Epidemia SARS-CoV-2 wywołująca COVID-19 wymusi na polskim biznesie gwałtowne przyspieszenie transformacji cyfrowej. Sukces będziemy zawdzięczać w głównej mierze szerokiemu użyciu technologii – uważają eksperci Boston Consulting Group (BCG). Podkreślają jednocześnie, że firmy będą musiały szybko przedefiniować swoje strategie cyfrowe, aby zaadresować cyfrowe potrzeby klientów i zbudować przewagę konkurencyjną w oparciu o nowoczesne rozwiązania technologiczne, takie jak architektury mikroserwisowe, platformy danych czy rozwiązania chmurowe.
– W Polsce do tej pory jedynie
eksperymentowaliśmy z cyfryzacją. Ciągle pozostawaliśmy jednak na końcu stawki
krajów europejskich pod względem poziomu cyfryzacji – według The Digital
Economy and Society Index (DESI), publikowanego przez Komisję Europejską. W
ostatnim czasie widzimy jednak pozytywne zmiany w budowaniu fundamentów
gospodarki cyfrowej. W administracji publicznej pojawił się profil zaufany,
funkcjonuje już podpis elektroniczny, jesteśmy w stanie rozliczyć
elektronicznie podatki, otrzymać e-zwolnienie czy e-receptę. Pojawiły się
korzystne zmiany regulacyjne. Dodatkowo zapowiedziane przez Google i Microsoft
otwarcie regionów chmurowych w Polsce buduje solidny fundament pod dalszą
cyfryzację – powiedział
dyrektor zarządzający BCG Platinion w Europie Środkowo-Wschodniej Łukasz Margański w rozmowie z ISBnews. – Na takich fundamentach firmy muszą budować
swoją cyfrową przyszłość i powinny to zrobić szybko. Przewidujemy, że firmy,
które będą zwlekać z cyfryzacją, w perspektywie 10 lat mogą przestać istnieć.
Aktualna sytuacja związana z COVID-19 dodatkowo gwałtownie przyspieszy tę
cyfrową transformację. Wiele zmian, planowanych wcześniej w perspektywie kilku
lat, musi teraz nastąpić w ciągu kilku miesięcy, a nawet kilku tygodni, aby
nadążyć za zmianami w sposobie pracy czy w zachowaniach konsumentów. Najlepszym
tego przykładem jest przestawienie się wielu firm na pracę zdalną czy
uruchomienie sprzedaży przez kanały cyfrowe w ciągu zaledwie kilku tygodni od
wybuchu pandemii. Nie było to oczywiście możliwe bez zastosowania nowoczesnych
technologii i zmian w IT. COVID-19 spowodował, że przeskoczyliśmy mentalnie
pewien etap w postrzeganiu technologii i jej znaczenia dla cyfryzacji. Od tej
zmiany nie ma odwrotu – stwierdził.
Konieczna rewizja strategii
cyfrowych w krótkim okresie
– Firmy pracują obecnie
intensywnie nad rewizją swoich strategii, szczególnie w zakresie technologii –
zastanawiają się, co oznaczają dla nich zmiany zachowań klientów, nowe
regulacje prawne i obostrzenia oraz jaki wpływ na ich biznes ma ten nagły,
bardzo silny impuls do zdalnej obsługi, do zdalnego sprzedawania produktów i
usług – wskazał dyrektor
zarządzający i partner BCG Robert Stanikowski
w rozmowie z ISBnews.
Według niego, najważniejszy priorytet dotyczy zmian po stronie kanałów
sprzedaży i obsługi klientów – firmy zanotowały bowiem znaczne spadki
przychodów, dlatego na pierwszym miejscu powinny skupić się na rewizji modelu
biznesowego, a nie koncentrować się jedynie na obniżeniu kosztów.
– Do tej pory strategie
cyfrowe skupiały się głównie na tym, w jaki sposób przeprowadzić optymalizację
czy automatyzację procesów, dużo było elementów związanych ze stroną procesową.
Wiele firm patrzyło więc na strategię cyfrową od strony kosztów – to był środek
do ich obniżenia. To, co zmieniła pandemia, to jest przesunięcie (stale
postępujące) cyfryzacji firm w stronę przychodową, kliencką – poczynając od
cyfrowego marketingu, poprzez cyfrową sprzedaż i obsługę klienta. Te obszary
były mniej doceniane przed pandemią. W tej chwili widzimy dużo większy nacisk
na wdrażanie technologii, które wspierają te obszary, czyli zaawansowana
analityka danych, architektury mikroserwisowe, nowoczesne platformy danych czy
wykorzystanie możliwości chmury do wsparcia procesów sprzedażowych i
obsługowych. To duża zmiana w zakresie strategii cyfrowych. Nawet w przypadku
firm funkcjonujących w modelu B2B widzimy, że chcą one zmienić sposób
funkcjonowania z wykorzystaniem nowoczesnych technologii – głównie poprzez
wzmocnienie analityki, zdalne rozliczenia z klientami czy z dostawcami – wymienił Robert Stanikowski.
Wskazał, że jednocześnie realizowany jest również ważny priorytet,
dotyczący zmian w zakresie zarządzania ludźmi – prowadzone są prace nad tym,
jak firmy mają sobie radzić w tej nowej rzeczywistości, czyli jak zapewnić
bezpieczny powrót do biur, jak zapewnić podział na zespoły A i B, jak odzyskać
efektywność pracy, gdy część ludzi nadal będzie pracować zdalnie.
Jego zdaniem po fazie zmian taktycznych i zaadresowaniu najpilniejszych
tematów w odpowiedzi na kryzys związany z pandemią przyjdzie czas na zmiany
strukturalne i przewartościowanie roli, jaką odgrywa technologia w każdej
firmie – „nowa normalność” (ang. new normal) daje firmom szansę na duże
strukturalne zmiany, na które do tej pory albo nie było czasu, albo potrzeby.
Ekspert uważa, że należy spodziewać się zatem zmian wewnątrz organizacji –
trzeba będzie przejrzeć cały model operacyjny, zwłaszcza w firmach, które nie
działają jeszcze w modelu agile’owym – będą one musiały przemyśleć, czy dalej
chcą działać tak jak do tej pory, czy przestawią się na agile, który oznacza
większą zwinność i prędkość działań, co już jest niezbędne, aby nadążyć za
zmianami wywołanymi przez pandemię i będzie na pewno konieczne w przyszłości.
– W drugiej kolejności, po
zapewnieniu stabilności przychodowej i organizacyjnej, można będzie przejść do
dostosowania wielkości organizacji, tzw. rightsizingu. Dostosowanie organizacji
do nowego trybu pracy zajmie sprawnym organizacjom 6–9 miesięcy, mniej sprawnym
– 9–15 miesięcy. Ale to są procesy emocjonalne. Ważne jest, aby organizacji,
która i tak jest w szoku, zminimalizować stres związany z poszukiwaniem
oszczędności i zwolnieniami. Bo to może zagrozić stabilizacji przychodów – wskazał Robert Stanikowski.
Usługi chmurowe i
cyberbezpieczeństwo podstawą przyspieszonej transformacji
Przedstawiciele BCG podkreślają, że jednym z elementów, które umożliwią
skokowy postęp we wdrażaniu nowych technologii i odczuwaniu ich efektów w
organizacji są usługi chmurowe.
– Według danych Eurostatu,
Polska jest jednym z krajów, gdzie poziom wykorzystania rozwiązań chmurowych
jest bardzo niski – wynosi ok. 20%. W związku z powstaniem OChK, planowanym
otwarciem przez Google i Microsoft regionów w Polsce, niektóre firmy
postrzegają chmurę, jako coś, co przyspieszy transformację cyfrową. Chmura
będzie fundamentem tego nowego, cyfrowego świata. Większość rozwiązań typu „on
premise” w ciągu kolejnych kilku lat zostanie zastąpionych rozwiązaniami
chmurowymi. Będzie się to wiązać z koniecznością przebudowy architektury IT
wielu firm. Największą zaletą rozwiązań chmurowych jest szybkość zmian, jakie
można będzie wprowadzać po stronie biznesowej i IT, która w nowej
rzeczywistości będzie jeszcze bardziej kluczowa – wskazał Łukasz Margański.
Wyjaśnił, że wyodrębnienie Polski do osobnych regionów chmurowych sprawia,
że dane będą podlegały polskiej legislacji, podobnie jak sami dostawcy usług
chmurowych.
– To jest ważny element w
przełamywaniu tabu związanego z przejściem do chmury. Spodziewamy się, że w
ciągu następnych 2–5 lat nastąpi tu prawdziwa rewolucja i miliardy dolarów,
które mają być zainwestowane w Polsce przez koncerny chmurowe, zaowocują
przyspieszoną cyfrową rewolucją. To jest inwestycja także w ludzi. Szacuje się,
że w Polsce będzie potrzeba ok. 10 tys. inżynierów chmurowych w ciągu kolejnych
3–5 lat. To sprawia, że zmiany strukturalne w sektorze IT będą szybko
następowały. Chmura będzie elementem umożliwiającym i przyspieszającym
transformację cyfrową – podkreślił
Łukasz Margański.
Drugim ważnym elementem związanym z przenoszeniem się większości firm do
świata cyfrowego jest cyberbezpieczeństwo.
– Do czasu COVID-19 wewnętrzne
działy firm odpowiedzialne za cyberbezpieczeństwo były bardzo zachowawcze.
Natomiast kryzys związany z koronawirusem w ciągu kilku tygodni wymusił zmianę
nastawienia – ludzie musieli przestawić się na pracę zdalną, w związku z tym
rozwiązania w zakresie cyberbezpieczeństwa, które dotychczas funkcjonowały,
musiały być bardzo szybko zredefiniowane. Wydaje się, że zmieniło się podejście
do ryzyka, coraz więcej firm myśli o wykorzystywaniu i rozwiązań chmurowych, i
pracy zdalnej w dłuższej perspektywie. Cyberbezpieczeństwo będzie tu bardzo
ważne, natomiast nie jest to już element blokujący – wskazał Łukasz Margański.
Jak zauważył Robert Stanikowski, ogólna świadomość, jak ważne jest
cyberbezpieczeństwo w Polsce prawdopodobnie wzrośnie, kiedy nastąpi pierwszy
poważny kryzys.
– Podobnie jest ze sprzedażą
cyfrową, którą do tej pory firmy lekceważyły – skoro wszystko sprzedawało się
dobrze w placówkach czy sklepach, to online sales dla wielu firm był mniej
priorytetowy. Nagle nastąpił kryzys związany z koronawirusem i okazało się, że
trzeba te działania przyspieszyć i wygrywają firmy, które wcześniej były na to
przygotowane i były w stanie bardzo szybko przestawić się na model zdalny. Tak
samo jest z cyberbezpieczeństwem, warto jest w nie inwestować wtedy, kiedy jest
dobrze, a nie wtedy, kiedy stanie się już coś złego. Chmura bardzo pomaga,
jeśli chodzi o zapewnienie cyberbezpieczeństwa, bo firmy typu Google,
Microsoft, Amazon inwestują rocznie miliardy dolarów w samo cybersecurity – żadna
firma w Polsce nie jest w stanie w pojedynkę tyle wydać na cyberbezpieczeństwo – podsumował.
(AM,
źródło: Informacja dnia ISBNewsLetter)