Blog - Strona 1188 z 1481 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1188

Odc. 131 – Jak TU i TERAZ przyśpieszyć rozwój multiagencji?

0
  • Jakie błędy biznesowe agenci popełniają najczęściej?
  • Co możesz zrobić TU i TERAZ, żeby twoja agencja się rozwijała również w trudnych warunkach rynkowych?

Gościem podcastu ubezpieczeniowego „Rozmowy bez Asekuracji” jest trener Adam Kubicki.

Posłuchaj i już dziś zacznij zmieniać swój biznes na lepsze.

POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Deloitte: Klienci oczekują prostych i intuicyjnych ubezpieczeń

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Klienci firm ubezpieczeniowych najczęściej decydują się na podstawowe oferty. Wśród młodych odbiorców produktów ochronnych rośnie zainteresowanie innowacyjnymi formami polis. W najbliższym czasie na znaczeniu zyskiwać będą kanały sprzedaży online – takie wnioski płyną z raportu „The future of home and motor insurance”, w którym eksperci Deloitte przyjrzeli się globalnym trendom w branży ubezpieczeń komunikacyjnych i mieszkaniowych.

Badanie pozwoliło wyróżnić cztery kluczowe trendy, które mogą okazać się przydatne do stworzenia oferty ubezpieczeniowej. Pierwszy z nich to wybór prostych i zrozumiałych rozwiązań. Przejrzysta konstrukcja, łatwość zakupu oraz pewność, że cena ubezpieczenia jest adekwatna, a potencjalne szkody zostaną pokryte, są cechami preferowanymi przez klientów na większości rynków. Po drugie, konsumenci są również zainteresowani ubezpieczeniami, które są wbudowane w inne produkty lub usługi. Trzeci trend to wykorzystywanie w ofertach ochronnych rozwiązań opartych o internet rzeczy, np. telematyki w ubezpieczeniach komunikacyjnych czy sieci czujników w mieszkaniach. Z raportu wynika jednak, że takie innowacje nadal budzą u konsumentów obawy.

Ostatni trend to efekt trwającej pandemii Covid-19, czyli zwiększenie zainteresowania produktami, które można kupić zdalnie i dowolnie je personalizować.

– Część propozycji autorów badania nie ma naturalnie bezpośredniego przełożenia na specyfikę lokalnego rynku ubezpieczeniowego. Dwie są jednak adekwatne również i w Polsce. Pierwszy z postulatów to daleko idące uproszczenie produktów, tak, aby stały się łatwiejsze w odbiorze. Drugi zaś to lepsza identyfikacja potrzeb klientów i docieranie do poszczególnych segmentów z odpowiednią ofertą. I choć podobne postulaty pojawiają się od dłuższego czasu, to wydaje się, że w tym obszarze nadal pozostaje wiele do zrobienia – mówi Marcin Piskorski, partner, lider sektora ubezpieczeniowego Deloitte Polska.

Prostota przede wszystkim

Eksperci Deloitte wskazują, że klienci ubezpieczycieli najbardziej cenią prostotę produktów i usług. 29% badanych wybrałoby podstawową wersję ubezpieczenia, czyli polisę gwarantującą pełną ochronę nieruchomości, której cena opiera się na wartości, lokalizacji i cechach budynku, a także wcześniejszej historii ubezpieczeniowej klienta. Jako zalety tego rozwiązania ankietowani wskazali także łatwość porównywania z innymi produktami oraz respektowanie prywatności. Wadą jest z kolei brak personalizacji.

W przypadku ubezpieczeń nieruchomości podstawowa wersja produktu jest pierwszym wyborem we wszystkich badanych krajach oprócz Chin. Po takie polisy najchętniej sięgają Brytyjczycy (43% wskazań), Niemcy (34%) i Amerykanie (33%). Chińczycy z kolei wybraliby ofertę wzbogaconą o innowacyjne elementy związane z internetem rzeczy (30%). Na podobny produkt chętnie zdecydowaliby się również Włosi i Japończycy (po 15%).

Podstawowy wariant polisy jest najpopularniejszy również przy wyborze ubezpieczenia komunikacyjnego. Najczęściej jest wybierany przez Brytyjczyków (41%), Niemców (38%) i Amerykanów (33%). Badani wybraliby również ubezpieczenie, które mogą sami kontrolować i dopasowywać. Tak wskazało 24% Chińczyków, 23% Niemców i 21% Kanadyjczyków.

Dane szczególnym dobrem

54% badanych zdecydowałoby się podzielić swoją historią kredytową z ubezpieczycielem w zamian za niższą składkę czy produkt dopasowany do ich potrzeb. Najbardziej skłonni do przekazywania takich informacji są Chińczycy (57%), Włosi (55%) i Japończycy (54%). Z kolei najmniej entuzjastyczni w tej kwestii są Niemcy (34%).

Ankietowani ze wszystkich krajów najchętniej udostępniliby dane na temat historii ubezpieczeniowej. Liderami w tym obszarze są Brytyjczycy (90%), Australijczycy (87%), a także Chińczycy i Kanadyjczycy (po 85%). Z największym sceptycyzmem podchodzą do tego Niemcy (58%).

Respondenci nie mieliby również problemu z podzieleniem się informacjami na temat użytkowania samochodu, jeśli miałoby to wpływ na zmniejszenie kosztu ubezpieczenia. W tej kategorii przodują Chińczycy (86%), Australijczycy (82%) i Kanadyjczycy (78%). Także i tutaj najostrożniejsi są Niemcy (54%).

Z raportu wynika również, że konsumenci stale porównują oferty polis dostępnych na rynku. W ostatnim roku jedna czwarta posiadaczy ubezpieczenia komunikacyjnego i jedna piąta z ubezpieczeniem nieruchomości zmieniła dostawcę.

– Oznacza to, że firmy muszą stale monitorować swoje otoczenie biznesowe, ale również zmienne nawyki konsumenckie. Klienci na całym świecie, także w Polsce, chcą być pewni, że wybrana przez nich oferta zapewni im maksymalny możliwy zakres za konkurencyjną cenę – mówi Marcin Piskorski.

Otwartość na innowacje cechą młodszych pokoleń

Autorzy raportu zidentyfikowali grupy konsumentów, które charakteryzowały się zróżnicowanym podejściem do wyboru ofert ubezpieczeniowych. Często były też skłonne do zakupu rozszerzonych produktów lub usług, a nie tylko podstawowej oferty. To głównie osoby młode, które chętnie korzystają z wszelkich nowości rynkowych.

Pierwsza z nich, na potrzeby badania nazwana gadget group, to respondenci w wieku 18–34 lata zarabiający od 50 do 100 tys. dolarów rocznie, którzy w ciągu ostatnich trzech lat zakupili nieruchomość. Kupując polisę, wybraliby wzbogaconą o innowacyjne rozwiązania związane z internetem rzeczy. W tym przypadku ubezpieczyciel wie, kto mieszka w domu i w jaki sposób korzysta np. z wody czy gazu. Dzięki temu może powiadomić klienta o wykrytym problemie, np. przeciekającej rurze i – w miarę możliwości – wysłać specjalistę, który naprawi usterkę. Konsument otrzymuje również raport na temat użytkowania domu razem z planem redukcji kosztów.

Druga grupa to risk-averse renters, czyli również osoby w wieku 18–34 lata, które wynajmują dom lub mieszkanie. Badani z tej grupy wybraliby ubezpieczenie, które mogą sami dopasowywać i dowolnie zmieniać zakres polisy w zależności od aktualnego zapotrzebowania czy możliwości finansowych. Konsument może dopasować poziom pokrycia szkód w zależności od tego, czy przebywa w domu. Może również ustalić wysokość polisy na konkretne przedmioty, na przykład biżuterię.

Zakupy online będą zyskiwać na znaczeniu

Eksperci Deloitte sprawdzili również, w jaki sposób konsumenci kupują ubezpieczenia komunikacyjne. Na kanały online i kupno produktu ubezpieczeniowego za pomocą internetu w telefonie lub komputerze najchętniej decydują się Brytyjczycy (81%). Na drugim miejscu znaleźli się Australijczycy (60%), a podium zamykają Japończycy (53%). Największymi tradycjonalistami, którzy ubezpieczają się przez telefon lub w czasie wizyty u przedstawiciela są Kanadyjczycy (72%) i Włosi (65%).

– Jeśli chodzi o zakup ubezpieczenia na dom czy mieszkanie, odsetek osób kupujących online jest jeszcze mniejszy. Ta tendencja będzie się jednak zmieniać. Młodzi konsumenci, którzy wychowali się w wirtualnym świecie, będą sięgać po nowe technologie również podczas wyboru i nabycia polisy. W Stanach Zjednoczonych w grupie osób w wieku 18–34 lata kanały online wybrało 63% badanych w porównaniu do 35% wśród respondentów starszych niż 55 lat – mówi Marcin Warszewski, dyrektor w Deloitte Digital.

O badaniu:

Raport „The future of home and motor insurance” prezentuje wyniki badania potrzeb klientów sektora ubezpieczeń komunikacyjnych i mieszkaniowych. W badaniu wzięło udział 8 tys. konsumentów z 8 krajów: Australii, Kanady, Chin, Niemiec, Włoch, Japonii, Wielkiej Brytanii i USA.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: Deloitte)

Nadzór zgodził się na połączenie spółek majątkowych Generali i Concordia

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Generali jest już o krok od finalizacji procesu integracji z Concordią Ubezpieczenia. 18 stycznia Komisja Nadzoru Finansowego jednogłośnie stwierdziła brak podstaw do zgłoszenia sprzeciwu wobec planowanego połączenia zakładów majątkowych Generali i Concordia.

Proces integracji rozpoczął się blisko trzy lata temu jako konsekwencja umowy zakupu zawartej 24 maja 2018 r. przez Generali z poprzednim właścicielem Concordii. 29 listopada podpisano finalną  umowę zakupu i od tego czasu trwa proces integracji Concordii ze strukturami Generali w Polsce. 31 października 2019 r. nastąpiło połączenie Concordii Capital i Generali Życie. Z kolei 14 października tego samego roku, na podstawie art. 155 ust. 1 ustawy z 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, KNF zatwierdziła uchwałę Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Concordia Polska TUW o przekształceniu zakładu w spółkę akcyjną. Proces demutualizacji zakończył się 2 stycznia i od tamtego czasu zakład działa jako Concordia Polska T.U. S.A.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Artur Stępień zatwierdzony jako zarządzający ryzykiem w TUZ TUW i Partner TUiR

0
Artur Stępień

18 stycznia Komisja Nadzoru Finansowego jednogłośnie wyraziła zgodę na powołanie Artura Stępnia na stanowisko członka zarządu odpowiedzialnego za zarządzanie ryzykiem w Partner TUiR oraz w TUZ TUW.

Artur Stępień ma blisko 25-letnie doświadczenie w branży ubezpieczeniowej. Pracował w Energo-Asekuracja/Tryg Polska (obecnie HDI Warta), gdzie był odpowiedzialny za obszar reasekuracji. Potem jako dyrektor w biurze reasekuracji w Polskim Towarzystwie Reasekuracji (Polish Re) był odpowiedzialny za rynek polski oraz rynki pozaeuropejskie. Pracował też w PTU/Gothaer (obecnie Wiener), gdzie pełnił funkcję członka zarządu odpowiedzialnego m.in. za produkty ubezpieczeniowe, likwidację szkód, reasekurację, IT i aktuariat. Później był między innymi członkiem zarządu Reso Europa Service oraz dyrektorem polskiego oddziału Balcia Insurance SE.

(AM, źródło: KNF, gu.com.pl)

Czy sprzedaż ubezpieczeń online wystarczy?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Firmy ubezpieczeniowe realizują cyfryzację swoich procesów. W ostatnich miesiącach okazało się, że nie we wszystkich obszarach związanych ze sprzedażą zadanie domowe zostało odrobione. Czy zapewnienie klientowi możliwości zakupu ubezpieczenia online wystarczy?

Sytuacja epidemiczna stała się dla wielu klientów motorem do zmiany nawyków zakupowych. Także w przypadku ubezpieczeń: ci, którzy kupują polisy, coraz częściej chcą robić to online.

Według raportu Capgemini aż 75% klientów towarzystw ubezpieczeniowych na świecie zmieniłoby ubezpieczyciela, gdyby posprzedażowa obsługa polisy nie była dostępna dla nich we wszystkich kanałach: na stronie www, w aplikacji mobilnej, call center oraz poprzez agentów i brokerów. Na fali takich zmian dobrze funkcjonująca sprzedaż ubezpieczeń online może stać się nową normą.

Prostota przede wszystkim

Jeśli proces sprzedaży okaże się zbyt skomplikowany, powstanie ryzyko, że klient szybko się zniechęci i poszuka alternatywnego produktu u konkurencji.

By temu zapobiec, poza zapewnieniem intuicyjnego i funkcjonalnego interfejsu oraz cyfrowego pokrycia każdego etapu procesu sprzedaży, w szczególności elektronicznego podpisu dokumentów, warto wdrożyć system omnichannelowy.

Taki system zapewnia sprzedaż produktów w różnych zintegrowanych ze sobą kanałach, w efekcie czego klient może swobodnie „przełączać” się pomiędzy nimi w trakcie procesu zakupu czy obsługi ubezpieczenia. Pozwala on również na pełniejsze wykorzystanie dostępnych informacji i dotarcie do klienta we właściwym czasie, z właściwym przekazem i poprzez odpowiedni dla niego kanał komunikacji. Ma to bardzo korzystny wpływ na doświadczenia klienta (customer experience).

Katarzyna Boniecka

Lojalność na wagę złota

Większa dostępność polis online może oznaczać również większą transparentność i porównywalność ofert różnych ubezpieczycieli. Klient będzie podejmować decyzje świadomie i na podstawie większej liczby informacji niż dotychczas.

Dostępne rozwiązania informatyczne dla programów lojalnościowych pozwalają nie tylko zatrzymać przy sobie klienta, ale także poznać jego nawyki, spersonalizować oferty i zwiększyć jego wiedzę.

Według Accenture, klienci są skłonni dzielić się swoimi danymi w zamian za niższe ceny lub spersonalizowane usługi. Programy lojalnościowe mogą zostać wykorzystane również m.in. do kreowania pozytywnego wizerunku firmy. W szczególności po pierwszej fali pandemii, kiedy to część ubezpieczycieli odmówiła pokrycia kosztów związanych z Covid-19, warto postarać się o odbudowanie utraconego zaufania do branży ubezpieczeniowej.

Przewidzieć przyszłość

Coraz częściej wskazuje się na to, że w przyszłości istotną rolę w rozwoju rynku ubezpieczeń odegra personalizacja – rozumiana nie tylko jako dopasowywanie oferty do zmieniających się potrzeb, ale wręcz przewidywanie ich i tworzenie ofert zawczasu.

Rozwiązaniem może być modułowa struktura oferty umożliwiająca klientowi jej łatwą modyfikację w ramach platformy sprzedażowej. Ważne jest, aby integralną funkcją takiej platformy była opcja uzyskania wsparcia agenta. Takie podejście pozwoli na zbudowanie relacji między klientem i agentem.

Ponadto, dobrym pomysłem jest wdrożenie rozwiązania Business Intelligence (BI), które na podstawie różnych źródeł danych (np. systemy CRM i ERP, systemy do zarządzania ryzykiem czy wspomniane wcześniej programy lojalnościowe) będzie wspomagać procesy predykcyjne dotyczące zmian trendów i oczekiwań klientów.

Wykorzystanie posiadanych danych w sposób inteligentny pozwoli na tworzenie bardziej innowacyjnych produktów i usług oraz zdecydowanie skróci czas wprowadzania ich na rynek.

Kluczem są relacje

W czasach, w których długoterminowa przewaga konkurencyjna praktycznie nie istnieje, a stworzenie innowacyjnego i niekopiowalnego produktu jest ogromnym wyzwaniem, nie sztuką jest uruchomić kanał sprzedaży ubezpieczeń online.

Sztuką jest stworzenie przy tym długotrwałych relacji z klientem. Jest wiele sposobów, by tego dokonać za pomocą rozwiązań informatycznych. Modele biznesowe oparte na danych, a więc na jednym z obecnie najcenniejszych zasobów na świecie, pozwolą szybko odpowiadać na indywidualne potrzeby klientów. Warto jednak wybrać właściwego partnera IT, który ma zarówno duże know-how w tworzeniu i wdrażaniu systemów informatycznych, jak i doświadczenie w branży ubezpieczeniowej i rozumie jej niuanse, dzięki czemu pomoże stworzyć elastyczny model operacyjny, który będzie trudny do powielenia przez konkurencję.

Katarzyna Boniecka
specjalista ds. sprzedaży, Comarch

Więcej o Comarch dla ubezpieczeń: www.comarch.pl/finanse/ubezpieczenia/

I działanie, i niedziałanie ma swoją cenę

0
Paweł Skotnicki

W biznesie jest ciężko. Cały rok jakiś dziwny. Tu Covid i siedzisz trochę w okopie. Z drugiej strony ludzie też zlęknieni o swój ekonomiczny los. W powietrzu wisi ogromna niepewność i to właśnie ona skutkuje odwlekaniem poważnych decyzji w czasie.

A może to prawda, co mówią w telewizji, i w 2021 r. będzie kryzys, jakiego do tej pory nie widzieliśmy?; „Lepiej trzymać teraz pieniądze, bo nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwa ten lockdown”. I inne tego typu zaklęcia, które są obecnie doskonałym alibi na twoją proaktywną inicjatywę.

O ile nigdy nie było tak, żeby klientów w naszej branży był nadmiar, o tyle teraz walka o wynik jest dużo bardziej krwawa. Jak poznawać nowych ludzi, skoro jest zakaz zgromadzeń?

Nie ma cyklicznych spotkań, nie ma networkingów, konferencji i szkoleń na żywo, czyli naturalnych miejsc, gdzie biegun magnesu sprzedawcy zapoznaje się z biegunem magnesu potencjalnego kupującego i dostają szansę na przyciągnięcie się.

Sprzedaż ważna jak nigdy

W konsekwencji praktycznie nie ma z kim budować relacji. A kolejną implikacją tegoż braku jest niewystarczająca zażyłość tych niewielu nowych znajomości. Za tym idzie niedostatek zaufania i sprzedaż leży.

Niby tak, chociaż to brzmi jak całkiem niezła wymówka na brak wyników, bo w czasach, gdy można było się spotykać, i tak większość z tego nie korzystała. Natomiast część z tych uczestniczących w grupowych spotkaniach nie zbierała żadnych kontaktów, bo nie wiedziała, jak zagadać.

A może cała nadzieja w rekomendacjach, bo one nadal działają i załatwiają to, co wirus podstępnie nam odebrał? Tylko jak dostawać te rekomendacje – tego nawet najstarsi górale nie pamiętają…

Twoje umiejętności sprzedażowe nigdy nie były tak ważne jak teraz. O ile na żywo można było sobie jakoś radzić i rzeczywiście, co któryś potencjalny stawał się prawdziwym klientem, o tyle sprzedaż zdalna obnażyła dużo więcej słabości agentów ubezpieczeniowych. Aby być skutecznym przez ekran, trzeba naprawdę dobrze sprzedawać – zarówno siebie, jak i swoje pomysły oraz produkty ubezpieczeniowe.

Źródła wiedzy i umiejętności

Jak nauczyć się sprzedaży? Najprostsza droga to znaleźć kogoś, kto bardzo dobrze sprzedaje, i uczyć się od tej osoby. Porozmawiać z nią, poprosić o rady. Zaangażować się w szkolenia i mentoring. Czytać książki i artykuły tematyczne. A przede wszystkim praktykować, czyli ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Najlepiej pod okiem mentora, aby otrzymać przydatną informację zwrotną na temat tego, co robić, co poprawić, a czego nie robić.

Czasami, właśnie żeby sprzedać, wystarczy nie palnąć niczego głupiego, co z żywo zainteresowanej osoby robi myśliciela, który jednak musi jeszcze pięć lat podumać nad ostateczną decyzją.

Możesz też stwierdzić, że właściwie po co ci to. Mentor nie jest za darmo, trzeba za to zapłacić. Bywa, że niemało, a przecież nie masz gwarancji sukcesu. Bez sensu tylko dawać komuś zarobić.

Dobre szkolenia są drogie. Z książek nie wiadomo co wybrać, zresztą masz na półce jeszcze wiele, które nadal są nieprzeczytane. Stricte o ubezpieczeniach nie ma za bardzo wyboru. Więc świadomie lub nie, możesz tak trwać sobie w średniactwie, ale pamiętaj, to też ma konsekwencje.

Cena klienta, cena agenta

Każda decyzja ma swoją cenę. I działanie, i niedziałanie. U klienta ceną działania będzie składka ubezpieczeniowa, którą musi co miesiąc opłacić, a dzięki temu nie będzie się martwić o to, na co nie ma wpływu. Ceną braku działania będzie złudna oszczędność. Ale gdy przyjdzie śmierć, wypadek lub choroba, to te pieniądze, które wypłaciłaby polisa, i tak będzie musiał skądś wziąć.

A u agenta? Ceną działania będzie koszt uczestnictwa w wartościowym szkoleniu, paliwo, nocleg i posiłek. Koszt abonamentu u mentora. Kwota do zapłacenia za kurs online. 59 zł za książkę. Ale dzięki temu umiejętności sprzedażowe tego doradcy wzrosną, a on sam stanie się lepszym człowiekiem i partnerem biznesowym. Będzie bardziej pewny siebie i zaangażowany w swoją pracę.

A cena niedziałania? Braku rozwoju i nieumiejętnego sprzedawania? Frustracja, tracenie klientów i pośrednio uczestnictwo w dramatach ludzkich u osób, które chciały się ubezpieczyć, mogły to zrobić, miały na to środki, ale agent nie wykonał prawidłowo swojej pracy, a oni się rozmyślili lub zniechęcili i pozostali bez dodatkowej ochrony.

Paweł Skotnicki
członek stowarzyszenia MDRT
dyrektor Placówki Partnerskiej AVIVA
autor książki „Polak mądry przed szkodą”

www.PawelFSkotnicki.pl

Allianz z ofertą zniżek na wybrane pakiety w Allianz Rodzina

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wraz z początkiem roku Allianz przygotował specjalną promocję na pakiety „Małżonek/Partner” i „Senior”, dostępne w ramach ubezpieczenia grupowego Allianz Rodzina. Firmy, które zdecydują się na taką umowę od 15 stycznia do końca marca, mogą skorzystać ze specjalnych cen dodatkowych pakietów dla swoich pracowników

– Ubezpieczenia grupowe to rynek, który z roku na rok dynamicznie się rozwija. Spodziewamy się także, że w najbliższych latach może stać się dominującą częścią całego działu ubezpieczeń na życie. Dlatego w sierpniu 2020 roku zaprezentowaliśmy nasz odświeżony produkt grupowy Allianz Rodzina, a teraz proponujemy wybrane pakiety w atrakcyjnych cenach. Chcemy, aby nasza oferta spełniała oczekiwania zarówno pracodawców, jak i pracowników – mówi Damian Zieliński, menedżer Wydziału Rozwoju i Underwritingu Produktów Grupowych i  Zdrowotnych Allianz Polska.

Allianz Rodzina to oferta bazowa oraz pakiety dodatkowe. Tę pierwszą przygotowuje się, wybierając wspólnie z pracodawcą zakres główny dla pracowników. Ci ostatni mają możliwość indywidualnego wyboru dodatkowych pakietów – m.in. onkologicznego, kardiologicznego, komunikacyjnego, chorobowego, dziecko czy senior – jako uzupełnienia oferty bazowej.

– Wszystkie pakiety dodatkowe dostępne w ramach ubezpieczenia Allianz Rodzina zostały przygotowane tak, aby pracownicy i ich najbliżsi mieli szeroki zakres świadczeń, dopasowany do ich potrzeb. Zależy nam na tym, aby to pracownik decydował, jakie pakiety dodatkowe są mu potrzebne w danym momencie – dodaje Damian Zieliński.

Pakiet „Małżonek/Partner” dotyczy zdarzeń związanych z małżonkiem/partnerem osoby ubezpieczonej i zabezpiecza następstwa wypadków, takie jak leczenie w szpitalu czy uszczerbek na zdrowiu – bez konieczności przystępowania małżonka/partnera do ubezpieczenia. Cechą charakterystyczną tej oferty jest możliwość pokrycia kosztów leczenia małżonka/partnera poniesionych na terenie Polski w następstwie wypadku. Zakres obejmuje m.in. honoraria lekarskie, koszty leczenia ambulatoryjnego i szpitalnego, operacje plastyczne zalecone przez lekarza,  koszty zabiegów rehabilitacyjnych w trybie ambulatoryjnym,  koszty lekarstw, zakupu lub wypożyczenia protez i sprzętu rehabilitacyjnego, wózka inwalidzkiego, środków pomocniczych i opatrunkowych zaleconych przez lekarza,  koszty transportu medycznego ubezpieczonego środkami ratownictwa medycznego, jakiego wymaga stan zdrowia. W ramach propozycji promocyjnej Allianz oferuje 30% zniżki na ten pakiet.

Pakiet „Senior” jest przeznaczony dla rodziców ubezpieczonego i nie posiada ograniczenia wiekowego. Unikalnym ryzykiem uwzględnionym w tym pakiecie jest poważne zachorowanie rodzica oraz szeroki zakres świadczeń opiekuńczych, m.in. opieka pielęgniarki i pomoc domowa w razie pobytu w szpitalu, wizyta lekarska, wizyta pielęgniarki i pomoc domowa w razie wypadku oraz organizacja i pokrycie kosztów procesu rehabilitacyjnego i zakupu sprzętu rehabilitacyjnego w przypadku choroby, zaostrzenia choroby lub wypadku. W ramach propozycji promocyjnej Allianz oferuje 50% zniżki na ten pakiet.

(AM, źródło: Allianz)

TUW „TUW” z ofertą ubezpieczenia OZE dla rolników

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych „TUW” zaproponowało swoim członkom możliwość ubezpieczenia, w ramach Pakietu Super Rolnik 2021, całej gamy mikroinstalacji odnawialnych źródeł energii (OZE).

Zakres ubezpieczenia obejmuje ochroną szkody powstałe m.in. na skutek działania deszczu nawalnego, gradu, silnego wiatru, śniegu i lodu, uwzględniając także ryzyka przepięcia, powodzi, pożaru, uderzenia pojazdu czy upadku drzewa. Ponadto szklane elementy mikroinstalacji mogą być ubezpieczone od ryzyka stłuczenia, które obejmuje ochroną szkody w postaci zarówno stłuczenia (rozbicia), jak i pęknięcia. Ochrona może także zostać rozszerzona o szkody będące następstwem kradzieży z włamaniem, rabunku lub dewastacji. Towarzystwo odpowiada również za uzasadnione i udokumentowane koszty demontażu i montażu oraz transportu uszkodzonych elementów instalacji do miejsca naprawy i z powrotem.

TUW „TUW” jest w stanie zaoferować ochronę nie tylko dla najpopularniejszych rodzajów mikroinstalacji. Oferta obejmuje bowiem w zasadzie wszystkie dostępne w kraju źródła OZE, takie jak energia wiatru, energia promieniowania słonecznego, energia aerotermalna, energia geotermalna, energia hydrotermalna, hydroenergia, energia fal, prądów i pływów morskich, energia otrzymywaną z biomasy, biogazu, biogazu rolniczego oraz z biopłynów.

(AM, źródło: TUW „TUW”)

Firmy chcą się ubezpieczać, choć ceny rosną

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Skutki pandemii Covid-19 sprawiły, że firmy zainteresowały się innymi formami ochrony niż ubezpieczenie mienia czy OC działalności. Problem w tym, że towarzystwa zaostrzyły kryteria przyznawania ochrony oraz zaczęły dyktować wyższe ceny – informuje „Puls Biznesu”.

Według gazety, na popularności zyskują D&O, polisy skarbowe, od utraty zysku czy cyber. Zdaniem Joanny Wolińskiej z biura ubezpieczeń klientów korporacyjnych w EIB rosnące zainteresowanie tego typu ochrony jest efektem obaw przed zagrożeniami związanymi z obecną sytuacją, np. nieumyślnymi błędami popełnionymi przy rozliczaniu pomocy publicznej z Tarczy Antykryzysowej czy wskutek wejścia w życie nowych regulacji podatkowych. Z kolei wzrost popularności cyberpolis jest skutkiem wzrostu zagrożenia atakiem hakerów w związku z przejściem wielu firm na zdalny tryb pracy. Patrycja Warachewicz z biura ubezpieczeń klientów korporacyjnych EIB wskazuje, że według danych brokera około 70% przedsiębiorców doświadczyło już cyberataków, a częstotliwość tych ostatnich cały czas rośnie. Marlena Stańczak-Libich, dyrektor działu klienta strategicznego Marsh uważa, że popyt na ubezpieczenia cyber będzie rosnąć. Ich ceny też, ze względu na coraz większe wykorzystanie nowoczesnych technologii, co przekłada się na wzrost cyberryzyka.

Na znaczeniu zyskują także polisy BI. Marlena Stańczak-Libich uważa, że widoczna m.in. w Europie fala roszczeń z ubezpieczeń przerw w działalności odcisnęła mocne piętno na wynikach reasekuracji. Skutkiem tego wzrosły ceny polis BI. Sylwia Kozłowska, dyrektor pionu ubezpieczeń OC Willis Towers Watson Polska, jest zdania, że obecnie mamy do czynienia z rynkiem ubezpieczyciela, a nie klienta. Często zakłady nie są zainteresowane przyjmowaniem nowego ryzyka, ograniczając się do odnowienia posiadanych już polis czy kontynuowania współpracy z dotychczasowymi klientami. Sprawdzają się długoterminowe relacje. Dlatego te firmy, które stawiały na krótkoterminową współpracę, mogą mieć problemy z uzyskaniem dobrych warunków przy odnowieniu polisy czy wręcz jakiejkolwiek propozycji. Marlena Stańczak-Libich wskazuje, że aktualnie ubezpieczyciele są skłonni składać oferty w przetargach publicznych, o ile mogą liczyć na wprowadzenie klauzuli wypowiedzenia, z zastrzeżeniem określonego progu szkodowości

Więcej:
„Puls Biznesu” z 19 stycznia, Sylwia Wedziuk „Przedsiębiorcom coraz trudniej o polisy”:
https://www.pb.pl/przedsiebiorcom-coraz-trudniej-o-polisy-1105835

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Wyższe ceny OC dla najmłodszych kierowców nie poprawią bezpieczeństwa na drodze

0
Źródło zdjęcia: mondeynews.pl

Blisko 40% uczestników badania UCE Research i Syno Poland dla Helper CPP uważa, że kierowcy w wieku 18–24 lata powinni płacić za OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (ppm.) więcej niż obecnie. Jednak zdaniem ekspertów sama podwyżka nie poprawi bezpieczeństwa na drogach, a może jedynie doprowadzić do poważnego obchodzenia prawa.

Z badania wynika, że według 38,6% ankietowanych kierowcy w wieku 18–24 lat powinni płacić wyższe OC niż do tej pory. Z kolei 45,4% jest przeciwnego zdania, a 16% nie ma opinii na ten temat.

– Są kierowcy mający kilka albo nawet kilkanaście kolizji rocznie, a inni zachowują czyste konto. Niestety, nauczyliśmy się wszystkich wrzucać do jednego worka. Sama podwyżka nie poprawi bezpieczeństwa na drodze. Cena polisy powinna być powiązana z liczbą zdarzeń drogowych, a nie z wiekiem. Tak jest chociażby w Anglii. Tam polisa jest na kierowcę, a nie pojazd, którym jeżdżę. Jeśli spowoduję zdarzenie samochodem kolegi, to on nie traci zniżki, szkoda jest pokryta z mojej polisy – komentuje Arkadiusz Kuzio z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Szczecinie.

Jak podkreśla prof. Adam Tarnowski, psycholog transportu z Uniwersytetu Warszawskiego, ubezpieczyciele mają swoje statystyki i na ich podstawie oceniają ryzyko. W tych kwestiach nie powinni w ogóle kierować się opinią publiczną. Zdaniem eksperta rodzi się pytanie, czy badani wiedzą, ile młodzi kierowcy płacą za OC ppm. Obecnie przebicie jest prawie dwukrotne. Kolejna podwyżka byłaby dość niesprawiedliwa, zwłaszcza że ubezpieczyciele mogą później stosować podwyżki np. za spowodowanie kolizji czy skorzystanie z polisy.

– W Niemczech kierowca, który zrobił prawo jazdy, zaczyna polisę od górnej stawki i nabywa zniżki za każdy rok bezszkodowej jazdy, schodząc z niej w dół. Po paru latach uzyskuje się zniżkę maksymalną. U nas obchodzi się prawo. Rodzic rejestruje pojazd na siebie, a następnie dopisuje syna czy córkę. Po dwóch latach już przerejestrowują ten pojazd na dziecko, chociażby w akcie darowizny. I w tym momencie młoda osoba nabywa zniżki po rodzicu. To bzdura totalna, tak nie powinno być – dodaje Arkadiusz Kuzio.

Z kolei ekspert z UW zaznacza, że liczba przejeżdżanych kilometrów rocznie jest bardziej związana z wypadkowością niż wiek. Młoda osoba, która używa samochodu na co dzień i pokonuje 10–15 tys. km rocznie, będzie bezpieczniejsza na drodze niż np. czterdziestolatek, ale tzw. niedzielny kierowca, jeżdżący do 3 tys. km rocznie.

– Młodsi kierowcy jeżdżą bardziej agresywniej. Z kolei najstarsi mają opóźniony czas reakcji, co  przyczynia się również do dużej liczby zdarzeń drogowych. Gdybyśmy wprowadzili kursy doskonalenia techniki jazdy, moglibyśmy oczekiwać od wszystkich mniej błędów na drodze. Jednak nie w każdym województwie działają ośrodki doskonalenia techniki jazdy – dodaje Arkadiusz Kuzio.

Spośród osób, które opowiadają się za droższym OC ppm. dla młodych kierowców, aż 47,3% uważa, że ceny tych polis powinny wzrosnąć w granicach 20–50%. Z kolei 33,7% badanych wskazało podwyżkę do 20%. Natomiast 9,5% respondentów mówi o skoku na poziomie 50–80%.

– Mam spore wątpliwości, czy droższe OC spowoduje mniej kolizji czy wypadków. W mojej ocenie to raczej tylko zabezpieczy finansowo towarzystwa ubezpieczeniowe, które z pewnością chętnie widziałyby wprowadzenie takich rozwiązań. Jeżeli faktycznie doszłoby do podniesienia składek, to zacznie się kombinowanie, np. rejestrowanie pojazdów na podstawione osoby. To już zupełnie jest pozbawione sensu – mówi Maciej Kamiński, ekspert rynku szkód komunikacyjnych, prezes zarządu Helper CPP. 

– Myślę, że wyższe ceny mogą wywołać tylko unikanie opłacania polis. To generalnie będzie powodowało duże zamieszanie, bo system funkcjonuje optymalnie, kiedy wszyscy są ubezpieczeni. Sądzę też, że np. większe zwyżki w grupie niedoświadczonych kierowców skłoniłyby ich do tego, żeby zachowywali większą ostrożność na drodze – zaznacza prof. Adam Tarnowski.

Z kolei zdaniem Macieja Kamińskiego nie należy podnosić składek, tylko prowadzić szeroko zakrojone działania edukacyjne w tej grupie wiekowej. Można też zastanowić się nad ponownymi kursami dla kierowców, którzy spowodują wypadek lub kolizję drogową. Według eksperta to dałoby więcej korzyści innym uczestnikom ruchu drogowego niż droższe OC ppm.

O badaniu:

Badanie zostało przeprowadzone w dniach 08–11.01.2021 r. metodą CAWI przez UCE Research i Syno Poland dla Helper CPP na reprezentatywnej próbie 1008 dorosłych Polaków (posiadających prawo jazdy) w wieku 18–80 lat.

(AM, źródło: mondaynews.pl)

18,328FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie