Wdrożenie PPK okiem brokera ubezpieczeniowego

0
897

Po blisko dwóch latach wreszcie doczekaliśmy się zakończenia procesu wdrażania pracowniczych planów kapitałowych. Ktoś mógłby uszczypliwie zapytać, czy na pewno jest się z czego cieszyć – w końcu obecny poziom partycypacji nie zwala z nóg, a na dodatek rząd co rusz zmienia plany dotyczące „likwidacji” OFE, tym samym jeszcze mocniej uderzając w i tak niski poziom zaufania do powszechnych rozwiązań emerytalnych. Co więcej, wdrożenie PPK zbiegło się z wybuchem pandemii Covid-19, która wywróciła świat do góry nogami i wprowadziła więcej niepewności w życie większości z nas.

Może jestem naiwny, jednak mam poczucie, że to idealny moment, by wdrożenie PPK wykorzystać jako punkt zwrotny w postrzeganiu produktów długoterminowego oszczędzania. Pora uporządkować obecny system, zmienić dotychczasowy tryb myślenia i przyjrzeć się faktom.

Zbędny lament nad niską partycypacją

Według danych Polskiego Funduszu Rozwoju partycypacja wśród firm, gdzie do programu zapisała się chociaż jedna osoba, to zaledwie 28,8%. Podobnego poziomu partycypacji „cały rynek” spodziewał się już od kilku miesięcy, jednak w mediach obwieściliśmy porażkę programu. Liczby są niskie, ale nie rozumiem takiego podejścia, bo przecież 2,3 mln pracowników aktywnie gromadzi oszczędności w PPK, a to wynik o co najmniej 2,3 mln wyższy niż w połowie 2019 r.

Oczywiście, jeżeli ktoś zamierza oceniać program z perspektywy pierwszych marzycielskich planów PFR o 75-procentowej partycypacji, to łatwo sobie poużywać, tylko chyba nie o to w tym wszystkim chodzi.

Te niespełna 30% należy wykorzystać do promocji faktów i szerzenia wiedzy finansowej wśród ludzi. W Wielkiej Brytanii czy Nowej Zelandii również zajęło kilka lat, zanim pracownicy przekonali się do produktów długoterminowego oszczędzania.

Co przemawia za oszczędzaniem w PPK

Zacznę od mocnych stron programu. Po pierwsze, automatyczny zapis sprawia, że pracownicy poniżej 55. roku życia nie potrzebują nic robić, by dać szansę programowi i przy okazji samym sobie. A to oznacza, że uczestnik PPK może uruchomić dostęp do serwisu transakcyjnego online i sprawdzić, czy pracodawca odprowadził wpłaty na czas, jak pracuje fundusz PPK i ile warte są posiadane przez niego jednostki uczestnictwa.

Niby niewiele, ale jednak daje to poczucie realnego dostępu do środków. Szczególnie jeżeli uczestnik wie, że może dostać zwrot zgromadzonych pieniędzy w dowolnym momencie. Kliknięcie w jeden przycisk sprawia, że nie musi czekać do 60. roku życia, by skorzystać z większości zgromadzonych funduszy. 

Po drugie, konstrukcja wpłat do PPK uśrednia ryzyko inwestycyjne. Co to oznacza? Co miesiąc przez X lat instytucja finansowa będzie w naszym imieniu kupowała jednostki uczestnictwa po różnej cenie wykupu – raz wyższej, raz niższej – dzięki czemu w dłuższej perspektywie ryzyko utraty wartości zgromadzonego kapitału będzie ulegało zmniejszeniu.

Po trzecie, polityka inwestycyjna funduszy zdefiniowanej daty PPK wydaje się wystarczająco atrakcyjna, biorąc pod uwagę, że PPK jest produktem masowym. Jasne, łatwo rozpocząć dyskusję, czy udział alokacji w rynki zagraniczne nie powinien być wyższy lub czy emitowane obligacje nie będą służyły współfinansowaniu rządowych projektów, jednak na koniec dnia PPK ma służyć docelowo kilku milionom uczestników do odkładnia oszczędności, a nie być najefektywniejszym narzędziem dla spekulantów giełdowych.

Osoby bardziej świadome muszą pamiętać, że statystycznie większość społeczeństwa posiada niedużą wiedzę na temat sposobów inwestowania środków w fundusze lub nie posiada żadnej wiedzy w tym zakresie.

Po czwarte, opłaty za zarządzanie zaproponowane w PPK są na bardzo niskim poziomie, dzięki czemu większa część zgromadzonych inwestowanych środków pracuje na wyższy wynik funduszu. Warto jednak pamiętać, że dobrze jest cyklicznie sprawdzać wskaźniki kosztów całkowitych, by móc realnie oceniać koszt inwestycji.

I wreszcie ostatnią korzyścią jest regularność dokonywania wpłat. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto zaczął kiedyś odkładać pieniądze i szybko nie przestał lub ich nie wykorzystał. Każdy ma dziesiątki kosztów i potencjalnych potrzeb finansowych, jednak formuła uczestnictwa w PPK gwarantuje comiesięczne wpłaty finansowane przez dwie strony: uczestnika i jego pracodawcę. Dodatkowo uczestnik może liczyć na dopłatę roczną z Funduszu Pracy.

Co więcej, jeżeli akurat nie może pozwolić sobie na finansowanie wpłat do PPK, to w dowolnej chwili ma możliwość zrezygnowania z odprowadzania składek. W tym czasie zgromadzone na koncie środki wciąż będą pracować zgodnie ze strategią funduszu, zaś uczestnik może wrócić do oszczędzania w dogodnym momencie.

Co nie zagrało, a co należy zrobić, by ludzie zaufali PPK

Od początku wszyscy zgodnie powtarzali, że wdrażając PPK, należy skupić się na edukacji pracowników oraz wyjaśnieniu różnic między PPK a OFE. Brawo, zamysł świetny, jednak okazało się, że to zdecydowanie za mało. Dlaczego?

Przede wszystkim rynek zbagatelizował niski poziom wiedzy na temat zasad działania funduszy inwestycyjnych wśród potencjalnych uczestników. Niby mamy rok 2021 i część ludzi nie boi się inwestować znacznych sum w kryptowaluty lub inne wynalazki, a jednak wciąż sporo osób robi się sceptycznych, słysząc o ryzyku inwestycyjnym czy braku gwarancji pozytywnej stopy zwrotu z inwestycji.

Jak się okazuje, zapisy ustawowe gwarantujące prywatny charakter zgromadzonego kapitału oraz dziedziczenie środków czy opodatkowanie wpłat pracodawcy i pracownika to wciąż za mało, by przekonać ponad 70% pracowników, że nikt im nie zabierze ich prywatnych oszczędności w PPK. Badania wskazują, że Polacy wciąż najchętniej oszczędzają w gotówce i depozytach (ponad 50% wartości oszczędności polskich gospodarstw domowych w 2019 r.).

Chcąc zwiększać poziom partycypacji w PPK, należy nastawić się na pracę u podstaw i umożliwić dostęp do elementarnej wiedzy na temat zasad inwestowania środków pieniężnych wszystkim zainteresowanym.

Nie będzie jednak wyższego poziomu uczestnictwa, jeżeli pracodawcy nie zaangażują się w promocję PPK. Ograniczenie się jedynie do nienamawiania do rezygnacji z uczestnictwa to zdecydowanie za mało.

Na przykładzie klientów Aon zaobserwowaliśmy ogromną różnicę w partycypacji w przypadku aktywnego zaangażowania pracodawcy w kampanię informacyjną. Nie da się zbudować wysokiego zaufania do programu wśród pracowników bez przyzwolenia pracodawcy na przeprowadzenie kampanii informacyjnej wykraczającej poza wysłanie ustawowego minimum informacji.

Jeżeli przy uruchomieniu programu lub przed ponownym zapisem do PPK pracodawca nie zadba o to, by pracownicy mieli możliwość dowiedzenia się o zasadach funkcjonowania programu, korzyściach i ryzyku z uczestnictwa, możliwościach i regułach wypłaty środków, a także sposobie inwestowania pieniędzy oraz bieżącego monitorowania pracy funduszy, to upowszechnianie wiedzy zatrzyma się już na pierwszym, niezbędnym kroku.

Sporo wydarzeń związanych z PPK – konferencji, szkoleń i webinariów – zostało zorganizowanych w ciągu ostatnich 24 miesięcy. To dzięki zaangażowaniu PFR Portal PPK, instytucji finansowych, brokerów ubezpieczeniowych, konsultantów oraz kancelarii prawnych zajmujących się tematyką prawa pracy udało się zbudować podwaliny pod dzisiejszą partycypację.

Jeśli jednak ktokolwiek myślał, że wdrożenie PPK oznacza koniec pracy, to mocno się pomylił. Prawdziwa praca zaczyna się teraz. Praca o trochę innym charakterze, bo wymaga więcej merytoryki, a mniej marketingu.

Wreszcie, nie sposób mówić o odbudowie zaufania do powszechnych rozwiązań emerytalnych, gdy ustawodawca wciąż komplikuje ich zasady funkcjonowania. Mamy cztery dobre produkty trzeciofilarowe: PPK, PPE, IKE i IKZE. To wokół nich należy zbudować fundament gromadzenia dobrowolnych oszczędności obywateli.

Jednak skuteczny system to taki, który się wzajemnie dopełnia i jest prosty do zrozumienia dla wszystkich uczestników rynku. Dlaczego dzisiaj PFR pokazuje wspólne statystyki partycypacji w PPK i PPE, a ustawodawca wciąż nie udostępnił możliwości transferowania zgromadzonych środków pomiędzy programami w przypadku zmiany pracodawcy?

Po co plany tworzenia nowych produktów indywidualnych na cele transferu środków z „likwidacji” OFE? Dlaczego nie można dostosować obecnego systemu do planowanych zmian i choć raz nie próbować go jeszcze bardziej komplikować?

Czas zacząć działać

Niekorzystnych zmian postępujących w strukturze demograficznej nie jesteśmy w stanie już zatrzymać, co oznacza, że z każdym rokiem stopa zastąpienia będzie malała. Za kilkanaście lat obecny system emerytalny przestanie spełniać minimalne standardy, a spora część przyszłych emerytów nie będzie mogła polegać wyłącznie na otrzymywanym świadczeniu emerytalnym.

Warto podkreślić, że nie ma jednego idealnego rozwiązania, natomiast nie ulega wątpliwości, że każdy z nas powinien znaleźć lub zorganizować sobie efektywny sposób gromadzenia i pomnażania oszczędności. Im wcześniej zaczniemy oszczędzać, tym większe prawdopodobieństwo, że nie zabraknie nam środków w czasie „jesieni życia”.

PPK to tylko jedno z rozwiązań umożliwiających gromadzenie oszczędności, jednak ze względu na grupowy i powszechny charakter programu, długi horyzont czasowy inwestycji oraz regularne wpłaty finansowane wspólnie przez pracownika i pracodawcę ma on wiele korzyści dla uczestników.

W mojej ocenie na tyle dużo, by przy odpowiednim zaangażowaniu wszystkich wspomnianych wcześniej stron, organizacji dostępu do powszechnej wiedzy finansowej oraz korzystnym zmianom legislacyjnym w przeciągu najbliższych trzech lat udało się co najmniej podwoić obecny poziom uczestnictwa.

Sebastian Ludwin
Pension Projects Leader, Aon Polska