Blog - Strona 1099 z 1510 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1099

Willis pomoże chronić mezoamerykańską rafę koralową

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Willis Tower Watson uruchomił międzynarodowy projekt partnerski z Funduszem Rafy Mezoamerykańskiej. Ma on na celu opracowanie i wdrożenie rozwiązań ubezpieczeniowych, które pomogą chronić i odbudować 1000-kilometrowy system raf wzdłuż karaibskiego wybrzeża.

Celem Programu Ubezpieczeniowego Rafy Mezoamerykańskiej jest pierwsza międzynarodowa współpraca nacelowana na opracowanie i wdrożenie ubezpieczenia parametrycznego obejmującego ryzyko huraganowych wiatrów zagrażających mezoamerykańskiej rafie koralowej i społecznościom, którym zapewnia ona ochronę, bezpieczeństwo żywnościowe i środki do życia. Pilotażowa ochrona kluczowych obszarów rafy w Meksyku, Belize, Gwatemali i Hondurasie zwiększy odporność na zmiany klimatu prawie 2 milionów beneficjentów.

System mezoamerykańskiej rafy barierowej, będący domem dla 65 gatunków koralowców i ponad 500 gatunków ryb, jak również wielu innych chronionych gatunków morskich, jest wpisany jako krytycznie zagrożony na czerwoną listę ekosystemów Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) Ponadto, przybrzeżne mokradła, laguny, lasy namorzynowe i skupiska trawy morskiej chronią przed sztormami i erozją linii brzegowej.

Projekt współfinansują i realizują w partnerstwie WTW oraz Fundusz Rafy Mezoamerykańskiej (MAR Fund), regionalny mechanizm finansowania na rzecz prowadzonego na wielką skalę utrzymania, ochrony i odbudowy systemu rafowego. Fundusz MAR będzie posiadaczem polisy ubezpieczeniowej w ramach programu.

W 2018 roku na Światowym Szczycie Oceanicznym w Cancun uruchomiliśmy Global Ecosystem Resilience Facility. Cieszymy się, mogąc wrócić do Ameryki Środkowej we współpracy z MAR Fund i przy wsparciu InsuResilience Solutions Fund, aby wzmacniać odporność rafy mezoamerykańskiej i jej społeczności. Chociaż ekosystemy morskie są „darmowymi” dobrami publicznymi, dla zachowania przez nie zdrowia i wartości, niezbędne jest ich aktywne utrzymanie. Ten program pomoże nam dowiedzieć się, w jaki sposób ubezpieczenie może zapewnić unikalne ramy wspólnego zarządzania rafami i innymi wrażliwymi ekosystemami naturalnymi – powiedział John Haley, prezes WTW.

– Ta współpraca jest wielką szansą dla regionu mezoamerykańskiej rafy koralowej. Postrzegamy model ubezpieczeniowy jako narzędzie zarządzania ryzykiem, które zapewni natychmiastowe środki na odtworzenie rafy, przyczyniając się w ten sposób do wzmocnienia odporności wybrzeża, a także do odbudowy usług środowiskowych, jakie zapewnia rafa. Fundusz Rafy Mezoamerykańskiej będzie posiadaczem polisy i będzie zarządzał wypłatami. Zamierzamy ściśle współpracować z rządami krajowymi oraz innymi partnerami i zainteresowanymi stronami, aby zbudować niezbędny potencjał w zakresie reagowania kryzysowego i gotowości do działania – wyjaśniła María José González, dyrektor wykonawcza MAR Fund.

Fundusz InsuResilience Solutions Fund (ISF), zarządzany przez Frankfurt School of Finance and Management i finansowany przez KfW Development Bank, podpisał umowę na finansowanie programu ubezpieczeniowego.

 Ten sojusz łączy wiedzę lokalnych partnerów i sektora ubezpieczeniowego, zapewniając opracowanie produktów zgodnych z potrzebami zagrożonej ludności. Nasza dotacja przyczyni się do rozwoju i wdrożenia tego innowacyjnego produktu ubezpieczeniowego, obejmującego ochroną ekosystemy przybrzeżne, które zapewniają bardzo potrzebne usługi dla lokalnych społeczności. Wierzymy, że to rozwiązanie ubezpieczeniowe może posłużyć za model dla innych krajów, które chcą chronić nie tylko rafy koralowe, lecz również inne ważne zasoby naturalne – dodała Annette Detken, dyrektor ISF.

Wstępny projekt mechanizmu ubezpieczeniowego uzyskał dotację w ramach Ocean Risk and Resilience Action Alliance, przy wsparciu finansowym kanadyjskiego rządu (Global Affairs Canada). Wypłaty będą uruchamiane w zależności od intensywności huraganu, przeliczonej na szacunkowy zakres szkód w rafie za pomocą nowatorskiego modelu oceny ryzyka rafy. Polisa grupowa obejmie pilotażowe rafy, przy czym struktura wypłat będzie dostosowana do potrzeb i będzie odzwierciedlać koszty interwencji w każdym obszarze rafy przy różnych poziomach zniszczeń.

– Jesteśmy wdzięczni ISF za wsparcie w opracowaniu Programu Ubezpieczeniowego Rafy Mezoamerykańskiej, a co najważniejsze, za sfinansowanie jego wdrożenia. Namacalne przykłady, takie jak ten, pokazują skalę możliwości innowacyjnego finansowania praktycznych działań na rzecz budowania odporności kluczowych ekosystemów oraz zależnych od nich społeczności, źródeł utrzymania i różnorodności biologicznej, a także odblokowania inwestycji na dużą skalę w zasoby naturalne, które mają kluczowe znaczenie dla przeciwdziałania utracie różnorodności biologicznej i rosnącym skutkom zmian klimatu – podsumował Simon Young, dyrektor zarządzający w Centrum Klimatu i Odporności (Climate and Resilience Hub) WTW.

(AM, źródło: WTW)

Atradius: Zmiany klimatu negatywnie oddziałują na gospodarkę, ale tworzą nowe możliwości biznesowe

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Dynamicznie postępujące zmiany klimatu powodują nie tylko anomalie pogodowe, ale oddziałują również na światową sytuację gospodarczą. Jak wynika z raportu Atradius Economic Research, kryzys klimatyczny ma negatywny wpływ na gospodarki, finanse publiczne oraz handel międzynarodowy. Poza analizą zagrożeń, raport identyfikuje także możliwości, jakie niosą za sobą działania zapobiegające skutkom globalnych zmian.

W publikacji „Climate change: raising country risk, but offering business opportunities as well” eksperci Atradius zwracają uwagę na najbardziej widoczne konsekwencje zmian klimatycznych. Wśród najniebezpieczniejszych czynników wymieniają m.in. ekstremalne upały, susze, zmiany w strukturze opadów, podnoszenie się poziomu mórz i oceanów oraz coraz częstsze klęski żywiołowe. Wszystkie wpływają na obywateli, ale również na przedsiębiorstwa i gospodarki państwowe. W rezultacie znacznie zwiększają ryzyko związane z transakcjami eksportowymi i kontraktami międzynarodowymi.

Raport przywołuje opracowany przez Uniwersytet Notre Dame wskaźnik ND-GAIN, który służy ocenie podatności oraz przygotowania poszczególnych krajów na postępujące zmiany klimatu. Kryzys klimatyczny jest szczególnie odczuwalny tam, gdzie wysokiej podatności na zmiany towarzyszy niska gotowość do reagowania na ich skutki. Według ND-GAIN trzy najbardziej narażone państwa to w tej chwili Somalia, Niger oraz Mikronezja. Polska znajduje się na 26. miejscu w rankingu, a jej przygotowanie do adaptacji oceniane jest jako dobre, mimo nadal istniejących wyzwań.

Z raportu płynie także pozytywny wniosek – paradoksalnie, zmiany klimatyczne niosą za sobą pewne możliwości. Chociaż niektóre kraje nie dotrzymują tempa pozostałym i reagują na kryzys z opóźnieniem, wiele z nich podejmuje działania krótko- i długoterminowe, które tworzą równocześnie nowe możliwości biznesowe. W tych działaniach potrzebują wsparcia partnerów, czyli wyspecjalizowanych firm, które przyczyniając się do walki ze zmianami klimatu, rozwijają swój biznes i tworzą nowe miejsca pracy.

Dla przykładu, przedsiębiorstwa zajmujące się nowymi technologiami oraz budową systemów nawadniających i odsalających mają szansę na sukces w Afryce, która takich rozwiązań potrzebuje. Wiele możliwości daje również niewykorzystany potencjał energii odnawialnej. Rośnie zapotrzebowanie na firmy zajmujące się budową morskich farm wiatrowych czy posiadające fachową wiedzę w zakresie gospodarki wodnej. Wszystko to oznacza, że zmiany klimatyczne, w pierwszej kolejności stwarzając szereg zagrożeń środowiskowych i gospodarczych, mogą jednocześnie być także katalizatorem biznesowego rozwoju.

(AM, źródło: Havas)

Ubezpieczenia OC coraz bardziej rentowne

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zebrane przez Komisję Nadzoru Finansowego informacje na temat wyników rynku ubezpieczeń w pierwszym kwartale 2021 roku potwierdziły wcześniejsze spostrzeżenia Polskiej Izby Ubezpieczeń, np. wzrost sprzedaży w obu obszarach działalności. Sporządzone przez KNF podsumowanie rezultatów rynkowych pokazało również, iż mimo rynkowych sygnałów o rosnącej konkurencji w OC, segment ten może pochwalić się bardzo wysokim wzrostem rentowności technicznej.

Z dokumentu zatytułowanego „Biuletyn Kwartalny. Rynek ubezpieczeń I/2021” wynika, że przez pierwsze trzy miesiące 2021 roku ubezpieczyciele zebrali w sumie 17 637,11 mln zł składek brutto. Była to kwota o 5,35% wyższa od 16 740,85 mln zł uzyskanych w analogicznym okresie 2020 r. Suma odszkodowań i świadczeń wypłaconych brutto przez zakłady spadła o 3,22% r/r, z 10 583,07 mln zł na koniec marca poprzedniego roku do 10 242,53 mln zł obecnie. Wynik techniczny rynku ubezpieczeń w kwocie 1264,07 mln zł był o 14,21% niższy od odnotowanego na koniec I kw. ub.r., tj. 1477,43 mln zł, natomiast zysk netto wzrósł o 7,63% r/r – z 1053,29 mln zł rok wcześniej do 1133,64 mln zł

Dział I

Według danych zebranych przez Komisję, w I kwartale 2021 r. ubezpieczyciele życiowi zebrali 5557,34 mln zł, co było wynikiem o 6,56% lepszym od 5215,06 mln zł zebranych w analogicznym okresie 2020 r. Przez trzy miesiące tego roku firmy z działu I wypłaciły w sumie 4774,54 mln zł odszkodowań i świadczeń brutto – o 6,67% mniej niż na koniec marca 2020 r. (4739,02 mln zł).

Wynik techniczny działu I wyniósł 527,28 mln zł, wobec 787,78 mln zł na koniec marca 2020 r. (-33,07% r/r), a wynik finansowy netto uplasował się na poziomie 365,24 mln zł wobec 653 mln zł rok wcześniej (-44,07% r/r).

Dział II

Z kolei kwartalny przypis składki ubezpieczycieli majątkowych uplasował się na poziomie 12 079,77 mln zł – o 4,81% wyższym od 11 525,79 mln zł zebranych w analogicznym okresie poprzedniego roku. Opracowanie KNF potwierdziło sygnalizowany już wcześniej przez PIU wzrost przypisu z OC posiadaczy pojazdów lądowych. Na dzień 31 marca 2021 r. wynik sprzedażowy w ubezpieczeniach z gr. 10 wyniósł 3716,2 mln zł wobec 3687,18 mln zł w I kw. 2020 r. Wzrost o 0,79% r/r oznacza zakończenie obserwowanego od I kw. 2019 r. spadku przypisu składki w tym segmencie.

Mimo to średnia składka za obowiązkowe ubezpieczenie OC ppm wyniosła 496 zł, o 11,6% mniej niż rok wcześniej. Jednocześnie wzrosła średnia szkoda. Jej koszt wyniósł 8035 zł, o 11,3% więcej niż przed rokiem.

– Ubezpieczyciele powinni konkurować przede wszystkim jakością obsługi, np. poprzez uczestnictwo w systemie bezpośredniej likwidacji szkód. Zbyt duży spadek stawek prowadzi do tego, z czym mieliśmy do czynienia kilka lat temu – wojna cenowa na rynku OC skończyła się znacznymi podwyżkami cen, co wzbudziło zrozumiały sprzeciw społeczny. Obniżanie składek przy wzroście kosztów tylko pozornie jest korzystne dla kierowców. W długim okresie nie ma pozytywnego efektu ani dla branży, ani dla klientów – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU.

Z kolei z ubezpieczeń autocasco (gr. 3) zebrano 2379,37 mln zł składek – o 1,36% więcej niż przed rokiem (2249,21 mln zł).W sumie segment komunikacyjny wypracował 6095,58 mln zł składek brutto. Rok wcześniej jego rezultat uplasował się na poziomie 5936,39 mln zł, co oznacza wzrost o 2,68% r/r.

Techniczny skok w OC

Z raportu KNF wynika ponadto, że w I kwartale tego roku znacząco poprawił się wynik techniczny segmentu komunikacyjnego (OC+AC). Łączny rezultat z działalności bezpośredniej w ubezpieczeniach z grup 3 i 10 wyniósł 299,68 mln zł, o 39,9% więcej od 214,22 mln zł uzyskanych na koniec marca 2020 r. Była to w głównej mierze zasługa znaczącej poprawy rentowności technicznej w OC posiadaczy pojazdów lądowych. Wynik techniczny w gr. 10 uplasował się bowiem na poziomie 179,07,8 mln zł – o 226,78% wyższym od ubiegłorocznych 54,8 mln zł. Ten rezultat pozwolił zniwelować negatywne skutki spadku w AC. Wynik techniczny w autocasco spadł bowiem ze 159,42 mln zł po I kwartale ub.r. do kwoty 120,61 mln zł raportowanych na dzień 31 marca 2021 roku (-24,34% r/r).

Mniej wypłat, wyższa rentowność

Po 3 miesiącach 2021 r. wynik techniczny dla całego rynku wyniósł 736,79 mln zł wobec 685,65 mln zł rok wcześniej (+7,46% r/r). W I kw. tego roku zakłady majątkowe wypłaciły brutto 5467,99 mln zł odszkodowań i świadczeń, o 6,43% mniej niż na koniec marca ub.r., kiedy to wartość zaspokojonych roszczeń wyniosła 5844,05 mln zł. W raporcie KNF podano również, że na dzień 31 marca 2021 r. kwota odszkodowań i świadczeń wypłaconych  ubezpieczeń z gr. 10 uplasowała się na poziomie 2368,37 mln zł z (2502,28 mln zł przed rokiem, -5,4% r/r). Z kolei wypłaty z autocasco sięgnęły 1446,74 mln zł – o 2,44% mniej niż rok wcześniej, tj. 1482,87 mln zł.

Zysk netto rynku majątkowego wyniósł 768,4 mln zł, o 91,96% więcej niż rok wcześniej (400,29 mln zł).

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Zakłady wypłacają odszkodowania w Nowej Białej

0
Źródło zdjęcia: PZU

Po pożarze w małopolskiej miejscowości Nowa Biała, który doprowadził do znacznych zniszczeń, ubezpieczyciele błyskawicznie ruszyli z pomocą. Poszkodowani otrzymali już pierwsze wypłaty z posiadanych przez nich umów ubezpieczenia.

Po pożarze w Nowej Białej PZU ruszył z natychmiastowa pomocą dla poszkodowanych mieszkańców. Pracownicy zakładu brali udział w działaniach sztabu kryzysowego już od 3 w nocy z soboty na niedzielę. Kilka godzin później, 20 czerwca nad ranem, przed kościołem we wsi stanęło Mobilne Biuro PZU koordynujące prace mobilnych ekspertów.

Przedstawiciele PZU dotarli już do wszystkich poszkodowanych klientów, a zakład wypłacił pełne odszkodowania za zniszczone zabudowania gospodarcze oraz zaliczki za zniszczone budynki mieszkalne.

Z uwagi na wyjątkową sytuację, procedury likwidacji szkód PZU zostały maksymalnie uproszczone. Decyzje o odszkodowaniu i wypłaty świadczeń eksperci ubezpieczyciela podejmowali w 24 godziny. Mobilne Biuro PZU Pomoc wciąż jest w Nowej Białej na placu przed kościołem, na skrzyżowaniu ul. Św. Katarzyny i ul. Głównej.

– W PZU dobrze wiemy, jak ważna jest skuteczna pomoc w pierwszych godzinach po takiej tragedii. Dlatego nasi pracownicy pojechali do Nowej Białej jeszcze przed pierwszymi zgłoszeniami klientów. Maksymalnie uprościliśmy procedurę zgłaszania i likwidacji szkód, dzięki czemu pierwsze dyspozycje wypłat odszkodowań wykonaliśmy już w niedzielę, czyli niecałą dobę po wybuchu pożaru – mówi Grzegorz Goluch, prezes PZU Pomoc.

21 czerwca specjaliści PZU obsługujący szkody przeprowadzili końcowe oględziny kilku ostatnich budynków mieszkalnych.

Na miejsce pożaru w Nowej Białej szybko dotarli również rzeczoznawcy Compensy TU. Część poszkodowanych już w poniedziałek otrzymała od ubezpieczyciela zaliczki na poczet odszkodowań. Ostateczna ocena wartości strat będzie możliwa, gdy rzeczoznawcy uzyskają bezpośredni dostęp do spalonych nieruchomości.

– Potwierdzam, że kilka spośród spalonych budynków było ubezpieczonych w Compensie – w ramach polis rolnych i mieszkaniowych. Nasi rzeczoznawcy pracowali na miejscu zdarzenia już kilka godzin po zakończeniu akcji gaśniczej. Podjęliśmy decyzję o natychmiastowej wypłacie zaliczek na poczet odszkodowania. Pieniądze trafiły do poszkodowanych jeszcze w poniedziałek i pozwolą na pokrycie ich najpilniejszych potrzeb – mówi Rafał Mosionek, wiceprezes zarządu Compensa TU, odpowiedzialny w firmie m.in. za obszar likwidacji szkód.

W niedzielę przedstawiciele ubezpieczyciela, będąc na miejscu, ale nie mając dostępu do spalonych nieruchomości, kontaktowali się z poszkodowanymi i uzyskali wstępne informacje na temat zakresu szkód. Na tej podstawie każda z ubezpieczonych osób w ramach uproszczonych procedur likwidacji szkód otrzyma wypłatę zaliczki – przyznane sumy sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Rzeczoznawcy ubezpieczyciela zostaną wpuszczeni bezpośrednio na teren pogorzeliska we wtorek. Oględziny miejsca zdarzenia pozwolą precyzyjnie określić wartość strat i wypłacić poszkodowanym pozostałą część należnego odszkodowania.

– Wiemy, że za nami dopiero cześć pracy. Pozostajemy w stałym kontakcie z poszkodowanymi i postaramy się, by proces odszkodowawczy był prosty i przebiegał sprawnie – podkreśla Rafał Mosionek.

(AM, źródło: PZU, Brandscope)

Wracają Regaty Ubezpieczeniowe

0
Źródło zdjęcia: Sailing Event

Trwają zapisy na udział w Regatach Ubezpieczeniowych. W tym roku organizator wydarzenia, firma Sailing Event postanowił zaprosić do udziału brokerów i agentów ubezpieczeniowych, aby rozszerzyć integrację branży. Patronem medialnym wydarzenia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Historia regat rozpoczęła się w 2014 roku, kiedy po raz pierwszy odbyły się Żeglarskie Mistrzostwa Polski oraz Puchar Prezesów Towarzystw Ubezpieczeniowych. W tym roku organizator wydarzenia, firma Sailing Event zdecydował się rozszerzyć imprezę o agentów ubezpieczeniowych oraz brokerów. W efekcie impreza przekształciła się w Ubezpieczeniowe Mistrzostwa Polski, które odbędą się w następujących kategoriach:

  • VII Mistrzostwa Polski Towarzystw Ubezpieczeniowych
  • I Mistrzostwa Polski Brokerów Ubezpieczeniowych
  • I Mistrzostwa Polski Agentów Ubezpieczeniowych
  • Puchar Prezesów Towarzystw Ubezpieczeniowych 

Regaty to zarazem rywalizacja sportowa oraz okazja do spotkania liderów polskiego rynku ubezpieczeń. Żeglarskie Mistrzostwa oraz Puchar Prezesów organizowane są jednocześnie i odbywają się cyklicznie od 2014 roku. Edycja regat 2019 przyciągnęła blisko 100 osób i prawie 20 jednostek pływających, a udział wzięły największe firmy ubezpieczeniowe wraz z ich najważniejszymi przedstawicielami. 

Wyjątkowość imprezy polega na połączeniu sportowego charakteru aktywności na wodzie oraz towarzyskiej integracji na brzegu. Rozbudowany program rozrywkowy oraz otoczenie mazurskiego kurortu sprzyjają wymianie doświadczeń zawodowych oraz nawiązywaniu nowych kontaktów biznesowych. Ideą regat jest branżowa rywalizacja na płaszczyźnie amatorskiego sportu żeglarskiego. Wydarzenie promuje żeglarstwo, aktywny wypoczynek jak również zasady fair play i zdrową rywalizację w branży. 

Pomysłodawcą regat jest Dariusz Migdal, multiagent z Trójmiasta, a organizatorem Sailing Event. Patronat medialny jako co roku sprawuje „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Regaty odbędą się w dniach 8–10 września 2021 r. Rywalizacja będzie odbywać się na jachtach Twister 800 (w kategorii Mistrzostw), Antila/ Maxus 33 (w kategorii Pucharu Prezesów). Miejscem spotkania będzie Hotel Ognisty Ptak w Ogonkach. Zgłoszenia przyjmowane są do 30 czerwca.

Więcej na Fanpage FB

https://www.facebook.com/regatyubezpieczeniowe

Wszystkie szczegółowe informacje, włącznie z programem regat można znaleźć na stronie 

Film z ostatniej edycji regat:

(am)

Ryzyko PRO – bezpieczeństwo w przemyśle od PZU

0
Źródło zdjęcia: PZU

Kilkuset brokerów wzięło udział w webinarze, który PZU i PZU LAB zorganizowały w środę, 26 maja 2021 r. Tematem spotkania było Ryzyko PRO, czyli najnowsze rozwiązanie wspierające klientów PZU w zarządzaniu ryzykiem w zakładach przemysłowych.

W spotkaniu uczestniczyli: Jakub Sajkowski – dyrektor zarządzający ds. klienta korporacyjnego PZU SA, Tomasz Huś – prezes zarządu PZU LAB, Dariusz Gołębiewski – wiceprezes zarządu PZU LAB, oraz mł. kpt dr inż. Rafał Wróbel ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. Dyskusję moderowała Aleksandra E. Wysocka, redaktor naczelna „Gazety Ubezpieczeniowej”.

Od wielu lat analizujemy szkody i szukamy skutecznych rozwiązań chroniących przedsiębiorców przed konsekwencjami szkód. Efektem naszej pracy jest program prewencyjny Ryzyko PRO, stworzony specjalnie dla klientów korporacyjnych ubezpieczających majątek w PZU.

Propagując ideę bezpiecznego przemysłu, oferujemy swoim klientom unikatowe rozwiązanie – wyjaśnił Jakub Sajkowski.

Co roku w Polsce wybucha ponad 120 dużych i bardzo dużych pożarów w obiektach przemysłowych i magazynowych. Wielu z nich dałoby się uniknąć, gdyby zabezpieczenia przeciwpożarowe były właściwie zainstalowane, konserwowane i użytkowane.

Niestety, tak nie jest i te często kosztowne inwestycje w sytuacji zagrożenia nie są w stanie spełnić swoich podstawowych funkcji.

Zaledwie 29% instalacji przeciwpożarowych jest właściwie zainstalowanych i obsługiwanych – skomentował Dariusz Gołębiewski.

Każdy pożar to potencjalna tragedia, a z perspektywy biznesowej istotne ryzyko. Bardzo wiele firm, które doświadczyły dużego pożaru, w ciągu kolejnych dwóch lat od zdarzenia kończy działalność – mówił kpt Rafał Wróbel.

Jak zminimalizować ryzyka pożarowe w przemyśle?

Program prewencyjny Ryzyko PRO, który został już wdrożony w kilkudziesięciu zakładach na terenie całej Polski, okazuje się bardzo konkretnym wsparciem dla przedsiębiorców w minimalizowaniu, a nawet wyeliminowaniu ryzyk ogniowych.

Program Ryzyko PRO umożliwia monitorowanie w czasie rzeczywistym miejsc kluczowych dla wybuchu pożarów oraz nadzorowanie całych instalacji przeciwpożarowych i innych punktów krytycznych w zakładzie – mówił Tomasz Huś.

PZU połączył wieloletnie doświadczenie w analizie szkód przemysłowych z zastosowaniem najnowszych technologii, takich jak m.in. internet rzeczy.

Celem programu jest poprawa bezpieczeństwa i ograniczenie ryzyka u klienta, zmniejszenie częstości i dotkliwości szkód w majątku powodujących straty materialne i przestoje oraz budowanie kultury bezpieczeństwa zarządzania ryzykiem w przedsiębiorstwie.

Ochrona dla branż z wysokim potencjałem szkodowym

Z programu mogą skorzystać klienci PZU, których łączna składka przekracza wartość 100 tys. zł. Program jest w pierwszej kolejności skierowany do branż o najwyższym potencjale szkodowym, takich jak:

  • chemia,
  • farmacja,
  • magazynowanie,
  • meble i drewno,
  • metale i szkło,
  • maszyny i pojazdy,
  • odpady,
  • poligrafia,
  • spożywcze,
  • tekstylia,
  • woda i ścieki.

Wdrożenie programu to zaledwie kilka tygodni.

Cały proces rozpoczyna się od diagnozy, podczas której określamy sposób monitorowania bezpieczeństwa, identyfikujemy punkty kontrolne, definiujemy zakres kontroli i określamy harmonogram – wyjaśnia Tomasz Huś.

Kolejnym etapem jest montaż znaczników RFID w punktach kontrolnych, wgranie na serwery planów kontroli oraz przeszkolenie pracowników. Od tego momentu inżynierowie PZU LAB na bieżąco monitorują wyniki i reagują w sytuacji zagrożenia.

Klienci potwierdzają skuteczność programu

Na etapie pilotażu program wdrożono w kilkudziesięciu zakładach produkcyjnych na terenie całej Polski.

Aż 84% klientów poleca instalację systemu PZU LAB EST w zakładzie, 76% klientów uważa, że system PZU LAB EST podnosi poziom bezpieczeństwa. To dla nas bardzo duża satysfakcja!

Najlepszym wyznacznikiem jakości naszego rozwiązania, a zarazem powodem do dumy jest brak dużych szkód pożarowych u klientów objętych programem – uzupełnił Dariusz Gołębiewski.

Nie byłoby to możliwe, gdyby nie zastosowanie najnowszych technologii.

System jest cały czas rozbudowywany o nowe funkcjonalności. W 2020 r. wprowadziliśmy automatyzację systemu scoringowego, a już niedługo planujemy szerzej wykorzystać w programie termowizję – wyjaśnił Tomasz Huś.

Kluczowa współpraca z brokerami

Jakub Sajkowski podkreślił rolę brokerów we wdrażaniu rozwiązania Ryzyko PRO.

Wszystkie dotychczasowe instalacje programu Ryzyko PRO odbyły się w ścisłej współpracy z brokerami ubezpieczeniowymi. To państwo znają najlepiej swoich klientów i na co dzień rozmawiają z nimi o zarządzaniu ryzykiem, podnosząc ich świadomość w tym zakresie – powiedział, zapraszając brokerów do wspólnych działań, mających na celu wspieranie klientów korporacyjnych w skutecznym zarządzaniu ryzykiem.

Aleksandra E. Wysocka


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Zrównoważony rozwój w ocenie potrzeb klienta

0
Paweł Napiórkowski

I stało się… Już w poprzednim artykule zachęcałem do zainteresowania się kwestiami zrównoważonego rozwoju („GU” nr 12 z 22 marca 2021), do tej pory w zasadzie fakultatywnie. 21 kwietnia 2021 r. Komisja Europejska opublikowała Komunikat dotyczący dalszych kroków legislacyjnych w zakresie zrównoważonego finansowania i unijnej systematyki dotyczącej zrównoważonego rozwoju.

Komisja przedstawiła propozycję zmian do rozporządzeń delegowanych do Dyrektywy IDD. Takie zmiany, nie ma przebacz, są już obligatoryjne.

Krótko i na temat: analiza potrzeb klienta będzie musiała obejmować również preferencje klienta w zakresie tematyki zrównoważonego rozwoju. Bezpośredni skutek jest taki, że proces analizy potrzeb klienta wymagać będzie dostosowania, natomiast skutkiem pośrednim jest znaczne utrudnienie potraktowania kwestii zrównoważonego rozwoju po macoszemu.

Jak ma wyglądać analiza potrzeb?

Komisja Europejska przedstawiła projekt Rozporządzenia Delegowanego z 21 kwietnia 2021 r. zmieniającego Rozporządzenia (UE) 2017/2358 i (UE) 2017/2359. Zmieniane Rozporządzenia to akty delegowane do Dyrektywy IDD, dotyczące nadzoru i zarządzania produktem oraz specjalnych warunków dystrybucji ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych.

Obecnie proponowane zmiany wymuszają uwzględnienie czynników zrównoważonego rozwoju na każdym etapie życia produktu, w tym w ramach ustalenia rynku docelowego, testowania, badania potrzeb klienta oraz monitorowania produktu. Większość wskazanych procesów ma charakter wewnętrzny, przez to ich wpływ na relacje z klientem jest niewielki, inaczej jest natomiast, jeśli chodzi o analizę potrzeb klienta, która wymaga daleko idącej interakcji z zainteresowanym, nawiązania relacji, zbudowania zaufania. Już teraz jest to obszar dosyć wymagający.

Dotychczas kryteria analizy potrzeb wymagały uwzględnienia, ogólnie rzecz biorąc, wiedzy i doświadczenia, możliwości finansowych, a przede wszystkim apetytu klienta na ryzyko. Proponowane uregulowania przewidują dołączenie dodatkowego czynnika, jakim są preferencje dotyczące zrównoważonego rozwoju.

Co klient może wybrać?

Wybór konsumenta w zakresie uwzględnienia czynników dotyczących zrównoważonego rozwoju jest dwuetapowy. Po pierwsze, klient powinien zadeklarować, czy jest, czy też nie jest zainteresowany uwzględnieniem tych czynników przez nabywany produkt inwestycyjny. Jeśli tak, to po drugie, powinien określić, do jakiego stopnia chciałby uwzględnić te czynniki w nabywanym produkcie.

Zgodnie z projektem preferencje klienta mogą zostać zaspokojone przez trojakiego rodzaju ubezpieczeniowe produkty inwestycyjne. Ogólnie rzecz biorąc, będą to produkty inwestycyjne, które spełniają wymagania Rozporządzenia (EU) 2020/852 – tzw. Taxonomy lub Rozporządzenia (EU) 2019/2088 – tzw. SFDR dla zrównoważonych inwestycji lub też „ubezpieczeniowe produkty inwestycyjne, które uwzględniają główne niekorzystne skutki dla zrównoważonego rozwoju, dla których czynniki ilościowe lub jakościowe to używane, aby to wykazać, są wyznaczane przez klienta lub potencjalnego klienta”. Robi się zatem coraz ciekawiej.

Dalej informacja o zgodności produktu z deklaracjami klienta dotycząca czynników zrównoważonego rozwoju musi znaleźć się w tekście rekomendacji, udzielanej klientowi jako wynik analizy potrzeb.

Określono też wprost, że produkt nie może zostać klientowi zarekomendowany, jeżeli nie spełnia jego preferencji w tym zakresie, a zainteresowanego należy poinformować, dlaczego nie może otrzymać rekomendacji z tego względu.

Tutaj zostawiono jednak pewną furtkę i jeśli żaden produkt nie spełnia preferencji klienta (które przecież mogą być dość radykalne), klient może zdecydować, aby „dostosować” (adapt) swoje preferencje. Natomiast taka decyzja musi zawierać powody, jakimi klient się kierował, zmieniając preferencje, zostać odpowiednio odebrana i zarchiwizowana. Brzmi dość ryzykownie.

Co to właściwie zmienia?

O ile uregulowania zrównoważonego rozwoju do pewnego momentu dość ogólnie dotykały ubezpieczycieli i pośredników, to aktualne propozycje zostały wymierzone w proces kluczowy dla dystrybucji ubezpieczeń. Analiza potrzeb klienta szybko stała się procesem nie tylko kluczowym, ale też wrażliwym, biorąc pod uwagę zainteresowanie regulatorów oraz postępującą dość gwałtownie świadomość prawną konsumentów.

O wadze samej dystrybucji nikogo nie trzeba przekonywać. Bardzo konkretne wymogi stawiane w tym obszarze powodują, że kwestie zrównoważonego finansowania nie mogą być dalej spychane na margines, w tym momencie stawka po prostu stała się zbyt duża.

Paweł Napiórkowski
radca prawny, od początku kariery związany z branżą finansową, od kilku lat realizujący funkcję compliance w ramach Grupy Aegon

Gotowy produkt czy rozwiązanie dedykowane? Kilka słów o zaletach wdrożeń produktowych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W dzisiejszych czasach cyfrowa transformacja z wielu powodów jest procesem nieuniknionym. Jednym z jej elementów jest zmiana sposobu działania poprzez wprowadzenie technologii do codziennego użytku. Obecnie większość firm, również z branży ubezpieczeniowej, chcąc usprawnić pracę, zwiększyć jej efektywność i przede wszystkim zautomatyzować pewne procesy, staje przed trudnym wyborem – gotowy, dostępny na rynku produkt czy dedykowane rozwiązanie tworzone od podstaw – pisze Emilia Blachura, kierownik projektów VSoft.

Niewątpliwie jednym z najważniejszych czynników przy podejmowaniu takiej decyzji jest kwestia potrzeb biznesowych – czy gotowe, w pewnym sensie uniwersalne rozwiązanie będzie w stanie sprostać wszystkim wymaganiom, czy jedyną opcją jest stworzenie od podstaw dedykowanego potrzebom danej organizacji systemu. Dzisiejszy rynek oferuje coraz więcej gotowych rozwiązań, a niniejszy artykuł bazuje przede wszystkim na doświadczeniach przy wdrażaniu VSoft Insurance Platform i VSoft Insurance Broker u klientów.

Mniej czasochłonny i skomplikowany proces sprzedaży

Gotowy produkt już na samym początku daje możliwość sprawdzenia jego potencjału. Większość firm dysponuje wersją demonstracyjną, która jest przygotowana do zaprezentowania klientowi na spotkaniu. Istnieje także możliwość jej udostępnienia do samodzielnej eksploracji. Klient nie kupuje przysłowiowego kota w worku. Dzięki temu już na wczesnym etapie rozmów może ocenić, czy produkt spełnia potrzeby biznesowe oraz inne wymagania, co znacznie skraca i upraszcza proces decyzyjny, a co za tym idzie, również zakupowy.

Umowa produktowa

Umowa produktowa, czyli jaka? Przy sprzedaży gotowego produktu najczęściej będzie to umowa licencyjna, która określa warunki korzystania z produktu, tj. systemu, na wskazanych zasadach. Co to oznacza w praktyce? Ponownie oszczędność czasu. Bazując na gotowej podstawie, nie ma potrzeby każdorazowo prowadzenia rozmów na temat warunków. Nie oznacza to jednocześnie wyłączenia możliwości jakichkolwiek negocjacji i narzucenia przez dostawcę wszystkich warunków współpracy gotowym wzorem umowy. Wprost przeciwnie, ustalenia bazują na sprawdzonych opcjach, modelach, które uwzględniają potrzeby, możliwości i preferencje obydwu stron.

Krótki time-to-market

Oszczędność czasu po raz trzeci! Czym jest time-to-market? W uproszczeniu jest to czas, jaki upływa od powstania pomysłu do stworzenia rozwiązania. Dla nas jest to przedział od podpisania umowy do uruchomienia produkcyjnego systemu, czyli do wdrożenia produktu i rozpoczęcia korzystania z niego przez zamawiającego. Dysponując gotowym narzędziem, możemy w stosunkowo krótkim czasie zapewnić organizacji klienta możliwość czerpania realnej wartości, czyli korzyści, z jego użytkowania.

Produkt odpowiada potrzebom biznesowym klientów i wymogom rynku, a rozwiązania dostosowane są do szerokiego grona odbiorców

Produkt jest adresowany do określonej branży, do adekwatnych jej czynności –  odpowiada konkretnym potrzebom biznesowym i wymaganiom rynku, posiada wysoki poziom specjalizacji w danej dziedzinie. Stworzony jest stricte pod faktyczne scenariusze biznesowe użytkowników, z ich udziałem i przy zaangażowaniu całej wiedzy posiadanej przez dostawcę. Brzmi dobrze, prawda? Nie jest to senne marzenie, takie produkty i tacy partnerzy naprawdę istnieją. Dlatego niezwykle ważna jest weryfikacja firm IT pod kątem doświadczenia w dostarczaniu rozwiązań organizacjom z danego obszaru oraz rzetelna analiza samego systemu. Warto pamiętać, że powodzenie procesu transformacji cyfrowej zależy w dużej mierze od doboru partnerów, którzy towarzyszą nam w tej drodze.

A co jeśli produkt nie do końca odpowiada wszystkim potrzebom biznesowym organizacji? Warto porozmawiać z dostawcą o możliwościach konfiguracji i dostosowania systemu do konkretnych wymagań i scenariuszy biznesowych.

Dostawca dba o rozwój produktu

Rozwój systemu odbywa się nie tylko z inicjatywy klienta. Dostawcy również dbają o rozbudowę produktów w oparciu o ich roadmapę, czyli ogólny plan, który opisuje wizję rozwoju aplikacji.

Tworząc i cyklicznie weryfikując roadmapy naszych produktów, uwzględniamy potrzeby klientów, wymogi prawne i trendy na rynku. Staramy się również przewidzieć przyszłe wyzwania branży. Każdy perspektywiczny produkt powinien mieć dedykowaną roadmapę, opartą na wizji i strategii jego rozwoju. Dbanie o biznes klienta z perspektywy dostawcy oznacza również troskę o to, by narzędzie, które dostarcza, rozwijało się razem z tym biznesem i dla obydwu stron generowało realną korzyść.

Synergia kosztowa

W przeciwieństwie do dedykowanego systemu, produkt daje pewną przewagę również pod kątem nakładów ponoszonych na jego rozwój. Polega ona na tym, że koszty rozbudowy i utrzymania proporcjonalnie rozkładają się na podmioty użytkujące ten system. A więc ciężar wszystkich kosztów rozbudowywania i utrzymania nie spoczywa na jednej organizacji.

Gotowy produkt czy dedykowany system od podstaw?

Nawet po przeanalizowaniu szeregu zalet wdrożenia gotowego produktu nie ma uniwersalnej odpowiedzi na tak zadane pytanie. Wszystko oczywiście zależy od indywidualnego przypadku, konkretnych potrzeb, możliwości, celu, czasu i zasobów. Przed podjęciem ostatecznej decyzji warto rozważyć każdą z dostępnych opcji, również w kontekście doboru odpowiedniego partnera. Partnera, ponieważ cyfrowa transformacja organizacji to proces, któremu sprzyja partnerska współpraca stron, a nie bezrefleksyjne i mechaniczne dostarczenie zamówionego dzieła.

Systemy ubezpieczeniowe VSoft Insurance Platform i VSoft Insurance Broker do tej pory zostały pomyślnie wdrożone łącznie w kilkudziesięciu organizacjach. Sukces produktów mierzymy przede wszystkim korzyściami, jakie odnoszą klienci. Liczba użytkowników korzystających z naszych systemów każdego dnia pokazuje, że stworzenie aplikacji odpowiadających faktycznym potrzebom biznesowym tak wielu organizacji z branży ubezpieczeniowej jest możliwe. Zadanie to jest realne nie tylko dzięki całej wiedzy ubezpieczeniowej, jaką udało nam się zgromadzić przez 25 lat działalności w branży, a także dzięki zaangażowaniu naszych klientów we współtworzenie tych produktów.

(am)

Sztuczna inteligencja ma coraz szersze zastosowanie w likwidacji szkód PZU

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

PZU sięgnął po kolejne narzędzie do likwidacji szkód oparte na sztucznej inteligencji. „Ai’systent Mobilnego Eksperta” potrafi sporządzić wstępną kalkulację naprawy uszkodzonego pojazdu na podstawie zdjęć wykonanych przez rzeczoznawcę – informuje cashless.pl.

Robert Zielonka, dyrektor ds. technicznej obsługi szkód PZU, mówi serwisowi, że algorytmy wykorzystywane w nowym narzędziu rozpoznają i nazywają ok. 70 części pojazdu oraz przygotowują prekalkulację w trzy minuty. Po zakończeniu testów pilotażowych ubezpieczyciel wdraża narzędzie u wszystkich mobilnych ekspertów, pomagając w stworzeniu standardu kwalifikacji części do wymiany lub naprawy w sprawach klientów z całej Polski.

„Ai’systent Mobilnego Eksperta” jest oparty na technologii firmy Audatex. To kolejne rozwiązanie bazujące na sztucznej inteligencji, jakie PZU wykorzystuje w likwidacji szkód komunikacyjnych. Wcześniej zakład PZU wdrożył innowacyjną technologię komputerowego rozpoznawania obrazów opracowaną przez Tractable. Posłużyła ona do udoskonalenia oceny szkód komunikacyjnych.

Więcej:

cashless.pl z 18 czerwca, Ida Krzemińska-Albrycht „PZU wdraża nowe narzędzie do wyceny szkód. Sztuczna inteligencja pomoże mobilnym rzeczoznawcom”:

https://www.cashless.pl/10157-solera-audatex-PZU-wycena-szkod-rzeczoznawcy-AI

(AM, źródło: cashless.pl)

Ubezpieczenia podróżne w czasie pandemii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pandemia spowodowała, że wyjeżdżając na wakacje, turyści częściej myślą, jak ubezpieczyć się na wypadek Covid-19 czy konieczności odwołania podróży. W dokonaniu dobrego wyboru chce pomóc im Rzecznik Finansowy. W tym celu jego biuro zorganizowało bezpłatny webinar na ten temat.

– Zbliżają się wakacje. Nie może więc zabraknąć tradycyjnych porad moich ekspertów, o czym pamiętać, wybierając ubezpieczenie podróżne na wyjazd zagraniczny. To szczególnie ważne teraz w czasie pandemii. W tym sezonie jest więcej ofert ubezpieczenia obejmujących ryzyka związane z zachorowaniem na Covid-19. Trudno jednak jeszcze wskazać standard w tym zakresie. Dlatego w trakcie darmowego webinarium będzie można dowiedzieć się, jakie są obecnie możliwości ubezpieczenia się, na jaką pomoc i pokrycie jakich kosztów możemy liczyć oraz na jakie praktyki towarzystw warto zwrócić szczególną uwagę – mówi dr hab. Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy.

Jak może obecnie wyglądać wsparcie ubezpieczyciela, jeśli tylko wybierze się wariant ubezpieczenia obejmujący przypadki zachorowania na Coid-19?

– Jeśli zachorowaliśmy w czasie wyjazdu zagranicznego, warto od razu skontaktować się z operatorem assistance wskazanym przez ubezpieczyciela. Może on zorganizować nam wizytę lekarza w hotelu lub wyśle do najbliższej współpracującej z nim placówki. Dostęp do prywatnych usług medycznych to istotna zaleta szczególnie teraz, kiedy publiczne systemy zdrowotne są bardzo obciążone – mówi Marcin Jaworski, ekspert w biurze Rzecznika Finansowego.

Lekarz bada turystę i jeśli widzi potrzebę, to kieruje go na test wykrywający Covid-19. Jeśli polisa obejmuje ryzyko związane z zachorowaniem na koronawirusa, to ubezpieczyciel pokryje koszt testu. Jeśli wyjdzie pozytywny, a badany czuje się dobrze, to zostaje w hotelu, który pełni wówczas funkcję izolatorium. Koszty z tym związane również powinien pokryć ubezpieczyciel, jeśli turysta posiada odpowiednią umowę. Na koniec ubezpieczyciel powinien też zorganizować i pokryć koszty powrotu do domu, jeśli nie można wrócić w zaplanowanym wcześniej terminie.

– To optymistyczny scenariusz, w którym przechodzimy Covid-19 łagodnie. Ale jak już wiemy, Covid-19 potrafi uruchomić cały łańcuszek chorób, a w szczególności zaostrzyć istniejące choroby przewlekłe. Dlatego jeśli chorujemy przewlekle, koniecznie musimy zawrzeć umowę, która będzie obejmowała zaostrzenie się takiej choroby w czasie wyjazdu. To o tyle ważne, że tylko część towarzystw ma to ryzyko włączone do standardowej umowy. W innych wypadkach oznacza to konieczność wykupienia specjalnej opcji i opłaty dodatkowej składki – zwraca uwagę Marcin Jaworski.

Przypomina też, że Covid-19 i powikłania z nim związane mogą sprawić, że do Polski nie będziemy mogli wrócić lotem rejsowym, ale będzie potrzebny transport ambulansem czy nawet air-ambulansem z asystą medyczną.

– Pamiętajmy, że mając EKUZ, czyli Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego, mamy pewność pokrycia kosztów pomocy medycznej w ramach systemu publicznego. Przy czym odbywa się to na warunkach obowiązujących w danym kraju, a nie w Polsce. Mogą pojawić się jakieś dodatkowe koszty np. wynikające ze współodpłatności, które warto móc opłacić z prywatnej polisy. Co najważniejsze, EKUZ nie zapewnia nam pokrycia kosztów i organizacji transportu medycznego czy – w skrajnym przypadku – zwłok. A mogą one sięgać dziesiątek tysięcy złotych – przestrzega Marcin Jaworski, który poprowadzi bezpłatny webinar „Ubezpieczenia podróżne w czasie pandemii”. Odbędzie się ono 23 czerwca o godzinie 16.30.

(AM, źródło: Rzecznik Finansowy)

18,393FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie