Blog - Strona 1284 z 1484 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1284

PBUK: Zagraniczni kierowcy spowodowali w Polsce 17 tys. kolizji i stłuczek

0

Z danych zebranych przez Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych wynika, że w 2019 r. kierowcy aut zarejestrowanych za granicą byli sprawcami 17 tys. wypadków i kolizji na drogach naszego kraju – o blisko 2 tys. więcej niż w 2018 r. Liczba ta odpowiadała ponad 3,5% ubiegłorocznych zdarzeń drogowych w Polsce. Najwięcej wypadków i kolizji powodowali prowadzący auta na niemieckich „blachach”.

PBUK przypomina, że jeszcze niedawno liczba kolizji i wypadków powodowanych na polskich drogach przez kierowców pojazdów zarejestrowanych za granicą utrzymywała się na poziomie poniżej 15 tys. W 2018 r. bariera ta została przekroczona. W ubiegłym roku doszło do pogorszenia sytuacji – liczba tego typu zdarzeń wzrosła o 11,6% r/r.

Według danych policji, w 2019 r. w Polsce miało miejsce ponad 485,7 tys. zdarzeń: 30,3 tys. wypadków i 455,4 tys. kolizji. Z danych Biura wynika, że 17 tys. z nich (ok. 3,5%) spowodowali kierujący pojazdami z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi.

Szkody na terytorium Polski w latach 2015–2019 wyrządzone przez kierujących pojazdami z obcymi tablicami rejestracyjnymi

Największą liczbę zdarzeń w tej grupie powodowali kierujący pojazdami z Niemiec – 27%. Na kolejnych miejscach uplasowali się kierujący pojazdami z tablicami ukraińskimi (11%), litewskimi (8,5%), białoruskimi (7,8%) oraz czeskimi (7,6%). Oznacza to, iż blisko 70% wszystkich szkód spowodowali kierujący pojazdami zarejestrowanymi w krajach sąsiadujących z Polską. PBUK zauważa, że ta tendencja utrzymuje się od wielu lat i jest konsekwencją bardzo intensywnego ruchu tranzytowego wschód-zachód, a także migracji ekonomicznej.

– Szkody, jakie zagraniczni kierowcy powodują na polskich drogach, są niemałe. Średnia wartość odszkodowań z tego tytułu wyniosła w 2019 r. ponad 6,7 tys. zł. Łącznie na rzecz poszkodowanych wypłacono w ubiegłym roku świadczenia na kwotę przekraczającą 114 mln zł. Należy przy tym zwrócić uwagę, iż jest to kwota rzeczywiście wypłaconych przez PBUK oraz zakłady ubezpieczeń świadczeń i nie obejmuje ona utworzonych na ten cel rezerw – mówi Mariusz Wichtowski, prezes zarządu Biura. 

Zagraniczni sprawcy szkód na terenie Polski w 2019 r.

PBUK przypomina, że w przypadku udziału w zdarzeniu, którego sprawca prowadził pojazd z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi, przede wszystkim należy spisać kilka danych: numer rejestracyjny, markę pojazdu, numer Zielonej Karty z datą jej ważności lub numer polisy OC, jeżeli pojazd sprawcy jest z kraju EOG, Andory, Serbii lub Szwajcarii, oraz nazwę ubezpieczyciela, który wydał polisę lub certyfikat Zielonej Karty.

Jeżeli w wypadku nikt nie ucierpiał i nie była potrzebna interwencja policji, należy sporządzić ze sprawcą oświadczenie o okolicznościach zdarzenia. Pomoże w tym druk wspólnego zgłoszenia szkody, który można pobrać ze strony internetowej PBUK.

Druk wspólnego zgłoszenia szkody to zunifikowany europejski formularz bardzo przydatny w przypadku kolizji z pojazdem z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi. Sporządzony jest w dwóch językach: polskim i angielskim. W sytuacji, gdy nie znając języka, nie możemy porozumieć się ze sprawcą, pomoże w tym uniwersalny formularz – mówi Mariusz Wichtowski,.

Warto też zrobić zdjęcia (np. smartfonem) uczestniczących w zdarzeniu pojazdów (koniecznie z numerami rejestracyjnymi), innych uszkodzonych rzeczy oraz miejsca zdarzenia. O ile to możliwe, należy zabezpieczyć fotograficznie dane z dokumentów kierujących oraz ich pojazdów. Na stronie internetowej PBUK można sprawdzić, czy zagraniczny ubezpieczyciel sprawcy ma swojego przedstawiciela w Polsce.

Jeśli firma ubezpieczeniowa sprawcy ma korespondenta w naszym kraju, szkodę należy zgłosić bezpośrednio do niego. Jeśli nie, należy z roszczeniem wystąpić do jednego z agentów PBUK: PZU lub Warty. Można do nich także zgłosić szkodę, jeżeli nie udało się ustalić ubezpieczyciela sprawcy.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Eksperci krytycznie o planowanej likwidacji Rzecznika Finansowego

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zdaniem ekspertów zajmujących się ochroną konsumentów, planowana likwidacja instytucji Rzecznika Finansowego i przejęcie większości jego kompetencji przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest krokiem w złym kierunku. Ich zdaniem ta zmiana nie poprawi, a wręcz pogorszy sytuację konsumentów – podał serwis prawo.pl.

Aleksandra Wiktorow, była Rzecznik, zwraca uwagę, iż RzF skupia się na konkretnej działalności, zaś pole działań UOKiK jest niezwykle rozległe. Co więcej, zajmuje się on naruszeniami zbiorowych, a nie indywidualnych interesów na różnych rynkach. Zdaniem ekspertki, jeśli indywidualne sprawy związane z ubezpieczeniami czy produktami finansowymi zostaną oddelegowane do miejskich rzeczników konsumentów, to ci mogą mieć z nimi kłopot, gdyż do tak skomplikowanych spraw potrzebni się wyspecjalizowani eksperci. Małgorzata Rothert, warszawski rzecznik konsumentów, przewodnicząca Krajowej Rady Rzeczników Konsumentów, uważa z kolei, że niedobrze się dzieje, że zmiany dotyczą instytucji, która się sprawdziła, przeanalizowała rynek ubezpieczeniowy, wytyczyła kierunki działań, a ubezpieczyciele się z nią liczyli.

Dorota Karczewska z kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr, wiceprezes UOKiK do spraw konsumentów w latach 2014–2019, uważa natomiast, że lepszym rozwiązaniem byłoby zaproponowanie zmian uwzględniających m.in. założenia Nowego Ładu Konsumenckiego, w tym dyrektywy o powództwach przedstawicielskich oraz założenie konieczności specjalizacji organów/instytucji zajmujących się ochroną konsumentów. Wówczas należałoby odroczyć decyzję o wchłonięciu Rzecznika Finansowego przez UOKiK do momentu przyjęcia rozwiązań o sposobie implementacji przepisów w/w dyrektywy. Serwis zwraca uwagę, że nie wiadomo, czy prezes UOKiK uzyska prawo do występowania z wnioskami do Sądu Najwyższego. Aleksandra Wiktorow wskazuje, że jeśli szef Urzędu zyska takie uprawnienie, to powstaje pytanie o jego zakres – czy zostanie ograniczone tylko do spraw finansowych, czy też może obejmie pełne spektrum spraw, jakimi zajmuje się UOKiK.

Więcej:
prawo.pl z 7 września, Joanna Ojczyk „Rząd chce likwidacji Rzecznika Finansowego, eksperci krytykują”: https://www.prawo.pl/prawo/lik…

(AM, źródło: prawo.pl)

Ubezpieczenie ochrony prawnej. Luksus czy racjonalna konieczność?

0
Małgorzata Trybuchowicz

Ekskluzywna polisa dla wymagających – to zdaniem niektórych najlepsze określenie ubezpieczenia ochrony prawnej. Inni uważają, że jest to racjonalne uzupełnienie ubezpieczeń dla klientów indywidualnych oraz firmowych, gwarantujące profesjonalną pomoc prawną w przypadku sporu sądowego lub wątpliwości prawnych.

Zwolennicy widzą w polisie ochrony prawnej sensowne zabezpieczenie finansowe klienta na wypadek nieoczekiwanego sporu sądowego. Może on spowodować zagrożenie jego normalnej egzystencji w związku z koniecznością pokrycia wysokich kosztów sądowych oraz honorarium prawnika, np. w przypadku spowodowania wypadku drogowego lub dochodzenia wypłaty zadośćuczynienia za błąd lekarski. Takich sytuacji jest wiele i mogą dotknąć każdego.

W przypadku zaniedbania i braku odpowiedniej reprezentacji przed sądem osoby bez polisy ochrony prawnej przegrywają sprawy, a co za tym idzie, ponoszą skutki finansowe przegranej – muszą pokryć nie tylko koszty własne, ale i strony przeciwnej, a dodatkowo zobowiązani są do zapłacenia odszkodowania zgodnie z wyrokiem sądu. To często wielotysięczne wydatki, które przekraczają możliwości finansowe przeciętnie zarabiającego Polaka.

Ubezpieczenie ochrony prawnej jest wielokrotnie tańsze niż doraźne skorzystanie z pomocy prawnika i opłacenie go z własnej kieszeni. Ponadto zakres obejmuje także koszty sądowe oraz – co bardzo istotne – pokrycie kosztów procesu (również strony przeciwnej), gdy jego wynik będzie dla klienta niekorzystny.

Ubezpieczenie ochrony prawnej zapewnia klientowi pokrycie kosztów reprezentacji jego interesów prawnych w zakresie określonym w umowie. Najważniejszym elementem jest możliwość sfinansowania usług radcy prawnego lub adwokata, który będzie reprezentował ubezpieczonego w sądzie, a także pokrycie zarówno własnych kosztów sądowych, jak i kosztów strony przeciwnej w przypadku przegrania sporu.

Istotnym elementem ochrony jest możliwość skorzystania z profesjonalnej porady prawnej w ramach asysty prawnej. Prawnik przeanalizuje sytuację klienta oraz zasugeruje mu optymalne rozwiązanie, np. gdy klient chce się odwołać od niekorzystnej dla niego odpowiedzi na reklamację dotyczącą zakupów online.

W produkcie stand alone klient otrzyma poradę nawet w sprawach znajdujących się poza zakresem ubezpieczenia, np. rodzinnych lub spadkowych. Uzyska także pomoc w przygotowaniu testamentu oraz dowie się o istotnych elementach postępowania spadkowego.

Przed zawarciem umowy ubezpieczenia ochrony prawnej warto zapoznać się z jej zakresem, wyłączeniami oraz zasadami postępowania w przypadku szkody. Pozwoli to uniknąć rozczarowań, gdy szkoda będzie poza zakresem lub okresem ubezpieczenia.

Zachęcamy do oferowania ubezpieczenia ochrony prawnej klientom – zakres produktu stand alone jest szeroki, a problemy prawne mogą dotknąć każdego. Jest to zatem racjonalne uzupełnienie oferty ubezpieczeniowej dla każdego klienta, a nie tylko luksus dla wybranych.

Małgorzata Trybuchowicz
menedżer rozwoju ubezpieczeń ochrony prawnej w InterRisk

Rzecznik Finansowy: Połączenie z UOKiK może ograniczyć ochronę konsumentów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” dr hab. Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy, wyraził opinię, że próba połączenia jego urzędu oraz UOKiK to wrzucanie do pudełka kwadratowego klocka przez trójkątny otwór. Jego zdaniem fuzja obu instytucji może oznaczać ograniczenie ochrony konsumentów w obecnym kształcie.

Wskazując na podstawowe różnice pomiędzy obiema instytucjami, które podważają sens połączenia, Mariusz J. Golecki zwrócił uwagę, że UOKiK prowadzi ochronę zbiorową w formie administracyjno-prawnej, natomiast Rzecznik – indywidualną w formie cywilistycznej. Przypomniał też, że Urząd może przedstawić istotny pogląd tylko wtedy, gdy równocześnie w danej sprawie nie prowadzi postępowania administracyjnego wobec podmiotu, natomiast RzF nie ma takich ograniczeń. Co więcej, pierwsza z instytucji składa go w interesie publicznym, natomiast druga – w interesie indywidualnych osób.

Zdaniem Rzecznika, nieprawdziwym jest też zarzut, że jego kompetencje w zakresie przeciwdziałania nieuczciwym praktykom rynkowym dublują się z kompetencjami UOKiK. W jego ocenie one się uzupełniają. Mariusz J. Golecki zwrócił też uwagę, że ze względu na wzajemne wykluczanie się możliwości jednoczesnego prowadzenia postępowania administracyjnego w sprawie np. banku i składanie przeciwko niemu pozwu w imieniu klienta nie wiadomo, czy w połączonej instytucji będzie możliwe wytaczanie pozwów w imieniu klientów w takim zakresie jak obecnie.

Inną niewiadomą jest to, czy nowy urząd będzie miał kompetencje do zajmowania się poszkodowanymi w wypadkach komunikacyjnych, gdyż według przepisów prawa nie są oni konsumentami, co wyjmuje ich z obszaru działań UOKiK. Mariusz J. Golecki przypomniał, że niemal co trzecia skarga dotycząca ubezpieczeń trafiająca do RzF odnosi się właśnie do problemów z wypłatami z OC ppm. Zwrócił też uwagę, że w świetle art. 83 ust. 2 ustawy o Sądzie Najwyższym prezes UOKiK nie ma uprawnień do składania wniosków o podjęcie uchwały przez SN mającej na celu usunięcie rozbieżności. Zdaniem Rzecznika, przyznanie mu takiej kompetencji może być wysoce problematycznie ze względu na to, iż prezes jest stroną wielu postępowań sądowych z odwołań od jego decyzji administracyjnych. Mariusz J. Golecki przestrzega przed możliwością pojawienia się zarzutów, że skorzystanie z takiej instytucji w czasie toczących się procesów narusza zasady niezależności jurysdykcyjnej sądów, kontroli instancyjnej i instytucji zapytań prawnych w czasie apelacji.

Więcej:
„Rzeczpospolita” z 9 września, Mateusz Rzemek „Rzecznik finansowy chce zostać – wywiad z dr Mariuszem Jerzym Goleckim”: https://www.rp.pl/Konsumenci/309089922-Rzeczn…

(AM, źródło: „Rzeczpospolita”)

Aviva liczy na klientów z sektora MŚP

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z powodu epidemii pierwotny termin zakładania Pracowniczych Planów Kapitałowych przez firmy średnie (50–249 pracowników) został opóźniony i zrównany z terminem dla firm zatrudniających od 20 do 49 osób. Według szacunków Polskiego Funduszu Rozwoju średnich firm jest około 20 tys., zaś mniejszych – około 58 tys. W konsekwencji opóźnienia do 27 października umowy o zarządzanie PPK ma obowiązek zawrzeć blisko 80 tys. podmiotów.

– Sprostamy temu wyzwaniu, pod warunkiem że bardzo dużo firm zacznie wdrożenia we wrześniu. Sporo średnich firm wybrało już swoich partnerów, ale zawieranie umów z mniejszymi firmami jest wciąż na wczesnym etapie. Zawirowania w prowadzeniu biznesu w czasie pandemii, a także okres wakacyjny przesunęły temat PPK na jesień. Dlatego zachęcamy firmy, aby rozpoczęły wdrożenia we wrześniu, bo teraz można otrzymać dalej idące wsparcie ze strony wybranej instytucji finansowej – powiedział Marek Przybylski, prezes Aviva Investors TFI.

W pierwszym etapie Aviva zawarła umowy o PPK z blisko 400 dużymi firmami i zdobyła wiele doświadczeń. Teraz chce je wykorzystać przy pozyskiwaniu klientów z sektora małych i średnich przedsiębiorstw.

– Korzystamy z siedmioletnich doświadczeń kolegów z Wielkiej Brytanii i wdrażamy w Polsce to, co sprawdziło się w Wielkiej Brytanii, czyli w przypadku II–III transzy SMP stosujemy maksymalne uproszczenie procesu, materiałów, i to działa – wskazał Marek Przybylski. – Liczymy, że nasz udział w rynku PPK firm średnich i małych będzie większy (niż w przypadku dużych firm – AM). Zaangażowaliśmy agentów Avivy, którzy mają wielu klientów wśród przedsiębiorców. Organizujemy webinary, szkolenia i spotkania, zwłaszcza dla działów kadr i płac raz biur rachunkowych, które odgrywają dużą rolę we wdrażaniu PPK – dodał.

Malcom Goodwin, który w brytyjskiej Avivie odpowiada za plany emerytalne dla przedsiębiorstw, przypomniał, że w latach 2016–2017 firma – jako lider rynku – co tydzień uruchamiała plany dla 250 średnich i małych firm.

– Było to możliwe dzięki maksymalnemu uproszczeniu, standaryzacji i cyfryzacji procesu wdrożenia, oraz na uniwersalnych materiałach szkoleniowych i webinarach. Kluczem do sukcesu jest zainteresowanie i zaangażowanie pracowników. Ważna jest jakość obsługi również po założeniu planu, a także współpraca z dostawcami systemów kadrowo-płacowych, co ułatwia życie firmom. Dość szybko okazało się, że firmy zmieniają instytucje finansowe, które nie spełniają ich oczekiwań – co roku na zmianę decyduje się mniej więcej 5% firm. Partycypacja pracowników małych i średnich firm wynosi ponad 80%, a epidemia Covid-19 nie wpłynęła na razie na wysokość wpłat, choć sytuacja może być trudniejsza w przyszłym roku – powiedział.

(AM, źródło: Aviva, stooq.pl, ISBnews)

Warta nie obawia się słabszej kondycji rynku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zdaniem Jarosława Parkota, prezesa Warty, branża ubezpieczeniowa dopiero odczuje trudności spowodowane pandemią Covid-19. Jego firma jest jednak na nie przygotowana – informuje „Puls Biznesu”.

Prezes ujawnił, że w drugim kwartale Covid-19 spowolnił wzrost przypisu w biznesie majątkowym ze względu na spadek sprzedaży samochodów i trudności z rejestracją spowodowane pandemią. Koronawirus był natomiast mniej widoczny w biznesie życiowym. Jarosław Parkot przyznaje, że nie widać jeszcze problemów z regulowaniem składek, ale jego firma spodziewa się ich w drugim półroczu i w przyszłym roku. Warta zabezpiecza się na wypadek kłopotów, zawiązując rezerwy po stronie technicznej i inwestycyjnej, w efekcie czego jej tegoroczne wyniki finansowe nie będą tak okazałe, jak w 2019 r.

„PB” przypomina, ze ambicją ubezpieczyciela jest miejsce w pierwszej trójce pod względem wielkości składki w obu sektorach działalności. W sektorze majątkowym to się Warcie udało. W życiowym zajmuje czwartą lokatę ze sporą stratą do Nationale-Nederlanden. Prezes wierzy jednak, że rozwój organiczny oparty na produktach ze składką regularną z polis indywidualnych i grupowych pozwoli zakładowi wspiąć się na podium działu I.

Jarosław Parkot deklaruje, że gdyby w Polsce pojawiły się ciekawe aktywa do przejęcia, wówczas namawiałby właściciela, niemieckie Talanx AG, do inwestycji. Prezes Warty zdradza również, że obecnie wszystkie oferowane przez nią produkty są rentowne. W podziale na segmenty bardziej dochodowy jest indywidualny. Najmniejsze zyski przynosi  OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, które zdaniem Jarosława Parkota będzie jednak drożeć wraz z wejściem w życie nowych regulacji z zakresu ochrony konsumentów. Z kolei źródłem oszczędności firmy, do których została zmuszona w wyniku pandemii, jest automatyzacja procesów ubezpieczeniowych. „PB” przypomina, że Warta realizuje rocznie około 80–90 innowacyjnych projektów.

Osiągnięcia Warty oraz jej plany na przyszłość są również tematem jednego z wiodących tekstów w „Gazecie Ubezpieczeniowej” nr 36 z datą wydawniczą 7 września.

Więcej:
„Puls Biznesu” z 9 września, Karolina Wysota „Warta ustawia żagle na kryzys”:

https://www.pb.pl/warta-ustawia


(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Polisy turystyczne Balcii z ochroną zdarzeń powstałych wskutek epidemii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Balcia Insurance SE zmieniła OWU ubezpieczenia cudzoziemców oraz ubezpieczenia podróży. Nowy zakres obu produktów obejmuje ochronę ubezpieczeniową zdarzeń powstałych wskutek epidemii.

Dotychczas oba ubezpieczenia zawierały wyłączenie ogólne, zgodnie z którym Balcia nie odpowiadała za szkody powstałe wskutek chorób i wypadków wynikających z epidemii. Po licznych sygnałach od agentów zakład zmodyfikował zakres ochrony w tych polisach. Wyłączenie zostało usunięte z nowych OWU, w efekcie czego ochrona ubezpieczeniowa została rozszerzona o zdarzenia powstałe wskutek epidemii, w tym Covid-19.

W ubezpieczeniu podróży nowe ryzyko jest ujęte m.in. w kosztach leczenia oraz assistance, a także ubezpieczeniu kosztów odstąpienia od umowy albo przerwania podróży. Ochrona ubezpieczeniowa obejmuje terytorium Europy lub całego świata.

Z kolei w ubezpieczeniu cudzoziemców ryzyko zostało ujęte m.in. ubezpieczeniu kosztów leczenia.

– Wprowadzone zmiany są czymś naturalnym i spodziewanym. W obecnych czasach ubezpieczenia turystyczne powinny swoim zakresem obejmować także ryzyko zachorowania na Covid-19. Tylko w takiej sytuacji oferta będzie zbieżna z realnymi potrzebami naszych klientów – powiedziała Inga Powichrowska, dyrektor departamentu sprzedaży Reso Europa Service. Od 8 września oba produkty są dostępne z nowym zakresem w Panelu Agenta Reso Europa Service.

(AM, źródło: Reso)

Polskie MŚP borykają się z problemem opóźnionych płatności

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

26% faktur wystawionych przez małe i średnie przedsiębiorstwa oraz mikrofirmy uczestniczące w lipcowym badaniu na zlecenie Atradius Collections jest regulowana po terminie płatności. Najwięcej opóźnionych płatności (28%) deklarują średnie firmy. W przypadku małych i mikrofirm po terminie regulowanych jest odpowiednio 24 i 20% faktur. Niezależnie od wielkości przedsiębiorstwa, około 6% należności w ogóle nie udaje się odzyskać.

Jako największą trudność w prowadzeniu działań windykacyjnych badane firmy wskazują obawę przed utratą klienta. Dodatkowe kwestie, które uniemożliwiają skuteczne odzyskiwanie należności, to brak kontaktu ze strony kontrahenta, niedostateczna wiedza na temat efektywnie przeprowadzanej windykacji przeterminowanych płatności oraz niewystarczająca ilość czasu oraz zasobów ludzkich.

– Widać wyraźnie, że windykacja to najmniej lubiany przez mikro-, małe i średnie firmy element procesu zarządzania płynnością finansową. Rozwiązaniem mogłoby być zlecenie firmie zewnętrznej odzyskania należności, jednak ciągle decyduje się na to mała liczba firm. Wiele firm z sektora SME bazuje na wieloletniej znajomości swoich najważniejszych odbiorców, rozwijając współpracę w oparciu o lojalność. I jest to najlepszy sposób działania w biznesie. Decyzja o podjęciu działań windykacyjnych jest wówczas znacznie trudniejsza, bo oparta nie tylko na obiektywnym braku płatności, ale również na emocjonalnym podejściu do kwestii nagłego braku zaufania i w konsekwencji utraty kontrahenta oraz, co bywa najtrudniejsze – konieczności znalezienia nowych odbiorców. W konsekwencji działania zmierzające do odzyskania należności podejmowane są zbyt późno lub w ogóle. W efekcie powstają zatory płatnicze, które mogą być realnym zagrożeniem dla przetrwania na rynku, zwłaszcza w sytuacji spowolnienia gospodarczego, z którym przyjdzie nam się mierzyć w ciągu najbliższych miesięcy. Bez względu na wielkość, firmy muszą pamiętać również, że windykacja jest tylko jednym z elementów procesu zarządzania należnościami – prewencja oraz monitoring są równie istotne – podkreśla Włodzimierz Szymczak, dyrektor zarządzający Atradius Collections w Polsce.

Najsprawniejsze w odzyskiwaniu należności są średnie przedsiębiorstwa. Większość z nich rozpoczyna windykację po upływie miesiąca lub dwóch, a charakter działań windykacyjnych – wewnętrzny bądź zewnętrzny – uzależnia od sytuacji. Niecała połowa średnich firm decyduje się na przekazanie windykacji firmie zewnętrznej w przypadku faktur o wysokich kwotach, a nieco mniej w przypadku kontrahentów, z którymi kontakt jest utrudniony. Dla kontrastu w przypadku mikrofirm prawie 70% nie podejmuje żadnych działań windykacyjnych.

– Nasze badanie pokazuje, że najwięcej problemów z przeterminowanymi należnościami mają średnie firmy. W ich przypadku mówimy zarówno o wysokim odsetku faktur nieregulowanych terminowo, jak również o najwyższej średniej wartości zaległości. Najwięcej odpowiedzi o obawie utraty kontrahenta w wyniku działań windykacyjnych także udzielili przedstawiciele średnich przedsiębiorstw – zauważa Włodzimierz Szymczak.

Problemy firm z windykacją należności skłoniły Atradius Collections do uruchomienia Agory – platformy umożliwiającej odzyskiwanie należności online. Cały proces związany z windykacją, tj. otrzymanie wyceny, przekazanie nieopłaconych faktur, podpisanie umowy oraz monitorowanie procesu windykacji, jest dostępne online.

(AM, źródło: Havas)

Cyberbezpieczeństwo: Szybka kasa dla koreańskiego reżimu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Hakerzy z Korei Północnej podłączają się do banków na całym świecie, aby wykonywać oszukańcze przelewy i kazać bankomatom wypluwać gotówkę – ostrzega rząd Stanów Zjednoczonych.

Techniczny alert cyberbezpieczeństwa autorstwa czterech agencji federalnych, w tym Departamentu Skarbu oraz FBI, stwierdza, że po okresie uśpienia reżim północnokoreański nasilił motywowaną finansowo aktywność hakerską. Amerykańskie organy stojące na straży prawa nazwały kampanię „Fast Cash” (szybka kasa) i obwiniają o nią koreańską agencję szpiegowską, Generalne Biuro Wywiadowcze. Operacja trwa od 2016 r., ale ostatnio stała się bardziej wyrafinowana i zakrojona na szerszą skalę.

W ostatnich latach Korea Płn. była obwiniana przez władze USA i prywatne firmy z sektora cyberbezpieczeństwa o włamywanie się do systemów licznych banków w Azji, Ameryce Płd. i Afryce. Eksperci w dziedzinie cyberbezpieczeństwa i analitycy polityki międzynarodowej stwierdzili, że tego typu operacje hakerskie mają pomagać w finansowaniu rządu Korei Płn., który jest bez pieniędzy wskutek sankcji. – Ciągłe ataki są dowodem zależności reżimu od tych funduszy, jak również świadectwem ich technicznych zdolności i determinacji – powiedział Vikram Thakur, dyrektor techniczny amerykańskiej firmy Symantec.

(AC, źródło: Reuters)

VIG uruchamia nową markę cyfrową

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W czwartym kwartale na polskim rynku zadebiutuje Beesafe – najnowsza marka ubezpieczeniowa Vienna Insurance Group. Polska została wybrana jako kraj pilotażu IG nowej marki VIG do cyfrowej dystrybucji ubezpieczeń oraz likwidacji szkód.

– Liczymy, że nowa oferta pozwoli nam wyznaczyć trendy na cyfrowym rynku, który rozwija się dynamicznie nie tylko w obszarze ubezpieczeń. Ponadto realizujemy w ten sposób założenie dotarcia do opieki nad każdą grupą klientów, zarówno korzystających ze standardowych kanałów dystrybucji, jak i poszukujących najnowszych rozwiązań. Chcemy oferować nasze produkty poprzez wszystkie dostępne kanały, a marka Beesafe, dla której świat digital jest naturalnym środowiskiem, to projekt, bez którego nasze założenia nie mogłyby być zrealizowane – komentuje Franz Fuchs, dyrektor generalny Vienna Insurance Group Polska.

Wkrótce poprzez swoją internetową platformę Beesafe będzie oferował klientom proste ubezpieczenia komunikacyjne z możliwym dodatkiem opcjonalnych usług dodatkowych. Dopełnieniem internetowego charakteru Beesafe będzie możliwość pełnej likwidacji szkód online.

Inicjatywa jest skierowana do klientów, dla których pierwszym wyborem stały się rozwiązania online. Są to osoby, do których coraz trudniej dotrzeć jest poprzez standardowe kanały dystrybucji, ponieważ z założenia wybierają oni rozwiązania cyfrowe.

Oficjalna premiera Beesafe, wraz z pełną dostępnością oferty, zaplanowana jest na czwarty kwartał tego roku. Poprzedza ją aktualnie prowadzona faza komercyjnych testów dla ograniczonego grona potencjalnych klientów.

Po fazie pilotażowej w Polsce projekt ma zostać rozszerzony również na inne rynki, na których funkcjonują spółki VIG. Grupa tłumaczy, że za wyborem naszego kraju jako miejsca pilotażu przemówiły mocna pozycja VIG  oraz doświadczenie w oferowaniu innowacyjnych rozwiązań sprzedażowych.

Artur Makowiecki
news@gu.home.pl

18,336FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie