Blog - Strona 1193 z 1482 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1193

Im mniejsza pojemność silnika, tym więcej szkód

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Eksperci Rankomat przeanalizowali deklaracje kierowców ubezpieczających się za pośrednictwem firmy i wytypowali właścicieli najbardziej szkodowych modeli samochodów. Z ich analizy wynika, że wśród 20 najpopularniejszych w Polsce modeli więcej szkód na swoim koncie mają kierowcy pojazdów o niższej mocy silnika.

Obok właścicieli Skody Octavii (24,2%) najwięcej szkód deklarowali posiadacze Forda Mondeo (23,9%) i Volkswagena Passata (22,4%). Co ciekawe, jedynie auta z drugiego i trzeciego miejsca pierwszej dziesiątki posiadają z reguły dużą pojemność silnika. Pozostałe odznaczają się raczej niewielkimi pojemnościami. Najwięcej pod maską mają najczęściej pojazdy z końca tabeli. 

ModelHistoria deklaracji
szkód obecnych właścicieli
ModelHistoria deklaracji
szkód obecnych właścicieli
Skoda Octavia24,2%Audi A620,3%
Ford Mondeo23,9%Audi A420,1%
VW Passat22,4%Renault Clio20,0%
Skoda Fabia22,3%BMW seria519,6%
Ford Focus22,3%VW Golf19,1%
Renault Megane22,1%Fiat Punto18,3%
Opel Vectra22,0%Opel Corsa18,2%
Opel Astra21,8%Audi A318,0%
Honda Civic21,2%BMW seria317,5%
Toyota Yaris20,7%VW Polo17,5%

Wśród właścicieli 20 najpopularniejszych modeli samochodów w Polsce najmniej szkód w swojej historii OC deklarowali posiadacze BMW serii 3 i Volkswagena Polo (17,5%). 3 miejsce pod tym względem zajęli kierowcy Audi A3 (18%). Należy jednak pamiętać, że w całej historii ubezpieczenia mogli oni posiadać różne auta. 

Spośród 11 najczęściej ubezpieczanych w kalkulatorze Rankomat marek samochodów, najtańsze oferty obowiązkowego ubezpieczenia otrzymywali w 2020 r. właściciele Skody (612 zł), Toyoty (613 zł) i Fiata (625 zł). Z kolei najdroższe – kierowcy BMW (853 zł), Mercedesa Benza (747 zł) i Audi (741 zł).

Analiza powstała w ramach raportu „RanKING – rynek i ceny ubezpieczeń komunikacyjnych”. Raport jest podsumowaniem trendów kształtujących średnie składki obowiązkowych polis w minionym roku.

(AM, źródło: Rankomat)

Miliard złotych na rachunkach PPK w PKO TFI

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Już ponad 1 mld zł posiadają uczestnicy Pracowniczych Planów Kapitałowych na rachunkach programu w PKO TFI. Suma oszczędności zgromadzonych w Planach prowadzonych przez towarzystwo podwoiła się w ciągu pół roku.

– Obecnie mamy blisko pół miliona uczestników programu, na których rachunki wpłynęły co najmniej pierwsze składki. Liczba takich rachunków w PKO TFI systematycznie wzrasta. Tylko w ciągu miesiąca odnotowaliśmy przyrost o ponad 25 tys. Ten proces potwierdza nasze wcześniejsze prognozy – program PPK stopniowo zdobywa coraz większą rzeszę zwolenników i wzbudza coraz większe zaufanie. Przykład pracowników aktywnie w nim uczestniczących wpływa pozytywnie na inne osoby wahające się, czy uczestniczyć w PPK – mówi Piotr Żochowski prezes PKO TFI.

W styczniu ruszył ostatni etap wdrażania Pracowniczych Planów Kapitałowych. Obejmuje on podmioty sektora publicznego oraz małe i mikrofirmy. Terminy zawarcia umów dla jednostek sektora publicznego są następujące: do 26 marca 2021 r. umowa o zarządzanie PPK oraz do 10 kwietnia 2021 r. umowa o prowadzenie PPK. Dla pozostałych firm terminy zawarcia tych umów to odpowiednio: do 23 kwietnia 2021 r. oraz do 10 maja 2021 r.

(AM, źródło: PKO TFI)

Kanada: Globalny broker kupuje lokalnego

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Amerykańska firma brokerska o zasięgu globalnym Arthur J. Gallagher & Co. ogłosiła nabycie Cain Insurance Services Ltd. z siedzibą w Fredericton w kanadyjskiej prowincji Nowy Brunszwik. Warunki transakcji nie zostały ujawnione.

Założona w 1986 r. firma Cain Insurance Services jest detalicznym brokerem ubezpieczeń majątkowych i wypadkowych, oferującym klientom w swoim regionie ubezpieczenia indywidualne i komercyjne. Firma jest wyspecjalizowana w obsłudze klientów z sektora publicznego, wytwórstwa, rolnictwa i budownictwa.

Dan Cain, Luke Cain i ich współpracownicy będą nadal prowadzić działalność w dotychczasowym miejscu, pod kierownictwem Michaela Thornhilla, regionalnego prezesa Gallagher na atlantyckim wybrzeżu Kanady.

(AC, Insurance Journal)

Rekordowy poziom sprzedaży KUKE w 2020 roku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pomimo pandemii 2020 był udanym rokiem dla Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych pod względem sprzedaży. Okazał się też kolejnym rokiem mocnego wzrostu sprzedaży Korporacji. Wynik osiągnięty w 2019 r. był bowiem o 28,9% lepszy od uzyskanego w roku poprzednim.

KUKE zebrała 131,5 mln zł składek brutto z ubezpieczeń należności. Był to najlepszy wynik w historii spółki w tym segmencie, przewyższający ubiegłoroczny rezultat na poziomie 99,3 mln zł o 30,5%.

Jeśli wziąć pod uwagę jedynie działalność komercyjną KUKE, nieuwzględniającą ubezpieczeń eksportowych gwarantowanych przez Skarb Państwa, to składka przypisana brutto po raz pierwszy sięgnęła poziomu 100 mln zł – o 33% więcej niż w 2019 r.

Janusz Władyczak, prezes KUKE podkreślił, że jego firmie zależało, by w bardzo trudnym dla polskich przedsiębiorców roku mogli oni bez przeszkód ubezpieczać należności handlowe, gdy ryzyko prowadzenia działalności gwałtownie się zwiększyło. Przypomniał, że możliwość udzielania kontrahentom kredytu kupieckiego w trakcie kryzysu oznacza nie tylko możliwość niezakłóconej realizacji bieżących zamówień, ale również szansę na zdobycie nowych kontraktów. I wiele firm, również eksportowych, to wykorzystało.

– Wyniki KUKE pokazują, że działaliśmy skutecznie na rzecz naszych klientów, notując wyższą dynamikę przychodów niż w 2019 r. Przedsiębiorcy docenili nasze podejście i to, że jako nieliczni znajdowaliśmy dla nich możliwości ekspansji, szybko odpowiadając na pojawiające się wyzwania. Wprowadzaliśmy nowe rozwiązania, gdy rynek był niepewny co do rozwoju sytuacji. A wszystko to przy efektywnym zarządzaniu ryzykiem, skutkującym kolejny rok z rzędu ograniczeniem szkodowości i historycznie najlepszą rentownością naszego biznesu – powiedział Janusz Władyczak. – Można mieć nadzieję, że szok w gospodarce wywołany pandemią skłaniać będzie kolejnych przedsiębiorców do korzystania z oferowanych przez instytucje finansowe instrumentów służących bezpiecznemu rozwojowi. Należy o tym pamiętać szczególnie teraz, gdy wraz z wychodzeniem światowej gospodarki z kryzysu zmniejszy się publiczna pomoc dla biznesu, co może przynieść większą skalę niewypłacalności. Jesteśmy przekonani, że wprowadzone w ostatnim czasie w KUKE nowatorskie rozwiązania dla przedsiębiorców i banków w ramach nowego systemu wsparcia eksportu pozwolą nam podtrzymać tempo rozwoju. A tym samym przyczynimy się do umocnienia doskonałych wyników polskiego eksportu, który wyjątkowo dobrze poradził sobie z zaburzeniami w globalnym handlu – dodał.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Pocztowe TUW uruchomiło internetową sprzedaż polis

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pocztowe Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych jest kolejnym ubezpieczycielem, który sprzedaje polisy przez internet. Za pośrednictwem strony www zakładu można kupić polisy mieszkaniowe i turystyczne – informuje cashless.pl.

Stanisław Sokołowski, wiceprezes Pocztowego TUW, mówi portalowi, że nowy kanał dystrybucji ma umożliwić jego firmie dotarcie do nowych grup klientów – tych, którzy porównują ceny polis online i zawierają umowę bez kontaktu z pośrednikiem.
Firma planuje rozszerzenie oferty internetowej o polisy komunikacyjne oraz dla małych i średnich przedsiębiorstw. Chce też, aby jego produkty trafiły do porównywarek ubezpieczeń.

Więcej:
cashless.pl z 11 stycznia, Ida Krzemińska-Albrycht „Polisy już nie tylko w okienku. Ubezpieczenia Pocztowe ruszają ze sprzedażą online”:
https://www.cashless.pl/9213-ubezpieczenia-pocztowe-online


(AM, źródło: cashless.pl)

Starter24 podsumowuje rok jubileuszowy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ubiegłym roku Starter24 obchodził dwudziestą rocznicę swojej obecności na polskim rynku assistance. Jubileusz firmy zbiegł się z wybuchem pandemii Covid-19, która nie zmniejszyła jednak tempa zmian i realizacji strategicznych projektów przedsiębiorstwa.

W 2020 Starter24, korzystając z danych sieci ARC Europe Group, informował na bieżąco o wpływie Covid-19 na ilość zdarzeń i dostępność podstawowych usług assistance. W szczycie pandemii firma obserwowała znaczący spadek wolumenu spraw assistance (średnio 40–50%) w całej Europie. Największy był on w krajach najbardziej dotkniętych skutkami koronawirusa, takich jak Włochy i Hiszpania (60–70%). Mimo to przez cały okres lockdownu dostępne były podstawowe usługi assistance: naprawa na drodze i holowanie. W niektórych krajach występowały problemy z dostępnością usług dodatkowych, takich jak wynajem samochodu zastępczego, dostęp do autoryzowanych serwisów i hoteli.

– W Polsce podobnie jak w innych europejskich krajach zanotowaliśmy spadek liczby zdarzeń car assistance. Było to oczywiście spowodowane mniejszym ruchem na drogach. Warto podkreślić, że przez cały okres wiosennego lockdownu nie było w naszym kraju żadnych problemów z dostępnością podstawowych usług, takich jak naprawa na drodze, holowanie czy wynajem samochodu zastępczego – podkreśla Marek Zefirian prezes zarządu Starter24.

Dwudziestolecie obecności nad Wisłą

Ubiegły rok był rokiem jubileuszu Starter24. Firma, która jako ostatnia rozpoczynała działalność w branży car assistance w Polsce, dzisiaj jest jednym z liderów tego rynku, z blisko 60% udziałem w segmencie OEM (producentów, importerów samochodów). Od kilku lat w ramach ARC Europe firma systematycznie umacnia swoją pozycję w Polsce. – To, co wyróżnia naszą firmę i pozwoliło zbudować przewagę konkurencyjną, to wysoka skuteczność napraw na drodze (dzięki własnej flocie samochodów patrolowych, rozwojowi kompetencji technicznych), wykorzystanie najnowszych technologii (m.in. własny system operacyjny ATLAS) oraz dojrzały i ambitny zespół, bez którego to wszystko nie byłoby możliwe – dodaje Marek Zefirian.

Nowe rozwiązania dla lepszej obsługi klienta

Rok 2020 dla Starter24 stał pod znakiem wdrażania i rozwoju rozwiązań, które mają zapewnić wygodną obsługę klienta w najlepszej cenie. Składa się na nią szybkie przyjęcie zgłoszenia za pomocą aplikacji digital intake oraz automatyzacja procesu organizowania pomocy. Digital intake to rozwiązanie do w pełni cyfrowego zgłaszania spraw assistance z wykorzystaniem aplikacji webowej uruchamianej na smartfonie.

– W mijającym roku osiągnęliśmy rekordowe wskaźniki zainteresowania i korzystania z aplikacji. Dla klientów, u których wdrożyliśmy to rozwiązanie, odsetek spraw zgłaszanych cyfrowo w tym roku osiągnął poziom 15%. Zakładamy, że w przyszłym roku wykorzystanie będzie rosło.  W tym roku wdrożyliśmy także rozwiązania do wsparcia telefonicznej obsługi klienta wykorzystujące technologię bota głosowego. Nasz asystent głosowy wspiera proces przyjęcia zgłoszenia, pomagając w zebraniu podstawowych danych klienta, co przyspiesza cały proces – wyjaśnia Rafał Staszkiewicz, dyrektor marketingu Starter24.

Pozytywny Assistance wspiera m.in. kierowców

W 2020 roku wraz z wprowadzeniem idei Pozytywnego Assistance przygotowano szereg rozwiązań związanych z prewencją. – Prewencja była zawsze jedną z najważniejszych funkcji ubezpieczeń. Do tej pory w ubezpieczeniach komunikacyjnych sprowadzała się ona do dodatkowych zabezpieczeń antykradzieżowych i projektów edukacyjnych promujących bezpieczną jazdę. Na prewencję oferowaną przez Starter24 składa się zarówno przewidywanie i zapobieganie awarii, jak i zapobieganie kolizjom i wypadkom – wyjaśnia Paweł Zawisza, dyrektor Business Development Starter24.

Starter24 wraz z poznańską szkołą nauki jazdy L-Express uruchomił pilotażowy projekt, w celu wsparcia edukacji kierowców. Projekt został wyróżniony tytułem INICJATYWY MIESIĄCA „Gazety Ubezpieczeniowej”.

Naprawy zdalne i na drodze pomagają oszczędzić

Pod koniec roku Starter24 pokazał także dane dotyczące procesu naprawy zdalnej i na drodze. Wynikało z nich, że 43% realizowanych spraw assistance było usuwanych zdalnie lub na miejscu zdarzenia. Naprawa zdalna i na drodze jest wielokrotnie tańsza od tradycyjnego assistance, a powrót do mobilności następuje o połowę szybciej. – Według naszych wyliczeń ubezpieczyciel może zaoszczędzić ok. 420 zł na każdej sprawie, gdzie zamiast tradycyjnego assistance (czyli holowania, korzystania z auta zastępczego itp.) udało się naprawić auto na miejscu. Jednak to dopiero początek prawdziwej rewolucji związanej ze zdalną diagnostyką, która czeka branżę w najbliższym czasie – wyjaśnia Paweł Zawisza.

W ubiegłym roku Starter24 jako pierwsza firma z branży w Polsce zwróciła uwagę na istotną kwestię, jaką jest assistance samochodów elektrycznych.

 – W ramach grupy ARC Europe wypracowaliśmy własne rozwiązania dla całego ekosystemu elektromobilności, na który składają się: kierowca, pomoc na drodze oraz obsługa infrastruktury. Stworzyliśmy swoje własne standardy obsługi samochodów EV i konsekwentnie przygotowujemy się do wzrostu liczby samochodów elektrycznych na polskich drogach – wyjaśnia Mikołaj Siwecki, kierownik sieci Starter24.

(AM, źródło: Starter24)

Chatbot jako agent sprzedaży i obsługi klienta na Messengerze

0
Marcin Olejnik

Przypomnijmy, że chatbot program komputerowy, którego zadaniem jest prowadzenie rozmowy z użytkownikami za pomocą interfejsu tekstowego. Używa on przy tym zdefiniowanych formatów tekstowych lub rozumienia języka naturalnego.

Mówiąc najprościej, chatbot to takie narzędzie, które „rozmawia” z twoimi klientami, kiedy ty jesteś niedostępny.

Z tego artykułu dowiesz się, jak wykorzystać chatboty, aby pomagały ci w prowadzeniu twojej firmy ubezpieczeniowej: pozyskiwać nowych klientów, ale również obsługiwać aktualnych.

Chatbot znakomicie sprawdza się w pozyskiwaniu nowych klientów. Czytając to zdanie, możesz mieć wątpliwości i uważać, że ludzie wolą rozmawiać z człowiekiem, a chatbot to przecież tylko „głupia maszyna”.

Wiedz zatem, że 80% użytkowników, którzy mieli kontakt z chatbotami, ocenia je pozytywnie. Co więcej, 69% użytkowników, mając do wyboru bota i kontakt z doradcą, wybierze bota, gdyż z dużym prawdopodobieństwem uzyskają wówczas potrzebne informacje szybciej niż podczas rozmowy z człowiekiem. A jest to bardzo ważne również dlatego, że 78% klientów deklaruje, iż to właśnie szybkość odpowiedzi i rozwiązania problemu jest dla nich kluczowa.

Jak chatbot może służyć jako agent sprzedaży?

1. Chatbot dostarczy ci mnóstwa KWALIFIKOWANYCH leadów, jeśli tylko dasz ludziom jakąś darmową konsultację lub wiedzę. Twój chatbot przyciągnie wiele osób do zapisania się do niego – i już masz ciepły lead, z którym możesz pracować.

2. Możesz śledzić i odzyskiwać leady za darmo z chatbotem! Jeśli ktoś nie skończy przygotowanego przez ciebie formularza na darmową wycenę lub cokolwiek, twój chatbot wyśle im kolejne wiadomości uzupełniające, aby przypomnieć o zakończeniu procesu – jest to bardzo ważna korzyść, ponieważ wszystko dzieje się automatycznie za pośrednictwem Messengera i można odzyskać masę utraconych kontaktów z tego powodu.

3. Będziesz znał wszystkie informacje o swoich leadach przed nawiązaniem pierwszego kontaktu.

Pomoże ci to zrozumieć ich sytuację i cele, a także znacznie ułatwi proces sprzedaży. Chatbot zada ci wszystkie pytania, na które musisz odpowiedzieć (np. o aktualną sytuację leadów; Czy mają ubezpieczenie?; Jaki jest ich wiek, e-mail, telefon itp.).

Zasadniczo chatbot dowie się wszystkiego, co musisz wiedzieć, i prześle ci wszystkie informacje, zanim zadzwonisz do osoby, z którą chatbot rozmawiał.

4. Twój chatbot będzie budował zaufanie znacznie szybciej.

Jeśli masz artykuły na blogu, porady, filmy (np. jak wybrać najlepsze ubezpieczenie czy cokolwiek innego), twój chatbot zmotywuje ludzi do pobrania tych darmowych zasobów.

Zbuduje zaufanie, pokazując prawdziwe referencje, powie o twojej firmie lub pokaże twój zespół i w ten sposób zwiększy zaufanie między odbiorcami a twoją firmą ubezpieczeniową.

Jak chatbot może służyć jako agent obsługi klienta?

1. Możesz zautomatyzować wszystkie pytania, które ludzie nieustannie zadają.

Przygotuj odpowiedzi na najczęstsze. Z chatbotem nie muszą czekać na twoją odpowiedź, otrzymają ją natychmiast, a dzięki temu wybiorą ciebie zamiast konkurenta, który wymaga od nich czasu. Co więcej, możesz „zatrudnić” do tego sztuczną inteligencję, dzięki czemu chatbot zrozumie dokładnie intencje twojego klienta i prześle mu idealnie dopasowaną odpowiedź.

2. Twój chatbot rozwiąże problemy w kilka sekund!

Może dostarczyć ważnych linków, np. jeśli klienci będą musieli zgłosić roszczenie, sprawdzić zasady itp. Nie muszą już ich szukać na twojej stronie – będą je mieli bezpośrednio w twoim chatbocie, a dostęp to tylko dwa kliknięcia.

Twój chatbot udostępni wszystkie dane kontaktowe, dzięki czemu ludzie będą mogli łatwo do ciebie zadzwonić w razie potrzeby.

3. Pozwól, aby chatbot i twoi współpracownicy działali razem.

Twój chatbot może mieć funkcję czatu na żywo – to znaczy, że jeśli ktoś chce porozmawiać z człowiekiem, może poprosić o czat na żywo i może być połączony z jednym z twoich agentów wsparcia.

Ubezpieczeniowy chatbot może przenieść twoją firmę na wyższy poziom i pomóc pozyskać rentownego wirtualnego asystenta.

Marcin Olejnik
#BotFather

twórca botów, założyciel Chatbots.pl

Zbrodnia i kara

0
dr Jerzy Podlewski

Przeczytałem parę dni temu na forach „edukacyjnych” relację z rozmowy z pewną młodą osobą, zdaje się z liceum, wielbicielem Dostojewskiego. Zapytany fan dość ambitnej literatury dokonał samooceny, że „z polskiego nie jest dobry”. Na pytanie o kryterium „bycia dobrym” w szkole z naszego Narodowego przecież przedmiotu, padła odpowiedź, że liczy się pilność, zadania domowe, wypracowania i temu podobne wymagania. Ot, codzienność edukacji.

Zabierając się do pisania ostatniej Ryzykonomii, w tym nietypowym roku zastanawialiśmy się, jaką klamrą objąć nasze tegoroczne opowieści o ryzyku, żeby było i znacząco, i uroczyście, jak na noworoczne „przejście” przystało.
No więc, trudno o temat ważniejszy dla wszystkiego, a przede wszystkim przyszłości, niż edukacja. Nie wiemy, czy Anglicy albo i Chińczycy mieli swojego Staszica, który rzekł był: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Dalej zacytujmy z dr. Google’a, że: „cytat ten pochodzi z aktu fundacyjnego Akademii Zamojskiej, 1600 r., sparafrazowany przez Stanisława Staszica w Uwagach nad życiem Jana Zamoyskiego, 1787 r. Słowa te były też mylnie przypisywane Andrzejowi Fryczowi Modrzewskiemu”.

Poprzednio pisaliśmy w Ryzykonomii o raporcie Światowego Forum Ekonomicznego pod tytułem „Przyszłość zatrudnienia 2020” i tam (jak Czytelnik pamięta) znalazły się m.in. najbardziej pożądane umiejętności (ang. skills), które będą wymagane na rynku pracy w nadchodzących latach dziejącego się już przełomu technologicznego czwartej rewolucji przemysłowej.
Na jednym z pierwszych miejsc wymieniono krytyczne myślenie. Trudno o bardziej kluczowy dla zarządzania ryzykiem przymiot przyszłego menedżera, a może przede wszystkim światłego obywatela.

Krytyczne myślenie nie jest ani optymistyczne, ani pesymistyczne. Gdyby podsumować, co naszym zdaniem oznacza, napisalibyśmy (językiem zarządzania ryzykiem), że jego istotą jest rzucenie wyzwania uproszczonym założeniom i heurystykom. Czy to codziennym, czy biznesowym.
Zwykle są one takie – a trochę doświadczenia biznesowego i życiowego już mamy – że „będzie dobrze”. Może i będzie, ale z krytycznym myśleniem ma to niewiele wspólnego, bo gdyby było rezultatem rzetelnej analizy… Ale zwykle pozostaje tylko założeniem, które potem weryfikowane jest w ogniu wydarzeń. Żadne to więc „krytyczne myślenie”.

Parę dni temu także – i przyznamy, że to powód tych dzisiejszych przemyśleń – na innej stronie edukacyjnych aktywistów (daremnie nawołujących do unowocześnienia) znaleźliśmy „wyciąg” z podstawy programowej szkoły w Finlandii.

O systemie edukacyjnym naszego nadbałtyckiego sąsiada wiemy co prawda niewiele, ale to na pewno, że we wszystkich światowych rankingach systemów edukacyjnych jest notowany na czołowych pozycjach. Finlandia także w naszym kraju (bez rezultatu) przywoływana jest jako benchmark, jak „to” powinno wyglądać.
I nie rozsiadajcie się wygodnie w fotelach, w oczekiwaniu na sążniste zestawienia lektur, życiorysów mieszków i ich pociotków ani zwinności stułbi modrych czy tysięcy innych zbytecznych zapełniaczy pamięci (krótkotrwałej) naszej młodzieży.

Jeżeli wierzyć wspomnianemu portalowi edukacyjnemu (a mamy powody), to podstawa uczenia młodych Finek i Fińczyków jest następująca:

1) Refleksja na tym, jak się uczyć i nauka uczenia się

2) Kompetencja kulturowa, interakcja i wyrażanie siebie

3) Troska o siebie i zarządzanie codziennym życiem

4) Wieloznaczność w edukacji

5) Kompetencje w zakresie technologii informatycznych

6) Kompetencje zawodowe i przedsiębiorczość

7) Udział w budowaniu zrównoważonej przyszłości i zaangażowanie w to budowanie.   
Sami byśmy tego w Ryzykonomii lepiej nie napisali. I dodajmy – z tego, co wiemy, o „reszcie” programu (choć pewnie nie jest to aż tak proste), decyduje nauczyciel.

Edukacja, co potwierdzi każdy z rodziców pędzących z pociechami między jednymi prywatnymi korepetycjami a drugimi, jest najważniejsza, tu nie mamy wątpliwości. Ale też, podobnie jak zarządzanie ryzykiem, jest procesem realizowanym w określonym systemie, w „strukturze ramowej”.

Stąd rola społeczeństwa i państwa, jego biurokratycznej emanacji w organizowaniu systemu edukowania. I bajką jest, że dom i rodzice są w stanie to udźwignąć. W dzisiejszym świecie na pewno nie są, a i przecież o komputerach, państwie prawa, finansach i nawet owej stułbi (dla zainteresowanych) rodzice wiedzy nie są w stanie przekazać. Nowoczesny system, na miarę trudnego do objęcia przełomu cywilizacyjnego, jest tu konieczny.

W końcu nic się tu nie zmienia i to będzie optymistyczny przekaz. Jest zbrodnia. I kara.  

dr Jerzy Podlewski

Warta doradza zakup ubezpieczenia na życie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pojawienie się koronawirusa w Polsce skłoniło wielu do podjęcia decyzji o lepszym przygotowaniu finansowym na nieoczekiwane sytuacje. Mimo to zakup ubezpieczenia na życie wciąż nie jest popularnym punktem postanowień noworocznych. To jednak może się wkrótce zmienić.

Jak pokazują badania „Barometr Ubezpieczeń 2020” LIMRA i Life Happens, aż 41 milionów Amerykanów twierdzi, że potrzebuje ubezpieczenia na życie, ale go nie ma. Z kolei w Polsce, według danych Polskiej Izby Ubezpieczeń, 46% respondentów przyznaje, że w ciągu ostatniego półrocza rozważała lub zdecydowała się na zakup polisy na życie i zdrowie.

– Głównym celem przy zakupie ubezpieczenia na życie jest zapewnienie zabezpieczenia finansowego najbliższym, jeśli coś nam się stanie. 2020 rok udowodnił nam wszystkim, że nawet najlepiej ułożone plany mogą zostać pokrzyżowane. Zaś pandemia obudziła w nas silny niepokój o zdrowie i bezpieczeństwo finansów – mówi Dawid Korszeń, rzecznik prasowy Warty. – Jak pokazują badania (New Year’s resolution statistics, Finder, grudzień 2020 – AM), ale także rozmowy z naszymi klientami, postanowienia noworoczne na 2021 dotyczą głównie trzech obszarów: zdrowia, rozwoju osobistego i pieniędzy. Każdy z nich znajduje swoje odzwierciedlenie właśnie w polisie na życie – dodaje.

W czasie pandemii wzrosło znaczenie ubezpieczenia jako benefitu pracowniczego. Jak wynika z badania „Confidence Index 2019”, obecnie 46% pracodawców oferuje grupowe ubezpieczenia na życie, a im większa firma, tym częściej pojawia się to świadczenie pozapłacowe. Mimo to Warta radzi wybrać również indywidualną ochronę, gdyż nie zawsze można zachować dodatkowe ubezpieczenie na życie w razie zmiany bądź utraty pracy. Zakres świadczeń również może być mniej lub bardziej ograniczony, w zależności m.in. od możliwości pracodawcy. W sytuacji gdy najbliżsi polegają na osobie ubezpieczanej w kwestii finansów, najlepszym rozwiązaniem jest ubezpieczenie na życie, które ochroni też ich, jeśli coś się stanie.

(AM, źródło: Warta)

Będą odszkodowania za niepożądane odczyny po szczepieniu na Covid-19

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

12 stycznia podczas konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował o powstaniu tzw. Funduszu Kompensacyjnego dla osób poszkodowanych wyniku pojawienia się niepożądanego odczynu poszczepiennego (NOP). Świadczenia z funduszu będą przyznawane przez Rzecznika Praw Pacjenta.

O odszkodowanie będzie mogła ubiegać się osoba m.in. po wstrząsie anafilaktycznym, która ze względu na NOP była hospitalizowana 14 i więcej dni – podał Rynek Zdrowia za PAP.

Świadczenie kompensacyjne będzie się wahało w przedziale od 10 tys. zł – w przypadku minimalnego progu 14 dni hospitalizacji – do 100 tys. zł łącznie, czyli zwiększając liczbę dni hospitalizacji bądź łącząc różne elementy, które będą w specjalnej, szczegółowej tabeli opisującej kryteria przyznawania świadczenia.

Świadczenie będzie przyznawane przez Rzecznika Praw Pacjenta, do którego będą składane wnioski o świadczenie.

– Będziemy chcieli, żeby można było złożyć je w każdej formie – zarówno pisemnej, jak i elektronicznej. Zostanie przygotowany specjalny uproszczony formularz, po jego wypełnieniu będzie można złożyć taki wniosek – powiedział Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta. – Wnioski będą musiały zawierać dokumentację medyczną niezbędną do tego, żeby można było przeanalizować, czy faktycznie doszło do niepożądanego odczynu poszczepiennego – dodał.

Zapowiedział, że będzie wspierany przez zespół ekspertów z zakresu medycyny, którzy są specjalistami z zakresu szczepień ochronnych, a decyzja będzie wydana w ciągu 60 dni od dnia otrzymania wniosku.

W przypadku wydania decyzji pozytywnej pacjentowi zostanie wypłacone stosowne świadczenie kompensacyjne.

– Natomiast w przypadku wydania decyzji negatywnej, z którą pacjent nie będzie się zgadzał, zostaje mu droga sądowa i będzie mógł złożyć skargę do sądu administracyjnego w ciągu 30 dni od dnia otrzymania decyzji – wyjaśnił RPP.

Adam Niedzielski przywołał dane, z których wynika, że na około 249 tysięcy osób zaszczepionych dotąd w kraju na Covid-19 wystąpiło 37 niepożądanych odczynów poszczepiennych, z czego 4 poważne i jeden ciężki. Według ministra przy oczekiwanej skali szczepień populacyjnych można liczyć się z około 120 niepożądanymi odczynami poszczepiennymi, które mogą okazać się takimi wymagającymi odszkodowania.

Więcej:
https://www.rynekzdrowia.pl/Prawo/Beda-odszkodow…l

(AM, źródło: Rynek Zdrowia, PAP)

18,329FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie