Blog - Strona 1037 z 1489 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1037

Aon: Mapy Ryzyk 2021 zdominowane przez pandemię

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pandemia Covid -19 skomplikowała i tak już rozdrobniony krajobraz ryzyka geopolitycznego, w którym muszą nawigować firmy z całego świata – wynika z Map Ryzyk 2021 opracowanych przez Aon, we współpracy z Continuum Economics i Dragonfly. Mapy analizują ryzyko polityczne, terroryzmu i przemocy na tle politycznym na całym świecie. Raport został zaprojektowany tak, aby pomóc firmom lepiej zrozumieć zmieniające się zagrożenia wynikające z tych wyjątkowych wyzwań oraz wykorzystać tę wiedzę w praktyce.

Blokady i ograniczenia w podróżowaniu stłumiły większość form terroryzmu i protestów w 2020 r. oraz spowodowały, że odsetek krajów narażonych na terroryzm i sabotaż spadł do 45%, przy czym gwałtowny wzrost incydentów towarzyszył głównie łagodzeniu ograniczeń. W rezultacie liczba ataków terrorystycznych spadła na całym świecie. Jednak ekstremiści i aktywiści zmieniają narracje; pandemia stała się okazją do budowania poparcia dla swoich celów i kwestionowania ustalonych porządków i form rządów poprzez protesty i przemoc. Przykładowo w USA odnotowano gwałtowny wzrost niepokojów społecznych i ryzyka wybuchu zamieszek.

Przemoc wśród dżihadystów wzrosła w 2020 r. ogółem o 20%. Do większości tych działań doszło w strefach konfliktu, takich jak Irak, Syria, Afganistan i Mali, gdzie zapewnienie stabilizacji uzależnione jest od zewnętrznych zobowiązań wojskowych i politycznych. Istotnym czynnikiem wpływającym na sytuację w tych niestabilnych państwach była również pandemia Covid-19.

Poziom ryzyka dla Polski pozostaje na umiarkowanym poziomie, choć utrzymuje się zagrożenie terroryzmem i zamieszkami społecznymi. Szeroko zakrojone protesty przeciwko reformie prawa aborcyjnego już ustąpiły. Jednak zdaniem autorów raportu, oznaki spadku poparcia społecznego dla rządu utrzymują wysokie prawdopodobieństwo nowych protestów w tym roku. Nie odnotowano żadnych ataków terrorystycznych w Polsce w ciągu ostatnich 12 miesięcy, ale władze poinformowały o udaremnieniu co najmniej dwóch spisków dżihadystów w 2020 r.

W latach 2020–2021 wzrosło ryzyko polityczne. Sytuacja pogorszyła się w siedmiu krajach, a w żadnym nie uległa poprawie. Wynika to ze znacznego wzrostu inflacji na rynkach wschodzących w 2021 r., z niepowodzenia ekologicznych inicjatyw naprawczych po Covid-19 oraz ryzyka oddalenia się rynków wschodzących od rynków rozwiniętych pod względem dochodów na mieszkańca w wyniku opóźnionego i niewystarczającego wdrożenia szczepień w tych krajach.

Większość instytucji międzynarodowych, zwłaszcza Unia Europejska, przedstawiła szansę na lepszą odbudowę po katastrofie Covid-19, a szczególnie na odbudowę bardziej ekologiczną. Argumenty ekonomiczne przemawiające za ekologiczną odbudową opierają się na tworzeniu miejsc pracy i ostatecznie niższych kosztach energii. Jednak ciężar finansowy związany z przeciwdziałaniem kryzysowi sprawił, że do końca 2020 r. mniej niż połowa sygnatariuszy porozumienia paryskiego wypełniła jego podstawowe postanowienia – dotyczące zwiększenia ich wkładu w ograniczenie wzrostu średniej globalnej temperatury do 1,5 stopnia powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej.

Ryzyko zakłócenia łańcucha dostaw, spotęgowane przez zmiany klimatyczne i ekstremalne warunki pogodowe, stanowi coraz większy problem dla rynków wschodzących, na których Covid-19 spowodował pogorszenie równowagi budżetowej, wyższą inflację i większe obciążenie długiem. W rezultacie kraje te są bardziej narażone na ryzyko pozostania w tyle w wysiłkach na rzecz łagodzenia skutków katastrofy klimatycznej. Rosnące ceny surowców i inflacja mogą jednak pomóc w zmniejszeniu obciążenia długiem rynków wschodzących, których gospodarki oparte są na surowcach.

Vlad Bobko, Head of Crisis Management, London Global Broking Centre Aon, powiedział:
– Pandemia Covid-19 skomplikowała i tak już rozdrobniony krajobraz ryzyka geopolitycznego, w którym muszą nawigować firmy z całego świata. Świadome podejmowanie decyzji nigdy nie było tak ważne – w rzeczywistości z coraz częstszymi przypadkami niepokojów społecznych oraz zakłóceniami gospodarczymi i długoterminowym potencjałem inflacji.

Mapy Ryzyka 2021 są dostępne w wersji interaktywnej pod adresem:

https://insights.aon.com/risk-maps-2021/welcome…

(AM, źródło: Aon)

Członkowie Unii Berneńskiej nie dali się pandemii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Unia Berneńska opublikowała raport, w którym podsumowała działania publicznych i prywatnych ubezpieczycieli kredytów eksportowych oraz inwestycji w 2020 r. Z dokumentu wynika, że pomimo zakłóceń, niepewności i podwyższonego ryzyka prowadzenia wymiany handlowej spowodowanych przez Covid-19 agencje ubezpieczeń kredytów eksportowych poradziły sobie stosunkowo dobrze z wyzwaniami w tym trudnym roku.

Raport wskazuje, że ubezpieczyciele kredytów eksportowych zwiększyli pokrycie ochroną ubezpieczeniową i skalę działalności pomimo gwałtownego skurczenia się światowej gospodarki. Jednocześnie wzrost wartości wypłaconych odszkodowań pozostał na umiarkowanym poziomie. Z raportu wynika m.in., że w 2020 r. członkowie organizacji wsparli ubezpieczeniami i finansowaniem 13,6% światowej wymiany handlowej.

Michal Ron, przewodnicząca Unii Berneńskiej, porównała ubezpieczenia kredytów eksportowych do „szczepionki” przeciwko zatorom płatniczym w międzynarodowym handlu. Wskazała, że ubezpieczenia nie tylko ograniczają ryzyko niewypłacalności kontrahenta, ale pośrednio również zwiększają pojemność kredytową strony finansującej kontrakt, poprawiają płynność kredytobiorcy i budują zaufanie do całego systemu światowego handlu.

Szefowa organizacji pochwaliła szybkość, z jaką zarówno publiczni, jak i prywatni ubezpieczyciele zareagowali na wyzwania pandemii, wprowadzając nowe rozwiązania i włączając się w realizację rządowych planów pomocowych. Michal Ron podkreśliła też rolę cyfryzacji branży, która przyspieszyła za sprawą pandemii, zwiększając wydajność pracy ubezpieczycieli i dostępność oferowanych przez nich usług dla klientów, a także wzmacniając odporność całej branży na przyszłe kryzysy. Jako jedne z ważniejszych wyzwań na przyszłość stojących przed agencjami zrzeszonymi w Unii Berneńskiej i sektora publicznego wskazała przeciwdziałanie kryzysowi klimatycznemu.

Cały raport:

https://api.kuke.pl/files/attachments/370…

(AM, źródło: KUKE)

Słony rachunek katastroficzny dla ubezpieczycieli i reasekuratorów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zimowe burze, gradobicia i pożary spowodowały, że w pierwszej połowie 2021 r. łączna kwota ubezpieczonych strat z tytułu katastrof naturalnych wyniosła 40 mld USD. To drugi pod względem wartości wynik półroczny w historii – wynika z wstępnych danych Swiss Re.

Reasekurator zwraca uwagę, że wynik odnotowany po sześciu miesiącach tego roku był wyższy zarówno od odnotowanego rok wcześniej (35 mld USD), jak i od średniej dziesięcioletniej, wynoszącej 33 mld USD. Z kolei pod względem kosztowności ustępował jedynie pierwszemu półroczu 2011 r. (104 mld USD). Swiss Re wskazuje ponadto, że ubezpieczone koszty zdarzeń spowodowanych działalnością człowieka są szacowane na jedynie 2 mld USD. Eksperci firmy są zdania, że ich spadek o 59% r/r był konsekwencją ograniczeń związanych z Covid-19.

Za 38% strat ubezpieczonych odpowiadał lutowy okres ekstremalnego zimna połączony z dużymi opadami śniegu i nagromadzeniem lodu w USA, potocznie nazywany burzą zimową Uri. Ten żywioł spowodował straty ubezpieczone szacowane na 15 mld USD. W czerwcu Europę nawiedziły burze, grad i tornada, które niszczyły domy i pojazdy w Niemczech, Belgii, Holandii, Czechach i Szwajcarii. Ubezpieczone straty w wyniku tych zdarzeń szacuje się na 4,5 mld USD.

Swiss Re przestrzega, że druga połowa roku może okazać się jeszcze trudniejsza niż pierwsza. W lipcu miały miejsce poważne powodzie w Europie i Chinach. Oczekuje się, że powodzie w Niemczech i krajach sąsiednich spowodują znaczne straty ubezpieczeniowe, szacowane w samej RFN na 4,5–5,5 mld euro (5,3–6,5 mld USD). Według Chińskiej Komisji Regulacyjnej ds. Bankowości i Ubezpieczeń w Chinach poważne powodzie w prowincji Henan spowodowały, że roszczenia objęte ubezpieczeniem szacowane są na 11 mld juanów (1,7 mld USD). W sierpniu ekstremalne upały spowodowały pożary lasów w Turcji, Grecji i we Włoszech, które mają doprowadzić do dalszych strat gospodarczych i ubezpieczonych.

Natomiast globalne straty ekonomiczne z tytułu wydarzeń katastroficznych, jakie miały miejsce w pierwszej połowie roku, szacowane są na 77 mld USD. To wynik poniżej średniej dla ostatnich dziesięciu lat (108 mld USD). Z tej kwoty 74 mld USD to efekt katastrof naturalnych, a 3 mld – zdarzeń spowodowanych działalnością człowieka.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

PZU odpiera zarzuty warsztatów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

PZU zapowiada, że nie ugnie się przed naciskami warsztatów, które chcą, aby zakład zmienił obowiązujące od lipca nowe zasady likwidacji szkód komunikacyjnych. Przekonuje, że jego rozwiązanie jest korzystne dla klientów – informuje „Puls Biznesu”.

Gazeta pisze, że nowe warunki zostały zaakceptowane przez około 400 spośród 1,3 tys. warsztatów sieci referencyjnej ubezpieczyciela. Ernest Bejda, członek zarządu PZU, nadzorujący m.in. obszar obsługi szkód i świadczeń, podkreśla, że serwisy te gwarantują profesjonalną obsługę z użyciem oryginalnych części i w racjonalnych granicach kosztowych – proponowany kosztorys odzwierciedla rynkowe stawki za roboczogodzinę i ceny części obowiązujące w warsztatach z danego rynku lokalnego. Według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez „PB” niektóre warsztaty w proteście przeciwko polityce ubezpieczyciela odmawiają naprawy aut w ramach jego polisy. Zakład deklaruje jednak, że nie ulegnie naciskom. Ernest Bejda twierdzi, że gdyby PZU zgodził się z góry na stawki za roboczogodziny, jakich żądają niektóre warsztaty, wygórowane cenniki części lub zbyt długi czas napraw, ostateczną konsekwencją byłby nieuchronny wzrost cen polis OC. Jego zdaniem, ostateczna decyzja dotycząca wyboru warsztatu należy do poszkodowanego. Gazeta zwraca uwagę, że w niektórych warsztatach obowiązują dwa rodzaje cenników: dla ubezpieczyciela i klienta naprawiającego na własny rachunek. Ernest Bejda podkreśla, że według analiz rynkowych obecna średnia wartość odszkodowań wypłacanych przez PZU jest wyższa od kosztów ponoszonych przez konkurentów, mimo że średni wiek aut ubezpieczonych przez zakład jest wyższy niż w innych towarzystwach. W odpowiedzi na zarzuty o zaniżanie kosztorysów i polecanie napraw przy użyciu „chińskich części” członek zarządu ubezpieczyciela podkreśla, że firma obsługuje szkody w pełni zgodnie z wytycznymi Komisji Nadzoru Finansowego, dotyczącymi likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych, które zabraniają stosowania tego typu praktyk. Według niego, 99% napraw dokonywanych na fakturę poprzez PZU odbywa się przy użyciu części oryginalnych. Ernest Bejda zapewnia też, że zakład obserwuje wzrost liczby pozwów ze strony kancelarii odszkodowawczych po wprowadzeniu nowych zasad. „PB” dodaje, że nowa polityka PZU jest przedmiotem jego rozmów z KNF, Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Rzecznikiem Finansowym.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 24 sierpnia, Karolina Wysota „PZU walczy z warsztatami o duże pieniądze”:

https://www.pb.pl/pzu-walczy-z-warsztatmi-o-duze-pieniadze-1125372

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

PKO BP promuje NNW dla dzieci

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

PKO BP rozpoczął kampanię radiową ubezpieczenia NNW dla dzieci przygotowanego przez PKO Ubezpieczenia. Celem akcji jest wyjście z szeroką informacją o tym, że w banku rodzice czy opiekunowie mogą ubezpieczyć swoją pociechę w razie nieszczęśliwego wypadku w szkole, w domu czy na placu zabaw.

– Przygotowaliśmy 30-sekundowy spot radiowy, który zachęca rodziców, aby wraz z rozpoczęciem roku szkolnego dodatkowo zatroszczyli się o ochronę ubezpieczeniową swoich dzieci. Kampania PKO Ubezpieczenie dziecka akcentuje możliwość zakupu ubezpieczenia w aplikacji mobilnej IKO oraz serwisie iPKO PKO Banku Polskiego, a także niską cenę. Składka za ubezpieczenie wynosi tylko 5 zł miesięcznie za ochronę w wariancie podstawowym, a 9 zł w wersji rozszerzonej – mówi Ewa Kapacka, dyrektor Biura Marketingu i PR, PKO Ubezpieczenia. – Zasięg kampanii będzie szeroki. Kampania jest kolejną aktywnością promocyjną w okresie wakacyjnym, której celem jest także wzmocnienie przekazu o szerokiej dostępności ubezpieczeń w PKO Banku Polskim – dodaje.

Kampania radiowa będzie emitowana w ramach dwóch pakietów stacji: RMF 3D, w tym m.in. RMF FM, RMF Maxxx czy RMF Classic, oraz Total Time, w tym m.in. Eska, Vox FM, Eska Rock, Plus, SuperNova (dawniej radio Wawa).

Kampania potrwa od 23 sierpnia do 12 września.

(AM, źródło: PKO Ubezpieczenia)

EPRO zastępuje ERGO Pro

0
Nowi członkowie Executive Club of Rome
Nowi członkowie Executive Club of Rome

Krócej, konkretniej, z nową dynamiką. Tak zaprezentowała się nowa marka na rynku multiagencyjnym. Spółka, która w ubiegłym roku obchodziła dwudziestolecie działalności, nadal pozostaje bliskim partnerem ERGO Hestii, ale jednocześnie zamierza szeroko rozwijać swoje struktury sprzedaży.

Po 18 miesiącach wymuszonej pandemią przerwy agenci, przyjaciele oraz goście ERGO Pro spotkali się w warszawskim hotelu Hilton. Powodem spotkania nie była cykliczna i znana w branży Gala Primus Inter Pares, lecz obchody zaległego jubileuszu 20 lat działalności firmy w Polsce.

Laureaci nagród EPRO

W swoim wystąpieniu prezes Peter Grudniak przypomniał najważniejsze fakty z historii spółki, mówił o jej początkach, zmianach brandu (HMP/HMI/ERGO Pro), a także wielu happeningach i akcjach marketingowych.

– Nasza historia jest barwna. Dwie dekady temu, kiedy startowaliśmy z biznesem w Polsce, nie mogłem nawet marzyć o tym, że poznam tak wielu wspaniałych ludzi. Przez minione lata wspólnie osiągnęliśmy wiele, ale wciąż mamy ambicje, aby się rozwijać. Mamy również prawdziwą misję społeczną, którą naturalnie łączymy z biznesem. Dlatego właśnie warto chwalić się tym, kim jesteśmy i jak pracujemy.

Dzisiejszy rynek i jego możliwości zachęcają nas do tego, abyśmy stawali się coraz więksi. Kuszą nas szanse, a my chcemy przyciągnąć do naszego biznesu jak najwięcej przedsiębiorczych osób – powiedział prezes Peter Grudniak.

Podczas święta ERGO Pro wystąpił także Lech Wałęsa. Dziesięć lat temu były prezydent RP w specjalnym liście do Petera Grudniaka docenił społeczny wymiar aktywności firmy i jej rolę w zabezpieczaniu emerytalnej przyszłości Polaków. Tym razem prezydent gratulował 20 lat działalności oraz odniósł się do wyzwań, jakie stoją przed współczesną Polską i światem.

Szczególnym momentem spotkania było ogłoszenie nowego brandu. ERGO Pro zmieniło się w EPRO i kolejne lata swojej aktywności będzie sygnowało nową marką.

– Nowoczesne firmy kreują zmiany. Robią to, ponieważ widzą potencjał rynku i chcą wykorzystać swoje możliwości. Dla nas zmiana marki nie oznacza zmiany kierunku działania ani naszej misji. Jest natomiast naturalnym etapem rozwoju.

Chcemy rosnąć, inspirować ludzi do współpracy z nami, chcemy być atrakcyjnym partnerem biznesowym, który stwarza przestrzeń do realizacji własnych celów – mówił prezes Grudniak.

– Nowy brand otwiera przed nami wiele nowych, interesujących możliwości operacyjnych. Myślę tu między innymi o komunikacji marketingowej oraz obszarze employer brandingu. Pozostając w świecie ubezpieczeń ERGO, chcemy oferować ochronę i bezpieczeństwo, ale z drugiej strony zapraszamy do naszego biznesu osoby przedsiębiorcze i odpowiedzialne, które chciałyby zbudować swoją firmę w naszej. To jest nasz jednolity przekaz – powiedział Piotr Grzesik, doradca w zakresie komunikacji w EPRO.

Laureaci nagród EPRO

Dynamiczna, inna od tradycyjnej Gali Primus Inter Pares formuła sprzyjała luźnej atmosferze. Firma wyróżniła i nagrodziła swoich najlepszych przedstawicieli oraz zapewniła im sporą dawkę humoru, dzięki występowi Mariusza Kałamagi i wakacyjnym pozdrowieniom przysłanym przez znanego komika Rafała Rutkowskiego.

Wśród najlepszych przedstawicieli EPRO bawiło się również wielu znakomitych i znanych gości, między innymi: prezydent Lech Wałęsa, prof. Zbigniew Ćwiąkalski, Paweł Poncyljusz, Mieczysław Wachowski, prof. Michał Kleiber z żoną Teresą Sukniewicz-Kleiber, prof. Leszek Mellibruda, prof. Robert Gwiazdowski, dr Paweł Fortuna, dr Dorota Obrycka, dr Bożena Dołęgowska-Wysocka, Anna Waligórska, Andrzej Grabowski, Piotr Zelt, Tomasz Bednarek, Patrycja Kudaj, Paweł Krzywański, Alina Ładzińska, Katrin Kargbo, Paweł Janusz, Włodzimierz Kwieciński, Joanna Paprocka i wielu innych.

– Organizacja tego wydarzenia była wyjątkowym wyzwaniem. Troszcząc się o bezpieczeństwo i zdrowie gości, nasze spotkanie zorganizowaliśmy, zachowując obowiązujące wytyczne i zalecenia hotelu.

Nie każdy mógł przyjechać i wziąć udział w tym wydarzeniu, ale bezcenne były dla mnie uśmiechy wszystkich osób, które po osiemnastu miesiącach ograniczonych, bezpośrednich kontaktów spotkały się ze sobą inaczej niż przez internetową kamerę – podsumował prezes Peter Grudniak.

Gdy przedmioty mówią za nas (i o nas)

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Internet rzeczy jest kolejnym – obok technologii blockchain – wartym uwagi rozwiązaniem, z powodzeniem znajdującym zastosowanie w branży ubezpieczeniowej. Celowo nie nazywamy go „nowinką techniczną” – na rynku wykorzystywany jest już bowiem od dobrych kilku lat.

Sam termin „internet rzeczy” jest kalką językową z angielskiego Internet of Things (w skrócie: IoT). Brak przy tym – zarówno na gruncie polskiego, jak i europejskiego prawa – powszechnie akceptowanej definicji tego pojęcia. Nie oznacza to jednak, że w tej kwestii nie przedstawiono kilku interesujących propozycji.

Warto sięgnąć przede wszystkim do unijnego dokumentu EU Commission Staff Working Document on the free flow of data and emerging issues of the European data economy, Accompanying the document Communication Building a European data economy. IoT jest w nim postrzegany jako szeroko pojęty ekosystem fizycznych obiektów podłączonych do internetu, zdolnych do identyfikacji i przekazywania danych innym obiektom. Działanie to ma służyć dalszemu cyfrowemu przetwarzaniu wspomnianych danych.

Z kolei członkowie Grupy Roboczej do spraw Internetu Rzeczy przy Ministrze Sprawiedliwości w swoim słynnym raporcie z 2019 r. „IoT w polskiej gospodarce” uznają IoT za nieco bardziej złożone zjawisko, co w rezultacie skutkuje zaprezentowaniem przez nich aż trzech różnych definicji: technologicznej, architektonicznej i biznesowej.

Jakkolwiek zachęcamy do zapoznania się z tym przeciekawym dokumentem, niniejsze rozważania nie wymagają tak szczegółowego podejścia do tematu. Na potrzeby tego artykułu przyjęliśmy definicję, zgodnie z którą IoT to zbiór inteligentnych urządzeń stanowiących ekosystem, wykorzystujący wbudowane procesory, czujniki i sprzęt komunikacyjny do gromadzenia, wysyłania i wykorzystywania danych, które pozyskują ze swoich środowisk. Dane te są wysyłane albo do chmury w celu ich analizy, albo są analizowane lokalnie. Ponadto urządzenia komunikują się z innymi powiązanymi urządzeniami i działają na podstawie informacji, które otrzymują od siebie nawzajem. Co istotne, urządzenia wykonują większość pracy bez udziału człowieka.

Grzegorz Dybała

Wykorzystanie IoT w branży ubezpieczeniowej

Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że IoT z powodzeniem może znaleźć zastosowanie w branży ubezpieczeniowej. Dotyczy to w szczególności takich obszarów jak:

  • wsparcie procesów szacowania ryzyka ubezpieczeniowego,
  • indywidualizacja oferty ubezpieczeniowej,
  • zapobieganie niektórym zdarzeniom ubezpieczeniowym.

Chcąc zaprezentować jakieś praktyczne przykłady zastosowania IoT w tych obszarach, warto rozpocząć od stwierdzenia, że ostatnimi czasy coraz większego znaczenia nabiera kwestia promowania bezpiecznej jazdy wśród kierowców oraz jej wpływu na cenę polis ubezpieczeniowych.

Internet rzeczy wydaje się doskonałym narzędziem do weryfikowania umiejętności i stylu jazdy niektórych kierowców w celu zaproponowania im niższych składek. W praktyce będziemy tutaj mówili o tzw. telematyce. Podstawowym elementem systemu telematyki jest zainstalowanie w samochodzie ubezpieczającego urządzenia monitorującego, które umożliwia wysyłanie, odbieranie i przechowywanie danych telematycznych, takich jak: dane GPS oraz wiele innych danych charakterystycznych dla danego pojazdu (szybkość jazdy danego kierowcy, gwałtowność hamowania, obszary, po których jeździ itd.). Takie dane przekazywane są następnie do centralnego serwera, który je interpretuje i umożliwia ich wyświetlanie użytkownikom końcowym (ubezpieczycielowi) poprzez bezpieczne strony internetowe i aplikacje zoptymalizowane dla urządzeń mobilnych. W efekcie umożliwia to ocenienie, czy styl jazdy ubezpieczającego wskazuje na wysokie ryzyko spowodowania kolizji lub wypadku drogowego, czy też nie.

Kolejny obszar, w którym internet rzeczy znajduje zastosowanie w branży ubezpieczeń, to zapobieganie niektórym zdarzeniom ubezpieczeniowym. Wielu ubezpieczycieli na świecie w przypadku niektórych ubezpieczeń nieruchomości już dziś oferuje swoim klientom specjalne czujniki, umieszczane – przykładowo – w instalacji elektrycznej. Ich zadaniem jest wczesne ostrzeganie o zdarzeniach, które potencjalnie mogą być przyczyną pożaru (np. krótkie spięcie objawiające się podwyższeniem temperatury wykrytym przez czujnik), co w perspektywie pozwala na aktywne zapobieganie zdarzeniom objętym ryzykiem ubezpieczeniowym.

Kamil Szpyt

Stan prawny i ryzyka związane z wykorzystaniem IoT

Nowoczesne rozwiązania technologiczne wykorzystujące zalety internetu rzeczy niosą ze sobą wiele komplikacji prawnych związanych przede wszystkim z brakiem kompleksowych i jednolitych uregulowań na skalę krajową czy nawet ogólnoeuropejską.

Ponadto istotną rolę odgrywa tutaj aspekt cyberbezpieczeństwa urządzeń wchodzących w skład internetu rzeczy oraz ryzyko naruszania przepisów o ochronie danych osobowych na skutek korzystania z IoT.

Jak już wspomnieliśmy na wstępie, w Polsce w ogóle brak dedykowanych regulacji dla IoT. W najlepszym razie można korzystać pomocniczo z przepisów rozsianych w aktach prawnych dotyczących cyberbezpieczeństwa, ochrony danych osobowych, odpowiedzialności cywilnoprawnej oraz własności intelektualnej.

Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku Unii Europejskiej, chociaż tutaj pojawiają się już pierwsze próby uregulowania tego zagadnienia.

Pierwszym pytaniem, na jakie w ogóle należy odpowiedzieć, jest to, czy problematykę IoT można uregulować za pomocą jednego, kompleksowego aktu prawnego. Nawet pobieżna analiza tematu wskazuje, że jest to raczej niemożliwe, chociażby z uwagi na wysokie zróżnicowanie rzeczonej problematyki.

Natomiast można rozważyć przyjęcie w przyszłości pewnych podstawowych, ogólnych przepisów, które byłyby później doprecyzowane przez przepisy sektorowe. Innym rozwiązaniem byłoby wprowadzanie kodeksów dobrych praktyk.

Kolejnym problemem, jaki może zrodzić się w kontekście wykorzystywania IoT w branży ubezpieczeń, jest ryzyko posłużenia się urządzeniami wchodzącymi w skład ekosystemu do przeprowadzania ataków hakerskich. Rozwój technologii IoT nie jest niestety odporny na takie zagrożenia, co często wynika z niskiego poziom uwierzytelniania, braku odpowiednio zabezpieczonej sieci i niedoskonałych systemów zarządzania bezpieczeństwem. W praktyce rodzi to niebezpieczeństwo „przejęcia kontroli” nad urządzeniem i wystąpienia zewnętrznej manipulacji jego funkcjami.

Powyższy problem związany jest również bezpośrednio z wykorzystywaniem usług sieciowych, gdzie brak odpowiedniego zabezpieczenia sieci może spowodować uzyskanie dostępu do urządzenia i przeprowadzenia „ataku” na inne urządzenia lub/i dane użytkownika gromadzone w chmurze. Rzeczone ryzyko, dotykające sfery cyberbezpieczeństwa, z oczywistych względów powiązane jest z bezpieczeństwem danych osobowych ubezpieczonych.

Przenosząc powyższe uwagi na główny temat artykułu: z jednej strony część informacji przetwarzanych przez IoT wydaje się mało wrażliwa (np. awarie sieci elektrycznej), z drugiej jednak takie dane jak np. codzienne godziny i trasy przejazdu kierowcy mogą być doskonałym źródłem wiedzy o zwyczajach domowników i potencjalną wskazówką dla złodziei.

Wydaje się, że wykorzystywanie w branży ubezpieczeń rozwiązań opartych na IoT będzie w niedalekiej przyszłości swoistym standardem. Już teraz widać gwałtowny wzrost ich popularności. Nie można jednak zapominać o kwestiach związanych z cyberbezpieczeństwem, by – w niektórych przypadkach – straty spowodowane niefrasobliwością nie przeważyły nad zyskami z ich wykorzystania.

dr Kamil Szpyt
kamil.szpyt@legaladvisors.pl

dr Grzegorz Dybała
grzegorz.dybala@legaladvisors.pl

Od nowego roku będzie można wycofać z ruchu auto osobowe

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Dzięki ustawie z 14 sierpnia 2020 r. nowelizującej Prawo o ruchu drogowym oraz niektóre inne ustawy od 31 stycznia przyszłego roku będzie można zachować dotychczasowy numer rejestracyjny pojazdu oraz czasowo wycofać z ruchu samochód osobowy. Termin wdrożenia rozwiązań technicznych umożliwiających wprowadzenie tych ułatwień dla kierowców i właścicieli pojazdów został wyznaczony w komunikatach ministra właściwego ds. cyfryzacji, opublikowanych w Dzienniku Ustaw.

– Wprowadzamy ułatwienia dla kierowców i właścicieli pojazdów, kończymy z barierami administracyjnymi, które dotąd utrudniały życie wielu Polakom – powiedział Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury.

Rozszerzenie katalogu pojazdów wycofanych czasowo z ruchu o samochody osobowe będzie dotyczyło sytuacji uszkodzonych, a nie chwilowo nieużywanych samochodów. W przypadku konieczności naprawy auta wynikającej z uszkodzenia zasadniczych elementów nośnych konstrukcji będzie można wycofać pojazd z ruchu na okres od 3 do 12 miesięcy i nie wcześniej niż po upływie 3 lat od daty poprzedniego wycofania. Przywrócenie będzie się wiązało z przeprowadzeniem dodatkowego badania technicznego pojazdu po naprawie.

Powyższa zmiana pozwoli właścicielowi naprawianego i czasowo wycofanego z użytku samochodu ograniczyć koszty ubezpieczenia pojazdu. Obecnie czasowo można wycofać z ruchu samochody ciężarowe i przyczepy o dopuszczalnej masie całkowitej od 3,5 t, ciągniki samochodowe, pojazdy specjalne oraz autobusy.

(AM, źródło: Ministerstwo Infrastruktury)

NNW dla dziecka tylko z pakietem assistance

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W związku z rozpoczęciem nowego roku szkolnego Europ Assistance Polska radzi rodzicom, aby pomyśleli o bezpieczeństwie dzieci i wyposażyli je w polisę NNW. Takie rozwiązanie pozwoli zabezpieczyć uczniów przed skutkami wypadków, do których dochodzi zarówno w szkole, jak i poza nią.

Firma przypomina, że placówki oświatowe bardzo często decydują się na wykupienie grupowego ubezpieczenia NNW dla swoich uczniów. Szkoły wybierają towarzystwo, sumę ubezpieczenia, a także zakres ochrony i wysokość składki. Warto pamiętać, że takie ubezpieczenie jest fakultatywne i nie zawsze można w tym zakresie liczyć na decyzję szkoły. Dlatego warto samodzielnie wyposażyć dziecko w polisę indywidualną i dostosować jej zakres do potrzeb własnych i swojego dziecka.

– Polisy szkolne przeważnie gwarantują jedynie odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu. Charakteryzują się też wąskim zakresem świadczeń i niskimi sumami ubezpieczenia. Wybierając ubezpieczenie dla swojego dziecka, warto podejść do tematu kompleksowo i wyposażyć pociechę w ubezpieczenie NNW z bogatym assistance medycznym i świadczeniami rehabilitacji – mówi Marcin Zieliński, dyrektor Departamentu Sprzedaży Europ Assistance Polska.

Przed wykupieniem polisy rodzice powinni zwrócić szczególną uwagę na zakres umowy. Najczęściej polisy obejmują zdarzenia, do których doszło na terenie placówki oświatowej czy w drodze do lub ze szkoły. Na rynku dostępne są też ubezpieczenia, których szerszy zakres dotyczy również wypadków powstałych podczas kolonii, obozów i „zielonych szkół”, a także chroni dzieci podczas zajęć pozaszkolnych, wakacji czy ferii.

Podczas wyboru polisy warto też zwrócić uwagę, czy zawiera ona świadczenia assistance. Takie ubezpieczenie zawiera nie tylko odszkodowanie na wypadek uszczerbku na zdrowiu, ale także niezbędną pomoc tuż po zdarzeniu: wizytę lekarza, opiekę pielęgniarską, dostarczenie leków czy korepetycje z lekcji opuszczonych w związku z dłuższą hospitalizacją. Bardzo ważna jest również pomoc w organizacji i prowadzeniu rehabilitacji.

– W dzisiejszych czasach duża część naszego życia odbywa się w rzeczywistości online. Niestety świadomość zagrożeń, jakie mogą pojawić się w wirtualnym świecie, jest ciągle niewystarczająca. Większość dorosłych osób ma mylne przekonanie, że w sieci jest bezpieczna. Tym bardziej warto podkreślić, na jak duże zagrożenie narażone są dzieci. Dlatego to właśnie na rodzicach spoczywa dbanie o to, by w bezpieczny sposób korzystały z internetu. Dobre polisy zapewniają odpowiednie wsparcie, m.in. przy założeniu blokady rodzicielskiej, przeprowadzeniu monitoringu sieci i usunięciu oraz zatrzymaniu rozprzestrzeniania się publikacji na temat dziecka w internecie, a także organizacji wizyty dziecka u psychologa – dodaje Marcin Zieliński.

(AM, źródło: Europ Assistance Polska)

Saltus Ubezpieczenia: Posiadacze prywatnych polis czekają krócej do specjalisty

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z danych GUS wynika, że w 2020 r. Polacy skorzystali z prawie 300 mln porad w przychodniach. Najczęściej do lekarza publicznej służby zdrowia chodzili mieszkańcy województw mazowieckiego (średnio 8,2 wizyty na osobę), łódzkiego (7,9), małopolskiego i śląskiego (po 7,6). Saltus Ubezpieczenia wskazuje, że nieco inaczej było w przypadku prywatnej służby zdrowia.

– Z naszych obserwacji wynika, że najczęściej do lekarza chodzili mieszkańcy województwa mazowieckiego, tuż za nimi znalazły się osoby zamieszkujące województwo małopolskie, a na trzecim miejscu byli mieszkańcy województwa pomorskiego. Najistotniejszą różnicą pomiędzy publiczną a prywatną opieką zdrowotną nadal pozostaje czas oczekiwania na wizytę. W przypadku prywatnych wizyt liczymy go w dniach dla konsultacji specjalistycznych lub godzinach dla porad lekarzy rodzinnych i pediatrów, a w przypadku NFZ musimy uzbroić się w cierpliwość trwającą nieraz miesiącami – zauważa Xenia Kruszewska, dyrektor Sprzedaży Ubezpieczeń Zdrowotnych Saltus Ubezpieczenia.

Z danych Barometru WHC za 2019 r. wynika, że w publicznym systemie średni czas oczekiwania na poradę specjalisty wynosił cztery miesiące. To, zdaniem Saltus Ubezpieczenia, tłumaczy nieustanny wzrost popularności ubezpieczeń zdrowotnych, gdzie średni czas oczekiwania na pomoc specjalisty to najwyżej miesiąc. Dużym ułatwieniem dla wielu osób są ubezpieczenia grupowe, do których dostęp zapewniają pracodawcy. W ten sposób z prywatnej pomocy medycznej korzysta ok. 75% ubezpieczonych.

– Benefit w formie ubezpieczenia zdrowotnego to cały czas jeden z najbardziej pożądanych dodatków pozapłacowych. Także w sytuacji, gdy pracownik samodzielnie opłaca składkę albo dzieli się jej finansowaniem z pracodawcą, ponieważ ubezpieczenie grupowe jest zawsze tańsze niż polisa kupowana indywidualnie czy pakiet medyczny w sieci prywatnych przychodni. Dlatego coraz częściej pracodawcy i pracownicy decydują się na wyższe warianty ubezpieczenia, kiedy jeszcze parę lat temu najpopularniejsza była podstawowa ochrona – dodaje Xenia Kruszewska.

(AM, źródło: Brandscope)

18,346FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie