Blog - Strona 1251 z 1421 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1251

Auxilia: Dużo mniej wypadków, a ofiar śmiertelnych nadal dużo!

0

Chociaż obecnie ruch na drogach zmalał, to w wypadkach nadal ginie wiele osób. Główną przyczyną zdarzeń drogowych jest nadmierna prędkość – zauważa Auxilia.

Z danych zgromadzonych przez firmę wynika, że o ile w marcu sytuacja w kraju skutecznie zatrzymała wszystkich w domu, także kierowców, to nadal śmierć w wyniku wypadków drogowych poniosło 155 osób. W porównaniu do analogicznego okresu w 2019 r. wypadków drogowych było mniej o 31,55%, zabitych w ich wyniku – tylko o 17,99%.

Opracowanie: Auxilia, na podstawie statystyk policyjnych*

– Trzeba brać pod uwagę czynnik ludzki. W tym szczególnym okresie na drogach jest mniej kontroli, co może skłaniać kierowców do większej brawury. Zwróćmy uwagę, że ruch na drogach znacznie zmalał, a pogoda jest coraz lepsza. W tych warunkach łatwo o większą prędkość. Być może właśnie w ten sposób część kierowców odreagowuje stres – uważa Kamila Barszczewska, wiceprezes zarządu Auxilia.

Opracowanie: Auxilia, na podstawie statystyk policyjnych*

Na początku kwietnia eksperci i naukowcy z takich instytucji, jak m.in. Polska Akademia Nauk, Politechnika Krakowska, Politechnika Lubelska czy Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego wystosowało list otwarty do ministrów zdrowia i infrastruktury. Wyrazili w nim opinię, że skutecznym środkiem ograniczenia liczby ofiar wypadków drogowych byłaby rzeczywista redukcja prędkości. Jak podkreślili, w zależności od rodzaju drogi, nawet ponad 50% kierujących pojazdami nie przestrzega obowiązujących ograniczeń. Stąd ich postulat – ustalenie przynajmniej czasowych limitów prędkości na poszczególnych rodzajach dróg. W opinii ekspertów takie działanie ma na celu ograniczenie liczby osób, które będą wymagały pomocy służby zdrowia, co w dobie pandemii jest szczególnie zasadne.

Z najnowszego raportu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że koszty społeczne wszystkich zdarzeń drogowych w Polsce w 2018 roku wyniosły 56,6 mld złotych, z czego 44,9 mld to koszty wypadków.

***

*http://policja.pl/…

(AM, źródło: Auxilia)

Generali: Milion euro na system opieki zdrowotnej w Trieście

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Generali przekazało 1 milion euro na rzecz Giuliano Isontina University Health Authority (ASUGI) na zakup zarówno sprzętu technicznego OIOM dla szpitala Cattinara w Trieście, a także na zakup osobistego wyposażenia ochronnego dla domów opieki w tym mieście. Inicjatywa jest częścią Nadzwyczajnego Międzynarodowego Funduszu utworzonego przez ubezpieczyciela w celu przeciwdziałania COVID-19.

Dzięki tym środkom szpital w Trieście będzie mógł również zakupić szereg ważnych narzędzi medycznych. Dodatkowo możliwy będzie zakup niestacjonarnego sprzętu radiologicznego i ultradźwiękowego, przeznaczonego do szczegółowych badań diagnostycznych pacjentów z COVID-19, których nie można przenosić.

Ponadto w ramach planu wsparcia dla działań placówek, który ASUGI wdraża w celu rozwiązania sytuacji kryzysowej, z wyżej wymienionych funduszy zakupione zostaną środki ochrony osobistej dla personelu i odwiedzających w domach opieki znajdujących się w Trieście.

Aby pomóc pacjentom z niewydolnością oddechową, ASUGI wyjątkowo zaangażowało się w zwiększanie liczby łóżek na oddziałach intensywnej terapii, pneumologii i intensywnej opieki medycznej. W tym celu tworzy nowy oddział z 33 łóżkami w szpitalu w Cattinara.

Prezes Generali, Gabriele Galateri di Genola, wraz z dyrektorem generalnym grupy, Philippe Donnet, wyjaśnili: – Walka z epidemią COVID-19 jest wyzwaniem, które dramatycznie wpływa na ludzi, rodziny i firmy na całym świecie, dlatego niezwykle ważne jest, aby dzielić między sobą i koordynować działania, zarówno na poziomie globalnym, jak i lokalnym. Wsparcie Generali dla społeczności Triestu to kolejna inicjatywa, która stanowi część naszego odpowiedzialnego zaangażowania w tym trudnym czasie.

Prezydent regionu Friuli-Wenecji Julijskiej, Massimiliano Fedriga, podkreślił: Społeczność regionalna z wdzięcznością przyjmuje tę wartościową inicjatywę, świadczącą o związku między Generali i Friuli-Wenecją Julijską, który nie ogranicza się tylko do bogatej historii, ale zostaje wypełniony głębią relacji, która pojawia się ze szczególną siłą w chwili potrzeby.

Burmistrz Triestu Roberto Dipiazza skomentował: – Ta wyjątkowa sytuacja związana z COVID-19 podkreśla wielkie poczucie przynależności i solidarności w regionie. W imieniu miasta Triest chciałbym podziękować Grupie Generali za pośrednictwem jej prezesa Gabriele Galateri di Genola i CEO Grupy Philippe Donnet za to bardzo ważne wsparcie i za to, że zawsze służyli miastu. Wszyscy starają się zwalczyć wspólnego wroga jak tylko potrafią. Razem wygramy i powstaniemy silniejsi oraz bardziej zjednoczeni jako wspólnota.

(AM, źródło: Generali)

Ruszyły konsultacje przepisów wprowadzających elektroniczny egzamin agencyjny

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

10 kwietnia Minister Finansów (MF) skierował do konsultacji publicznych projekt zmian w rozporządzeniu z dnia 21 sierpnia 2018 r. w sprawie egzaminu dla osób ubiegających się o wykonywanie czynności agencyjnych, czynności dystrybucyjnych zakładu ubezpieczeń oraz czynności dystrybucyjnych zakładu reasekuracji (rozporządzenie z 21 sierpnia 2018 r.). Nowe regulacje mają na celu ułatwienie przeprowadzania egzaminów agencyjnych w sytuacjach nadzwyczajnych, np. w przypadku wystąpienia pandemii. O planach wprowadzenia takich zmian informowała wcześniej „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

W uzasadnieniu do projektu opublikowanego na stronach Rządowego Centrum Legislacji MF wyjaśnia, że konieczność zmian w rozporządzeniu powstała wskutek wprowadzenia od 20 marca na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2 oraz szeregu zasad bezpieczeństwa obywateli dotyczących m.in. ograniczeń w gromadzeniu się ludności oraz przemieszczaniu się. W ich efekcie przeprowadzenie przez zakłady ubezpieczeń (ZU) egzaminów agencyjnych w obecnej formie stało się praktycznie niemożliwe.

Dlatego projektodawca zaproponował, aby zmienić rozporządzenie z 21 sierpnia 2018 r. w ten sposób, aby w przypadku ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego, stanu epidemii lub stanu nadzwyczajnego możliwe było przeprowadzenie egzaminu agencyjnego zdalnie z wykorzystaniem systemu teleinformatycznego bez konieczności bezpośredniego udziału czynnika ludzkiego i przeprowadzania go w jednostkowo skonkretyzowanym miejscu. Modyfikacja przewiduje również wyłączenie możliwości wspólnego przeprowadzania egzaminów przez kilka ZU, jak i możliwości obserwacji egzaminu przez pracownika Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF).

„Projektowane rozwiązanie umożliwia elastyczne wbudowanie go w systemy teleinformatyczne zakładów ubezpieczeń. Zakład jedynie przed wdrożeniem rozwiązania i przeprowadzeniem pierwszego egzaminu w tym trybie zobowiązany będzie do przekazania Komisji Nadzoru Finansowego informacji o funkcjonalnościach wykorzystywanego systemu teleinformatycznego w kontekście obowiązku zapewnienia skutecznej identyfikacji osób zdających egzamin, samodzielności ich pracy oraz przestrzegania czasu przewidzianego na egzamin” – czytamy w uzasadnieniu do zmian w rozporządzeniu.

Zmiany w rozporządzeniu przewidują też możliwość powiadamiania zdających o niezdaniu egzaminu z wykorzystaniem innego trwałego nośnika, o ile wcześniej ci ostatni wyrażą zgodę na jego użycie, oraz podpisania powiadomienia o rozpatrzeniu odwołania z wykorzystaniem podpisu elektronicznego.

Projektodawca podkreślił, że z uzyskanych przez niego informacji wynika, że wprowadzenie elastycznych form przeprowadzania egzaminów agencyjnych spełnia oczekiwania branży ubezpieczeniowej. MF zaproponował też, aby ze względu na brak możliwości przeprowadzania egzaminów agencyjnych maksymalnie skrócono okres vacatio legis, tak aby rozporządzenie weszło w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.

O planowanym wprowadzeniu ułatwień dla pośredników ubezpieczeniowych informowała wcześniej „Gazeta Ubezpieczeniowa” na podstawie informacji uzyskanych od źródeł znających sprawę. Przekazały one „GU”, że UKNF przygotował rozwiązanie legislacyjne umożliwiające w okresie pandemii przeprowadzanie egzaminów agencyjnych w formie online, jak również zgłaszanie wniosków do rejestru agentów ubezpieczeniowych na podstawie skanów dokumentów. Regulacje dotyczące tych rozwiązań miały być już procedowane przez Ministerstwo Finansów lub będą zgłoszone do trzeciej edycji Tarczy Antykryzysowej.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Ubezpieczenia zdrowotne pod lupą

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pandemia koronawirusa stanowi duże wyzwanie dla nas wszystkich, także dla rynku ubezpieczeń. W szczególnej sytuacji są przedstawiciele sektora ubezpieczeń zdrowotnych. Z jednej strony mamy do czynienia ze wzrostem zapotrzebowania na konsultacje, zwłaszcza internistyczne, a z drugiej z koniecznością uruchomienia dodatkowych form zasięgania porad, eliminujących lub co najmniej ograniczających kontakt osobisty.

Na szczęście większość wariantów ubezpieczenia dostępnych na rynku przewiduje możliwość zdalnego kontaktu z lekarzami. Co więcej, w związku z zaistniałą sytuacją poszczególne towarzystwa ubezpieczeniowe prowadzą zapewne działania zmierzające do zwiększenia liczby lekarzy dostępnych przez telefon.

SALTUS Ubezpieczenia prowadzi już od początku roku rozmowy z kolejnymi sieciami medycznymi i dostawcami usług, dzięki czemu łączna liczba naszych partnerów świadczących telekonsultacje wynosi już 28 podmiotów. Świadczone zdalnie konsultacje mają także pomagać w ocenie symptomów pod kątem zarażenia koronawirusem SARS-CoV-2 oraz zapewnić porady dotyczące zminimalizowania ryzyka zarażenia.

Telemedycyna powszechnie dostępna

Telemedycyna już od dłuższego czasu jest standardowym elementem ubezpieczeń zdrowotnych, zarówno polis indywidualnych, jak i grupowych. Do tej pory traktowana jako dodatek, z dnia na dzień zyskuje na znaczeniu.

W początkowym etapie rozwoju usługi były to wyłącznie porady internistyczne, lekarza rodzinnego. Z czasem dołączało do nich coraz więcej specjalizacji. Dostępne na rynku świadczenia obejmują obecnie już listę konsultacji z kilkudziesięcioma różnymi specjalistami. Co więcej, jeżeli wynikiem konsultacji będzie konieczność wystawienia recepty, zwolnienia czy skierowania, to pacjent może otrzymać je w formie elektronicznej. Dokumenty te są honorowane tak samo jak te wystawiane papierowo.

Trzeba jednak pamiętać, że istnieje kilka świadczeń, na które skierowania nie mogą być wystawione w ten sposób, bez wyraźnych wskazań, a często wcześniejszej historii choroby. Dzieje się tak w przypadku wybranych usług z zakresu tzw. diagnostyki ciężkiej, do których wymagana jest kwalifikacja lekarska.

Innym ważnym obecnie elementem pomocy zdalnej świadczonej przez towarzystwa ubezpieczeń jest udostępnianie pacjentom urządzeń do samodzielnej diagnostyki i monitorowania stanu zdrowia. Są to zazwyczaj niewielkie urządzenia do wykonywania podstawowych badań związanych ze schorzeniami przewlekłymi, jak EKG w przypadku osób z problemami kardiologicznymi. Jednocześnie wyniki są automatycznie wysyłane do lekarza prowadzącego, umożliwiając mu natychmiastową reakcję na nieprawidłowości.

Czas oczekiwania i forma telekonsultacji

Czas oczekiwania na kontakt ze strony lekarza wynosi zazwyczaj jedynie kilka godzin. Choć wzrasta zapotrzebowanie na telekonsultacje, to i tak realizowane są one jeszcze co do zasady tego samego dnia. Chyba że chcemy się skontaktować z konkretnym lekarzem, który akurat nie ma w tym terminie dyżuru, wyjątkowo obleganym specjalistą czy złożymy zamówienie późnym popołudniem, wieczorem lub w weekend. Wtedy czas oczekiwania na pomoc może się wydłużyć do kilku dni.

Warto także pamiętać, że konsultacja nie musi być realizowana wyłącznie w formie rozmowy telefonicznej. Wiele z nich może być prowadzonych także za pomocą czatu w przeglądarce internetowej, wideokonferencji lub internetowych komunikatorów.

Czym różnią się między sobą warianty ubezpieczenia?

Większość towarzystw ubezpieczeń oferuje kilka różnych wariantów ubezpieczenia. Czym się między sobą różnią i od czego zależy wysokość składki? Różnice są widoczne w liście świadczeń, z jakich można skorzystać. Określa ona, do jakich specjalistów można się zwrócić o pomoc oraz jakie typy i rodzaje badań laboratoryjnych i diagnostycznych można wykonać. Czasem oprócz rozróżnienia rodzajowego wprowadzane są też limity liczbowe dla wybranych usług medycznych. Spotkać też można ograniczenia w dostępie do poszczególnych placówek zdrowotnych współpracujących z ubezpieczycielem, tzn. im wyższy wariant, tym lista dłuższa.

Rozpoczynając analizę oferty, ubezpieczający w pierwszej kolejności sprawdzają zazwyczaj listę dostępnych specjalizacji lekarskich oraz placówek. Lista badań często schodzi na drugi plan. To błąd, powinna być ona równie wnikliwie sprawdzana, jak pozostałe usługi, ponieważ ma bardzo duży wpływ na udzielenie pomocy. Zwłaszcza w przypadku osób, które muszą być pod stałą opieką specjalisty. W ich leczeniu stały dostęp i regularne wykonywanie określonych badań jest kluczowe w utrzymaniu zdrowia w odpowiednim stanie. Poza tym trzeba pamiętać, że nawet najlepszy lekarz nie postawi skutecznej diagnozy bez wcześniejszego wykonania właściwych badań laboratoryjnych lub diagnostycznych.

Najczęściej spotykane rozszerzenia ochrony

Kolejnym elementem, na który ubezpieczający powinni zwracać uwagę, jest lista umów i klauzul dodatkowych, które można uwzględnić w głównym ubezpieczeniu. Choć różni się ona w zależności od towarzystwa, istnieje kilka rozszerzeń, które są często spotykane na rynku.

Pierwszym z nich są świadczenia z zakresu leczenia operacyjnego. Obejmują one zazwyczaj zwrot kosztów za określone zabiegi wykonywane prywatnie, spoza listy usług medycznych zawartej w umowie podstawowej. Często ubezpieczający decydują się rozszerzyć ochronę o pakiety świadczeń rehabilitacyjnych, opiekę stomatologiczną oraz zwrot części kosztów leczenia poza siecią placówek, z którymi towarzystwo ma podpisane umowy o współpracy.

Medycyna pracy

Bardzo istotnym elementem, na który powinni zwracać uwagę przede wszystkim pracodawcy zainteresowani zakupem grupowego ubezpieczenia zdrowotnego, są świadczenia z zakresu medycyny pracy. W świetle przepisów każdy pracodawca zobowiązany jest do organizowania badań wstępnych, okresowych i kontrolnych dla swoich pracowników. Powinien też prowadzić działania zapobiegające chorobom zawodowym, czyli schorzeniom spowodowanym przez warunki czy charakter pracy. Dlatego należy analizować zakres oferowanych świadczeń także pod kątem ryzyk zdrowotnych wynikających z warunków pracy, a także tych wynikających ze struktury wiekowej pracowników.

Nie wolno zapominać, że dobrze dobrana ochrona grupowego ubezpieczenia zdrowotnego nie tylko buduje wizerunek przyjaznego pracodawcy, ale ma też wymierny wpływ na sytuację finansową przedsiębiorstwa. Prawidłowa opieka zdrowotna z jednej strony zmniejsza liczbę i długość absencji chorobowej, a z drugiej świadczenia medycyny pracy są korzystniej opodatkowane w porównaniu ze świadczeniami, które są czystym benefitem. Część towarzystw tworzy specjalne programy świadczeń profilaktycznych dla pracowników.

Jak widać, ubezpieczenie zdrowotne jest złożonym, ale jednocześnie elastycznym produktem, zwłaszcza umowy grupowe. Pozwala na zmierzenie się z wieloma problemami zdrowotnymi szybko i skutecznie. Ochronę można ściśle dopasować do potrzeb i możliwości finansowych ubezpieczającego, czego efektem jest skuteczna i efektywna pomoc zdrowotna.

Xenia Kruszewska
dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych
SALTUS Ubezpieczenia

Minister Rolnictwa interweniuje w PIU w sprawie ubezpieczeń dla sadowników

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Szef Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) interweniował w Polskiej Izbie Ubezpieczeń w sprawie ubezpieczeń dla sadowników.

Inspiracją do interwencji ministra było pismo, jakie skierował na jego ręce Związek Sadowników RP. Organizacja poinformowała w nim o otrzymaniu wielu zgłoszeń od sadowników dotyczących odmowy zawarcia ubezpieczenia upraw rolnych od ryzyka wystąpienia przymrozków wiosennych. Związek zwrócił się więc do szefa MRIRW o wyjaśnienie sytuacji i podjęcie ewentualnej interwencji. W odpowiedzi minister przekazał, że „mając na uwadze ograniczenia związane z pandemią COVID-19 w zakresie możliwości nawiązywania kontaktów producentów rolnych z zakładami ubezpieczeń oferującymi sprzedaż polis ubezpieczenia upraw rolnych, w tym sadów i krzewów owocowych, wystosowałem prośbę do Prezesa Polskiej Izby Ubezpieczeń, aby zakłady ubezpieczeń wprowadziły stosowne zmiany w procedurach związanych ze sprzedażą polis umożliwiające producentom rolnym ich nabycie w oczekiwanym przez nich zakresie i terminie”.

(AM, źródło: Związek Sadowników RP)

Ergo Hestia: Opcja zawarcia umowy ubezpieczenia jednym kliknięciem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ergo Hestia wprowadza rozwiązanie pod nazwą #TotalnieZdalnie, w ramach którego klient może zdalnie zawrzeć umowę ubezpieczenia jednym kliknięciem.

Dzięki nowemu rozwiązaniu agenci Ergo Hestii w ramach systemów takich jak iHestia, Jupiter i Syriusz w pełni zdalnie przeprowadzą ścieżkę sprzedaży produktów. Klient, by „podpisać” umowę, musi tylko wejść w nadesłany do niego link i wpisać PESEL lub kod z wiadomości SMS.

– Aktualne okoliczności dodatkowo nas mobilizują, aby dostosowywać do nich różne procesy. Od początku zachęcaliśmy agentów do pracy zdalnej i udostępnialiśmy niezbędne do tego narzędzia. Teraz ich prostota wchodzi na jeszcze wyższy poziom. Nie da się zawierać umów w sposób łatwiejszy, niż zaproponowaliśmy – mówi Justyna Wajs, członek zarządu Ergo Hestii Hestii.

Nowa funkcjonalność zostaje wprowadzona na stałe i będzie można z niej korzystać również po zakończeniu pandemii. Ubezpieczyciel zapewnia, że zmiany nie wiążą się z dodatkowymi obowiązkami dla agentów. Za pomocą jednego przycisku będą generowali automatyczną wiadomość e-mail z linkiem do oferty. Z drugiej strony klient klika w link i wpisuje numer PESEL lub hasło SMS. Po akceptacji oferty ubezpieczenia automatycznie wygenerowana zostanie polisa lub certyfikat przystąpienia do ubezpieczenia. Po zawarciu w ten sposób umowy ubezpieczenia majątkowego lub Ergo 4 klient w każdym momencie może aktywować iKonto, aby zarządzać swoimi polisami.

Rozwiązanie będzie też dostosowane do urządzeń mobilnych.

(AM, źródło: Ergo Hestia)

Trwa cięcie limitów w ubezpieczeniach należności

0

Ubezpieczyciele kredytu kupieckiego tną limity, co może wywołać falę upadłości. W rozwiązaniu problemu pomogłoby wsparcie państwa – informuje „Puls Biznesu”. 

W ocenie Ergo Hestii problemy płynnościowe firm nasilą się pod koniec kwietnia. Efektem tego zjawiska będzie wzrost ryzyka i szkodowości w ubezpieczeniach należności. Najbardziej narażone branże to: turystyczna, transportowa, lotnicza, gastronomiczna, modowa czy kulturalna. Zdaniem Profika Broker, wysokie ryzyko występuje tez w sektorach: hotelarskim, budowlanym i paliwowym. Według Adama Kosińskiego, dyrektora biura ubezpieczeń finansowych Ergo Hestii, zachowanie lub tylko niewielkie zmniejszenie limitów byłoby możliwe wówczas, gdyby pojawiała się dodatkowa, gwarantowana lub udzielana bezpośrednio przez skarb państwa reasekuracja ubezpieczeń kredytu kupieckiego. Bez niej ubezpieczyciele zredukują ekspozycję na ryzyko, co pogłębi recesję i zatory płatnicze. Marcin Olczak, menedżer ds. polityki i ryzyka kredytowego Marsh, twierdzi, że sektor asekuracyjny dopiero zaczyna reagować na obecną sytuację. Jego zdaniem w najbliższym czasie cięcia mają objąć zagrożone branże i bardzo duże kumulacje limitów. Ekspert wskazuje, że część zakładów oficjalnie wskazała branże, którymi nie jest zainteresowana. Przewiduje też aktualizację wyceny ryzyka, która przełoży się na odwrócenie spadkowego trendu cenowego w ubezpieczeniach należności. Zbigniew Brzozowiec, dyrektor departamentu ubezpieczeń należności Willis Towers Watson, wyjaśnia, że limity kredytowe, zwłaszcza w sektorach: motoryzacyjnym, transportowym, metalowym, tekstylnym, paliwowym, detalicznym i budowlanym, są sprawdzane na bieżąco przez wszystkich ubezpieczycieli. Przyznaje, że jego firma zauważyła, iż już rozpoczęto redukcję pokrycia limitowego w tych branżach ze względu na obniżoną zdolność kredytową podmiotów. Paweł Szczepankowski, dyrektor zarządzający Atradius Polska, uważa, że każda gałąź przemysłu odczuje skutki koronawirusa. Z kolei Credendo przygotowuje się do znaczącego wzrostu szkód w najbliższych miesiącach. Natomiast Coface przegląda ekspozycję kredytową. Działa także KUKE. Jego wspierana przez państwo propozycja dla eksportów została uelastyczniona poprzez likwidację tzw. krajowości towarów i usług oraz wprowadzenia ubezpieczenia sprzedaży przez spółki zależne. Pomocna była także decyzja Komisji Europejskiej o uznaniu wszystkich krajów wspólnoty i wybranych największych gospodarek OECD za tymczasowo nierynkowe, co pozwoliło na ubezpieczenie do nich eksportu dóbr i usług sprzedawanych w kredycie kupieckim przy wsparciu skarbu państwa. Janusz Władyczak, prezes KUKE, zaznacza, że część ułatwień wprowadzonych samodzielnie przez Korporację już obowiązuje. Są to m.in. podniesienie poziomu ochrony w ubezpieczeniach eksportowych dóbr inwestycyjnych do 100% oraz przedłużenie do 120 dni terminu złożenia zlecenia do windykacji. Kolejne rozwiązania mają się pojawić już w najbliższym czasie.

„PB” zauważa, że ze względu na ogromną skalę ryzyka redukcja limitów ubezpieczeń kredytu kupieckiego stanowi problem globalny, zaś na całym świecie działania ubezpieczycieli są podobne.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 14 kwietnia, Karolina Wysota, Sylwia Wedziuk „Eksporterzy tracą spadochron”:

https://www.pb.pl/eksporterzy-traca-spadochron-988148

 (AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Zmiany w zakresie gwarancji dla firm turystycznych będą dotyczyć tylko nowych umów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zmiany dotyczące gwarancji i ubezpieczeń kupowanych przez firmy turystyczne obejmą umowy podpisane po wejściu w życie rozporządzeń; w związku z epidemią firmy turystyczne mogą wystąpić do ubezpieczycieli i banków o renegocjację zawartych już umów – informuje PAP Ministerstwo Finansów (MF).

Chodzi rozporządzenia dotyczące gwarancji ubezpieczeniowych i ubezpieczeń podróżnych, kupowanych przez przedsiębiorstwa turystyczne na 2020 r. W marcu MF zaproponowało zmiany, które mają obniżyć ich koszty, a tym samym zakres obciążeń związanych z działalnością turystyczną – podał Forsal.pl za PAP.

MF było pytane przez PAP, czy proponowane rozwiązania obejmą firmy, które już wykupiły takie gwarancje bądź ubezpieczenia na ten rok, a w związku z epidemią musiały anulować – czasami wszystkie – organizowane w tym roku wyjazdy?

„Wprowadzone w wyniku wejścia w życie rozporządzeń zmiany będą miały zastosowanie do umów ubezpieczenia, umów gwarancji bankowej i ubezpieczeniowej, zawieranych po dniu wejścia w życie rozporządzeń. Obecnie resort finansów nie prowadzi prac dotyczących wprowadzenia regulacji, które ingerowałyby w już zawarte umowy gwarancji bankowej, gwarancji ubezpieczeniowej czy też umowy ubezpieczenia, tj. regulacji z mocą wsteczną” – podano. Według ministerstwa, ze względu na wyjątkowość sytuacji przedsiębiorcy mogą wystąpić do ubezpieczycieli i banków z wnioskami o renegocjacje zawartych umów.

Pierwszy z projektów zmienia rozporządzenie dotyczące minimalnych sum gwarancji bankowych i ubezpieczeniowych dla organizatorów turystyki i przedsiębiorców ułatwiających nabywanie powiązanych usług turystycznych. W uzasadnieniu do niego MF pisało, że w czasie pandemii koronawirusa przychody branży turystycznej spadną w znacznym stopniu. „Obecnie odnotowany jest spadek sprzedaży w branży turystycznej na poziomie 60–70%, co w wymierny sposób wpłynie na obniżenie przychodów przedsiębiorców” – poinformowało MF. W związku z tym, zdaniem resortu, uzasadnione jest ograniczenie, mniej więcej o taki zakres procentowy sposobu obliczania i określania rocznego przychodu, stanowiącego podstawę do obliczenia minimalnej wysokości sumy gwarancji. Natomiast drugi zmienia rozporządzenie w sprawie minimalnej wysokości sumy ubezpieczenia na rzecz podróżnych. Także i w tym przypadku oceniono, że odniesienie deklarowanego rocznego przychodu (służącego ustaleniu minimalnej sumy ubezpieczenia na rzecz podróżnych) do odnotowywanych strat umożliwi dalsze prowadzenie działalności.

Więcej:

https://forsal.pl/…

(AM, źródło: Forsal.pl, PAP)

SPBUiR: W czasie kryzysu firmy nie powinny rezygnować z ubezpieczeń

0

Zdaniem Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych (SPBUiR) rozwiązania antykryzysowe dotyczące rynku ubezpieczeń powinny uwzględniać jego specyfikę – brak opłaty składki może w skrajnym przypadku spowodować opóźnienia w wypłacie odszkodowań. SPBUiR radzi też przedsiębiorcom borykającym się z problemami z tytułu przestoju, aby nie rezygnowali z ubezpieczeń. Zawieszenie działalności zwiększa bowiem ryzyko wystąpienia szkód.

– Sektor ubezpieczeń jest specyficznym elementem rynku finansowego, którego charakterystykę należy brać pod uwagę przy opracowywaniu poszczególnych projektów. Trzeba przede wszystkim pamiętać, że składka wpłacana przez ubezpieczających jest podstawą jego funkcjonowania, tworzy swego rodzaju fundusz, z którego wypłacane są odszkodowania, a ubezpieczyciele tak naprawdę jedynie nim zarządzają. Wszelkie pojawiające się propozycje powinny zatem uwzględniać zachowanie płynności i stabilności poszczególnych towarzystw. Również temu celowi przyświecają rekomendacje Polskiej Izby Ubezpieczeń. Trzeba pamiętać, że masowy brak płatności składek może w skrajnym wypadku doprowadzić do opóźnień w wypłacie odszkodowań czy nawet je uniemożliwić – zauważa Łukasz Zoń, prezes SPBUiR.

Ekspert jest też zdania, że ograniczenie wydatków ponoszonych przez przedsiębiorstwa nie powinno obejmować ubezpieczeń. Produkty ochronne mogą bowiem okazać się podstawą odbudowy potencjału firmy zarówno w czasie, jak i po pandemii. Wraz z zawieszeniem bądź ograniczeniem działalności ryzyko powstania szkód w majątku wcale nie maleje, a niekiedy wręcz rośnie. Wprawdzie z jednej strony zmniejsza się ewentualność wypadków i zdarzeń wynikających z działalności operacyjnej, czyli m.in. spowodowanych przez pracowników i klientów, ale z drugiej wzrasta ryzyko szkód spowodowanych żywiołami, czynnikami atmosferycznymi czy awariami mediów, jak dopływ prądu lub wody. Brak pracowników w siedzibie firmy może uniemożliwić szybkie wykrycie usterki i podjęcie odpowiednich działań ograniczających rozmiar szkód. Dlatego zdaniem SPBUiR nie warto ograniczać zakresu ani rezygnować z ochrony oferowanej przez ubezpieczenia.

– Mienie firmy, czyli wszelkie budynki i sprzęty, obok kadry pracowniczej, są podstawą odbudowy potencjału ekonomicznego i płynności finansowej przedsiębiorstwa. Dlatego w sytuacji kryzysowej nie warto szukać oszczędności poprzez ograniczanie lub znoszenie ich ochrony. Zwłaszcza że w przyszłości odtworzenie programu ubezpieczenia na tych samych warunkach, także cenowych, może nie być możliwe. Trzeba też pamiętać, że istotą rynku ubezpieczeń jest zapewnienie wsparcia w trudnych chwilach, dlatego ubezpieczyciele są otwarci na negocjacje i pomoc przedsiębiorcom w przetrwaniu sytuacji kryzysowej. Swoją pomoc, ze zdwojoną siłą, świadczą także brokerzy ubezpieczeniowi – dodaje Łukasz Zoń.

Stowarzyszenie zwraca uwagę, że brak rezygnacji z polisy to tylko jeden z elementów zapewnienia skutecznej ochrony ubezpieczeniowej w czasie przestoju. O zawieszeniu działalności lub jej ograniczeniu zawsze trzeba uprzedzić ubezpieczyciela. Niektórzy zastrzegają sobie, że spod ich ochrony jest wyłączone mienie, które nie było użytkowane przez określony czas. Wtedy należy uzgodnić z towarzystwem dodatkowe warunki gwarantujące ciągłość ochrony. Zweryfikować powinno się także miejsce ubezpieczenia, czyli adres, pod jakim znajduje się lub jest przechowywane mienie. Jest to szczególnie istotne, jeżeli firma decyduje się na przestawienie na pracę zdalną i pozwoli pracownikom zabrać część sprzętów do domu.

(AM, źródło: Brandscope)

Coface: Więcej upadłości i mniej restrukturyzacji w pierwszym kwartale

0

W I kwartale 2020 roku sądy ogłosiły postanowienia o upadłości i restrukturyzacji 232 polskich firm (według danych na koniec marca 2019). To 4% więcej niż w analogicznym okresie 2019 r. – wynika z danych zebranych przez Coface.

Wśród wszystkich rodzajów postępowań najwięcej ogłoszono upadłości. Odnotowano 135 takich zdarzeń (58% wszystkich), co oznacza 10% wzrost rok do roku. Z kolei liczba postępowań restrukturyzacyjnych w ostatnim kwartale była nieco niższa niż rok temu (97 vs 101), a ich udział we wszystkich postępowaniach wynosi 42%.

Z analizy Coface wynika, że doszło do odwrócenia sytuacji w branżach w stosunku do trendów z 2019 roku. Produkcja zanotowała wzrost niewypłacalności, natomiast handel – spadek. Na tej podstawie ubezpieczyciel nie chce jednak wyciągać daleko idących wniosków, tym bardziej że handel będzie jedną z ofiar pandemii, podobnie jak transport i usługi. Największy wzrost zauważono w rolnictwie, co może być następstwem coraz częstszego wykorzystywania tej formy zakończenia działalności gospodarczej w tym sektorze (wcześniej nie stosowanej). Transport na razie bez zmian, ale według Coface to cisza przed nadchodzącą burzą. 

– Dane o upadłościach i restrukturyzacjach za pierwszy kwartał 2020 r. nie obrazują jeszcze wpływu pandemii Covid-19 na przedsiębiorstwa w Polsce. Oczywiście w pierwszych miesiącach tego roku firmy musiały już mierzyć się ze słabnących popytem oraz postępującym spowolnieniem gospodarczym zarówno w Polsce, jak i na głównych rynkach eksportowych, a trudności przełożyły się na potwierdzony w liczbach wzrost postępowań o prawie 4 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem ubiegłego roku (plus wzrost z danych, które spłyną dopiero w drugim kwartale) – komentuje Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Polsce. – Oczekujemy, że w kolejnych miesiącach liczba upadłości i restrukturyzacji będzie wzrastać. Jednak przedsiębiorstwa będą starały utrzymać się na rynku i wyraźne przyspieszenie liczby postępowań będzie mieć miejsce dopiero w drugiej połowie tego roku, zwłaszcza jeżeli zostaną utrzymane ograniczenia w działalności przedsiębiorstw przez kolejne tygodnie – dodaje.

Obecna prognoza Coface zakłada, że w 2020 r. polska gospodarka skurczy się o 3,5%, a liczba upadłości i restrukturyzacji przedsiębiorstw wzrośnie w stopniu zbliżonym do odnotowanego w czasie ostatniego dużego kryzysu – w 2009 roku liczba niewypłacalności zwiększyła się o 68%. Prognoza ta jest jednak obarczona dość dużym ryzykiem wynikającym z niepewności odnośnie do tempa rozprzestrzeniania się koronawirusa w Polsce i wprowadzanych lub znoszonych działań ograniczających działalność przedsiębiorstw. Ponadto nie wszystkie firmy znajdujące się w trudnej sytuacji płynnościowej będą kończyć działalność, przeprowadzając oficjalną procedurę upadłości. Pomimo że zgodnie z ostatnim Badaniem Płatności Coface pod koniec ubiegłego roku odnotowano w Polsce poprawę sytuacji płynnościowej potwierdzoną w skróceniu opóźnień płatności, już obecnie firmy sygnalizują presję na wzrost terminów płatności oraz rosnące zaległości płatnicze od kontrahentów.

(AM, źródło: Coface)

18,050FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie