Blog - Strona 1203 z 1485 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1203

Estoński Rendin otwarty na współpracę z polskimi ubezpieczycielami

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Rendin, estoński start-up, który pośredniczy w długoterminowym wynajmie mieszkań, ułatwia i zabezpiecza ten proces, w najbliższym czasie uruchomi swoje usługi w Polsce. Firma pracuje nad wspólnym modelem biznesowym z lokalnym zakładem ubezpieczeń, ale dopuszcza możliwość współpracy również z innymi ubezpieczycielami – podał portal Wirtualnemedia.pl.

Rendin.pl to platforma zabezpieczająca zarówno najemców, jak i wynajmujących mieszkania. Od najemcy nie będzie wymagana kaucja przy podpisywaniu umowy, a wynajmujący otrzyma za pośrednictwem spółki ochronę, która obejmie m.in. ryzyko braku płatności za najem czy szkody wyrządzone przez lokatorów.

Estoński start-up chce ruszyć również w Polsce, gdzie rynek szacuje na ok. 2,5 mln wynajmowanych mieszkań. Na stanowisku country managera zatrudniono już Andrzeja Krzysztofowicza. Obecnie mają trwać prace nad wspólnym modelem biznesowym z lokalnym towarzystwem ubezpieczeniowym i największym portalem nieruchomościowym w Polsce. – W Estonii współpracujemy z Ergo Hestią i z tą firmą prowadzimy rozmowy w Polsce, jednak nie zamykamy się na jednego partnera i zapraszamy inne towarzystwa ubezpieczeń do rozmów – informuje Andrzej Krzysztofowicz.

Więcej:
https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/estonski-start-up…

(AM, źródło: Wirtualnemedia.pl)

Pandemia przyspieszyła cyfryzację w ubezpieczeniach

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Portal cashless.pl zwraca uwagę, że pandemia spopularyzowała ubezpieczeniowe rozwiązania bazujące na nowoczesnych technologiach, które dotychczas były traktowane bardziej jako ciekawostka, a nie narzędzie przydatne w codziennej działalności.

Lockdown, który spowodował ograniczenie kontaktów interpersonalnych, sprawił, że projekty wspomagające cyfryzację procesów firmowych i relacji z klientami stały się jednym z branżowych priorytetów. Stąd też błyskawiczny wzrost znaczenia takich rozwiązań jak mobilne polisy, zdalne oględziny czy aplikacje do samodzielnej likwidacji szkód, którym sprzyjała zmiana podejścia agentów i klientów do nowych form kontaktu. Wśród największych wyzwań znalazło się m.in. wprowadzenie zdalnej weryfikacji tożsamości, które wprowadziły np. PZU, Open Life, PKO Ubezpieczenia czy Nationale-Nederlanden.

Więcej:
cashless.pl z 30 grudnia, Ida Krzemińska-Albrycht „Ubezpieczenia na selfie? Polisa w telefonie? Jak ubezpieczyciele uzdalniali sprzedaż w 2020 r.”:
https://www.cashless.pl/9164-zdalne-ubezpieczenia-podsumowanie-2020

(AM, źródło: cashless.pl)

Wielka Brytania: Najstarsza porównywarka ubezpieczeń zmienia właściciela

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Grupa Admiral, brytyjski ubezpieczyciel komunikacyjny, poinformowała o wystawieniu na sprzedaż Confused – najstarszej porównywarki ubezpieczeń w Wielkiej Brytanii. Transakcja, w ramach której zbywanych jest jeszcze kilka innych platform, ma mieć wartość 508 mln funtów – podał cashless.pl.

Nabywcą aktywów sprzedawanych przez Admiral ma być RVU, porównywarkowe ramię grupy Zoopla Property Group. Oprócz Confused przejmie on jeszcze pozostałe platformy z grupy Penguin Portals, czyli hiszpańskie Rastreator.com i francuskie LeLynx.fr oraz spółkę technologiczną Admiral Technologies. Transakcja obejmuje również nabycie spółki Preminen Price Comparison, współposiadanej przez Admiral i hiszpańskie Mapfre.

Portal przypomina, że za pośrednictwem porównywarek sprzedawanych jest ok. 40% ubezpieczeń majątkowych dla klientów indywidualnych w Wielkiej Brytanii.

Więcej:
cashless.pl z 30 grudnia, Ida Krzemińska-Albrycht „Kolejna porównywarka z wielkiej czwórki idzie na sprzedaż. Zmiany na rynku pośrednictwa w Wielkiej Brytanii”:
https://www.cashless.pl/9159-admiral-sprzedaje-confused

(AM, źródło: cashless.pl)

Pekao SA przejął Idea Bank

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ramach wszczętej przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny przymusowej restrukturyzacji Idea Banku Pekao SA przejął 3 stycznia na mocy decyzji administracyjnej przedsiębiorstwo i zobowiązania banku. Efektem tego posunięcia ma być ograniczenie negatywnego wpływu upadłości Idea Banku na sektor bankowy.

