Blog - Strona 1229 z 1482 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1229

AGCS o współczesnych wyzwaniach związanych z cyberzagrożeniami

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ataki z zewnątrz na firmy skutkują najwyższymi stratami w zakresie cyberbezpieczeństwa, jednak to błędy pracowników i problemy techniczne są najczęstszym źródłem roszczeń – wynika z najnowszego raportu „Zarządzanie skutkami rosnącej liczby połączeń międzysieciowych – tendencje w cyberprzestrzeni” opracowanego przez Allianz Global Corporate & Specialty (AGCS).

W będącym podstawą raportu badaniu przeanalizowano ponad 1700 roszczeń ubezpieczeniowych związanych z cyberbezpieczeństwem o łącznej wartości 660 mln euro. Uwzględnione dane dotyczą szkód zgłoszonych w latach 2015–2020 zarówno do AGCS, jak i innych ubezpieczycieli.

– Straty spowodowane incydentami, takimi jak rozproszone ataki typu „odmowa usługi” (DDoS) lub kampanie phishingowe i ransomware, stanowią obecnie znaczną większość, jeśli chodzi o wartość roszczeń cybernetycznych. Jednak chociaż cyberprzestępczość pojawia się na pierwszych stronach gazet, codzienne awarie systemów, awarie IT i incydenty związane z błędami ludzkimi mogą również powodować problemy dla firm, nawet jeśli ich skutki finansowe nie są tak poważne. Dlatego pracodawcy i pracownicy muszą współpracować, aby podnosić świadomość i zwiększać cyberodporność firm – mówi Catharina Richter, dyrektor globalny Allianz Cyber Center of Competence AGCS.

Rynek w liczbach

Od kilku lat liczba roszczeń cyber stale rośnie – z 77 zgłoszeń w 2016 r., kiedy cyber był stosunkowo nową linią ubezpieczeń, do 809 w 2019 r. Tylko przez 3 kwartały 2020 roku AGCS odnotowało już 770 takich szkód. Raport wyjaśnia, że ów stały wzrost odszkodowań był częściowo spowodowany wzrostem globalnego rynku cyberbezpieczeństwa, którego wartość Munich Re szacuje obecnie na 7 mld USD. Z dokumentu wynika także, że w ciągu ostatnich pięciu lat nastąpił 70% wzrost średniego kosztu (do 13 mln USD) cyberprzestępczości dla organizacji oraz 60% wzrost średniej liczby naruszeń bezpieczeństwa.

Typy incydentów

Najczęstszą przyczyną strat według wartości roszczeń były zdarzenia wynikające z incydentów zewnętrznych, takich jak ataki DDoS czy kampanie phishingowe i malware/ransomware (85%). Drugą przyczyną były działania wewnętrzne (9%), które są rzadkie, ale mogą być bardzo kosztowne. Analizując przyczynę strat według liczby roszczeń, najwięcej (54%) zdarzeń było związanych z przypadkowymi incydentami wewnętrznymi: m.in. błędy pracowników podczas wykonywania codziennych obowiązków, awarie IT, problemy z migracją systemów i oprogramowania lub utrata danych. Przerwy w prowadzeniu działalności (w tym koszty łagodzenia skutków i odpowiedzialność osób trzecich) to główny czynnik kosztowy powodujący straty cybernetyczne. Stanowi on około 60% wartości wszystkich roszczeń uwzględnionych w raporcie. Na kolejnym miejscu znalazły się koszty związane z postępowaniem w przypadku naruszenia danych.

Wyzwania na przyszłość

Eksperci zauważają, że w kolejnych latach środowisko cyberzagrożeń będzie rosło. Firmy i ubezpieczyciele będą się mierzyć z szeregiem wyzwań, m.in. perspektywą droższych przerw w działalności, rosnącą częstotliwością incydentów związanych z oprogramowaniem ransomware, bardziej kosztownymi konsekwencjami większych naruszeń danych uwzględniających bardziej rygorystyczne przepisy i spory sądowe. Problemem staje się także znaczny wzrost pracy zdalnej spowodowany pandemią. Pracownicy ulokowani w swoich domach stwarzają cyberprzestępcom nowe możliwości uzyskania dostępu do sieci i poufnych informacji. Według doniesień liczba incydentów związanych ze złośliwym oprogramowaniem i oprogramowaniem ransomware wzrosła o ponad jedną trzecią od początku 2020 roku. Jednocześnie w dalszym ciągu obserwowane są oszustwa internetowe związane z koronawirusem i kampanie phishingowe dotyczące pandemii. I chociaż ekspozycja rośnie, nie można jeszcze z pełnym przekonaniem powiedzieć, że pandemia Covid-19 jest bezpośrednią przyczyną roszczeń cybernetycznych.

Wzrost liczby zagrożeń ransomware

Już częste incydenty związane z oprogramowaniem ransomware stają się coraz bardziej szkodliwe i w coraz większym stopniu wymierzone są w duże firmy za pomocą zaawansowanych ataków. W zeszłym roku na całym świecie zgłoszono prawie pół miliona incydentów związanych z oprogramowaniem ransomware, które kosztowały organizacje co najmniej 6,3 mld USD w postaci żądań okupu. Szacuje się, że całkowite koszty związane z radzeniem sobie z tymi incydentami znacznie przekraczają 100 mld USD.

– Zaawansowane narzędzia hakerskie są szerzej dostępne dzięki rosnącej komercjalizacji cyber-hacków. Coraz częściej przestępcy sprzedają złośliwe oprogramowanie innym atakującym, którzy następnie atakują firmy, żądając zapłaty „okupu”. Jednak to tylko część obrazu. Przerwy w działalności mogą przynieść najpoważniejsze straty – przestoje stają się dłuższe – podczas gdy koszty przywracania systemów i danych mogą szybko wzrastać – mówi Marek Stanisławski, Global Cyber Underwriting Lead AGCS.

– Niezależnie od tego, czy jest to spowodowane oprogramowaniem ransomware, błędem ludzkim czy usterką techniczną, utrata krytycznych systemów lub danych może rzucić organizację na kolana w dzisiejszej cyfrowej gospodarce. Brak dostępu do danych przez dłuższy czas może mieć znaczący wpływ na przychody – na przykład, jeśli firma nie jest w stanie przyjmować zamówień – mówi Joerg Ahrens, globalny dyrektor ds. Roszczeń długoterminowych AGCS.

Jednocześnie rosną koszty związane z radzeniem sobie z dużym wyciekiem danych, ponieważ systemy IT i zdarzenia cybernetyczne stają się bardziej złożone. Przepisy dotyczące prywatności danych, które zostały ostatnio zaostrzone w wielu krajach, są również kluczowym czynnikiem generującym koszty, podobnie jak rosnąca odpowiedzialność osób trzecich i perspektywa sporów zbiorowych. Tak zwane mega naruszenia danych (obejmujące ponad milion rekordów) są częstsze i droższe – obecnie kosztują średnio 50 mln USD, co oznacza wzrost o 20% w stosunku do 2019 r.

– Świadomość przedsiębiorców z roku na rok rośnie, nie tylko w kontekście znacznie częstszych ataków z zewnątrz, ale przede wszystkim w związku z konsekwencjami, jakie takie zdarzenia mogą mieć dla organizacji. Dobrze dobrane ubezpieczenie cyber jest z pewnością jednym z ważniejszych elementów, który może pomóc firmom w radzeniu sobie z ewentualnymi skutkami ataków hakerskich lub błędów pracowników – mówi Jacek Zębala, menedżer produktu Allianz Polska.

(AM, źródło: Allianz) 

IT w Ubezpieczeniach: Jak narzędzia cyfrowe mogą usprawnić ubezpieczenia

0

3 grudnia odbędzie się XX edycja konferencji „IT w Ubezpieczeniach” – wydarzenia poświęconego informatyzacji sektora ubezpieczeniowego. W jego trakcie firmy IT zaprezentują swoje rozwiązania dla branży ubezpieczeniowej, zaś prelegenci opowiedzą o przeprowadzonych wdrożeniach. Ze względu na sytuację epidemiczną konferencja, której patronem medialnym jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”, odbędzie się w formule online.

Podczas konferencji poruszane będą takie kwestie, jak ubezpieczeniowe systemy zintegrowane, systemy wspierające pośrednictwo ubezpieczeniowe, analiza i przetwarzanie  danych, narzędzia wsparcia sprzedaży oraz jej omnikanałowości i kontaktu z klientem, cyberzagrożenia, zarządzanie ryzykiem ubezpieczeniowym, rozwiązania antyfraudowe czy wykorzystanie technologii chmurowej.

Podczas konferencji wystąpi też kilku specjalistów – praktyków ze sfery informatyczno-ubezpieczeniowej. I tak Piotr Biernacki z MGX Infoservice/GigaCon Szkolenia opowie o procesach BPMN w branży ubezpieczeniowej. Z kolei Elke Schoenemann z ELO Digital Office wygłosi prelekcję na temat „Praca zdalna, a pełna obsługa klientów”. Natomiast Gabriela Stocka i Monika Łuszczak z Gfi Poland pokażą, jak zwiększyć skuteczność sprzedaży w odnawianiu polis, wykorzystując rozwiązanie pod nazwą Traviata.

Konferencja jest skierowana do przedstawicieli towarzystw ubezpieczeniowych: wyższej i średniej kadry zarządzającej, specjalistów ds. rozwoju biznesu, ds. rozwoju IT i ds. innowacyjności oraz informatyków.

Udział w spotkaniu jest bezpłatny, wystarczy zarejestrować się poprzez formularz rejestracji znajdujący się na stronie internetowej wydarzenia:

Kontakt z organizatorem:

karina.strojek@gigacon.org

kom. 600-677-473

anna.jankowska@gigacon.org

kom. 506 981 945

(am)

Polska na 25. miejscu raportu emerytalnego Mercer

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Właśnie ukazał się kolejny raport Mercer „CFA Global Pension Index (MCGPI) – edycja 2020”. W badaniu uwzględniono 39 systemów emerytalnych, obejmujących 2/3 populacji świata, w tym także polski. Został on oceniony niżej niż rok wcześniej

Dla potrzeb porównania wykorzystano 50 wskaźników podzielonych na trzy grupy kryteriów: adekwatności (40% znaczenia), wypłacalności w długim terminie (35%) i bezpieczeństwa prawnego systemu (25%). W ramach pierwszego kryterium przeanalizowano m.in. wysokość świadczeń emerytalnych, zachęty podatkowe itd. W drugim kryterium analizowana była zdolność systemu do realizacji zobowiązań emerytalnych w przyszłości, wielkość długu publicznego, tempo wzrostu gospodarczego itd. W trzecim natomiast oceniono m.in. system prawny, regulacje i efektywność nadzoru państwa.

Polski system emerytalny uzyskał w raporcie niższą ocenę niż rok wcześniej i został sklasyfikowany na 25. miejscu (21. w zestawieniu za ubiegły rok).

– Niższej ocenie towarzyszyła także mniejsza liczba przyznanych punktów (utrata 2,7 pkt). Jednocześnie nasza ocena (54,7 pkt) była znacznie poniżej średniej (59,7 pkt). Pozytywne efekty reformy PPK zostały m.in. skompensowane przez rekordowo niskie prognozy przyszłych emerytur (część raportu „Pension at a Glance 2019” OECD i grupy G20). Polska płaci wysoką cenę za obniżenie wieku emerytalnego, ubytek z rynku pracy osób starszych, niskie minimalne emerytury i wiele elementów, które negatywnie wpływają na poziom, stabilność i integralność naszego systemu emerytalnego. Trudno mieć także nadzieję, że planowana na przyszły rok ostateczna likwidacja otwartych funduszy emerytalnych (OFE) nie spowoduje dalszych, istotnych spadków – tłumaczy Krzysztof Nowak, prezes zarządu Mercer Polska.

Ranking 2020KrajOcena w pkt.Różnica 2020 do 2019
20202019
1Holandia82.681.01.6
2Dania81.480.31.1
3Izrael74.7N/aN/a
4Australia74.275.3-1.1
5Finlandia72.973.6-0.7
6Szwecja71.272.3-1.1
7Singapur71.270.80.4
8Norwegia71.271.20.0
9Kanada69.369.20.1
10Nowa Zelandia68.370.1-1.8
11Niemcy67.366.11.2
12Szwajcaria67.066.70.3
13Chile67.068.7-1.7
14Irlandia65.067.3-2.3
15UK64.964.40.5
16Belgia63.3  
17Hong Kong SAR61.161.9-0.8
18USA60.360.6-0.3
19Malezja60.160.6-0.5
20Francja60.060.2-0.2
21Kolumbia58.558.40.1
22Hiszpania57.754.73.0
23Arabia Saudyjska57.557.10.4
24Peru57.258.5-1.3
25Polska54.757.4-2.7
26Brazylia54.555.9-1.4
27RPA53.252.60.6
28Austria52.153.9-1.8
29Włochy51.952.2-0.3
30Indonezja51.452.2-0.8
31Korea Płd.50.549.80.7
32Japonia48.548.30.2
33Chiny47.348.7-1.4
34Indie45.745.8-0.1
35Meksyk44.745.3-0.6
36Filipiny43.043.7-0.7
37Turcja42.742.20.5
38Argentyna42.539.53.0
39Tajlandia40.839.41.4
Średnia59.759.3 

W bezpośrednim otoczeniu Polski znalazły się takie kraje, jak Arabia Saudyjska, Austria, Hiszpania, Korea Południowa oraz Włochy. Lepiej od naszego oceniono systemy emerytalne m.in. Francji, Niemiec, Belgii, Wielkiej Brytanii oraz USA. W rankingu wyprzedziliśmy natomiast m.in. Japonię czy Turcję.

Ekspert wskazuje, że najwyżej oceniony kraj (Holandia) uzyskał ponad dwa razy więcej punktów niż najgorszy (Tajlandia). Różnice są znaczące, a grupa krajów najwyżej ocenianych to wciąż w dużej części „bogata stara Europa”. Polska aspiruje do tego grupy.

– Niestety od wielu lat nasze aspiracje nie znajdują potwierdzenia w liczbach, a różnice w stosunku do najlepszych systemów, i także do średniej oceny, wciąż rosną – zauważa Krzysztof Nowak.

W pierwszej dziesiątce znalazły się właściwie wszystkie kraje Skandynawii: Dania, Finlandia, Szwecja i Norwegia. Ranking zamykają Turcja, Argentyna i Tajlandia – wszystkie z mniej niż 43 pkt.

– A jak wygląda zdaniem autorów badania idealny system emerytalny? W skrócie to system z odpowiednio skalkulowaną minimalną emeryturą, z min. 70% stopą zastąpienia (w Polsce obecnie to ok. 50%, a w 2060 roku być może nie więcej niż 35%), z minimum 60% kapitału emerytalnego wypłacanego jako regularny dochód (na wzór naszego ZUS-u) oraz z 80% uczestnictwem w prywatnych planach emerytalnych (dla porównania w Polsce mamy ok. 40% partycypację w PPK, 70% w PPE, ale wciąż znaczne grupy pracownicze, np. samozatrudnieni są poza systemem). I jeszcze jeden element dobrego systemu emerytalnego – zabezpieczenie emerytur kobiet i wyrównanie poziomu świadczeń pomiędzy kobietami i mężczyznami – wylicza Krzysztof Nowak.

(AM, źródło: Mercer Polska)

Blue Media wdraża płatności automatyczne dla klientów Avivy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Dzięki rozwiązaniu sopockiej spółki Blue Media, klienci Avivy mogą płacić comiesięczne składki za ubezpieczenie na życie i zdrowie w pełni automatyczny sposób.

Wystarczy zalogować się do konta w serwisie MojaAviva i kliknąć w szczegóły polisy, by skorzystać z usługi cyklicznej płatności. Dzięki uruchomieniu płatności automatycznych klienci nie muszą każdorazowo wpisywać danych do przelewu, unikają ewentualnych opłat dodatkowych wynikających z przeterminowanej składki oraz otrzymują gwarancję, że ich ubezpieczenie będzie kontynuowane.

– Klienci doskonale znają już płatności cykliczne z komercyjnych usług niezwiązanych z ubezpieczeniami. W Blue Media od kilku lat stosujemy to wygodne rozwiązanie płatnicze do obsługi comiesięcznych opłat i rachunków. Wypracowaliśmy odpowiednie procedury i rozwiązanie technologiczne, które działa na korzyść zarówno klientów, jak i samego ubezpieczyciela – wylicza Marcin Zmyślony, Business Development Manager Blue Media.

Firma współpracuje z Avivą od lipca 2019 r.

(AM, źródło: Blue Media)

Ubezpieczyciele wspierają walkę z koronawirusem i promocję dużych rodzin

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ostatnim czasie rynek obiegły informacje o kolejnych inicjatywach firm ubezpieczeniowych z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu. Członkowie Grupy PZU ponownie udzielili wsparcia w walce z pandemią Covid-19, natomiast AXA Partners wsparła duże rodziny.

TUW Polski Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych przekazał szpitalowi MSWiA na Stadionie Narodowym w Warszawie 40 bezprzewodowych stetoskopów, które mogą posłużyć kilkuset chorym.

– Zdrowie nie ma ceny. Pomoc w krytycznych sytuacjach, a taką jest pandemia, traktujemy jako swój obowiązek. Zależy nam, by ratować chorych oraz wspierać zaangażowanych w walkę z pandemią lekarzy i chronić ich samych przed zakażeniem. Dlatego sięgamy po innowacyjne rozwiązania – powiedziała Małgorzata Sadurska, członek zarządu PZU SA. Jak podkreśliła, bezprzewodowe stetoskopy sprawdziły się już w praktyce.

– Zdały egzamin w szpitalach w Małopolsce i na Śląsku, którym przekazaliśmy je jeszcze w październiku. Skutecznie służą tam pacjentom i lekarzom – wskazała Małgorzata Sadurska.

Oparte na sztucznej inteligencji nowatorskie urządzenia umożliwiają zdalne badanie płuc i serca. Pacjent, kierując się instrukcjami lekarza, przykłada stetoskop we wskazane punkty na ciele, a przebywający z dala od niego lekarz dostaje za pośrednictwem platformy internetowej natychmiastowy odczyt. Badanie nie wymaga bezpośredniego kontaktu z chorym i eliminuje ryzyko zakażenia personelu medycznego. Zapewnia jednocześnie stałą kontrolę stanu zdrowia pacjenta.

– Idea ubezpieczeń wzajemnych polega na ofiarności i pomocy. W obliczu pandemii ta pomoc jest szczególnie potrzebna. Niesiemy ją z zaangażowaniem. Dzięki PZU do szpitali opiekujących się zakażonymi koronawirusem trafiły już tzw. opaski życia, które zdalnie monitorują zdrowie chorych. Bezprzewodowe stetoskopy to nasz kolejny ambitny projekt – powiedział Rafał Kiliński prezes TUW PZUW. Zapowiedział też, że kolejne urządzenia otrzymają inne potrzebujące szpitale.

Z kolei PZU Zdrowie postanowiło wesprzeć PKN Orlen w pozyskaniu kadry medycznej do szpitala tymczasowego w Płocku. Do końca listopada na terenie Centrum Badawczo-Rozwojowego koncernu ma powstać placówka, która pomieści nawet 200 łóżek dla pacjentów chorych na Covid-19. Do pracy w szpitalu tymczasowym poszukiwane są przede wszystkim osoby z wykształceniem medycznym i doświadczeniem zawodowym w placówkach ochrony zdrowia, w tym m.in. lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni. 

Natomiast AXA Partners dołączyła do grona partnerów wspierających rodziny wielodzietne – Związek Dużych Rodzin Trzy Plus. Od tej pory posiadacze Karty Dużej Rodziny mogą kupić ubezpieczenie turystyczne ubezpieczyciela z 30% zniżką. Stowarzyszenie Związek Dużych Rodzin od 2007 r. aktywnie i skutecznie wpływa na kształt polskiej polityki rodzinnej. Od początku swojej działalności walczy ze stereotypem rodziny wielodzietnej. Dzięki ich działaniom coraz częściej duża rodzina jest postrzegana jako pozytywny wybór życia pełnego trudów, ale przede wszystkim pełnego radości i szczęścia.

(AM, źródło: PZU Zdrowie, TUW PZUW, AXA Partners)

UnipolSai: Koronawirus nie przeszkadza iść po zysk

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Drugi największy ubezpieczyciel włoski, UnipolSai potwierdził swój całoroczny cel zysku po osiągnięciu 37,7% wzrostu zarobków za 9 miesięcy roku, pomimo niepewności co do perspektywy ekonomicznej, spowodowanej drugą falą pandemii Covid-19.

Skonsolidowany zysk firmy za pierwsze 9 miesięcy 2020 r. wyniósł 701 mln euro, podczas gdy przed rokiem było to 509 mln euro. Do wzrostu zysku przyczynił się biznes majątkowy, przynoszący najwyższe przychody. Wyniki III kwartału były zgodne z przewidywaniami analityków.

„Uzyskane wyniki i obecnie dostępne informacje pozwalają nam potwierdzić, że przychody z działalności operacyjnej za bieżący rok są zgodne z celami ustanowionymi w planie na lata 2019–2021” – podano w oświadczeniu. Według tego planu ubezpieczyciel ma osiągnąć skumulowany zysk netto w wysokości 2 mld euro. Składka spadła o 13,7%, do 8,6 mld euro, za sprawą 27,2% spadku w biznesie życiowym. Przychody z ubezpieczeń non-life zmniejszyły się o 3,6%. Szkodowość w komunikacji skoczyła w górę w III kw. w porównaniu z poprzednim, wraz ze wzrostem nasilenia ruchu będącego skutkiem poluzowania restrykcji. Współczynnik łączony UnipolSai w ubezpieczeniach majątkowych za okres 9 miesięcy wyniósł 86%, był więc lepszy niż 94,1% rok wcześniej, ale pogorszył się w stosunku do 82,1% na koniec I półrocza. Współczynnik wypłacalności, miara siły finansowej, uległ poprawie do 284%, z 272% na koniec I poł. br.

W celu ochrony swoich rezerw kapitałowych UnipolSai zmniejszył udział włoskich obligacji skarbowych w swoim portfelu z 50,1% w 2019 r. do 42,9%. Od ubezpieczycieli europejskich wymagane jest księgowanie inwestycji w obligacje skarbowe zgodnie z wartością rynkową, co umożliwia obliczanie współczynników kapitałowego i wypłacalności.

(AC, źródło: Reuters)

General Motors zaoferuje ubezpieczenia telematyczne

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Koncern motoryzacyjny General Motors w 2021 roku planuje rozpocząć działalność ubezpieczeniową opartą na śledzeniu przez samochodowe komputery jazdy kierowców. Bezpieczna jazda będzie premiowana niższymi stawkami ubezpieczenia.

Jak donosi „Wall Street Journal”, klienci samochodowego giganta z Detroit będą mogli w USA zgodzić się na śledzenie przez pokładowy komputer swojej jazdy. Ci, którzy przestrzegają ograniczeń prędkości, unikają nagłych hamowań i jeżdżą bezkolizyjnie, otrzymają w zamian niższe stawki ubezpieczenia – podał Forsal.pl za PAP.

Firmy ubezpieczeniowe od lat oferują kierowcom zniżki za bezpieczną jazdę, korzystając z danych z przenośnych urządzeń lub aplikacji na smartfony. GM uważa jednak, że dane, które może zebrać bezpośrednio z pojazdów, dostarczą bardziej precyzyjnych informacji. Firma jeszcze w listopadzie planuje pilotażowy program w Arizonie. Rozszerzenie go na całe USA ma się rozpocząć w 2021 roku.

Więcej: https://forsal.pl/motoforsa…

(AM, źródło: Forsal.pl, PAP)

PZU spadł w majątku i wzrósł w życiówce

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wyraźny spadek przypisu z ubezpieczeń majątkowych, a jednocześnie świetne wyniki sprzedaży w działalności życiowej. Mocny spadek zysku netto wskutek strat w biznesie bankowym, a jednocześnie ponad pół miliarda mniej wypłaconych odszkodowań i świadczeń – to najbardziej charakterystyczne elementy podsumowania wyników finansowych Grupy PZU za 3 kwartały 2020 roku. 

– W III kwartale mieliśmy sytuację,  w której dywersyfikacja biznesu Grupy PZU okazała się istotnym czynnikiem dla osiągniętych wyników. Z jednej strony zanotowaliśmy niższą sprzedaż w ubezpieczeniach komunikacyjnych, spowodowaną spowolnieniem na rynku sprzedaży samochodów, z  drugiej jednak wzrosła sprzedaż po stronie ubezpieczeń na życie, głównie z uwagi na rosnące zapotrzebowanie na ubezpieczenia ochronne. W rezultacie niższe wpływy na rynku majątkowym zostały zrekompensowane większymi przepływami z biznesu życiowego – powiedziała dr hab. Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU SA.

Sprzedaż – nieco niższy przypis składki

Przypis składki brutto Grupy PZU za 3 kwartały 2020 r. uplasował się na poziomie 17 291 mln zł. Był to rezultat o 1,2% niższy od uzyskanego w analogicznym okresie roku poprzedniego, czyli 17 501 mln zł (wszystkie dane finansowe grupy wg MSSF, wszystkie dane jednostkowe wg PSR). Tylko w III kwartale zakład zebrał 5600 mln zł składek brutto – niewiele mniej niż rok wcześniej (5662 ml zł).

Rentowność w sektorze majątkowym wyższa od oczekiwanej

Majątkowa spółka grupy – PZU SA – zebrała w sumie 9013 mln zł składek brutto – o 4,08% mniej, niż wykazała na koniec września 2019 r. (9396 mln zł). Towarzystwu udało się osiągnąć poprawę rentowności w ubezpieczeniach komunikacyjnych w Polsce. W efekcie wskaźnik mieszany w biznesie majakowym był niższy o 2,8 p.p. r/r po zniesieniu lockdownu i to pomimo szkód związanych ze zjawiskami atmosferycznymi w segmencie pozakomunikacyjnym. Ubezpieczyciel podkreślił, że skutkiem tego na koniec września łączna rentowność na ubezpieczeniach majątkowych i pozostałych osobowych w Polsce plasowała się na poziomach lepszych od założonych w strategii.

Sektor życiowy: rekordowy przypis składki w ubezpieczeniach indywidualnych

Z kolei przypis składki brutto PZU Życie wyniósł 6519 mln zł. Rok wcześniej było to 6351 mln zł (+2,64% r/r). Wzrost w działalności życiowej był efektem m.in. rekordowego przypisu składki z ubezpieczeń indywidualnych wynoszącego 476 mln zł, czego motorem były ubezpieczenia ochronne na życie (+33% r/r) oraz istotny wzrost nowej sprzedaży ubezpieczeń życiowych ochronnych w kanale bankowym oraz liczby ubezpieczonych (w obu przypadkach w III kwartale). W efekcie PZU Życie nie tylko utrzymał pozycję lidera w ubezpieczeniach na życie ze składką okresową (45,6% udziału w rynku), ale też uzyskał rekordowy udział w rynku ubezpieczeń na życie w Polsce wynoszący 42,4%. W porównaniu z poprzednim rokiem wzrósł on o 2,9 p.p. (w obu przypadkach dane po II kwartale). Warto też wspomnieć, że marża operacyjna w ubezpieczeniach grupowych i indywidualnie kontynuowanych w III kw. 2020 sięgnęła 24,7%  oraz 25,7% w ujęciu narastającym, czyli powyżej strategicznych poziomów.

Sektor zdrowotny rozwija się w pandemii

Grupa pozostaje też jednym z największych operatorów medycznych w Polsce. Na koniec III kwartału 2020 roku PZU Zdrowie miało podpisanych 2,7 mln umów. W ramach oferty klienci mieli dostęp do 2200 współpracujących partnerów medycznych, 130 lokalizacji Grupy PZU, 48 szpitali oraz 2200 lekarzy. Przychody PZU Zdrowie za dziewięć miesięcy 2020 roku osiągnęły poziom 685 mln zł przychodów, co stanowi wzrost o 23% r/r.

– Było to możliwe dzięki sprzedaży kolejnych dodatków zdrowotnych do produktów ochronnych, umożliwiających m.in. dostęp do lekarzy specjalistów, rehabilitacji ambulatoryjnej, wybranych badań i zabiegów. Z uwagi na rozwój pandemii sukcesywnie zwiększamy także skalę zdalnych usług medycznych, co jest obecnie ważnym elementem budowy przewagi konkrecyjnej – podkreśliła Aleksandra Agatowska, pełniąca obowiązki prezesa PZU Życie.

Zysk obciążony stratami banków

Zysk netto Grupy PZU za 3 kwartały 2020 roku wyniósł 1558 mln zł. Rok wcześniej było to 3684 mln zł, co oznacza spadek o 57,71%. Warto jednak pamiętać, że na wyniku finansowym grupy zaciążyły m.in. straty jej biznesu bankowego. Bez tego zarobki ubezpieczyciela byłyby niemal dwukrotnie wyższe.

– Z wyłączeniem odpisów związanych z aktywami bankowymi oraz dodatkowymi rezerwami  grupa wygenerowała w pierwszych trzech kwartałach wynik netto w wysokości 2,8 mld zł, czyli o 17% więcej r/r. Dynamika wyniku na działalności ubezpieczeniowej i inwestycyjnej była jeszcze wyższa i wyniosła 24% r/r. Jest to efekt rozwoju biznesu, ścisłej kontroli kosztów oraz działań na rzecz efektywności m.in. w obszarze cyfryzacji – powiedział Tomasz Kulik, CFO Grupy PZU.

Zwraca uwagę, że w samym III kwartale zysk netto przypisany jednostce dominującej wyniósł 890 mln zł (wzrost o 1% r/r). Z kolei wynik na samej działalności ubezpieczeniowej wyniósł 785 mln zł, co oznacza wzrost o 12% r/r.

Mniej wypłaconych odszkodowań

Wynik netto na działalności inwestycyjnej za 3 kwartały 2020 roku uplasował się na poziomie 6272 mln zł. Był to rezultat o 25,05% słabszy od uzyskanego w tym samym okresie 2019 roku. Przez 9 miesięcy Grupa PZU wypłaciła 11 352 mln zł odszkodowań i świadczeń. To wyraźna poprawa w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku, kiedy to zakład zaspokoił roszczenia na łączną kwotę 11 920 mln zł (-4,77% r/r).

PZU aktywnie włączył się w walkę z pandemią

Grupa PZU przeznaczyła ponad 20 mln zł na walkę ze skutkami pandemii. Z puli tej został zakupiony m.in. sprzęt medyczny dla szpitali, środki ochronne dla personelu medycznego, policji i straży granicznej. Do szpitali zakaźnych trafiło także prawie tysiąc nowoczesnych urządzeń, które zdalnie monitorują parametry życiowe pacjentów. PZU jest także operatorem linii pomocowych dla seniorów i personelu medycznego.

PZU podkreślił, że jego pozycja kapitałowa pozostaje silna. Wskaźnik Wypłacalność II (Solvency II) na koniec II kwartału 2020 roku wyniósł 258% i był zauważalnie wyższy od średniej dla europejskich ubezpieczycieli. 27 sierpnia 2020 roku agencja S&P Global Services podtrzymała rating „A-” z perspektywą „stabilną”. 

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

NOVIS pozbawiony swobody rozporządzania aktywami

0

5 listopada Narodowy Bank Słowacji (Národná banka Slovenska, NBS) podjął decyzję o tymczasowym środku nadzorczym obejmującym ograniczenie swobodnego rozporządzania aktywami przez NOVIS Insurance Company, NOVIS Versicherungsgesellschaft, NOVIS Compagnia di Assicurazioni, NOVIS Poisťovňa a.s. (NOVIS). Jak wskazał NBS, wspomniana decyzja jest środkiem tymczasowym i obejmuje zakaz sprzedaży produktów ubezpieczeniowych spełniających określone warunki – poinformował Urząd Komisji Nadzoru Finansowego.

Wprowadzone przez NBS ograniczenie dotyczy wszystkich aktywów i wszelkich rozporządzeń nimi, niezależnie od miejsca ich lokalizacji lub wykonywania związanych z nimi uprawnień. 

Wcześniej (9 września) NBS podjął decyzję o tymczasowym zakazie sprzedaży produktów ubezpieczeniowych spełniających określone warunki przez wspomniane powyżej podmioty.

NOVIS jest zakładem ubezpieczeń, który podlega nadzorowi Narodowego Banku Słowacji. Działalność ubezpieczeniowa zakładu poza rynkiem słowackim jest wykonywana w ramach swobody przedsiębiorczości, m.in. w Polsce. Na terytorium naszego kraju NOVIS może prowadzić działalność ubezpieczeniową w zakresie transgranicznego oferowania produktów obejmujących ubezpieczenie rodzajów ryzyka zawartych w grupach 1, 3, 4, 5 działu I zgodnie z wymogami dyrektywy Wypłacalność II, w tym umów ubezpieczenia z UFK.

Z tego powodu UKNF pozostaje w kontakcie z Europejskim Urzędem Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych (EIOPA) i organami nadzoru ubezpieczeniowego państw członkowskich UE, w których sprzedawane są produkty NOVIS.

(AM, źródło: KNF)

Agent – sprinter czy maratończyk

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W poprzednim artykule, pierwszym z całego cyklu („GU” nr 44), rozpoczęłam analizę różnic pomiędzy dwoma sposobami budowania kariery agenta ubezpieczeniowego. Mowa tu o podziale na sprzedawcę oraz doradcę. Przyjrzałam się metodom komunikacji, jakie stosują oni podczas spotkań z klientami.

Dziś zajmę się kolejną, niezwykle ważną kwestią – podejściem doradcy i sprzedawcy do planowania swojego biznesu w czasie. Nie będzie zaskoczeniem, jeśli napiszę, że i tutaj prześledzimy dwie przeciwstawne strategie.

Szybkie pieniądze?

Specyfika zawodu agenta ubezpieczeniowego pozwala mu zarabiać w szybki sposób konkretne kwoty pieniędzy. Zdanie to będzie w 100% prawdziwe dla każdego agenta, który przyjął postawę sprzedawcy. Najchętniej przyklasną mu ci, dla których przygoda z ubezpieczeniami to tylko krótki epizod w ich zawodowym życiu.

„Szybkość” jest tu słowem-kluczem. Sprzedawca jest bowiem sprinterem, skupionym na dynamicznym osiąganiu wyników. Krótko i skutecznie – tak mogłaby brzmieć jego dewiza. Ważna jest błyskawiczna nagroda, czyli prowizja, która ma pojawić się już, teraz. Większość znanych mi agentów działa w trybie „klient, spotkanie, sprzedaż, prowizja”.

Czy ich praca przynosi im zysk finansowy? Oczywiście, i to często całkiem satysfakcjonujący. Przyjęcie tego typu postawy niesie jednak ze sobą wiele innych konsekwencji, które znacząco wpływają na kilka aspektów pracy sprzedawcy.

Zacznijmy od tego, że zazwyczaj, jeśli chcemy osiągnąć coś szybko, odrzucamy rozwiązania subtelne. Nasze pole widzenia zawęża się do jednego tylko celu, sięgamy więc po techniki, które mają przede wszystkim działać i przynieść nam to, na czym jesteśmy skupieni – podpis klienta na polisie ubezpieczeniowej.

Nie zliczę, na ilu branżowych szkoleniach słuchałam o tych błyskawicznych, niemal magicznych technikach zamykania sprzedaży, z których większość można sprowadzić do następującego dialogu:

            Agent: Czy podoba się pani/panu to rozwiązanie?

            Klient: Tak.

            Agent: A więc poproszę o dowód.

Słuchałam tych „rozmów” i zastanawiałam się, czy w ogóle zasługują one na tę nazwę? Filarami rozmowy są przecież wymiana informacji i budowanie wzajemnego zrozumienia, a tego próżno było tu szukać. Nie czułabym się komfortowo, wchodząc w rolę tak „reżyserującego” spotkanie z klientem agenta. Co jednak w tej sytuacji mają powiedzieć nasi klienci?

Nietrudno się tego domyślić w czasach, gdy każdy z nas jest klientem kogoś innego. Mało kto nie miał do czynienia ze sprzedawcą biegle władającym technikami wpływu (spośród których najaktywniejsi są telemarketerzy). Mieliśmy więc nie raz wątpliwą przyjemność poznać tego typu metody na własnej skórze.

Zastanówmy się, jak się wtedy czujemy? Co myślimy o osobie stosującej wobec nas techniki, które mają na celu jedynie realizację jej zamierzeń, czyli sprzedaży? Czy mamy wtedy choć chwilę, by zastanowić się, jaki produkt jest nam faktycznie potrzebny?

Co gorsza, również prący do przodu agent sprzedawca nie zaprząta sobie głowy naszymi potrzebami. Nie myśli o tym, co faktycznie się stanie, gdy dojdzie do zdarzenia ubezpieczeniowego. Nie zastanawia się, czy klient i jego rodzina będą wtedy odpowiednio zabezpieczeni. Nierzadko zdarza się, że pracuje już wtedy w innej firmie, więc ta kwestia przestaje dla niego istnieć. Skupiając się na własnym zysku, zamyka się na wszystko, co dotyczy klienta.

Jest to dla mnie podejście ze wszech miar nieodpowiedzialne. Kłóci się z etyką zawodową, ale również ze zwykłą ludzką uczciwością.

Wejdźmy jednak w skórę sprzedawcy, który najwyraźniej nie przywiązuje wagi do wymienionych wyżej wartości. Załóżmy, że zastosował wszystkie techniki i metody szybkiego zamknięcia spotkania, zdobył podpis i zainkasował prowizję. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wygrał. Jeśli jednak spojrzymy na jego działania w dłuższej perspektywie, bez trudu zauważymy, że nie tylko klient jest tu stroną, która traci. Sprzedawca również ponosi koszty swojego podejścia, które dostrzegłby, gdyby tylko zaczął analizować swoje zawodowe działania, doceniając pewien niezwykle istotny czynnik – mijający czas.

Katarzyna Pilczuk

O czasie i zmianach

Nad pojęciem czasu warto się chwilę zastanowić. Choć Albert Einstein wykazał, że czas jest względny, w obserwowanej przez nas rzeczywistości wciąż płynie on liniowo. Nierzadko wydaje się, że wręcz pędzi do przodu, nieodmiennie niosąc ze sobą zmiany.

Jak z czasem obchodzi się agent sprzedawca? Można powiedzieć, że obsesyjnie go oszczędza. Spotkanie z klientem ma być krótkie, a jego decyzja szybka, bo szkoda czasu. Można go przecież wykorzystać lepiej, np. umawiając się z kolejnym klientem.

Jednak ignorując wpływ czasu i zmian, jakie ze sobą niesie, sprzedawca sam sabotuje swój biznes. Nie zauważa bowiem, że życie jego klientów nie stoi w miejscu. Spotkanie po roku czy dwóch od pierwszej rozmowy z klientem może przynieść zupełnie nowe potrzeby ubezpieczeniowe. Klienci powiększają rodziny, planują egzotyczne wyjazdy, odkrywają nowe, nie zawsze bezpieczne hobby. Zmienia się również oferta sprzedawcy, co sprawia, że gdyby tylko zorganizował np. spotkanie po dłuższym czasie od pierwszego spotkania z klientem, mógłby dobrać dla niego idealny produkt. Jednak który sprzedawca ma na to czas?

Sprzedawca, podchodząc do spotkań „na szybko”, nie jest w stanie przekonać klientów, którzy otwierają się na kontakt dopiero na drugim lub trzecim spotkaniu. Nie dając im tej szansy, nie daje jej również sobie, rezygnując z możliwości zbudowania kontaktu z klientem na zupełnie innym poziomie.

Podejście maratończyka

Zupełnie inny poziom to ten z ludzką twarzą, gdzie spotkanie agenta i klienta to przede wszystkim spotkanie dwojga ludzi. A przecież każdy człowiek posiadający podstawowe kompetencje społeczne i minimalną dawkę empatii nie traktuje rozmowy z drugą osobą jako środka do realizacji własnych, założonych wcześniej celów.

Doradca nie jest sprinterem, raczej maratończykiem. Widzi swój cel i drogę, która do niego prowadzi, w perspektywie długoterminowej. Rozkłada równomiernie siły i bez pośpiechu rusza przed siebie. Doskonale zdaje sobie sprawę, że czas i uwaga to najcenniejsze, co może podarować swojemu klientowi, zarówno na pierwszym spotkaniu, jak i podczas kolejnych. Do każdego z nich odpowiednio się przygotowuje, również nie szczędząc na to czasu. Wie, że prawdziwą relację buduje się długo i wytrwale. Zazwyczaj metodą małych kroków.

Jeśli klient podczas spotkania z agentem poczuł, że otrzymał odpowiednią ilość czasu na spokojne zastanowienie się i przeanalizowanie umowy, miał do czynienia z doradcą. Celem doradcy jest bowiem tworzenie relacji z osobami, które zostaną jego klientami na długie lata. Aby to osiągnąć, kluczowe jest odpowiednie (niespieszne!) dobranie produktów na bazie przemyślanej decyzji klienta. Z kolei budowanie z nim autentycznej relacji pozwala nam go poznać, a tym samym móc na bieżąco reagować na jego zmieniające się potrzeby. Uważam, że każdy, kto planuje pozostać w zawodzie agenta na dłużej, a może i na zawsze, powinien rozważyć podejście doradcy, a więc planować w sposób długoterminowy.

Należy wówczas pamiętać, że chcąc zyskać zaufanie naszych klientów na lata, musimy wziąć na siebie odpowiedzialność za dobór konkretnego rozwiązania. Choć zostało ono stworzone przez firmę, w której pracuje doradca, klient spotyka się z nami, i to nas obdarza zaufaniem i powierza nam swoje bezpieczeństwo. Często powtarzam moim klientom, że długoletnia opieka doradcy jest integralną częścią polisy, którą właśnie kupili. I działam tak, by nie były to tylko puste słowa.

Jak żółw i zając

Pamiętacie historię o wyścigu żółwia i zająca? Zając, pewien swoich sprinterskich możliwości, przysnął pod drzewem, podczas gdy żółw, powoli, ale konsekwentnie, dotarł na metę. Sprzedawca jak zając – jest pewien, że będzie dobrze, bo przecież jest szybki. Klient jednak ma swój rozum i swoje potrzeby (które często bywają źle rozpoznane lub pomijane).

Doradca jest żółwiem, który niespiesznie buduje swój sukces metodą małych kroków. Idzie do przodu z jasno wytyczonym celem, za priorytet przyjmując dobro swoich klientów. Nie boi się długiej drogi, jaka jest przed nim. Wygrywa swoją konsekwencją, nie tempem. Którym z nich chcesz zostać?

Katarzyna Pilczuk
członek stowarzyszenia MDRT, dyrektor agencji w Prudential Polska
autorka książki „Zostań doradcą, nie sprzedawcą”
www.katarzynapilczuk.pl

18,328FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie