Blog - Strona 417 z 1516 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 417

Munich Re: Katastroficzny rachunek dla ubezpieczycieli za 2023 r. opiewa na 95 mld dolarów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Globalna wartość strat ekonomicznych z tytułu ubiegłorocznych klęsk żywiołowych wyniosła około 250 miliardów dolarów – tyle samo, co w roku poprzednim. 95 mld dol. z tej kwoty to straty ubezpieczone, tj. o 30 mld dol. mniej niż w 2022 r. i 10 mld dol. poniżej średniej z ostatnich pięciu lat – wynika ze wstępnych szacunków Munich Re.

– Rok 2023 charakteryzował się wyjątkowo wysokimi stratami ubezpieczeniowymi z tytułu klęsk żywiołowych, mimo że nie wystąpiły w jego trakcie żadne pojedyncze megakatastrofy. Ta sytuacja odkreśla ważną rolę, jaką w łagodzeniu skutków klęsk żywiołowych odgrywają ubezpieczenia. Kompleksowe dane i dogłębna wiedza na temat zmian ryzyka pozostają kluczowymi czynnikami przy projektowaniu zabezpieczeń chroniących ludzi przed klęskami żywiołowymi – powiedział Thomas Blunck, członek zarządu Munich Re.

Inaczej niż w latach poprzednich, w krajach uprzemysłowionych nie doszło do megakatastrof, takich jak np. huragan Ian w 2022 r., który spowodował 100 mld ogólnych strat i 60 mld dol. strat ubezpieczonych. Tym razem mieliśmy do czynienia z dużą liczbą poważnych burz regionalnych. Spowodowały one straty nienotowane wcześniej ani w USA, ani w Europie: w Ameryce Północnej zniszczeniu uległ majątek o wartości około 66 mld dol., z czego ubezpieczono 50 mld dol., podczas gdy w Europie było to 10 mld dol., z czego ubezpieczono 8 mld dol.

W grudniowej prognozie analitycy Swiss Re Institute przewidywali, że w 2023 roku straty ubezpieczone z tytułu katastrof wyniosą ponad 100 miliardów dolarów. Główną ich przyczyną były silne burze z piorunami, czyli tzw. silne burze konwekcyjne (SCS), które po raz pierwszy w historii miały spowodować ok. 60 mld dol. strat ubezpieczonych.

(AM, źródło: Munich Re, gu.com.pl)

NN Group porozumiała się z organizacjami konsumenckimi w sprawie unit-linków

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

NN Group ogłosiła osiągnięcie porozumienia z organizacjami konsumenckimi Consumentenclaim, Woekerpolis.nl, Woekerpolisproces, Wakkerpolis i Consumentenbond w sporze dotyczącym produktów typu unit-linked sprzedawanych w Holandii przez Nationale-Nederlanden, w tym także za pośrednictwem Delta Lloyd i ABN AMRO Levensverzekering. Całkowita wartość ugody opiewa na kwotę około 300 mln euro.

– Ugoda jest ważnym wynikiem dla wszystkich zaangażowanych w ten długotrwały problem branżowy – powiedział David Knibbe, dyrektor generalny NN Group. – Poważnie potraktowaliśmy krytykę, że niektóre produkty nie spełniły oczekiwań naszych klientów, dlatego z przyjemnością ogłaszamy ostateczne porozumienie ze wszystkimi organizacjami konsumenckimi. Dzięki ugodzie możemy wreszcie rozwiązać ten problem.

We wrześniu ubiegłego roku sąd w Hadze uznał, że ubezpieczyciel nie przekazywał klientom wyczerpujących informacji dotyczących produktów unit-linked, tj. jaka część ich składek została przeznaczona na faktyczne inwestycje, a jaka na pokrycie kosztów firmy. W ten sposób zmienił werdykt z 2017 r., który oczyścił firmę z tych zarzutów.

Ugoda dotyczy wszystkich produktów typu unit-linked klientów zrzeszonych w jednej z organizacji konsumenckich. Wszelkie postępowania prawne zostaną umorzone, a organizacje i strony powiązane nie będą mogły wszczynać żadnych nowych postępowań prawnych.

Po sfinalizowaniu wszystkich szczegółów związanych z realizacją ugody klienci otrzymają indywidualną ofertę za pośrednictwem swojej organizacji. Umowa stanie się ostateczna, gdy 90% klientów zgodzi się na ich propozycję. NN oczekuje, że proces ten potrwa do końca 2024 r.

Na pokrycie kosztów ugody w IV 2023 roku utworzono rezerwę w wysokości około 360 mln euro. Obejmuje ona 60 mln euro spraw klientów trudnych oraz niezwiązanych z jedną z organizacji, którzy nie otrzymali wcześniej rekompensaty. Ponadto dostępnych jest dla nich około 20 milionów euro w ramach pozostałej części rezerwy ujętej w ramach rozliczenia za 2008 rok.

(AM, źródło: NN Group)

„Rozmowy bez Asekuracji”: TOP3 podcastów w 2023 roku

0

W ubiegłym roku najwięcej słuchaczy podcastów z cyklu „Rozmowy bez Asekuracji” zgromadziły odcinki poświęcone teraźniejszości i przyszłości profesji agenta ubezpieczeniowego, likwidacji szkód, a także innowacjom technologicznym.

W 2023 roku największą słuchalność miał odcinek nr 240 „Agent dziś i jutro według Unilink”, którego gościem był Sebastian Kozak, dyrektor sprzedaży sieci agencyjnej Unilink. Podczas programu ekspert mówił o zmianach rynkowych oraz perspektywach na przyszłość z punktu widzenia agenta ubezpieczeniowego. Ponadto opowiedział, jak agenci mogą usprawnić swoją pracę, oraz wyjaśnił, dlaczego warto zrobić audyt swojego portfela klientów.

Pozycja numer dwa przypadła odcinkowi nr 214, noszącemu tytuł „Generalnie o likwidacji 2023”. Gość programu, Jakub Jacewicz, członek zarządu Generali Polska, mówił o kluczowych trendach w likwidacji szkód masowych. Ekspert wyjaśnił m.in., dlaczego ubezpieczyciele coraz rzadziej posługują się miernikiem średniego czasu likwidacji szkody oraz kiedy ścieżka likwidacji naprawdę jest szybka. Ponadto zdradził, jak wykorzystać automatyzację w likwidacji szkód majątkowych i wypłacie świadczeń życiowych.

Na najniższym stopniu podium uplasował się odcinek nr 215 pod tytułem „Te innowacje zmieniają Compensę”. Uczestniczący w programie Rafał Mosionek, wiceprezes Compensy TU i prezes Beesafe, ujawnił, na jakie innowacje stawia Compensa. Podczas rozmowy ekspert wyjaśnił też, jakie są plany Customer Experience Competence Center VIG i dlaczego siedziba inicjatywy znajduje się w Polsce, oraz opisał innowacyjne projekty wdrożone w Compensie w 2022 roku, a także technologiczne priorytety towarzystwa w 2023 roku.

Całkowita liczba pobrań podcastów w 2023 roku: 8035.

AM

Data Act pozwoli mocniej rozwinąć skrzydła ubezpieczycielom

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Podpisane 13 grudnia rozporządzenie w sprawie zharmonizowanych przepisów dotyczących sprawiedliwego dostępu do danych i ich wykorzystywania jest już opublikowane w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Data Act może stać się impulsem dla dalszego rozwoju branży ubezpieczeniowej.

Nowe rozporządzenie ułatwi wymianę danych w całej Unii Europejskiej oraz między różnymi sektorami gospodarki. Celem aktu jest zapewnienie sprawiedliwego dostępu do danych i ich wykorzystania między poszczególnymi uczestnikami rynku w gospodarce cyfrowej. Reguluje on wymianę danych między przedsiębiorstwami, między przedsiębiorstwami a konsumentami oraz między przedsiębiorstwami a administracją publiczną.

Data Act wprowadza mechanizmy, dzięki którym użytkownicy urządzeń podłączonych do Internetu, takich jak sprzęty inteligentnego domu czy smart AGD, będą mieli dostęp do danych generowanych w wyniku korzystania z tych urządzeń oraz zyskają możliwość udostępnienia tych danych innym podmiotom oferującym usługi na rynkach niższego szczebla lub np. zaoferowanie ich na cele altruizmu danych. Obecnie dostęp do takich danych mają często wyłącznie producenci urządzeń, co uniemożliwia użytkownikom korzystanie z konkurencyjnych usług posprzedażowych lub naprawczych. DA wymaga, aby inteligentne urządzenia były projektowane i wytwarzane w taki sposób, aby dane generowane w wyniku korzystania z nich były domyślnie łatwo, bezpiecznie oraz, w razie potrzeby, bezpośrednio z poziomu urządzenia dostępne dla użytkownika i dla innych podmiotów przez niego wskazanych. Nowe wymogi mogą stanowić obciążenie dla producentów urządzeń Internetu rzeczy, dlatego będą oni mieli więcej czasu na dostosowanie się do nowej regulacji.

Szansa na rozwój dla ubezpieczeń

Nowa regulacja jest szansą na rozwój dla rynku ubezpieczeniowego, m.in. w segmencie komunikacyjnym. Zgodnie z Data Act użytkownicy skomunikowanych pojazdów (maszyn  wykorzystujących połączenia internetowe i wymieniających się informacjami – AM) będą mogli żądać od producenta przekazania danych zgromadzonych w pojeździe podmiotom trzecim. W przypadku „łatwo dostępnych danych” unijny akt prawny wymaga nawet udostępniania danych w czasie rzeczywistym. Dzięki szczegółowym danym pojazdu zakłady zyskają możliwość zaoferowania klientom zupełnie nowych ofert ubezpieczeń i udostępnienia nowych usług.

