Blog - Strona 1152 z 1482 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1152

RSA łagodnie przeszedł pandemię

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zysk operacyjny za 2020 r. brytyjskiego ubezpieczyciela RSA wyniósł 751 mln funtów i był o 15% wyższy od 656 mln funtów za 2019 r. Jak podał dyrektor generalny Stephen Hester, grupa wypłaciła ok. 4,6 mld funtów „normalnych” roszczeń i ponad 250 mln funtów z tytułu pandemii.

W następstwie wyroku brytyjskiego Sądu Najwyższego dotyczącego odszkodowań z polis B, rezerwa na straty brutto za 2020 r. wzrosła, ale firma nie spodziewa się obecnie, aby szacowana strata netto uległa faktycznej zmianie. Pandemia spowodowała stratę ubezpieczeniową szacowaną na 25 mln funtów. Ogółem szacowany wpływ netto pandemii na składki, odszkodowania i przychody z inwestycji obciąża wynik operacyjny RSA sumą 42 mln funtów.

Ponieważ w 2020 r. częstość szkód niezwiązanych z Covid-19 była mniejsza o 9–34% w porównaniu z rokiem poprzednim, złagodziło to negatywne skutki roszczeń pandemicznych, spadku przychodów z inwestycji i niższych składek. Współczynnik łączony za 2020 r. wyniósł 91,1% (poprawa z 93,6% za 2019 r.). Współczynnik wypłacalności na koniec 2020 r. wyniósł 189% (178% na koniec 2019 r.). W II kw. 2021 r. możliwe jest zakończenie przejęcia RSA przez kanadyjską firmę Intact Financial do spółki z duńskim Trygiem za 7,2 mld funtów.

(AC, źródło: Insurance Journal)

Unum: Ericka DeBruce dyrektorem ds. integracji i różnorodności

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Unum mianował Erickę DeBruce dyrektorem ds. integracji i różnorodności. Jej przełożoną będzie Liz Ahmed, wiceprezes ds. kadr i komunikacji.

Ericka DeBruce wykorzysta swoje kilkudziesięcioletnie doświadczenie do dalszej realizacji w firmie strategicznych programów i inicjatyw na rzecz integracji i różnorodności. Będzie dążyć do tego, aby kultura pracy i strategia działalności Unum aktywizowała i wspierała wszystkich pracowników, niezależnie od różnic między nimi.

– Ericka posiada ogromne doświadczenie w rozwijaniu pozytywnego i otwartego środowiska pracy, zdobyte podczas pracy w kilku organizacjach – powiedział Rick McKenney, prezes i dyrektor generalny Unum Group. – Jestem przekonany, że pomoże nam w dalszej realizacji naszych wysiłków na rzecz stosowania integracji i różnorodności we wszystkich działaniach, jakie realizujemy dla naszych klientów i pracowników.

Przed dołączeniem do Unum Ericka DeBruce piastowała stanowisko prezesa ds. relacji pracowniczych i globalnego obywatelstwa w Sedgewick. Odpowiadała za różnorodność i integrację, społeczną odpowiedzialność biznesu i aktywizację pracowników. Specjalizuje się w tworzeniu i organizowaniu szkoleń dotyczących strategii integracyjnych. Pełniła funkcję globalnego kierownika ds. różnorodności i integracji w International Paper w Memphis i BAE Systems w Rockville oraz dyrektora ds. różnorodności i lokalnej społeczności w Amerykańskim Czerwonym Krzyżu w Filadelfii.

Ericka DeBruce jest przewodniczącą komisji na rzecz szkół wyższych i członkiem rady doradczej Wydziału Edukacji na Uniwersytecie w Memphis. Posiada tytuł licencjata w dziedzinie komunikacji głosowej nadany przez Uniwersytet w Bradley i certyfikat w zakresie strategicznego zarządzania różnorodnością i integracją zdobyty na Uniwersytecie w Georgetown.

(AM, źródło: PAP MediaRoom)

Generali: Ubezpieczyciele mogą wesprzeć zrównoważony rozwój w Europie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pod koniec lutego z okazji rocznicy 190-lecia Assicurazioni Generali grupa zaprezentowała program Fenice 190. Jest to plan inwestycyjny o wartości 3,5 miliarda euro, wspierający zrównoważoną odbudowę gospodarek europejskich, na które wpłynęła pandemia Covid-19. Program utrwali nadzwyczajne inicjatywy zapoczątkowane w 2020 r. w celu zaradzenia skutkom pandemii, obejmujące inwestycje na rzecz MŚP i gospodarki, które już przekroczyły ustalony cel w wysokości 1 mld euro.

– Sektor ubezpieczeniowy może wesprzeć ambitny plan Europy, aby stać się pierwszym kontynentem neutralnym dla klimatu. Jednak aby to osiągnąć, potrzebne są odpowiednie warunki do stymulowania inwestycji w długoterminowe zrównoważone projekty – powiedział dyrektor generalny Grupy Generali, Philippe Donnet, w wywiadzie udzielonym podczas Politico 2021 Finance Summit.

Jego zdaniem obecnie poddawana przeglądowi dyrektywa Solvency II „jest dobrze funkcjonującym narzędziem o ugruntowanej pozycji. Kluczem jest uwolnienie kapitału i skierowanie go na projekty zgodne z agendą polityczną Komisji Europejskiej, takie jak Zielony Ład, unia rynków kapitałowych i, bardziej ogólnie, inwestycje długoterminowe, które mogą sprzyjać ożywieniu gospodarczemu”.

Z tego powodu Philippe Donnet, który jest również zwolennikiem wielopoziomowego podejścia do europejskiej pandemicznej puli ryzyka, wyjaśnił, że „przygotowaliśmy propozycję, w ramach regulacyjnych Solvency II, aby przypisać zielone obligacje do specjalnego traktowania, biorąc pod uwagę ich inny charakter i niższy stopień ryzyka w porównaniu z innymi rodzajami obligacji”.

– Chodzi o to, aby traktować zielone obligacje jako odrębną klasę aktywów, przy malejących kosztach kapitałowych wraz ze wzrostem okresu utrzymywania. Sprzyjałoby to utrzymywaniu tych instrumentów w długim okresie. Przedstawiliśmy już tę propozycję Komisji Europejskiej – podsumował.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: Generali)

Gazeta Ubezpieczeniowa nr 10/2021

0
  • Artur Makowiecki: Podsumowanie tygodnia. Aviva trzyma wszystkich w niepewności – str. 2
  • Program Fenice 190 na 190. urodziny Generali – str. 3
  • PZU: Odszkodowania wypłacane BLIKIEM – str. 4
  • Z PZU i Avivą na przekór złemu losowi – str. 6
  • dr Bożena M. Dołęgowska-Wysocka: Trzecim okiem. Podzwonne dla OFE – str. 7
  • Ryszard Grzelak, Europ Assistance Polska: Quo vadis, travel? – str. 8
  • Lloyd’s: Internet rzeczy uchyla drzwi przestępcom – str. 10
  • Allianz: Pandemia wyprzedza wszystkie inne ryzyka biznesowe – str. 11
  • UFG: Ranking jakości danych w zmienionej formule – str. 12
  • Agnieszka Gocałek, Piotr Wrzesiński, PIU: Jak pandemia wpływa na bancassurance? – str. 12
  • Marcin Grabiec, Ocenapolis.pl: Big data w sektorze ubezpieczeń – str. 13
  • Marcin Dudek, Inssue Technologies: Moc technologii w ubezpieczeniach korporacyjnych – str. 14
  • Bartłomiej Lewandowski, Great Dane Brokers: Cyber oglądane z bliska – str. 15
  • Agnieszka Czapińska, Lion Brokers: Grupowa opieka medyczna. Ostatni benefit ocalały w pandemii? – str. 16
  • Paweł Skotnicki, MDRT, PSRDU: Jak zwiększyć sprzedaż? – str. 17
  • Tomasz Kłosin, Nationale-Nederlanden: Przypadek czy przemyślana strategia? – str. 18
  • dr Stanisław Kuta, Alwis: ABC (19). Zawodowa OC doradcy restrukturyzacyjnego – str. 19
  • Ryszard Zawadzki, MDRT: Nowy klient w dobie pandemii – str. 20
  • dr Jerzy Podlewski: Ryzykonomia. Permanentna inwigilacja! – str. 21
  • Adam Kubicki: Co oznacza sukces lub porażka w sprzedaży – str. 22
  • Marcin Leśniewski, Kuźnia Biznesu: Twarz rekrutera twarzą pracodawcy – str. 24

Aviva nie dała się pandemii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Mimo że 2020 był trudnym rokiem, to Aviva w Polsce może być zadowolona ze swoich wyników finansowych w tym okresie. Grupie udało się osiągnąć wyższe zyski, zmniejszyć obciążenia z tytułu zaspokojonych roszczeń oraz utrzymać wzrost kosztów działalności na stabilnym niskim poziomie. Za niewielki spadek sprzedaży odpowiadało natomiast wyłącznie joint venture bancassurance Avivy i Santander Bank.

– W trudnym roku pandemii dobrze wywiązaliśmy się ze swoich obowiązków wobec klientów, zapewniając ciągłość obsługi i wypłaty świadczeń. Potrafiliśmy elastycznie zarządzać, a pracownicy i pośrednicy wykazali duże zdolności adaptacyjne. Efektem są dobre wyniki za rok 2020: większy zysk operacyjny, wyższa składka brutto z ubezpieczeń na życie i majątkowych, stabilna wartość nowego biznesu i wyższa rentowność portfela majątkowego – zaznaczył Adam Uszpolewicz, prezes Avivy w Polsce.

Biznes życiowy

Działająca w sektorze życiowym Aviva TUnŻ zebrała 1978 mln zł – o 42 mln zł więcej niż w 2019 r. (1936 mln zł). Wartość nowego biznesu w ubezpieczeniach na życie według dyrektywy Wypłacalność II wyniosła 305 mln zł i była niższa o 3% niż w roku poprzednim (314 mln zł).

– W ubezpieczeniach na życie nasza składka brutto była wyższa niż przed rokiem, wyniosła blisko 2 mld zł, co daje nam drugą pozycję na rynku. Wartość nowego biznesu utrzymała się na podobnym poziomie, co uważamy za sukces wobec ograniczeń pandemicznych, które utrudniały pracę naszych agentów ubezpieczeniowych. Dzięki nowym rozwiązaniom umożliwiającym zdalną sprzedaż, jej poziom wrócił do tego sprzed pandemii, a nasze ochronne ubezpieczenia na życie i zdrowie trafnie odpowiadają na potrzeby klientów indywidualnych i grupowych – zaznaczył Adam Uszpolewicz.

W 2020 r. Aviva TUnŻ wypłaciła klientom 1355 mln zł odszkodowań i świadczeń brutto, wobec 1479 mln zł w roku poprzednim. Zysk netto uplasował się na poziomie 520 mln zł, czyli wyraźnie niższym od odnotowanego w 2019 r. (588 mln zł). Zauważalnie poprawił się z kolei wynik techniczny, który wzrósł z 629 mln zł w poprzednim roku do 657 mln zł w 2020 r. Koszty działalności ubezpieczeniowej nieznacznie wzrosły z 398 mln zł do 402 mln zł.

Biznes majątkowy

Majątkowe Aviva TUO zebrało 497 mln zł składek brutto – o 40 mln zł więcej niż w 2019 r. (457 mln zł).

– W ubezpieczeniach majątkowych Aviva zebrała blisko 500 mln zł składki brutto, kontynuując rozwój sprzedaży ubezpieczeń gospodarczych (wzrost o 15% wobec 2019 r.), a także polis dla klientów indywidualnych przez kanał direct i digital. Wskaźnik COR, pokazujący rentowność portfela ubezpieczeń majątkowych, był na znakomitym poziomie 83,8% w 2020 roku (łącznie dla Avivy i Santander Aviva) – wskazał Adam Uszpolewicz. Warto zaznaczyć, że rezultat ten był o 2,1 punktu procentowego lepszy od uzyskanego w roku poprzednim.

W ub.r. wzrósł wynik techniczny ubezpieczyciela, plasując się na koniec roku na poziomie 37 mln zł (24 mln zł rok wcześniej). Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku zysku netto, który wzrósł z 42 mln zł w 2019 r. do 47 mln zł rok później. Aviva TUO wypłaciło 202 mln zł odszkodowań i świadczeń brutto – o 5 mln zł mniej niż przed rokiem (207 mln zł). Natomiast koszty działalności ubezpieczeniowej wzrosły ze 166 mln zł do 172 mln zł.

Joint venture bancassurance

Z kolei towarzystwa Santander Aviva zebrały w sumie 414 mln zł składek – o 110 mln zł mniej niż w 2019 r. (524 mln zł). Oba towarzystwa wypłaciły łącznie 78 mln zł odszkodowań i świadczeń brutto (96 mln zł w roku poprzednim). Wynik techniczny uplasował się na poziomie 184 mln zł, wobec 170 mln zł w 2019 r., a wynik finansowy netto wyniósł 176 mln zł (143 mln zł rok wcześniej).

Coraz więcej szkód zgłaszanych przez serwis MojaAviva

Ubiegłoroczny zysk operacyjny grupy Aviva w Polsce według międzynarodowych standardów sprawozdawczości finansowej wyniósł 973 mln zł, o 2% więcej niż w 2019 r. (954 mln zł). W 2020 roku klienci Aviva i Santander Aviva otrzymali łącznie 589 mln zł świadczeń i odszkodowań: 384 mln zł z ubezpieczeń na życie i zdrowie oraz 205 mln zł z polis majątkowych.

– Niezawodność wypłat w niepewnych czasach zwiększa zaufanie do ubezpieczeń – podkreślił Adam Uszpolewicz. – Istotne było też wyjście naprzeciw klientom odczuwającym kłopoty finansowe. W polisach na życie ułatwiliśmy skorzystanie z prolongaty składek, a w komunikacyjnych umożliwiliśmy rozłożenie składki na raty bez zwyżki. Klienci doceniają takie rozwiązania, ułatwiające im utrzymanie polis  – dodał.

Według prezesa osiągnięcia minionego roku nie byłyby możliwe bez cyfryzacji, która w jego ocenie okazuje się znakomitą „szczepionką” na czas pandemii i warunkiem dalszego rozwoju.

– Inwestycje w tym zakresie należały do naszych najlepszych decyzji biznesowych. Do naszego systemu MojaAviva loguje się co miesiąc już ponad 100 tys. klientów. Wprowadziliśmy tzw. ePolisę, która umożliwia zakup polisy życiowej w pełni online przy wykorzystaniu systemu stosowanego przez naszych agentów oraz MojejAvivy. Umożliwiliśmy też cykliczne, automatyczne płatności składek z karty – wyliczył Adam Uszpolewicz.

Zaznaczył też, że istotną sprawą było zaangażowanie społeczne, przejawiające się we wsparciu konkretnych inicjatyw w walce z pandemią. – Naszym wkładem było przede wszystkim bezpłatne ubezpieczenie na życie 29 tys. medyków, ponad 1 mln zł wsparcia dla Polskiego Czerwonego Krzyża oraz współfinansowanie – wraz z 17 innymi ubezpieczycielami – dodatkowego centrum telefonicznego dla GIS – podsumował prezes.

***

Dane przed audytem.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

PIU: Rozporządzenie SFDR już za progiem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Od 10 marca będzie obowiązywać bezpośrednio rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/2088 w sprawie ujawniania informacji związanych ze zrównoważonym rozwojem w sektorze usług finansowych (SFDR: Sustainable Finance Disclosure Regulation), które wprowadza nowe obowiązki dla zakładów ubezpieczeń na życie. Będą one musiały na stronach internetowych publikować wskazane rozporządzeniem informacje, jak też przekazywać określone informacje klientom na etapie zawarcia umowy – pisze na blogu Polskiej Izby Ubezpieczeń Paweł Sawicki, doradca zarządu PIU.

Ekspert wskazuje, że ujawnienia określone SFDR należy rozpatrywać na dwóch płaszczyznach: na poziomie podmiotu i na poziomie produktu. Drugi istotny podział odzwierciedla zasadę podwójnej istotności (double materiality): oddziaływanie działalności gospodarczej na otoczenie i oddziaływanie otoczenia na działalność gospodarczą. Z jednej strony obowiązki informacyjne dotyczą zatem Ryzyk dla Zrównoważonego Rozwoju  (RdZR, ang. SR, Sustainable Risks), gdzie perspektywą jest wpływ czynników ESG na wartość inwestycji. Z drugiej – obowiązki informacyjne dotyczą Niekorzystnych Skutków Decyzji Inwestycyjnych dla czynników zrównoważonego rozwoju (NSDI, ang. ASI, Adverse Sustainability Impacts), gdzie perspektywą jest wpływ inwestycji na czynniki ESG. Mamy zatem RdZR na poziomie podmiotu i produktu oraz NSDI na poziomie podmiotu i produktu.

Paweł Sawicki wyjaśnia, że zakresem SFDR objęci są uczestnicy rynku finansowego. Zalicza się do nich zakłady ubezpieczeń na życie udostępniające ubezpieczeniowe produkty inwestycyjne (oraz zakłady ubezpieczeń na życie będące twórcami produktu emerytalnego).

W ocenie doradcy zarządu PIU, choć ujawnienia na poziomie podmiotu w większości wejdą w życie 10 marca, a niektóre obowiązki dotyczące Niekorzystnych Skutków Decyzji Inwestycyjnych znacznie później, to już teraz konieczne są ujawnienia dotyczące strategii wprowadzania do działalności RdZR, polityki wynagrodzeń i częściowo wspomnianych NSDI.

Cały wpis:

https://piu.org.pl/blogpiu/rozporzadzenie-sfdr-zbliza-sie-wielkimi-krokami-start-juz-10-marca/

(AM, źródło: PIU)

Eksperci o obecnych i przyszłych trendach w ubezpieczeniach

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Podczas spotkania zorganizowanego przez Marsh Polska eksperci opowiedzieli o wpływie pandemii na trendy w poszczególnych liniach produktowych. Podzielili się też swoimi prognozami dotyczącymi najbliższej przyszłości – informuje „Puls Biznesu”.

Uczestnicy spotkania przyznali, że ubezpieczyciele obawiają się fali roszczeń z ubezpieczeń D&O. Obecna pandemia skutkuje bowiem koniecznością podejmowania wielu kluczowych decyzji, za które menadżerowie mogą być w przyszłości rozliczani. Dlatego stawki w tym segmencie szybko rosną. Małgorzata Splett, dyrektor działu FINPRO (ubezpieczenia finansowe i profesjonalne) i PEMA (fuzje i przejęcia) Marsh Polska wskazała, że obecnym standardem jest wzrost rzędu 20% przy jednoczesnym obniżeniu limitu pojemności o średnio 30%.

Mimo wcześniejszych obaw Covid-19 nie wpłynął na rynek ubezpieczeń należności, choć jak przyznał Jarosław Jaworski, prezes Coface, pierwsze miesiące pandemii były niepokojące. Marcin Olczak, dyrektor departamentu ryzyk kredytowych i politycznych Marsh Polska, zwrócił z kolei uwagę, że limity kredytowe utrzymały się na poziomie z 2019 r. dzięki brakowi wzrostu szkód oraz mocnemu wsparciu rządu. Wprawdzie ostatecznie nie wprowadzono państwowych umów reasekuracyjnych, ale ekspert liczy na ich zawarcie. Mogą się przydać po wygaśnięciu tarcz antykryzysowych.

Pandemia wywarła też silny wpływ na rynek cyberpolis. To efekt przejścia na pracę zdalną i będącej jego konsekwencją wzmożonej działalności hakerów. Adam Roman, członek zarządu Ergo Hestii, uważa, że sytuacja pandemiczna będzie skłaniać do zakupu takich polis, tym bardziej że ataków jest coraz więcej. Jego zdaniem cyberubezpieczenia za chwilę mogą stać się tak popularne, jak ubezpieczenia ogniowe w tradycyjnej gospodarce.

Więcej na temat spotkania w „Gazecie Ubezpieczeniowej” nr 11 z datą wydawniczą 15 marca.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 5 marca, Sylwia Wedziuk „Na jakie polisy jest popyt w czasach pandemii”:

https://www.pb.pl/na-jakie-polisy-jest-popyt-w-czasach-pandemii-1110124

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Branżowe kodeksy postępowania i podmioty monitorujące

0
Teresa Grabowska

Mimo że od wejścia w życie nowych unijnych przepisów i krajowych zasad ochrony danych osobowych minęły prawie trzy lata, nie ma w Polsce ani jednego zatwierdzonego kodeksu postępowania, z uwagi na brak ostatecznych przepisów dotyczących akredytacji podmiotu monitorującego. Ta sytuacja ma się w najbliższym czasie zmienić.

Zagadnienia związane z kodeksami postępowania oraz akredytacją podmiotów, które monitorują ich przestrzeganie, zostały określone w art. 40–43 RODO. Zrzeszenia i inne podmioty reprezentujące administratorów lub podmioty przetwarzające dane osobowe mogą opracować kodeksy postępowania, aby doprecyzować w swojej branży zastosowanie RODO.

Państwa członkowskie, organy nadzorcze, Europejska Rada Ochrony Danych czy Komisja UE zachęcają do sporządzania kodeksów postępowania mających pomóc we właściwym stosowaniu rozporządzenia RODO – z uwzględnieniem specyfiki różnych sektorów dokonujących przetwarzanie danych oraz szczególnych potrzeb mikroprzedsiębiorców oraz małych i średnich przedsiębiorstw.

Kodeks postępowania – dobrowolne narzędzie, przewidziane przez rozporządzenie RODO, które uszczegóławia stosowanie przepisów o ochronie danych osobowych w konkretnej branży. Jak podkreśla UODO, kodeksy mogą być wręcz szczegółową instrukcją, zbiorem zasad, które sprawiają, że administrator przystępujący do takiej inicjatywy i stosujący się do zapisów takiego dokumentu będzie miał większą pewność działania zgodnie z RODO.

Każdy kodeks postępowania musi wskazać podmiot monitorujący przestrzeganie postanowień tego dokumentu przez organizacje, które do niego przystąpią.

Podmiot monitorujący musi spełniać określone wymagania, np. posiadanie fachowej wiedzy, zachowanie niezależności, dysponowanie procedurami pozwalającymi ocenić, czy administrator przestrzega zapisów kodeksu, oraz takimi, które pozwolą na rozpatrywanie skarg i zażaleń na jego naruszenia.

W przypadku naruszenia przez sygnatariusza postanowień kodeksu podmiot monitorujący może go zawiesić lub wykluczyć spośród stosujących kodeks i o takich działaniach jest zobowiązany powiadomić urząd nadzoru.

Problem akredytacji podmiotu monitorującego

Mimo że od wejścia w życie nowych unijnych przepisów i krajowych zasad ochrony danych osobowych minęły prawie trzy lata, nie ma w Polsce ani jednego zatwierdzonego kodeksu postępowania właśnie z uwagi na brak ostatecznych przepisów dotyczących akredytacji podmiotu monitorującego.

Ta sytuacja ma się w najbliższym czasie zmienić, ponieważ przygotowany w zeszłym roku przez prezesa UODO projekt wymogów akredytacji podmiotu monitorującego został zaopiniowany przez Europejską Radę Ochrony Danych (EROD) – spójność stosowania przepisów we wszystkich państwach członkowskich – i zalecenia Rady wprowadzono do ostatecznej wersji tego dokumentu.

Oznacza to w praktyce, że mamy już pełny model, w jakim może funkcjonować kodeks postępowania w danej branży.

(Wymogi akredytacji podmiotów monitorujących kodeksy postępowania – patrz strona UODO).

Kodeksy branżowe są bardzo potrzebne, bo wciąż są problemy z prawidłowym stosowaniem przepisów RODO z uwagi na dość ogólny charakter zapisów rozporządzenia oraz specyfiki różnych branż czy grup zawodowych.

Inaczej jest wdrażane i prowadzone RODO np. w instytucjach finansowych, a inaczej w jednostce medycznej lub szkole.

Procedura zatwierdzania kodeksu

Podmioty chcące opracować kodeks postępowania przedkładają jego projekt prezesowi UODO, a do wniosku dołączają informację o przeprowadzonych konsultacjach oraz ich wyniku.

Prezes UODO wydaje opinię o zgodności projektu kodeksu z RODO i zatwierdza go, jeżeli uzna, że stanowi odpowiednie zabezpieczenie, a następnie umieszcza go w rejestrze prowadzonym przez Urząd.

Obecnie złożono osiem wniosków o zatwierdzenie kodeksów:

  1. Porozumienie Zielonogórskie
  2. Związek Banków Polskich
  3. Polska Federacja Szpitali
  4. Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP
  5. Krajowa Izba Doradców Podatkowych
  6. Związek Pracodawców Organizacji Firm Badania Opinii i Rynku
  7. Polska Rada Centrów Handlowych
  8. Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich

(Wykaz i treść projektów kodeksów na stronie UODO)

Trwają jeszcze prace nad nimi, rozpatrywane są uwagi zgłoszone przez UODO w toku postępowania. Większość wniosków została zgłoszona na początku pandemii Covid-19, która wpłynęła na utrudnienia komunikacyjne pomiędzy stronami.

Najbliżej zatwierdzenia są kodeksy z sektora medycznego. Na finiszu prac jest też kodeks Związku Banków Polskich.

Urząd wie także, że są podejmowane inicjatywy, które jeszcze nie zostały przedstawione do zatwierdzenia, ale trwają nad nimi prace w poszczególnych sektorach. Z częścią przedstawicieli tych branż eksperci z urzędu na bieżąco wyjaśniają wątpliwości RODO.   

Inicjatywy opracowania kodeksów/konsultacje / różny etap prac:

  1. Kodeks postępowania dla fotografów
  2. Kodeks postępowania i dobrych praktyk w zakresie ochrony danych osobowych w działaniach marketingu bezpośredniego
  3. Kodeks postępowania w zakresie ochrony danych osobowych (dla uczelni medycznych)
  4. Kodeks postępowania i dobrych praktyk w zakresie przetwarzania danych osobowych w branży reklamy internetowej
  5. Kodeks postępowania w zakresie przetwarzania danych osobowych w organizacjach społecznych
  6. Kodeks dotyczący zasad przetwarzania danych osobowych gości hotelowych
  7. Kodeks ochrony danych osobowych w rekrutacji
  8. Kodeks postępowania dla jednostek oświatowych, mający na celu doprecyzowanie stosowania rozporządzenia 2016/679

Kodeksy postępowania przyjęte w Unii Europejskiej:

  1. Austria – Kodeks prywatnych instytucji edukacyjnych
  2. Słowacja – Kodeks prawników zrzeszonych w Izbie adwokackiej
  3. Włochy – Kodeks postępowania przy wysyłce informacji handlowych
  4. Holandia – Kodeks firm z sektora IT

Dlaczego warto realizować projekt kodeksu postępowania?

Stosowanie zatwierdzonego kodeksu to:

  • dość uniwersalne narzędzie do wykazania organowi nadzoru, że podmiot jest profesjonalny, wiarygodny i jako administrator lub procesor dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków w zakresie ochrony danych osobowych,
  • dobry sposób legalizacji transferu danych do państw trzecich,
  • znaczące ułatwienie w zdobyciu zaufania klientów,
  • może być okolicznością łagodzącą przy podejmowaniu przez UODO decyzji o nałożeniu administracyjnej kary pieniężnej oraz ustalaniu jej wysokości.

Kodeksy postępowania a sektor ubezpieczeniowy

Niestety  w prezentowanych przez UODO wykazach zarówno wniosków o zatwierdzenie kodeksu, jak i podjętych inicjatywach w tym zakresie nie ma przedstawicieli branży ubezpieczeniowej.

Rynek ubezpieczeniowy to dwa obszary wymagające odrębnych kodeksów  postępowania:

  • zakłady ubezpieczeń,
  • pośrednicy ubezpieczeniowi (agenci i brokerzy).

W przypadku firm ubezpieczeniowych Polska Izba Ubezpieczeń w początkowym okresie obowiązywania RODO – w tym samym czasie co Związek Banków Polskich – rozpoczęła prace związane z takim kodeksem. Niestety prace w PIU zostały przerwane, a projekt kodeksu ZBP w najbliższych tygodniach otrzyma zielone światło od UODO. Może warto skorzystać z doświadczenia, jakie pozyskał w tym zakresie ZBP.

W przypadku pośredników ubezpieczeniowych zarówno Polskie Stowarzyszenie Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych, jak i Polska Izba Pośredników Ubezpieczeniowych i Finansowych nie podjęły działań w tym zakresie, co powoduje, że zarówno agenci, jak i brokerzy są pozbawieni możliwości stosowania takiego narzędzia, jakim jest kodeks postępowania w zakresie RODO.

Oczywiście duże firmy brokerskie czy multiagencje, podobnie jak towarzystwa ubezpieczeniowe zatrudniające Inspektorów Ochrony Danych (IOD), są w zupełnie innej sytuacji niż mikroprzedsiębiorstwa, dla których proces wdrożenia i stałej, prawidłowej realizacji przepisów RODO jest znaczącym wyzwaniem. Właśnie dla tych podmiotów narzędzie w postaci kodeksu postępowania, zawierające  gotowy scenariusz działań, byłoby bezcenne, a stały monitoring prawidłowości przetwarzania danych osobowych wpłynie na wizerunek firmy oraz zwiększy jej konkurencyjność.

Warto podkreślić, że z uwagi na wzrastającą liczbę i poziom kar nakładanych przez prezesa UODO biznes przestał lekceważyć rozporządzenie i zaczął się liczyć z jego przepisami. Pytanie, jak wdrożona została polityka ochrony danych w waszej firmie, często teraz pada na spotkaniach przy nawiązywaniu współpracy.

Brak stosownych kodeksów postępowania to utrata szans na spokój i pewność, że dane osobowe powierzone przez klientów są przetwarzane w sposób gwarantujący ich bezpieczeństwo.

Dlatego mając na uwadze dobro swoich członków, warto, aby stowarzyszenia lub inne podmioty reprezentujące administratorów lub podmioty przetwarzające rozpoczęły prace nad stosownymi kodeksami postępowania w zakresie RODO.

Z uwagi na fakt, że od stycznia br. Urząd dysponuje kompletem przepisów w zakresie akredytacji podmiotów monitorujących, można się spodziewać, że proces akceptacji przy prawidłowo przygotowanej dokumentacji nie będzie trwał dwa lata.

Teresa Grabowska
TG-Doradztwo i Zarządzanie

Fajny film wczoraj widziałem…

0
Łukasz Cichowski

Momenty były? Masz… Czytelnicy starsi (ode mnie) pamiętają, czytelnicy młodsi (ode mnie) nie kojarzą pewnie kultowej audycji radiowej, nadawanej w Programie Trzecim Polskiego Radia. Jak zapewne można się domyśleć, dziś będzie filmowo.

A więc Para-męt Pikczers prezentują… Kulisy srebrnego ekranu, a ściślej kulisy włamania do wytwórni Sony Pictures Entertainment przez północnokoreańskich hakerów.

Cyberprzestrzeń to pole bitwy

– Cały świat śmiał się z technologicznego zacofania Korei Północnej. Ale już się nie śmieje.

– Nie śmieje się? A co się stało?

– Wyobraź sobie, że północnokoreańscy hakerzy próbowali kiedyś ukraść 1 mld dol. z Rezerwy Federalnej Nowego Jorku. Przeszkodziła im literówka.

– Jak to?!

– No literówka, mówię ci. Hakerzy plądrowali konto Centralnego Banku Bangladeszu, ale bankierzy zorientowali się, że coś się święci, gdy otrzymali dyspozycję wypłaty. A tam jak wół – „fandacja” zamiast „fundacja”.

– Popatrz, ale niefart.

– Niby tak, ale pomimo wszystko zwiali z 81 mln… Ale słuchaj dalej…

– Mów.

– Nawet nie wiesz, ile szczęścia miał dwudziestodwuletni brytyjski haker, który zapobiegł największemu północnokoreańskiemu cyberatakowi ransomware. Hakerzy i tym razem się nie obłowili.

– Znowu pech.

– Niby tak, ale uziemili setki tysięcy komputerów w dwunastu krajach i poważnie namieszali w systemach brytyjskiej służby zdrowia… Ale słuchaj dalej…

– Słucham, słucham.

– Może ich osiągnięcia nie imponują, ale internetowa armia Korei Północnej licząca ponad 6 tys. hakerów jest bezsprzecznie wytrwała i wciąż się szkoli. Cyberprzestrzeń jest dla nich wymarzonym polem bitwy z oprogramowaniem jako bronią. Koszty jej użycia są niskie, a samo jej użycie jest anonimowe i trudno wykrywalne. Może stanowić zagrożenie dla infrastruktury państwowej i prywatnej oraz jest świetnym źródłem dochodu.

– Ale miałeś mi mówić o filmach.

Strażnicy Pokoju witają!

– Będzie i o filmach. Kiedy wytwórnia Sony Pictures Entertainment opublikowała zwiastun filmu The Interview, komedii o dwóch dziennikarzach wysłanych do Pjongjangu w celu zamordowania nowego dyktatora Korei Północnej, Pjongjang wystosował skargę do sekretarza generalnego ONZ z żądaniem wstrzymania produkcji. Potem pojawiły się groźby pod adresem Sony.

We wrześniu 2014 r. północnokoreańscy hakerzy ukryli się głęboko w systemach IT wytwórni, czekając cierpliwie przez kolejne trzy miesiące. Zarówno Sony, jak i amerykański wywiad nie wykryli ich obecności.

24 listopada 2014 r. rozpoczął się atak. Pracowników wytwórni przybywających tego dnia do pracy, po uruchomieniu komputerów witały dźwięki wystrzałów, zdjęcie czerwonego szkieletu i komunikat podpisany „GOP” (Guardians of Peace, pol. Strażnicy Pokoju).

„Jesteśmy w posiadaniu wszystkich twoich danych, w tym tych ściśle tajnych” – głosił komunikat. „Jeśli nas nie posłuchasz, udostępnimy je całemu światu”.

Jednak prawdziwy horror dopiero się zaczynał. Zanim cały system padł, malware wymazał połowę cyfrowych zasobów wytwórni i zniszczył 3262 z 6797 laptopów i komputerów oraz 837 z 1555 serwerów Sony, zmuszając pracowników do komunikowania się za pomocą długopisów, papieru i telefonów. W ciągu kilku godzin medialny gigant cofnął się do lat 80. XX w.

Hakerzy ujawnili także dane osobowe pracowników Sony, w tym numery ubezpieczenia (odpowiednik numeru PESEL), dane finansowe, informacje o wynagrodzeniach, jak również kompromitujące e-maile kadry kierowniczej, a pośród nich także korespondencję Amy Pascal, ówczesnej współprzewodniczącej wytwórni, ze Scottem Rudinem, producentem filmu The Social Network, w której żartowali oni z ulubionych filmów ówczesnego prezydenta Baracka Obamy, m.in. 12 Years a Slave, oraz z filmów czarnoskórego komika Kevina Harta. Oboje przeprosili, ale Amy Pascal odeszła z pracy miesiąc później.

Wyciekły także e-maile o gwiazdorskich beztalenciach oraz scenariusze filmów, które miały dopiero zostać wprowadzone do kin, między innymi Annie oraz Fury, co kosztowało firmę dziesiątki milionów dolarów.

Michael Lynton, ówczesny dyrektor naczelny Sony, przyznał, że według FBI nie można było zrobić nic, aby zapobiec atakowi, ponieważ był on prowadzony przez suwerenne państwo. Dodał także, że nie ma rozwiązania zapewniającego 100% ochronę przed atakiem z cyberprzestrzeni.

– I co było dalej?

– Dalej? Jakby tego było mało, hakerzy wysłali także e-maile z pogróżkami do pracowników sieci kin AMC Theatres oraz do brytyjskiego producenta telewizyjnego, który nagrywał serial o fikcyjnym naukowcu wziętym do niewoli w Korei Północnej. Sony walczyło o dystrybucję filmu, który ostatecznie został udostępniony do pobrania.

– To wszystko?

– Biały Dom zareagował na włamanie sankcjami, które Korea Północna ledwo zauważyła. Było to jedyne działanie odwetowe, ponieważ cybernetyczna bitwa byłaby dużo bardziej ryzykowna dla Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników niż dla Korei Północnej.

– Nie mów… Sankcjami?

– Tak. Ledwo zauważonymi…

Muzyka cichnie. Cięcie! Mamy to!

Łukasz Cichowski

starszy broker w MAI Insurance Brokers Poland

Dwa najważniejsze pytania w rozwoju sprzedaży

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Niby wszyscy znamy zdanie: Jeśli się nie rozwijasz i nie zmieniasz swojego działania, nie powinieneś liczyć na lepsze rezultaty. Właściwie możesz liczyć na to, że będzie coraz gorzej. To ostrzeżenie powinno mobilizować i przypominać o tym, że stanie w miejscu nie jest dobrym rozwiązaniem. Dla wielu osób zajmujących się sprzedażą jest to jednak martwy przepis na sukces, którego nie realizują w praktyce.

