Według Krajowego Rejestru Nowotworów rak prostaty jest wciąż najczęściej diagnozowanym nowotworem wśród mężczyzn – około 20 tys. przypadków rocznie. Tymczasem mimo licznych akcji edukacyjnych świadomość zdrowotna mężczyzn jest bardzo niska: z danych Saltus Ubezpieczenia wynika, że jedynie 13% panów wykonuje raz w roku badanie PSA.
– Te dane jasno wskazują, że mężczyźni powinni badać się regularnie, szczególnie po 40. roku życia. Podstawowe testy, jak analiza poziomu PSA, to proste badanie krwi, które można wykonać bez specjalnego przygotowania. Mimo to z naszych statystyk wynika, że jedynie 13% ubezpieczonych u nas panów po czterdziestce wykonało to badanie w ostatnim roku. Profilaktyka nowotworowa powinna być podstawą corocznych badań mężczyzn w grupie ryzyka – mówi Monika Witkowska, zastępczyni dyrektora ds. Rozwoju Ubezpieczeń Zdrowotnych i Pracowniczych Saltus Ubezpieczenia.
Dane zakładu pokazują, że panowie w średnim wieku korzystają ze świadczeń medycznych dwa razy rzadziej niż kobiety (36% vs 64%). Wolą interwencyjne wizyty u internisty, ortopedy czy dermatologa niż profilaktykę. Badanie PSA jest wykonywane 8 razy rzadziej niż np. TSH (badanie hormonów tarczycy). Powód? Zazwyczaj niechęć do badań, ale także strach przed diagnozą czy przekonanie, że „to nie dla mnie, bo nic mi nie jest”. Tymczasem nowotwory często nie dają objawów we wczesnych stadiach.
Według ekspertów Saltus Ubezpieczenia mężczyźni po 40. roku życia powinni wykonać co najmniej kilka podstawowych badań, zaczynając od sprawdzenia poziomu PSA. Ponadto regularnie powinni badać ciśnienie tętnicze, wykonywać EKG, a także kontrolować poziom cholesterolu i glukozy. To niezbędne minimum, żeby problem nie zaskoczył zaawansowanym stadium rozwoju.
– Jedną z barier, która zniechęca mężczyzn do regularnych, nawet corocznych badań, są długie terminy oczekiwania na badania w ramach publicznego systemu ochrony zdrowia. Osoby korzystające z opieki prywatnej mają ułatwiony dostęp do badań, ale nawet mimo to trudno namówić mężczyzn na kontrolę stanu zdrowia – dodaje Monika Witkowska.
(AM, źródło: Brandscope)







