W portugalskiej branży ubezpieczeń ogólnych prognozowany jest wzrost składki przypisanej brutto z 5,28 mld euro w 2020 r. do 6,68 mld euro w 2025 r. Złożona roczna stopa wzrostu (CAGR) na lata 2020–2025 w wysokości 4,8% wynika przede wszystkim z poprawy gospodarczej po pandemii.
Wskutek lockdownu w 2020 r. gospodarka Portugalii skurczyła się o 7,6%, jako że ograniczeniu uległa aktywność komercyjna i konsumpcja prywatna. Spadek w sektorze motoryzacyjnym, budowlanym i turystycznym odbił się na głównych liniach ubezpieczeń ogólnych, które odnotowały w 2020 r. wzrost o 2,4%, w porównaniu do 7,2% w 2019 r.
Indywidualne ubezpieczenia wypadkowe i zdrowotne były w 2020 r. największym segmentem portugalskich ubezpieczeń ogólnych, odpowiedzialnym za 34,6% składki przypisanej brutto. Segment ten odnotował w 2020 r. wzrost o 4,2% w następstwie wywołanego przez pandemię wzrostu świadomości i zapotrzebowania na prywatne ubezpieczenia zdrowotne. CAGR dla tego segmentu na lata 2020–2025 to 6,2%.
Drugim co do wielkości segmentem ubezpieczeń ogólnych, z 29,3% składki, są ubezpieczenia komunikacyjne. Wzrost w tym segmencie w 2020 r. wyniósł zaledwie 2% wskutek spadku sprzedaży nowych samochodów. Niemniej jednak przewidywany jest wzrost sprzedaży samochodów i rozwój rynku samochodów hybrydowych i elektrycznych, a co za tym idzie w perspektywie pięcioletniej CAGR na poziomie 3,8%.
Ubezpieczenia odpowiedzialności odpowiadały w 2020 r. za 17% składki przypisanej brutto z ubezpieczeń ogólnych. W tym segmencie 86% składki pochodzi z ubezpieczeń odszkodowań pracowniczych. Liczba tego typu polis obowiązkowych wzrosła w 2020 r. o 2,5%. Wzrost w segmencie ubezpieczeń odpowiedzialności w latach 2020–2025 spodziewany jest na poziomie 4,5%. Podczas gdy sprzedaż ubezpieczeń ogólnych w I poł. 2021 r. był słabsza z powodu kolejnej fali Covid-19, ożywienie gospodarcze dzięki skutecznej akcji szczepień i normalizacji w sektorze zdrowotnym i turystycznym pomoże branży ubezpieczeniowej.
Rosyjski gigant technologiczny Yandex planuje nagradzać odpowiedzialnych kierowców na swojej platformie współdzielenia samochodów tańszym ubezpieczeniem, wykorzystując uczenie maszynowe w programie pilotażowym podobnym do tego, jaki wprowadziła Tesla.
Świeżo wprowadzony na giełdę ubezpieczyciel Renaissance zweryfikował algorytmy Yandex i obie firmy wspólnie będą oferować zniżki do 35% na ubezpieczenia komunikacyjne jeżdżącym najbezpieczniej użytkownikom aplikacji Yandex.Drive. Oba podmioty nie ujawniły warunków współpracy.
Rosja od lat usiłuje poprawić bezpieczeństwo na drogach. Dane policji mówią o 45 ofiarach śmiertelnych wypadków drogowych codziennie w latach 2019 i 2020. „Profil jazdy” w serwisie współdzielenia samochodów Yandex ma zachęcać do bezpieczniejszej jazdy. Śledzi zachowania na drodze, odnotowuje nagłe przyspieszenia, ostre hamowania i nadmierną prędkość. Wszystkie trzy parametry uległy redukcji od wprowadzenia programu w czerwcu. Yandex podkreśla, że jego produkt to pierwsza oferta realizowana wspólnie z firmą ubezpieczeniową, oparta na wykorzystaniu Big Data.
Pandemia i praca zdalna spowodowały nasilenie ataków wymuszających, przez co ubezpieczyciele odczuwają ciężar ogromnych wypłat, więc zmniejszyli o połowę wielkość cyberochrony, jakiej udzielają klientom – wyjaśnia Reuters.
Z powodu zwiększonego popytu, najwięksi europejscy i amerykańscy ubezpieczyciele oraz syndykaty działające w ramach rynku Lloyd’s mogą pobierać wyższe składki. Mają one pokrywać koszta okupów, naprawy zhakowanych sieci, strat wynikających z przerw w działalności, a nawet honorariów specjalistów PR przeciwdziałających szkodom reputacyjnym.
Niemniej jednak wobec nasilenia się ataków wymuszających z użyciem oprogramowania szyfrującego dane (ransomware) i coraz większego wyrafinowania metod napastników ubezpieczyciele stali się szczególnie czujni. Ich zdaniem zdarza się nawet, że atakujący sprawdzają, czy potencjalne ofiary mają polisy, bo wtedy istnieją większe szanse na wypłatę okupu.
– Ubezpieczyciele tracą apetyt, ograniczają sumy ubezpieczenia, zakresy ochrony i zmieniają wyceny – zauważa Caspar Stops, szef działu cyber w firmie ubezpieczeniowej Optio. – Sumy ubezpieczenia zmalały o połowę. Tam, gdzie kiedyś oferowali 10 mln funtów, teraz prawie wszyscy zredukowali do pięciu.
Anonimowe źródła twierdzą, że Lloyd’s, do którego należy ok. 20% globalnego rynku cyberubezpieczeń, odradza swoim ponad 100 syndykatom przyjmowanie biznesu cyber na przyszły rok. Amerykański AIG już w sierpniu zapowiedział cięcie sum ubezpieczenia cyber.
Ataki typu ransomware stały się metodą preferowaną przez cyberprzestępców, którzy wcześniej po prostu kradli dane w celu ich sprzedaży stronie trzeciej. Oficjalne dane amerykańskie mówią, że w I półroczu 2021 wypłaty okupów za dane sięgnęły 590 mln dol., podczas gdy w całym 2020 r. wyniosły 416 mln dol.
Według Aon zyski amerykańskich ubezpieczycieli cyber skurczyły się w 2020 r. W porównaniu z 2019 r. współczynnik łączony pogorszył się o ponad 20 pp., do 95,4%.
Podczas gdy ubezpieczyciele walczą, żeby wyjść na swoje, przedsiębiorstwa są niedoubezpieczone. Uzyskanie takiej samej sumy ubezpieczenia jak przed rokiem kosztuje bez porównania drożej.
Wskutek częstości i dotkliwości ataków ransomware stawki uległy niemal podwojeniu w USA, a w Wielkiej Brytanii skoczyły o 73%. Z drugiej strony, podczas gdy typowa suma okupu kilka lat temu wynosiła 600 dol., obecnie może sięgać 50 mln dol. Zdarza się, że ubezpieczyciele proszą ubezpieczonych, aby zapłacili połowę okupu.
USA i Francja są szczególnie uwrażliwione na problem płacenia okupu. FBI jest przeciwna, niektóre stany rozważają zakaz płacenia przez władze lokalne w wypadku ataku. Tymczasem ubezpieczyciele, chociaż mniej skłonni do udzielania ochrony na duże sumy, uważają, że odmowa zapłacenia okupu może się zemścić.
– Oczywiście nikt nie chce płacić przestępcom – podkreśla Adrian Cox, dyrektor generalny Beazley. – Zarazem jednak, gdyby tego zakazać, wiele firm, których systemy zostały sparaliżowane, nie mogłoby odzyskać możliwości funkcjonowania.
Miniony tydzień obfitował w wydarzenia związane z działalnością ubezpieczycieli w obszarze społecznej odpowiedzialności biznesu. Na szczególną uwagę zasługiwały m.in. dwa przedsięwzięcia PZU. Największy polski ubezpieczyciel rozstrzygnął bowiem tegoroczną edycję akcji prewencyjnej Pomoc to Moc, natomiast jego pracownicy zaangażowali się w odbudowę lasu.
W ramach akcji PZU Pomoc to Moc, przebiegającej w tym roku pod hasłem „Zdrowa i bezpieczna rodzina” dofinansowanych zostanie 59 projektów. Dzięki środkom przekazanym przez ubezpieczyciela zrealizowane zostaną lokalne inicjatywy służące ochronie zdrowia i poprawie bezpieczeństwa. Zwycięskie projekty otrzymają nawet 20 tys. zł.
– Liczba złożonych wniosków pokazała nam, jak duże są potrzeby społeczne w zakresiebudowania świadomości w obszarze zdrowia i bezpieczeństwa. Cieszymy się, że dzięki funduszom pozyskanym z programu, fundacje, stowarzyszenia, kluby sportowe oraz organizacje pożytku publicznego będą mogły realizować swoje pomysły zarówno w dużych miastach, jak i mniejszych miejscowościach – powiedział Robert Lubański, dyrektor ds. prewencji PZU.
W tegorocznej edycji akcji napłynęło 1400 zgłoszeń, z których do etapu oceny merytorycznej zakwalifikowano 816 wniosków. W rezultacie wybrano 59 projektów, na których dofinansowanie PZU przeznaczy łączną kwotę 1 mln zł. Są to działania poświęcone ochronie zdrowia, zwiększające bezpieczeństwo czy promujące zdrowy styl życia.
Wśród nagrodzonych projektów znalazły się m.in. różnego rodzaju zajęcia i treningi poprawiające sprawność i kondycję fizyczną, warsztaty i szkolenia edukacyjne z zakresu pierwszej pomocy, budowa strefy sportowo-rehabilitacyjnej, tężni solankowej, a także stworzenie i doposażenie bezpiecznych placów zabaw, ścieżki zdrowia dla dzieci oraz miasteczka ruchu drogowego.
Pracownicy lidera sadzą las
Z kolei pracownicy PZU wspólnie z leśnikami rozpoczęli odnawianie lasu w jednym z miejsc w Borach Tucholskich, które zostało całkowicie zniszczone przez wielką nawałnicę w sierpniu 2017 r. Odtworzenie 100 ha lasu na wybranej powierzchni w nadleśnictwie Rytel będzie możliwe dzięki środkom ubezpieczyciela, które ten zaangażował w projekt zwiększania pochłaniania dwutlenku węgla przez lasy prowadzony przez Lasy Państwowe.
– Podjęliśmy w ramach nowej strategii Grupy PZU wiele działań pomagających chronić środowisko naturalne. Mocno ograniczamy emisje własne, a tę ich część, której wyeliminować się nie da, odpowiednio rekompensujemy. Dzięki współpracy z Lasami Państwowymi możemy to zrobić w sposób, który pomaga wypełnić nasze zobowiązanie, a jednocześnie dobrze służy Polakom. W rezultacie wszystkich naszych działań PZU po raz pierwszy w historii osiągnął neutralność klimatyczną – powiedziała Dorota Macieja, członek zarządu PZU Życie.
PZU kupił od Lasów Państwowych tzw. Jednostki Dwutlenku Węgla (JDW), odpowiadające ilości CO2, jaka zostanie pochłonięta dodatkowo przez fragmenty lasów włączone do programu Leśnych Gospodarstw Węglowych. To projekt, w którym zarządzanie wybranymi drzewostanami jest tak modyfikowane, by pochłaniały one więcej dwutlenku węgla niż stałoby się to normalnie, przy prowadzeniu standardowej gospodarki leśnej.
PZU wskazał, że chce, by uzyskane z aukcji JDW środki leśnicy przeznaczyli właśnie na posadzenie na nowo lasu na jednej z powierzchni w nadleśnictwie Rytel, gdzie zniszczyła go nawałnica sprzed blisko czterech lat.
– Zakupione JDW i wykonane nasadzenia pozwolą zrównoważyć blisko 17 tys. ton CO2, czyli zrekompensować nasze emisje za rok 2020. Mechanizm offsetowania emisji jest uznany w świecie, ale zwykle realizowany poprzez zalesienia w krajach tropikalnych. Nam szczególnie zależało na tym, by kompensacji dokonać lokalnie, w Polsce – mówi Joanna Gorczyca, dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju PZU.
16 listopada kilkudziesięciu pracowników PZU wzięło udział w pierwszym sadzeniu, rozpoczynającym cykl odnowienia wspomnianych 100 ha lasu. Sami wolontariusze posadzili 3000 sadzonek.
– Nowo posadzony las ma być utrzymywany przez leśników do wieku ok. 100 lat, zgodnie z zasadami gospodarki leśnej prowadzonej przez Lasy Państwowe, absorbując w tym czasie znaczną ilość CO2. Kolejne sadzenie w tym miejscu odbędzie się wiosną przyszłego roku – dodała dr Agnieszka Koryś-Matusiak, pełnomocnik zarządu ds. ochrony środowiska w Grupie PZU.
Zaangażowanie PZU w ograniczanie emisji CO2 i równocześnie sadzenie lasu, zwiększające potencjał pochłaniania, jest ściśle związane ze strategią Grupy PZU na lata 2021–2024 w obszarze ESG, która zakłada osiągnięcie przez nią neutralności klimatycznej do 2024 roku.
Cztery uzdrowiska powalczą w finale Eko Hestia Spa
W minionym tygodniu poznaliśmy również finalistów VI edycji konkursu Eko Hestia Spa. Zwycięskie uzdrowisko będzie mogło przeznaczyć 100 tys. zł na realizację kolejnych pomysłów i projektów związanych z ochroną środowiska. Przyznane będą też nagrody dodatkowe w postaci rocznych ubezpieczeń od szkód środowiskowych.
– Ten konkurs to naturalna konsekwencja naszych wieloletnich, kompleksowych działań w sferze ochrony środowiska, ekologii i zrównoważonego rozwoju – mówi Mario Zamarripa, dyrektor ds. Zrównoważonego Rozwoju Grupy Ergo Hestia, organizatora konkursu. – W jego ramach przekazaliśmy już polskim uzdrowiskom ponad pół miliona złotych, konsekwentnie wspierając ich najciekawsze działania proekologiczne – dodał.
Od samego początku merytorycznym partnerem konkursu jest największa polska organizacja, zrzeszająca miejscowości posiadające status uzdrowiska – Stowarzyszenie Gmin Uzdrowiskowych RP.
Do ścisłego finału VI edycji Kapituła Konkursu nominowała 4 uzdrowiska: Muszynę i Rabkę (woj. małopolskie), a także Nałęczów (woj. lubelskie) oraz Ustkę (woj. pomorskie).
Rozstrzygnięcie VI edycji konkursu i ogłoszenie wyników nastąpi w grudniu. Organizatorzy planują też z tej okazji wydanie specjalnego przewodnika po polskich ekouzdrowiskach, w którym znajdą się uczestnicy i laureaci wszystkich dotychczasowych edycji.
Wiener „Ekologiczną Firmą 2021”
W minionym tygodniu nie zabrakło również laurów dla ubezpieczycieli. I tak kompleksowe podejście Wiener TU do kwestii ochrony środowiska zostało docenione przez „Gazetę Finansową” i nagrodzone tytułem „Ekologicznej Firmy 2021”.
Wiener jako jedna z pierwszych w Polsce firm ubezpieczeniowych wprowadził specjalistyczne ubezpieczenie OZE, w tym farm fotowoltaicznych i elektrowni wiatrowych, kierowane do producentów zielonej energii. Spółka promuje także nowoczesne kanały sprzedaży i zakupu ubezpieczeń, bez zużycia choćby jednej kartki. Aby zachęcić klientów i agentów do wyboru ekologicznej ścieżki, Wiener przygotował specjalną akcję, która odbyła się 5 października. Za każdą umowę zawartą tego dnia bez użycia papieru Wiener posadził drzewa. Łącznie w ramach akcji „Polisa dla Ziemi”, w gminie Ogrodzieniec, posadzonych zostało 1000 drzew. Będą one w stanie wytworzyć tyle tlenu, ile rocznie potrzebuje 670 osób i pochłonąć 6000 kg CO2 w ciągu roku. W działania na rzecz planety aktywnie angażują się także pracownicy Wiener. W firmie funkcjonuje grupa „Ekoentuzjastów Wiener”, która propaguje m.in. ograniczenie zużycia papieru, energii oraz recycling. Ponadto organizują oni „Leśne porządki z Wiener”.
– W Wiener konsekwentnie realizujemy działania na rzecz środowiska, które są ważną częścią naszego podejścia do ESG. Wierzymy, że każdy człowiek – nasz pracownik ma realny wpływ na otaczający świat, a suma poszczególnych działań wielu z nas może przynieść realne zmiany na lepsze. Dlatego na co dzień dbamy o redukcję zużycia wody, energii i papieru. Z dumą realizujemy też takie projekty jak „Polisa dla Ziemi” czy „Leśne porządki z Wiener”, które są możliwe dzięki zaangażowaniu i wrażliwości naszych współpracowników, agentów, a także klientów. Ponadto wspieramy rozwój energetyki OZE, oferując zabezpieczenie dla firm, które takie rozwiązania wdrażają oraz dla klientów, którzy chcą z nich korzystać – powiedziała Anna Włodarczyk-Moczkowska, prezes zarządu Wiener.
Krew na wagę złota
Natomiast Europ Assistance Polska w ramach obchodzonych od 22 do 26 listopada Dni Honorowego Krwiodawstwa Polskiego Czerwonego Krzyża wsparła Regionalne Centrum Krwiodawstwa, jednocześnie edukując na temat oddawania krwi.
– Zdrowie jest istotne dla działalności naszej firmy. To jeden z czterech głównych obszarów, obok Podróży, Domu i Rodziny i Samochodu, w którym realizujemy nasze usługi pomocy. Nie możemy zatem pozostawać obojętni na potrzeby innych, szczególnie w tej sferze społecznej odpowiedzialności biznesu. Wspierając Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w szerzeniu idei honorowego oddawania krwi, wspieramy też wspaniałą ideę ludzkiej solidarności i pomocy potrzebującym, wymagającej tak szczególnego daru. Traktujemy to jako zaszczyt i przywilej – powiedział Ryszard Grzelak, prezes zarządu Europ Assistance Polska.
(AM, źródło: Ergo Hestia, Europ Assistance, PZU, Wiener)
W Panelu Ubezpieczonego TU Zdrowie udostępnione zostało HeyCzeker – bezpłatne narzędzie, dzięki któremu ubezpieczeni będą mogli wstępnie ocenić swój stan zdrowia i dostaną podpowiedź, z jakim specjalistą powinni się skonsultować. Nowa funkcjonalność to kolejny efekt synergii z Grupą Neuca.
– HeyCzeker to bezpłatne narzędzie oparte o możliwości sztucznej inteligencji i wiedzę lekarzy, które pozwala wstępnie rozpoznać problemy zdrowotne. Otrzymany wynik stanowi dla pacjenta cenną podpowiedź, jakie kroki powinien podjąć i czy konieczna będzie wizyta u lekarza. Wystarczy w krótkiej anonimowej ankiecie wskazać swoje objawy i odpowiedzieć na pytania dobierane na podstawie podawanych wcześniej informacji. Nie chodzi tu oczywiście o to, aby pacjent samodzielnie próbował stawiać sobie diagnozę przy pomocy naszego narzędzia, ale by skrócić jego drogę do odpowiedniego specjalisty – mówi Zofia Spandowska, kierowniczka Działu Marketingu Pacjenckiego Neuca.
Po wstępnej ocenie stanu zdrowia przy pomocy HeyCzekera ubezpieczony ma możliwość umówienia się na wizytę stacjonarną lub telekonsultację w ramach ubezpieczenia zdrowotnego w TU Zdrowie. Obok HeyCzekera w Panelu Ubezpieczonego pojawi się też HeyDoc, czyli odpłatny dostęp do e-wizyt ramach systemu Neuca.
– Skorzystanie z HeyDoc jest alternatywą dla ubezpieczonych, których zakres polisy TU Zdrowie nie obejmuje konsultacji u wybranego specjalisty. Wówczas może on odpłatnie skorzystać z e-wizyty przez platformę HeyDoc – mówi Teresa Domańska, dyrektor Biura Ubezpieczeń Zdrowotnych TU Zdrowie.
HeyDoc to rozwiązanie, które daje możliwość skorzystania odpłatnie z opieki medycznej w postaci e-wizyt u wybranego lekarza. Pacjent zyskuje dostęp do lekarzy internistów i pediatrów, a także wielu specjalistów, takich jak alergolog, endokrynolog, ginekolog czy psychiatra. Ma także możliwość wyboru formy konsultacji: chat, telefon lub video.
HeyCzeker i HeyDoc to kolejne produkty Neuca, które zostały wprowadzone do Panelu Ubezpieczonego w wyniku włączenia TU Zdrowie do grupy. Już od kwietnia tego roku ubezpieczeni w TU Zdrowie korzystają także z wizyt zdalnych poprzez system Neuca.
Dziś słowo o PR i prospektingu, czyli kolejnych działaniach w ramach proaktywności. Działania na rzecz poszerzania bazy klientów bywają często trywializowane i przez to zaniedbywane. Z kolei PR to sfera, która budzi wiele emocji. Miecz obosieczny o wielkiej sile – może pomóc nam zbudować wartościowy wizerunek i relacje, ale obsługiwany nieumiejętnie, potrafi równie imponująco niszczyć.
Pokażę na własnym przykładzie, jak w przemyślany i wyważony sposób posługiwać się tymi narzędziami. Przyjrzyjmy się ich potencjałowi.
PR – działa, zanim ty zadziałasz
Doradca to nie sprzedawca – nie pojawia się w życiu klienta na chwilę, lecz pragnie towarzyszyć mu przez długie lata. W tym celu na pierwszym spotkaniu dwoi się i troi, by poprzez swoje kompetencje i empatyczne podejście zdobyć zaufanie swojego rozmówcy. Można jednak pójść o krok dalej. Dzięki szerokiemu wachlarzowi narzędzi public relations możemy zacząć budować to zaufanie jeszcze przed samym spotkaniem w cztery oczy.
Wszyscy wiemy, że jak nas widzą, tak nas piszą. Dziś „widzimy” się dużo częściej i intensywniej niż w ubiegłych dekadach. Smartfon zapewnia nam w każdej wolnej chwili natychmiastowy dostęp do przepastnych zasobów Facebooka, Instagrama czy YouTube’a, gdzie czekają na nas wirtualni „inni”. Niemal bezwiednie rejestrujemy zdjęcia setek osób, ich twarze, uśmiechy, pozy czy stylizacje. Co cierpliwsi rzucają okiem na komunikaty słowne – czytamy artykuły, posty na blogach, a bywa, że i absurdalne newsy na Pudelku. Na bazie tych fragmentarycznych i często chaotycznych danych czasem zupełnie nieświadomie wyrabiamy sobie zdanie o ludziach wokół.
Doradcy ubezpieczeniowi nie są tu wyjątkiem – oni także są taksowani i surowo oceniani przez użytkowników mediów społecznościowych. Internet to skarbnica wiedzy i wysypisko śmieci jednocześnie. Czy wiesz, drogi czytelniku, co możesz znaleźć na swój temat w sieci? Czy budzi to w tobie niepokój? Decydując się na profesjonalne działanie w sferze PR, porządkujesz dotyczący cię potencjalny chaos informacyjny. Masz wpływ na to, co i w jakiej formie dociera do twoich klientów.
Mniej i mądrzej
Zdecydowałam się na skorzystanie z usług agencji PR w ważnym dla mnie zawodowo momencie. W 2017 r. dotarłam do znaczącego punktu w swojej karierze – dołączyłam do wąskiego grona stowarzyszenia Million Dollar Round Table, skupiającego najlepszych agentów ubezpieczeniowych na świecie. Kryteria przynależności do tej organizacji spełnia zaledwie niespełna 1% wszystkich doradców.
Nie chciałam osiąść na laurach, szukałam więc kolejnego celu, który motywowałby mnie do dalszego rozwoju. Miałam do wyboru dwie drogi: osiągnąć jeszcze lepszy wynik sprzedażowy lub osiągnąć taki sam, ale mniejszym nakładem pracy. Wybór był prosty, bo dobrze znałam swoje priorytety – chciałam spędzać więcej czasu z rodziną.
Co mogłam zrobić, by pracować mniej, ale równie efektywnie? Postanowiłam, by mój wizerunek wykonywał za mnie część pracy. Zwróciłam się po pomoc do profesjonalistów, ponieważ nie wyobrażałam sobie zabierania się za PR na pół gwizdka. Public relations to miecz obosieczny. Musimy wziąć odpowiedzialność za całokształt treści, które wysyłamy w medialną przestrzeń. Mowa tu nie tylko o słowach, ale i o formie, w jakiej je przekazujemy. Możemy mieć dobre chęci, a i tak zapracować na tzw. czarny PR, który zamiast pomóc, na długi czas położy się cieniem na naszym wizerunku. Agencje PR zjadły zęby na tym niełatwym fachu, a ja zwyczajnie lubię współpracować z profesjonalistami.
Katarzyna Pilczuk
Jak cię naprawdę widzą?
Pierwszy etap prac agencji PR był dla mnie niezwykle emocjonujący. Jego celem było sprawdzenie, czy wizerunek, który budowałam przez lata, pokrywa się z wartościami, które wyznaję. Poprzez rozbudowane ankiety, wywiady i prośby o feedback sprawdziliśmy, jak widzą mnie moi klienci. Jak się okazało, postrzegali mnie tak, jak ja widziałam samą siebie. Najczęściej opisywali mnie słowami: etyka, zaufanie oraz przestrzeń.
Bazując na tym, że wizerunek w sieci to obecnie podstawa sukcesu, a jej formą wyrazu jest w dużej mierze obraz, wokół tych trzech słów zbudowaliśmy oprawę graficzną mojego wizerunku. Wybraliśmy współgrającą z nimi paletę kolorów, powstało logo, strona internetowa i projekty wizytówek. Uporządkowaliśmy też moje dotychczasowe działania w sieci. Wszystko, co wrzucamy do internetu, zostaje tam na zawsze, więc by budować profesjonalny wizerunek, należy drobiazgowo dbać o treść i formę tego, czym pragniemy się podzielić ze światem. Nie ma tu miejsca na zdjęcia z imprez, nieprzemyślane opinie czy nieuprzejme komentarze.
Na tym jednak nie koniec. Druga agencja PR zajęła się budowaniem mojego wizerunku wśród mieszkańców Trójmiasta. Narzędziem były tu lokalne media, a celem – zaistnienie w tej przestrzeni jako profesjonalny doradca ubezpieczeniowy.
Moje korzyści z kampanii PR-owej
Dzięki wymienionym wyżej działaniom zaczęłam być kojarzona zarówno z ubezpieczeniami, jak i z profesjonalnym wizerunkiem. Nowi klienci, zachęceni tym, co sobą reprezentuję, zaczęli sami się do mnie zgłaszać. Liczba takich osób cały czas rośnie. Z kolei moi dawni klienci są wyraźnie dumni z tego, że to właśnie ja się nimi opiekuję. Chętnie opowiadają o tym swoim znajomym i równie chętnie mnie polecają. Także znajomi, którzy do tej pory nie wiedzieli, czym się zajmuję lub też zbytnio się tym nie interesowali, zaczęli się do mnie odzywać, pozytywnie zaskoczeni skalą moich działań. Niejeden z nich jest dziś moim klientem. Zgłaszało się do mnie (i nadal zgłasza) wiele osób chcących ze mną pracować. Przyciągnęły je nasze wspólne wartości, na podstawie których stworzyłam filozofię pracy.
Nierzadko podczas pierwszego spotkania z prezesem firmy zauważam na jego biurku materiały na mój temat. Jestem wówczas pewna, że wszystko, co znalazł w sieci, jest właśnie tym, co sama chciałabym mu powiedzieć o sobie i moim stylu pracy.
Więcej klientów, czyli prospekting
Choć dzięki dobremu PR-owi część osób zgłasza się do mnie sama, nadal sporo energii poświęcam poszerzaniu bazy klientów. O kilku elementach prospektingu, takich jak pozyskiwanie poleceń czy definiowanie docelowej grupy klientów, pisałam we wcześniejszych artykułach. Wspominałam również, że chcąc pracować mądrze, na swoją grupę docelową wybrałam przedsiębiorców, którzy często mają możliwość płacenia wyższej składki (moja średnia składka jest prawie trzy razy większa niż średnia składka w mojej firmie). Teraz chciałabym skupić się na konkretnych sposobach pozyskiwania właśnie tego rodzaju klientów.
Daj się poznać
Po pierwsze, aby pozyskać zamożnych klientów, należy dać im się poznać. Działam więc w towarzystwach biznesowych, uczestniczę w kongresach lekarskich, kolacjach charytatywnych oraz konferencjach biznesowych. By wyróżnić się z tłumu, w ramach możliwości staję się partnerem danego wydarzenia lub też sponsorem nagrody dla uczestników.
Na moim stoisku nie ma krzykliwego logo ani marketingowych haseł, są za to świeże kwiaty i oprawione w ramy stare polisy. Wszystko z umiarem i elegancją. Uczestników organizowanej przeze mnie loterii proszę o pozostawianie swoich wizytówek. Podczas rozmów z nimi niczego nie forsuję. Skupiam się na sympatycznej pogawędce, by zwyczajnie dać się poznać.
Gdy dzwonię do szczęśliwca, który zdobył nagrodę (np. kosz win), nadal nie wspominam o charakterze mojej pracy. Pytam o smak wina, wrażenia z wydarzenia i zapraszam na niezobowiązującą biznesową kawę. 100% rozmówców przystaje na takie spotkanie.
Dzwonię także do wszystkich, którzy nagrody nie wylosowali. Żartobliwym tonem oznajmiam, że zamiast nagrody mogę zaproponować biznesową kawę. 80% rozmówców nie ma nic przeciwko.
Oczywiście w zależności od wybranej docelowej grupy klientów nasze działania prospektingowe będą różne. Najważniejsze, by dostosować je do potrzeb, sposobów komunikacji i stylu życia naszych klientów, pamiętając jednocześnie o wierności własnym zasadom biznesowym.
Katarzyna Pilczuk członek stowarzyszenia MDRT członek zarządu PSRDU dyrektor agencji w Prudential Polska www.katarzynapilczuk.pl
W pierwszym kwartale przyszłego roku gdańska placówka PZU Zdrowie, działająca obecnie przy ul. Jana Pawła II 20, przeniesie się bliżej centrum – do zrewitalizowanej okolicy Stoczni Gdańskiej. Przeprowadzka pozwoli na poszerzenie zakresu usług placówki.
Nowa siedziba firmy powstanie w kompleksie biurowo-handlowym Palio Cavatina przy ul. Marynarki Polskiej 195. Z centrum medycznego będą mogli korzystać zarówno klienci z pakietami PZU Zdrowie, jak i pacjenci indywidualni. Zmiana nie będzie wiązała się z dodatkowymi formalnościami dla obecnych pacjentów.
W Gdańsku zlokalizowane są jeszcze inne placówki własne PZU Zdrowie – centrum medyczne przy ul. Abrahama 1a oraz pracownia diagnostyki obrazowej przy Al. Grunwaldzkiej 505. Na terenie Trójmiasta działa również kilkadziesiąt placówek partnerskich.
Piotr Zadrożny, prezes TUZ Ubezpieczenia, otrzymał od redakcji miesięcznika „Home&Market” nagrodę Menedżer Roku w Finansach. Tytuł został przyznany m.in. „za dokonanie jednej z najbardziej spektakularnych metamorfoz na rynku ubezpieczeniowym”.
– Tak naprawdę to nagroda dla zespołu ludzi pracujących na sukcesy TUZ, które ja mam przyjemność firmować moim nazwiskiem – powiedział Piotr Zadrożny. – Mimo pandemii i różnych związanych z nią trudności, nasza firma nadal dynamicznie się rozwija i realizuje kolejne cele. Taki produkt jak Bezpieczny Dom, czyli nowoczesne i kompleksowe ubezpieczenie domu lub mieszkania oraz rodziny i bliskich, stał się jedną z naszych wizytówek. To jest „ubezpieczenie takie, jakiego potrzebujesz”, że zacytuję jedno z naszych haseł reklamowych. Systematycznie poprawiamy i rozszerzamy naszą ofertę. Jako Polak cieszę się, że mogę pracować w polskiej firmie, która tak pięknie się rozwija – dodał.
Redakcja w uzasadnieniu wyróżnienia przypomina, że Piotr Zadrożny jest prezesem TUZ Ubezpieczenia od lutego 2016 roku. I podkreśla: „Od tego czasu TUZ przeszedł jedną z największych metamorfoz w historii polskich towarzystw ubezpieczeniowych. Stał się firmą nowoczesną, elastycznie reagującą na potrzeby klientów, a przede wszystkim bardzo dla nich przyjazną”.
Jeżeli kierowca jadący bez uprawnień spowoduje wypadek, poszkodowani dostaną pieniądze z jego OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Ubezpieczyciel zwróci się jednak do sprawcy po zwrot wypłaconego odszkodowania. W niektórych sytuacjach jazda bez prawa jazdy może też uniemożliwić wypłatę odszkodowania z AC.
– Należy o tym głośno mówić, że jeżeli sprawca wypadku jechał bez uprawnień, to nie chroni go obowiązkowe ubezpieczenie OC. Polskie prawo jest w tym zakresie jednoznaczne: ubezpieczyciel wypłaci oczywiście pieniądze poszkodowanemu, ale zaraz potem zwróci się do sprawcy po zwrot całej sumy. W zależności od skali zdarzenia może to być kilkaset, kilkadziesiąt tysięcy, ale i parę milionów złotych. Znam i takie przypadki. Krótko mówiąc: kierowca jadący bez uprawnień naraża się na potężne koszty – ostrzega Damian Andruszkiewicz, odpowiedzialny za ubezpieczenia komunikacyjne w Compensa TU.
Zgodnie z prawem ubezpieczyciel przejmuje na siebie od sprawcy wypadku odpowiedzialność do 5,21 mln euro w przypadku szkód osobowych (to te związane ze zdrowiem poszkodowanych) i do 1,05 mln euro za zniszczone mienie. W skrajnej sytuacji nawet takiego rachunku za wypadek musi spodziewać się sprawca nieposiadający prawa jazdy.
Zasady działania OC ppm. określa ustawa o ustawa z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK. W art. 43 czytamy, że ubezpieczycielowi przysługuje prawo dochodzenia od sprawcy zwrotu odszkodowania, gdy kierujący:
wyrządził szkodę umyślnie, w stanie po użyciu alkoholu lub nietrzeźwości, albo po użyciu środków odurzających, substancji psychotropowych lub innych tego rodzaju,
prowadził pojazd, w którego posiadanie wszedł wskutek przestępstwa,
nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdu, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie czyjegoś życia ludzkiego lub mienia, albo o pościg za przyłapanym na gorącym uczynku przestępcą,
zbiegł z miejsca zdarzenia.
Jeśli kierowca odmawia zwrotu wartości odszkodowania, sprawa przeważnie trafia do sądu.
Brak uprawnień do prowadzenia pojazdu wpływa także na AC. W tym przypadku poszkodowanym jest sam właściciel pojazdu – najczęstsze przykłady szkód to: wandalizm, kradzież pojazdu, zniszczenie spowodowane złymi warunkami atmosferycznymi i uszkodzenia powstałe przez nieuwagę kierującego pojazdem.
Prowadzenie auta czy motocykla bez prawa jazdy to jedno z wyłączeń odpowiedzialności ubezpieczyciela. W praktyce oznacza to, że kierowca, który nie przejmuje się brakiem dokumentów i wyjeżdża na ulicę, a następnie np. „parkuje” na znaku drogowym lub zarysowuje samochód o parkingowy słupek, nie dostaje odszkodowania i naprawia pojazd za własne pieniądze.
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.