Weźmy pod uwagę obecny trend w obniżaniu składek OC w komunikacji. Większość agentów już boi się obniżonych dochodów. Jeśli jednak od wielu lat skupiają się głównie na tym rodzaju ubezpieczenia, to trochę sami są sobie winni. Przecież nigdy nie jest tak, że czynniki wpływające na sprzedaż są niezmienne.

W czasach prosperity, zamiast zadawać sobie pytania: „Co mogę zmienić w swoim działaniu?” lub „W jakich kierunkach mogę rozwinąć sprzedaż?”, korzystali z relatywnie łatwego zarobku bez refleksji, że w przyszłości sytuacja może ulec pogorszeniu.

Chętnie postawię tezę, że liderzy sprzedaży charakteryzują się wysoką umiejętnością przewidywania przyszłości i chęcią rozwoju. Za to „pierdoły sprzedażowe” siedzą za biurkiem i narzekają, że wszyscy się na nich uwzięli i przeszkadzają im osiągnąć sukces. Jak można dokonać transformacji myślenia w tym obszarze?

Wszystko zaczyna się od zadawania sobie właściwych pytań i znajdywania na nie odpowiedzi. Pomaga w tym narzędzie do analizy swojej sytuacji biznesowej zwane „siatką celów”. Ważnym aspektem wykorzystania tego sposobu pracy koncepcyjnej jest wyekstrahowanie z wypisanych elementów jednego, który na daną chwilę jest najważniejszy. Jeśli ktoś dokonał takiego działania zgodnie z procedurą pracy z siatką celów, to taki wybrany element zawsze będzie miał charakter celu. Będzie mierzalny, ustalony w czasie, pozytywny i nastawiony na najważniejszą potrzebę osoby przeprowadzającej analizę.

Przykłady takiego wyniku pracy przedstawiam poniżej:

  • Chcę zwiększyć swoją roczną prowizję do poziomu 200 tys. zł w przyszłym roku.
  • Chcę pozyskać 50 klientów prowadzących firmę i ubezpieczyć ich majątek firmowy do końca roku.
  • Chcę stworzyć sobie dochód z grup otwartych na poziomie 50 tys. zł rocznie w ciągu najbliższych pięciu lat.

Określenie kierunków rozwoju jest pierwszym krokiem i jednocześnie najważniejszym. Właśnie tego brakuje wielu osobom zajmującym się sprzedażą. Tak usilnie gonią za bieżącym wynikiem, że nie mają czasu pomyśleć o przyszłości i ją zaplanować. Potem dziwią się, że jedna zmiana w otoczeniu ogranicza im dochody. Jak określić, co mogę jeszcze rozwinąć?

Przede wszystkim należy szukać niewykorzystanych szans i podglądać to, co robią liderzy. Kiedy wielu agentów wzięło się za grupy otwarte, liderzy mieli już dawno setki zdobytych klientów.

Kiedy zwykli agenci dostrzegli wagę technologii i posiadania własnych legalnych baz informacyjnych o klientach, liderzy już dawno mieli własne systemy, CRM-y, arkusze zgód klientów itp.

Dzisiaj większość narzeka na IDD i konieczność analizy potrzeb klienta. Kilku liderów, z którymi rozmawiałem, upatruje w tym szansy na zwiększenie wolumenu sprzedaży. Mają już własne arkusze pytań, które zadają klientom i dzięki temu zwiększają ich świadomość potrzeby posiadania kompleksowej ochrony. Z tego często rodzi się większa składka i prowizja dla pośrednika.

Adam Kubicki

Lider zawsze podchodzi do zmiany w kategorii szansy na rozwój i możliwości prześcignięcia konkurencji, która tę zmianę potraktuje jako hamulec w sprzedaży.

Wracając do techniki pracy z własnym rozwojem zawodowym, kiedy określimy już kierunek, w jakim chcemy rozwijać swoją sprzedaż, musimy nakreślić teraz konkretny plan działania.

Najlepiej zacząć od prostych pytań. Pierwsze pytanie, jakie warto sobie zadać, brzmi: Co nowego mogę zacząć robić, aby osiągnąć mój cel?

Odpowiedzią na to pytanie powinny być pomysły na konkretne aktywności, których w tej chwili nie realizuję.

Na przykład: Będę każdego klienta przy okazji obsługi pytał o … Przygotuję materiał informacyjny o … i będę przekazywał go każdemu klientowi podczas rozmowy. Napiszę do swoich klientów e-mail, w którym poinformuję ich, że…

Ważne jest, aby odpowiedzi były jak instrukcja obsługi rzeczywistości. Dzięki temu można będzie swoje pomysły implementować od razu w codzienne działanie i jednocześnie będzie łatwo kontrolować ich rzeczywistą realizację.

Drugie ważne pytanie brzmi: Co przestanę robić, aby osiągnąć mój cel? Dzięki temu pytaniu będzie można namierzyć czynności, które zabierają nam dużo czasu, a nie wpływają w znaczący sposób na osiągnięcie celu. Dotyczy to zwłaszcza czynności, które kiedyś przynosiły efekt, a dziś wykonuję je głównie z nawyku, który przez lata działania został wypracowany.

Już te dwa ważne pytania, a właściwie odpowiedzi na nie, pozwalają w większości sytuacji zbudować konkretny plan działania i ruszyć z miejsca.

Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl

18,328FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie