Blog - Strona 727 z 1485 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 727

Signius: Podpis kwalifikowany na selfie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Signius wprowadza na swojej platformie unikatową na polskim rynku technologię, dzięki której nawet w 2 minuty, z dowolnego miejsca na świecie, będzie można uzyskać podpis kwalifikowany online na selfie. Weryfikacja tożsamości odbywa się w aplikacji Nect Ident.

– Jako pierwsi w Polsce zintegrowaliśmy unikatową technologię niemieckiej firmy technologicznej Nect do weryfikacji tożsamości – Robo-Ident – z naszą platformą do zdalnego podpisywania dokumentów Signius Professional. Dzięki tej mobilnej aplikacji oferujemy najszybciej dostępny podpis kwalifikowany w Polsce, który jest wydawany na podstawie ekspresowej i bezpiecznej weryfikacji tożsamości użytkownika na selfie, wspieranej przez AI. Wprowadzenie nowej formy weryfikacji jest niewątpliwie kolejnym krokiem w dynamicznym rozwoju naszej platformy – mówi Jack Piekarski, współzałożyciel i VP Sales Signius.

Usługa dostarczana przez firmę Nect jest dostępna na platformie Signius Professional w trzech wersjach językowych – polskim, angielskim i niemieckim. Rozwiązanie umożliwia identyfikację online za pomocą smartfona, z każdego miejsca, bez czasu oczekiwania.

(AM, źródło: Signius)

Francja: Ubezpieczenia morskie pod banderą Howden

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Broker ubezpieczeniowy z siedzibą w Londynie, Howden, ogłosił, że nabył Seasecure Group, ostatniego niezależnego francuskiego brokera ubezpieczeń morskich. Seasecure to jeden z największych brokerów specjalizujących się w ubezpieczeniach jednostek pływających i cargo we Francji.

Transakcja dowodzi, że Howden inwestuje w wiedzę specjalistyczną i poszerzanie swojej oferty produktowej z korzyścią dla klientów na rynku francuskim. Szczegóły finansowe transakcji nie zostały ujawnione.

Utworzona w 2008 r. Seasecure, którą kieruje Jean Brossollet składa się z dwóch podmiotów operacyjnych – Seasecure i Guain, nabytego w 2018 r. brokera morskiego z Hawru. Razem obsługują armatorów, firmy czarterowe, operatorów i wszystkich uczestniczących w łańcuchu dostaw. Guian ma doświadczenie zwłaszcza w ubezpieczeniach statków handlowych i jednostek pomocniczych, śródlądowych dróg wodnych i francuskiej oraz zagranicznej branży połowowej. Grupa Seasecure zatrudnia 43 pracowników, obsługuje ponad 2000 klientów, od dużych firm przez MŚP po pracujących indywidualnie.

Po zakończeniu procesu akwizycji Jean Brossollet zostanie dyrektorem działu morskiego i cargo w Howden Francja, podlegającym prezesowi i dyrektorowi generalnemu Howden Francja, Nicolasowi Aubertowi.

(AC, źródło: Insurance Journal)

Leadenhall wspólnie z pośrednikami świętuje urodziny i patrzy w przyszłość

0
Nagrodzeni pośrednicy i zarząd Leadenhall Insurance

W towarzystwie swoich najbliższych pośredników Leadenhall Insurance, coverholder Lloyd’s, świętował 13. rocznicę działalności i 20. rocznicę powstania Efinity, swojej spółki-matki. Leadenhall Insurance to firma z powodzeniem oferująca ubezpieczenia specjalistyczne, takie jak D&O, cyber czy zawodową niezdolność do pracy. Kongres pod hasłem „Wspólnie tworzymy przyszłość ubezpieczeń” odbył się w hotelu Fabryka Wełny w Pabianicach.

Gości przywitał Tomasz Domalewski, szef sprzedaży, który podziękował przybyłym za profesjonalizm i współpracę w ostatnich latach. – Są dziś wśród was zarówno wielcy agregatorzy, jak i niewielkie rodzinne multiagencje butikowe. Jesteście bardzo różni, ale łączy was profesjonalne podejście do sprzedaży i fakt, że macie pomysł na swój biznes. Łączy was też Leadenhall Insurance – powiedział.

Historia Leadenhall Insurance jest wyjątkowa, ponieważ firma powstała jako biznesowa córka spółki technologicznej Efinity, która oferuje oprogramowanie dla ubezpieczeń na międzynarodowych rynkach, m.in. w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, w krajach skandynawskich, a nawet w Azji.

Oprogramowanie jest też znakiem rozpoznawczym Leadenhall Insurance. Spotkanie w Pabianicach było zarazem premierą nowego systemu sprzedażowego LIS (Leadenhall Insurance System), zaprezentowanego przez Marcina Chałotowskiego i Tomasza Domalewskiego. – Macie najlepszy system na rynku, po co zmieniać coś, co jest dobre? – pytali agenci w kuluarach, a odpowiedź ze strony Leadenhall padła następująca: – Coś, co jest świetne dziś, może już jutro być niewystarczające. My chcemy zawsze być kilka kroków przed rynkiem.

Nowy system daje sprzedawcom możliwość współdzielenia procesów sprzedażowych z klientem w niezwykle prosty sposób oraz pozwala obu stronom mieć większą kontrolę nad przebiegiem procesu zakupowego skomplikowanych produktów. Zarówno kupujący, jak i sprzedawca widzą w czytelny sposób kolejne kroki niezbędne do zawarcia polisy. Klient może samodzielnie wypełnić wniosek i ankietę medyczną, może też skorzystać ze wsparcia sprzedawcy. Pośrednik z kolei otrzymuje potężne wsparcie w postaci automatycznego monitorowania, czy klient zapoznał się z ofertą, rozpoczął wypełnianie wniosku etc.

– Zauważyliśmy, że w związku z obowiązującymi przepisami i mało efektywnymi narzędziami agent bardzo wiele czasu swojej pracy poświęca na niesprzedawanie. LIS ma mu pomóc pracować znacznie efektywniej, bo wiele zadań wykonuje za niego lub pozwala na przekazanie ich klientowi – wyjaśnił Tomasz Domalewski.

O strategii Leadenhall Insurance mówił Rajmund Rusiecki, który dołączył do zarządu firmy w kwietniu 2022 roku. Firma planuje zmienić model dystrybucji i uczynić go jeszcze bardziej agentocentrycznym, chce też angażować w procesy sprzedażowe klientów i cały czas doskonalić produkty, pojmowane jako cały ekosystem usług, a nie tylko same ogólne warunki ubezpieczenia.

Gościem specjalnym wieczoru był mistrz szachowy Michał Kanarkiewicz, który zdradził, jak można wykorzystać strategie najlepszych szachistów w codziennych wyzwaniach biznesowych. Przedstawił zasady myślenia strategicznego i stawiania sobie „celów mistrzowskich” (nakierowanych na rozwój), a nie samych celów wynikowych. Pokazał też, w jaki sposób działa analiza wsteczna, gdy zaczynamy szukać rozwiązań od znalezienia ostatniego posunięcia.

Wśród nagrodzonych partnerów biznesowych znaleźli się m.in.: Phinance, Unilink, Medic Life Marcin Ciechacki, Przemysław Sawczuk, Iwona Sekuła, Danuta Sikorska, Ireneusz Lewaszow.

Tomasz Domalewski podsumował, że Leadenhall Insurance to 13 lat działalności, 100 tys. wystawionych polis specjalistycznych, 795 umów agencyjnych i 534 współpracujące kancelarie brokerskie. Najważniejsze jednak, że Leadenhall to określony zbiór wartości i podejścia do biznesu oraz ambitne plany na kolejne lata rozwoju wspólnie z pośrednikami.

Aleksandra E. Wysocka

Marcin Załęski nowym dyrektorem Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych i Pracowniczych Saltus Ubezpieczenia

0
Marcin Załęski

Z dniem 1 października Marcin Załęski objął funkcję dyrektora Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych i Pracowniczych Saltus Ubezpieczenia. Na tym stanowisku zastąpił Xenię Kruszewską, która powróciła do praktyki lekarskiej.

Marcin Załęski do tej pory był managerem ds. projektów i rozwoju sprzedaży ubezpieczeń zdrowotnych Saltus Ubezpieczenia. W dalszym rozwoju marki w tym obszarze będzie go wspierała Beata Tylke, która od lipca jest dyrektorem sprzedaży tego rodzaju produktów.

– Cieszę się, że tak doświadczony ekspert przejął ster jednego z naszych kluczowych działów. Jego wiedza oraz doświadczenie w obszarze ochrony zdrowia na pewno przyczynią się do sukcesywnego wzbogacania naszej oferty i zwiększania udziału Saltus w tym sektorze rynku ubezpieczeń. Chciałbym też podziękować Xeni Kruszewskiej za ogromny wkład w rozwój naszej firmy i rekomendację Marcina Załęskiego na jej sukcesora – mówi Robert Łoś, prezes Saltus Ubezpieczenia.

Marcin Załęski jest od lat związany z branżą medyczną. Przez 7 lat pracował w Polmed S.A., gdzie zdobył doświadczenie na każdym szczeblu zarządzania infolinią medyczną oraz w późniejszym czasie również prywatną placówką medyczną – od konsultanta po kierownika dwóch centrów medycznych na Śląsku. Był odpowiedzialny m.in. za umawianie i koordynowanie realizacji świadczeń na infolinii, organizację usług medycznych w placówkach, zatrudnianie personelu medycznego i niemedycznego, koordynowanie pracy zespołów recepcyjnych i pielęgniarskich oraz dbanie o wysoką jakość świadczonych usług. Z Saltus Ubezpieczenia związany jest od stycznia 2021 r. Dotychczas był managerem ds. projektów i rozwoju sprzedaży ubezpieczeń zdrowotnych, managerem ds. projektów i rozwoju sprzedaży, odpowiedzialnym za poszerzanie dostępności usług medycznych dla ubezpieczonych.

– Xenia Kruszewska wysoko zawiesiła poprzeczkę, ale wierzę, że uda mi się skutecznie kontynuować zapoczątkowany przez nią rozwój produktów zdrowotnych Saltus Ubezpieczenia. Jest ona jednym z największych autorytetów w branży, współtworzyła ten rynek i przez kilkanaście miesięcy wspólnej pracy w Saltus wiele się od niej nauczyłem. Liczę, że ta wymiana doświadczeń już w niedalekiej przyszłości przyniesie wymierne efekty. Przed nami czas intensywnej pracy, a celem jest dalsze wzmacnianie pozycji i rozpoznawalności Saltus Ubezpieczenia wśród klientów – dodaje Marcin Załęski.

Xenia Kruszewska była związana z Saltus Ubezpieczenia od początku 2019 r. W tym czasie zredefiniowała ofertę zdrowotną firmy, zwłaszcza w obszarze ubezpieczeń grupowych dla firm. Z wykształcenia jest lekarzem i teraz, z przyczyn osobistych, zdecydowała się wrócić do swojego pierwszego zawodu. Jednak nadal będzie wspierała ubezpieczyciela w roli doradcy.

– Marcin Załęski jest wysokiej klasy ekspertem, który od lat związany jest z rynkiem prywatnych świadczeń zdrowotnych. Zatem był naturalnym wyborem, najodpowiedniejszą osobą do kierowania rozwojem Saltus w tym obszarze. Jest osobą o dużej wiedzy na temat potrzeb medycznych Polaków. Zmiana była przygotowywana od kilku miesięcy. Wierzę zatem, a nawet jestem pewna, że w pełni sprosta ambitnemu zadaniu, które przed nim stoi – mówi Xenia Kruszewska.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

„Rozmowy bez Asekuracji”: TOP3 podcastów we wrześniu 2022

0

W minionym miesiącu najwięcej słuchaczy podcastów z cyklu „Rozmowy bez Asekuracji” zgromadziły odcinki poświęcone chmurze w ubezpieczeniach oraz inflacji szkodowej w różnych segmentach produktów ochronnych.

Największą słuchalność miał odcinek nr 199 zatytułowany „Droga ubezpieczyciela do chmury”. Podczas programu, którego gośćmi byli Mirosław Deja z UNIQA i Sławomir Lubak z Deloitte, można było się dowiedzieć, gdzie wartość z chmury jest największa, patrząc na obszary działalności firm ubezpieczeniowych, jaka jest adopcja chmury w zakładach ubezpieczeń w Polsce i na świecie oraz na jakim etapie wdrożenia rozwiązań chmurowych znajduje się UNIQA w Polsce.

Na drugim miejscu znalazł się odcinek nr 200: „Inflacja szkodowa w komunikacji”. Podczas audycji Marcin Warszewski z Deloitte wyjaśniał, jakie są najważniejsze przyczyny inflacji szkodowej w pojeździe oraz jaki jest jej realny wpływ na biznes. Ekspert zdradził też, co ubezpieczyciele mogą zrobić, żeby zmniejszyć skutki inflacji szkodowej.

Trzecie miejsce zajął odcinek nr 201 pod tytułem „Inflacja szkodowa w OC działalności i OC zawodowej”. Uczestniczący w nim Kamil Bara z ERGO Hestii tłumaczył, jak inflacja wpływa na wartość szkód w OC działalności. Ponadto wskazał, kiedy sumy gwarancyjne w OC zawodowej są zbyt niskie oraz jaka jest rola brokerów w eliminacji luki ubezpieczeniowej.

(am)

Ubezpieczenie OC nie powinno pokrywać szkód wyrządzonych w nagannych okolicznościach

0
Karolina Malinowska

Wyrządzenie szkody komunikacyjnej między innymi pod wpływem alkoholu, środków odurzających lub bez „prawka” może prowadzić do obciążenia sprawcy wysokimi kosztami, pomimo posiadania ważnej umowy ubezpieczenia OC, z czego wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy.

Każdy posiadacz pojazdu mechanicznego jest zobowiązany zawrzeć umowę obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem posiadanego przez niego pojazdu. Zapewnia ono ochronę nie tylko poszkodowanemu, który ma pewność zaspokojenia roszczeń w związku z zaistnieniem zdarzenia drogowego. Zapewnia również ochronę samemu sprawcy szkody, zabezpiecza bowiem jego majątek przed finansowymi skutkami wyrządzenia szkody innemu podmiotowi.

Co do zasady zakład ubezpieczeń nie może domagać się od ubezpieczonego zwrotu spełnionego świadczenia odszkodowawczego, gdyż spełnione przez dłużnika świadczenie w ramach należytego wykonania ważnej umowy nie podlega zwrotowi.

Odpowiedzialność zakładu nie jest nieograniczona

Prawo przewiduje sytuacje, gdy kosztem wypłaconego odszkodowania obciążony zostanie sprawca szkody. Ustawodawca wychodzi bowiem z założenia, że ubezpieczenie OC nie powinno pokrywać szkód, które zostały wyrządzone w szczególnie nagannych okolicznościach. Mowa o regresie ubezpieczeniowym nietypowym, który odróżnić należy od regresu typowego, przewidzianego w art. 828 §1 k.c.

Podstawą prawną regresu nietypowego jest natomiast art. 43 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, w którym wskazano, iż w przypadku, jeżeli kierujący wyrządził szkodę umyślnie, w stanie po użyciu alkoholu lub w stanie nietrzeźwości albo po użyciu środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii; wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa; nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa lub zbiegł z miejsca zdarzenia, zakład ubezpieczeń ma prawo dochodzenia od kierującego zwrotu wypłaconego świadczenia.

Regres nietypowy ma za zadanie spełnić przede wszystkim cele prewencyjno-wychowawcze. Wypłacane przez ubezpieczyciela odszkodowania obciążają bowiem ogół ubezpieczonych. Ponoszenie zatem przez zakład ubezpieczeń ciężaru naprawienia szkody, wyrządzonej przez sprawcę w wymienionych okolicznościach, uznać należy za sprzeczne z interesem społecznym i zasadami współżycia społecznego.

Celem i istotą regresu ubezpieczyciela przewidzianego w art. 43 cytowanej ustawy jest zatem piętnowanie zachowań szczególnie niepożądanych społecznie.

Regres jest roszczeniem autonomicznym

Regres nietypowy nie wynika z umowy ubezpieczenia, lecz ze szczególnego przepisu prawa. Przysługuje przeciwko kierującemu pojazdem, wykracza pod względem podmiotowym poza strony umowy ubezpieczenia, jest bowiem roszczeniem autonomicznym. Kiedy zatem takie roszczenie powstaje?

Sąd Najwyższy w uchwale z 10 listopada 2005 r. III CZP 83/05 wskazał, że związek między roszczeniem poszkodowanego i roszczeniem zakładu ubezpieczeń ma charakter czysto zewnętrzny. Roszczenie to powstaje poza umową ubezpieczenia i jest z nią powiązane tylko formalnie – wypłata odszkodowania poszkodowanemu stanowi jednocześnie chwilę powstania roszczenia regresowego.

Powstanie roszczenia jest niewątpliwie związane z faktem wcześniejszego zawarcia umowy ubezpieczenia oraz wykonaniem na jej podstawie świadczenia odszkodowawczego, jednakże nie można uznać, że to umowa ubezpieczenia wywołuje z mocy prawa skutek w postaci powstania roszczenia z regresu nietypowego.

Przesłanką, od której uzależnione jest powstanie roszczenia zwrotnego, jest wypłata przez zakład ubezpieczeń odszkodowania poszkodowanemu, bowiem dopiero z tą chwilą powstaje z mocy prawa i staje się wymagalne roszczenie zakładu ubezpieczeń przewidziane w art. 43 ustawy ubezpieczeniowej.

Oznacza to, że roszczenie nie istnieje, dopóki zakład ubezpieczeń nie wypłaci poszkodowanemu świadczenia, którego spełnienie spowoduje powstanie nowego stosunku prawnego pomiędzy zakładem ubezpieczeń a sprawcą szkody.

Termin przedawnienia

Zapłata odszkodowania powoduje, iż wygasa roszczenie poszkodowanego i powstaje nowe roszczenie, którego stronami są zakład ubezpieczeń i sprawca. Jak zatem liczyć termin przedawnienia?

Nie ulega wątpliwości, iż roszczenie zwrotne zakładu ubezpieczeń jako cywilnoprawne roszczenie majątkowe ulega przedawnieniu.

Mając na uwadze, iż mamy do czynienia z nową wierzytelnością, powstałą w sposób pierwotny i konstytutywny na podstawie szczególnego przepisu ustawy, dla ustalenia terminu przedawnienia nie są właściwe ani terminy przedawnienia roszczenia poszkodowanego – art. 4421k.c., ani terminy przedawnienia roszczenia z umowy ubezpieczenia – art. 819 § 1 k.c. Pozostaje zatem uznać, że do przewidzianego w art. 43 ustawy roszczenia regresowego zakładu ubezpieczeń przeciwko kierującemu pojazdem mechanicznym ma zastosowanie ogólny termin przedawnienia roszczeń majątkowych określony w art. 118 k.c.

Śmierć sprawcy a roszczenie wobec spadkobierców

Czy roszczenie regresowe wchodzi w skład spadku?Odpowiadając na to pytanie, wskazać należy na treść art. 922 § 2 k.c., zgodnie z którym nie należą do spadku prawa i obowiązki zmarłego ściśle związane z jego osobą. Czy zatem obowiązek spełnienia świadczenia, wynikającego z roszczenia zakładu ubezpieczeń uznać należy za „obowiązek zmarłego ściśle związany z jego osobą”?

Kwestię tę jednoznacznie wyjaśnił SN w uchwale z 16 listopada 2012 r., sygn. akt III CZP 61/12, który wskazał, iż nie są wyłączone ze spadku te majątkowe zobowiązania spadkodawcy, do powstania których konieczna była przesłanka podmiotowa w postaci jego winy. W konsekwencji nie można też uznać, że przewidziane w art. 43 ustawy ubezpieczeniowej majątkowe zobowiązanie zwrotne kierowcy wyłączone jest na podstawie art. 922 § 2 k.c. ze spadku po nim, dlatego że jego powstanie uwarunkowane jest opisanym w ustawie szczególnie nagannym zachowaniem sprawcy i ma między innymi charakter represyjno-wychowawczy.

Okoliczności te nie są wystarczającą przesłanką do uznania takiego zobowiązania spadkodawcy za ściśle związanego z jego osobą, w rozumieniu art. 922 § 2 k.c. Jako zobowiązanie majątkowe podlega zatem regulacji przewidzianej w art. 922 § 1 k.c., a więc przechodzi na spadkobierców, jeżeli istniało w chwili śmierci spadkodawcy.

Niemniej pamiętać trzeba, iż jak wskazano wyżej, roszczenie zwrotne powstaje dopiero z chwilą spełnienia świadczenia przez ubezpieczyciela wobec poszkodowanego. Jeżeli zatem wypłata odszkodowania nastąpiła już po śmierci kierowcy, roszczenie nie istniało w chwili jego śmierci i jego spadkobiercy nie są zobowiązani do zapłaty tej należności.

Karolina Malinowska
radca prawny w kancelarii Strażeccy, Jaliński i Wspólnicy
Specjalizuje się w obsłudze spraw ubezpieczeniowych i procesów odszkodowawczych. Obsługuje prawnie zakłady ubezpieczeń.


Podsumowanie:

  1. Zawarcie obowiązkowej umowy OC ma za zadanie ochronę poszkodowanego, który nie musi dochodzić roszczeń z tytułu wyrządzonej mu szkody w związku z kolizją lub wypadkiem drogowym, bezpośrednio od sprawcy szkody. Jednoczenie ochroną objęty jest również sprawca szkody, bowiem nie zostaje obciążony kosztami naprawienia szkody.
  2. Ochrona ubezpieczeniowa nie jest nieograniczona. W wymienionych w art. 43 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych wypadkach zakład ubezpieczeń ma prawo dochodzenia od sprawcy szkody zwrotu świadczeń wypłaconych poszkodowanemu. Celem regresu ubezpieczeniowego jest piętnowanie zachowań społecznie nieakceptowalnych, jak również brak obciążania ogółu ubezpieczonych kosztami szkody wyrządzonej przez sprawcę, który dopuścił się rażących uchybień.
  3.  Roszczenie zakładu ubezpieczeń wobec sprawcy szkody powstaje i staje się wymagalne z chwilą spełnienia świadczenia wobec poszkodowanego. Jest to bowiem nowe, autonomiczne roszczenie powstałe z mocy prawa. Nie mają zatem do niego również zastosowania terminy przedawnienia, wynikające z art. 442 1 k.c. ani 819 § 1 k.c., lecz termin wynikający z art. 118 k.c.
  4. Zobowiązanie zwrotne kierowcy przechodzi na spadkobierców. Nie podlega wyłączeniu na postawie art. 922 § 2 k.c., nie jest bowiem obowiązkiem zmarłego ściśle związanym z jego osobą, w rozumieniu tego przepisu. Warunkiem jednakże wejścia tego zobowiązania w skład spadku jest jego istnienie w dniu śmierci zobowiązanego. Zakład ubezpieczeń nie może dochodzić od jego spadkobierców roszczenia zwrotnego, jeżeli wypłata odszkodowania nastąpiła po śmierci kierującego pojazdem.

Ablacja – tak, świadczenie – nie

0
Sławomir Dąblewski

Ablacja występuje w katalogach leczenia specjalistycznego w produktach poszczególnych ubezpieczycieli. Sumy ubezpieczenia z tytułu tego zabiegu nie powalają. Zwykle oscylują w granicach 3000–6000 zł i mają się nijak do wydatków, jakie należy ponieść w przypadku wykonania zabiegu w prywatnych placówkach medycznych.

Sprawdziłem. Ablacja serca jest co prawda zabiegiem finansowanym przez NFZ, więc kto ma cierpliwość i czas, niech czeka. W klinikach prywatnych cena zabiegu wynosi 16 tys. zł. Kwota znacząca w budżetach wielu z nas.

Jakby co, pomocą finansową służą irytująco wesołkowaci górale z reklamy telewizyjnej, co to ma skłonić do wzięcia – a jakże, atrakcyjnej pożyczki. Wypłata z ubezpieczenia 3000–6000 zł zobowiązania nie pokryje, ale nieco je zmniejszy. Lepszy rydz…

Dla kogo ablacja? Dla osób z niewydolnością i arytmiami serca, czyli należących do kręgu chorych na choroby układu sercowo-naczyniowego, pierwszej i najpoważniejszej przyczyny poważnych zachorowań i zgonów Polaków. Arytmie mogą być leczone farmakologicznie, przy pomocy urządzeń wszczepialnych, takich jak rozruszniki serca czy urządzenia resynchronizujące, które stosowane są w przypadku, kiedy przepływ „prądu elektrycznego” w sercu jest spowolniony.

Dr n. med. Krzysztof Kaczmarek, kardiolog z Kliniki Elektrokardiologii Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi,stwierdzaw Medexpress z 23 września 2022 r., że:  W przypadku większości arytmii leczenie zabiegowe – wykonanie zabiegu ablacji – okazuje się znacznie skuteczniejsze niż leki. Często bywa tak, że ablacja jest metodą eliminującą zaburzenia rytmu serca w przypadkach, gdzie leki nie są w stanie skutecznie działać.

Statystycznie prawie 10% Polek i Polaków powyżej 65. roku życia cierpi na migotanie przedsionków. Niewydolność serca dotyka ponad 15 mln ludzi w Europie i jest przyczyną ok.3 mln hospitalizacji i wielu zgonów każdego roku. Konsekwencją tego schorzenia może być udar mózgu,ryzyko zwiększa się nawet pięciokrotnie, niewydolność serca, zawał serca czy nawetśmierć.

W Polsce rocznie wykonuje siękilkanaście tysięcy ablacji, acz podobno nie jesteśmy europejską potęgą w tym względzie. Zagadnienie pozostawało poza moimi zainteresowaniami do czasu zapoznania się z wyrokiem sądu i statystyką, która z uwagi na wiek coraz bardziej każe zainteresować się swoim stanem zdrowia.

Spór o świadczenie z tytułu wykonania zabiegu ablacji z dodatkowej umowy pakietu medycznego w ubezpieczeniu grupowym toczył się w dwóch instancjach, a kwota spornego świadczenia wynosiła 6000 zł. Ubezpieczyciel nie kwestionował samego zabiegu, skoro faktycznie został on wykonany, i na co była dokumentacja medyczna.

Kwestionował swoje zobowiązanie, jako że zdarzenie nie spełniało definicji zdarzenia ubezpieczeniowego, od którego wystąpienia uzależniona jest wypłata świadczenia, tj. schorzenie u powoda zdiagnozowano przed zawarciem umowy ubezpieczenia.

Ubezpieczyciel przyjął na siebie odpowiedzialność odszkodowawczą z tytułu leczenia specjalistycznego wskutek choroby stwierdzonej przez lekarza w okresie trwania odpowiedzialności, jednak ochrona ubezpieczeniowa nie obejmowała leczenia specjalistycznego stosowanego w okresie trzech miesięcy, w którym nie rozpoczęła się jeszcze odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu dodatkowej umowy ubezpieczenia oraz leczenia specjalistycznego rozpoczętego w tym okresie.

Wcześniejsze podleganie przez powoda ubezpieczeniu grupowemu u innego ubezpieczyciela w żaden sposób nie mogło wpłynąć na rozszerzenie odpowiedzialności pozwanego na leczenie specjalistyczne wywołane schorzeniami stwierdzonymi przed rozpoczęciem ochrony ubezpieczeniowej udzielanej przez pozwane towarzystwo. Ubezpieczyciel udzielał ochrony ubezpieczeniowej w zakresie leczenia specjalistycznego jedynie wskutek choroby stwierdzonej przez lekarza w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczyciela z tytułu dodatkowej umowy ubezpieczenia lub wypadku zaistniałego w tym okresie, zaś choroba ubezpieczonego według opinii biegłego kardiologa wystąpiła trzy lata wstecz.

Mając powyższe na uwadze, sąd I instancji orzekł na niekorzyść powoda.

Opinia biegłego kardiologa, jako miarodajne źródło wiadomości specjalnych, miała kluczowe znaczenie dla ustaleń faktycznych. Wykonane u powoda zabiegi stanowiły ablacje w rozumieniu ogólnych warunków ubezpieczenia grupowego i co do zasady rozważeniu podlegała odpowiedzialność odszkodowawcza pozwanego ubezpieczyciela.

Jedyną sporną kwestią między stronami pozostawało, czy choroba będąca przyczyną wykonania spornych zabiegów ablacji w okresie trwania umowy ubezpieczenia trwała u powoda przed podjęciem ochrony przez pozwanego. W ocenie sądu odwoławczego, uznającej w świetle opinii biegłego, że chodzi o tożsamą chorobę u powoda trwającą nieprzerwanie, jest zasadne.

Pozwany ubezpieczyciel udzielił ochrony ubezpieczeniowej w zakresie leczenia specjalistycznego jedynie wskutek choroby stwierdzonej przez lekarza w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczyciela z tytułu dodatkowej umowy ubezpieczenia lub wypadku zaistniałego w tym okresie.

Mając powyższe na uwadze, sąd II instancji uznał racje powoda za bezzasadne i oddalił powództwo. Ubezpieczony świadczenia nie uzyskał z powodu formalnych ograniczeń, należy jednak mieć nadzieję, że wskutek ablacji jego serce funkcjonuje prawidłowo, nie stwarzając zagrożenia dla zdrowia i życia.

Źródło: III Ca 650/20 – uzasadnienie Sądu Okręgowego w Łodzi z 2021-11-10, publ. 23.03.22

Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com

Jak wykorzystać internet do rozwijania sprzedaży

0
Adam Kubicki

W ostatnim artykule omawiałem kwestie poszukiwania klientów z wykorzystaniem internetu. Podsumowaniem moich doświadczeń było stwierdzenie, że bezpośrednie przełożenie działań, na przykład w mediach społecznościowych, na szybkie pozyskanie nowego klienta jest rzeczą trudną i wymaga dużego nakładu finansowego.

Większość osób zajmujących się sprzedażą ubezpieczeń nie ma odpowiedniej wiedzy i kapitału na to, żeby skutecznie regularnie pozyskiwać klientów za pomocą mediów społecznościowych. Skorzystanie z partnera zewnętrznego również wymaga odpowiednich nakładów, a w obecnym świecie silnej konkurencji nie gwarantuje to spodziewanych wyników.

Co w takim razie można zrobić w tym obszarze, zakładając wysoką efektywność działania i niewielki budżet?

Pierwszym krokiem powinno być przygotowanie profesjonalnej wizytówki agenta w internecie. Jej celem będzie wzmocnienie marki osobistej.

Załóżmy, że agent rozmawia z nowym klientem, który wstępnie zainteresował się jego propozycją. Ponieważ widzieli się pierwszy raz, trudno jeszcze mówić o głębokim zaufaniu. Załóżmy, że klient wpisuje imię i nazwisko rozmówcy oraz przykładowe frazy, takie jak: agent ubezpieczeniowy, sprzedaż ubezpieczeń, pośrednik ubezpieczeniowy itp. Dzięki temu chcę sprawdzić swojego rozmówcę. Dlatego na początku warto zadbać o to, żeby mieć profesjonalny profil na LinkedIn i fanpage na Facebooku.

Sensownym działaniem jest również założenie własnej strony internetowej, której utrzymanie roczne kosztuje nie więcej niż 150 zł, a jej stworzenie w obecnych czasach, z wykorzystaniem narzędzi, takich jak WordPress i gotowych wzorców, jest bardzo łatwe i szybkie. Nawet zlecenie stworzenia prostej strony w WordPress, która będzie opisywała agenta, to relatywnie niewielki wydatek. Można na niej umieścić, oprócz swojej wizytówki, informacje o osiągnięciach oraz co ważniejsze, opinie zadowolonych klientów.

Zarówno w przypadku własnej strony internetowej, jak i profilu na portalu społecznościowym ważne jest zdjęcie. Trzeba zadbać o to, żeby wywoływało odpowiedni efekt profesjonalisty i jednocześnie sympatycznej osoby. W tym przypadku wykorzystujemy internet do zwiększenia skuteczności sprzedażowej, a nie do poszukiwania nowych klientów.

Jest jeszcze jedno narzędzie, które prawie w ogóle nie jest wykorzystywane. Myślę o regularnym kontakcie zdalnym z klientem, dzięki któremu możemy wzmacniać z nim więź oraz szybko i w prosty sposób przekazywać różnego rodzaju informacje. Jest nim e-mail marketing.

Żeby można było z niego skorzystać, trzeba zacząć od budowania bazy klientów, którzy zgodzili się na ten sposób komunikacji. Wystarczy przy okazji działań serwisowych lub przy zawieraniu umów z nowymi klientami pozyskać od nich pisemną zgodę na przetwarzanie ich danych, w celu wysłania wiadomości drogą e-mailową.

Kiedy mamy już zbudowaną bazę odbiorców, można zacząć korzystać z różnego rodzaju narzędzi do przesyłania w ten sposób informacji. Wiele z nich ma wersje darmowe, które można bezpłatnie używać do określonej limitem liczby odbiorców. Przykładowo firma „Mailer lite” pozwala wysyłać bezpłatnie e-maile do 1000 odbiorców. To dla większości agentów będzie zupełnie wystarczającą funkcjonalnością.

Jak możemy wykorzystać e-mail marketing? Podam poniżej kilka przykładów.

Załóżmy, że w ofercie agenta pojawił się nowy rodzaj ubezpieczenia. Wysyłając atrakcyjnie przygotowaną informację, może pobudzić część klientów do skorzystania z tego rozwiązania. Może również wykorzystać wysyłkę takiego e-maila jako pierwszy krok, po którym nastąpi kontakt telefoniczny i próba sprzedaży. Drugi sposób wykorzystania to informowanie o swojej dostępności, zmianie adresu biura, promocjach, newsach ze świata ubezpieczeń lub przesyłanie wszelkich dodatkowych informacji, które pogłębiają więź z klientem i dają mu poczucie ciągłej opieki. Dzięki narzędziom e-mail marketingu wysyłanie życzeń świątecznych zajmuje kilka minut. Wystarczy przygotować określoną wiadomość i za pomocą kilku kliknięć pojawi się na skrzynkach wszystkich odbiorców.

Dość wysublimowaną i pracochłonną, lecz tanią metodą wzmocnienia marki jest również założenie własnego bloga. Zakładamy, że będzie to źródło informacji przydatnych dla potencjalnych klientów. Przeglądając internet, można zauważyć, że tego typu źródeł wiadomości o świecie ubezpieczeń nie jest zbyt dużo.

Prowadzenie takiej aktywności wymaga już jednak sporego zaangażowania, ponieważ podstawową zasadą wzmacniania skuteczności tego narzędzia jest regularne pojawianie się nowych wpisów. Każdy z nich powinien charakteryzować się wysoką jakością przekazywanych informacji.

Ważne jest również wyczucie tego, czego potencjalni klienci mogą chcieć dowiedzieć się o świecie ubezpieczeń. Zadbać należy również o odpowiednią konstrukcję strony i sposób pisania przyjazny dla wyszukiwarki Google, ponieważ cała idea takiego bloga polega na tym, żeby treści, które się na nim pojawiają, były wysoko pozycjonowane w wyszukiwarce. W sytuacji, kiedy potencjalny odbiorca wpisze w nią frazę, która będzie odpowiadała tekstom umieszczonym na blogu, w wyniku wyszukiwania powinien pojawić się link do bloga.

Niezależnie od tego, jakie narzędzie agent będzie chciał wykorzystać do wzmacniania swojego biznesu sprzedażowego, ważne jest, żeby miał odpowiednią strategię działania i był otwarty na zdobywanie nowej wiedzy. Liczenie tylko na partnerów zewnętrznych, którzy mają wszystko za mnie zrobić, może być strategią kosztowną i ryzykowną.

Zdecydowanie lepiej znaleźć czas na poznanie tajników działania w internecie i przygotowanie własnego pomysłu na skuteczne promowanie swojej marki. Firmy zewnętrzne można wykorzystać do aspektów technicznych po to, żeby nie zawracać sobie nimi głowy i skupić się na przyciągających treściach.

Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl

Allianz: Ubiegłoroczne aktywa finansowe Polaków wzrosły o 9,3%

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Aktywa finansowe Polaków w ujęciu brutto wzrosły o 9,3% w 2021 roku – wynika z opublikowanego po raz trzynasty „Allianz Global Wealth Report”. W analizowanych krajach majątek finansowy gospodarstw domowych wzrósł łącznie o 10,4%. Analitycy Allianz wskazują, że był to trzeci z rzędu rok dwucyfrowego wzrostu, jednak ten pozytywny trend zmieni się w 2022 r. ze względu na zaburzenia w gospodarce światowej i wyższą inflację.

Autorzy raportu zauważają, że wzrost aktywów finansowych polskich gospodarstw domowych w ub. roku mieścił się w trendzie ostatniej dekady, tj. wynosił średnio 8,1% w skali roku.

W 2021 roku ponadprzeciętnie wzrosły aktywa w funduszach emerytalnych i ubezpieczeniowych (o 15,2%), do czego przyczynił się napływ nowych środków. Łącznie jednak nowe oszczędności zmniejszyły się po nadzwyczajnym „skoku” w pandemicznym roku 2020. Większość zaoszczędzonych środków Polacy tradycyjnie ulokowali w bankach – 51%. Z kolei 27% oszczędności gospodarstw domowych było zgromadzone w papierach wartościowych (kategoria obejmuje m. in. fundusze inwestycyjne, obligacje skarbowe, akcje), natomiast 12% w funduszach emerytalnych i ubezpieczeniowych.

Zadłużenie gospodarstw domowych wzrosło o 5,1%, zgodnie z długoterminowych trendem. Jednocześnie wskaźnik zadłużenia w stosunku do PKB zmalał do 33%, głównie dzięki silnemu wzrostowi gospodarczemu w Polsce. Biorąc pod uwagę dynamikę oszczędności i długu, w ujęciu netto aktywa finansowe Polaków w 2021 roku zwiększyły się o 11,2%.

„Allianz Global Wealth” Report obejmuje prawie 60 krajów świata wypracowujących 91% globalnego PKB. Raport przygotowuje cyklicznie zespół ekonomistów Allianz na podstawie danych źródłowych.

Pełny raport jest dostępny w języku angielskim na stronie Allianz.com.

(AM, źródło: Allianz)

Signal Iduna postawi na ubezpieczenia wbudowane

0

Signal Iduna, która jest jednym z mniejszych zakładów ubezpieczeń działających na polskim rynku, chce poprawić swoją pozycję. Firma zamierza sporo zainwestować w cyfryzację procesów firmowych, zaangażować się w embedded insurance oraz rozwinąć swoją ofertę zdrowotną, a także zacieśnić relacje z dystrybutorami – informuje „Puls Biznesu”.

Adam Malinowski, wiceprezes Signal Iduny, mówi gazecie, że jego firma ma swoją niszę – jest skoncentrowana wokół człowieka. Dlatego ubezpiecza zdrowie, turystykę, życie. W perspektywie dwóch–trzech lat zakład chce awansować na pozycję lidera wśród niewielkich ubezpieczycieli działających w Polsce.

„PB” wskazuje, że Signal Iduna zamierza zrealizować swój cel poprzez zwiększone inwestycje w IT, zacieśnienie współpracy z brokerami i agentami oraz nowe produkty zdrowotne. Rozwój tego obszaru ma nadzorować nowo pozyskana dyrektor obszaru zdrowia i życia, Monika Grudzińska. Adam Malinowski wyjaśnia, że niemieccy właściciele firmy chcą zobaczyć efekty już opracowanej strategii w 2026 roku. „PB” zwraca uwagę, że Signal Iduna chce mocno zaangażować się w niszowe segmenty, takie jak embedded insurance, czyli ubezpieczenia wbudowane. Pierwsze kroki już zostały wykonane: zakład ubezpiecza okulary w sieci New Vision Optica i zegarki sprzedawane w salonach W.Kruk. Wkrótce to grono poszerzy się o dwóch kolejnych partnerów. Ubezpieczyciel prowadzi też rozmowy o ubezpieczeniu wynajmowanej elektroniki, zarówno nowej, jak i używanej, oraz mebli. W ten sposób osiąga nie tylko cele biznesowe, ale też ESG, zgodnie z zasadą „naprawiaj, nie wyrzucaj”.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 13 października, Agnieszka Morawiecka „Signal Iduna chce być duża wśród małych”

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

18,339FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie