Blog - Strona 1263 z 1483 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1263

Jeden urząd skarbowy dla wszystkich ubezpieczycieli

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Podatkowe grupy kapitałowe oraz podatnicy o przychodach powyżej 50 mln euro będą obsługiwani przez Pierwszy Mazowiecki Urząd Skarbowy w Warszawie. Wszyscy będą mieli własnych opiekunów. Rozwiązanie ma funkcjonować już od przyszłego roku – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Artur Gostomski, dyrektor departamentu kluczowych podatników w Ministerstwie Finansów, zapewnił, że od 2021 r. Pierwszy Mazowiecki Urząd Skarbowy w Warszawie, będzie obsługiwał wszystkie grupy kapitałowe oraz m.in. zakłady ubezpieczeń. Obecnie obsługą dużych podatników zajmuje się 20 właściwych miejscowo, wyspecjalizowanych urzędów skarbowych, funkcjonujących we wszystkich województwach. Najwięksi podatnicy będą mieli swoich opiekunów. Będą oni pomagali głównie w załatwianiu trudnych spraw i zapewnieniu szybkiego przepływu informacji między organami a firmą.

Więcej:
„Dziennik Gazeta Prawna” z 3 października, Agnieszka Pokojska „Będzie jeden urząd dla największych podatników”:
https://edgp.gazetaprawna.pl/e-wydanie/…

(AM, źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”)

Hakerzy na froncie zimnej cyberwojny

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Hakerzy z Rosji są odpowiedzialni za większość motywowanych interesem obcego państwa ataków na klientów Microsoftu. W ciągu ostatnich dwóch lat Microsoft wydał 13 tys. ostrzeżeń w związku z próbami ataków hakerskich z zagranicy na swoich klientów.

Między lipcem 2019 a czerwcem 2020 sprawcami 52% incydentów byli hakerzy rosyjscy – podaje agencja Bloomberg, powołując się na raport Microsoft opublikowany 29 września 2020 r. Zakres ich celów sięgał od wyborów po igrzyska olimpijskie.

Według raportu Iran był odpowiedzialny za 25% alertów, natomiast Chiny za 12%. Pozostała część zaobserwowanej przez Microsoft państwowej aktywności hakerskiej miała swoje źródło w Korei Płn. i innych krajach.

Na celowniku rosyjskich hakerów znalazły się wybory i organizacje polityczne w wielu krajach, jak również grupy działające non-profit, sektor usług profesjonalnych i szkolnictwo wyższe. Związani z Kremlem hakerzy podejmowali też próby włamania się do 16 organizacji sportowych i antydopingowych na trzech kontynentach w trakcie toczących się śledztw w sprawie afery dopingowej z udziałem rosyjskich sportowców.

– Obserwujemy, jak inspirowani przez państwo uczestnicy tego procederu stale ewoluują, wypróbowując nowe techniki – powiedział Tom Burt, wiceprezes Microsoftu. – Według stanu na dziś, atakujący wygrywają tym, że są tak dobrze wyposażeni, tak zdeterminowani i tak zwinni.

Burt potwierdził, że w ostatnich tygodniach zagraniczni hakerzy nadal brali na cel organizacje mające związek z amerykańską polityką.

Hakerzy irańscy też nie próżnują. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy stopniowo zwiększali liczbę swoich ataków. W sierpniu 2019 r. hakerzy z Iranu zaatakowali 241 kont klientów Microsoftu związanych z kampanią prezydencką w USA, obecnych i byłych urzędników amerykańskiej administracji, dziennikarzy politycznych i znanych Irańczyków mieszkających za granicą.

Chociaż tylko cztery z tych ataków powiodły się, Microsoft spodziewa się wzrostu aktywności wraz ze zbliżaniem się wyborów w USA.

Hakerzy z Chin „usiłowali wydobyć informacje wywiadowcze z agencji związanych z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi w USA” – informuje Microsoft w raporcie. Aktywność tych hakerów polegała również na cyberatakach dotyczących badań medycznych. Podejmowali próby włamań do medycznych instytucji badawczych w USA i Azji, w marcu zaatakowali także amerykański uniwersytet, którego nazwy nie podano, a który prowadził badania nad szczepionką przeciwko koronawirusowi.

Chiny są jednym z 16 państw, u których Microsoft zaobserwował aktywność przeciwko klientom zaangażowanym w globalne wysiłki w walce z pandemią. Celem tych ataków są globalne organizacje pomocy medycznej i humanitarnej oraz państwowe struktury opieki zdrowotnej.

Same Chiny również stały się ofiarą ataków mających na celu wykorzystanie pandemii do osiągnięcia zysku. „Chiny, Stany Zjednoczone i Rosja ucierpiały najbardziej, ale każdy kraj na świecie doświadczył co najmniej jednego ataku związanego z pandemią Covid-19. Liczba skutecznych ataków w krajach dotkniętych pandemią rośnie wraz ze wzrostem lęku i zapotrzebowania na informacje” – stwierdzono w raporcie Microsoft.

Szpitale i inne podmioty są atakowane oprogramowaniem wymuszającym okup – pliki zostają zablokowane do czasu, aż użytkownik uiści żądaną sumę. W ocenie Toma Burta oprogramowanie wymuszające okup jest „najbardziej problematycznym” i „najszybciej rosnącym” zagrożeniem w sferze cyberprzestępczości.

AC

AXA: Pandemia gorsza od zmiany klimatu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Dla profesjonalistów branży ubezpieczeniowej pandemia znalazła się w tym roku na pierwszym miejscu listy największych obaw. Z badania opublikowanego przez francuskiego ubezpieczyciela AXA wynika, że choroby zakaźne i pandemie zostały ocenione jako najbardziej istotne ryzyka dla społeczeństwa w ciągu najbliższych 5–10 lat. Nastąpiła zmiana kolejności w stosunku do badania ubiegłorocznego, kiedy to największą obawę budziła zmiana klimatu.

Covid-19 okazuje się największym wyzwaniem dla ubezpieczycieli, zwłaszcza tych, którzy zapewniają ochronę na wypadek odwołania imprez, takich jak mecze i koncerty. Spory o odszkodowania skłoniły niektórych ubezpieczonych do podjęcia działań prawnych. Sama AXA ostatnio przegrała sprawę z pięcioma podmiotami prowadzącymi restauracje. Ubezpieczyciel zapowiedział apelację.

Ankieta przeprowadzona wśród 2600 ubezpieczeniowców w 53 krajach pokazała, że 56% respondentów uważa pandemię za jedno z pięciu największych nowych ryzyk – wzrost z 23% w 2019 r. Zmiana klimatu jest obecnie drugą największą obawą w ujęciu ogółem, ale zdania na ten temat różnią się w zależności od regionu – w Europie pozostaje sprawą priorytetową, ale w USA i w Azji spada na trzecie miejsce.

Lżejszy obecnie akcent na zmianę klimatu jest niepokojący, szczególnie wśród naszych amerykańskich i azjatyckich respondentów, uważamy bowiem, że krótkoterminowe kwestie związane z pandemią nie powinny całkowicie przesłaniać zagrożeń długoterminowych – skomentował dyrektor generalny AXA, Thomas Buberl.

Europejska branża ubezpieczeniowa pracuje nad koncepcją wspieranych przez państwo rozwiązań mających na celu ochronę przedsiębiorstw przed skutkami przyszłych pandemii. Francuski rząd, który tego lata przeprowadził publiczne konsultacje szeregu propozycji, ma nadzieję opracować plan ochrony do końca 2020 r.

(AC, źródło: Bloomberg)

Cyberbezpieczeństwo oczami polskich przedsiębiorców

0
Radosław Kaczorek

W cyfrowym świecie wszystko dzieje się szybciej i bez względu na porę dnia i roku. Większość incydentów bezpieczeństwa ma miejsce wtedy, gdy nasi pracownicy spędzają urlop nad morzem, w górach albo za granicą. Powinniśmy mieć tego świadomość i być na to przygotowani.

Cyberbezpieczeństwo zajmuje wysoką pozycję w agendach zarządów firm, które do rozwoju podchodzą odpowiedzialnie. Po produkcji mechanicznej napędzanej siłą pary, produkcji masowej z zastosowaniem energii elektrycznej oraz sterowanej komputerowo zautomatyzowanej linii produkcyjnej nadszedł czas jednorodnego systemu cyberfizycznego (ang. cyber-physical system).

Jesteśmy świadkami czwartej rewolucji przemysłowej, której istotą jest integracja systemów cyberfizycznych, internetu rzeczy i przetwarzania chmurowego. Lawinowy wzrost efektywności przedsiębiorstw, które decydują się na aktywny udział w tych rewolucyjnych zmianach gospodarczych, obarczony jest jednak ryzykiem związanym z cyberzagrożeniami.

Dynamika zagrożeń dla cyberbezpieczeństwa w ostatnich latach przekroczyła poziom, który jest akceptowalny nawet dla amatorów wysokiego ryzyka. W minionym roku w polskiej cyberprzestrzeni zarejestrowano ponad 6484 incydenty bezpieczeństwa (źródło: Raport roczny 2019 z działalności CERT Polska), a każdy z nich wywołał konkretne i dotkliwe skutki dla ofiar ataków. Dla porównania, liczba incydentów w 2018 r. wynosiła 3739, co oznacza wzrost liczby incydentów rok do roku o 73%.

Pośród najczęściej występujących zagrożeń znalazły się phishing (54,2%), złośliwe oprogramowanie (14,9%) oraz obraźliwe i nielegalne treści (12,1%). Niezwykle popularne stały się wyłudzenia wykorzystujące fałszywe bramki płatności i fałszywe sklepy.

Znaczący wzrost zanotowano w zakresie infekcji ransomware w sektorze przemysłowym, medycznym i administracji rządowej oraz samorządowej. Zanotowano wzrost w obszarze specjalizowanych ataków na urządzenia internetu rzeczy (ang. Internet of Things, IoT), gdzie celem ataków są nie tylko systemy informatyczne, ale również kamery internetowe, telewizory, lodówki i niemalże dowolne urządzenie podłączane do internetu.

Mamy do czynienia z bezprecedensowym wzrostem zagrożeń dla cyberbezpieczeństwa, które awansowały do pierwszej trójki zagrożeń globalnych obok kataklizmów naturalnych i zmian klimatycznych.

Jednocześnie polskie firmy wyraźnie są nieświadome realnych zagrożeń i funkcjonują w iluzji poczucia bezpieczeństwa, nie realizując podstawowych działań, które pozwalałyby uchronić się przed dotkliwymi stratami związanymi z incydentami.

Z badania przeprowadzonego pod koniec 2019 r. przez zespół ds. cyberbezpieczeństwa firmy Grant Thornton wynika, że polscy przedsiębiorcy mają wiele do zrobienia w zakresie ochrony interesów swoich firm i interesów swoich klientów.

O tym, że cyberbezpieczeństwo nie powinno już być traktowane jako priorytet tylko przez banki czy inne potężne instytucje wrażliwe dla funkcjonowania państwa, może świadczyć fakt, że aż 28% z ankietowanych średnich i dużych firm twierdzi, że w ostatnim roku było celem ataku cybernetycznego. Jednocześnie 70% przedsiębiorców w naszym kraju jest zadowolonych z przygotowania swoich firm na cyberzagrożenia.

Dla porównania, firmy w innych krajach są znacznie ostrożniejsze w ocenie swoich możliwości obrony przed cyberatakami – przykładowo w Finlandii i Szwecji zadowolonych jest 40% firm, a w Japonii tylko 38% firm.

Niestety pogłębione badanie wskazuje na to, że wysoki poziom zadowolenia polskich firm z przygotowania na cyberataki wynika raczej z niskiej świadomości niż z faktycznego dobrego przygotowania na zagrożenia.

Według badania, tylko 29% firm w Polsce jest zadowolonych ze swoich możliwości wykrywania przypadków naruszenia prywatności danych, a 41% dobrze ocenia swoje zdolności do reagowania na ataki. Tylko 30% firm twierdzi, że po wykryciu incydentu są w stanie odpowiednio ocenić sytuację i zaistniałe szkody.

Pokazuje to bardzo niską skuteczność wykrywania incydentów wśród polskich firm, katastrofalnie niski poziom zdolności reagowania na ataki oraz długi czas, który upływa od wystąpienia incydentu do jego wykrycia, który mierzony jest nie w godzinach czy dniach, ale… w miesiącach. Tworzy to złudne poczucie bezpieczeństwa, które samo w sobie jest zagrożeniem.

Bardzo znamienne jest to, że polscy przedsiębiorcy nie inwestują w bezpieczeństwo, podejmując nieświadomie ryzyko strat związanych z cyberatakiem. A warto i opłaca się, bo straty te bardzo często przekraczają kilkakrotnie koszt zabezpieczeń i polisy ubezpieczeniowej, która niejedną firmę uratowała od upadku po incydencie.

Radosław Kaczorek
partner zarządzający departamentem cyberbezpieczeństwa w Grant Thornton w Polsce

Rewolucja w świadczeniach zdrowotnych na odległość

0
Źródło zdjęcia: TakesCare

W dobie pandemii świadczenia medyczne udzielane na odległość cieszą się coraz większą popularnością. Chociaż regulacje umożliwiające przeprowadzanie e-wizyt zostały w Polsce wprowadzone w 2016 r., do tej pory traktowane były jako coś dodatkowego czy wręcz luksusowego. Epidemia wirusa SARS-CoV-2 zweryfikowała myślenie ludzi w wielu aspektach życia, a przede wszystkim w medycynie.

Obecnie telekonsultacje to często jedyna metoda na rozmowę z lekarzem. TakesCare działa w branży MedTech/InsurTech od czterech lat i na przestrzeni ostatniego półrocza odnotował wyraźny wzrost zainteresowania telemedycyną, szczególnie w branży ubezpieczeniowej.

Szlachetne e-zdrowie

Zdrowie to dla ponad połowy Polaków najwyższa wartość w życiu, a co za tym idzie, ma ono ogromny wpływ na funkcjonowanie społeczeństwa. Potrzeby Polaków w zakresie dostępu do świadczeń zdrowotnych rosną, społeczeństwo się starzeje, przyrost naturalny maleje. Mimo wielu prób ratowania systemu opieki zdrowotnej nie znaleziono„złotego środka”, który usprawniłby proces leczenia.

Ministerstwo Zdrowia w 2016 r. ogłosiło ukończenie prac nad Projektami P1-P4, które dzięki technologicznym rozwiązaniom miały usprawnić system. Nie wszystkie rozwiązania zostały zaimplementowane od razu, ale zmiany przepisów prawa dały zielone światło dla stosowania telemedycyny w codziennej praktyce lekarskiej.

Czy e-zdrowie nam pomoże?

Obecnie rozwiązania telemedyczne są coraz chętniej stosowane w wielu dziedzinach medycyny, a dane statystyczne przedstawione przez Deloitte Center For Health Solutions pokazują, że do 2040 r. większa część systemu opieki zdrowotnej na świecie przeniesie się do świata wirtualnego.

Pandemia Covid-19 przyczyniła się do znacznego rozwoju telemedycyny. Widać wyraźnie większe zainteresowanie tą formą konsultacji lekarskiej, zarówno po stronie pacjentów, jak i lekarzy. Badania przeprowadzone przez firmę KRY pokazują, że popyt na wizyty online w Polsce, tylko w okresie od marca do maja br., wzrósł o 30%. TakesCare w tym okresie odnotowało wzrost o 85%, w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Według Centrum Badawczo-Rozwojowego BIOSAT, aż 72% Polaków uważa, że zdalna porada medyczna to najbezpieczniejsza obecnie forma kontaktu ze specjalistą. Placówki medyczne zanotowały nawet ośmiokrotny wzrost zainteresowania konsultacjami online.

Rozwój technologii pozwala na monitorowanie stanu zdrowia pacjenta przez całą dobę. Ponadto, w celu uniknięcia możliwości zakażenia się wirusem, są rozwiązania pozwalające na przeprowadzenie testów na Covid w zaciszu swojego domu czy pracy. Pacjent może zamówić taką usługę zdalnie, przez telefon lub internet, a wyniki badań są dostarczane również drogą elektroniczną.

TakesCare w odpowiedzi na zapotrzebowanie pacjentów wprowadza do swojej oferty Pakiety Opieki Medycznej Online domowe bądź firmowe pobrania krwi oraz testy na Covid.

Dominik Mazur

To już wirtualna rewolucja

Szybki rozwój telemedycyny podyktowany jest postępem w zakresie technik elektronicznych i informatycznych. Odległość pacjenta od specjalisty nie stanowi już bariery nie do pokonania. Poza zwykłą diagnostyką i udzielaniem porad medycznych telemedycyna wykorzystywana jest w konkretnych specjalizacjach.

W kardiologii interwencyjnej system stale monitoruje stan zdrowia pacjenta po przebytym zawale, w radiologii obrazy radiologiczne są przesyłane drogą elektroniczną do lekarza, a tam, gdzie prace nad wykorzystaniem sztucznej inteligencji w medycynie są zaawansowane, analizy wyników badań dokonuje opracowany przez naukowców algorytm.

W TakesCare największą popularnością cieszą się wizyty u lekarza rodzinnego bądź internisty (67% wszystkich wizyt online), pediatry (22% wszystkich wizyt online), a zaraz potem inne specjalizacje (np. kardiolog ginekolog 11%). Obserwujemy także wzrost zainteresowania poradami medycznymi u psychologów, psychoterapeutów i fizjoterapeutów.

Naszymi pacjentami są głównie kobiety w przedziale wiekowym 25–55 lat, mieszkające w dużych aglomeracjach miejskich. To one dbają o zdrowie własne i swoich rodzin i są świadome trwających zmian.

Według badań przeprowadzanych w 2019 r. przez BIOSAT świadomość Polaków w zakresie usług telemedycznych znacznie wzrosła. Spośród wszystkich uczestników badania 17,6% respondentów potrafi zdefiniować, czym jest telemedycyna. To o 6,6 pkt. proc. więcej niż dwa lata temu.

Raport PRM „Rynek usług telemedycznych w Polsce 2018. Analiza rynku i prognozy rozwoju na lata 2018–2023” wycenił, że wartość telemedycyny do 2023 r. wyniesie 143,4 mln zł.

Zainteresowanie firm ubezpieczeniowych

Polska Izba Ubezpieczeń wskazuje, że ponad 3 mln Polaków ma wykupione prywatne ubezpieczenie zdrowotne. Ubezpieczyciele, widząc wzrost zainteresowania telemedycyną, zaczęli dopasowywać swoje produkty do potrzeb klientów. Polacy zaczęli przywiązywać większą wagę do stanu swojego zdrowia, zwłaszcza w okresie epidemii. Trend ten zaobserwowaliśmy zarówno w ubezpieczeniach indywidualnych, jak i grupowych.

Podczas pandemii wzrosło znaczenie polisy zdrowotnej również jako benefitu pracowniczego. Wielu pracodawców zdecydowało się na jej zakup dla pracowników – mówi Dorota M. Fal, doradca zarządu PIU.

Według badań przeprowadzonych przez firmę Capgemini, przedstawiciele tej branży widzą korzyści ze stosowania zdalnej opieki medycznej. Tworzy się nowy standard oferty świadczeń zdrowotnych na odległość. Coraz częściej ubezpieczyciele oferują do ubezpieczeń zdrowotnych czy assistance konsultacje lekarskie online.

Od 2019 r. rozwiązania TakesCare są wykorzystywane przez branżę ubezpieczeniową. Szybki kontakt z lekarzem, dodatkowa opinia medyczna, krótki czas oczekiwania na umówienie wizyty – to tylko niektóre z korzyści, jakie idealnie komponują się z ofertą ubezpieczycieli. Zdalna konsultacja pacjentów skutecznie ogranicza koszty i powoduje spadek stacjonarnych konsultacji oraz obniżenie kosztów operacyjnych.

Czy boom utrzyma się po pandemii?

Specjaliści prognozują, że tak. Obserwujemy wzmożone zapotrzebowanie na usługi medyczne.

Przygotowany przez Berg Insight raport wskazuje, że w 2022 r. z systemów telemedycznych będzie korzystać już 16,5 mln Europejczyków.

W Polsce te zmiany dopiero nadchodzą, ale rewolucja ruszyła i nie ma od niej odwrotu. TakesCare jest na nią gotowe.

Dominik Mazur
założyciel TakesCare


TakesCare to startup działający w branży MedTech/InsurTech od 2016 r. Oferujemy wysokiej jakości porady medyczne oraz usługi technologiczne pozwalające zarządzać zdrowiem na odległość. Skupiamy się na zapewnieniu użytkownikom poczucia bezpieczeństwa i otaczamy ich troską w procesie dbania o zdrowie. Pacjentom proponujemy Pakiety Opieki Medycznej Online oraz indywidualne e-konsultacje ze specjalistami. Lekarzom zapewniamy wygodne rozwiązania służące do prowadzenia wirtualnego gabinetu. Partnerom biznesowym zapewniamy szybką i bezpieczną integrację rozwiązań technicznych, a także wspieramy ich działalność poprzez promowanie wspólnych produktów.

Warta: Trzeba nauczyć się żyć z pandemią

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Jarosław Parkot, prezes zarządu Warty, wyraził opinię, że w związku z rozwojem pandemii Covid-19 Polsce grozi kolejny lockdown. Stwierdził też, że negatywny wpływ koronawirusa na wyniki jego firmy będzie widoczny w przyszłym roku.

Szef ubezpieczyciela przypomniał, że w związku z przypadającą 3 września setną rocznicą działalności Warty firma zaplanowała całoroczny cykl spotkań z pracownikami, partnerami i klientami. Chciała w ten sposób pokazać, jakie znaczenie mają dla niej takie relacje, zaprezentować innowacyjne oblicze oraz podkreślić, że nowoczesne rozwiązania nie zostają wprowadzone, aby zastąpić ludzi, ale po to, aby ich wesprzeć. Jednak koronawirus sprawił, że budżet przygotowany na obchody został przekazany na walkę z jego skutkami.

Prezes zwrócił też uwagę, że mimo konieczności wprowadzenia zmian trybu pracy w związku z pandemią, II kwartał wypadł całkiem dobrze, jeśli chodzi o wielkość sprzedaży. Jarosław Parkot zaznaczył, że Warta nie tylko nie zauważyła odwrotu klientów od ubezpieczeń, ale wręcz notuje wzrosty w niektórych segmentach, np. polisach mieszkaniowych czy dla MŚP. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy było wystąpienie gwałtownych zjawisk pogodowych w czasie pandemii, które wpłynęły na świadomość ubezpieczeniową klientów. Prezes przyznał też, że w czasie najostrzejszych ograniczeń i tuż po nich jego firma odnotowała wyraźne pogorszenie w segmencie komunikacyjnym, związane z zamknięciem urzędów oraz załamaniem sprzedaży nowych aut, ale podkreślił jednocześnie, że od trzeciego kwartału widoczne jest odbicie w tym obszarze.

Jarosław Parkot wyraził też obawę przed kolejnym lockdownem w Polsce, do którego może dojść w związku z nową falą pandemii. Z tego powodu Warta nie zamierza zmieniać swojego podejścia do ryzyka Covid-19, uznając, że trzeba z nim żyć i pracować. Stąd też ubezpieczyciel utrzymuje zdalny tryb pracy oraz zawierania umów, a także prowadzi działania na rzecz maksymalnego uproszczenia procesu likwidacji szkód. Prezes spodziewa się, że to, w jaki sposób skutki koronawirusa przełożyły się na wyniki finansowe jego firmy, będzie widoczne w przyszłym roku. Zapewnił jednocześnie, że obecnie Warta jest w bardzo dobrej kondycji, a on zamierza dotrzymać swojej obietnicy złożonej pracownikom, że nie zwolni nikogo w okresie pandemii.

Więcej:
„Rzeczpospolita” z 3 października, Piotr Skwirowski „Pandemia popsuła jubileusz Warty”:
https://www.rp.pl/Wywiady/310019918-Pandemia-popsula-jubileusz-Warty.html

(AM, źródło: „Rzeczpospolita”)

Leadenhall Insurance ubezpieczy VIP-ów oraz kredytobiorców

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Leadenhall Insurance rozbudowuje swoją ofertę ubezpieczeń na życie. Od początku obecnego miesiąca w jego portfelu są dwa nowe produkty: Leadenhall Life VIP oraz Leadenhall Kredyt.

– Wdrożenie dwóch nowych produktów życiowych to konsekwencja realizacji założeń na ten rok w zakresie rozbudowy portfolio produktowego, które wynikają ze słuchania tego, co komunikują nasi partnerzy. Stale obserwujemy rozwój liczby aktywnych pośredników w tej linii ubezpieczeń, czemu sprzyja zarówno otoczenie, jak i autorskie rozwiązania technologiczne, które wspierają obsługę klientów życiowych w zdalnych kanałach sprzedaży. Mam na myśli zarówno współdzielenie formularzy ofertowych z klientem, jak i elektroniczne podpisywanie wniosków ubezpieczeniowych oraz płatności online – komentuje Tomasz Domalewski, dyrektor sprzedaży Leadenhall.

Pierwszym z nowo wprowadzonych produktów jest Leadenhall Life VIP. Jest to polisa skierowana do najbardziej wymagających klientów, poszukujących stałego i wysokiego zabezpieczenia swoich potrzeb – w wysokości co najmniej 2 mln zł. Do tej pory tego typu produkty często charakteryzowały się wysoką ceną, nieakceptowalną dla większości klientów. Dzięki zastosowaniu odpowiednio skrojonej taryfy udało uzyskać się bardzo dobry stosunek składki do zakresu, gwarantując ubezpieczonemu atrakcyjne warunki umowy.

Druga nowość – Leadenhall Kredyt – to ubezpieczenie z malejącą sumą skierowane do osób zaciągających zobowiązania kredytowe, które poszukują ochrony zabezpieczającej wierzytelności banku w sytuacji śmierci kredytobiorcy. Dzięki temu rozwiązaniu ubezpieczony gwarantuje sobie sumę zabezpieczającą obniżające się z czasem saldo kredytowe, a jednocześnie opłaca coraz niższe raty składki.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: Leadenhall)

Silne wiatry nad Polską pozrywały dachy i powaliły drzewa

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W związku z silnym wiatrem w dniu 5 października Państwowa Straż Pożarna odnotowała 1676 interwencji – poinformował na Twitterze Grzegorz Świszcz, zastępca dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Najwięcej razy strażacy interweniowali na Mazowszu i w Małopolsce.

W województwie mazowieckim PSP interweniowała  407, natomiast w małopolskim – 278 razy. Strażacy byli wzywani głównie do podtopień i usuwania połamanych gałęzi oraz przewróconych drzew. W Stopnicy, na drodze krajowej nr 73, na odcinku Busko-Zdrój-Pacanów powalone drzewo blokowało przejazd na trasie. Strażacy pomagali także zabezpieczyć częściowo zerwane dachy na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Uszkodzonych zostało 61 dachów (woj. warmińsko-mazurskie i mazowieckie po 20, podkarpackie – 12). W miejscowości Lechów w gminie Bieliny (pow. kielecki) silny wiatr uszkodził dachy na trzech budynkach gospodarczych oraz jednym domu.

Awarie energetyczne wystąpiły na terenie woj. mazowieckiego – gdzie 35 834 odbiorców pozostawało bez prądu i woj. świętokrzyskiego – 1780. Prace naprawcze trwają. Około 22.30 bez prądu pozostawało 6 tys. odbiorców.

(AM, źródło: Twitter, RMF Fakty)

Czasowe wycofanie pojazdu z ruchu dla wszystkich?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Opublikowana 3 września w Dzienniku Ustaw ustawa z 14 sierpnia 2020 r. o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw umożliwia czasowe wycofanie z ruchu aut osobowych na okres od 3 do 12 miesięcy. W opinii większości ankietowanych w najnowszych badaniach Porowneo.pl wszyscy posiadacze pojazdów powinni móc czasowo wycofać swoje auto z ruchu i tym samym zaoszczędzić na ubezpieczeniu.

Nowe rozwiązanie będzie dostępne tylko na czas naprawy istotnie uszkodzonych pojazdów. Przed ponownym wyjechaniem na drogę wymagane będą dodatkowe badania techniczne. Zmiana ta pozwoli właścicielom naprawianych samochodów ograniczyć koszty ubezpieczenia. Przepisy zaczną obowiązywać po ogłoszeniu odpowiedniego komunikatu ministra odpowiedzialnego za sprawy cyfryzacji.

Tymczasem z badań przeprowadzonych w sierpniu przez Porowneo.pl wynika, że 60% respondentów miało nadzieję na wprowadzenie takiej możliwości dla wszystkich pojazdów, według potrzeb ich właścicieli.

Szczególnie liczyli na to właściciele pojazdów używanych sezonowo, tj. kabrioletów, motocykli czy kamperów. Na taką możliwość częściej wskazywali mężczyźni, z wyższym wykształceniem, należący do najwyższej klasy społeczno-ekonomicznej (dochód w rodzinie przekraczający 4,5 tys. złotych netto, posiadający własne firmy lub zajmujący kierownicze stanowiska). Tymczasem przyjęte właśnie przepisy dotyczą tylko aut osobowych i to wyłącznie na czas ich naprawy. Za takim rozwiązaniem w badaniu Porowneo.pl opowiadało się 20% badanych.

– Istotne jest, by w okresie czasowego wycofania pojazdu z ruchu nie był on faktycznie użytkowany – mówi Wojciech Rabiej, prezes zarządu Porowneo.pl. – Tymczasem, jak wynika z naszych badań, spora część Polaków uważa jednak, że kierowcy będą jeździć takimi pojazdami mimo deklaracji o ich nieużytkowaniu – zaznacza. 

Największymi pesymistami są tu osoby, które nie posiadają własnego pojazdu, ale korzystają jako kierowcy z pojazdów innych. 52% z tej grupy respondentów uważa, że wzrośnie liczba aut nielegalnie poruszających się po drogach mimo wycofania ich z ruchu. Z kolei w grupie właścicieli aut, motocykli czy motorowerów ten pogląd podziela 43% osób. Natomiast optymiści, którzy uważają, że nie wzrośnie liczba łamiących przepisy kierowców, stanowią 35% badanych. Są to najczęściej osoby dojrzałe w wieku 40–49 lat, mieszkające w dużych miastach (pow. 500 tys. mieszkańców). Z kolei pesymistami są najczęściej osoby z wyższym wykształceniem, jak również bezrobotni.

O badaniu:

Badanie typu Omnibus przeprowadzone zostało między 7 a 12 sierpnia 2020 roku metodą wywiadów bezpośrednich, ze wspomaganiem komputerowym (CAPI) na ogólnopolskiej próbie losowej 1000-osobowej, reprezentatywnej dla ludności Polski w wieku 15 i więcej lat. Pełna treść pierwszego pytania: „Przygotowywane są przepisy ułatwiające życie właścicielom samochodów. Dzięki tym przepisom będą mogli oni czasowo wycofać auto z ruchu, pod warunkiem, że nie będą z niego korzystać. Dzięki temu również taniej zapłacą za ubezpieczenie OC swojego pojazdu, w tym okresie. Czy uważa Pan/i, że taka możliwość powinna być dostępna?”. Pełna treść drugiego pytania: „Załóżmy sytuację, że w Polsce wprowadzono już taką możliwość, że można na jakiś czas wycofać pojazd z ruchu i nim nie jeździć, a tym samym taniej płacić za jego ubezpieczenie OC w tym czasie. Czy w Pana/i osobistym odczuciu po wprowadzeniu takich przepisów kierowcy będą łamali  prawo i jednak nielegalnie jeździli pojazdami wycofanymi z ruchu?”.

(AM, źródło: Porówneo)

Doświadczenie klienta jest ważne dla Europ Assistance Polska

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Co roku w pierwszy wtorek października na całym świecie obchodzony jest Dzień Customer Experience (CX Day). Coraz więcej firm w ramach swojej strategii rozwija proces zarządzania Doświadczeniem Klienta. Prowadzenie takich działań deklaruje m.in. Europ Assistance Polska.

– Przez 365 dni w roku, 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu klienci są w centrum naszych działań i uwagi. Customer Experience jest wynikiem naszych działań prowadzonych każdego dnia we wszystkich obszarach naszej działalności. Światowy Dzień Customer Experience to dodatkowa okazja, aby podkreślić, jak ważny jest dla nas klient i jego doświadczenie – deklaruje Ryszard Grzelak, prezes Europ Assistance Polska.

Firma realizuje obecnie projekty, w tym technologiczne i procesowe, których celem będzie usprawnienie obsługi oraz skrócenie czasu realizacji pomocy i organizacji świadczeń, przysługujących klientom w ramach assistance.

– Wraz z rozwojem technologii rozwijają się również usługi assistance, dostosowując się do zmieniających się oczekiwań klienta. Głównym założeniem rozwoju tych usług jest nie tylko szybka i skuteczna pomoc, ale też jak najmniejsze angażowanie klienta w procesie organizacji tej pomocy – dodaje Ryszard Grzelak.

W tym celu Europ Assistance wykorzystuje nowoczesne technologie, aplikacje mobilne, geolokalizację, wideokonsultacje i wiele innych rozwiązań, dzięki którym świadczy pomoc nawet w najbardziej skomplikowanych sytuacjach.

Firma od dawna prowadzi badanie satysfakcji (NPS), zarówno dla klientów indywidualnych, jak i partnerów biznesowych, a realizowany proces „close the loop” pozwala lepiej poznać oczekiwania i punkt widzenia klientów. Firma regularnie realizuje na zewnątrz również tzw. Mystery Shopping, audytując jakość świadczonych usług.

– Słuchanie głosu klienta pozwala na poznanie jego potrzeb, oczekiwań i opinii na temat świadczonych usług. Kluczowe jest odpowiednie reagowanie i zarządzanie informacją, którą przekazują nam klienci. Opinia klienta to swojego rodzaju „prezent” dla nas i nieocenione źródło wiedzy, które pozwala na wdrażanie dalszych zmian i usprawnień w celu budowania jeszcze lepszych doświadczeń klientów – podsumowuje Ryszard Grzelak.

(AM, źródło: Europ Assistance)

18,337FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie