Rozmowa z Mirosławem Deją, dyrektorem ds. IT w UNIQA
Aleksandra
E. Wysocka: – Czy to prawda, że zamierza Pan przewrócić całe IT do góry nogami?
Mirosław
Deja:
– Na pewno zamierzam spowodować, że IT stanie się integralną częścią biznesu,
jaki prowadzi UNIQA. Dziś świat przechodzi potężną transformację technologiczną
i właściwie nie da się bez narzędzi technologicznych efektywnie prowadzić
biznesu. To dotyczy również branży ubezpieczeniowej, gdzie coraz większą rolę
odgrywają informatyczne rozwiązania dla klientów, pośredników, agentów czy rozwiązania
wspierające procesy operacyjne ubezpieczyciela.
Moim celem jest
zapewnienie, żeby UNIQA dostarczała klientom i pośrednikom doświadczenia
najwyższej możliwej jakości. Wymaga to zastosowania nowoczesnych technologii
oraz zupełnie nowego podejścia do ich wdrażania. Transformacja cyfrowa, którą
przeprowadzamy, dotyczy właśnie tych dwóch elementów – technologii i sposobu
pracy..
Nie
jest tak, że najlepsza technologia to taka, której praktycznie nie widać?
– Biznes ubezpieczeniowy
nie polega na tym, żeby się skupiać na samej technologii. W nowej strategii
UNIQA to klient jest w centrum i wszystkie nasze działania koncentrują się
właśnie wokół klienta. Zgadzam się, że technologia powinna być do pewnego
stopnia „przezroczysta”. Jej zadaniem jest przyśpieszanie wszystkich procesów,
poprawianie ich efektywności.
Do niedawna ubezpieczyciel
miał kontakt z ubezpieczonym co najwyżej dwa razy w roku – przy zawarciu umowy
oraz w przypadku ewentualnej szkody. Teraz dzięki technologii możemy
towarzyszyć klientom przez cały czas trwania ochrony ubezpieczeniowej.
Nad
czym obecnie pracujecie?
– Kluczowym elementem
jest transformacja cyfrowa obejmująca wszystkie obszary naszej działalności. Aby
skutecznie ją przeprowadzić, musimy zmienić DNA organizacji w kierunku myślenia
i działania cyfrowego, w
którym dane i skuteczne ich wykorzystanie stanowi podstawę codziennego
działania.
Wprowadzamy na przykład zupełnie
nowy model pracy zespołowej, wdrażając metodę pracy zwinnej, czyli agile.
Używając języka informatycznego, przechodzimy z modelu „kaskadowego”, w którym
etapy projektu następowały kolejno po sobie, do modelu zwinnego, gdzie tworzymy
multidyscyplinarne zespoły dostarczające wysokiej jakości rozwiązania w krótkim
czasie. Mówiąc o zwinnych metodach zarządzania projektami, często akcentuje się
wyłącznie szybkość. Dla mnie jednak kluczowa jest także jakość tego, co wypracowujemy,
korzystając z wiedzy i doświadczeń osób z różnych obszarów organizacji.
Kiedyś zakłady
ubezpieczeń były zorganizowane bardzo sztywno. Osobne działy produktowe,
sprzedażowe, IT, likwidacji szkód. Wymiana informacji następowała ze znacznym
opóźnieniem i było mniejsze poczucie, że robi się coś wspólnie. W Departamencie
IT grupa programistów tworzyła jakieś rozwiązanie na podstawie specyfikacji, a
potem, czasem po paru miesiącach, następowała faza testów. Dziś jest tak, że
jednego dnia pisze się jakąś część oprogramowania, a następnego dnia już je
testuje. Modyfikacje są wprowadzane praktycznie w czasie rzeczywistym dzięki
temu, że cały proces wytwórczy jest w pełni zautomatyzowany.
Kolejną niezmiernie ważną
inicjatywa jest budowa zupełnie nowego, szybkiego i nowoczesnego rozwiązania
dla sprzedaży i klientów. Realizacja tego rozwiązania połączona jest z
transformacją architektury IT w kierunku architektury cyfrowej – opartej na
mikro-usługach i rozwiązaniach chmurowych.
Dotyczy
to również narzędzi technologicznych dla pośredników?
– Jak najbardziej, agenci
i pośrednicy są dla nas równie ważni jak klienci. Pracujemy nad rozwiązaniem,
które zrewolucjonizuje agentom sposób sprzedaży ubezpieczeń poprzez elastyczny
dostęp do informacji o kliencie oraz możliwość idealnego dopasowania oferty do
klienta.
Nowe rozwiązanie uprości
proces sprzedaży ubezpieczeń. System będzie wykorzystywać najnowsze technologie
oraz sztuczną inteligencję, zapewniając wielokanałowość sprzedaży, elastyczność
oraz przyjazny i szybki interfejs. Postawiliśmy na wygodę użytkowania na
dowolnym urządzeniu, a do pracy nad systemem zaprosiliśmy naszych agentów, bo
ich komfort pracy oraz zadowolenie ma dla nas kluczowe znaczenie.
W
ubezpieczeniach dużo się mówi o zastosowaniu sztucznej inteligencji i robotyki.
Czy to tylko moda?
– Jestem zdania, że
sztuczna inteligencja ma gigantyczny potencjał zmiany całej rzeczywistości
biznesowej. Dotyczy to nie tylko ubezpieczeń, ale wszystkich obszarów życia i
biznesu.
Obsługę klienta wspierają
coraz bardziej inteligentne boty, które szybko dostarczają potrzebną informację
i coraz lepiej się uczą dopasowując działanie do sytuacji. Sztuczna
inteligencja może mieć kluczowe znaczenie w wycenie ryzyka czy wykrywaniu
fraudów.
Jesteśmy w przededniu
rewolucji. Świat cyfryzuje się w błyskawicznym tempie. Coraz więcej urządzeń codziennego
i publicznego użytku wytwarza i przekazuje informacje (internet rzeczy), które
mogą być później wykorzystywane do usprawniania usług i produktów. Rozwiązania
z zakresu „smart cities” to już nie jest science fiction, ale rzeczywistość. Niedługo
wszyscy będziemy podłączeni do sieci – nasze domy i miasta również. Wolumen
informacji pozwoli jeszcze bardziej zmienić wiele obszarów życia, ponieważ duże
zbiory informacji są niejako „napędem” algorytmów sztucznej inteligencji.
Wielu
agentów czuje obawę przed technologią. Czy te obawy mają realne podstawy?
– Technologia w pierwszej
kolejności zastępuje człowieka w procesach powtarzalnych i przyśpiesza wiele
procedur. Dla agentów i klientów jest to raczej ułatwienie, otrzymanie nowych
możliwości, a nie zagrożenie. Nie da się jednak ukryć, że świat się zmienia. Na
rynek wchodzą kolejne pokolenia osób wychowanych w cyfrowym świecie. Jeszcze 20
lat temu nikt sobie nie wyobrażał, że może istnieć świat bez telewizji. Teraz
wśród wielu młodych ludzi to standard. Zmiany dotyczą także sposobu kupowania
dóbr i usług, w tym również ubezpieczeń.
Jestem zdania, że
technologia daje pośrednikom nowe możliwości obsługowe, które zwyczajnie warto
wykorzystać. Omnikanałowość pozwala klientowi rozpocząć zakup w jednym kanale,
na przykład w internecie, a zakończyć w innym – chociażby u agenta. Rzecz w
tym, żeby klient nie musiał za każdym razem od nowa podawać wszystkich
informacji na swój temat oraz produktu, który go interesuje.
Zamiast walczyć z
technologią, lepiej jest ją mądrze używać dla rozwoju biznesu. Wrócę tu do naszej
strategii u klienta w centrum. To on decyduje, jak chce kupić ubezpieczenie.
Dlatego rozwijamy różne kanały sprzedaży i obsługi, dając możliwość wyboru, z
którego kanału klienci chcą skorzystać.
Dziękuję
za rozmowę.
Aleksandra
E. Wysocka