– Struktura transakcji pozwala z jednej strony zabezpieczyć pozycję kapitałową i płynnościową Pekao SA, nie wpływając na potencjał dywidendowy banku, a z drugiej – dzięki wykorzystaniu efektów skali – pozwala wygenerować wartość dla akcjonariuszy w formie synergii. W szczególności będziemy się skupiać na utrzymaniu dostępu do finansowania dla klientów biznesowych i udostępnieniu im oferty produktowej naszego banku, umożliwiając dalszy rozwój ich biznesu – powiedział Leszek Skiba, p.o. prezesa zarządu Pekao SA.

Przejęcie nastąpiło z wyłączeniem niektórych praw majątkowych i zobowiązań Idea Banku. Wśród nich znalazło się m.in. obejmowanie ochroną ubezpieczeniową, wykonywanie czynności pośrednictwa ubezpieczeniowego lub dystrybuowanie ubezpieczeń na życie, jeżeli związane są z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (także ubezpieczenia na życie, w których świadczenie zakładu ubezpieczeń jest ustalane w oparciu o określone indeksy lub inne wartości bazowe).

Pełna integracja operacyjna spodziewana jest do końca IV kwartału 2021 roku.

Wiodącym udziałowcem Pekao SA jest PZU SA.

(AM, źródło: Pekao)

Gazeta Ubezpieczeniowa nr 1/2021

0
  • Aleksandra E. Wysocka: Inspiracje. Spontan to o wiele za mało – str. 2
  • Grzegorz Waszkiewicz, BezpieczenstwowBiznesie.pl: Te branże i ryzyka ubezpieczymy na pewno – str. 3
  • Peter Grudniak, ERGO Pro: Wierzę, że to będzie wspaniały rok – str. 5
  • PIU: Ubezpieczenia w 2021 rok wchodzą w niezłej kondycji – str. 6
  • Porówneo: Nie brakuje chętnych do udostępniania informacji za zniżkę w składce – str. 7
  • PFR TFI: Polacy wolą zachowawcze metody oszczędzania na emeryturę – str. 9
  • Willis Towers Watson: ESG w planach motywacyjnych dla kadry kierowniczej – str. 10
  • Janusz Władyczak, KUKE: Nowe instrumenty wsparcia eksportu – str. 10
  • Global Data: Polisy komunikacyjne przez chwilę niepotrzebne firmom – str. 12
  • Iwona Szczęsna, Mariusz Kuna, PIU: Czym jest DORA i jakie konsekwencje ma dla ubezpieczycieli? – str. 13
  • Allianz: Współczesne wyzwania związane z cyberzagrożeniami – str. 14
  • dr Jerzy Podlewski: Ryzykonomia. Zbrodnia i kara – str. 15
  • Rafał Neska: 40 milionów na wyciągnięcie ręki – ekonomia behawioralna w praktyce – str. 16
  • Marcin Olejnik, Chatbots.pl: Chatbot jako agent sprzedaży i obsługi klienta na Messengerze – str. 17
  • Szata nie zdobi człowieka? – str. 18
  • dr Stanisław Kuta, Alwis & Secura: ABC (12). Zawodowa odpowiedzialność cywilna komornika sądowego – str. 19
  • Ryszard Zawadzki: Najszybszy sposób na nową produkcję – str. 20
  • Sławomir Dąblewski: Agent – przedsiębiorca na prawach konsumenta – str. 21
  • Grzegorz Piotrowski: Okazja, która szybko się nie powtórzy – str. 21
  • Adam Kubicki: Czy nadajesz się do prowadzenia własnej firmy? – str. 22

Działalność transgraniczna znajdzie się pod ściślejszym nadzorem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

29 grudnia Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz niektórych innych ustaw. Proponowana regulacja dostosowuje polskie prawo do przepisów obowiązujących w Unii Europejskiej. Chodzi o dokonanie zmian związanych z wejściem w życie unijnych regulacji dotyczących Europejskich Urzędów Nadzoru (ESAs).

Nowela implementuje do polskiego porządku prawnego m.in. dyrektywę (2019/2177) dotyczącą zmian w funkcjonowaniu Europejskich Organów Nadzoru oraz uzupełnia dyrektywę (2015/2366) dotyczącą usług płatniczych. Przepisy przewidują m.in. wzmocnienie nadzoru nad transgraniczną działalnością ubezpieczeniową i reasekuracyjną. Uregulowane zostaną również kwestie wykonywania umów ubezpieczenia przez zakłady ubezpieczeń w związku z brexitem.

Nowelizacja zmienia przepisy dotyczące działalności dostawców usług w zakresie udostępniania informacji. Dotychczas uzyskiwali oni zezwolenia oraz byli nadzorowani przez krajowe organy nadzoru. Po zmianach udzielanie zezwoleń oraz nadzór zostanie przeniesiony w większości do Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych. Niektórzy dostawcy, których działalność nie będzie istotna dla unijnego rynku, nadal będą podlegać krajowemu nadzorowi.

Nadzory przypilnują zagranicznych ubezpieczycieli

Nowe regulacje zobowiązują też Komisję Nadzoru Finansowego do niezwłocznego przekazywania właściwym organom nadzorczym innych państw członkowskich Unii Europejskiej oraz Europejskiemu Urzędowi Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych informacji dotyczących krajowych zakładów ubezpieczeń lub reasekuracji, które wykonują lub zamierzają wykonywać znaczącą działalność transgraniczną na terytorium tych państw oraz o ryzykach z nią związanych. Ważnym narzędziem poprawiającym skuteczność KNF w tym zakresie będą platformy współpracy ustanawiane przez właściwe organy nadzorcze innych państw członkowskich UE albo EIOPA.

Wykonywanie umów ubezpieczenia bezpieczne mimo brexitu

Projektowane przepisy przewidują też uregulowanie nieprzerwanego wykonywania przez zakłady ubezpieczeń czy reasekuracji mające siedzibę w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej oraz Gibraltarze, które na zasadzie jednolitej licencji prowadziły działalność na terytorium Polski, trwających umów ubezpieczenia, umów reasekuracji i umów retrocesji oraz ciągłość ochrony ubezpieczeniowej w interesie osób ubezpieczonych. Chodzi o okres po 1 stycznia 2021 r. do dnia wygaśnięcia roszczeń z tych umów.

Nowe rozwiązania mają wejść w życie 1 stycznia 2022 r., z wyjątkiem niektórych artykułów, które zaczną obowiązywać w innych terminach.

***

Na ESAs składają się Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA), Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA) oraz Europejski Urząd Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych (EIOPA).

AM, news@gu.home.pl

 (źródło: Kancelaria Premiera, Ministerstwo Finansów)

Warta ukarana za niezgłoszenie naruszenia ochrony danych osobowych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Blisko 85,6 tys. zł – taką karę musi zapłacić TUiR Warta za naruszenie przepisów ogólnego rozporządzenia o ochronie danych. Firma nie zgłosiła prezesowi Urzędu Ochrony Danych Osobowych naruszenia ochrony danych osobowych.

Sprawa rozpoczęła się w maju tego roku, kiedy do UODO wpłynęła informacja od osoby postronnej o naruszeniu ochrony danych osobowych. Miało ono polegać na wysłaniu pocztą elektroniczną przez agenta ubezpieczeniowego, będącego podmiotem przetwarzającym dla TUiR Warta, polisy do nieuprawnionego adresata.

Załączony dokument zawierał  dane osobowe w zakresie m.in. imion, nazwisk, adresów zamieszkania, numerów PESEL oraz informacji dotyczących przedmiotu ubezpieczenia (samochód osobowy). Organ nadzorczy został poinformowany o naruszeniu ochrony danych osobowych przez nieuprawnionego adresata, w związku z czym doszło do naruszenia poufności danych osób. Dlatego też UODO zwrócił się do zakładu o wyjaśnienie, czy w związku z wysyłką korespondencji elektronicznej do nieuprawnionego odbiorcy została dokonana analiza pod kątem ryzyka naruszenia praw i wolności osób fizycznych niezbędna do oceny, czy doszło do naruszenia ochrony danych zobowiązującego do zawiadomienia Urzędu oraz osób, których dotyczy naruszenie.

Ubezpieczyciel potwierdził, że doszło do incydentu oraz że została dokonana wspomniana ocena. Na jej podstawie Warta uznała, iż naruszenie nie wymaga zawiadomienia UODO, gdyż powstało ono wskutek wysłania dokumentu na adres poczty elektronicznej wskazany przez samego klienta. Ponadto nieuprawniony odbiorca zwrócił się do spółki, a ta poprosiła o trwałe usunięcie wiadomości oraz o informację zwrotną potwierdzającą jej usunięcie.

Pomimo pisma UODO zakład nadal nie zgłosił naruszenia ochrony danych osobowych oraz nie powiadomił o incydencie osób, których dotyczyło naruszenie. Urząd wszczął więc postępowanie administracyjne i dopiero w wyniku tego ubezpieczyciel zgłosił naruszenie oraz zawiadomił osoby, których ono dotyczyło. Organ uznał, że takie działanie spowodowało, iż czas trwania naruszenia był długi, co należy uznać za okoliczność obciążającą. Tym bardziej że od powzięcia informacji o naruszeniu do powiadomienia o nim UODO upłynęło pięć miesięcy.

W toku postępowania Urząd uznał, że fakt, iż do incydentu doszło w wyniku błędu klienta nie może mieć wpływu na  niezakwalifikowanie zdarzenia jako naruszenia ochrony danych osobowych. Dopuszczając możliwość wykorzystania do komunikacji z klientem poczty elektronicznej, administrator powinien mieć świadomość ryzyk związanych np. z nieprawidłowym podaniem przez klienta adresu e-mail. Dlatego w celu ich minimalizacji powinien wprowadzić odpowiednie środki organizacyjne  i techniczne, jak np. weryfikacja podanego adresu czy też szyfrowanie przesyłanych w ten sposób dokumentów.

UODO ocenił, że zwrócenie się z prośbą do niewłaściwego odbiorcy o trwałe usunięcie otrzymanej korespondencji nie oznacza też niskiego ryzyka. Administrator nie ma pewności, że nieuprawniony adresat nie wykonał np. kserokopii dokumentów lub też ich nie utrwalił.

Prezes UODO, nakładając administracyjną karę pieniężną, wziął pod uwagę również okoliczności łagodzące – takie jak fakt, że naruszenie dotyczyło danych osobowych dwóch osób oraz że spółka zwróciła się do niewłaściwego odbiorcy z prośbą o trwałe usunięcie otrzymanej korespondencji. Jednocześnie podkreślił, że prośba nie jest równoznaczna z gwarancją faktycznego ich usunięcia przez osobę nieuprawnioną i nie wyklucza ewentualnych negatywnych konsekwencji wykorzystania danych.

(AM, źródło: UODO)

PZU Życie zmienia OWU po interwencji UOKiK

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W wyniku działań podjętych przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów PZU Życie wprowadza nową definicję chemioterapii w ogólnych warunkach ubezpieczeń. Nowe OWU przewidują, że zakład będzie wypłacał świadczenia także w sytuacji, gdy lek jest podawany doustnie. Wcześniej wypłat dokonywano tylko w przypadku medykamentu w zastrzykach.

Prezes UOKiK podjął działania w niniejszej sprawie po otrzymaniu skargi konsumenta, któremu PZU Życie odmówił zwrotu kosztów terapii przewlekłej białaczki limfocytowej w ramach polisy na wypadek specjalistycznego leczenia. Ubezpieczyciel tłumaczył, że według definicji zawartej w OWU chemioterapia obejmuje tylko leczenie za pomocą leków przeciwnowotworowych podawanych drogą pozajelitową, a pacjent przyjmował je doustnie. Prezes Urzędu wszczął postępowanie wyjaśniające i wystąpił do spółki o zmianę praktyk. W efekcie PZU Życie zmieni definicję chemioterapii w OWU na korzystniejszą dla konsumentów, a także umożliwi dochodzenie roszczeń osobom, wobec których po 1 stycznia 2017 r. wydał decyzję odmowną.

– Definicje medyczne zawarte w ogólnych warunkach ubezpieczeń muszą być przejrzyste i jednoznaczne. Nie mogą zawężać pojęć chorób czy terapii. Trzeba pamiętać, że o sposobie leczenia za każdym razem decyduje lekarz. Jeśli uzna on, że w danym przypadku najlepsze rezultaty przyniosą leki podawane doustnie, to nie może to być powodem odmowy wypłaty świadczenia. Dzięki temu, że spółka PZU Życie zmieni definicję i uwzględni roszczenia poszkodowanych konsumentów, uniknie postawienia zarzutów – mówi Tomasz Chróstny, szef UOKiK.

Dotychczas w OWU stosowanych przez PZU Życie chemioterapia była określana jako „metoda systemowego leczenia choroby nowotworowej za pomocą przynajmniej jednego leku z grupy leków L według klasyfikacji ATC podanego drogą pozajelitową”. Zgodnie z przyjętą definicją spółka odmawiała wypłaty świadczeń zarówno wtedy, gdy leki były podawane doustnie, jak też gdy działały tylko na jeden organ czy komórki nowotworowe, a nie systemowo – na cały organizm. W efekcie negocjacji z prezesem UOKiK i konsultacji z Rzecznikiem Praw Pacjenta, ubezpieczyciel zdefiniował chemioterapię jako „metody leczenia nowotworu złośliwego z zastosowaniem przynajmniej jednego leku przeciwnowotworowego należącego do grupy L01 klasyfikacji ATC” z wyłączeniem, że „ochrona nie obejmuje zastosowania leków hormonalnych grupy L02, immunostymulujących grupy L03 oraz immunosupresyjnych grupy L04 klasyfikacji ATC w leczeniu nowotworu złośliwego”. W nowej definicji nie ma już ani warunku działania na cały organizm, ani ograniczeń w sposobie podawania leków.

Prezes UOKiK zwraca uwagę, że osoby, którym PZU Życie odmówił po 1 stycznia 2017 r. wypłaty świadczenia na podstawie starej definicji chemioterapii, będą miały szansę na jego uzyskanie. Spółka powiadomi ich o takiej możliwości. Od tego czasu będą mieć 30 dni na ponowne złożenie wniosku o wypłatę.

Podobną sprawą Urząd zajmował się już w 2010 r. Wtedy wątpliwości wzbudziła stosowana przez PZU Życie definicja zawału serca, na podstawie której spółka odmawiała wypłaty odszkodowań pacjentom. Po konsultacjach z ekspertami z dziedziny kardiologii prezes UOKiK stwierdził, że definicja nie odpowiada obowiązującej wiedzy medycznej. Przy zawale serca nie musi bowiem wystąpić przesłanka wymieniona przez PZU Życie w OWU – tzw. załamek Q w EKG. Nałożoną na zakład karę w wysokości prawie 4 mln zł za wprowadzanie konsumentów w błąd utrzymał w 2013 r. Sąd Apelacyjny.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: UOKiK)

Za każdym roszczeniem kryje się osobista historia

0
Marcin Pyka

W sytuacji spornej z dużą firmą ubezpieczeniową klient często może czuć się przytłoczony. Nie wie, jak może rozwiązać swój problem, i szuka pomocy. Odpowiedzią na jego potrzebę jest rola Rzecznika Klienta, którą w UNIQA od września tego roku pełni Marcin Pyka. Z jakimi sytuacjami się spotyka i jak podchodzi do swojej roli?

Redakcja „Gazety Ubezpieczeniowej”: – Jak zadbać o interes klienta i równocześnie strzec interesu firmy? Jak pogodzić te dwa światy?

Marcin Pyka: – To zadanie wymaga indywidualnego podejścia. Nad tym, aby procesy i produkty odpowiadały potrzebom klientów, pracujemy już od dawna. W 2019 r. w strukturach naszej firmy pojawiły się stanowiska odpowiedzialne za wsparcie klienta. Ich rolą jest stawianie klienta w centrum.

Zdarzają się jednak sytuacje wyjątkowe, które trzeba wyjąć poza ramy ustalonych procedur i zastanowić się, jakie rozwiązanie będzie faktycznie kompromisowe, uwzględni potrzeby i możliwości obu stron. Pamiętamy też o tym, że klient w sporze z dużą organizacją wymaga wsparcia, aby jego głos był w firmie naprawdę słyszalny. Dlatego właśnie mamy Rzecznika Klienta.

Z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się do Pana klienci?

– To bardzo różne sprawy. Niektóre dotyczą zbyt niskiej zdaniem klienta kwoty odszkodowania, inne to prośby o przyspieszenie procesu. Często są to interwencje w sprawie odmowy wypłaty odszkodowania.

Dominują sytuacje, gdzie faktycznie okoliczności sprawy są na tyle skomplikowane, że trzeba się zastanowić nad każdym szczegółem. Zdarzają się też sytuacje, kiedy wykupiona przez klienta polisa nie spełnia jego oczekiwań, ponieważ sprzedawca popełnił błąd.

Są też przypadki, kiedy klient, niestety, zaniżył sumę ubezpieczenia lub zgodnie z o.w.u. nasza firma nie ponosi za coś odpowiedzialności. To najbardziej wymagające sytuacje, ponieważ wtedy znalezienie rozwiązania, które pomoże klientowi, jest najtrudniejsze.

Czy jest coś, co Pana szczególnie zaskoczyło po objęciu nowej funkcji?

– Jestem mile zaskoczony postawą naszych klientów w tych trudnych rozmowach. Wielu z nich ma świadomość, że ich sprawy nie są standardowe. Cierpliwie współpracują ze mną w zbieraniu informacji, wyjaśnianiu okoliczności.

Ciekawe jest to, że praca rzecznika to nie tylko roszczenia. To również wiele historii z życia osobistego, którymi klienci się ze mną dzielą. To często prośby o porady, a także po prostu wdzięczność za pomoc. Ta cieszy najbardziej, nawet jeśli sprawa była błaha.

W jaki sposób podchodzi Pan do rozwiązania problemu klientów?

– Każda sprawa jest inna, dlatego zawsze uważnie czytam, co klient napisał. Dokładnie słucham, kiedy rozmawiamy przez telefon. Notuję, zadaję pytania.

Przypomina to nieco pracę detektywa. Muszę od początku przeanalizować, jak rozwiązywaliśmy sprawę klienta, jak się z nim komunikowaliśmy.

Jeśli sprawa nie była rozwiązana po myśli klienta – dociekam dlaczego. Tylko wtedy będziemy mogli wiedzieć, czy musimy zmienić nasze podejście, czy jeszcze raz spróbować wyjaśnić sprawę z klientem.

Rzecznik Klienta nie może na pewno każdej sprawy załatwić samodzielnie. Potrzebuje do tego ludzi, czyli współpracy z innymi departamentami. Jak to zostało rozwiązane w UNIQA? Na co zwraca Pan uwagę w tej współpracy?

– Ze względu na specyfikę spraw w większości kontaktuję się z dyrektorami departamentów i kierownikami zespołów w likwidacji szkód. Razem omawiamy przypadek i zastanawiamy się, czy i jak możemy z niego wyciągnąć naukę na przyszłość. Bardzo często rozmawiam z samym likwidatorem, który wcześniej prowadził sprawę klienta. To równie istotne, aby czerpać z wiedzy naszych specjalistów. Muszę mieć obiektywny pogląd na całość.

Warto też podkreślić, że wszelkie dalsze kroki w spornych sprawach konsultujemy już razem. W rozwiązaniu wspieram więc nie tylko klienta, ale też jego opiekuna po stronie UNIQA. Razem uczymy się, jak zapobiegać podobnym sytuacjom.

Jakie ma Pan narzędzia, żeby rozwiązać sprawę klienta?

– Przede wszystkim zwróciłbym uwagę na ludzi. W UNIQA wszyscy mają świadomość naszego nadrzędnego celu – postawienia klienta w centrum  uwagi. Dzięki takiemu sposobowi myślenia w naszej organizacji nie muszę nikogo przekonywać, że rozwiązanie sporu z klientem jest ważne.

Narzędzia są środkiem do osiągnięcia tego celu. Najważniejsze to przepisy prawa oraz treści zawieranych umów – są najbardziej obiektywne.

Klienci kontaktują się z rzecznikiem, kiedy są mocno niezadowoleni. Przez myśl na pewno przechodzi im także zmiana ubezpieczyciela. Czy rola rzecznika pomaga naprawiać takie relacje?

– Myślę, że tak. Taka funkcja to także element budowy relacji z klientem. Kontakt z mojej strony to dla niego sygnał, że owszem, nie zgadzamy się w jakiejś kwestii, ale wyciągamy rękę, chcemy o tym porozmawiać raz jeszcze.

Oczywiście są sytuacje, kiedy po weryfikacji podtrzymujemy stanowisko, ale nawet w takich przypadkach zdarza mi się usłyszeć od klienta, że rozumie i docenia, że ktoś bardziej szczegółowo przyjrzał się jego sprawie.

Czy rzecznik współpracuje też z agentami?

– Tak, współpracuję również z agentami. Zdarzają się sytuacje, kiedy w imieniu klienta zwróci się do mnie agent. Najczęściej jednak agenci kontaktują się ze swoimi menedżerami, a ci już bezpośrednio ze mną. Tak zaprogramowaliśmy ten proces i nasi menedżerowie zostali przeszkoleni. Wiedzą, kiedy powinni przekierować sprawę do rzecznika, a kiedy można ją wyjaśnić od ręki. Taka kolejność sprawia, że rozwiązujemy sprawy możliwie najszybciej.

Z drugiej strony – sam proszę niekiedy agentów o dodatkowe informacje. Jeśli trzeba, sprawdzamy np., jak wyglądał proces zawierania umowy z klientem, jakie informacje i dokumenty wówczas zebraliśmy.

Co jest potrzebne, aby dobrze pełnić tę funkcję? Empatia? Elastyczność?

– Na pewno. Dodałbym jeszcze odrobinę instynktu detektywa oraz wytrwałość w poszukiwaniu rozwiązań. Zwłaszcza wtedy, kiedy wydaje się, że ich nie ma, i zaczynają się pojawiać głosy, że w tej sytuacji już nic nie wymyślimy.

Ważne jest też poczucie odpowiedzialności. Kiedy dostaję wiadomość od klienta, wiem, że jego sprawa nie może już czekać. Chcę odpowiadać klientom jak najszybciej. Do wszystkiego trzeba jednak podchodzić z chłodną głową, aby rzetelnie przeanalizować sprawę.

Czy udało się poprawić w UNIQA jakieś procesy dzięki funkcji rzecznika i doświadczeniu, jakie Pan zdobywa?

–Tak, wprowadziliśmy m.in. zmianę w procedurze rejestracji szkód czy likwidacji merytorycznej. Wprowadzamy też zmiany w technicznej obsłudze szkód. Trzeba jednak zaznaczyć, że większość spraw to przypadki bardzo indywidualne.

To, że rzecznik poprowadził np. 50 spraw, nie oznacza, że zawsze skutkują one wnioskami o zmianę w konkretnych procesach. Czasami chodzi np. o dodatkowe szkolenia dla naszych pracowników – jak się komunikować z klientem, aby rozumiał proces likwidacji szkody czy na co zwrócić uwagę na etapie sprzedaży. Niektórym sytuacjom można zapobiegać już wtedy, odpowiednio konstruując zakres ochrony.

OC radcy prawnego

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W poprzednim artykule pisałem o zawodowej odpowiedzialności cywilnej adwokata. Oba zawody – adwokata i radcy prawnego są bardzo zbliżone, podobnie jak ich odpowiedzialność. Jednak ze względu na odrębność zawodu radcy prawnego – jako chyba jedynego w Europie – i odrębne podstawy prawne przedstawię ten problem oddzielnie.

Radca prawny – w zasadzie występujący tylko w Polsce – to wolny zawód zaufania publicznego. Zajmuje się świadczeniem pomocy prawnej, czyli głównie udzielaniem pomocy i konsultacji prawnych, sporządzaniem różnych opinii prawnych oraz przygotowywaniem projektów aktów prawnych, np. dla organów samorządu.

Radca prawny może teraz występować przed wszystkimi sądami i urzędami w Polsce w charakterze obrońcy lub pełnomocnika.

Zawód ten jest wykonywany na podstawie ustawy z 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych (Dz.U. z 2020, poz. 75, tekst jednolity). Radca prawny działa nie tylko zgodnie z przepisami prawa, ale także z zasadami etyki zawodowej określonymi w Kodeksie Etyki Radcy Prawnego.

Radcy prawnemu, podobnie jak adwokatowi, przysługuje tytuł zwyczajowy „mecenas”, raczej rzadko stosowany, poza sądami.

Dualizm w zawodzie adwokata i radcy prawnego

Historia zawodu radcowskiego rozpoczęła się 13 grudnia 1961 r., kiedy to Rada Ministrów podjęła uchwałę w sprawie obsługi prawnej przedsiębiorstw państwowych, zjednoczeń oraz banków państwowych, nakazującą tym podmiotom korzystanie z usług prawnych wyłącznie radców prawnych zatrudnianych przez te jednostki.

W 1982 r. Sejm PRL uchwalił nową ustawę o radcach prawnych, określając zasady wykonywania obsługi prawnej przez radców prawnych i jej organizację oraz wprowadzając samorząd radców prawnych.

Przełomowym momentem było dopiero uchwalenie ustawy z 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej, która w art. 24 wymieniała udzielanie pomocy prawnej jako jeden z rodzajów działalności gospodarczej – w rozumieniu tej ustawy – świadczonej na rzecz podmiotów gospodarczych.

Uwolnienie zawodu radcy prawnego od nadzoru Państwowego Arbitrażu Gospodarczego nastąpiło wraz z ustawą z 24 maja 1989 r. o rozpoznawaniu przez sądy spraw gospodarczych (Dz.U. z 2016 r., poz. 723), która przyznała samorządowi radców prawnych kompetencje do prowadzenia aplikacji oraz dokonywania wpisów i prowadzenia list radców prawnych.

Zasadnicze ramy wykonywania zawodu radcy prawnego – obowiązujące obecnie – wyznaczyła tzw. wielka nowelizacja ustawy o radcach prawnych, dokonana ustawą z 22 maja 1997 r. (Dz.U. z 1997 r. nr 75, poz. 471).

Uchwalona 2 kwietnia 1997 r. Konstytucja RP w art. 17 ust. 1 ustanowiła gwarancje dla samorządów zawodowych reprezentujących zawody zaufania publicznego, w tym także radców prawnych.

Jak z tego widać, zawód radcy prawnego jest zawodem pokrewnym, bardzo zbliżonym do zawodu adwokata. Podstawową różnicą między radcami prawnymi a adwokatami jest możliwość wykonywania zawodu przez radców prawnych przy jednoczesnym pozostawaniu w stosunku pracy, czyli zatrudnieniu na etacie. Adwokaci takiej możliwości nie mają.

Od 2015 r. radca prawny, tak samo jak adwokat, posiada możliwość pełnienia funkcji obrońcy w procesie karnym, tj. w sprawach karnych i karnoskarbowych, z tym że obrońcą może być tylko radca prawny niepozostający w stosunku pracy. Od tego czasu różnica pomiędzy tymi zawodami jest minimalna. Istniejący podział na dwie korporacje prawnicze uznawany jest za sztuczny i ma już znaczenie głównie historyczne. Z tego powodu wysuwane są koncepcje połączenia radców prawnych z adwokatami w jednej wspólnej korporacji – organizacji samorządowej i pełne zrównanie ich praw, obowiązków i uprawnień.

Radca prawny może wykonywać swój zawód w ramach stosunku pracy, na podstawie umowy cywilnoprawnej, w kancelarii radcy prawnego oraz w spółkach cywilnych i niektórych spółkach prawa handlowego, w których wspólnikami, partnerami lub komplementariuszami są radcowie prawni, adwokaci oraz prawnicy zagraniczni wykonujący stałą praktykę w Polsce. Wyłącznym przedmiotem działalności tych spółek może być tylko świadczenie pomocy prawnej.

Bardzo ważne jest to, że radca prawny wykonujący zawód w ramach stosunku pracy podlega szczególnym przepisom, gwarantującym jego niezależność. Pracodawca radcy m.in. nie może nakazać mu wydania opinii prawnej o konkretnej treści ani wykonania czynności wykraczającej poza zakres pomocy prawnej.

Radcowie prawni, podobnie jak adwokaci, mają prawny obowiązek – wynikający z ustaw – posiadania zawodowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Opisane już szeroko zasady ubezpieczenia adwokatów („GU” nr 49) są bardzo zbliżone do ubezpieczenia radców prawnych. Dlatego pewnych zasad nie będę omawiać po raz drugi.

Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej

Radcowie prawni mają obowiązek posiadania obowiązkowego ubezpieczenia OC na podstawie art. 22 (7). ust 1 ustawy o radcach prawnych (Dz.U. z 2020 r., poz. 75, tekst jednolity). Obowiązek ten nie dotyczy radców niewykonujących zawodu.

Ubezpieczenie to obejmuje tylko odpowiedzialność cywilną radców prawnych za szkody wyrządzone przy wykonywaniu czynności składających się na świadczenie pomocy prawnej. A ta – co podkreślono powyżej – obejmuje: udzielanie porad prawnych, sporządzanie opinii prawnych, opracowywanie projektów aktów prawnych oraz występowanie przed sądami i urzędami.

Ubezpieczenie to – podobnie jaki inne ubezpieczenia zawodowe odpowiedzialności cywilnej – obejmuje odpowiedzialność ubezpieczonego radcy prawnego za szkody wyrządzone czynem niedozwolonym oraz wynikłe z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania związanego ze świadczeniem porady prawnej.

A więc ubezpieczeniem objęta jest odpowiedzialność cywilna ubezpieczonego radcy za szkody powstałe przy wykonywaniu ich zawodu, nawet jeśli zostały one wyrządzone w wyniku rażącego niedbalstwa ubezpieczonego lub osób, za które ponosi on odpowiedzialność.

Bardzo ważny jest target, bo szkody muszą być następstwem zdarzenia, które miało miejsce w okresie ubezpieczenia oznaczonym na polisie oraz podczas świadczenia pomocy prawnej. Może być też inny target przyjmujący za zdarzenie np. czas zgłoszenia szkody, a nie czas udzielanej ochrony.

Szczegółowy zakres tego obowiązkowego ubezpieczenia za szkody wyrządzone przy wykonywaniu czynności zawodowych (termin powstania obowiązku ubezpieczenia, minimalna suma gwarancyjna, wyłączenia) zawarte są w rozporządzeniu ministra finansów z 11 grudnia 2003 r. (Dz.U. z 2003 r., poz. 2135).

W praktyce radcowie prawni nie zawierają indywidualnie tego ubezpieczenia, ponieważ zbiorowo ubezpiecza ich – podobnie jak adwokatów – samorząd zawodowy, korzystając z możliwości przewidzianej w art. 808 Kodeksu cywilnego, zezwalający na zawarcie ubezpieczenia na rzecz swoich członków.

Różnica jest taka, że w przypadku adwokatów obowiązuje jedna umowa generalna zawarta z ubezpieczycielem przez Naczelną Radę Adwokacką, a w przypadku radców prawnych umowy ubezpieczenia zawierają Okręgowe Rady Radców Prawnych, każda z osobna.

Wykorzystanie przy tych ubezpieczeniach konstrukcji ubezpieczeń grupowych (umowy grupowej) ma tą ogromną zaletę, że ochrona ubezpieczeniowa jest świadczona na rzecz wszystkich członków objętych obowiązkiem ubezpieczenia.

Przy ubezpieczeniu radców ubezpieczenie obowiązuje, nawet jeśli dany radca nie opłaci składki, bo opłaca je izba okręgowa. Nie ma zatem ryzyka, aby którykolwiek radca był nieubezpieczony, co wzmacnia ochronę osób korzystających z ich usług.

Oczywiście radcowie prawni, prowadzone przez nich kancelarie i spółki mają możliwość wykupienia ubezpieczenia nadwyżkowego, w którym sumy gwarancyjne mogą być bardzo wysokie. Bo minimalna suma gwarancyjna (50 tys. euro), nawet automatycznie podwyższona w ubezpieczeniu grupowym, w większości wypadków będzie niewystarczająca. I te ubezpieczenia mogą trafić do agenta/OFWCA. Chociaż ubezpieczyciele obowiązkowego OC radcy prawnego oferują w wielu wypadkach niższe składki.

Przypomnę jeszcze, że odpowiedzialność ubezpieczyciela w ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej posiada charakter akcesoryjny, czyli że ponosi on odpowiedzialność tylko wtedy i w takim zakresie, w jakim za szkodę odpowiada sam radca prawny.

W praktyce odpowiedzialność odszkodowawcza radcy prawnego jest związana przede wszystkim z odpowiedzialnością kontraktową, czyli odpowiedzialnością za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania (art. 471 k.c.). Przesłankami tej odpowiedzialności są zawsze: szkoda w postaci uszczerbku majątkowego, niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania przez radcę oraz występujący między nimi związek przyczynowo-skutkowy. Temat ten został szeroko wyjaśniony we wcześniejszych moich artykułach na temat zawodowej odpowiedzialności cywilnej (ZOC).

dr Stanisław Kuta
doradca zarządu Alwis & Secura

18,340FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie