Blog - Strona 1147 z 1483 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1147

Konferencja prasowa Igi Świątek w PZU

0
Źródło zdjęcia:: PZU

W poniedziałek 15 marca Iga Świątek wzięła udział w konferencji prasowej w warszawskiej siedzibie PZU – swojego Głównego Partnera. Tenisistka podsumowała dotychczasowe występy i zdradziła część planów na obecny sezon. Odpowiadała też na szereg pytań dziennikarzy i internautów dotyczących przygotowań i gry na korcie, życia w warunkach ogromnego zainteresowania opinii publicznej czy ulubionych lektur.

Konferencja była transmitowana online i spotkała się z ogromnym zainteresowaniem internautów. W ciągu pierwszych kilku godzin tylko na twitterowym profilu PZU wydarzenie obejrzało prawie 50 tys. osób. Tenisistka podkreśla, że chociaż ogromne zainteresowanie fanów jest bardzo miłe i daje jej siłę, to stara się zachować do tej fali popularności zdrowy dystans. – Nie postrzegam siebie jako najlepszej zawodniczki. Jestem tą samą Igą, jaką byłam, będąc daleko w rankingu WTA. Cieszę się, że dzięki temu, że osiągam sukcesy, mogę promować polski sport. Największą satysfakcję mam, kiedy młode pokolenie sięga po rakietę i też chce grać w tenisa – mówiła Iga Świątek.

Spotkanie otworzyła prezes PZU SA, dr hab. Beata Kozłowska-Chyła, gratulując zawodniczce zwycięstwa w Adelajdzie i twardej walki w pozostałych turniejach.

– Jesteśmy dumni z tego, że wspieramy tak utalentowaną zawodniczkę, która promuje Polskę, polski sport, aktywny i zdrowy tryb życia oraz markę PZU. Bardzo ważne dla nas jest to, że Iga Świątek prezentuje również wielką klasę na korcie i poza nim, jest uosobieniem ambicji, a zarazem pracowitości i skromności oraz fair play. To są wartości, które jako PZU cenimy i chcemy upowszechniać – mówiła prezes PZU SA.

Beata Kozłowska-Chyła wskazała, że młoda gwiazda polskiego tenisa dostarcza fantastycznych emocji sportowych i daje radość milionom kibiców w na całym świecie, co ma dodatkowe znaczenie w obliczu pandemii.

– Dla Grupy PZU, która działa w pięciu krajach i ma duże ambicje międzynarodowe, Iga jest znakomitą ambasadorką – dodała. Już niedługo tenisistkę będzie można zobaczyć w kampanii reklamowej ubezpieczyciela.

Pytana o najważniejszy cel w tym roku, Iga Świątek nie miała wątpliwości – to Igrzyska Olimpijskie w Tokio. – Są dla mnie najważniejsze, ale też chcę je traktować jak kolejny turniej. Bo skoncentrowanie się tylko na nich wiązałoby się z niepotrzebną presją – zaznaczyła.

Podczas konferencji Iga Świątek i Beata Kozłowska-Chyła podpisały kostium, w którym tenisistka grała na ostatnich turniejach. W przyszłości trafi on na licytację, z której dochód przekazany zostanie cel charytatywny.

Retransmisja konferencji: 

(AM, źródło: PZU)

Roger Hodgkiss Finansistą Roku 2020

0
Fot / retusz: Marek Korlak www.marekkorlak.com

Roger Hodgkiss, prezes zarządu spółek Generali w Polsce został wyróżniony przez „Gazetę Finansową” tytułem Finansisty Roku 2020. Redakcja dostrzegła, że pod przewodnictwem Rogera Hodgkissa sieć sprzedaży od początku pandemii wspierała agentów i partnerów we wdrażaniu zdalnego i hybrydowego modelu obsługi klientów. Dzięki temu wszyscy pośrednicy współpracujący z Generali mogli stale zapewniać swoim klientom ochronę ubezpieczeniową.

– Jest mi niezwykle miło, że moja praca dla Generali oraz dwunastoletnia aktywność na polskim rynku zostały dostrzeżone i docenione. Tym, co szczególnie sobie cenię, jest praca zespołowa i wiem, że na sukces Generali składa się wysiłek wielu osób – naszych pracowników i agentów. Bardzo dziękuję za pracę, którą wykonują, by Generali mogło być dla swoich klientów partnerem na całe życie – mówi Roger Hodgkiss, prezes zarządu Generali w Polsce.

Nagroda Finansista Roku ma długoletnią tradycję. W tym roku została przyznana już po raz 21.

(AM, źródło: Generali)

Concordia zabezpiecza uprawy i rolników

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ubiegłym roku Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego odnotowała 10 974 wypadki rolników, z czego 7872 spowodowały uszczerbek na zdrowiu lub śmierć. Choć od 2016 roku liczba takich zdarzeń spadła o blisko połowę, to nadal jest ich dużo. Dlatego Concordia Polska-Grupa Generali radzi rolnikom, aby korzystali z możliwości zabezpieczenia zdrowia i życia dodatkowym ubezpieczeniem.

Wypadek zazwyczaj wiąże się ze znacznymi kosztami leczenia czy rehabilitacji. Ochrona w ramach społecznego ubezpieczenia rolników, tj. KRUS, może nie wystarczyć.

– Concordia Polska od wielu lat oferuje rolnikom ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków. Konsekwentnie ulepszamy tę ofertę i dopasowujemy ją do zmieniających się potrzeb i realiów. Zakres takiej ochrony obejmuje upadek, jak również uderzenia czy ugryzienia przez zwierzęta, a także wypadki z udziałem maszyn rolniczych. Jak wynika ze statystyk KRUS, są to najczęstsze przyczyny wypadków. Lista ubezpieczanych uszczerbków na zdrowiu jest oczywiście znacznie dłuższa i obejmuje także rzadsze, choć niestety notowane zdarzenia. Z naszą polisą długotrwały pobyt w szpitalu – dłuższy niż 30 dni – jest podstawą do wypłaty świadczenia w wysokości 10 tys. zł. W przypadku trwałego uszczerbku na zdrowiu ubezpieczony otrzymuje świadczenie w zależności od rozległości urazu, a jeśli po wypadku wymaga stałej lub długotrwałej opieki i pomocy innej osoby – otrzyma dodatkowe świadczenie w wysokości 7,5 tys. zł – mówi Arkadiusz Wiśniewski, członek zarządu Concordii Polska Grupa Generali.

Od tego roku ubezpieczenie NNW Concordii Polska w pełnym zakresie jest dostępne na jednej polisie z obowiązkowym i dotowanym ubezpieczeniem upraw. Nie ma więc konieczności zawierania drugiej polisy.

– Poza szerokim zakresem, dużą uwagę przykładamy do praktyczności ubezpieczenia NNW. Ochrona działa już od następnego dnia po dniu zawarcia umowy. W przypadku zdarzeń za granicą nie wymagamy tłumaczenia dokumentacji na język polski. Zależy nam, żeby jak najszybciej i bez zbędnych formalności pomóc poszkodowanemu rolnikowi. Szybka likwidacja szkód to jeden z wyróżników naszej oferty – dodaje Arkadiusz Wiśniewski.

(AM, źródło: Concordia)

Generali nie wątpi, że osiągnie zakładane cele

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Po przezwyciężeniu skutków kryzysu pandemicznego Generali jest pewne, że osiągnie tegoroczne cele. Bacznie obserwowany przez rynek ubiegłoroczny zysk operacyjny Generali wzrósł o 0,3%, do 5,21 mld euro, pomimo 123 mln euro straty z powodu Covid-19. Po tej informacji akcje Generali poszły w górę o 2%, przewyższając pozostający bez zmian indeks europejskich ubezpieczycieli.

– Po doskonałym 2019 i doskonałym 2020 r. mamy dobrą pozycję, aby dobrze zamknąć 2021 r. – powiedział na konferencji prasowej dyrektor generalny Philippe Donnet. Zapytany, czy czuje się pod baczną obserwacją udziałowców, powiedział, że wcale nie było gwarancji osiągnięcia przez włoskiego ubezpieczyciela dobrych wyników w bezprecedensowym scenariuszu kryzysu zdrowotnego.

Donnet, który będzie musiał uzyskać przedłużenie swojego mandatu w przyszłym roku, znalazł się pod presją głównych udziałowców. Są nimi Leonardo Del Vecchio – największy udziałowiec Mediobanca, największego inwestora Generali – i Francesco Gaetano Caltagirone. Aby zwiększyć swoje szanse na kolejną kadencję, po odejściu Frederica de Courtois Donnet zapoczątkował reorganizację Generali. Obecnie pracuje nad nowym planem strategicznym.

Więcej na temat wyników Generali:

(AC, źródło: Reuters)

Odc. 137 – Ty też masz swój Mount Everest

0

Polski ubezpieczeniowiec na Mount Evereście? Do finału zbliża się projekt Tomasza Domalewskiego „Neptun w górach”.

O związkach ubezpieczeń ze wspinaczką wysokogórką oraz najnowszej inicjatywie „Usłyszeć na czas: Everest Challenge” usłyszycie w tym odcinku podcastu ubezpieczeniowego #RozmowyBezAsekuracji. Rozmawia Aleksandra E. Wysocka, redaktorka naczelna „Gazety Ubezpieczeniowej”.

POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

VIG Polska w dobrej kondycji na koniec 2020 roku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ubiegły rok był udany dla Vienna Insurance Group w Polsce. Mimo pandemii Covid-19, grupa wyraźnie zwiększyła sprzedaż, i to w obu sektorach działalności. Mocno spadł natomiast wynik finansowy VIG Polska, ale warto podkreślić, że stało się to za sprawą zdarzeń o charakterze jednorazowym.

– Pomimo ograniczeń w działalności spółek spowodowanych przez epidemię, w 2020 r. udało nam się wyprzedzić konkurencję pod kątem składki przypisanej brutto i uniknąć negatywnego wpływu epidemii Covid-19 dzięki wieloletnim inwestycjom w procesy pełnej digitalizacji. Dodatkowa składka została pozyskana głównie w ubezpieczeniach majątkowych pozakomunikacyjnych oraz produktach życiowych ze składką jednorazową. W przeciwieństwie do postępujących negatywnych trendów na rynku życiowym towarzystwa ubezpieczeń na życie w VIG Polska osiągnęły zadowalające rezultaty. W Compensie Życie wzrost przyniosły ubezpieczenia ze składką jednorazową, produkty grupowe oraz PPK. W Vienna Life odnotowaliśmy już pozytywną dynamikę składki przypisanej brutto dzięki nowej strategii produktowej i dystrybucyjnej, którą spółka wdrożyła w 2020 r. – skomentował Franz Fuchs, dyrektor generalny VIG Polska.

W ubiegłym roku grupa zebrała 5340 mln zł składek brutto. Jej wynik sprzedażowy był o 4,6% wyższy od odnotowanego rok wcześniej. Łączny wynik finansowy brutto spadł o 12,3%, do poziomu 191,8 mln zł.

Sektor majątkowy

Spółki majątkowe VIG Polska wypracowały 4120,9 mln zł składek brutto. Był to rezultat o 3,7% lepszy od uzyskanego w 2019 roku. Zysk brutto według IFRS wyniósł 240 mln zł. Był to rezultat o 13,1 mln zł niższy od ubiegłorocznego. Po wykluczeniu jednorazowego czynnika z 2019 r. w postaci zwrotu podatków od aktywów wynik finansowy brutto majątkowego biznesu VIG wzrósł o 18,2% r/r. Największa spółka non-life, Compensa TU, zebrała 1911,9 mln zł składek, o 6,7% więcej niż przed rokiem. Poprawa wyniku sprzedażowego towarzystwa była zasługą wzrostu we wszystkich kanałach dystrybucji oraz we wszystkich kluczowych liniach produktowych. Przykładowo: przypis w ubezpieczeniach majątkowych niekomunikacyjnych uplasował się na poziomie 11%. Z kolei składka w „komunikacji” zwiększyła się o 5%, aczkolwiek w podziale na linie klientów indywidualnych oraz MŚP składka komunikacyjna wzrosła o 11% r/r.

Ubezpieczenia majątkowe korporacyjne oraz zdrowotne wzrosły o 19% r/r. Wynik finansowy brutto zakładu wyniósł 124,7 mln zł – o 5,8 mln zł więcej niż rok wcześniej. Warto podkreślić, że był to jedyny przypadek wzrostu zarobków w całej VIG Polska. Compensa podkreśliła, że jej dobre wyniki – zarówno w życiówce, jak i w majątku – były również zasługą wielkiego zaangażowania pracowników oraz cyfryzacji.

Z kolei InterRisk zebrał 1342,5 mln zł składek brutto – o 1,1% mniej niż w 2019 r. Mimo ogólnego spadku towarzystwo odnotowało 15,5% wzrost składki w ubezpieczeniach majątkowych pozakomunikacyjnych, do czego przyczynił się zarówno segment detaliczny (+18,4% r/r), jak i korporacyjny (+13,2% r/r). Spółka odnotowała też dobry wynik w ubezpieczeniach zdrowotnych (+10,4% r/r). Zysk brutto InterRisk spadł o 18,5 mln zł, do poziomu 80,3 mln zł.

Natomiast Wiener TU zebrało 866,4 mln zł składki, osiągając 5,1% wzrostu w porównaniu do wyniku z roku poprzedniego. Po wdrożeniu nowych produktów na platformie sprzedażowej Wie.net oraz cyfryzacji sprzedaży ubezpieczeń korporacyjnych najwyższy, dwucyfrowy wzrost odnotowano w segmencie detalicznym w ubezpieczeniach majątkowych (w pakietach mieszkaniowych i rolnych) oraz w ubezpieczeniach komunikacyjnych nieobowiązkowych (assistance, NNW, AC) – po 10%. Bardzo dobre rezultaty odnotowano też w segmencie korporacyjnym, np. 25% wzrost w ubezpieczeniach wypadkowych oraz 20% w grupie ubezpieczeń mienia od zdarzeń losowych i ubezpieczeń inżynieryjnych. Zysk brutto w kwocie 35,1 mln zł pozostał na niemal identycznym poziomie jak przed rokiem (-0,4 mln zł r/r).

Sektor życiowy

Z kolei spółki życiowe VIG Polska zebrały w 2020 roku 1219 mln zł składek brutto – o 7,9% więcej niż w roku poprzednim. Działalność życiowa zanotowała stratę finansową na poziomie 48,2 mln zł (-108,3 mln zł r/r). Jej główną przyczyną było zdarzenie jednorazowe wywołane ostrożnościowym podejściem Vienna Life do portfela umów UFK.

Compensa Życie utrzymała silną tendencję wzrostową i zebrała 976,1 mln zł składki przypisanej brutto, notując wzrost sprzedaży na poziomie 8,9% r/r. Spółka uzyskała najlepszy rezultat w ramach portfela ubezpieczeń ze składką jednorazową (+12% r/r) oraz w produktach grupowych (+2% r/r). Istotny wpływ na dynamikę miała również składka z PPK. Wynik finansowy brutto Compensy Życie wyniósł 26,9 mln zł, co było rezultatem o 21,2 mln zł słabszym od uzyskanego w 2019 r. Natomiast Vienna Life po kilku latach stagnacji odnotowała wzrost składki o 3,8%, do poziomu 243,3 mln zł. Spółka zakończyła rok stratą rzędu 75,1 mln zł (-97,1 mln zł r/r).

– Dzięki ważnym strategicznym projektom, nad którymi pracowaliśmy przez ostatnie lata i które będziemy kontynuować również w tym roku, jak uruchomienie nowej marki Beesafe, założenie TFI VIG/C-Quadrat, nabycie operacji Aegon (oczekujące na akceptację KNF) oraz nowa multiproduktowa i multikanałowa strategia Vienna Life, oczekuję dalszego silnego rozwoju biznesu Grupy VIG w Polsce – powiedział Harald Riener, członek zarządu Vienna Insurance Group odpowiedzialny za polskie operacje.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Concordia Polska-Grupa Generali wystartowała z odnowieniami ubezpieczeń upraw

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

15 marca Concordia Polska-Grupa Generali rozpoczęła proces odnowień ubezpieczeń upraw. Z oferty będą mogli skorzystać klienci, którzy w minionym roku wiosną lub jesienią zabezpieczyli swoje uprawy w tym towarzystwie.

Oferta wznowienia dostępna będzie u tego samego pośrednika, u którego zawarto umowę w poprzednim roku. Sprzedaż ubezpieczeń upraw z dopłatami budżetu państwa do 65% składki dla nowych klientów rozpocznie się na początku kwietnia.

– Concordia od ponad 20 lat ubezpiecza rolników i jest ich partnerem w zarządzaniu ryzykiem w gospodarstwie rolnym. Dlatego już teraz rozpoczynamy proces odnowień polis dla naszych klientów – mówi Krzysztof Mrówka, dyrektor Biura Ubezpieczeń Rolnych Concordii.

W sezonie wiosennym w Concordii ochroną można objąć zboża, rzepak, kukurydzę, buraki cukrowe, ziemniaki, rośliny strączkowe, wybrane gatunki warzyw oraz owoców. Rolnicy będą mogli ubezpieczyć rośliny tradycyjne od ryzyka gradu, przymrozków wiosennych, huraganu i deszczu nawalnego. Producenci mogą wybierać spośród pakietów ubezpieczeń:

  • grad;
  • grad, przymrozki wiosenne;
  • grad, deszcz nawalny, huragan;
  • grad, przymrozki wiosenne, deszcz nawalny, huragan.

Ochroną od ryzyka gradu można objąć także uprawy specjalne, takie jak wybrane owoce i warzywa. Co najważniejsze odpowiedzialność ma miejsce zarówno w przypadku powstania szkód ilościowych, jak i jakościowych, które to ostatecznie wpływają na ubytek w plonie.

W tegorocznej ofercie Concordii znalazło się kilka nowości. Jedną z nich jest możliwość ubezpieczenia ziemiopłodów na polisie uprawowej. Polisa chroni płody rolne od momentu zasiewu lub wysadzenia do zbioru, a wykupienie tego rozszerzenia zabezpiecza dodatkowo plony składowane w budynkach, silosach i piwnicach. Do wyboru udostępnione zostały 3 warianty w zależności od wysokości sumy ubezpieczenia wybranej przez klienta.

Uprawy objęte klauzulą szczególną nr 1.3, która rozszerza ochronę już od 8% ubytku w plonie we wszystkich ryzykach objętych podstawowym zakresem ochrony, otrzymują także zabezpieczenie od ryzyka ognia, niezależnie od przyczyny jego powstania. Odpowiedzialność zakładu zostaje rozszerzona do 100% sumy ubezpieczenia przy zaistnieniu szkód całkowitych w wyniku gradu i przymrozku. Klauzula ta wprowadza również ochronę od tzw. zastoisk wodnych spowodowanych nagromadzeniem się wody na powierzchni pola wskutek deszczu nawalnego.

Concordia wprowadziła również nową ochronę NNW, która obejmuje cały świat i jest dostępna na polisie uprawowej. Obowiązuje przez całą dobę, w pracy, jak i poza nią, w życiu prywatnym. Nie ma potrzeby zawierania w tym celu dodatkowej umowy.

– Oferta Concordii wyróżnia się na rynku także takimi rozwiązaniami, jak odpowiedzialność za szkody na polu lub jego części. Oznacza to korzystniejsze dla rolnika rozstrzygnięcie w sytuacji, kiedy uszkodzenia plonów mają miejsce jedynie na części ubezpieczonego pola. Utrzymujemy stałą sumę ubezpieczenia i nie stosujemy udziałów własnych w ubezpieczeniu tradycyjnych upraw. Warto podkreślić także odpowiedzialność nawet do 100% sumy ubezpieczenia za szkody całkowite w wybranych ryzykach oraz zwiększenie zakresu odpowiedzialności w ryzyku zastoisk wodnych spowodowanych deszczem nawalnym. Atutem oferty jest też możliwość otrzymania dodatkowej zniżki na poziomie 15% przy zawarciu nowego ubezpieczenia Agro Casco dla klientów, którzy ubezpieczyli swoje uprawy warzyw, ziemniaków lub buraków cukrowych w Concordii – zaznacza Krzysztof Mrówka.

Dla stałych klientów Concordia przygotowała także rabaty na zakup ubezpieczenia upraw w wiosennym sezonie. W ramach promocji rolnik może otrzymać zniżkę w wysokości 10%, 15% lub 20%, w zależności od liczby dodatkowych aktywnych umów ubezpieczenia w Concordii. Zniżka dotyczy osób fizycznych i prawnych.

(AM, źródło: Concordia Polska Grupa Generali)

VH Polska zainaugurowało wiosenny sezon ubezpieczania upraw

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ubezpieczenia sprzedawane przez VH Polska, podobnie jak w poprzednich sezonach, oferowane będą z dopłatą budżetu państwa w wysokości do 65%. VH Polska ma też autorskie podejście do ryzyka wylegania zbóż.

Do sezonu przygotowywaliśmy się już od dłuższego czasu, obecnie kończymy cykl szkoleń produktowych dla współpracujących z nami pośredników. Panujące warunki pogodowe i ruszająca wegetacja powodują, że rolnicy zaczynają poszukiwać oferty ubezpieczeniowej – mówi Andrzej Janc, dyrektor sprzedaży VH Polska. – W VH Polska będą mogli oni dobrać odpowiednią odpowiedniej ochronę z linii Produktu Secufarm® Lato, ubezpieczając przymrozki wiosenne, grad, deszcz nawalny, huragan i ogień. Ochroną objęte będą mogły zostać zarówno uprawy konwencjonalne, jak i zboża, buraki, ziemianki, kukurydza czy rzepak oraz uprawy specjalne: warzywa, truskawki czy owoce krzewów owocowych – dodaje.

W odniesieniu do tradycyjnych upraw VH Polska oferuje ubezpieczenia od gradu, przymrozków wiosennych, huraganu, deszczu nawalnego oraz ognia. Zakres ubezpieczenia niezmiennie zakłada odpowiedzialność już od 8% ubytku w plonie na polu lub jego części do 100% sumy ubezpieczenia i to bez udziałów własnych.

– Uwzględniając doświadczenia wielu rolników z roku ubiegłego będziemy odpowiadali za szkody spowodowane deszczem nawalnym, gdzie poza odpowiedzialnością za bezpośrednie skutki działania tego ryzyka ubezpieczenie obejmuje również zastoiska wodne. Bez konieczności wykupienia dodatkowej klauzuli – mówi Andrzej Janc.

Wyleganie zbóż spowodowane huraganami i deszczami nawalnymi również będzie ubezpieczane w formie zryczałtowanej. VH Polska ma też autorskie podejście do ryzyka wylegania zbóż. W przypadku działania huraganu lub deszczu nawalnego prowadzących do wylegania w fazach rozwojowych od początku kwitnienia do dojrzałości woskowej miękkiej  (60-85 BBCH) ubezpieczyciel będzie wypłacał odszkodowanie ryczałtowe w wysokości 15%.

– Jakość, jakość i jeszcze raz jakość, na to stawiają rolnicy i konsumenci. Wychodząc naprzeciw tym potrzebom, ubezpieczamy warzywa i owoce od ryzyka gradu ze szczególnym naciskiem na utratę jakości, zwiększone koszty sortowania i ryzyko odbioru. W tym celu pośrednicy mogą zaoferować ochronę ubezpieczeniową rozbudowaną o specjalistyczne klauzule (bezskładkowe lub za niewielką dopłatą składki) oparte o rynkowe normy jakości dla owoców i warzyw – mówi Andrzej Janc. 

VH Polska oddał do dyspozycji pośredników nową wersję systemu obsługi sprzedaży Moje VH, gdzie w oparciu o specjalny geoportal mają możliwość zarządzania działkami, polami i zasiewami z wykorzystaniem interaktywnych map.

(AM, źródło: VH Polska)

Twarz rekrutera twarzą pracodawcy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Niemal rok temu przyszło nam całkowicie zmienić system swojej pracy. Nie chodzi tu tylko o fundamentalne kwestie związane z przekonwertowaniem procesu sprzedaży czy przeniesieniem biura do domu. Całkowitej przebudowy w nowej rzeczywistości wymagały procesy rekrutacyjne.

Dotąd procesy rekrutacyjne wiązały się ze spotkaniami twarzą w twarz, w czasie pandemii gwałtownie przeszły na płaszczyznę wirtualną, która dotychczas traktowana była po macoszemu.

Co niezwykle istotne, pokonanie bariery ograniczeń technicznych i przystosowanie się do nowego środowiska nie wyczerpuje tematu zmian w zakresie systemów rekrutacyjnych. Przeniesienie sfery kontaktu na różnego rodzaju platformy online w połączeniu z poczuciem izolacji wynikającym z warunków pandemicznych spowodowało, że dotychczasowa potrzeba relacji zaczęła się realizować w nieco inny sposób. Wzrosło wyraźnie zainteresowanie ze strony rekrutowanego osobą znajdującą się po drugiej stronie procesu.

Dotąd zakładano, że jedynie rekruterzy poszukują w sieci informacji na temat kandydatów (według portalu PulsHR dotyczy to co trzeciego rekrutującego), i mało kto zastanawiał się nad jednostronnością tego zjawiska.

Okazuje się, że choć dotąd osoba prowadząca proces rekrutacyjny była dla osoby aplikującej interesująca wyłącznie pod względem zawodowym, o tyle w warunkach ograniczenia kontaktów międzyludzkich zwiększa się nasza potrzeba bliższego poznania partnera w rozmowie.

Uważaj, co publikujesz

Przeprowadzone przeze mnie w tej materii badania wskazały, że 84% respondentów przyznaje się do przeszukiwania sieci w celu pozyskania informacji na temat osoby rekrutującej. Większość badanych (60%) wskazuje wyraźnie, że szczególnie atrakcyjne są dla nich informacje powiązane z życiem prywatnym. Dane dotyczące kwestii zawodowych wydają się mniej istotne.

Jakie to ma znaczenie dla rekruterów? Otóż w nowych warunkach, gdy informacje na temat partnerów w rozmowie są intensywnie pozyskiwane przez każdą ze stron, a ciężar treści dotyczących osoby rekrutującej wyraźnie przesuwa się w sferę życia prywatnego, należy przywiązać szczególną wagę do tego, co na jej temat można znaleźć w internecie.

W 1997 r. Tom Peters z Uniwersytetu Stanforda wydał przełomowy artykuł The Brand Called You, który powszechnie uznawany jest za podwaliny personal brandingu. Peters zachęca do tego, by w kontekście marketingowym traktować siebie jako markę. Marka ta powinna być jego zdaniem promowana za pomocą narzędzi stosowanych powszechnie w biznesie.

Przed czternastoma laty, gdy artykuł Petersa ujrzał światło dzienne, wcielenie w życie tez postawionych przez autora było znacznie trudniejsze niż dzisiaj. Wynika to z faktu przejęcia nośności marketingowej „mediów głównego nurtu” przez media społecznościowe.

To właśnie szeroko pojęte media tego typu pozwalają na osiąganie satysfakcjonujących zasięgów i dają możliwość bezpośredniego konstruowania publikowanych na ich łamach treści. Wpływ na ową treść i możliwość docierania do większego grona odbiorców ma ogromną wartość w procesie budowania marki osobistej. Potrzeba wytężonej pracy nad marką własną bardziej niż kiedykolwiek wcześniej dotyczy rekruterów.

Pamiętaj o spójności

Eryk Mistewicz w swojej publikacji zatytułowanej Dekalog świadomego tworzenia image’u wskazuje na główne fundamenty, na których powinno oprzeć się działania personal brandingowe. Fundamentami tymi są: wiarygodność, popularność i renoma.

Wiarygodność i renoma wymagają szerokiego zaplecza zarówno merytorycznego, jak i udokumentowanego doświadczenia. Dla ich budowy potrzeba także uwiarygodnienia materialnego. Jednakże szczególnie ważne dla budowy wiarygodności marki osobistej jest zadbanie o spójność publikowanych treści.

Jak wcześniej wspomniałem, kandydaci szczególnie interesują się treściami, które dotyczą obszarów innych niż życie zawodowe rekrutera. Dlatego też to, co jest publikowane na platformach o charakterze zawodowym, musi być tożsame z tym, co pojawia się na platformach prywatnych.

Oczywiście nośniki, takie jak Facebook, dają możliwość ograniczenia widoczności pewnego rodzaju materiałów dla osób spoza grona znajomych, jednakże jest to rozwiązanie mocno niedoskonałe. W pewnych warunkach część tego typu treści może być widoczna dla osób zupełnie nam obcych.

Jeśli chodzi o popularność, zwłaszcza w czasach rozkwitu mediów społecznościowych, to jej skala jest kwestią zaangażowania w promocję na ich łamach.

W realiach branży

Tym, co wydaje się w tym miejscu kwestią fundamentalną, jest możliwość odniesienia powyższych tez do branży ubezpieczeniowej. W związku z tym pokusiłem się o uzupełnienie prowadzonych rozmów rekrutacyjnych o pytanie do kandydatów.

Marcin Leśniewski

Brzmiało ono następująco: „Czy po naszej rozmowie telefonicznej i otrzymaniu wiadomości z potwierdzeniem daty i miejsca spotkania szukał Pan / szukała Pani informacji na mój temat w internecie?”.

Odpowiedź twierdzącą otrzymywałem od sześciu na dziesięciu kandydatów. Pokrywa się to z wynikami przywołanych wcześniej badań. Zakładam jednak, że w wyniku napięcia naturalnie występującego u kandydatów podczas rozmowy kwalifikacyjnej dane mogą być nieco wypaczone. Mam tu na myśli często występujące u kandydatów przeświadczenie o przewrotności pytań zadawanych przez rekrutujących. Stąd też teza zakładająca, że część kandydatów dających odpowiedź pozytywną lub negatywną pod wpływem impulsu odpowiadała niezgodnie ze stanem faktycznym.

Jeśli kandydat potwierdził fakt poszukiwania informacji na mój temat, starałem się doprecyzować, jakiego rodzaju treści były dla niego szczególnie interesujące. Co istotne, jeśli kandydat poszukiwał informacji zawodowych, to bez wątpienia trafił na mój profil na platformie LinkedIn. Oznacza to, że jego wizyta została odnotowana, co potwierdzi odpowiednia zakładka w profilu na tym portalu. Sytuacja jest bardziej skomplikowana w zakresie badania ruchu na prywatnych kontach w serwisach takich jak Facebook. Tu możliwości analizy są mocno ograniczone.

Uzyskanie od kandydata odpowiedzi na temat zakresu interesujących go treści na mój temat umożliwia dopytanie go, na ile czuje się usatysfakcjonowany tym, co znalazł w sieci. Pozwala to także na uzupełnienie informacji, których rekrutowany nie odszukał, ale były dla niego istotne.

Prócz pogłębienia działań w zakresie budowy wizerunku taka wymiana zdań sprzyja nawiązaniu z rozmówcą bliższej relacji, co znacząco wpływa na komfort prowadzonej konwersacji.

Kolejnym aspektem, jaki tego rodzaju rozmowa wnosi do procesu budowy marki osobistej, jest możliwość zbadania jakości odbioru dostępnych w sieci treści na nasz temat. Rozmowa z kilkoma kandydatami pozwala nakreślić obraz, jaki budują publikowane materiały.

Reasumując

By mieć szansę na efektywną pracę w zakresie budowy marki własnej, należy zacząć swoje działania od dokonania audytu treści, jakie na nasz temat można znaleźć w internecie.

Po pierwsze, warto przeanalizować zawartość profili w mediach społecznościowych – zarówno tych o charakterze zawodowym, jak i prywatnych.

Następnie dobrze jest zbadać, jakie treści pojawiają się w wyszukiwarce Google po wpisaniu swojego imienia i nazwiska. Potem, przy większym uszczegółowieniu, po wpisaniu imienia, nazwiska oraz miejsca zamieszkania czy pracy.

Takie postępowanie pozwoli ustalić jakość widocznych na nasz temat informacji oraz ich zgodność ze stanem faktycznym. Tego typu działania należy cyklicznie powtarzać.

Dodatkowym elementem do kontroli w przypadku wyszukiwarki Google jest także pozycja, na której pojawiają się linki do treści realnie związanej z nami, a nie osobami o podobnym imieniu czy nazwisku.

Marcin Leśniewski
dyrektor Jednostki Agencyjnej w PZU Życie
trener w Kuźni Biznesu
marcinlesniewski@kuzniabiznesu.com.pl

Ostatni benefit ocalały w pandemii?

0
Agnieszka Czapińska

Droga do lekarza przez NFZ nigdy nie była łatwa, natomiast dziś jest niemal równa zdobyciu K2, i to bez maski tlenowej. Odwieczny problem, jakim był długi czas oczekiwania na gwarantowane świadczenia, został jeszcze bardziej spotęgowany przez zwyczajne ograniczenia w dostępie do wizyt lub badań.

To te czynniki wpływają na to, że Polacy szukają prywatnych alternatyw.
Okazuje się, że w ich pozyskaniu fundamentalną rolę odegrać może pracodawca. W mojej ocenie to właśnie forma grupowa/pracownicza jest tą najbardziej optymalną (szczególnie w ujęciu koszt/zakres) wśród ofert prywatnej opieki medycznej.
Dodatkowo z perspektywy obecnych czasów okazuje się, że akurat ten benefit pozapłacowy przejawia największą odporność na pandemię. I wydaje się, że nawet przy zniesieniu ograniczeń w korzystaniu z siłowni, kin czy teatrów jeszcze przez długi czas pozostanie najbardziej uniwersalny.

Rosnąca odpowiedzialność pracodawcy

W okresie pandemii wzrosła odpowiedzialność pracodawców za zdrowie pracowników. Przy ich ograniczonej liczbie nietrudno wyobrazić sobie katastrofalne skutki w przypadku zatrzymania produkcji czy nieterminowych dostaw zamówień. To m.in. te powody zmieniły obraz postrzegania prywatnej opieki medycznej.

Do niedawna traktowana była jedynie jako jeden z elementów przyciągających uwagę w procesie rekrutacji. Dziś daje możliwość ufundowania jedynej realnej szansy na swobodny dostęp do szerokiego zakresu usług medycznych dla podwładnych, a może właściwie podopiecznych?

Można by nawet pokusić się o stwierdzenie, iż lekceważenie prywatnej opieki medycznej przez pracodawcę jest dziś arogancją – pracownik i pracodawca to system naczyń połączonych. Włączenie wspomnianych pakietów jako elementu wynagrodzenia daje wymierne, obustronne korzyści.

Profilaktyka badania + łatwość dostępu do specjalisty = szybka diagnostyka i włączenie odpowiedniego leczenia na czas.

I nie chodzi o to, aby na barki pracodawcy zrzucać więcej, tylko żeby pomóc w zastosowaniu dodatkowego zabezpieczenia dla zapewnienia zdrowego, silnego i dyspozycyjnego zespołu.

Co z odpowiedzialnością pracownika?

Szanse na wygraną walkę ze skutkami pandemii może zwiększyć sam pracownik. Należy zamienić leczenie naprawcze na profilaktykę zdrowotną. Zamiast leczyć się w czasie choroby, należy zadbać o zdrowie, gdy… jest się zdrowym.

Żeby było to możliwe, konieczne jest skrócenie terminów oczekiwania na wizytę lekarską, szczególnie specjalistyczną. Te zaś w ramach NFZ, zwłaszcza w okresie pandemii, wydłużają się lub (co gorsza) stają się niemożliwe. Sposobem na rozwiązanie powyższego problemu jest prywatna opieka medyczna z gwarancją terminowej dostępności m.in. do lekarzy specjalistów.

Według naszych obserwacji wśród stawianych przez klientów wymagań dotyczących badań i diagnostyki na prowadzenie wysuwają się rezonans magnetyczny i tomograf. Dlaczego? Otóż są to procedury drogie, coraz częściej niezbędne i wymagające długiego oczekiwania w realizacji poprzez NFZ.

Co ciekawe, wśród oczekiwań naszych klientów dotyczących listy specjalistów bardzo często pojawiają się dostęp do psychologa i psychiatry. Lekarze niegdyś pomijani i niezauważani w powadze wykonywanej specjalizacji dziś na „liście życzeń” stają niemal na równi z ginekologiem, kardiologiem czy chirurgiem. Taka świadomość cieszy – ten, kto spędził czas na kwarantannie, wie, jak to jest, gdy „wysiadają baterie” siły i wiary.

Co z innymi benefitami?

Niepodważalnym powodem, dla którego w ostatnim czasie pakiety medyczne cieszą się większym zainteresowaniem wśród pracodawców, są poważne ograniczenia w możliwościach korzystania z pozostałych benefitów, takich jak siłownie, kina czy teatry.

Pomimo spowolnienia lub nawet zatrzymania w niektórych gałęziach gospodarki pozostała większa jej część wydaje się funkcjonować dość prężnie. Nastroje inwestycyjne, przynajmniej wśród naszych klientów, pozostają na dotychczasowych poziomach. Oznacza to, że w dalszym ciągu ważną rolę w zdobywaniu pozycji atrakcyjnego pracodawcy odgrywać będą benefity pozapłacowe.

Nie wiemy, jak długo ten trend się utrzyma i na jak długo wykluczone pozostaną pozostałe branże benefitowe. Z całą pewnością jednak gest pracodawcy w postaci wdrożenia grupowego ubezpieczenia dla pracowników okazać się może sukcesem dla płynności działań jego przedsiębiorstwa.

Agnieszka Czapińska
asystent brokera
Lion Brokers

18,337FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie