Jak ważne i niezbędne jest
ubezpieczenie przerw w działalności, wie każda firma produkcyjna, która
doświadczyła poważnej szkody, jak np. pożar czy zalanie w zakładzie. Jednak
teraz „przymusowa przerwa w działalności” nabrała innego wymiaru i 100% firm
szuka pomysłu, jak przeżyć. Są takie ubezpieczenia, ale czy zagwarantują
przetrwanie? Zanim sprzedasz, sprawdź, jak to działa.
Przestój w funkcjonowaniu przedsiębiorstwa, skutkujący niemożliwością wywiązywania się z kontraktów produkcyjnych wobec swoich odbiorców, trwający powyżej kilku tygodni, nie wspominając o okresach rocznych, może wykończyć każdą firmę. Najpierw spowoduje utratę płynności finansowej, następnie odejście pracowników, a na końcu utratę klientów (odbiorców), którzy po prostu przejdą do konkurencji. Nawet jeżeli po jakimś czasie odzyskamy moce produkcyjne/usługowe, to nasze miejsce na rynku może być już zajęte przez konkurenta. Nie sztuka więc tylko odbudować i pokryć straty, ale zwyczajnie przetrwać.
Świadomość
i potrzeba
Dziś w związku z
epidemią koronawirusa chyba każda firma doświadcza ograniczenia lub całkowitej
przerwy w działalności. Pierwsze pytanie do pośrednika ubezpieczeniowego jest
oczywiste. Czy mamy to ubezpieczone lub czy możemy to ubezpieczyć?
Business Interruption
(BI), ubezpieczenie przerwy w działalności lub ubezpieczenie utraty zysku to są
słowa klucze. Jednak czy na pewno odpowiadają one na potrzeby obecnej sytuacji?
Czy ubezpieczyciel wypłaci świadczenie? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba
poznać konstrukcję takiego ubezpieczenia. Nie sztuka sprzedać coś, co świetnie
brzmi, tylko czy nasz klient z tego skorzysta?
Składki nie są małe i choć w ostatnich latach coraz więcej firm decydowało się na takie ubezpieczenie, to czasem przekonanie prezesa czy właściciela firmy trwało rok lub dwa. Teraz nie będzie z tym problemu i co do zasady to dobra i konieczna decyzja. Czy jednak rozwiąże ona bieżący problem i zagrożenie dla firmy? W przypadku „Koronawirus” – nie rozwiąże. Dlaczego?
Zakres
ubezpieczenia BI
Trochę podstaw. Przede wszystkim polisa BI nie istnieje sama, ale nierozłącznie z polisą ubezpieczenia majątku firmy. Tu ważne jest, czy majątek firmy ubezpieczony jest na tzw. ryzykach nazwanych czy „allrisks” (wszystko, tylko że z pewnymi włączeniami). BI zadziała tylko wtedy, jeżeli zadziała polisa majątkowa. Innymi słowy, jeżeli ubezpieczyciel przyjmie odpowiedzialność za pożar, zalanie czy inne zdarzenie, to dopiero uruchomi polisę BI. WAŻNE: Chodzi o fakt przyjęcia odpowiedzialności, a nie wypłatę świadczenia. Ustalenia dotyczące wysokości świadczenia za szkodę majątkową mogą potrwać i nie determinują wypłat za BI.
Zatem dzięki polisie BI w okresie odszkodowawczym, który jest czasem, gdy firma nie działa jak należy, ubezpieczyciel ponosi koszty utrzymania przedsiębiorstwa (koszty stałe). Dodatkowo może też, o ile zostało to ujęte w sumie ubezpieczenia, wypłacać rekompensatę niewypracowanych w tym okresie zysków.
Uszczegóławiając, są to więc wydatki,takie jak płace (fundusz płac brutto, a nawet koszty zarządu), koszty energii i innych mediów niezbędnych do funkcjonowania sprawnej części zakładu, koszty związane z umowami o charakterze stałym, leasingi (np. wynajem powierzchni reklamowej, wynajem powierzchni wciąż użytkowanej).
Nie
tylko firmy produkcyjne
Nie tylko zakłady produkcyjne powinny być zainteresowane BI. Centra usług, biura księgowe, finansowe, restauracje też mogą doświadczyć katastrof powodujących przerwy w zarabianiu. I do tego służy ubezpieczenie zwiększonych kosztów działalności, jakie mogą wystąpić wskutek przerwy lub zakłócenia działalności. Dotyczy to m.in. kosztów wynajmu i adaptacji pomieszczeń zastępczych, wynajmu zastępczych maszyn i urządzeń, kosztów transportu, przesyłek ekspresowych itp.
Dodatkowe
klauzule
Ubezpieczenie BI można
dodatkowo rozszerzyć o ryzyka, które w aspekcie bieżącej sytuacji związanej z koronawirusem
mogłyby wydawać się użyteczne. Są to następujące klauzule:
- klauzula braku mediów (utrata zysku w wyniku szkód w infrastrukturze przesyłowej),
- klauzula dostawców/odbiorców (utrata zysku w skutek wystąpienia szkody majątkowej u kontrahentów),
- klauzula ograniczonego dostępu (utrata zysku na skutek utraty/utrudnienia dostępu do/z miejsca prowadzenia działalności),
- klauzula kosztów rzeczoznawców (koszty poniesione z tytułu oględzin, analiz i ekspertyz przeprowadzanych przez rzeczoznawców i biegłych).
Sumy gwarancyjne
Przy polisach BI
suma ubezpieczenia stanowi górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela.
Jest ona określana przez ubezpieczającego na podstawie szczegółowych danych
finansowych z ostatniego zakończonego roku obrachunkowego. Dodatkowo uwzględnia
się przy tym tendencje rozwojowe firmy, inflację, uwarunkowania rynkowe, specyfikę
prowadzonej działalności gospodarczej, które to czynniki mogą mieć wpływ na
wyniki działalności gospodarczej, a przede wszystkim możliwości techniczne i
organizacyjne przywrócenia zakładu do funkcjonowania po danej katastrofie.
Duży wpływ na składkę ma fakt opracowania przez firmę Planu Działań Kryzysowych, czyli spisany zestaw procedur i czynności, listę kto i jak ma się zajmować całym procesem odbudowy, dostawców maszyn, spis i lokalizacje konkurencji lub podwykonawców zastępczych itp. Czy ktoś miał plan takich działań na epidemię?
Oprócz sumy mamy do czynienia jeszcze z jednym czynnikiem, który jest zawarty w polisie, a jest nim czas. Mowa tu o okresie odszkodowawczym, najprościej mówiąc jest to czas,którego firma będzie potrzebować do przywrócenia zdolności produkcyjnych sprzed wypadku.
Podsumowanie
Trzeba jasno powiedzieć, że większość funkcjonujących w Polsce ubezpieczeń majątkowych ma wyłączenie dotyczące zamachów terrorystycznych czy masowych epidemii. To w związku z tym przekłada się automatycznie na brak odpowiedzialności za te wydarzenia, jeśli chodzi o ryzyko przerwy w działalności. Mamy tu do czynienia trochę z systemem naczyń połączonych, gdzie tylko klasyczne ryzyka majątkowe mogą aktywować polisy dotyczące przerw w działalności.
Oczywiście są na świecie dostępne polisy, które przewidują wypłatę świadczeń w wyniku zamknięcia firm wskutek niezależnej od nich decyzji, np. przez władze czy organy administracji publicznej. Bądź jako następstwa ataków terrorystycznych czy wybuchu epidemii. Jednak na dziś firmy posiadające takie programy ubezpieczeniowe należą do rzadkości, a i ubezpieczyciele stronią od takich ofert, co jak mniemam w perspektywie nadchodzących lat się zmieni.
Trzeba zatem dokładnie
wiedzieć, co jest możliwe do ubezpieczenia, bo sama nazwa „ubezpieczenia przerw
w działalności” bez znajomości szczegółowych zapisów o.w.u. może narazić
klienta na rozczarowanie lub przykrą niespodziankę w momencie zgłoszenia
roszczenia.
Grzegorz Waszkiewicz
członek zarządu, broker ubezpieczeniowy
BezpieczenstwowBiznesie.pl