– W razie wypadku możliwe byłoby automatyczne rejestrowanie rozmiarów uszkodzeń w czasie rzeczywistym na podstawie danych o położeniu i danych z czujników zderzeniowych. Allianz może natychmiast poinformować serwis holowniczy, zarezerwować wypożyczony samochód, zamówić odpowiednie części zamienne i umówić się na wizytę w warsztacie dla naszego klienta. W przypadku poważnych wypadków można zapewnić pomoc medyczną – tłumaczył Klaus-Peter Röhler, członek zarządu Allianz SE, podczas ubiegłorocznego 11. Allianz Motor Day. – W przeszłości klient musiał nas o tym poinformować. W przyszłości będziemy proaktywnie kontaktować się z naszymi klientami, zapewniając pomoc wtedy, gdy klienci będą nas najbardziej potrzebować – zaznaczył.

Ekspert zwrócił również uwagę, że wykorzystując dane samochodu, Allianz może zaoferować każdemu klientowi składkę adekwatną do ryzyka. 

– Możemy kalkulować oferty znacznie bardziej dostosowane do ryzyka, biorąc pod uwagę zarówno styl jazdy, jak i to, czy pojazd jest wyposażony w systemy bezpieczeństwa oraz czy są one włączone, czy wyłączone. Jednocześnie dane z czujników i kamer można wykorzystać do prawidłowego zbadania wypadku oraz wyjaśnienia odpowiedzialności – powiedział Klaus-Peter Röhler. 

Dane przesyłane bezpośrednio z pojazdu nabiorą szczególnego znaczenia, gdy w przyszłości pojazdem będą sterować systemy autonomiczne i wspierane przez sztuczną inteligencję. 

– Poszkodowani oraz społeczeństwo mają prawo wiedzieć, czy wypadek spowodował człowiek, czy maszyna – powiedział Klaus-Peter Röhler.

Ruszają prace nad polską ustawą

Data Act wejdzie w życie 11 stycznia 2024 r. Przepisy rozporządzenia zaczną obowiązywać po 20 miesiącach od tej daty, tj. 12 września 2025 r. W Polsce koordynatorem wdrożenia regulacji do polskiego porządku prawnego jest Ministerstwo Cyfryzacji. Resort już rozpoczął konsultacje założeń projektu nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw wdrażającej Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/2065 z dnia 19 października 2022 r. w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz zmiany dyrektywy 2000/31/WE (Akt o usługach cyfrowych).

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

TUW PZUW wydał poradnik o bezpieczeństwie pożarowym

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

TUW Polski Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych przygotował bezpłatny poradnik „Bezpieczeństwo pożarowe – kompendium wiedzy”, który dostarcza informacje na temat zapobiegania pożarom i ochrony przed nimi.

– Przezorność i zapobiegliwość w tak ważnej dziedzinie jak bezpieczeństwo pożarowe jest szczególnie ważne, ponieważ pozwala unikać nie tylko strat materialnych, lecz także nieprzeliczalnych na pieniądze ludzkich tragedii. Dlatego stawiamy na prewencję, a jej elementem jest przygotowany przez nas poradnik. Ma służyć zwiększaniu bezpieczeństwa w obiektach użyteczności publicznej i w przemyśle – mówi Rafał Kiliński, prezes TUW PZUW.

Poradnik instruuje, jak przeprowadzać kontrole bezpieczeństwa oraz dbać o utrzymanie we właściwym stanie instalacji elektrycznych i odgromowych oraz maszyn i urządzeń, aby uniknąć zagrożenia pożarowego. Zawiera informacje na temat sygnalizacji przeciwpożarowej, sprzętu gaśniczego oraz tak praktycznych kwestii, jak np. bezpieczne ładowanie akumulatorów do wózków widłowych. Ponadto dostarcza fachową wiedzę na temat konstrukcji i planowania obiektów w sposób, który utrudni rozprzestrzenianie się ewentualnego pożaru. Obejmuje również przepisy i standardy w dziedzinie bezpieczeństwa pożarowego.

– Zaletą poradnika są praktyczne informacje. Oparliśmy się na własnych doświadczeniach związanych z likwidacją szkód i prowadzonymi przez nas audytami bezpieczeństwa. Dzielimy się zdobywaną latami wiedzą, jak minimalizować ryzyko pożarów i ograniczać ich rozmiary, jeśli się pojawią – podkreśla Rzecznik Klienta TUW PZUW Ryszard Roszak.

„Bezpieczeństwo pożarowe – kompendium wiedzy” jest dostępne TUTAJ

(AM, źródło: TUW PZUW)

Biznes to coś więcej niż tylko suche cyfry w Excelu

0
Wacław Migacz

Rozmowa z Wacławem Migaczem, prezesem zarządu Alwis & Secura

Aleksandra Wysocka: – Co słychać w Alwis & Secura? Czy w Waszej firmie nadal pracują ludzie, czy może już dominują boty i chatboty?

Wacław Migacz: – U nas ludzkość trzyma się mocno, nie ma mowy o całkowitym przejęciu przez technologię. Kiedy ktoś przynosi mi nowy program, cieszę się, ale pamiętam też o naszym celu – służbie ludziom: pracownikom, agentom i klientom. Biznes to coś więcej niż tylko suche cyfry w Excelu, prawda?

To bardzo ważne, co mówisz. Ale to chyba nie oznacza, że jesteście odcięci od nowoczesności? Słyszałam o Waszych innowacyjnych projektach. Możesz coś więcej o nich powiedzieć?

– Nasze założenia zawsze były ambitne. Chcieliśmy być w świecie pośrednictwa tym, czym Elvis był w muzyce, czyli taką agencją reklamową dla agentów. Oczywiście, to trudne zadanie, ale dajemy z siebie wszystko. W pierwszej kolejności wsparcie merytoryczne, a w drugiej – marketingowe.

To ciekawe podejście. Jak wygląda w praktyce?

– W branży jestem prawie 28 lat, więc widziałem wiele. Wiele narzędzi, które kiedyś były innowacją, dziś jest standardem. Nie wyprzedzimy zakładów ubezpieczeń w portalach sprzedażowych, możemy za to zaoferować unikalną wartość w obszarze wsparcia sprzedażowego i marketingowego agenta.

Stworzyliśmy nowy model panelu agenta, gdzie mogą oni tworzyć własne wirtualne wizytówki z blogami i innymi elementami, co automatycznie rozwija ich obecność online. Każdy produkt opisany na tej stronie może być wzbogacony o linki kodowane, dostarczane przez towarzystwo ubezpieczeń.

Podobno testujecie chatboty?

– Zainspirowała nas firma, która stworzyła chatbota do rozliczeń podatkowych, tzw. pit bota, który pomógł złożyć aż 45 tys. deklaracji! My również postanowiliśmy stworzyć własnego chatbota, ale skierowanego do naszych agentów. Pomaga on w codziennej pracy, zarówno w komunikacji z klientami, jak i w obsłudze.

Co ciekawe, chatbot pomaga agentom porównywać ogólne warunki ubezpieczeń różnych towarzystw, co znacznie ułatwia ich pracę. Chcemy, aby nasze narzędzia były wsparciem dla agentów, a nie ich zamiennikiem. To nasz sposób na łączenie tradycji z nowoczesnością.

Jak układa się Wam współpraca z Wienerem?

– To nie jest żaden branżowy kolos, ale ich efektywność? Rewelacja! Wnoszą do gry coś więcej niż tylko standardowe działania. Ich wsparcie dla agentów to strzał w dziesiątkę – od praktycznych szkoleń po kreatywne materiały marketingowe. Dostają od nich gotowe grafiki, pełen pakiet narzędzi do promocji w internecie, co w dzisiejszych czasach jest nieocenione.

Ważne jest też to, że można się z nimi po ludzku dogadać. Chętnie angażują się we wspólne akcje. Są otwarci. Wiele razy dziś mówiłem, że u nas w Alwisie relacje to podstawa. Dlatego z Wienerem jest nam bardzo po drodze.

Jakie widzisz największe wyzwania w dystrybucji ubezpieczeń?

– Praca agenta ubezpieczeniowego jest teraz bardziej złożona niż kiedykolwiek. Wymaga nie tylko znajomości produktów i umiejętności sprzedażowych, ale również kompetencji cyfrowych, elastyczności oraz umiejętności budowania trwałych i wartościowych relacji z klientami.

To wyzwanie, ale jednocześnie ogromna szansa na rozwój i świadczenie usług na najwyższym poziomie. Czy wszyscy tym wyzwaniom podołają? Moim zdaniem nie. Powiem więcej, uważam, że w Polsce jest zbyt wielu agentów. Powinniśmy postawić na pełną profesjonalizację, eliminując bylejakość. Tylko wtedy będziemy wnosić realną wartość…

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Oszczędności przez optymalizację ochrony, a nie rezygnację

0
Źródło zdjęcia: Canva

Rok 2023 był kolejnym już trudnym rokiem dla polskiej gospodarki, m.in. dla sektora budowlanego, który borykał się z ogromnym wzrostem niewypłacalności. Szansą dla niego jest uruchomienie środków z KPO oraz wzrost wydatków na inwestycje planowany przez GDDKIA.

Ciekawe perspektywy rozwijają się przed rynkiem offshore, co jednak może również stanowić wyzwanie dla podwykonawców w kontekście ubezpieczeń – wskazują eksperci exito Broker.

Rok niewiadomych w budownictwie

Dla branży budowlanej 2023 był rokiem rosnącej inflacji, wzrostu kosztów pracy i cen wielu materiałów budowlanych. W połączeniu z mniejszą liczbą nowych zleceń i inwestycji oraz brakiem realnej waloryzacji kontraktów podpisanych przed wybuchem wojny w Ukrainie przyczyniło się to do problemów wielu firm z tego rynku. W konsekwencji już w pierwszej połowie roku, według danych Coface, liczba niewypłacalności w „budowlance” wzrosła o 159% r/r.

– Zakłady ubezpieczeń bardzo wnikliwie badają teraz przedsiębiorców budowlanych z grupy MŚP. To wszystko z uwagi na najwyższą na przestrzeni dwóch dekad liczbę upadłości firm z sektora MŚP.

Duże podmioty o ustabilizowanej sytuacji finansowej oraz z zapleczem kapitałowym wypracowanym w latach 2020–2022 nie mają takiego problemu. Jednak MŚP dostrzegają już większe problemy z pozyskaniem zabezpieczenia finansowego i ta sytuacja prawdopodobnie utrzyma się również w przyszłym roku – komentuje Marcin Wróblewski, prezes zarządu exito Broker.

Uruchomienie rządowego kredytu 2% i realizowane w okresie przedwyborczym inwestycje spowodowały przypływ nowych kontraktów. Jednak w ocenie exito Broker było to tylko krótkotrwałe odbicie i w ogólnym rozrachunku wydarzenia te nie mają wpływu na poprawę sytuacji w perspektywie długoterminowej.

Inwestorzy od początku byli świadomi, że muszą zachować ostrożność podczas rozpoczynania kolejnych inwestycji, szczególnie na rynku mieszkaniowym, wiedząc, że środki z programu wkrótce się skończą.

KPO i inwestycje drogowe

Przedsiębiorcy z dużą uwagą śledzili możliwości pozyskania środków z Krajowego Planu Odbudowy, które mogłyby uruchomić kolejne wielkoskalowe projekty. Niewykluczone, że już wkrótce wypłaconych zostanie 5 mld euro zaliczek z programu. Firma exito Broker przypomina, że w pierwszej kolejności zostaną one skierowane na inwestycje związane z realizacją planu REPowerEu, czyli na przyspieszenie transformacji energetycznej, m.in. przez termomodernizację czy energetykę odnawialną. To z kolei oznacza, że wciąż wiele gałęzi rynku budowlanego będzie musiało poczekać na kolejne programy lub przyspieszyć dywersyfikację swojego portfela i oferowanych usług.

To, co w przyszłym roku może poprawić sytuację niektórych firm, to realizacja deklaracji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na temat zwiększenia wydatków na inwestycje w najbliższych dwóch latach. Jeśli ten plan się powiedzie, to w 2024 r. GDDKiA przeznaczy na te zadania 19,5 mld zł, wobec niecałych 15,5 mld zł zaplanowanych na ten rok.

Polskie firmy w Ukrainie

Jednym z ważniejszych punktów mijającego roku dla branży ubezpieczeniowej i budowlanej były dyskusje nad możliwością udziału polskich firm w procesie odbudowy Ukrainy i powiązana z tym nowelizacja ustawy o gwarantowanych przez skarb państwa kredytach eksportowych. Dzięki niej przedsiębiorstwa, które będą chciały zaangażować się w proces (oraz te, które już dziś działają na objętym wojną terenie), będą mogły zrobić to szybciej i efektywniej.

Eksperci exito Broker podkreślają, że przedsiębiorcy jak nigdy wcześniej są świadomi konieczności ubezpieczenia swojej działalności w tak burzliwej i niepewnej sytuacji. Będzie to niezbędne, nawet gdy ustąpią działania wojenne.

Polacy głodni ubezpieczeń?

– Widzimy wzrost zainteresowania ubezpieczeniami zdrowotnymi i majątkowymi. Ubezpieczenia zdrowotne i życiowe stały się stałym elementem benefitów pracowniczych oferowanych przez pracodawców. Może to być także pokłosiem pandemii i kryzysu gospodarczego spowodowanego wojną w Ukrainie. Pokazały one ogromną liczbę ryzyk, na które jesteśmy narażeni. Dziś odczuwamy to mocniej niż w ostatnich 15 latach – komentuje Marcin Wróblewski i przewiduje:

– Wygląda na to, że powoli zaczyna rosnąć też świadomość istotności ubezpieczeń, a jeśli musimy szukać oszczędności, to raczej przez optymalizację ochrony ubezpieczeniowej, a nie przez rezygnację z niej. To prawdopodobnie sprawi, że jeszcze bardziej będziemy poszukiwać optymalnych i dopasowanych do naszych potrzeb rozwiązań.

Branża morska i stoczniowa łapie wiatr w żagle

Ekspert zwraca uwagę, że dużo zaczęło się dziać także na polskim rynku morskim i stoczniowym. Po raz kolejny padł rekord przeładunków w polskich portach, osiągając poziom 133 mln ton (+18% r/r). Ta dynamika sprawia, że chętnie kontynuowane są inwestycje w polskich portach i stoczniach w rozbudowę i modernizację infrastruktury oraz poprawę logistyki. Dzięki temu można spodziewać się, że ten trend będzie się rozwijać i na początku roku dowiemy się o kolejnym rekordzie za rok 2023.

O ile w Polsce nie funkcjonuje jeszcze ani jedna morska farma wiatrowa, to już w 2030 r. mają one zaspokajać ok. 20% krajowego zapotrzebowania na energię. Gdy ruszyły pierwsze realizacje farm wiatrowych na morzu, tym samym uruchomione zostały powiązane z nimi inwestycje w rozwój terminali portowych, jednostek do obsługi i realizacji powstających inwestycji.

W przyszłym roku rozpoczną się kolejne projekty związane z rozwojem energii odnawialnej, przez co prawdopodobnie będziemy obserwować zwiększone zainteresowanie ubezpieczaniem tego typu działalności.

– Może to jednak stanowić niemałe wyzwanie dla mniejszych podmiotów i podwykonawców w branży, dla których sam udział w przedsięwzięciu będzie wiązał się z zupełnie nowymi ryzykami – przestrzega Marcin Wróblewski. – Przez to wyzwaniem może być dobranie odpowiednich ubezpieczeń, które jednocześnie zabezpieczą wszystkie interesy i nie będą przeszacowane. W związku z tym przyszły rok może być szczególnie ciekawy dla całej branży morskiej.

Wzrost znaczenia AI i ubezpieczenia cyber

Gwałtowny rozwój sztucznej inteligencji powoduje także wzrost kreatywności hakerów w zakresie wyłudzania danych. Dlatego też należy spodziewać się wzrostu ryzyk cyber.

– To wszystko sprawia, że również rynek cyberubezpieczeń jest jedną z dynamiczniej rozwijających się gałęzi branży. Ponieważ technologie i ryzyka w dalszym ciągu szybko się dywersyfikują i ewoluują wraz ze sztuczną inteligencją, globalnymi konfliktami i łącznością 5G, ubezpieczyciele cybernetyczni też muszą na bieżąco obserwować sytuację na rynku i dostosowywać swoją ofertę do bardziej wymagających czasów – tłumaczy Kacper Mleczak, wiceprezes zarządu exito Broker, i dodaje:

– Obserwując trendy globalne, można spodziewać się, że ubezpieczenia cybernetyczne staną się bardziej ujednolicone i jednocześnie będziemy obserwować dalszy rozwój tej usługi. Jednak świadomość tego typu zagrożeń wciąż pozostaje stosunkowo niska, a firmy traktują polisy cyber jako dodatkowy koszt swojej działalności. Dlatego wydaje się, że w kolejnym roku nie zaobserwujemy znaczących zmian w tym segmencie rynku.

Czy ubezpieczyciel skutecznie wezwał?

0
Sławomir Dąblewski

Przez umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązuje się w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę.

Z płatnościami składek bywa różnie, nie wszyscy wszak ubezpieczający uznają się za związanych terminami wskazanymi w polisie, jeśli składka ma być płacona ratalnie. Nie zawsze przypomnienie o płatności zaległej składki skutkuje jej uregulowaniem, ba – nawet powtórne nie przynosi pożądanego efektu. Klient informuje, że zapłaci, a nawet już zapłacił tego samego dnia, tyle że składki brak. Co tam zobowiązanie umowne, towarzystwo może poczekać.

Skutki takiego myślenia i postępowania mogą być opłakane, gdy zajdzie zdarzenie przewidziane umową ubezpieczenia, w szczególności śmierć. Umowie towarzyszy szczegółowy regulamin jej funkcjonowania określający prawa i obowiązki stron zwany ogólnymi warunkami ubezpieczenia. OWU w zasadzie przewidują wszystkie możliwe sytuacje, do jakich może dojść między umawiającymi się stronami, i kiedy ubezpieczający nie uiszcza składek terminowo, ubezpieczyciel może uwolnić się od swojego zobowiązania. Czy zawsze? O takim nietuzinkowym przypadku poniżej.

Ubezpieczający będący ubezpieczonym zawarł terminową umowę ubezpieczenia na życie. Daty płatności kolejnych składek przypadały na 25. dzień każdego miesiąca. Pierwsze składki wpływały na konto polisy terminowo, zaś ostatnie dwie, które miały zaważyć na odpowiedzialności ubezpieczyciela lub jej braku – już nie. Ubezpieczyciel przypominał o zbliżających się terminach płatności e-mailem. W OWU zastrzegł, że nie ponosi odpowiedzialności i nie wypłaci świadczenia, jeżeli ubezpieczający nie opłaci składki całkowitej w terminie 60 dni, poczynając od dnia następnego po terminie płatności i zdarzenie ubezpieczeniowe zajdzie po upływie tego terminu. W OWU znalazł się też zapis, że umowa główna zostaje rozwiązana po uprzednim wezwaniu do zapłaty, po upływie 90 dni od dnia, w którym nie została opłacona pierwsza zaległa składka całkowita. Ubezpieczyciel zobowiązał się do przesyłania korespondencji w formie pisemnej lub innej uzgodnionej formie na ostatni adres korespondencyjny podany przez adresata korespondencji.

Tak się złożyło, że ubezpieczający zmarł po upływie 90 dni zalegania w opłacaniu składek. W zasadzie – po sprawie. Jednak uposażona małżonka nie dała za wygraną i zgłosiła roszczenie o wypłatę sumy ubezpieczenia. Po odmowie wypłaty sprawą zajął się sąd okręgowy, który roszczenie uposażonej uznał za zasadne.

Nie budziło wątpliwości, że ubezpieczający nie opłacił wymaganych składek i że w takim przypadku ustała ochrona ubezpieczeniowa. Nie został natomiast spełniony kolejny wymóg formalny, aby ubezpieczyciel mógł nie spełnić zobowiązania – nie wezwał ubezpieczającego do zapłaty zaległej składki w terminie 7 dni z zagrożeniem ustania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, a pismo rzekomo wysłane (brak dowodu), nie zostało mu doręczone. Mając powyższe na uwadze, sąd zasądził na rzecz powódki żądaną sumę ubezpieczenia z odsetkami.

Sąd apelacyjny, do którego wniósł odwołanie pozwany, nie przychylił się do jego argumentacji popartej przepisami prawa. Sąd zauważył, że ciężar dowodu doręczenia ubezpieczonemu pisma spoczywał na pozwanym. Pozwany tymczasem przedstawił jedynie wydruk ze swego wewnętrznego systemu potwierdzający wygenerowanie tego pisma. Nie może to prowadzić do domniemania faktycznego, że zostało ono wysłane. Sam fakt wygenerowania pisma nie jest dowodem na jego wysłanie. Ustalenie faktyczne, że pozwany nie wezwał ubezpieczonego do zapłaty zaległej składki, uznać należy za prawidłowe. (Sygn. akt I ACa 481/19).

Sławomir Dąblewski

dablewski@gmail.com

KUKE wesprze polskich uczestników kolejowej inwestycji w Turcji

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Konsorcjum międzynarodowych instytucji kierowanych przez bank MUFG oraz brytyjską agencję kredytów eksportowych UK Export Finance zapewni finansowanie o wartości ponad 1,2 mld euro, dzięki któremu powstanie 140 km zelektryfikowanej trasy kolejowej w środkowej części Turcji. Jednym z uczestników tego przedsięwzięcia będzie KUKE, która ubezpieczy udział w nim polskich eksporterów.

– KUKE występuje w transakcji jako reasekurator UKEF, ubezpieczając spłatę części finansowania pozyskanego przez rząd Turcji od międzynarodowych banków. Dzięki naszemu zaangażowaniu do tak znaczącego projektu są włączone polskie firmy jako dostawcy i wykonawcy różnych prac. Współpraca z innymi agencjami wsparcia eksportu rozwija się intensywnie i działania w ramach naszej inicjatywy Shop in Poland przyczyniają się do zdobywania nowych rynków przez polskie firmy – powiedział Janusz Władyczak, prezes Korporacji.

Udział KUKE w przedsięwzięciu wynosi 205 mln euro, włoskiej agencji SACE – 249 mln, a austriackiej Oesterreichische Kontrollbank AG – 176 mln euro.

– Uczestnictwo polskich firm w takich przedsięwzięciach oznacza ścisłą współpracę z największymi światowymi wykonawcami. Zdobyte doświadczenie w negocjacjach i logistyce oraz zbudowana rozpoznawalność stają się sposobem na zaistnienie polskich eksporterów na nowych rynkach oraz włączenie się w międzynarodowe łańcuchy dostaw. KUKE pracuje cały czas nad wieloma projektami infrastrukturalnymi, zwłaszcza w Azji i Afryce, gdzie krajowe przedsiębiorstwa kojarzymy z zagranicznymi wykonawcami i ułatwiamy im dołączanie do kolejnych międzynarodowych projektów – dodała Dorota Filant z Departamentu Ubezpieczeń i Współpracy Międzynarodowej KUKE.

Rok wcześniej KUKE wzięła udział w finansowaniu budowy innego odcinka kolei w Turcji, gdzie polskie podmioty odpowiadały m.in. za dostawy szyn.

(AM, źródło: LinkedIn)

Unilink: Jak zaoszczędzić na wydatkach na auto bez uszczerbku dla bezpieczeństwa?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Koszty użytkowania samochodu są jedną z ważniejszych pozycji w budżecie większości gospodarstw domowych. W związku z tym eksperci Unilink wskazują, jak kierowcy mogą oszczędzać w 2024 roku oraz w kolejnych latach.

900 km więcej dzięki tańszemu OC ppm.

W ocenie specjalistów multiagencji obecna sytuacja, tj. znacząca strata techniczna, widoczna już po 3 kwartałach 2023 r., zapowiada znaczące podwyżki składek w OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. – W dalszym ciągu mamy jednak do czynienia z dużym zróżnicowaniem cenowym na rynku OC – zwraca uwagę Andrzej Prajsnar, ekspert Unilink.

Dane multiagencji wskazują, że częstą jest sytuacja, w której klient może kupić OC ppm. za kwotę o 300–400 zł mniejszą niż ta, którą proponuje mu ubezpieczyciel w ramach kontynuacji ochrony. W przypadku dużych miast różnica bywa większa i może wynosić np. 500–600 zł. Dzięki skorzystaniu z usługi agenta ubezpieczeniowego porównującego oferty wielu towarzystw Unilink wskazuje, że przykładowy polski kierowca zaoszczędził 350 zł rocznie, co pozwoli mu przejechać dodatkowe 925 kilometrów, przy zużyciu paliwa na poziomie 6 litrów/100 km oraz cenie benzyny wynoszącej 6,3 zł za 1 litr. – Sporo można zaoszczędzić również, wybierając tańsze autocasco czy też tzw. mini-casco, choć w tym przypadku dobry agent ubezpieczeniowy będzie zwracał uwagę nie tylko na wysokość składki, ale także różnice zakresu ochrony, by uchronić klienta od pozornych oszczędności – mówi Jolanta Dziadowiec, ekspertka Unilink.

Inne możliwości zaoszczędzenia to wybór odpowiedniej benzyny, zakup abonamentów parkingowych zamiast jednorazowych płatności czy zakup opon wielosezonowych przez kierowców, którzy charakteryzują się spokojnym stylem jazdy i nie wyjeżdżają zbyt często poza miasto. Przykładowy posiadacz Skody Fabia III Kombi 1.2 TSI z 2015 roku za cztery nowe opony wielosezonowe 185/60 R15 o dobrej jakości zapłaci około 1200–1300 zł. Natomiast komplet opon zimowych i letnich dobrej klasy (łącznie 8 sztuk) może kosztować ponad dwa razy więcej.

Czy opony wielosezonowe wpływają na polisę?

Wybór opon sezonowych lub wielosezonowych (całorocznych) nie będzie miał większego znaczenia w kontekście ochrony z OC ppm.

– Orzecznictwo sądów wskazuje, że ubezpieczyciele nie próbują ograniczyć swojej odpowiedzialności z OC, argumentując, że poszkodowany kierowca przyczynił się do szkody poprzez brak opon zimowych. Mówimy o przyczynieniu się do szkody określonym przez artykuł 362 kodeksu cywilnego – podkreśla Andrzej Prajsnar.

W niektórych krajach odwiedzanych przez polskich kierowców, np. Austrii czy RFN, opony wielosezonowe z oznaczeniem „M+S” i/lub symbolem alpejskim (3PMSF – Three Peak Mountain Snow Flake) mogą zastąpić wymagane ogumienie zimowe. – Przed wyjazdem za granicę, warto jednak sprawdzić aktualne informacje, ponieważ wymogi dotyczące opon mogą się zmieniać – radzi Jolanta Dziadowiec.

Eksperci Unilink opracowali też analizę sytuacji mieszkającego w Warszawie, trzydziestodwuletniego posiadacza samochodu Skoda Fabia III Kombi 1.2 TSI 90 KM z 2015 roku i jego oszczędności związanych z tankowaniem benzyny E10 zamiast droższego paliwa „98”, zakupem OC ppm. u agenta i wykupieniem rocznego abonamentu parkingowego.

Warto odnotować, że przykładowy kierowca, pomimo bardzo dobrej historii ubezpieczeniowej (zero szkód w ostatnich siedmiu latach), może oszczędzić na OC aż 600 zł rocznie. Po uwzględnieniu pozostałych źródeł oszczędności kwota możliwa do zaoszczędzenia wynosi aż 4100 zł. To oczywiście przykładowy wynik. Nie ulega jednak wątpliwości, że wielu kierowców może znacząco obniżyć koszty związane z użytkowaniem samochodu – podsumowuje Jolanta Dziadowiec.

źródło: opracowanie własne Unilink

(AM, źródło: Unilink)

18,412FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie