Rozmowa z Pawłem Borysem, prezesem Polskiego Funduszu Rozwoju: Partycypacja w PPK zależy głównie od pracodawców str. 11
Przemysław Gawlak i Pola Witecka z Esaliens TFI tłumaczą: Co daje przewagę firmie zarządzającej PPK str. 12
Rozmowa z Arturem Skibą, dyrektorem Departamentu Sprzedaży Ubezpieczeń Grupowych w AXA Polska: Codziennie jakaś firma wybiera PPK w AXA TFI str. 13
Raport Aegon: Czy Polacy oszczędzają na emeryturę? str. 14
Michał Jakubowski z Aegon PTE o przystąpieniu do programu PPK: Dobry wybór też dla osób powyżej 55. roku życia str. 14
Debaty w Krynicy z udziałem PFR Portal PPK: Edukacja i świadomość finansowa niezbędne do sukcesu PPK str. 15
prof. Marek Szczepański dla bloga mojaemerytura.pl, prowadzonego przez Esaliens TFI, wskazuje podobieństwa i różnice programów emerytalnych: Jak to się robi w Ameryce str. 16
Ewa Małyszko, prezes PFR TFI, wyraża przekonanie, że PPK zmieni nasze podejście do oszczędzania: Budowanie przyszłości na solidnych fundamentach str. 17
Z doświadczenia praktyka Roberta Zagaty: Dlaczego pomagam we wdrożeniu pracowniczych planów kapitałowych? str. 18
Nationale-Nederlanden: Zagraniczne inspiracje dla PPK str. 19
AVIVA: Jak to zrobili Brytyjczycy? str. 19
dr Marcin Wojewódka idzie pod prąd: Wielki cyrk PPK przyjechał str. 19
Poza tym w numerze:
XXIX Forum Ekonomiczne w Krynicy: PZU na rzecz zdrowia, bezpieczeństwa i rozwoju w regionie str. 2
O nowych wyzwaniach dla zakładów ubezpieczeń opowiadają Martin Sarjeant, Marcin Pietraszko i Tomasz Dąbkowski z FIS Technology Services: Czy ubezpieczyciele są gotowi na IFRS17? str. 3
Relacja z kongresu AXA: Omnikanałowość, a nie tylko multikanałowość str. 4
Artur Makowiecki podsumowuje miniony tydzień: Rząd zaskoczył branżę str. 6
Inspiracje Aleksandry E. Wysockiej: Jak zarządzam leniem? str. 6
Bartosz Wasilonek z Sollers o sprzedaży ubezpieczeń majątkowych: Dwukrotne wzrosty, terapie małżeńskie z agentami i insurtechy str. 20
Adam Kubicki uczy, jak wpływać na innych ludzi: Chyba nie chcesz być zatruwaczem studni str. 22
Rewolucja
w mfind. Firma przekształci swój biznes ubezpieczeniowy z
porównywarki w internetową multiagencję z ofertą dostępną w
trzech kanałach: online, przez telefon i, w przyszłości,
stacjonarnie. Multiagencja będzie działać pod marką Punkta.
Spółka skieruje swoje usługi przede wszystkim do mieszkańców
mniejszych miejscowości.
– Zmianą marki chcemy jasno zakomunikować zmianę naszego pozycjonowania. Jesteśmy internetowym punktem agencyjnym, w którym klient może zebrać informację o ofercie rynkowej towarzystw, dokonać wyboru na podstawie obiektywnych kryteriów i kupić wybraną polisę. Obecny klient jest coraz częściej online i offline jednocześnie. Poszukuje argumentów do większości decyzji zakupowych, w tym dotyczących ubezpieczeń, zarówno cyfrowo, jak i w realnym świecie. Cały proces powinien być prosty i wygodny, gwarantujący oszczędność czasu. Taki model zachowań klientów ubezpieczeniowych zdecydowanie sprzyja internetowym multiagencjom, a my dokładnie takie potrzeby konsumenta realizujemy – mówi Sławomir Bilik, CEO mfind, właściciela marki Punkta.
Wyróżnikiem
Punkty ma być cyfryzacja procesów oraz integracja usług w jednym
organizmie. Multiagencja zapewni wielodostępowość, czyli spójne
interakcje z klientem w ramach jednego procesu mogą zachodzić w
kilku punktach jednocześnie: online, telefonicznie i stacjonarnie.
Punkta
działa na rynku od 2014 r. (dotychczas pod marką mfind) W ciągu 5
lat istnienia na polskim rynku spółka osiągnęła drugą pozycję
wśród ubezpieczeniowych agregatorów. Od początku działania w
Punkcie zostało zrobionych ponad 1,7 mln kalkulacji. Teraz jej celem
jest być multiagencją pierwszego wyboru w swojej grupie docelowej.
A tą będą klienci z małych miejscowości i miast poniżej 100
tys. mieszkańców (70% populacji, blisko 28 mln Polaków). Tu
multiagencja chce być liderem w oferowaniu ubezpieczeń samochodów,
mienia, zdrowia i turystyki. Plany na 2019 rok przewidują sprzedaż
ok. 100 tys. polis i zebranie 100 mln zł składki. W perspektywie
najbliższych lat zakładane jest dwucyfrowe tempo wzrostu. Obecnie
86% portfela Punkty stanowią ubezpieczenia komunikacyjne.
Długofalowo firma będzie koncentrować się na sukcesywnym
zwiększaniu sprzedaży opieki medycznej oraz ubezpieczeń
turystycznych i mieszkaniowych. Istotnym elementem strategii jest
rozwój zewnętrznych sieci partnerskich. Zarząd nie wyklucza także
ekspansji na Europę Środkowo-Wschodnią.
Z
danych zebranych przez Punktę, porównujących pierwsze półrocza
2018 i 2019 r., wynika, że liczba osób szukających i kalkulujących
oferty ubezpieczeń online średnio wzrosła dwukrotnie. Aż 65%
sprawdzających ceny polis w internecie to osoby zamieszkujące
miejscowości poniżej 100 tys. mieszkańców.
–
Przyzwyczailiśmy się do myślenia, że z internetowych agregatorów
korzysta Polska dużych miast. Tymczasem, jak pokazują nasze dane,
Polacy robiący kalkulacje ubezpieczeń pochodzą z małych
miejscowości. Między nimi i mieszkańcami aglomeracji nie ma
żadnych różnic w poziomie ucyfrowienia. Swobodnie poruszają się
po sieci, a poszukiwanie internetowo informacji jest pierwszym etapem
zakupów. Znają swoje potrzeby i wiedzą, jak wybrać dopasowany do
siebie produkt. Chcą sprawdzać, czy oferta, którą dostali od
ubezpieczyciela na pewno ma rynkową cenę –
mówi Sławomir Bilik.
Mieszkańcy
mniejszych miejscowości najczęściej robią kalkulacje ubezpieczeń
komunikacyjnych. Przyczynę takiego stanu rzeczy wyjaśnia raport
„Polaków portfel własny: w drodze” opracowany przez analityków
Santander Consumer Banku. Mieszkańcy mniejszych miejscowości
najczęściej robią kalkulacje ubezpieczeń komunikacyjnych, bo
najwięcej samochodów jeździ poza największymi aglomeracjami. 98%
polskich kierowców deklaruje posiadanie przynajmniej jednego
samochodu w gospodarstwie domowym. Ponad połowa jest właścicielami
co najmniej dwóch aut, a trzy samochody i więcej ma 15,1% polskich
rodzin – wynika z raportu. Co najmniej 2 samochody posiada 63,9%.
Podobnie wygląda sytuacja w miastach do 50 tys. mieszkańców, gdzie
2 lub więcej aut ma 66,7% rodzin. W miastach powyżej 500 tys.
mieszkańców 78,1% gospodarstw domowych korzysta z jednego auta, a
blisko jedna piąta nie ma samochodu.
Eksperci
Punkty zwracają uwagę, że Polacy należą do nacji, które szybko
przekonują się do zakupów online, w tym ubezpieczeń. Mimo że
udział direct wynosi obecnie jedynie 4% całego rynku (z czego 50%
stanowią już generowane przez agregatory), to korzystanie z
internetowych kalkulatorów staje się coraz popularniejsze. Tylko w
ostatnim półroczu liczba kalkulacji na kalkulatorze Punkty wzrosła
2-krotnie w stosunku do analogicznego okresu ub.r. Według raportu
firmy doradztwa strategicznego McKinsey „E-rewolucja w dystrybucji
ubezpieczeń”, 43% klientów ubezpieczeniowych to ci, którzy
sprawdzają oferty online, a finalizują je w sposób tradycyjny, lub
tacy, którzy drogą tradycyjną rozpoznają ofertę, a zakup
finalizują directowo.
Z
danych zebranych przez Punktę wynika, że ubezpieczenia w sieci
sprawdza mężczyzna w wieku 35+, mieszkaniec miasta do 100 tys.
mieszkańców, zatrudniony na etacie. Jego sytuacja finansowa jest
stabilna. Ma stałą pracę, która zapewnia mu regularny dochód.
Praca sama w sobie nie jest dla niego źródłem satysfakcji, a jest
traktowana jako źródło pieniędzy pozwalających utrzymać
rodzinę, która jest dla niego najważniejsza. Ceni zarówno czas
spędzany z najbliższymi, jak i czas dla siebie. W wolnych chwilach
majsterkuje, naprawia stary samochód, wędkuje. Z przyjemnością
dba o dom i pracuje na działce. Jest człowiekiem dojrzałym,
ustabilizowanym materialnie i duchowo, odrzuca skrajności, wierzy we
własne możliwości. Jest obowiązkowy, poczucie siły i jedności
daje mu rodzina. Charakteryzuje się umiarkowanym optymizmem,
jednocześnie będąc osobą bardzo konkretną. Nie stroni od
internetu – korzysta z serwisów społecznościowych,
informacyjnych i lokalnych, ale robi też zakupy online.
–
Jeszcze jakiś czas temu żyliśmy w świecie podzielonym na tych,
którzy kupują zdalnie, i tych, którzy preferują kontakt osobisty
w punkcie sprzedaży. Obecny klient jest coraz częściej online i
offline jednocześnie. Poszukuje argumentów do większości decyzji
zakupowych, w tym dotyczących ubezpieczeń, zarówno cyfrowo, jak i
w realnym świecie. Ma dostać dopasowane ubezpieczenie w optymalnej
cenie. Cały proces powinien być prosty i wygodny, gwarantujący
oszczędność czasu. Taki model zachowań klientów
ubezpieczeniowych zdecydowanie będzie sprzyjał internetowym
multiagencjom, bo dokładnie takie potrzeby konsumenta realizujemy –
podsumowuje Sławomir Bilik
Uważna
lektura opublikowanego niedawno raportu Analiz Online na temat
sektora ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych w pierwszej połowie
obecnego roku uprawniała do sformułowania prognozy o kolejnym
spadku wartości rynku życiowego. Od wielu lat bowiem filarem
sprzedaży działu I są polisy z UFK. I o ile prognoza okazała się
być trafna, to określenie dotyczące „uefek” przestało być
aktualne.
„Uefki”
ustąpiły miejsca polisom na życie
Tego,
że ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym
nie są już głównym źródłem przypisu polskiej „życiówki”,
można było się dowiedzieć z lektury raportu Polskiej Izby
Ubezpieczeń (PIU), podsumowującego wyniki finansowe rynku w
pierwszej połowie roku. Dokument pokazywał bowiem, że więcej
składek niż w grupie 3 zebrano z ubezpieczeń na życie (gr. 1).
Fakt ten trudno jednak traktować jako niespodziankę. Mocny spadek
wartości przypisu generowanego przez „uefki” trwa już od kilku
lat (z krótką przerwą w 2017 r.), a jednocześnie od paru
kwartałów możemy zaobserwować powolny, ale wyraźny renesans
popularności umów z grupy 1.
Awans
Franza Fuchsa
Gdy
krótko przed wakacjami Prezes
Urzędu Ochrony Danych Osobowych wziął pod lupę akcję „Wakacje
z PZU Bezpieczne dziecko” wydawało się, że sprawa
„rozejdzie się po kościach”. Tymczasem w minionym tygodniu
PUODO oficjalnie poinformował, że wszczyna z urzędu
postępowanie dotyczące przedsięwzięcia PZU. Innym ciekawym
wydarzeniem był awans Franza
Fuchsa
w strukturach Vienna Insurance Group. Koncern docenił osiągnięcia
dyrektora generalnego VIG Polska uzyskane m.in. na naszym rynku i
powierzył mu stanowisko zastępcy CEO całej grupy. Na odnotowanie
zasługiwało również udostępnienie oferty komunikacyjnej PKO BP w
aplikacji mobilnej banku.
Z
barometru cenowego Ubea.pl, sporządzonego na postawie kalkulacji
wykonanych w sierpniu przez klientów porównywarki, wynika, że w
ubiegłym miesiącu średnia składka OC w analizowanej grupie
ubezpieczycieli pozostała na niezmienionym poziomie.
Opracowując
sierpniowy barometr, eksperci Ubea.pl wzięli pod uwagę średnią
składkę w OC oferowanych w kalkulatorze online przez 9 firm i marek
ubezpieczeniowych. Podstawą analizy była średnia składka OC
wyliczona łącznie dla wspomnianej dziewiątki. Uśredniona składka
OC dla sierpnia 2019 r. wynosiła 1468 zł. Oznacza to tylko
minimalną zmianę względem wyniku dotyczącego lipca br. (1466 zł).
Dlatego wartość barometru cenowego Ubea.pl nie uległa zmianie –
podobnie jak miesiąc wcześniej wskazywał poziom 90 (tzn. 90%
średniej składki OC ze stycznia 2019 r., czyli 1624 zł).
–
Trzeba dodać, że taki sam poziom przeciętnej ceny polis OC
względem stycznia 2019 r. odnotowano również w lutym oraz maju
– podkreśla Paweł
Kuczyński,
prezes Ubea.pl.
13
września podczas czatu inwestorskiego zorganizowanego przez
Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (SII) Bartłomiej
Krupa,
prezes zarządu Votum, ujawnił garść szczegółów na temat
osiągnięć spółki w I połowie roku oraz jej planów dotyczących
przyszłości.
Bartłomiej
Krupa ujawnił, że w I półroczu na rynku polskim jego firma
pozyskała blisko 8 tys. spraw w niemalże równej proporcji trzech
segmentów (szkody osobowe, rzeczowe i sprawy bankowe). Na etapie
przedprocesowym dominują sprawy bankowe, stanowiąc 56% jego
wartości, a na etapie procesowym – szkody osobowe z udziałem na
poziomie 64%. Zapytany o skuteczność prowadzonych przez Votum
spraw, prezes przekazał, że w przypadku cesji wierzytelności
wyliczenia rzeczoznawców są na tyle precyzyjne, że firma może się
pochwalić 98% skutecznością w procesach sądowych. Przyznał też,
że najbardziej dochodowym segmentem działalności Votum są szkody
osobowe, choć równie wysoką rentowność udaje się uzyskać na
sprawach rzeczowych. Prezes zdradził także, iż obecnie Votum
nabywa rekordowe wolumeny cesji wierzytelności szkód w pojazdach
oraz jest w trakcie trwających trzech procesów due diligence. W
drugim półroczu firma planuje zakup cesji za co najmniej
kilkanaście milionów złotych, a poziom inwestycji będzie
determinowany także wynikami procesów due diligence. Zapytany o
kanały dystrybucji, odparł, iż rosnące znaczenie dla Votum ma
kanał internetowy, który odpowiada za blisko połowę cesji
wierzytelności. Model ten jest implementowany również w obszarze
szkód osobowych.
MetLife zauważa, że coraz częściej rodzice dzieci w wieku szkolnym wybierają dla nich indywidualne NNW. Jako przykład zakład podaje oferowane przez siebie ubezpieczenie „Bezpieczne Dziecko”.
„Bezpieczne
Dziecko” zapewnia wsparcie finansowe w przypadku poważnej choroby,
złamań lub oparzeń, trwałego inwalidztwa wskutek nieszczęśliwego
wypadku, pobytu w szpitalu czy operacji. W odróżnieniu od
ubezpieczeń szkolnych, nie trzeba co roku odnawiać ochrony.
– Ważne jest, aby polisa chroniła dziecko zarówno w sytuacji wypadku, jak i choroby, przez cały czas, nie tylko w trakcie roku szkolnego. Oprócz finansowego świadczenia powinna zapewniać także realną pomoc po wypadku. Istotną częścią naszego ubezpieczenia jest „Powypadkowy pakiet medyczny” z szerokim zakresem usług assistance, które pomogą dziecku w szybszym powrocie do zdrowia – wyjaśnia Bożena Trzaska, dyrektor ds. Rozwoju Produktów Ochronnych MetLife.
Zdaniem
ekspertów Sollers Consulting, branża ubezpieczeniowa musi
radykalnie zmienić dotychczasowe kanały kontaktu oraz dystrybucji,
żeby utrzymać konkurencyjność. Przystosowując się do cyfrowych
zmian, zakłady muszą też zdecydować, za którymi trendami
podążyć.
–
Branża
ubezpieczeń musi pokonać jeszcze długą drogę, ale może
skorzystać z doświadczeń branży bankowej czy muzycznej. Ta
ostatnia jest przykładem pomyślnego przejścia od sprzedaży
albumów w formie fizycznej do pełnej cyfryzacji
podyktowanej potrzebami klientów. Obie te branże wykorzystują nowe
technologie w celu pełnej cyfryzacji i czerpania korzyści
ze sprzedaży bezpośredniej. Ubezpieczyciele będą musieli podążyć
ich śladem, drastycznie zmieniając swoją strukturę sprzedaży. W
przeciwnym razie ich oferta stanie się przestarzała – mówi
agencji informacyjnej Newseria Biznes Jarosław
Bucoń,
chief customer officer w Sollers Consulting.
Jak
zauważa, wyniki sprzedaży różnią się w poszczególnych
krajach Europy. Kraje skandynawskie i Wielka Brytania notują
dobre wyniki w dystrybucji internetowej oraz np. za pośrednictwem
supermarketów. Z kolei w Niemczech rynek ubezpieczeń
nie cyfryzuje się tak szybko.
–
Chociaż
niemieccy klienci są otwarci na kupowanie polis online, to branża
nie spieszy się z wykorzystaniem tych możliwości. W
strukturze sprzedaży ten trend nie jest jeszcze widoczny. Warto
dodać, że w Niemczech średnia wieku pracowników
odpowiedzialnych za sprzedaż ubezpieczeń jest wyższa niż średnia
wieku ogółem. Młodsze pokolenie ma w tej branży niewielki
udział. Wydaje się, że niemieccy ubezpieczyciele dostosowują się
do nowych trendów raczej powoli – mówi
Jarosław Bucoń.
Zarówno
europejski, jak i polski rynek ubezpieczeń są w fazie
dynamicznych zmian. Wymuszają je rosnące oczekiwania klientów,
zwłaszcza młodszych pokoleń, którzy preferują cyfrowe usługi
i kanały kontaktu. Kolejny czynnik napędzający zmiany to
pojawienie się na rynku konkurencji w postaci insurtechów –
młodych firm technologicznych działających w branży
ubezpieczeń, które lepiej i szybciej dostosowują się do
oczekiwań klientów.
Adaptacja
do nowych wyzwań i zmieniającego się otoczenia wymusza na
ubezpieczycielach przejście procesu cyfryzacji i wdrażanie
nowych technologii. Pozwala im to rozwijać ofertę, upraszczać
wewnętrzne procesy i przede wszystkim podnosić jakość
obsługi klienta.
–
Przystosowując
się do cyfrowych zmian, ubezpieczyciele muszą podjąć strategiczne
decyzje, za którymi trendami podążyć. Rynek ubezpieczeń jest
bardzo nasycony, więc obecnie pozyskanie w nim znacznego
udziału nie jest możliwe bez naruszenia statusu quo – mówi
Marcin
Grabowski,
head of digital solutions w Sollers Consulting.
Jak
ocenia, dla firm ubezpieczeniowych najbardziej obiecującym
i kompleksowym kierunkiem jest wejście do ekosystemu cyfrowego
i zaoferowanie klientom wielokanałowego, zintegrowanego
podejścia. Pozwala to na rozszerzenie możliwości biznesowych
poprzez sprzedaż krzyżową (crossselling), tworzenie pakietów,
ofert kontekstowych i szybką cyfryzację nowych kanałów
dystrybucji.
–
Głównym
założeniem koncepcji ekosystemów cyfrowych jest połączenie wielu
firm i ich klientów indywidualnych za pośrednictwem jednej
platformy cyfrowej. Pozwala to na połączenie różnych usług
należących do konkretnego obszaru – od finansów, poprzez usługi
zdrowotne, lifestyle’owe i rozrywkę, po projektowanie mody
i sprzedaż odzieży – mówi
Marcin Grabowski.
Nowe
metody interakcji z klientami, chociaż są
niezbędne, wprowadzają jednak duże zamieszanie w branży.
Ubezpieczyciele muszą zarządzać swoimi procesami nie tylko
w tradycyjnych i bezpośrednich kanałach sprzedaży, lecz
także zarządzać nowymi, odrębnymi produktami oferowanymi
przez banki i innych usługodawców zewnętrznych.
–
Nie
jest to możliwe bez prawdziwie zintegrowanej, wielokanałowej
architektury, w ramach której klienci korzystają z usług
w sposób płynny – niezależnie od tego, czy kontaktują się
z agentem, wykupują polisę, czy kupują inne produkty za
pośrednictwem platform e-commerce. Dlatego oferujemy
ubezpieczycielom platformę RIFE, która pozwala na połączenie
wielu kontrahentów i kanałów sprzedaży z wykorzystaniem
spersonalizowanych procesów, ukierunkowanych na klienta. Platforma
jest oparta na otwartej architekturze i przygotowana na
połączenie ze złożonymi ekosystemami cyfrowymi. Elastyczność
konfiguracji umożliwia szybkie wprowadzenie na rynek produktów
i usług w ciągu kilku miesięcy, zamiast kilku lat – mówi
Marcin Grabowski.
Rynek
porównywarek nie przestaje wywierać ogromnego wpływu na brytyjski
sektor ubezpieczeń indywidualnych. W 2018 roku tym kanałem
sprzedaży zostało zakupionych 2/3 polis komunikacyjnych w Wielkiej
Brytanii. Jednak z analiz firmy badawczej GlobalData wynika, że ceny
oferowane klientom przez różne porównywarki nie są takie same.
Raport
„Brytyjskie porównywarki ubezpieczeniowe 2019” ujawnia rozmiary
różnic w cenach w ofercie czterech wiodących porównywarek:
ComparetheMarket.com, Moneysupermarket.com, GoCompare.com i
Confused.com. Szczególnym przykładem są polisy dla zwierząt
domowych na całe życie.
Ćwiczenie
zakupowe przeprowadzone przez GlobalData w czterech porównywarkach,
w zakresie ubezpieczeń indywidualnych komunikacyjnych, domu, podróży
i zwierzęcia, wykazało rozbieżności w wycenie każdego z
produktów. Zróżnicowanie oznacza, że konsumenci są
usprawiedliwieni, przeszukując wiele porównywarek, aby znaleźć
najlepszą ofertę, co samo w sobie ogranicza „posiadanie”
klienta przez którąś z porównywarek. Konsekwencją jest
dezorientacja i ograniczenie wygody, jaką ma zapewniać usługa
porównywarki.
Ben
Carey-Evans,
analityk ubezpieczeniowy GlobalData mówi: –
Chociaż nie jest wielką niespodzianką, że ceny różnią się
między porównywarkami, skala niektórych z tych różnic jest
alarmująca. Porównywarki prezentują się jako stojące po stronie
klienta i z pewnością dzięki nim proces zakupu ubezpieczenia stał
się o wiele szybszy. Jednak jeśli klient czuje, że musi zacząć
sprawdzać na różnych stronach, a nawet skorzystać z nowego
trendu, jakim jest porównywarka porównywarek, to wtedy
najmocniejsza strona tego kanału, czyli szybkość, słabnie.
Analitycy
GlobalData ustalili, że nawet najbardziej podstawowa oferta tego
samego dostawcy różniła się znacznie ceną dla tego samego
profilu klienta. Emporium był jednym z czterech dostawców
występujących w pierwszej dziesiątce wszystkich czterech
porównywarek, ale nawet jego najbardziej podstawowa polisa różniła
się od 222,40 funtów (Confused.com) do 353,76 funtów
(ComparetheMarket.com, Moneysupermarket.com).
Wielka
Brytania znajduje się na pierwszej linii frontu modernizacji branży
ubezpieczeniowej, ze start-upami takimi jak Brolly, Zego, Homelyfe i
DeadHappy. Wszystkie one oferują elastyczne, cyfrowe polisy w
szerokim zakresie linii ubezpieczeniowych. Z danych analitycznych
Global Data wynika, że brytyjskie insurtechy w 2018 r. otrzymały
drugi najwyższy poziom inwestycji w skali świata – 9,8 mld dol.
zrealizowane w 101 zakończonych transakcjach.
Kluczowym
trendem wśród wyzwań cyfrowych, zdefiniowanym w badaniu
tematycznym Global Data jest pojawienie się polis na żądanie,
gdzie klienci mogą kupować ubezpieczenie na godziny, dni albo
tygodnie, zazwyczaj za pośrednictwem aplikacji dostawcy.
–
Tradycyjni
brytyjscy gracze muszą się dostosować do postępu narzuconego
przez start-upy, bo w przeciwnym razie klienci odejdą gdzie indziej.
Nie mogą dłużej polegać na swoich szacownych markach, ponieważ
nie tylko konkurują ze start-upami, ale mogą zostać w tyle za
swoimi konkurentami, którzy nawiązują ze start-upami partnerstwa
albo w nie inwestują –
podkreślił Carey-Evans.
Właściciel auta uszkodzonego na jezdni zalanej ulewnymi opadami deszczu otrzyma od Urzędu Miasta (UM) Łodzi i firmy sprzątającej ulice ponad 6,5 tys. zł tytułem refundacji kosztów naprawy samochodu – informuje „Rzeczpospolita”.
Powołując
się na doniesienia „Expressu Ilustrowanego”, gazeta pisze, że
pojazd został uszkodzony w wyniku wjechania w rozlewisko obejmujące
oba pasy jezdni. Naprawa kosztowała właściciela 13 tys. zł.
Kierowca zwrócił się do UM o zwrot kosztów, a gdy otrzymał
odmowę, pozwał Urząd, argumentując, że szkoda w majątku
powstała wskutek niedrożnego systemu kanalizacji i studzienek
ściekowych, za który odpowiada miasto. Sąd Rejonowy dla
Łodzi-Śródmieścia oddalił pozew, uznając, że choć w dniu
zdarzenia na kratce odpływowej zalegały butelki, gałęzie i folie,
to kanalizacja była drożna. Sąd Okręgowy uznał jednak, że
miasto było zobowiązane do zapewnienia przejezdności drogi nawet w
czasie intensywnych opadów, a powierzenie oczyszczania ulic firmie
zewnętrznej nie zwalniało urzędników z kontroli wykonywania prac.
SO zmniejszył jednak wysokość odszkodowania o połowę, gdyż
uznał, iż kierowca podjął nieprawidłową decyzję o wjechaniu w
rozlewisko wody, wskutek czego godził się na ryzyko uszkodzenia
samochodu.
Więcej:
„Rzeczpospolita”
z 13 września, Dorota
Gajos-Kaniewska „Sąd: Miasto ma zapłacić za uszkodzenie auta
podczas ulewy”:
Adam
Burak,
dyrektor wykonawczy ds. komunikacji korporacyjnej PKN Orlen, uważa,
że główną przewagą konkurencyjną domu mediowego tworzonego
wspólnie z Grupą PZU na bazie spółki Sigma Bis będzie duże
doświadczenie jej ekspertów i wysoki potencjał negocjacyjny –
informują Wirtualne Media.
Wśród
zalet, jakie niesie ze sobą utworzenie domu mediowego,
przedstawiciel PKN Orlen wymienił też nowe możliwości współpracy,
a jednocześnie dbałość o wysokie standardy obsługi, jakich firmy
wymagają od podwykonawców. Zdaniem Adama Buraka jest to istotne
zarówno dla akcjonariuszy, jak i dla nowych klientów – z sektora
prywatnego i publicznego – których agencja będzie pozyskiwać.
Zapytany o to, czy Orlen i PZU będą nadal pracować z dotychczas
obsługującymi je agencjami, stwierdził, że firmy zakładają, iż
w zależności od potrzeb nadal będą korzystać m.in. z agencji
kreatywnych, eventowych czy domów produkcyjnych. Nie chciał jednak
zdradzić, jak duży budżet został przeznaczony na uruchomienie
nowego domu mediowego.
Więcej:
Wirtualnemedia.pl
z 16 września,
Beata Goczał „Wspólny dom mediowy PZU i Orlenu ruszy jeszcze w
tym roku. Firmy nie zerwą współpracy z innymi agencjami”:
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.