Blog - Strona 1271 z 1484 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1271

Zostawcie Rzecznika

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Likwidacja urzędu i przejęcie kompetencji Rzecznika Finansowego przez prezesa UOKiK jest pozbawione racjonalnych przesłanek. Wprowadzenie takiej zmiany będzie niekorzystne dla klientów rynku finansowego. Może mieć też negatywne konsekwencje dla zasobów eksperckich administracji publicznej – ocenia Rzecznik Finansowy w swojej opinii do projektu ustawy o rozpatrywaniu reklamacji i sporów klientów podmiotów rynku finansowego oraz o Funduszu Edukacji Finansowej.

– Proponowany projekt prowadzi do nieuzasadnionego uprzywilejowania podmiotów rynku finansowego, a w szczególności banków i ubezpieczycieli kosztem pogorszenia sytuacji prawnej ich klientów. Przyjęcie takiego projektu może spowodować utratę zaufania do organów państwa przez jego obywateli. Przedstawione w niniejszym stanowisku wady natury prawnej i legislacyjnej, a zwłaszcza niemożliwe do usunięcia wady systemowe tego rozwiązania, którymi obarczona jest opiniowana propozycja, uzasadniają wystąpienie o zaniechanie dalszych prac nad projektem – uważa dr hab. Mariusz Golecki, rzecznik finansowy.

Brak podstaw do likwidacji urzędu

W swojej opinii do przygotowanego przez Ministerstwo Finansów projektu ustawy o rozpatrywaniu reklamacji i sporów klientów podmiotów rynku finansowego oraz o Funduszu Edukacji Finansowej i 21 września skierowanego do konsultacji publicznych Rzecznik ocenia, że argumenty projektodawcy użyte dla uzasadnienia zastąpienia RF prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów są całkowicie pozbawione podstaw. Jego zdaniem brak jest bowiem jakiegokolwiek racjonalnego uzasadnienia dla postulatu likwidacji niezależnego urzędu, „który w ciągu 5 lat swojego funkcjonowania (a wcześniej 20 lat działalności Rzecznika Ubezpieczonych) wypracował skuteczne metody działania w zakresie ochrony praw konsumentów, a także – o czym świadczy systematyczny wzrost liczby wniosków kierowanych do Rzecznika – uzyskał zaufanie klientów podmiotów rynku finansowego (…). Ponadto przejęcie przez Prezesa UOKiK nowych zadań związanych z ochroną interesów indywidualnych klientów podmiotów rynku finansowego może pozostawać w kolizji z dotychczasową funkcją Prezesa UOKiK jako organu stojącego na straży zbiorowych interesów konsumentów oraz interesu publicznego”.

Skomplikowana materia wymaga wyspecjalizowanej instytucji

Rzecznik podkreślił, iż złożoność problematyki związanej z funkcjonowaniem rynku finansowego powinna przemawiać za istnieniem wyspecjalizowanej instytucji zajmującej się ochroną praw klientów podmiotów rynku finansowego (jaką obecnie jest Rzecznik Finansowy). Ponadto, w ocenie RF, powierzenie prezesowi UOKiK dotychczas wykonywanego przez Rzecznika zadania polegającego na wytaczaniu powództw na rzecz klientów podmiotów rynku finansowego w sprawach dotyczących nieuczciwych praktyk rynkowych może osłabić zakres sądowej ochrony praw konsumentów.

Rzecznik jest niezależny, UOKiK – nie całkiem

Argumentem za pozostawieniem urzędu Rzecznika Finansowego ma być niezależność tej instytucji. „Chociaż Rzecznik Finansowy jest powoływany przez Prezesa Rady Ministrów, to jednak od momentu powołania Rzecznik działa w sposób całkowicie samodzielny, nie podlegając nadzorowi ze strony organów władzy wykonawczej. (…) Z pewnością przymiotu niezależności nie można przypisać Prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który jest centralnym organem administracji rządowej (…). Nie tylko jest on powoływany przez Prezesa Rady Ministrów, ale także podlega stałemu nadzorowi z jego strony i w każdej chwili może zostać odwołany ze swojej funkcji przez organ sprawujący nadzór (…)” – czytamy.

Co więcej, jak wskazuje Rzecznik, jego urząd realizuje swoje ustawowe zadania niezależnie od tego, jakie w danym czasie są wytyczne i priorytety Rządu RP w zakresie prowadzonej polityki gospodarczej i społecznej. Tymczasem prezes UOKiK jest organem współkształtującym taką politykę.

Klienci rynku finansowego potrzebują RF

RF jest też zdania, że likwidacja jego urzędu jest nie tylko niedopuszczalna z punktu widzenia aksjologii prawa, ale także w znaczący sposób utrudni dochodzenie praw dziesiątkom tysięcy osób, które zwracają się do niego o pomoc. „(…) porównując okres od 1 września 2019 r. do 31 sierpnia 2020 r. z analogicznym okresem od 1 września 2018 r. do 31 sierpnia 2019 r., można zaobserwować, że nastąpił lawinowy wzrost zainteresowania klientów świadczeniem pomocy przez Rzecznika Finansowego. Zarejestrowano większą liczbę udzielonych porad telefonicznych, wniosków o podjęcie indywidualnych interwencji, spraw o pozasądowe postępowanie zakończonych ugodą, udzielonych porad e-mail oraz wniosków o wniesienie skarg nadzwyczajnych” – napisano. Co więcej, jak twierdzi RF, likwidacja jego urzędu ułatwi jednocześnie podmiotom rynku finansowego dokonywanie naruszeń.

Ryzyko utraty specjalistów

W swojej opinii Rzecznik zwrócił tez uwagę na los pracowników Biura RF, w przypadku których art. 79 ust. 3 projektu powoduje zagrożenie wygaśnięcia stosunku pracy bądź nowych, mniej korzystnych od obecnych warunków. Rzecznik uważa, że ta regulacja może spowodować, iż wielu wysoko wykwalifikowanych specjalistów obecnie pracujących w jego Biurze w obawie przed utratą pracy lub zaproponowaniem im bliżej nieokreślonych warunków zatrudnienia zdecyduje się na wybór ścieżki zawodowej poza strukturami organów państwa. A to, według RF, „w oczywisty sposób będzie wiązało się z osłabieniem zdolności organów władzy publicznej do prowadzenia skutecznych działań w zakresie ochrony praw konsumentów”.

Czego dotyczy ustawa

Projekt ustawy o rozpatrywaniu reklamacji i sporów klientów podmiotów rynku finansowego oraz o Funduszu Edukacji Finansowej ma na celu zwiększenie efektywności w zakresie ochrony zarówno zbiorowych, jak i indywidualnych interesów klientów podmiotów rynku finansowego poprzez zintegrowanie organów właściwych w tym obszarze i przejęcie dotychczasowych kompetencji Rzecznika Finansowego przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Projekt zakłada przyznanie temu ostatniemu wielu nowych kompetencji, dotyczących ochrony klientów podmiotów rynku finansowego, obejmujących przede wszystkim możliwość podejmowania interwencji w sprawach indywidualnych, wynikających ze składania reklamacji, tj. wystąpienia klienta podmiotu rynku finansowego, w którym zgłasza on zastrzeżenia, dotyczące usług świadczonych przez ten podmiot.

Według MF, podstawową zaletą tego rozwiązania będzie rozszerzenie dostępnych źródeł informacji na temat naruszeń występujących na rynku finansowym. Pozwoli to na lepszy monitoring rynku i przełoży się na zwiększenie efektywności postępowań w sprawach ochrony zbiorowych interesów konsumentów, a także bardziej efektywne i adekwatne wykorzystywanie instrumentów prawnych, którymi obecnie dysponuje prezes UOKiK.

Projekt przewiduje utworzenie Funduszu Edukacji Finansowej (FEF), który będzie państwowym funduszem celowym. Jego dysponentem będzie prezes UOKiK. Zlikwidowany zostanie natomiast Fundusz Edukacji Finansowej działający na podstawie przepisów o Rzeczniku Finansowym.

Założono, że koszty funkcjonowania systemu ochrony klientów podmiotów rynku finansowego będą ponosić określone podmioty rynku finansowego, analogicznie do dotychczasowych rozwiązań dotyczących kosztów działalności Rzecznika i jego Biura. Katalog tych podmiotów i wysokość uiszczanych przez nie opłat nie ulega zmianie.

Jak napisano w uzasadnieniu do projektu, pracownicy Biura Rzecznika Finansowego z dniem wejścia w życie ustawy staną się pracownikami UOKiK. „Mając jednak na względzie zasady gospodarności i celowości wydatkowania środków publicznych, niezbędne będzie przeprowadzenie analizy dotychczasowej struktury zatrudnienia w BRF pod kątem nakładających się na siebie zadań pracowników obydwu instytucji, w związku z czym stosunki pracy z pracownikami Biura Rzecznika Finansowego zostaną poddane weryfikacji i jeżeli przed upływem 2 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy nie zostaną im zaproponowane nowe warunki pracy i płacy albo w razie nieprzyjęcia nowych warunków pracy i płacy wówczas umowy wygasną po upływie 3 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy” – napisano.

Zgodnie z projektem ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2021 r., z wyjątkiem przepisów, które wejdą w życie w innych terminach: z dniem następującym po dniu ogłoszenia, 16 listopada 2020 r., 31 grudnia 2020 r.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: RzF, gu.com.pl)

Kierowca pod ochroną także w trakcie jazdy na hulajnodze

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

PZU przygotował nową ofertę dla klientów oferowanych przez niego polis OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (ppm). W jej ramach zakład pokryje szkody rzeczowe i osobowe wyrządzone przez takie osoby w wyniku korzystania z roweru i innych urządzeń transportu osobistego (UTO).

– Od dłuższego czasu widzimy zmianę modelu zachowania Polaków. Dotyczy to szczególnie większych miejscowości. Pandemia tylko przyśpieszyła ten proces. Korki przed światłami na ścieżkach rowerowych to już normalność. Chętnie korzystamy z rowerów i hulajnóg, ale mało kto pamięta, by zabezpieczyć się na wypadek wyrządzenia szkody podczas przejażdżki. Dzięki dodatkowi do OC rozszerzamy ochronę także na zdarzenia spowodowane podczas jazdy UTO – mówi Tomasz Piekarski, dyrektor ds. ubezpieczeń komunikacyjnych PZU.

OC UTO działa na terenie całej Polski. Ochroną ubezpieczeniową objęty jest właściciel i współwłaściciel pojazdu, którego dotyczy umowa OC, a także leasingobiorca i kredytobiorca. Suma gwarancyjna ubezpieczenia wynosi 5 tys. zł na jeden wypadek, bez względu na liczbę poszkodowanych.

(AM, źródło: PZU)

Dlaczego wytrwałość jest podstawą sukcesu w sprzedaży

0
Adam Kubicki

Jakiś czas temu oglądałem film opowiadający historię powstania imperium McDonald’s. Ray Croc, twórca potęgi tej firmy, przez wiele lat zajmował się sprzedażą, nie osiągając spektakularnych wyników. Kiedy był już na szczycie, sławny i zamożny, zapytano go, co było podwaliną jego sukcesu.

Menedżer odpowiedział, że cecha charakteru, która jego zdaniem miała największy wpływ na jego życie, to WYTRWAŁOŚĆ. Patrząc szerzej na tę odpowiedź, zauważamy, że jest to również cecha każdego lidera sprzedaży. Niezależnie od branży czy miejsca.

Większość ludzi poddaje się przy pierwszych niepowodzeniach. Dlatego pewnie tak wiele nowych firm nie przeżywa pierwszego roku.

Mechanizm sukcesu wykorzystujący wytrwałość jest bardzo prosty.

1. Określasz cel, na którym ci bardzo zależy (to „zależy” jest niezbędne, inaczej nic z tego nie wyjdzie).

2. Określasz drogę dojścia do celu i działasz.

3. Sprawdzasz, czy twój pomysł się sprawdza. Jeśli nie, zmieniasz sposób działania i dalej dążysz do celu.

4. Osiągasz cel.

Kiedyś dostałem polecenie do współwłaściciela dużej firmy projektowej. Moim celem było doprowadzenie do tego, aby stał się moim klientem. Pierwszy rok próbowałem się z nim spotkać. Udało się to w 14. miesiącu, licząc od mojego pierwszego telefonu. Ciągle był zajęty i prosił o telefon później.

Po pierwszym spotkaniu umówiliśmy się na drugie, które było ciągle przesuwane. W końcu doprowadziłem do spotkania i klient podpisał umowę. Cały proces zamknąłem w okresie dwóch lat od pierwszego kontaktu. Znam historie, gdzie doradca zdobywał klienta dziesięć lat!

Nawet jeśli najbardziej wymagający menedżer nie będzie od ciebie wymagał, byś doprowadzał do sfinalizowania 100% składanych przez siebie ofert sprzedaży, musisz być świadom tego, że każda oferta sprzedaży może, wcześniej czy później, owocować sukcesem. Jednak jeśli nie uda się podpisać kontraktu, nie oznacza to, że sprzedaż została zaprzepaszczona.

Sprzedaż prowadzi się przy każdej rozmowie z klientem. W trakcie konwersacji tłumaczysz nabywcy, że potrzebuje twojego produktu i usługi i że są mu niezbędne właśnie teraz. W finale rozmowy transakcja jest dokonana albo też klient oświadcza ci, że nie potrzebuje twoich produktów ani usług w ogóle lub w danej chwili.

Teoretycznie biorąc, masz nad klientem przewagę, ponieważ bardzo niewielu potencjalnych klientów czyta książki, uczęszcza na kursy bądź wysłuchuje podcastów instruujących, jak nie kupować. Ty zaś, na przykład czytając ten artykuł, dokonujesz znacznego postępu w zdobywaniu umiejętności przekonywania nabywców, by na twoje propozycje odpowiadali twierdząco.

Rzeczywistość jednak uczy nas, że aby sprzedaż mogła dojść do skutku, potrzebne są dwie odpowiedzi twierdzące – klient musi ci oświadczyć: „Tak, pragnę to zakupić”, a ty musisz chcieć mu odpowiedzieć: „Tak, pragnę to sprzedać”. Z pozoru to drugie oświadczenie wydaje się śmieszne, ale niedostatki profesjonalizmu i uczciwości zawodowej, negatywizm i zaprzątnięcie innymi sprawami, jakie zauważyłem u wielu sprzedawców, doprowadziły mnie do przekonania, że czasami wcale nie chcą oni sprzedaży przeprowadzić albo też nie oczekują jej dokonania, co w obu wypadkach prowadzi do tego samego rezultatu.

Rozumiem dziś dobrze, że nie każda sprzedaż doprowadzona może być do końca. Od czasu do czasu zdarza mi się rozmawiać ze sprzedawcami oferującymi mi produkty czy usługi, które w żadnej mierze nie odpowiadają moim potrzebom ani pragnieniom. Profesjonalny sprzedawca rozumie i uznaje ten fakt.

W takiej sytuacji znacznie właściwsze jest wycofanie się ze sprzedaży niż dokonanie jej w sposób niewłaściwy (kiedy ani nabywca, ani sprzedawca nie odnosi z transakcji długotrwałego pożytku).

Rzeczą gorszą od utraty możliwości sprzedaży, kiedy klient wykazuje zarówno wolę, jak i zdolny jest sfinalizować transakcję, jest wciśnięcie produktu klientowi, który nie ma woli jego nabycia albo też, kiedy tenże produkt nie w pełni odpowiada jego potrzebom. W takim przypadku sprzedawca nie ma już szans na dokonanie dalszych sprzedaży w przyszłości na rzecz tego klienta ani też na uzyskanie od niego korzystnych referencji.

W naszym biznesie jedynym sposobem na przeżycie, nie mówiąc już o prosperowaniu, jest pozyskanie w klientach „pomocników w sprzedaży”, którzy wesprą nas nowymi klientami i dobrymi referencjami. I to warto zapamiętać.

Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl

Sprzedaż KUKE pędzi pomimo pandemii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z danych Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) wynika, że w pierwszej połowie obecnego roku Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) zanotowała trzeci pod względem wielkości wzrost dynamiki składki przypisanej brutto. Zebrane przez ubezpieczyciela 57,3 mln zł składek było rezultatem o 29,3% wyższym od uzyskanego rok wcześniej.

– Wyniki pierwszych sześciu miesięcy są kontynuacją wzrostowego trendu przychodów naszej spółki, trwającego od ponad trzech lat. Dzięki aktywnej akwizycji przybywa nam nowych klientów i umów, a dotychczasowi klienci ubezpieczają większe wolumeny transakcji. Tempo z I półrocza udało nam się utrzymać w miesiącach letnich, więc wszystko wskazuje na to, że po raz pierwszy w historii KUKE w ciągu roku zbierzemy ponad 100 mln zł składek od klientów. Należy pamiętać, że mówimy tu jedynie o naszej działalności komercyjnej w ubezpieczeniach i gwarancjach w obrocie krajowym i eksporcie, bez wyniku części regulowanej przez ustawę o ubezpieczeniach eksportowych gwarantowanych przez skarb państwa. W tych ostatnich, zwłaszcza w gwarancjach ubezpieczeniowych, dynamika przypisu składki jest jeszcze wyższa niż w komercji. W zwiększaniu przychodów pomagają nam nowe produkty, takie jak wprowadzony na czas pandemii GAP EX dla eksporterów sprzedających na rynek Unii Europejskiej i do wybranych państw wysokorozwiniętych – skomentował Tomasz Ślagórski, wiceprezes KUKE:

Z danych KNF wynika, że składka przypisana brutto z ubezpieczeń kredytów wzrosła w I półroczu na krajowym rynku o 24% w skali roku do 299 mln zł, natomiast w segmencie gwarancji spadła o 1,7% r/r, do 225,2 mln zł. Wartość odszkodowań i świadczeń brutto w ubezpieczeniach kredytu wzrosła o 3,9%, natomiast w gwarancjach spadła o 12,6%.

– Pomimo pandemii koronawirusa i jej negatywnego wpływu na gospodarkę dane z polskiego rynku ubezpieczeniowego nie wskazują na wzrost szkodowości ubezpieczeń finansowych w I półroczu. Świadczy to o względnie dobrej kondycji kontrahentów ubezpieczonych podmiotów, na co wskazują również comiesięczne statystyki publikowane przez KUKE dotyczące niewypłacalności w sektorze przedsiębiorstw w Polsce. Co prawda suma niewypłacalności z ostatnich 12 miesięcy jest najwyższa od czterech lat, to jednak – biorąc pod uwagę skalę recesji gospodarki w II kwartale – upadłości przybywa w umiarkowanym tempie. Rośnie natomiast liczba restrukturyzacji, co wynika z wykorzystania obowiązujących od czerwca nowych regulacji pozwalających uchronić firmę od bankructwa poprzez poddanie jej procesowi sanacji. Niemniej jednak w kolejnych miesiącach należy oczekiwać większego nasilenia i upadłości, i restrukturyzacji. Podobne procesy zachodzą na innych rynkach europejskich, gdzie hojne rządowe programy wsparcia biznesu odsunęły i złagodziły falę bankructw – podsumował Tomasz Ślagórski.

(AM, źródło: KUKE)

Ubezpieczyciele angażują się w sponsoring

0
Źródło zdjęcia: PZU

„Zawisza Czarny”, flagowy jacht Związku Harcerstwa Polskiego, ma nowe żagle. Ich wymianę sfinansował PZU, który jest sponsorem jednostki. Ubezpieczyciel zadbał także o niepowtarzalny klimat sponsorowanego przez siebie 42. PZU ORLEN Maratonu Warszawskiego. Natomiast Concordia Polska Grupa Generali po raz kolejny została partnerem i sponsorem Festiwalu Jeździeckiego Baborówko.

„Zawisza Czarny”, trzymasztowy szkuner z ożaglowaniem typu Va Marie, to ikona polskiego żeglarstwa oraz kultury marynistycznej. Statek z galionem przedstawiającym najsłynniejszego polskiego rycerza zbudowano na bazie kadłuba statku rybackiego. Banderę podniesiono 15 lipca 1961 r., a pierwszym kapitanem został delegowany z Marynarki Wojennej kmdr Bolesław Romanowski. Wielokrotnie rozbudowywany i modernizowany jacht wychował na swoim pokładzie już kilka pokoleń żeglarzy.

„Zawisza Czarny” zakończył właśnie sezon żeglarski i czeka go remont. Jego koszt przekroczyć może nawet milion złotych. Na ten cel zorganizowano m.in. internetową zbiórkę. Imiona i nazwiska darczyńców, którzy wpłacą kwotę powyżej 500 zł, zostaną wygrawerowane na tablicy pamiątkowej umieszczonej na statku. Z kolei ci, którzy przekażą datek w wysokości tysiąca złotych, dostaną kawałek starego poszycia żaglowca z wygrawerowanym podziękowaniem.

Start przy utworze Niemena

PZU postarał się też o niepowtarzalny klimat 42. PZU ORLEN Maratonu Warszawskiego, który odbędzie się w dniach 26–27 września. Dzięki staraniom zakładu uczestnicy biegu na starcie usłyszą „Sen o Warszawie” Czesława Niemena w nowej aranżacji.

– Zależy nam, aby biegacze jak co roku odczuli klimat maratońskiej rywalizacji. Dlatego we współpracy z grupą solistów, z których większość to aktualni członkowie bądź absolwenci Akademii Operowej Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, przygotowaliśmy specjalną aranżację „Snu o Warszawie” – piosenkę, która od lat jest związana z Maratonem Warszawskim – mówi Joanna Gorczyca, dyrektor Biura Prewencji i CSR PZU. – PZU jest mecenasem Teatru Wielkiego – Opery Narodowej. Od kilku lat wspieramy też Akademię Operową i młodych twórców – dodaje.

W tym roku PZU zaprosił do współpracy solistów śpiewaków operowych, którzy utwór Czesława Niemena zaaranżują w wersji a capella. Aranżację przygotowała Zuzanna Falkowska, jedna z najlepszych aranżerek w Polsce. W nagraniu uczestniczyło pięciu solistów o różnej skali głosu – od sopranu po bas. Nagrywali swój głos z różnych miejsc na świecie, łącząc się m.in. z Wiednia, Krakowa czy Warszawy.

Concordia na festiwalu jeździeckim

Równolegle do biegu wspieranego przez PZU odbywać się będzie Festiwal Jeździecki Baborówko. Jego partnerem i sponsorem już po raz kolejny jest Concordia Polska Grupa Generali, która w tym roku ufundowała nagrody w postaci ubezpieczenia koni w kilku kategoriach zawodów sportowych.

– Nasze uczestnictwo i wsparcie Festiwalu to już wieloletnia tradycja i nie zamierzamy tego zmieniać. Cieszymy się, że ponownie możemy być partnerem wydarzenia ważnego dla miłośników jazdy konnej. Obecność w Baborówku jest dla nas bardzo ważna, bo to doskonała okazja do spotkania ze społecznością hodowców i ludzi, dla których konie oznaczają nie tylko wykonywaną pracę, ale i wielką pasję. Tak jak dla nas pasją są ubezpieczenia dopasowane do potrzeb naszych klientów i partnerów – wyjaśnia Krzysztof Mrówka, dyrektor Biura Ubezpieczeń Rolnych Concordia Polska Grupa Generali.

W tym roku ubezpieczyciel ufundował nagrody w postaci ubezpieczenia koni w kilku kategoriach zawodów sportowych.

– Concordia Polska od ponad dziesięciu lat oferuje takie polisy. Lista ryzyk objętych specjalną umową ubezpieczeniową jest znacznie dłuższa niż jeszcze kilka lat temu i odpowiada na rosnące zainteresowanie jeździectwem w Polsce. Najczęściej chronione ryzyka to kolka, wypadek w transporcie czy zerwane ścięgno. Polisa może obejmować także odpowiedzialność cywilną wobec osób trzecich za szkody powstałe w związku z posiadaniem konia. Zakres ochrony obejmuje odpowiedzialność ubezpieczonego oraz każdej innej osoby, która za wiedzą i zgodą ubezpieczonego używa konia albo sprawuje nad nim opiekę lub kontrolę – mówi Krzysztof Mrówka.

(AM, źródło: PZU, Concordia)

Telematyka pomogłaby obniżyć ceny polis dla aut w okresie pandemii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z danych ITS Telematics Solutions wynika, że liczba przejeżdżanych w Wielkiej Brytanii kilometrów spadła w okresie pandemii do ok. 80% wartości sprzed jej wybuchu. Z kolei ruch w okresie godzin szczytu zmniejszył się o jedną trzecią. Brytyjska firma ByMiles sprzedająca polisy, w których wysokość składki uzależniona jest przede wszystkim od liczby przejeżdżanych kilometrów, od początku roku zanotowała 75-procentowy wzrost sprzedaży polis. Kierowcy chętnie kupują jej ubezpieczenia, szczególnie w okresie lockdownu, gdy jeżdżą mniej.

– W Polsce brak weryfikowalnych danych o tym, ile naprawdę przejeżdża dany pojazd, tak jak dzieje się to w Wielkiej Brytanii. Przede wszystkim dlatego, że urządzenia służące do takiej weryfikacji są zbyt kosztowne – mówi Wojciech Rabiej, prezes zarządu Porowneo.pl. – W naszym kraju kierowca, wypełniając wniosek o ubezpieczenie dla swojego auta, jedynie deklaruje liczbę rocznie przejeżdżanych kilometrów – wyjaśnia.

Z kolei w Wielkiej Brytanii możliwe jest stałe monitorowanie tych wartości. Dzięki zainstalowanym w pojeździe specjalnym urządzeniom telematycznym ubezpieczyciele otrzymują informacje o tym, ile i jak jeździ dany kierowca, i na tej podstawie wyliczają cenę polisy stosownie do jego faktycznych zachowań na drodze oraz liczby przejechanych kilometrów. Stąd też, w związku z lockdownem i mierzalnym spadkiem pokonywanych dystansów, możliwość obniżania cen ubezpieczeń dla tych, którzy rzeczywiście jeżdżą mniej. Jest to również atrakcyjne rozwiązanie dla młodych oraz dla potencjalnie szkodowych kierowców, zaliczanych przez ubezpieczycieli do grup wysokiego ryzyka. Umożliwia ono bowiem wykazanie ubezpieczycielowi, że jest się naprawdę bezpiecznym i odpowiedzialnym kierowcą wśród innych „czarnych owiec” w swojej grupie.

A jak jest w Polsce?

– Pandemia istotnie zmieniła dotychczasowy sposób wykorzystania przez nas pojazdów – przyznaje Adam Bąkowski, prezes Telematics Technologies. – Widzimy istotne różnice w danych o ruchu, który generują użytkownicy systemu NaviExpert. Na bieżąco przyglądaliśmy się kolejnym etapom lockdownu, począwszy od Świąt Wielkanocnych, gdy spadek ruchu sięgał nawet 53%, przez majówkę, gdy obserwowaliśmy średnią długość tras niższą o 30%, a skończywszy na wakacjach, w trakcie których wiele osób zrezygnowało z dalekich, zagranicznych podróży – wyjaśnia.

Analiza aktualnych danych pokazuje również, że ruch w dużych miastach jest na niższym poziomie niż rok temu o tej samej porze. Szczególnie widać to w Poznaniu, Krakowie czy Katowicach, gdzie średnie czasy przejazdów w godzinach popołudniowych szczytów skróciły się odpowiednio o 8, 11 i 26%.

– Powszechne wykorzystanie telematyki w Polsce pozwoliłoby na większe różnicowanie składki, tak by kierowcy, którzy faktycznie jeżdżą mniej i bezpieczniej, mogli znacznie taniej płacić za ubezpieczenie – mówi Wojciech Rabiej. W Wielkiej Brytanii dzięki telematyce i weryfikowalnym danym rozpiętości w składce są znaczne. Dla dwóch młodych kierowców różnica w cenie za to samo ubezpieczenie może przekraczać nawet 40%. W Polsce – przy danych, które są możliwe do potwierdzenia – takich różnic nie ma.

– Jest tylko kwestią czasu, kiedy firmy ubezpieczeniowe również w Polsce będą w standardzie oferować ubezpieczenie oparte na tym, jak i ile jeździmy – przekonuje Adam Bąkowski. – Sytuacja powstała w pandemii może stać się istotnym argumentem za tym, aby dotychczas niechętni uwzględnianiu rzeczywistych danych na temat swojego stylu jazdy polscy kierowcy zaczęli korzystać z możliwości wyliczania niższej składki za ubezpieczenie auta – dodaje.

(AM, źródło: Porówneo)

Wielka Brytania: Wprowadzić nielegalność cyberokupów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ciaran Martin, który we wrześniu ustąpił ze stanowiska szefa brytyjskiego National Cyber Security Centre, a obecnie jest profesorem Oksfordu, apeluje do rządu Borisa Johnsona o wprowadzenie prawa zabraniającego firmom płacenia okupu hakerom.

Obecnie rząd jest w trakcie rewizji brytyjskiej polityki obrony i bezpieczeństwa. Opublikowany w listopadzie raport wyznaczy strategiczny kierunek w zakresie wojny konwencjonalnej, szpiegostwa i przeciwdziałania cyberzagrożeniom. Zaktualizowane ma zostać przestarzałe prawo dotyczące działalności szpiegowskiej, w tym ustawa o tajemnicy państwowej, opracowana, zanim wojnę cybernetyczną zaczęto traktować poważnie.

Według raportu Hiscox o cyberprzestępczości jedna na sześć firm zaatakowanych w ośmiu zachodnich krajach padła ofiarą ataku dla okupu, z kosztownymi konsekwencjami. Jedne z największych strat odnotowano w Wielkiej Brytanii, gdzie firmę z sektora usług finansowych atak hakerów kosztował 87,9 mln dol.

(AC, źródło: Bloomberg)  

Komisja Europejska pobudzi unijne rynki kapitałowe

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Komisja Europejska (KE) opublikowała 24 września nowy plan działania na rzecz wzmocnienia unii rynków kapitałowych UE w nadchodzących latach. Obecnie głównym priorytetem Unii jest zadbanie o to, by Europa podniosła się po bezprecedensowym kryzysie gospodarczym, w jakim się znalazła na skutek pandemii koronawirusa. Kluczowe znaczenie dla realizacji tego zadania będą miały rozwój rynków kapitałowych UE i zapewnienie dostępu do finansowania rynkowego.

Według Komisji duże i zintegrowane rynki kapitałowe ułatwią odbudowę gospodarczą UE, zapewniając przedsiębiorstwom – szczególnie małym i średnim – dostęp do źródeł finansowania i dając Europejczykom pewność, że mogą bezpiecznie inwestować oszczędności z myślą o przyszłości. Prężne rynki kapitałowe będą również wspierać transformację ekologiczną i cyfrową Europy, a także przyczynią się do stworzenia gospodarki w większym stopniu sprzyjającej włączeniu społecznemu i bardziej odpornej na wstrząsy. Unia rynków kapitałowych ma również kluczowe znaczenie dla wzmocnienia międzynarodowej roli euro.

Jak zauważył Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący wykonawczy do spraw gospodarki służącej ludziom: – W związku z kryzysem spowodowanym pandemią koronawirusa musieliśmy pilnie przyśpieszyć prace nad stworzeniem unii rynków kapitałowych. Skala naszego ożywienia gospodarczego będzie w decydującym stopniu zależeć od tego, jak dobrze funkcjonują nasze rynki kapitałowe, i od tego, czy obywatele i przedsiębiorstwa będą mieć dostęp do potrzebnego im finansowania rynkowego i możliwości inwestycyjnych. By gospodarka UE stała się bardziej zrównoważona, cyfrowa, sprzyjająca włączeniu społecznemu i odporna na wstrząsy, musimy wygenerować ogromne inwestycje. Przedstawiony dzisiaj plan działania ma za zadanie usunąć część spośród wciąż istniejących barier dla jednolitego rynku kapitałowego.

Przedstawiony plan działania obejmuje trzy główne cele:

  1. zwiększenie dostępności finansowania dla europejskich przedsiębiorstw, w szczególności MŚP, by zagwarantować, że odbudowana gospodarka UE będzie ekologiczna, cyfrowa, sprzyjająca włączeniu społecznemu i odporna na wstrząsy;
  2. zapewnienie, by UE stała się dla osób prywatnych jeszcze bezpieczniejszym miejscem do długoterminowego inwestowania i oszczędzania;
  3. połączenie krajowych rynków kapitałowych w prawdziwie ogólnounijny jednolity rynek kapitałowy.

W związku z tym Komisja przedstawia dziś 16 ukierunkowanych środków mających na celu osiągnięcie rzeczywistych postępów w realizacji idei unii rynków kapitałowych. W ramach zapowiedzianych środków UE zamierza:

  • stworzyć pojedynczy punkt dostępu do danych przedsiębiorstw dla inwestorów,
  • wspierać ubezpieczycieli i banki w zwiększaniu inwestycji w unijne przedsiębiorstwa,
  • wzmocnić ochronę inwestycji w celu zwiększania skali inwestycji transgranicznych w UE,
  • ułatwić monitorowanie adekwatności świadczeń emerytalnych w całej Europie,
  • ujednolicić lub zharmonizować przepisy dotyczące niewypłacalności,
  • dążyć do poprawy sytuacji w zakresie konwergencji praktyk nadzorczych i spójnego stosowania jednolitego zbioru przepisów dotyczących rynków finansowych w UE.

(AM, źródło: Komisja Europejska)

Branża ubezpieczeniowa sięga po chmurę

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Polska Izba Ubezpieczeń wraz z Polską Izbą Informatyki i Telekomunikacji rozpoczęły prace nad opracowaniem standardu chmury obliczeniowej dla branży ubezpieczeniowej. Ma on powstać już w listopadzie tego roku. W projekt zaangażowali się przedstawiciele firm ubezpieczeniowych, dostawcy technologii i kancelarie prawne – łącznie 27 podmiotów. Prace koordynuje PIU wraz z Accenture, doradcą w obszarze technologii, a także kancelarie Maruta Wachta oraz Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy.

Zadaniem grupy roboczej powołanej przez PIU i PIIiT jest wypracowanie uniwersalnego standardu chmury, umożliwiającego ubezpieczycielom sprawne oraz bezpieczne wykorzystanie jej do realizacji celów biznesowych. Projekt realizuje zalecenia stawiane przez Komisję Nadzoru Finansowego, opublikowane w komunikacie dotyczącym przetwarzania przez podmioty nadzorowane informacji w chmurze obliczeniowej publicznej lub hybrydowej. W przedsięwzięcie konsultowane z nadzorem ubezpieczeniowym będą zaangażowane firmy ubezpieczeniowe, dostawcy technologii oraz kancelarie prawne. Dokument będący owocem wspomnianych prac powstanie do listopada 2020.

– Chmura jest stosunkowo nowym narzędziem budowania przewagi konkurencyjnej. Przyniesie duże korzyści i zmieni funkcjonowanie organizacji. Jednak projekt standardu trzeba bardzo skrupulatnie przygotować i zaangażować do niego wiele podmiotów, przede wszystkim przedstawicieli firm, które już korzystają z rozwiązań chmurowych. Udział w pracach nad standardem chmury to ważne doświadczenie dla tych, którzy później będą wdrażać wypracowane teraz rozwiązania – mówi Mariusz Kuna, analityk PIU, szef działu Zarządzania Informacją Ubezpieczeniową PIU.

Autorzy przedsięwzięcia uważają, że przedstawiciele branży ubezpieczeniowej powinni mieć wiedzę na temat wszystkich szans oraz zagrożeń, jakie wiążą się ze stosowaniem chmury. Istotna jest nie tylko strategia „wejścia” do chmury, ale również „wyjścia” oraz możliwość zmiany dostawcy usług w dowolnym momencie.

– Przy opracowaniu uniwersalnych standardów bezpiecznego wykorzystania chmury obliczeniowej dla ubezpieczeń niezwykle ważny jest dialog przedstawicieli kilku grup. Głównymi zainteresowanymi są oczywiście zakłady ubezpieczeń. Równie istotna jest współpraca z nadzorem, dostawcami technologii, ale także kancelariami prawnymi. Ważna jest ocena procesów i danych, które trafią do chmury, oraz dobór odpowiednich środków – mówi Marcin Maruta, wspólnik kancelarii Maruta Wachta. Kancelarie prawne określą momenty krytyczne w migracji danych do chmury i opracują rekomendacje zgodne z wytycznymi nadzoru. Wskażą też rozwiązania, które pozwolą na maksymalne zwiększenie bezpieczeństwa podmiotów wykorzystujących w swoim biznesie chmurę obliczeniową.

– Mamy nadzieję, że nasze doświadczenie ułatwi przygotowanie rekomendacji, co z kolei przełoży się na rozwój, konkurencyjność i innowacyjność biznesu – dodaje Marcin Maruta.

– Rekomendacje przygotowane pod okiem doświadczonych kancelarii prawnych ułatwią również korzystanie z chmury w przyszłości. Ważna jest bowiem nie tylko analiza prawna planowanych działań pod kątem ich zgodności z obowiązującymi przepisami i wytycznymi nadzoru, ale też przygotowanie rekomendacji w taki sposób, by podmioty korzystające z chmury miały wsparcie prawne i pewność działania już w trakcie całego cyklu korzystania z usług chmury obliczeniowej – wskazuje Jan Byrski, wspólnik w kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy.

Autorzy przedsięwzięcia wskazują na liczne korzyści z chmury. Oznacza ona redukcję kosztów utrzymania, zarządzania i konserwacji infrastruktury. Umożliwia także elastyczne podejście do wydatków operacyjnych. Do tego dochodzą korzyści z efektu skali, dzięki którym koszty utrzymania infrastruktury IT są niższe. Pozwala też na zmniejszenie niepewności, jaka wiąże się z wdrażaniem nowych pomysłów. Migracja do chmury ułatwia szybsze tworzenie nowych usług oraz aplikacji, automatyzację procesów. Niskie początkowe nakłady inwestycyjne umożliwiają ograniczenie ryzyka finansowego związanego z realizacją projektów.

– Wykorzystanie nowych technologii, w tym chmury obliczeniowej, to obecnie element strategii rozwoju dla wielu firm, zwłaszcza w okresie pandemii. W ostatnim czasie obserwowaliśmy przeciążenia sieci, rozwiązań VPN, systemów pracy zdalnej i grupowej. Jednocześnie można było zauważyć szybkie dostosowanie do zaistniałych warunków tych aplikacji, które stworzone zostały w architekturze „cloud native”. To umożliwiło ich niezwykle sprawne wyskalowanie. Wyniki naszego ubiegłorocznego badania Cloud Readiness Survey pokazują, że liderzy w wykorzystaniu chmury w sektorze ubezpieczeniowym osiągają ok. 30% redukcji kosztów IT. Mimo to tylko 56% przedstawicieli wyższej kadry kierowniczej ubezpieczycieli przyznaje, że wdrożyło odpowiedni model operacyjny, aby wesprzeć migrację do chmury – mówi Łukasz Marczyk, Managing Director Accenture.

– Chmura pozwoli ubezpieczycielom wyjść szerzej ze swoimi produktami czy usługami. Możliwe też, że bardziej skupią się na e-commerce czy doradztwie. Dodatkowo przy właściwie zaprojektowanym systemie chmura pozwoli zmniejszyć awarie i zachować ciągłość działania. Niewątpliwie opracowanie standardu, najlepsze praktyki, a także adaptacja bezpiecznych modeli wykorzystania chmury w sektorze ubezpieczeniowym pozytywnie wpłyną na proces jej wdrożenia. Jestem przekonany, że nasze doświadczenie z Polski i ze świata będzie dużym wsparciem w cyfryzacji sektora ubezpieczeniowego poprzez koordynowanie prac nad budową standardu – dodaje Mariusz Chudy, Managing Director, Intelligent Cloud & Infrastructure Accenture.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: PIU)

Anna Naumienko i Michał Gontar w zarządzie Bacca

0
Anna Naumienko

Od września Cezary Świerszcz i Piotr Kujawa – pomysłodawcy Bacca, pierwszego polskiego insurtechu – przechodzą do struktur właścicielskich spółki. Nowym prezesem został Michał Gontar, który wcześniej pełnił m.in. obowiązki przewodniczącego rady nadzorczej firmy. Do zarządu Bacca weszła również Anna Naumienko, odpowiedzialna w niej do tej pory za rozwój TubaPay.

Bacca tłumaczy, że ruchy personalne są efektem dynamicznego rozwoju spółki, który wymaga rozwiązań pozwalających na lepsze dostosowanie do zmieniających się potrzeb rynku.

– Razem z Piotrem postanowiliśmy skupić się na doradztwie strategicznym i przejść do struktur właścicielskich spółki. Bacca to innowacje łączące świat ubezpieczeń, finansów i nowoczesnych technologii. Jej intensywny rozwój wymaga z jednej strony koncentracji na przygotowaniu i rozwijaniu nieszablonowej oferty i kreatywnych rozwiązań, jak np. TubaPay, a z drugiej codziennego sprawnego zarządzania operacyjnego, które pochłania coraz więcej czasu – powiedział Cezary Świerszcz, nowy członek rady nadzorczej Bacca.

Bacca od lat zajmuje się płatnościami na rynku ubezpieczeń. Wprowadziła pierwsze w Polsce bezgotówkowe płatności ratalne, a następnie cykliczne płatności z kart płatniczych. Obecnie rozwija usługę TubaPay, opartą na zintegrowanym terminalu płatniczym, który umożliwia bezgotówkowe rozliczenia między zakładem ubezpieczeń a agentem oraz płatność kartą za polisę.

– Dzięki wkładowi pracy i zaangażowaniu Czarka i Piotra spółka osiągnęła do dziś bardzo wiele i stworzyła solidny fundament pod dalszy rozwój. Dotyczy to zarówno finansowania składek ubezpieczeniowych, jak i usług płatniczych w ramach TubaPay. Bacca ma dziś bardzo dobrą pozycję rynkową i wypracowała narzędzia, które umożliwią znaczne zwiększenie skali działalności, dlatego wskazany jest nowy podział obowiązków – powiedział Michał Gontar, nowy prezes Bacca.

Notki biograficzne:

Michał Gontar posiada wieloletnie doświadczenie w bankowości inwestycyjnej (ABN AMRO i Schroders) oraz rynku private equity (AIG Capital Management). Jest zaangażowany w rozwój Bacca od początku działalności z poziomu rady nadzorczej, pozyskując finansowanie i uczestnicząc w tworzeniu koncepcji rozwojowych spółki.

Michał Gontar

Anna Naumienko jest związana z branżą finansową od 15 lat. W Bacca pracuje od trzech lat, gdzie dotychczas zajmowała się zarządzaniem projektami, w tym flagowym wdrożeniem usługi TubaPay. Wcześniej przez ponad siedem lat pracowała w Biurze Strategii i Zarządzania IT Grupy PZU, gdzie kierowała obszarem sourcingu i zarządzania dostawcami IT oraz zajmowała się optymalizacją procesów IT. Pierwsze doświadczenia zdobywała w międzynarodowej firmie konsultingowej EY w projektach z obszaru IT, głównie dla branży finansowej i sektora publicznego. Ukończyła matematykę na Politechnice Śląskiej.

(AM, źródło: Bacca)

18,336FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie