Blog - Strona 959 z 1516 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 959

Pożegnanie Jerzego Visana

0

Z głębokim żalem żegnamy

Jerzego Visana

– naszego wieloletniego Współpracownika i Kolegę.

To bardzo smutny moment.

Rodzinie i Bliskim przekazujemy najszczersze wyrazy współczucia.

Zarząd i Pracownicy Allianz w Polsce.

Pożegnanie Jerzego Visana

0

Z ogromnym smutkiem i żalem żegnamy naszego kolegę,

Jerzego Visana

Wspaniały Człowieku, dobry Kolego, żegnamy Cię.

Pozostaniesz w naszej pamięci i sercach!

Składamy wyrazy głębokiego współczucia Żonie, Córkom, Rodzinie i Bliskim

Zarząd i pracownicy UNIQA

Merck dostanie 1,4 mld USD za skutki cyberataku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Międzynarodowa firma farmaceutyczna Merck & Co. odniosła zwycięstwo w sporze prawnym z ubezpieczycielami o pokrycie 1,4 miliarda dolarów strat spowodowanych złośliwym oprogramowaniem znanym jako NotPetya.

Jak przypomina Bloomberg, koncern pozwał swoich ubezpieczycieli, którzy odmówili pokrycia wpływu NotPetya na jego systemy komputerowe, powołując się na wykluczenie z polisy za akty wojny. Atak złośliwego oprogramowania z 2017 r. został przypisany rosyjskiej agencji wywiadu wojskowego w ramach konfliktu z Ukrainą.

13 stycznia sędzia Sądu Najwyższego New Jersey Thomas J. Walsh orzekł, że ubezpieczyciele firmy Merck nie mogą powoływać się na wyłączenie dotyczące aktu wojny, ponieważ użyte w nim sformułowania odnoszą się do konfliktu zbrojnego. W orzeczeniu stwierdzono, że ubezpieczyciele nie zmienili języka, aby dać chronionym przedsiębiorstwom takim jak Merck „zawiadomienie”, że cyberataki nie będą objęte ochroną, pomimo tendencji ataków krajów takich jak Rosja na firmy z sektora prywatnego.

To ważna wygrana dla ubezpieczających, zwłaszcza w obecnym krajobrazie cyberzagrożeń – powiedział Andrea DeField, partner w dziale ubezpieczeń w Hunton Andrews Kurth LLP.

Według Josephine Wolff, profesor nadzwyczajnej polityki bezpieczeństwa cybernetycznego na Uniwersytecie Tufts, pytanie, czy cyberatak liczy się jako akt wojny, jest jednym z elementów szerszego „rachunku” branży ubezpieczeniowej.

Według niedawnego raportu Marsh McLennan koszt ubezpieczeń cybernetycznych w USA wzrósł, ponieważ ataki ransomware zwiększają liczbę roszczeń. To sprawiło, że ubezpieczyciele nasilili kontrolę polityki w zakresie tego typu ryzyka i zawężają ochronę przed stratami związanymi z oprogramowaniem ransomware w firmach, które nie wykazują wystarczających zabezpieczeń cybernetycznych.

Innym podobnym przypadkiem jest sprawa Mondelez International Inc. Jej rozstrzygnięcie da odpowiedź, czy jego ubezpieczyciel Zurich Insurance Group Ltd. musi pokryć szkody spowodowane przez NotPetya. Sprawa Mondelez toczy się w sądzie okręgowym stanu Illinois dla hrabstwa Cook.

Według Johna Reeda Starka, konsultanta ds. cyberbezpieczeństwa, te dwa przypadki mogą mieć efekt domina nie tylko dla branży ubezpieczeniowej, ale także dla firm poszukujących ochrony przed cyberwłamaniami.

Stark ocenił, że firmy często nie wiedzą, co obejmuje ich ubezpieczenie, dopóki nie staną w obliczu incydentu cybernetycznego. – To musi się zmienić – powiedział, dodając, że firmy powinny dokładnie przejrzeć swoje polisy pod kątem planów reagowania na incydenty.

Ubezpieczyciele wymienieni w pozwie Merck obejmują jednostki Allianz SE i Zurich.

AM, news@gu.com.pl

 (źródło: Bloomberg)

Warta będzie kontynuować rozwój oferty korporacyjnej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W swoim podsumowaniu 2021 roku w obszarze ubezpieczeń korporacyjnych Warta wskazała, że został on zdominowany przez prace nad przebudową oferty produktowej. Ich efektem było wprowadzenie wielu zmian w segmencie korporacyjnym. W 2022 r. ubezpieczyciel zamierza kontynuować ten trend i planuje kolejne wdrożenia.

W ubiegłym roku Warta przebudowała ubezpieczenia techniczne i majątkowe, D&O oraz dokonała istotnych zmian w gwarancjach ubezpieczeniowych. Część zmian weszła w życie jeszcze w 2021 r., a część z początkiem tego roku.

We wrześniu u.br. zakład wprowadził nowe warunki ubezpieczeń technicznych: maszyn i urządzeń budowlanych, maszyn i urządzeń oraz sprzętu elektronicznego. Z kolei z początkiem tego roku Warta wdrożyła nowe ubezpieczenia mienia i utraty zysku brutto oraz odpowiedzialności członków władz. Dodatkowo zakład zwiększył maksymalne kwoty limitów i podlimitów w gwarancjach ubezpieczeniowych:

  • dla limitu z 5 mln zł do 10 mln zł,
  • dla pojedynczej gwarancji z 1 mln zł do 3 mln zł.

W 2022 roku Warta planuje kontynuować rozwój oferty produktowej. Ubezpieczyciel będzie koncentrować się na: modyfikacji oferty w ubezpieczeniach transportowych (OC przewoźnika drogowego i spedytora, OC zawodowe przewoźnika oraz ubezpieczenie ładunków w transporcie) oraz poszerzeniu portfela o nowe produkty (ubezpieczenie od ryzyk cybernetycznych oraz ubezpieczenie odnawialnych źródeł energii).

Prace nad niektórymi z tych produktów są już bardzo zaawansowane. Warta zakłada, że pierwsze z nich będzie mogła przedstawić jeszcze w obecnym kwartale.

(AM, źródło: Warta)

PIU: Co dalej z Solvency II?

0
Iwona Szczęsna

Iwona Szczęsna, szefowa biura Polskiej Izby Ubezpieczeń, opisuje dotychczasowy i przyszły przebieg prac nad rewizją Solvency II.

Ekspertka przypomniała, że do końca roku nad tekstem legislacyjnym zmian w dyrektywie Rada UE pracowała pod przewodnictwem Słowenii. Od stycznia prezydencję przejęła Francja, która ma ambicję zakończyć prace Rady nad Solvency II do czerwca i chce upewnić się, że branża ubezpieczeniowa, w szczególności ta z Europy Zachodniej, przekieruje uwolnione środki finansowe na zielone lub cyfrowe inwestycje. Iwona Szczęsna zwraca tez uwagę, że w 2022 r. prace nad Solvency II rozpoczną się w Parlamencie Europejskim, który zajmie ostateczne stanowisko odnośnie rewizji Solvency II prawdopodobnie na koniec roku.

W tym czasie Komisja Europejska i EIOPA, bazując na tekście KE z września ub.r., będą pracować nad aktem delegowanym do dyrektywy. Z kolei w 2023 r. rozpoczną się trilogi, czyli negocjacje KE, Rady i Parlamentu, mające na celu uzgodnienie ostatecznej treści nowych wymogów. Oznacza to, że zmieniona Solvency II zostanie najprawdopodobniej wdrożona w 2025 roku.

Ekspertka zwraca uwagę, że 2 sierpnia tego roku w życie wchodzą zmiany w akcie delegowanym dyrektywy, których celem jest wcześniejsze wdrożenie zielonej agendy UE. Zakłady ubezpieczeń będą musiały odzwierciedlić ryzyka dla zrównoważonego rozwoju w systemie zarządzania i m.in. w ocenie ogólnych potrzeb w zakresie wypłacalności. Powinny też na bieżąco oceniać nie tylko wszystkie istotne ryzyka finansowe, ale także wszystkie istotne ryzyka dla zrównoważonego rozwoju, które, jeśli wystąpią, mogą spowodować faktyczny lub potencjalnie istotny negatywny wpływ na wartość inwestycji. Funkcja zarządzania ryzykiem będzie zobligowana do identyfikacji i oceny ryzyk dla zrównoważonego rozwoju, a funkcja aktuarialna będzie musiała uwzględniać ryzyko dla zrównoważonego rozwoju w ocenie niepewności związanej z szacunkami dokonanymi przy obliczaniu rezerw techniczno-ubezpieczeniowych. Polityki wynagrodzeń zakładów ubezpieczeń powinny zawierać informacje o tym, w jaki sposób uwzględniają włączenie ryzyka dla zrównoważonego rozwoju do systemu zarządzania ryzykiem.

Ponadto zasada ostrożnego inwestora, o której mowa w art. 132 dyrektywy Solvency II, wymaga, aby zakłady inwestowały wyłącznie w aktywa, których ryzyka mogą prawidłowo zidentyfikować, zmierzyć, monitorować, zarządzać, kontrolować i zgłaszać. Aby zapewnić skuteczne zarządzanie ryzykiem klimatycznym i środowiskowym, wdrożenie zasady ostrożnego inwestora powinno uwzględniać ryzyka dla zrównoważonego rozwoju. Zakłady powinny odzwierciedlać w inwestycjach preferencje klientów dotyczące zrównoważonego rozwoju uwzględnione w procesie zatwierdzania produktu.

Iwona Szczęsna przypomina też, że EIOPA w tym roku zamierza sfinalizować prace nad rewizją raportowania Solvency II. Celem jest przygotowanie zakładów ubezpieczeń i nadzorów do rewizji dyrektywy, a także realizacja nowego zapotrzebowania na dane wynikającego z bieżących potrzeb nadzoru. Ekspertka wskazuje, że data nowej sprawozdawczości wciąż się przesuwa, m.in. dlatego, że EIOPA otrzymała ogromną liczbę uwag w ostatnich konsultacjach – m.in. od PIU. Ocenia, że z tego powodu planowany termin zmian, czyli IV kwartał 2022 r., może się znów przesunąć.

Znacznie większa fala zmian czeka zakłady wraz z wdrożeniem rewizji Solvency II. Poza zwiększonym zakresem przekazywanych danych, nadzorcy i regulatorzy marzą również o zmianach formatów, otagowywaniu poszczególnych elementów, a wszystko po to, by nadzory mogły rozwijać swoje narzędzia nadzorcze na bazie suptech.

Cały wpis:

https://piu.org.pl/blogpiu/co-dalej-z-solvency-ii-co-sie-bedzie-dzialo-w-2022-r/

(AM, źródło: PIU)

Śmiało i ambitnie w rok 2022

0
Ewelina Kałużna, Sandra Zenka

Nigdy wcześniej nie dokonałam tylu zmian prywatnie i biznesowo, co w przełomowym, jak o nim myślę, roku 2021. Podjęłam kilka odważnych decyzji, które spowodowały dynamiczny rozwój. Dzieląc się tym podsumowaniem, podkreślę, jakie konkretnie korzyści przyniosło te, przez wielu postrzegane jako trudny czas wyzwań, dwanaście miesięcy.


Na początku 2021, analizując rok 2020, doszłam do wniosku, że najwięcej obiekcji co do zdalnej formy wystawienia polisy ma sam agent. Niesłusznie zakładałam, że klienci powyżej pewnego wieku niechętnie podejdą do takiego rozwiązania. Zaskoczył mnie pan Roman, lat 75. Gdy zadzwoniłam do niego z propozycją odnowienia, z góry założyłam, że będzie chciał przyjść do biura. I tu było moje pierwsze zdziwienie – on wręcz nalegał na zdalne wystawienie polisy!

To nauczyło mnie, żeby każdej osobie, bez względu na wiek, proponować takie rozwiązanie. Klienci się przyzwyczaili i zaczęli dostrzegać plusy wystawiania polis przez telefon. Dzięki temu przełomowi podjęłam kolejne odważne decyzje.

Praca nie tylko zdalna, ale również efektywna

Po pewnym czasie wraz z pracownicą zauważyłyśmy, że nasi klienci chętniej kontaktują się z nami w godzinach przedpołudniowych. A my w biurze po godzinie 15.00 szukamy sobie produktywnych zajęć. Dlatego postanowiłam sprawdzić, co się wydarzy, gdy skrócimy godziny pracy i zamiast obsługiwać przychodzące osoby do 17.00, będziemy w biurze do 15.00.

Kolejny raz bardzo mile zaskoczyła mnie elastyczność moich klientów – tę zmianę też zaakceptowali. Co więcej, w ogóle nie wpłynęła ona negatywnie na liczbę polis. Teraz efektywniej wykorzystujemy sześć godzin pracy, żeby po 15.00 spędzać czas z rodziną i dbać o swoje hobby i pasje. To była dobra decyzja.

Korzyści wynikające z odwagi

Od 2020 r. zastanawiałam się również nad zmianą lokalizacji biura. Wypisałam wszystkie plusy i minusy, by podjąć najlepszą decyzję, ale ciągle nie miałam odwagi – bałam się, jak przyjmą to klienci. Zachęcona pozytywnym odbiorem wcześniejszych kroków zaryzykowałam i przeniosłam swoje biuro w nowe miejsce. Myślałam, że największym wyzwaniem będzie poinformowanie klientów o tej zmianie, jednak wszystko przebiegło szybko i pomyślnie.

Dzięki temu, że mam opanowany CRM Insly, który sam wysyła esemes z informacją o odnowieniu, wystarczyło, że w szablonie dopisałam: „UWAGA. NOWA LOKALIZACJA BIURA”. I już! Dodatkowo zamieściłam tę treść na Facebooku, dzięki czemu już od pierwszego dnia klienci wiedzieli, gdzie mają przyjść.

Uważam, że to była kolejna dobra decyzja, i wyciągnęłam z niej następujące wnioski:

  • Ponieważ już w pierwszym miesiącu okazało się, że klienci bardzo dobrze przyjęli zmianę i przyjeżdżają do nowego biura, utwierdziłam się w przekonaniu, że przyzwyczaili się do mnie, a nie do miejsca, to natomiast oznacza, że dobrze buduję z nimi relacje.
  • Pracuję mniej, a mam więcej pieniędzy. Ponad 1000 zł miesięcznie zostaje w moim portfelu, bo nie płacę za wynajem lokalu. Żeby zyskać dodatkowe pieniądze, można zarabiać więcej lub ciąć koszty.
  • Biuro w domu to wygoda dla mnie i mojej rodziny. Gdy dzieci zachorowały, mogłam zająć się nimi i jednocześnie dalej pracować oraz uczyć ich obowiązków, jakie mam w swojej pracy.

Znam panią z internetu

Po tych wszystkich zmianach moja praca jest przyjemniejsza, zarabiam więcej, pracując mniej i mogę zadbać o rozwój osobisty. Jednocześnie mam świadomość, że te rzeczy wydarzyły się, ponieważ jestem otwarta na możliwości i wykorzystałam szansę.
Taki rozwój zaczął się od bardzo ważnego narzędzia, jakim jest Facebook. Już w 2020 r. odkryłam, że to rewelacyjny sposób na pozyskiwanie klientów, a w 2021 r. jeszcze bardziej świadomie wykorzystałam go do sprzedaży ubezpieczeń. Planowałam posty, sprawdzałam, co działa, i co miesiąc pojawiały się u mnie nowe osoby.

Najważniejsze w takim sposobie reklamy jest pisanie odpowiednich treści – dzięki nim właściwy klient sam do mnie trafi i już do niczego nie muszę go przekonywać. On mnie już „zna” z internetu – wie, jak wyglądam, jak mówię, jakie produkty mam w ofercie. Za to cenię media społecznościowe – dzięki nim możemy przełamać pierwsze bariery i poznać się, zanim uściśniemy sobie dłoń. W ten sposób sukcesywnie z miesiąca na miesiąc powiększam bazę – wiem, kim jest mój idealny klient i jak do niego dotrzeć.

Jak spełniam marzenia…

Ale Facebooka używam nie tylko do tego. To narzędzie stworzyło mi też szansę do dalszego rozwoju. Od lat marzyłam o prowadzeniu szkoleń i dzięki temu, że zaczęłam często pokazywać się w mediach społecznościowych, pojawiło się sporo propozycji współpracy.
Wciąż otrzymuję kolejne. Dodatkowo od miesięcy dzielę się zdobytym doświadczeniem z innymi agentami w facebookowej grupie Ale Agent.

Moje wcześniejsze decyzje spowodowały uwolnienie sporej ilości czasu i teraz mogę zająć się kolejnymi projektami, które wymyśliłam. W taki sposób powstał pierwszy w Polsce kurs dla agentów ubezpieczeniowych misjaagent.pl. To cykl lekcji wideo, w którym wraz z Sandrą Zenką wyjaśniamy krok po kroku, jak budować markę osobistą w mediach społecznościowych.

Pierwsza edycja kursu ruszyła 7 grudnia 2021 r., a uczestnicy już zaczęli wdrażać wiedzę. Niesamowicie cieszę się z tego, że wykorzystałam pojawiające się możliwości w odpowiednim czasie.

…i redukuję strach

W listopadzie uczestniczyłam w debacie prowadzonej przez Marcina Kowalika podczas spotkania „Mistrzowie Marketingu i Sprzedaży Ubezpieczeń”. Rozmawialiśmy o tym, co może się wydarzyć na rynku ubezpieczeń w najbliższych latach.

Multiagenci zgodnie przyznali, że najbardziej boją się automatyzacji polis komunikacyjnych. Sama często zastanawiam się nad tym, czy powstaną „polisomaty” do prostych polis OC. Wiele biur opiera się na sprzedaży polis komunikacyjnych i taka wizja jest dość niepokojąca.

Ale uspokaja mnie myśl, że wiem, na co postawić w roku 2022 i jak go zaplanować, żeby już dziś przygotować się na taką ewentualność. Mam w głowie dwie kluczowe sprawy:

Szybka porównywarka polis komunikacyjnych.

Dotychczas nie wykorzystywałam w pełni tego narzędzia. Teraz chcę jeszcze szybciej liczyć składkę dla klienta, żeby czas oczekiwania na ofertę był podobny do porównywarek dostępnych w internecie. Doskonale wiem, że młodzi klienci bardzo chętnie korzystają z takich rozwiązań i sami liczą składki na swoje pojazdy. Stawiam zatem na szybką porównywarkę, która w kilka sekund obliczy składkę w kilkunastu towarzystwach, a zaoszczędzony czas przeznaczę na sprzedaż bardziej potrzebnych produktów ubezpieczeniowych.

Najważniejsze jest życie.

Dlatego też planuję intensywną sprzedaż ubezpieczeń na życie, głównie grupy otwarte oraz grupy zamknięte. Mój cel to 100 polis w rok, co pozwoli zwiększyć pasywny dochód, który zapewni mi duże poczucie bezpieczeństwa finansowego na kolejne lata.

Od trzech lat styczeń jest dla mnie miesiącem planowania działań, by zrealizować wszystkie postawione cele. W tym roku skupię się na wykorzystaniu bazy klientów, których mam w systemie CRM, oraz pozyskiwaniu nowych przez media społecznościowe. Będę testować i sprawdzać kolejne pomysły na posty oraz aktywności na Facebooku. Jestem przekonana, że to będzie skuteczne.

Uważam też, że rok 2022 to najlepszy czas dla agentów zdecydowanych na budowanie i rozwój marki osobistej. Agentów ubezpieczeniowych w mediach społecznościowych wciąż jest jeszcze mało i przy niskim nakładzie pracy można sprytnie dotrzeć do klientów. Za dwa lub trzy lata będzie nas na Facebooku tyle, co kosmetyczek i innych przedstawicieli branży wellness, a wówczas o wiele trudniej będzie się wyróżnić, by zaistnieć. Aby umożliwić agentom wykorzystanie tej szansy, rozpoczęłyśmy wraz z Sandrą Zenką zapisy na kolejną edycję kursu misjaagent.pl. Pokazujemy w nim, jakich błędów nie popełniać i jak sprzedawać ubezpieczenia w mediach społecznościowych.

Jeśli jesteś agentem, który chce odzyskać czas i zarabiać więcej, zapraszamy do zapisu na listę oczekujących – misjaagent.pl


Ewelina Kałużna oraz Sandra Zenka
autorki kursu misjaagent.pl

Rok mówienia, jak jest

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Koniec świata w Roku Pańskim 2021 nie nastąpił, choć rychłą klęskę wieszczono. Ludzkość opór zarazie stawiła dzielny, a zwiastowano, że jej ulegnie. Światem nie zawładnęły maszyny, choć bojaźń ogarniała tych, którzy sztuczną inteligencję o knowania i chęć zniszczenia ludzkości posądzali. Rzeczywistość wirtualna nie spętała pokolenia nowego tak, by jedzenia i picia przez nią zaniechało i w czeluściach cyfrowych po wsze czasy zniknęło. W 2021 roku świat nie zginął i nie spłonął doszczętnie… ale i tak było ciekawie!

Powyższy wstęp jest parafrazą wstępu do Narrenturm, powieści historycznej Andrzeja Sapkowskiego. Podsumowując rok 2021, nie przez przypadek wybrałem właśnie tego autora. U Sapkowskiego uwielbiam fakt, że w jego powieściach zawsze występuje pewien profil postaci. To osoba lekko cyniczna, realista z tendencją do pesymizmu, który w sposób sarkastyczny, zabawny i szczery mówi, jak naprawdę jest.

A obserwując to, co działo się na rynku IT, w czasie konferencji branżowych i jakie zagadnienia poruszano w wielu publikacjach, ten rok był szczerym mówieniem, jak jest. Szczególnie w obszarze mojego zainteresowania – danych.

Krótka historia każdej technologii

Jednym z największych problemów w biznesowym zastosowaniu technologii jest marketing. A ściśle mówiąc, marketingowe nadmuchiwanie balona oczekiwań wokół kolejnej technologii, która na pewno zmieni świat. Zjawisku temu firma doradcza Gartner poświęciła zresztą osobny cykliczny raport dotyczący „hypu” technologicznego w różnych obszarach IT.

Istnieje więc standardowy cykl życia technologii informatycznej, który rozpoczyna się od tworzenia na nią mody. W pewnym momencie osiąga szczyt popularności i staje się przedmiotem zainteresowania setek konferencji czy publikacji. To chwila, w której spodziewamy się, że technologia, o której mówimy, „zbawi świat”.

Efektem wzrostowego trendu stają się liczne wdrożenia i okazuje się niestety, że oczekiwania były zbyt duże i technologia nie jest w stanie ich spełnić. Rynek zaczyna być wobec niej krytyczny, aż w pewnym momencie pojawiają się pytania, czy ma ona w ogóle sens.

W kolejnej fazie powoli wchodzimy w dojrzałe użycie danej technologii, rozumiemy jej możliwości i ograniczenia, a przez to wiemy, kiedy ją zastosować, a w jakich przypadkach nie jest to zasadne. I to jest moment, na który zawsze bardzo czekam. To wtedy możemy się zabrać do rzeczywistego wykorzystania technologii na potrzeby biznesu.

Piszę o tym, ponieważ z doświadczenia wiem, że we wdrażaniu technologii to nie ona jest najważniejsza. Ważni są ludzie. Ważna jest ich świadomość technologii, zarządzanie ich oczekiwaniami, otwartość na zmianę. I dlatego zarówno czas nadmiernych oczekiwań, jak i następujący po nim etap braku zaufania do konkretnej technologii są trudne dla osób, które naprawdę chcą wdrażać dane rozwiązanie i wspierać nim procesy biznesowe.

Na szczęście w 2021 zaobserwowałem wchodzenie w dojrzałość biznesową trzech kluczowych dla mnie obszarów technologicznych związanych z danymi.

Ekosystemy danych

Pierwszy z nich to coraz większa świadomość, że w naszych organizacjach musimy budować ekosystemy danych. Problemem kilku ostatnich lat było bardzo nośne marketingowo, a niestety nieprecyzyjne technicznie określenie big data. W tej idei wiele firm porzuciło rozwój swoich hurtowni danych lub zamiast zacząć je budować, zdecydowało się na tworzenie data lake.

Szybko okazało się, że data lake nie zastępuje hurtowni danych, a firmy, które weszły w projekty tego typu, odniosły w większości dotkliwe porażki. W ostatnich latach na kanwie tych nieudanych projektów pojawiły się stwierdzenia, że data lake są bez sensu i nie należy ich budować. W ostatnich miesiącach, czytając i słuchając zarówno ekspertów technicznych, jak i biznesowych, zauważam, że dojrzeliśmy do prawidłowego podejścia do problemu big data.

Podejście to zakłada uwzględnienie dwóch podstawowych założeń. Po pierwsze, należy dobierać technologię przechowywania i przetwarzania danych pasującą do naszego przypadku. Jeżeli w naszej organizacji przechowujemy głównie dane strukturalne, na przykład na temat finansów, sprzedaży czy obsługi klienta, to wystarczy nam budowa hurtowni danych. Jeżeli oprócz tego mamy duże zbiory danych związane z urządzeniami internetu rzeczy albo chcemy przetwarzać i analizować zdjęcia, dokumenty czy filmy, to warto wykorzystać oprócz hurtowni data lake.

Po drugie, warto wziąć pod uwagę wartość danych i rozpocząć budowę ich ekosystemu od zebrania tych najważniejszych i najbardziej wartościowych. W dziewięciu przypadkach na dziesięć będzie to oznaczało, że w pierwszej kolejności zaczniemy budować hurtownie danych, aby analizować i kontrolować nasze dane operacyjne: finanse, sprzedaż, marketing czy zarządzanie ryzykiem.

Łukasz Nienartowicz

Sztuczna inteligencja

Dwa lata temu określenie sztuczna inteligencja było odmieniane przez wszystkie przypadki. Było swego rodzaju słowem kluczem mającym przyciągnąć uwagę uczestników konferencji biznesowych. Było też chwytem umożliwiającym pozyskanie dofinansowań lub inwestorów przez mniejsze organizacje i startupy.

Oczekiwania były ogromne, ale i balon bardzo szybko pękł. Okazało się, że realne zastosowanie machine learning w biznesie jest dużo bardziej skomplikowane niż w przypadku innych technologii i niewiele organizacji jest w stanie wykorzystać drzemiący w nim potencjał.

W mojej ocenie w 2021 r. sztuczna inteligencja straciła trochę na popularności i w wielu sytuacjach słyszałem w jej kontekście opinie wskazujące na brak zaufania oraz przekonanie, że nie jest gotowa, aby w tym momencie stosować ją biznesowo. Była więc w marketingowym dołku.

Z drugiej strony pojawiły się dwie ważne jaskółki dające nadzieję na przyszłość. Po pierwsze, coraz więcej miejsca zyskuje obszar MLops, czyli budowania środowisk pozwalających na produkcyjne wykorzystanie modeli sztucznej inteligencji. W trakcie wielu konferencji technicznych poświęcono mu nawet osobne bloki, co wskazuje na dojrzewanie tego obszaru.

Po drugie, coraz częściej słyszy się o tym, że organizacje pracują nad jakością danych, tak aby w niedalekiej przyszłości móc skorzystać ze wsparcia sztucznej inteligencji. Coraz szersza dyskusja w tych dwóch obszarach wskazuje, że do strefy dojrzałości w wykorzystaniu tej technologii nie jest już daleko.

Klient w centrum

Stawianie klienta w centrum zainteresowania biznesu jest ważną ideą, znaną od wielu lat. Jedną z przeszkód do jej realizacji są przestarzałe architektury IT, w których centrum znajduje się zazwyczaj sprzedawany produkt. Problem jest szczególnie dotkliwy w branży ubezpieczeniowej, ponieważ tradycyjnie systemy IT są w niej zbudowane wokół polisy, a z racji wymagań prawnych samych systemów polisowych jest często kilka w organizacji. Przez ostatnie lata toczyła się dyskusja, jak te przestarzałe architektury IT przebudować, aby ułatwić czy wręcz w ogóle umożliwić naszym pracownikom skupienie się na potrzebach klienta.

Pozytywnym w tym kontekście faktem jest coraz więcej inicjatyw zakładających budowę centralnych systemów zarządzania danymi klientów, a na ich podstawie repozytoriów analitycznych opisujących widok 360 klienta. Jest to właściwe podejście do zarządzania danymi klientów w organizacji, ale diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach.

Największym zagrożeniem dla tego typu inicjatyw jest pozorna łatwość w budowie tego rodzaju systemów. Zauważam, że wiele firm zakłada, że to prosty projekt, którego realizacja potrwa zaledwie kilka miesięcy. W rzeczywistości wdrożenie tego typu rozwiązań od zera to projekt na co najmniej dwa lata, a z wykorzystaniem gotowych komponentów do czyszczenia i konsolidacji klientów zajmie ok. pół roku do roku. Dzieje się tak, bo temat technicznie jest dużo bardziej skomplikowany, niż to na pierwszy rzut oka wygląda.

Rok 2022

Biorąc pod uwagę moje obserwacje w obszarze przetwarzania i analityki danych, patrzę na rok 2022 z dużą dozą optymizmu. We wdrażaniu technologii najtrudniej jest zmieniać ludzki sposób myślenia i nasze przyzwyczajenia.

I dlatego, obserwując coraz bardziej dojrzałe i rozsądne podejście do technologii obszaru danych, głęboko wierzę, że 2022 będzie czasem projektów i wdrożeń, które będą przemyślane i dobrze dopasowane do potrzeb naszych firm. A takie podejście daje ogromną szansę na ich sukces i w konsekwencji na prawdziwą rewolucję danych w naszych towarzystwach ubezpieczeniowych.

Łukasz Nienartowicz
Britenet

Generali wprowadziło ubezpieczenie kosztów rezygnacji z wyjazdu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

20 stycznia Generali Polska wprowadziło nowy produkt „Generali, z myślą o kosztach rezygnacji z podróży”. To rozwiązanie zapewnia ochronę na wypadek niespodziewanych wydarzeń uniemożliwiających realizację lub kontynuacje wyjazdów krajowych i zagranicznych. Dostępny jest również wariant związany z Covid-19.

Ubezpieczenie „Generali, z myślą o kosztach rezygnacji z podróży” zostało dostosowane do nowych warunków pandemicznych. Polisa, którą można kupić oddzielnie, zawiera szeroki katalog przyczyn, za które możliwy jest zwrot kosztów związanych z rezygnacją z podróży. Już w podstawowym zakresie dostępne są dwie najczęściej występujące przyczyny rezygnacji, tj. nagłe zachorowanie oraz nieszczęśliwy wypadek. W żadnym z nich nie ma wymogu hospitalizacji dla ubezpieczonego – wystarczy zaświadczenie lekarskie, że stan zdrowia nie rokuje poprawy do daty rozpoczęcia podróży.

Polisę można opcjonalne rozszerzyć o zachorowanie na Covid-19  lub zaostrzenie choroby przewlekłej. Dostępna jest suma ubezpieczenia nawet do 30 tys. zł na osobę i zwrot nawet do 100% udokumentowanych wydatków poniesionych przez ubezpieczonego, a także dłuższy czas na zawarcie umowy ubezpieczenia: nawet 10 dni, jeśli od momentu zakupu wycieczki do jej rozpoczęcia zostało 30 dni. Polisę można kupić zarówno w przypadku podróży zagranicznej, jak i krajowej.

– Niezależnie od tego, czy planujemy weekendowy wypad za miasto, czy też szykujemy się na większą wyprawę zagraniczną, warto zabrać ze sobą dobre ubezpieczenie. Teraz można również zabezpieczyć się przed kosztami, gdy np. choroba zmusi nas do niespodziewanej rezygnacji z wymarzonej podróży, by można było zrealizować ją w innym terminie – mówi Agnieszka Callen, dyrektor Departamentu Generali Polska.

Równolegle Generali wprowadziło zmiany w podstawowym ubezpieczeniu „Generali z myślą o podróży”. Opcje odwołania uczestnictwa w imprezie turystycznej, odwołania noclegów i biletu lotniczego zostały przeniesione do opisanego powyżej produktu. Do każdej umowy ubezpieczenia podróży zagranicznej do 30 dni, która zawiera NNW, dodana została w zakresie „kontynuacja leczenia NNW w RP”.

– Dzięki tej zmianie dajemy możliwość skorzystania również z leczenia  oraz rehabilitacji po powrocie z podróży zagranicznej, co jest szczególnie ważne w sezonie zimowym, w którym jest dużo zdarzeń związanych z wypadkami na stokach narciarskich – dodaje Agnieszka Callen.

(AM, źródło: Generali)

Ubezpieczyciele nagrodzeni za praktyki HR

0

Nationale-Nederlanden i Ergo Hestia zostały docenione za tworzenie angażującego oraz inspirującego środowiska pracy oraz stałe doskonalenie praktyk HR. Ubezpieczyciele zdobyli wyróżnienia w programie certyfikacji Top Employer Polska, który wyłania najlepszych pracodawców w kraju, spełniających najwyższe standardy polityki personalnej. Z kolei PZU otrzymał certyfikat „HR Najwyższej Jakości 2022”.

– Jedną z najważniejszych wartości, jaką promuje i wspiera nasza kultura organizacyjna, jest angażowanie pracowników. Chcemy, aby mieli oni realny wpływ na to, co dzieje się w firmie i jakie decyzje są podejmowane. Dlatego regularnie konsultujemy i badamy ich opinie, dbając o ich jak najlepsze doświadczenia – mówi Liwia Kwiecień, członek zarządu ds. HR Nationale-Nederlanden. – Dziś znajdujemy się w procesie zmiany, a naszym celem jest transformacja w kierunku zwinnej i innowacyjnej organizacji. Dziękuję całemu zespołowi za otwartość i zaangażowanie w tym zakresie. Dzięki temu jesteśmy w stanie wspólnie tworzyć środowisko pracy na miarę naszych potrzeb – dodaje.

– Wyróżnienie Ergo Hestii certyfikatem Top Employer niezwykle nas cieszy. To potwierdzenie, że polityka personalna Ergo Hestii jest na najwyższym, światowym poziomie. Otrzymanie certyfikatu motywuje nas także do dalszego budowania przyjaznej, nowoczesnej kultury organizacyjnej – mówi Małgorzata Sztabińska, dyrektor Biura Doboru i Rozwoju Kadr Grupy Ergo Hestia. 

Proces certyfikacyjny prowadzony przez Top Employers Institute ocenia organizacje na podstawie badań najlepszych praktyk z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi. Szczegółowa analiza obejmuje 6 kluczowych obszarów, takich jak strategia HR, środowisko pracy, pozyskiwanie talentów, szkolenia i rozwój, well-being, różnorodność i integracja. W ramach programu certyfikowano i nagrodzono ponad 1857 najlepszych pracodawców w 123 krajach/regionach na pięciu kontynentach.

Wyróżnienie z podobnej dziedziny otrzymał także lider rynku. PZU otrzymał certyfikat „HR Najwyższej Jakości 2022” za stosowanie najlepszych praktyk i promowanie wysokich standardów w obszarze polityki kadrowej. Wyróżnienie jest przyznawane przez Polskie Stowarzyszenie Zarządzania Kadrami (PSZK).

Certyfikaty przyznawane są wyróżniającym się pracodawcom raz w roku. Firmy oceniane są na podstawie wyników badania ankietowego obejmującego całość procesów HR oraz analizy wybranego projektu HR.

– Jesteśmy bardzo dużą organizacją i zróżnicowaną organizacją, bo w PZU SA i PZU Życie zatrudniamy około 10 tysięcy pracowników. Dlatego prowadzimy liczne działania czyniące z naszej organizacji atrakcyjnego pracodawcę dla wszystkich pracowników i stale podnosimy ich kompetencje. Dodatkowo jesteśmy pracodawcą odpowiedzialnym społecznie, który dba o potrzeby swoich pracowników i chce, żeby dobrze czuli się w swoim środowisku pracy. Nagroda „HR Najwyższej Jakości” to dla nas kolejne potwierdzenie, że jesteśmy pracodawcą solidnym i konsekwentnym w swoich działaniach. Pokazuje, że dynamicznie odpowiadamy na zmiany, ale też sami kreujemy najlepsze praktyki branżowe – powiedziała Anna Wardecka, dyrektor zarządzająca ds. HR PZU.

(AM, źródło: Nationale-Nederlanden)

Licytacja Mondial Assistance dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

0
Źródło zdjęcia: Mondial Assistance

Mondial Assistance wystawił na aukcji na Allegro „Dzień z assistance”. Wylicytowana kwota trafi na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Licytacja trwa do 29 stycznia.

– Gdy powstał pomysł wsparcia Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, zastanawialiśmy się co możemy zaoferować. Doszliśmy do wniosku, że zamiast licytacji jakiegoś przedmiotu warto zaoferować możliwość ciekawego doświadczenia. Stąd idea „Dnia z assistance” i pokazania jak wygląda przeciętny dzień pracownika pomocy drogowej. Wierzę, że będzie to szczególnie atrakcyjne dla osób, które w ten sposób chcą spędzić czas z dzieckiem, pokazując mu świat z perspektywy niedostępnej na co dzień – mówi Piotr Ruszowski, prezes Mondial Assistance.

Jak będzie wyglądał taki dzień? O umówionej godzinie laweta będzie czekała na klientów pod domem lub w innym wskazanym miejscu. To auto pozwalające przewieźć nie tylko zepsuty lub rozbity samochód, ale też dwoje lub więcej pasażerów. Zwycięzca licytacji będzie mógł więc zabrać jeszcze jedną osobę, np. dziecko.

– Zachęcamy do ubrania się w swobodny stój, który po takim dniu będzie można wrzucić do pralki i łatwo uprać. Spodziewamy się, że szczególnie młodsi uczestnicy będą chętnie korzystali z możliwości asystowania w czynnościach, które na co dzień wykonuje pracownik pomocy drogowej – mówi Piotr Ruszowski.

Będzie można też zobaczyć, jak wygląda wyposażenie mobilnego warsztatu samochodowego, dzięki któremu możliwe jest usprawnienie pojazdu na miejscu.

– Uczestnik lub uczestnicy „Dnia z assistance” będą mogli zobaczyć, jak profesjonalnie holuje się auta, dowiedzą się, jakie są różnice w sposobie pracy w zależności od tego, czy mamy auta z napędem na jedną lub dwie osie, czy też auto elektryczne. Może to być okazja do wyjaśnienia, dlaczego nowsze samochody lepiej transportować w ten sposób, bo holowanie na lince przez przysłowiowego szwagra można wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Oczywiście to nie jedyna ciekawostka, którą będzie dzielił się nasz przedstawiciel. W ciągu dnia będzie moc okazji, żeby zadać wiele pytań i uzyskać ciekawe, często zaskakujące odpowiedzi czy porady. Pomagamy blisko 600 kierowcom dziennie, więc niezwykłych historii czy anegdot nie zabraknie – zachęca Piotr Ruszowski.

Na koniec będzie można też zobaczyć jak „od kuchni” działa centrum operacyjne assistance.

– Zachęcam do udziału w licytacji. Cena wywoławcza to 300 zł, ale mam nadzieję, że licytacja zakończy się dużo wyższą kwotą. Na koniec dnia oczywiście dowieziemy uczestników we wskazane przez nich miejsce  – mówi Piotr Ruszowski.

Na „Dzień z assistance” można umawiać się do końca czerwca 2022 r.

Link do aukcji:

https://allegro.pl/oferta/dzien-z-assistance-zobacz-na-wlasne-oczy-11712988077

(AM, źródło: Mondial Assistance)

18,413FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie