Blog - Strona 1364 z 1468 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1364

Nie tylko praktyki z czasów pandemii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Utrzymujący się od ponad miesiąca stan pandemii koronowirusa w Polsce zmusił polskich ubezpieczycieli do przeprowadzenia szeregu zmian w zakresie sposobu działania. COVID-19 skłonił również zakłady do jeszcze większego zaangażowania w przedsięwzięcia z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR).

PZU zachęca do pozostania w domu

Wdrożone w ubiegłym tygodniu „koronawirusowe” inicjatywy CSR były mocno zróżnicowane, zarówno jeśli chodzi o rodzaj podjętych działań, jak i grupy celowe, do których je skierowano. I tak PZU, który wcześniej wprowadził pomoc telemedyczną dla wszystkich Polaków, dofinansował  zakup sprzętu medycznego ratującego życie, doposażenie linii diagnostycznej do badań laboratoryjnych na obecność koronawirusa i zapewnił środki ochrony osobistej szpitalom i służbom mundurowym, teraz postanowił wesprzeć rodziny, włączając się w kampanię #zostańwdomu. Firma rozpoczęła społeczno-edukacyjną akcję w mediach internetowych i społecznosciowych (na Facebooku, YouTube i Instagramie), w ramach której zaoferuje materiały edukacyjne, wspólne treningi online, filmy i porady na temat zdrowia, a także miniserial dla dzieci.

– Nasz przekaz kierujemy do rodziców i dzieci, dorosłych i młodzieży. Chcemy im pokazać, że czas spędzony w domu można wykorzystać w sposób efektywny i ciekawy. A  przy okazji zachęcamy do zacieśniania więzi z bliskimi. W naszych materiałach każdy będzie mógł znaleźć inspiracje oraz porady, jak zadbać o siebie, pozostając w domu – zaznaczyła Anna Janiczek, dyrektor zarządzająca marketingiem i relacjami z klientem PZU.

Na kanale YouTube Grupy PZU internauci znajdą materiały edukacyjne, z których dowiedzą się, jak zadbać o kondycję fizyczną i zdrowie oraz jak radzić sobie ze stresem. Swoją wiedzą i poradami będą się dzielić eksperci. Wśród nich specjalistka od redukcji stresu dr Agnieszka Guzicka i trener piłki nożnej Witold Przychodzeń. Do wspólnych ćwiczeń rodziców z dziećmi zachęcać będą trenerka II klasy lekkiej atletyki Weronika Zielińska i instruktor aikido Michał Rachwał.

Najmłodsi będą mogli zobaczyć edukacyjny miniserial o przygodach Niestraszków, a na stronie niestraszki.pzu.pl posłuchać audiobooków. Będą mogli także wziąć udział w konkursie na Facebooku na najlepszą rymowankę o tym, jak spędzają czas w domu. Do wygrania 50 zestawów nagród: plecaki, książki, maskotki i płyty z piosenkami. Akcja potrwa do 6 maja.

„TUW” informuje, Inter – odstresowuje

Inną formę wsparcia w ramach walki z koronawirusem wybrały TUW „TUW” oraz TU Inter Polska. Pierwszy z ubezpieczycieli uruchomił infolinię dla swoich członków, klientów pracowników i agentów. Za jej pośrednictwem mogą oni uzyskać informacje dotyczące trwającej pandemii w trzech zakresach tematycznych: zdrowie (porady dnia codziennego, higiena, bezpieczeństwo, apteki całodobowe), prawo (informacje w zakresie obostrzeń wynikających z regulacji rządowych wpływających na życie codzienne) oraz czas wolny (lifestyle, porady i propozycje w zakresie aktywności dnia codziennego). Natomiast TU Inter Polska od 23 kwietnia uruchomiło bezpłatne wsparcie psychologiczne dla ratowników medycznych w postaci wideokonsultacji z psychologiem. Są one świadczone przez sprawdzonych specjalistów oferujących tego typu usługi w ramach ubezpieczeń zdrowotnych Inter Vision. 

– Zaostrzone środki bezpieczeństwa, obawa przed zarażeniem siebie i innych, często rozłąka z rodzinami spowodowana ryzykiem przeniesieniem wirusa, zestresowani i zagubieni pacjenci – to wszystko jest dla ratowników medycznych źródłem ogromnego stresu. Profesjonalna rozmowa z psychologiem może pomóc im odpowiednio ocenić swoje samopoczucie emocjonalne oraz poradzić sobie ze stresem. W tej nadzwyczajnej sytuacji jako ubezpieczyciel zawodów medycznych chcemy wesprzeć ratowników medycznych poprzez zaoferowanie możliwości bezpłatnych wideo konsultacji z psychologiem – powiedział Janusz Szulik, prezes zarządu TU Inter Polska.

Usługa będzie dostępna do 4 czerwca.

Atena finansuje zakup respiratora

W akcję pomocy związaną z koronawirusem zaangażowała się również należąca do Grupy Ergo spółka Atena Usługi Informatyczne i Finansowe. Firma przekazała Szpitalom Pomorskim środki na zakup respiratora oraz środków ochrony osobistej.

– W czasach pandemii zwykłe trzymanie kciuków za lepsze dni może nie być wystarczające. Warto w ramach swoich możliwości pomagać prywatnie, ale też jako firma. W grupie siła. Oczywiście dbanie o higienę w trosce o siebie i bliskich to podstawa, jednak jeśli możemy – róbmy więcej. Postawienie na wsparcie naszych lokalnych medyków było wyborem oczywistym – mówi Jacek Szymański, wiceprezes zarządu Atena Usługi Informatyczne i Finansowe.

Sopocka firma przekazała środki finansowe potrzebne na zakup respiratora i środków zapewniających medykom większe bezpieczeństwo.

Ergo Hestia wsparła ratowników medycznych

Z kolei należąca do tej samej grupy Ergo Hestia przekazała ratownikom medycznym – w ramach akcji #MuremZaRatownikami – ponad tysiąc masek o wartości miliona złotych.

– Maski, które otrzymaliśmy od Ergo Hestii, to sprzęt wysokiej jakości i będzie służył nam długie lata – powiedział Piotr Dymon, przewodniczący Polskiej Rady Ratowników Medycznych. – Do tej pory często byliśmy zmuszeni używać taniego jednorazowego sprzętu, który po każdym wyjeździe do pacjenta nie nadawał się do ponownego użycia i trzeba było go wyrzucać. Maski wielorazowego użytku będzie można długo wykorzystywać. Jesteśmy bardzo wdzięczni za wsparcie i wysłuchanie naszych próśb o dostarczenie sprzętu właśnie z takimi parametrami, mimo że jest dość drogi – podkreślił.

Ergo Hestia nie tylko sfinansowała zakup sprzętu, ale też wzięła na swoje barki cały ciężar związany z zakupem masek i filtrów. – Muszę przyznać, że łatwo nie było – powiedziała Agnieszka Storoniak z Departamentu Organizacji i Administracji Ergo Hestii. – Ratownicy na bieżąco przekazywali nam informacje o sprzęcie, którego w danym momencie najbardziej potrzebowali. Trzeba było poświęcić dużo pracy, by znaleźć odpowiednie produkty na rynku. Jeśli tylko coś się pojawiło, natychmiast znikało – dodała.

Istotny był również wybór konkretnych lokalizacji w Polsce, w których ratownicy otrzymają sprzęt. Ergo Hestia bazowała na sygnałach od Polskiej Rady Ratowników Medycznych, wybierając najbardziej potrzebujące jednostki ratownicze.

Ubezpieczeniowy CSR doceniany przez ekspertów

Praktyki ubezpieczycieli z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu są doceniane od wielu lat, m.in. w publikowanym od 2002 roku raporcie „Odpowiedzialny Biznes W Polsce. Dobre Praktyki” – cyklicznej publikacji Forum Odpowiedzialnego Biznesu, która zbiera działania firm w zakresie CSR z danego roku. Zebrane w niej praktyki tworzą przekrój społecznej odpowiedzialności biznesu w Polsce. W najnowszej odsłonie opracowania wyróżnione zostały m.in. dwa projekty Unum i Fundacji Unum: Opowiem Ci bajkę oraz Dzień Wolontariusza. Pierwsza z inicjatyw to konkurs literacki wśród dzieci przebywających w domach dziecka, placówkach wychowawczych i rodzinach zastępczych. Dzieci piszą opowiadania na wybrany temat a dwunastoosobowe jury w postaci wolontariuszy spółki wybiera najlepszych 10 autorów. Laureaci konkursu w ramach nagrody wyjeżdżają na warsztaty literackie ufundowane przez Fundację Unum, która dodatkowo wydaje książkę złożoną z nagrodzonych prac.

Z kolei w ramach Dnia Wolontariusza od 20 lat pracownicy i współpracownicy spółki oraz ich przyjaciele i członkowie rodzin remontują i pomagają w domach dziecka, świetlicach, schroniskach. Inicjatywa corocznie skupia ponad 300 osób i wspiera 10 placówek w całej Polsce.

– Jesteśmy niezwykle dumni i dziękujemy Forum Odpowiedzialnego Biznesu za docenienie naszych działań i przedstawienie ich w raporcie stanowiącym inspirację dla innych firm, które chcą rozwijać swoją społeczną odpowiedzialność. Nasze inicjatywy nie byłyby możliwe gdyby nie zaangażowani i oddani wolontariusze, którzy je corocznie realizują. Zarówno programy, które na stałe wpisane są w nasze działanie społeczne, jak i nowe akcje teraz w tym wyjątkowym czasie. Wrażliwość na potrzeby czy to seniorów, czy służb medycznych budzi nasz podziw i jest doskonałym potwierdzeniem tego, że dobre firmy tworzą wyjątkowi ludzie – komentuje Małgorzata Morańska, rzecznik prasowy Unum i prezes Fundacji Unum.

Europ Assistance docenione za wspieranie krwiodawstwa

W raporcie wyróżniono też dwie praktyki realizowane przez Europ Assistance Polska: wsparcie Fundacji Młodzieżowej Przedsiębiorczości i wspieranie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (RCKiK). Obie znalazły się w kategorii Praktyki operacyjne. Dotyczy ona etycznego postępowania w kontaktach firmy z innymi organizacjami. Obejmuje zasady kształtowania tych relacji, a także działania edukacyjne na rzecz dostawców, organizacji branżowych czy innych interesariuszy. Pierwsza wyróżniona praktyka to wspieranie młodzieżowej przedsiębiorczości – poprzez zaangażowanie pracowników w aktywnym wspieraniu Fundacji Młodzieżowej Przedsiębiorczości.

Drugie wyróżnienie przyznano promowaniu idei honorowego krwiodawstwa wśród pracowników i partnerów biznesowych oraz udzielanie wsparcia materialnego Regionalnemu Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Firma od lat organizuje akcje promocyjne w sytuacjach niedoborów krwi, organizację zbiórek krwi, a także wspiera dawców w RCKiK w Warszawie.

– Wyróżnienie w raporcie „Odpowiedzialny biznes w Polsce 2019” jest dla nas niezmiernie cenne. Po raz kolejny doceniono nasze zaangażowanie w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu. Od lat podejmujemy inicjatywy, które mają pozytywny wpływ nie tylko na rozwój rynku assistance w Polsce, ale również na jego wizerunek. Cieszymy się, że inicjatywy te są dostrzegane i doceniane. Chcemy też pokazywać, że można skutecznie łączyć osiąganie celów biznesowych z odpowiedzialnością społeczną – powiedział Ryszard Grzelak, prezes zarządu Europ Assistance Polska.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Compensa Dystrybucja zdalnie rozbudowuje sieć sprzedaży

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ramach procesu rozbudowy sieci sprzedaży w I kwartale 2020 r. Compensa Dystrybucja pozyskała do współpracy dwukrotnie więcej osób niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Wszystkie rekrutacje odbywają się w pełni zdalnie.

– Compensa Dystrybucja realizuje plan rozbudowy sieci sprzedaży o nowych doradców, a także kolejne jednostki terenowe. W sytuacji pandemii spotykamy się z wyzwaniami, do jakich z pewnością należy zdalna rekrutacja czy proces wdrożenia nowych osób bez konieczności bezpośredniego spotkania. Doświadczenia ostatnich kilku tygodni pokazują, że nie jest to przeszkodą. Jesteśmy także w pełni przygotowani do przeprowadzenia egzaminów zdalnie – mówi Mariola Zdziarska, prezes zarządu Compensa Dystrybucja.

Rekrutacje doradców cieszą się dużym zainteresowaniem kandydatów – do końca marca do współpracy pozyskano ponad 100 nowych osób, czyli dwa razy więcej niż w pierwszym kwartale ubiegłego roku. W związku z obostrzeniami wynikającymi z pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 wszystkie procesy rekrutacyjne odbywają się zdalnie.

Compensa Dystrybucja wzmocniła proces rekrutacji nowych doradców o współpracę z nowym portalem ogłoszeniowym. Zmieniła szatę graficzną ogłoszeń. Spotkania odbywają się online przy użyciu narzędzi dostępnych dla kandydatów. Spółka przeprowadza także webinary, zdalne szkolenia i udostępnia materiały konieczne do prowadzenia działalności. 

(AM, źródło: Compensa)

EIB: Konsekwencje pandemii mają wpływ na ubezpieczenia CAR/EAR

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) zmodyfikowała zasady realizacji i rozliczania kontraktów w związku z pandemią koronawirusa, żeby zwiększyć bezpieczeństwo pracowników i usprawnić współpracę zamawiającego z wykonawcą. Termin realizacji prac z powodu pandemii może zostać przesunięty. Eksperci firmy brokerskiej EIB ostrzegają jednak, że ubezpieczenie robót budowlano-montażowych może nie przewidywać ochrony w czasie przestoju. Dlatego o ochronę należy zadbać przed zawieszeniem prac.

– Z punktu widzenia zabezpieczeń prowadzonych prac i płynności finansowej firm realizujących roboty budowlane, najistotniejsze jest usprawnienie przepływów finansowych za zrealizowane prace oraz 5-letni okres gwarancji jakości zabezpieczony gwarancją finansową. Dopuszczono także akceptację gwarancji w formie elektronicznej. Kierunek jest właściwy, ale zmiany wprowadzone przez GDDKiA mogłyby być większe – zauważa Bartosz Tokarski, zastępca dyrektora Biura Ubezpieczeń Klientów Strategicznych EIB.

Przypomina, że dyskusja na temat obniżenia wysokości zabezpieczenia należytego wykonania umowy oraz skrócenia jego trwania toczy się już wiele lat. Aktualnie najczęściej wynosi 10% wartości umowy, a okres ważności gwarancji jakości sięga nawet 10 lat. Ekspert wskazuje, że duże wartości zabezpieczeń powodują szybkie wyczerpywanie dostępnych limitów dla wykonawcy, tzw. linii gwarancyjnych. Natomiast oczekiwania dotyczące 10-letniego okresu gwarancji jakości są często nie do spełnienia przez rynki ubezpieczeniowe i reasekuracyjne. Przedstawiciel EIB zwraca uwagę, że standardem na rynkach reasekuracyjnych jest 5-letni okres gwarancji jakości. Firmy budowlane mają zatem coraz mniejszy dostęp do gwarancji, a obawy rynków finansowych przed możliwym kryzysem i efektem domina w sektorze jeszcze zwiększają ostrożność ubezpieczycieli.

Mimo otwartości zamawiających i wykonawców na nowe rozwiązania nie da się zapewne uniknąć spowolnienia w realizacji wielu inwestycji. Polski Związek Pracodawców Budownictwa prowadzi cotygodniową ankietę oceniającą wpływ COVID-19 na branżę. Z tej opublikowanej 9 kwietnia 2020 r. wynika, że 20% pracowników jest nieobecna w pracy (choroba, urlop, kwarantanna), w wielu obszarach praca zdalna nie ułatwia prowadzenia działalności (m.in. kłopoty komunikacyjne z konsorcjantami, klientami, urzędami, projektantami etc.), odpływ pracowników z Ukrainy wywołuje istotne problemy z funkcjonowaniem firm podwykonawczych, pojawia się coraz więcej sygnałów o opóźnieniach w dostawach materiałów, surowców i produktów – głównie pochodzących z importu i przeznaczonych dla segmentu kubaturowego, niektórzy podwykonawcy wystawiają powiadomienia o roszczeniach z tytułu skutków COVID-19 i wnoszą o renegocjację warunków umowy lub wycofują się ze współpracy.

– Wyniki ankiety sugerują, że nastąpi konieczność przesunięcia terminów zakończenia realizacji, co spowoduje konieczność przedłużenia zabezpieczenia należytego wykonania umowy. Ustawodawca przewidział co prawda możliwość zmian w umowie, w tym zwiększenie wynagrodzenia i zmianę terminu realizacji, jeżeli ta zmiana wynika ze skutków epidemii, jednak dotyczy to zamówień publicznych. W przypadku zamówień prywatnych strony powinny porozumieć się w oparciu o ocenę niniejszej sytuacji jako siły wyższej – pozostającej poza kontrolą wykonawcy i wyłączającej jego ewentualną winę w niewykonaniu lub nienależytym wykonaniu umowy oraz nadzwyczajnej zmianie stosunków wynikającej z wystąpienia stanu epidemii – dodaje Bartosz Tokarski.

Ekspert wskazuje, że obecna sytuacja związana z pandemią wpływa na harmonogram realizacji wielu robót budowlano-montażowych. Na szczęście w kraju rzadko dochodzi do całkowitego wstrzymania prac, ale ich wydłużanie to norma nawet w spokojniejszych czasach. Wpływa to również na warunki ochrony ubezpieczeniowej udzielanej w ubezpieczeniach ryzyk budowlano-montażowych (CAR/EAR).

Przedstawiciel EIB przypomina, że praktycznie wszystkie warunki ubezpieczenia CAR/EAR wyłączają z ochrony ubezpieczeniowej szkody wynikłe ze wstrzymania robót. Ryzyko takich szkód spoczywa zatem w całości na wykonawcy. Nie oznacza to jednak, że jest ono nieubezpieczalne. Szkody powstałe w trakcie lub w wyniku wstrzymania prac pokrywane są zakresem tzw. klauzuli standstill cover.

 Kluczową kwestią dla zapewnienia ciągłości ochrony ubezpieczeniowej jest również dostosowanie okresu ubezpieczenia do przedłużonego okresu realizacji prac – stwierdza Patryk Wełnicki, zastępca dyrektora Biura Ubezpieczeń Klientów Strategicznych, Lider Praktyki Technicznej EIB. – W umowach znajdują się specjalne klauzule regulujące ten obszar, lecz ich treści są różne. Nieliczne gwarantują pełen automatyzm przedłużenia ochrony. Większość wymaga jednak powiadomienia ubezpieczyciela pisemnie w określonym terminie o przedłużeniu prac. Niedopełnienie tych obowiązków może skutkować brakiem ochrony – dodaje.

Inną istotną kwestią, na którą trzeba zwracać uwagę, to okres prób i testów. Jeśli może on ulec wydłużeniu, także należy niezwłocznie poinformować ubezpieczyciela.

– Zapisy polis CAR/EAR ściśle określają maksymalny czas ich trwania, np. cztery tygodnie. Można go jednak wydłużyć, ale trzeba o tym poinformować ubezpieczyciela odpowiednio wcześnie i uzyskać potwierdzenie ochrony. Próby i testy to etap inwestycji, który obarczony jest największym ryzykiem powstania szkody. Także jej rozmiary są wtedy największe, zatem okres ich prowadzenia ma kluczowe znaczenie dla wyceny ryzyka. Należy też pamiętać, że w warunkach ubezpieczenia może być również zawarta klauzula ograniczająca odpowiedzialność ubezpieczyciela za szkody spowodowane lub powiększone przez niedotrzymanie terminów. W takiej sytuacji również warto podjąć dialog z ubezpieczycielem. Biorąc pod uwagę wyjątkowość obecnej sytuacji, spodziewam się, że towarzystwa będą elastycznie podchodzić do modyfikacji poszczególnych punktów ochrony – stwierdza Patryk Wełnicki.

(AM, źródło: Brandscope)

PKO TFI będzie zarządzać PPK Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych

0
Żródło zdjęcia: 123rf.com

PKO TFI poinformowało, że Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych wybrała towarzystwo do zarządzania Pracowniczymi Planami Kapitałowymi (PPK). Umowa o zarządzanie PPK została już podpisana.

Cieszymy się z zaufania okazanego nam przez kolejnego tak istotnego pracodawcę. Przystąpiliśmy już do prezentacji naszych rozwiązań innym jednostkom organizacyjnym Lasów Państwowych m.in. aplikacji iPPK do prostej obsługi całego przedsięwzięcia – mówi Łukasz Kwiecień, wiceprezes zarządu PKO TFI.

Pracownicy Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych otrzymają dostęp do swoich środków poprzez system transakcyjny i-fundusze.pl.

– Jednostki Lasów Państwowych samodzielnie decydują o wyborze firm zarządzających PPK. Część z nich wybrała operatora i podpisała umowy w I kwartale, większość ma jeszcze czas do 27 października (po zmianach terminów wdrożenia PPK wprowadzonych ustawą o tzw. Tarczy Antykryzysowej). Dyrekcja Generalna, w trosce o dobro pracowników, postawiła na wiarygodnego partnera – mówi dr Andrzej Konieczny, dyrektor generalny Lasów Państwowych. – W tym niełatwym okresie musimy stawiać na rozwiązania gwarantujące pewną przyszłość – dodaje.

(AM, źródło: PKO TFI)

Global Data: Szansa na odbudowę zaufania konsumenckiego

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Większość klientów na całym świecie korzysta ze swoich samochodów o wiele mniej, jeśli w ogóle, podczas obecnej kwarantanny. W związku z tym oczekuje się, że roszczenia z tytułu szkód wypadkowych zmaleją o 1/3.

Szkody, którym uległy samochody prywatne kierowców w wyniku wypadku drogowego, stanowiły podstawę 33,5% wszystkich roszczeń z indywidualnych ubezpieczeń komunikacyjnych w 2019 r. – wynika z badania ankietowego przeprowadzonego wśród brytyjskich konsumentów ubezpieczeń przez firmę analityczną Global Data. Szkody wyrządzone pojazdom cudzym były trzecią najczęstszą przyczyną zgłaszanych roszczeń i stanowiły 17,8% wszystkich.

Beatriz Benito, analityczka ubezpieczeniowa w Global Data komentuje: – Ograniczenia na czas pandemii wprowadzone w wielu krajach świata sprawiają, że ogromna część populacji pozostaje w domach. Wynikający stąd spadek poziomu roszczeń stanowi dla ubezpieczycieli szansę, aby dać coś swoim klientom i odbudować ich zaufanie. Obecnie niektórzy ubezpieczyciele w USA zwracają pieniądze posiadaczom polis, skoro narodowa kwarantanna prowadzi do znacznego zmniejszenia liczby przejechanych mil.

W szerszym kontekście finansowym od dawna zauważalna jest konsumencka nieufność. Często osobiste doświadczenie w kontakcie z dostawcą usług nie pokrywa się z oczekiwaniami klienta. Transparentność wyceny oraz warunków ubezpieczenia to kolejne obszary, jakie nie dostarczają klientowi satysfakcji.

Benito dodaje: – Obecni od dawna na rynku tradycyjni amerykańscy ubezpieczyciele komunikacyjni przeznaczyli na refundację dla swoich klientów znaczne sumy, wychodząc z założenia, że nie korzystają już oni ze swoich pojazdów w takim samym stopniu co w przeszłości. Firmy takie jak Allstate, Geico, Liberty Mutual i Safeco zwiększyły saldo dodatnie na kontach swoich klientów.

Z kolei Stowarzyszenie Ubezpieczycieli Brytyjskich (ABI) obiecało wsparcie dla ubezpieczonych dotkniętych skutkami pandemii, natomiast hiszpański MAPFRE zamierza zwrócić składki opłacającym je samozatrudnionym oraz małym i średnim przedsiębiorstwom.

– Pod tym względem Covid-19 stwarza ubezpieczycielom dobrą okazję do odbudowy konsumenckiej wiary i zaufania, szczególnie że w obecnej sytuacji, przy braku działania ze strony ubezpieczycieli, klienci płaciliby za usługę faktycznie zbędną, niewykorzystywaną z powodu ograniczeń – podsumowuje Benito.

AC

Euler Hermes: Koronawirus skłania do oszczędzania

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Allianz i Euler Hermes oceniają, że w Europie stopy oszczędności gospodarstw domowych mogą wzrosnąć w  drugim kwartale 2020 r. nawet o 20 punktów procentowych, do poziomu średnio 36%. Oznacza to 1,3 bln euro dodatkowych oszczędności, czyli odpowiednik 10% PKB. Łączne oszczędności mogą osiągnąć wartość szczytową na poziomie 2,3 bln euro. Ubezpieczyciele przypominają, że w  2009 r., oszczędności w krajach UE skoczyły o 100 mld euro, przy czym ich całkowita wartość (w ujęciu rocznym) wyniosła 1,1 mld euro w tamtym okresie kryzysu.

Allianz i Euler Hermes zwracają uwagę, że ograniczenia związane z Covid-19 dosłownie uniemożliwiły konsumpcję w wielu obszarach – od jedzenia poza domem do podróżowania. Według ich szacunków, konsumpcja prywatna spadnie jak kamień, średnio o 35% w trakcie obowiązywania ograniczeń. Oprócz tego autorzy analizy spodziewają się, że 40% ludności aktywnej zawodowo znajdzie się na częściowym bezrobociu, co po części ochroni ich dochód, chociaż doprowadzi do utraty nie całości, ale 20–40% ich dochodu rozporządzalnego. Łączny dochód gospodarstw domowych może w ten sposób obniżyć się od 8% do 16%. Ogólnie rzecz biorąc, stopa oszczędności wzrośnie o 5 p.p. w przypadku spadku całkowitego dochodu gospodarstw domowych o 5% i obniżenia się konsumpcji prywatnej o 10%.

Stopa oszczędności według krajów, % dochodu rozporządzalnego brutto

źródła: Eurostat, Allianz Research

W czasie stopniowego zdejmowania ograniczeń gromadzone zapobiegawczo oszczędności mogą stać się poważnym problemem. Stopy oszczędności pozostaną o 6 p.p. powyżej poziomów przed kryzysem, tj. w wysokości 21% na koniec 2020 r. (ok. 400 mld euro lub 3% PKB). Ubezpieczyciele prognozują, że w niespokojnych czasach gospodarstwa domowe nie będą skłonne do podejmowania ryzyka i mogą wzbraniać się przed konsumpcją lub inwestowaniem. Oszczędności gromadzone z przezorności odbiją się negatywnie na działalności gospodarczej, przyczyniając się do utrzymania jej poniżej możliwości. Oszczędności nadmierne lub ostrożnościowe nie są wykorzystywane jako długoterminowy kapitał, ale raczej lokowane w formie depozytów bankowych. Banki prawdopodobnie zaostrzą warunki kredytowe i będą niechętne do udzielania nowych pożyczek w czasach kryzysu. Autorzy analizy szacują, że w trakcie procesu znoszenia ograniczeń konsumpcja prywatna utrzyma się 10–15% poniżej poziomu przed wprowadzeniem obostrzeń i spodziewają się, że średnio 1/3 pracowników na częściowym bezrobociu może stracić pracę.

Dopóki nie pojawi się skuteczna szczepionka przeciw Covid-19, kraje pozostaną podatne na nowe ogniska pandemii, które mogą prowadzić do powtórnych obostrzeń i ponownie uruchomić poszczególne fazy. Oczywistą reakcją gospodarstw domowych będzie zwiększanie oszczędności, zwłaszcza w krajach o wysokim poziomie zadłużenia gospodarstw domowych i rosnącym bezrobociu.

Udział gospodarstw domowych według typów własności nieruchomości, w %

źródła: OECD, Allianz Research

Zdaniem autorów analizy, decydenci polityczni powinni koncentrować się na polityce – konkretnych działaniach służących odblokowaniu oszczędności. Służy temu po pierwsze klimat zaufania, czyli testy, maski, protokoły sanitarne, metody leczenia i szczepionki, pomagające stworzyć sprzyjające środowisko do wydawania oszczędności.

(AM, źródło: Multi AN)

TUZ Ubezpieczenia: Ponad tysiąc agentów zgłosiło się do „Pełnego Pakietu Pomocy dla Agenta”

0

W ciągu niespełna trzech dni roboczych ponad tysiąc agentów z całej Polski zarejestrowało się do programu TUZ Ubezpieczenia „Pełny Pakiet Pomocy dla Agenta”. To dwukrotnie więcej niż spodziewało się towarzystwo.

– Liczba zgłoszeń do „Pełnego Pakietu Pomocy dla Agenta” pokazuje, jak bardzo agenci potrzebują wsparcia w tej trudnej sytuacji, jaką spowodował koronawirus. Cieszę się, że możemy pomóc i że pomagamy – powiedział Piotr Zadrożny, prezes TUZ Ubezpieczenia.

Ubezpieczyciel przyznał, że akcja została przyjęta tak pozytywnie, iż zapas maseczek, rękawiczek i płynów do dezynfekcji został wyczerpany błyskawicznie. Zapas zestawów profilaktycznych i budżet zaplanowany na ich zakup zostały wyczerpane dzisiaj, dlatego link z rejestracją do akcji został wyłączony. Jednak zgodnie z deklaracją TUZ Ubezpieczenia, wszyscy agenci, którzy sprzedali w tym roku chociaż jedną polisę towarzystwa i zarejestrowali się poprzez wypełnienie ankiety, w okresie przynajmniej do 30 czerwca będą wynagradzani wyższą prowizją za sprzedaż polis i otrzymają zestawy profilaktyczne.

W ramach „Pełnego Pakietu Pomocy dla Agenta” TUZ Ubezpieczenia udostępnia agentom możliwość otrzymania wyższej prowizji. Podwyższone stawki wynoszą odpowiednio: w OC posiadaczy pojazdów mechanicznych – 18%, w ubezpieczeniach dodatkowych (AC, NNW, assistance, Auto Concierge, szyby) – 20%, w ubezpieczeniach domów jednorodzinnych i mieszkań oraz domków letniskowych, a także w polisach Bezpieczny Przedsiębiorca – 40%.

Dodatkowo TUZ Ubezpieczenia zaoferowało możliwość rozłożenia płatności w OC i AC na 12 rat. Przy ich zakupie agenci mają otrzymać prowizję up-front (płatną z góry), a klienci będą mieli możliwość opłacenia pierwszej raty po 30 dniach. Polisy można zawrzeć zdalnie. 

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Przełom w problemach z integracją?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Integrowanie systemów informatycznych zajmuje dużo czasu i – z różnych powodów – rzadko mieści się w pierwotnie zakładanym budżecie. Czy tak musi być zawsze? A może istnieje rozwiązanie, które pozwoli znacznie przyspieszyć i uprościć ten proces? Czy mógłby nim być wspólny dla wszystkich podmiotów standard wymiany danych ubezpieczeniowych?

Technologia web services jest środkiem umożliwiającym zdalne (za pośrednictwem sieci internetowej) wykorzystywanie przez systemy informatyczne usług, które działają na innych serwerach czy winnych aplikacjach. Dzięki zastosowaniu web services systemy mogą ze sobą „rozmawiać” niezależnie od technologii i języków programowania, w których zostały napisane.

Czaso- i kosztochłonność

Integracja jest zadaniem długotrwałym i kosztownym, ale przynoszącym olbrzymie korzyści (o których wspominaliśmy w „Gazecie Ubezpieczeniowej” nr 48/2019). Na czym polega jej trudność? Poniższe zestawienie ma jedynie zasygnalizować, co i dlaczego wpływa na czaso- i kosztochłonność przedsięwzięcia.

Mapowanie modelu danych, procesów biznesowych i słowników jednej organizacji na inne. Jeśli chcemy, aby systemy ze sobą „rozmawiały”, musimy przetłumaczyć im procesy biznesowe i model danych, czyli rodzaje obiektów, opisujące je atrybuty i zasady posługiwania się nimi – bo każda organizacja ma swoje, inaczej zdefiniowane, zaprojektowane i ułożone. Są jeszcze słowniki. Skąd inżynier ma wiedzieć, że hasło X w słowniku jednej organizacji oznacza to samo co Y u drugiej? W języku naturalnym daną rzecz można określić różnymi słowami albo wręcz przeciwnie – coś, co brzmi podobnie, może oznaczać coś zupełnie innego. Z tego powodu prace przy integracji nie są trywialne, wymagają nie tylko zaangażowania osób technicznych, ale również ścisłej współpracy z pracownikami biznesowymi, którzy posiadają wiedzę merytoryczną w zakresie objętym integracją. Powstanie wspólnego standardu wymiany danych byłoby kamieniem milowym w integracji systemów ubezpieczeniowych.

Usługi często są niedokładnie udokumentowane i co jakiś czas modyfikowane. Dokumentacja techniczna jest piętą achillesową branży informatycznej. Często projekty trwają dłużej, niż zakładano, więc nie wystarcza już czasu na spisanie, co i jak zostało zaimplementowane, a braków w dokumentacji – w przeciwieństwie do funkcjonalności rozwiązania – nie widać na pierwszy rzut oka. Problemy pojawiają się później. Analogicznie sprawa wygląda z wprowadzaniem modyfikacji –zmiany w kodzie są, ale dokumentacja o nich milczy, a w najlepszym wypadku jest opatrzona enigmatycznym komentarzem. To wszystko powoduje liczne trudności podczas integracji systemów. Jedna strona opiera się na otrzymanej dokumentacji, dostosowuje się do niej, a później okazuje się, że testy integracyjne nie przechodzą…

Konieczność ścisłej współpracy IT i biznesu.Nie da się technicznie „przetłumaczyć” sposobu działania jednego systemu na drugi bez szczegółowej wiedzy dziedzinowej. Problemem jest dostęp do pracowników biznesowych organizacji, którzy – oprócz wypełniania codziennych obowiązków – muszą poświęcić czas na rozmowy i spotkania z inżynierami. Często zdarza się, że biznes jest zbyt obciążony „normalną” pracą i nie daje rady w sposób zadowalający dla IT zaangażować się w projekt integracyjny.

Konieczne jest również opracowanie zasad obsługi błędów, walidacji i warunków brzegowych, przygotowanie ich dla nowego bytu w postaci zintegrowanych systemów. Może się okazać, że integracja spowoduje także konieczność dopisania jakichś walidacji w pierwotnych aplikacjach, ponieważ pojawią się nowe przypadki ich użycia.

Każdy zakład ubezpieczeń czy dystrybutor ma swój indywidualny model danych i własne procesy. Powoduje to, że przy realizacji projektów integracyjnych za każdym razem integrator musi opracowywać od podstaw model integracji. Czyli mówiąc obrazowo – ile firm, tyle „języków” i każda zintegrowana para „języków” musi przejść przez cały proces analizy, wdrażania, testowania, stabilizacji… od nowa. I to kosztuje.

Standard komunikacji dla rynku ubezpieczeń

A może kluczem do rozwiązania większości problemów byłaby standaryzacja procesów wymiany danych? Standardy bardzo ułatwiają codzienne życie. Na przykład międzynarodowe środowisko biznesowe porozumiewa się po angielsku. Porty USB – niezależnie od tego, kto wyprodukuje sprzęt wyposażony w port USB, działa on w taki sam sposób. Mało tego, można go wykorzystać do podłączenia różnych innych urządzeń dowolnych producentów: smartfona, myszki, klawiatury… Standardami są kody SWIFT niezbędne do wykonania przelewów zagranicznych. UFG również narzucił zakładom ubezpieczeń wzorzec komunikacji w zakresie przekazywania danych o polisach – i wszyscy się do niego dostosowali. To są standardy globalne, ale istnieją również lokalne, jak na przykład jednolity, zamodelowany w systemie CRM, proces sprzedaży w danej firmie.

A gdyby udało się wprowadzić na polskim rynku ubezpieczeniowym jednolity standard wymiany danych między podmiotami na wzór amerykańskiego ACORD-a (Association for Cooperative Operations Research and Development, www.acord.org)?Do tego uniwersalny model danych. Wszyscy w branży operują na procesach według tego samego schematu oraz na bardzo podobnym zestawie danych, z którego można wyłonić wspólny zbiór. Gdybyśmy mieli standard, to większość ww. problemów z integracją systemów w ogóle nie miałaby racji bytu, a sam proces integracji byłby dużo łatwiejszy i przede wszystkim powtarzalny.

Potrzebny jest standard, który ułatwi przepływ danych między wszystkimi zainteresowanymi stronami w procesach i transakcjach związanych z ubezpieczeniami – od kalkulacji poprzez polisy i rozliczenia po obsługę szkód i roszczeń. Dzięki temu cała branża będzie mogła działać bardziej wydajnie, poprawić jakość danych i zminimalizować liczbę błędów, czyli realnie zaoszczędzić. W przypadku standardu ACORD oszczędności to ok. miliarda dolarów dla globalnego przemysłu ubezpieczeniowego.

Jacek Dymczak

Wady i zalety

Standard może z czasem stać się dojrzałym produktem, bo będzie miał wielu użytkowników, będzie stale rozwijany i weryfikowany na różnych frontach i w rozmaitych sytuacjach, co przełoży się na jakość i możliwości elastycznego zastosowania w biznesie. Tak jak np. Wikipedia, która z upływem lat – dzięki zaangażowaniu wielu użytkowników – stała się bardzo wiarygodnym źródłem informacji.

Jednak wprowadzenie standaryzacji wymiany danych ubezpieczeniowych ma też swoje wady. Opracowanie standardu wymaga czasu i zaangażowania wszystkich uczestników rynku – zakładów ubezpieczeń, brokerów, agencji i dostawców oprogramowania. Późniejsze zmiany w standardzie wprowadza się powoli, bo należy je najpierw wdrożyć centralnie, a następnie rozpropagować – tak więc time-to-market może być dłuższy, ale długofalowe korzyści niewspółmiernie wyższe.

Gdybyśmy rozpoczęli opracowywanie standardu, należałoby postawić pytanie: gdzie powinien się kończyć? W jakim stopniu powinien wyznaczać reguły, a co zostawić firmie go implementującej? Rynek ubezpieczeń nie jest nowy i można przewidzieć, które jego elementy będą zmienne w czasie, a dzięki temu zbudować standard elastyczny, który w pewnych obszarach będzie pozostawiał użytkownikom konfigurowalność, więc nie ograniczy możliwości budowania przewag konkurencyjnych w zakresie procesów i wykorzystywanych danych.

Agnieszka Kruszyna

Jakie będą korzyści z wdrożenia standardu wymiany danych na polskim rynku ubezpieczeń?

  • niższe (może nawet o rząd wielkości) koszty integracji dla dystrybutorów – budujemy jeden konektor, który pasuje do wszystkich ubezpieczycieli;
  • zakłady ubezpieczeń nie będą musiały angażować się w projekty integracyjne i dokumentowanie swoich serwisów;
  • dla klienta końcowego mogą być dostępne wszystkie produkty z rynku w różnych porównywarkach (dużo prostsze zbudowanie i utrzymanie porównywarki);
  • cały ekosystem ubezpieczycieli i dystrybutorów działałby w jednolity i dopracowany sposób w dojrzałym standardzie, co oznacza stabilność, wysoką jakość danych i bezpieczeństwo – wystarczy raz dobrze zaprojektować standard.

Wśród przeciwników unifikacji może się pojawić teza, że obecnie integracja systemów stanowi przewagę konkurencyjną. Jednak czy tak stricte techniczna rzecz, która po prostu musi działać, powinna być wyróżnikiem? Oszczędzając czas i środki w tym obszarze, można się skoncentrować na prawdziwych innowacjach.

Jacek Dymczak
dyrektor rozwoju obszaru ubezpieczeń VSoft SA

Agnieszka Kruszyna
analityk VSoft SA

Teraz to się nie da?

0
Mateusz Gregorkiewicz

Ostatnio mogliśmy przeczytać o tym, że dobrych momentów na wdrożenie programu ubezpieczeniowego nie ma. Obecnie można powiedzieć, że nie ma nawet dobrych momentów na obsługę już obowiązującego ubezpieczenia. Przecież wielu pracowników wykonuje swoje obowiązki zdalnie, a pozostali mają unikać wzajemnych kontaktów.

Jednak wdrożenie i obsługa programu ubezpieczeniowego może odbywać się całkowicie zdalnie – wystarczy chcieć.

Zacznijmy od początku, czyli negocjowania warunków programu ubezpieczeniowego oraz ustalenia planu wdrożenia. Tutaj jest najłatwiej. Wyznaczone osoby na linii klient – ubezpieczyciel – dostawca rozwiązań informatycznych mogą pracować za pomocą e-maili, organizując telekonferencje celem podsumowania prac i wyjaśnienia ewentualnych rozbieżności. Całkowicie przy okazji eliminujemy wiele spotkań, które „nie do końca” wnoszą nam coś pożytecznego i można je zastąpić e-mailem (obyśmy nie poszli w kierunku telekonferencji, którą można zastąpić e-mailem). O ewentualne integracje systemów nie mamy co się obawiać – gwarantuję, że zespół programistyczny odetchnie z ulgą, że nie musi bezpośrednio spotykać się z przedstawicielami klienta.

Drugi etap, czyli wdrożenie – tu zaczynają się schody. Osoby obsługujące ubezpieczenie po stronie naszych klientów rozsiane po oddziałach w całej Polsce. Dodatkowo poza centralą poziom wiedzy „informatycznej” jak i zaopatrzenia w sprzęt może pozostawiać wiele do życzenia. Jednak nie ma co się zrażać – na dziś szkolenia u klienta nie są zalecane.

Jeżeli podstawowe programy biurowe do wideokonferencji pozostają poza zasięgiem (jak np. MS Teams, Zoom), internet podsuwa nam inne narzędzia. Chociażby darmowa strona https://whereby.com jako najprostsze z możliwych rozwiązań – podsyłamy e-mailem link do stworzonego pokoju bez konieczności instalowania czegokolwiek (co swoją drogą może być na komputerze klienta zablokowane). Osoba obsługująca, nawet jeżeli jest to stereotypowa „Zocha”, nie powinna mieć żadnych problemów z dołączeniem do meetingu.

Możemy udostępnić nasz ekran i przeprowadzić zdalne szkolenie albo poprosić o udostępnienie ekranu w drugą stronę, aby móc wyjaśnić ewentualne wątpliwości związane z działaniem systemu. Ktoś zwróci uwagę, że potrzeba jeszcze głośników i mikrofonu – fakt, taki przypadek też już obsłużyłem, dodając do powyższego klasyczną rozmowę telefoniczną.

Skoro osoby obsługujące mamy już przeszkolone, przejdźmy dalej. Jak obsłużyć przystąpienia i zmiany w sytuacji, w której kontakt fizyczny jest niewskazany? Oczywiście tak jak pozostałe czynności w ostatnim czasie – przenosimy się do internetu. Wystarczy nam system, który pozwoli na wypełnienie deklaracji przez pracownika oraz członków jego rodziny online. Warto, żeby mógł on być dostosowywany do potrzeb pracodawcy – z pozoru małe sprawy, jak zbieranie numeru SAP czy przypisanie pracownika do konkretnego oddziału, mogą znacząco usprawnić proces obsługi. Rzecz jasna stan epidemii nie zawiesza przepisów dotyczących ochrony danych osobowych – pamiętajmy, że ich przetwarzanie musi się odbywać odpowiedzialnie i zapewniać maksymalny poziom bezpieczeństwa.

Najtrudniejsza rzecz przed nami, czyli wymóg przekazywania podpisanych dokumentów. Warto zauważyć, że w aktualnej, dosyć ekstremalnej, sytuacji ubezpieczyciele zaczęli mieć bardziej elastyczne podejście w tej kwestii. Pierwszy promyk nadziei stanowi możliwość przesunięcia terminu dostarczenia podpisanego oryginału deklaracji o trzy miesiące, dając tym samym pracownikowi szansę, by przekazał dokumenty do pracodawcy chociażby pocztą.

Drugi trend to możliwość świadczenia ochrony na podstawie skanu podpisanej deklaracji – co już eliminuje konieczność kontaktu face to face na linii pracownik – pracodawca (a także wycieczkę na pocztę). Miejmy tylko nadzieję, że trend ten zostanie utrzymany i dojdziemy do sytuacji, w której do ubezpieczenia na życie albo opieki zdrowotnej będzie można przystąpić bez konieczności drukowania deklaracji.

W tym momencie wypada jednak wspomnieć, że zostaje tu jeszcze pole do popisu dla pracodawców, którzy nawet gdy ubezpieczyciel bądź operator medyczny nie wymaga podpisanej deklaracji, nakładają na pracownika obowiązek dostarczenia zgody na potrącanie składki z wynagrodzenia. W przeciwnym razie nigdy nie uda nam się całkowicie wyeliminować obiegu papierowej dokumentacji.

I jeszcze dodatkowo decyzja pracodawcy, że warto dać szansę swoim pracownikom na zmianę ubezpieczenia w tej nowej, nie wiadomo jak długo jeszcze trwającej, sytuacji. Zejście z pewnych utartych szlaków i pójście do przodu w praktyce wcale nie musi być trudne czy skomplikowane. Na pewno będzie inaczej niż dotychczas.

Mateusz Gregorkiewicz
menedżer Zespołu Analityków Biznesowych
Xilium sp. z o.o.

Allianz w kampanii promuje zdalny zakup ubezpieczeń

0

Allianz rozpoczął kampanię marketingową, której celem jest zwrócenie uwagi na możliwość zdalnego zakupu ubezpieczeń. Kampania prowadzona jest w internecie, w największych portalach w Polsce oraz bezpośrednio do klienta.

– Chcemy skierować jak największą liczbę osób do naszych agentów, którzy sprzedają ubezpieczenia Allianz. Dotychczasowym klientom przypominamy, że mogą się u nas ubezpieczyć zdalnie, bez konieczności wychodzenia z domu. Tym, którzy dziś poszukują nowego ubezpieczenia, chcemy zaprezentować markę Allianz jako znaną, solidną oraz przede wszystkim gotową do tego, aby za pośrednictwem agenta załatwić wszystko zdalnie i szybko – mówi Matthias Baltin, prezes Allianz w Polsce.

W działaniach kampanijnych kluczowym przekazem jest kierowanie klientów do agentów, którzy sprzedają zdalnie ubezpieczenia Allianz. Kampania ma szansę dotrzeć nawet do 20 mln Polaków: za pomocą celowanych mailingów, dzięki obecności z reklamą w największych portalach w Polsce oraz reklamie internetowej, a także wysyłce SMS i maili bezpośrednio do klientów. Agenci Allianz mają być znacznie mocniej obecni w świadomości konsumentów. Działania reklamowe obejmą również szereg inicjatyw zaplanowanych w mediach społecznościowych.

Klienci ubezpieczyciela, którzy udzielili zgody na kontakt marketingowy, otrzymają specjalne SMS-y oraz e-maile zachęcające do kontaktu z konkretnym, wymienionym z imienia i nazwiska agentem, który ich obsługuje.

Za strategię, merytorykę i realizację kampanii odpowiedzialny jest zespół marketingu Allianz Polska. Kampania wystartowała 21 kwietnia i potrwa 6 tygodni.

(AM, źródło: Allianz)

18,298FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie