Blog - Strona 1415 z 1483 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1415

Nie ubezpieczymy skutków poczucia strachu – ubezpieczenie rezygnacji nie zadziała

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Jak wiele aspektów naszego życia ucierpi w skutek wybuchu epidemii koronawirusa, trudno wyliczyć. Z ekonomicznego punktu widzenia większość straci ale będą i tacy, którzy będą chcieli zarobić lub odrobić straty. Na pierwszy ogień poszła branża turystyczna. Skala odwołanych wyjazdów, wycieczek, imprez jest ogromna. Część odwołują sami organizatorzy ale z wielu rezygnujemy sami w obawie przed znalezieniem się w miejscu o dużym prawdopodobieństwie zarażenia się wirusem. Równocześnie po prostu nie chcemy przebywać pośród wielu ludzi w czasie podróży. I tu pojawią się myśl, że przecież jest coś takiego jak ubezpieczenie rezygnacji z wyjazdu. Proste w stwierdzeniu, ale rozbijmy to na szczegóły. Poczucie strachu jako takie jest nieubezpieczalne. I choć agent turystyczny czy pośrednik ubezpieczeniowy, chcąc zabezpieczyć nasz wyjazd, chce dobrze, to obie strony powinny zdawać sobie sprawę, jak takie ubezpieczenie jest skonstruowane i nie narazić klienta na smutne konsekwencje czy rozczarowanie – komentuje specjalnie dla „Gazety Ubezpieczeniowej” Grzegorz Waszkiewicz, BWB Bezpieczeństwo w Biznesie.

Kto  odwołuje

  1. Opcja pierwsza. Organizator odwołuje wyjazd. Tu sprawa jest stosunkowo prosta. Należy nam się zwrot poniesionych kosztów, czyli ceny za wyjazd, całej lub zaliczki. Pamiętajmy tylko, że jeżeli sami organizujemy sobie dojazd czy inne dodatkowe niezależne atrakcje, to tych kosztów touroperator nam nie zwróci. Dlatego wybierając się na wycieczkę, najlepiej mieć wszystko zorganizowane przez jedną firmę.
  2. Opcja druga. Klient rezygnuje sam, powołując się na zapis ustawy o wyjazdach turystycznych, który mówi  w art. 47 ust. 4, że podróżny może odstąpić od umowy o udział w imprezie turystycznej przed rozpoczęciem imprezy turystycznej bez ponoszenia opłaty za odstąpienie w przypadku wystąpienia nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności występujących w miejscu docelowym lub jego najbliższym sąsiedztwie, które mają znaczący wpływ na realizację imprezy turystycznej lub przewóz podróżnych do miejsca docelowego. W tym przypadku też dostaniemy zwrot kosztów jak w opcji pierwszej.

Jednak co zrobić kiedy wyjeżdżamy na obszar nieskalany obecnością wirusa lub wyjazd mamy zaplanowany za pół roku lub jeszcze później. Co więcej, wycieczki turystyczne, pobyty w hotelach zaczynają tanieć, wiec może warto zakupić coś już teraz z opcją ubezpieczenia od rezygnacji z wyjazdu. Brzmi i wygląda dobrze, a koszt dodatkowego ubezpieczenia rezygnacji z pewnością nie przekroczy rabatu, jaki możemy dostać za wykup wycieczki już teraz. Jednak rezygnacja ma swoje definicje i warunki, na które szczególną uwagę powinien zwrócić sprzedawca i kupujący. Nasza rezygnacja musi mieć konkretną zdefiniowaną przyczynę i nie może być oparta tylko na strachu.

Zakres ubezpieczenia

Ubezpieczenie kosztu rezygnacji to przede wszystkim ochrona przed stratą finansową na wypadek wydarzeń, które mogą spotkać klienta przed wyjazdem i w jego trakcie. Po prostu konkretne zdarzenia spowodują, że klient albo nie będzie mógł wyjechać, albo nie dotrwa do końca wyjazdu. I tu tkwi podstawa tego ubezpieczenia. Aby móc zrezygnować, musi się coś wydarzyć. I to coś jest zdefiniowane w zapisach ogólnych warunków ubezpieczenia. Do najczęstszych takich wydarzeń należą:

  • akt terrorystyczny, do którego doszło nie wcześniej niż na 30 dni przed datą rozpoczęcia podróży w kraju będącym celem podróży ubezpieczonego, który miał miejsce w promieniu maksymalnie do 250 km od celu podróży;
  • następstwa choroby przewlekłej u ubezpieczonego, współuczestnika podróży lub osób im bliskich;
  • nagłe zachorowanie, nieszczęśliwy wypadek ubezpieczonego, współuczestnika podróży lub osób im bliskich;
  • komplikacje związane z ciążą (do 32 tygodnia) ubezpieczonej, współuczestniczki podróży, żony lub konkubiny ubezpieczonego, żony lub konkubiny współuczestnika podróży;
  • wyznaczenie daty porodu ubezpieczonej lub współuczestniczce podróży na czas podróży, jeżeli data ta nie była znana w momencie zawarcia umowy podróży;
  • śmierć ubezpieczonego lub współuczestnika podróży;
  • śmierć osoby bliskiej ubezpieczonemu lub współuczestnikowi podróży, która nastąpiła w ciągu 45 dni bezpośrednio poprzedzających datę wyjazdu, w tym w wyniku choroby przewlekłej
  • szkoda w mieniu ubezpieczonego, osoby mu bliskiej lub współuczestnika podróży, powstałe w wyniku zdarzeń losowych bądź kradzieży z włamaniem;
  • utrata pracy przez ubezpieczonego lub współuczestnika podróży;
  • wyznaczenie ubezpieczonemu lub współuczestnikowi podróży daty rozpoczęcia pracy na dzień rozpoczęcia lub trwania podróży;
  • kradzież dokumentów ubezpieczonego lub współuczestnika podróży, niezbędnych w podróży;
  • szkoda rzeczowa poniesiona w wyniku wypadku komunikacyjnego ubezpieczonego lub współuczestnika podróży;
  • kradzież pojazdu należącego do ubezpieczonego lub współuczestnika podróży;
  • otrzymanie przez ubezpieczonego lub współuczestnika podróży wezwania lub informacji o postępowaniu rozwodowym;
  • otrzymanie przez ubezpieczonego lub współuczestnika podróży wezwania do sądu;
  • wyznaczenie ubezpieczonemu lub współuczestnikowi podróży daty egzaminu poprawkowego;
  • szkoda w mieniu pracodawcy ubezpieczonego lub współuczestnika podróży;
  • wyznaczenie ubezpieczonemu lub współuczestnikowi podróży terminu pobytu w sanatorium;
  • inny możliwy do udokumentowania powód dotyczący ubezpieczonego lub współuczestnika podróży.

Wysokość odszkodowania

Tak więc, jeżeli przed wyjazdem wydarzy się któraś z powyższych sytuacji, zakupiona przez nas ochrona może spowodować, że w przypadku gdy będziemy musieli w związku z nimi odwołać lub przerwać wyjazd, ubezpieczyciel zwróci nam koszt podróży w całości lub w części. Jednak są to konkretne wydarzenia, które w żaden sposób nie mówią o naszym strachu czy obawach dotyczącym danego wyjazdu. Wszystko jest jak zwykle w OWU, jednak w związku z tym, że każdy ubezpieczyciel szyje swój produkt według własnego uznania, za każdym razem trzeba poznać bardzo dokładnie szczegóły zakresów.

Grzegorz Waszkiewicz,
członek zarządu BWB Bezpieczeństwo w Biznesie
broker ubezpieczeniowy.

(am)

MetLife: Nowe ubezpieczenie „Renta dla Bliskich”

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

MetLife rozszerzyło ofertę o dodatkowe, indywidualne ubezpieczenie na życie „Renta dla Bliskich”, z wypłatą comiesięcznego świadczenia.

Polisa zapewnia wypłatę comiesięcznego świadczenia osobom uposażonym, wskazanym w umowie, w razie śmierci ubezpieczonego. Określona kwota wypłacana jest do końca wybranego okresu ubezpieczenia, niezależnie od wieku osoby uposażonej.

 – Jest to ubezpieczenie dla wszystkich, którzy chcą zabezpieczyć finansowo swoich bliskich. Najczęściej jest to rodzina, ale niekoniecznie. Możemy też zadbać o kogoś, kto nie jest z nami spokrewniony, komu pomagamy i kto w razie naszej śmierci zostałby bez środków do życia, zdany tylko na siebie. Co ważne, miesięczne świadczenie wypłacamy niezależnie od wieku osoby uposażonej, w ustalonej kwocie, przez wybrany czas – mówi Jan Pelc, dyrektor Departamentu Produktowego w MetLife.

Dodatkowo „Renta dla Bliskich” zapewnia możliwość zadbania o bezpieczeństwo finansowe dziecka, wnuka lub innej niespokrewnionej z nami młodej osoby, w sytuacji śmierci obojga rodziców w wyniku wypadku.

– Jeśli uposażona osoba przed ukończeniem 26. roku życia straci oboje rodziców wskutek tego samego wypadku, otrzyma od nas jednorazową wypłatę w wysokości 1000-krotności miesięcznego świadczenia. W zależności od wysokości sumy ubezpieczenia to jednorazowe świadczenie może wynieść nawet kilka milionów złotych. Warto podkreślić, że pieniądze wypłacane z ubezpieczenia na życie są zwolnione z podatku od spadków i darowizn, i mogą być przeznaczone na dowolny cel – wyjaśnia Jan Pelc.

Umowa zawierana jest na okres od 5 do 30 lat i trwa do końca umowy podstawowej, maksymalnie do 85. roku życia osoby ubezpieczonej. Ubezpieczonym może być osoba w wieku 18-70 lat. Minimalna suma ubezpieczenia wynosi 200 zł, a maksymalna 9999 zł.

Ubezpieczenie „Renta dla Bliskich” dostępne jest jako umowa dodatkowa do umów podstawowych MetLife na Życie, MetLife Gwarancja Jutra, Gwarantowana Emerytura+ i MetLife Gwarantowana Ochrona. Wszystkie opcje ochrony są dostępne w agencjach i u wybranych partnerów MetLife.

(AM, źródło: MetLife)

Concordia – Grupa Generali: Nowości w ofercie rolnej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Odpowiedzialność nawet do 100% sumy ubezpieczenia za szkody całkowite w wybranych ryzykach, zwiększenie zakresu odpowiedzialności w ryzyku zastoisk wodnych spowodowanych deszczem nawalnym oraz zniżka na Agro Casco dla producentów warzyw – to tylko niektóre nowości w ubezpieczeniach dla producentów rolnych wprowadzone przez Concordię Polska-Grupa Generali w sezonie wiosennym.

– Kontynuujemy ideę bycia partnerem merytorycznym dla naszych klientów i wspierania ich w zarządzaniu ryzykiem w gospodarstwie rolnym. Dlatego w sezonie wiosennym przygotowaliśmy zmiany produktowe, które mają na celu zapewnienie naszym klientom takiej ochrony, by mogli otrzymać naszą pomoc właśnie wtedy, kiedy będą jej najbardziej potrzebować – mówi Krzysztof Mrówka, dyrektor Biura Ubezpieczeń Rolnych Concordia Polska-Grupa Generali.

Pierwszą nowością jest zaoferowanie klientom odpowiedzialności do 100% sumy ubezpieczenia (SU) przy zaistnieniu szkód całkowitych w wyniku gradu i przymrozku. Oznacza to, że rolnik, który zdecyduje się na to ubezpieczenie, poniesie pełne nakłady na produkcję, a jego uprawy zostaną zniszczone przez grad lub przymrozki wiosenne, może od zakładu otrzymać odszkodowanie o wartości pełnej wysokości sumy ubezpieczenia. Z oferty tej mogą skorzystać producenci zbóż jarych i ozimych, rzepaku jarego i ozimego, kukurydzy, buraków cukrowych i ziemniaków.

Kolejna nowość to zwiększenie zakresu odpowiedzialności w ryzyku zastoisk wodnych spowodowanych deszczem nawalnym, czyli w sytuacji, gdy dojdzie do nagromadzenia się wody wskutek deszczu nawalnego na powierzchni pola, które spowoduje wygnicie nasion lub roślin. W tym sezonie od tego ryzyka będą mogli się ubezpieczyć producenci zbóż, rzepaku, kukurydzy, buraków cukrowych oraz ziemniaków.

– Dodatkowe zmiany, w ramach tej klauzuli, to wydłużenie okresu odpowiedzialności. Ubezpieczenie to będzie obowiązywało nie do 1 września, jak to było w poprzednich latach, ale aż do 30 września. Czyli nasza odpowiedzialność będzie działać, nawet jeśli do wygnicia roślin dojdzie do 30 września w roku zbiorów. Zmieniliśmy również definicję wielkości szkody na bardziej atrakcyjną dla producentów rolnych – nasza odpowiedzialność rozpocznie się, gdy szkoda spowodowana zastoiskami wodnymi wystąpi na 10% powierzchni dla pól o powierzchni do 10 ha, a dla pól większych niż 10 ha już od 5% powierzchni pola – dodaje Krzysztof Mrówka.

Z kolei wszyscy klienci, którzy ubezpieczą więcej niż 50 ha swoich upraw w Concordii Polska-Grupa Generali w sezonie wiosennym, dzięki zniżkom będą mogli zyskać nawet do 1 tys. zł. Oferta ta będzie ograniczona czasowo.

Osoby, które ubezpieczą warzywa w sezonie wiosennym, niezależnie od areału otrzymają dodatkową zniżkę na Agro Casco na poziomie 15%. Zniżka ta dotyczy nowych polis.

Natomiast w przypadku ubezpieczeń majątkowych – dla klientów, którzy ubezpieczą swoje uprawy w sezonie wiosennym, niezależnie od areału została przygotowana zniżka do 20% na Concordia Agro, dla nowych polis.

– Prawdziwie możemy wspierać rolników tylko wówczas, gdy dobrze dopasowany produkt idzie w parze ze sprawną i rzetelną likwidacją szkód. Tylko wówczas możemy mówić o realnym partnerstwie dla rolnika. W Concordii Polska łączymy te dwa aspekty i jesteśmy dumni z naszej likwidacji szkód – dodaje Krzysztof Mrówka.

Ubezpieczyciel wyposażył swoich ekspertów w terenie w tablety z możliwością cyfrowego przesyłu danych bezpośrednio z pola. Wykorzysta również drony umożliwiające dotarcie do trudnodostępnych miejsc oraz wykonywanie precyzyjnych pomiarów i zdjęć. W specjalnych przypadkach zastosuje też teledetekcję.

– Jak co roku do dyspozycji naszych klientów oddajemy grupę wyspecjalizowanych doradców ubezpieczeniowych na terenie całego kraju, agentów, pracowników banków oraz brokerów od lat współpracujących z Concordią. Chcąc zapewnić Państwu ciągłość obsługi, a jednocześnie dbając o bezpieczeństwo Państwa i naszych partnerów, w zaistniałej sytuacji związanej z epidemią koronawirusa, zachęcamy Państwa do zdalnego kontaktu z Państwa doradcą – przez telefon lub pocztę e-mail – podkreśla Krzysztof Mrówka.

(AM, źródło: Concordia Ubezpieczenia)

Prudential wystartował z nową odsłoną kampanii reklamowej

0

16 marca wystartowała nowa kampania odsłona kampanii reklamowej Prudential z cyklu „Młodzi Bogowie”. W jej ramach ubezpieczyciel prezentuje korzyści swojej oferty, czyli połączenie 2w1 ubezpieczenia na życie z oszczędzaniem na dowolny cel w przyszłości.

W swojej kampanii Prudential chce przełamać jedną z fundamentalnych barier, czyli przeświadczenie, że ubezpieczenie na życie to strata pieniędzy – „bo jak nic mi się nie stanie, to nic nie dostanę”.

– Staraliśmy się kreatywnie rozwinąć motyw kampanii, multiplikując Młodego Boga: jeden prezentuje klasyczne ubezpieczenie na życie, drugi zaś oszczędzanie na przyszłość. Młody Bóg prowadzi dialog sam ze sobą, dywagując, czy ubezpieczyć się na życie, czy oszczędzać. Rozwiązaniem na jego wewnętrzne rozterki jest połączenie benefitów ubezpieczenia na życie z oszczędzaniem. Teraz nie musi się już dwoić, ma produkt 2w1, jest zarówno ubezpieczony, jak i oszczędza – mówi Paulina Radomska-Niewiadomska, Communication Manager Prudential Polska.

Ubezpieczyciel przygotował również specjalną kreację dla kanału internetowego.

– Jesteśmy marką mocno „digitalową”, każdej naszej kampanii telewizyjnej już od wielu lat towarzyszą intensywne działania w internecie. Po raz kolejny zapraszamy odbiorców do świata „Młodych Bogów”, przygotowaliśmy specjalną komunikację video dopasowaną do odwiedzanych przez nich stron www.  Co ważne, w tym roku nasi potencjalni klienci nie muszą wybierać między serwisami video a social mediami. Prudential połączył korzyści 2w1 i dla każdego z tych kanałów przygotował coś specjalnego. A jeśli po obejrzeniu spotu użytkownicy, tak jak Młody Bóg, wciąż będą się wahać, jaką decyzję podjąć, zachęcam do rozwiania wątpliwości na mlodzibogowie.pl, gdzie wszystko łączy się w jedną całość – mówi Magda Jończyk, Digital Manager Prudential Polska.

Kampanię Prudential zaplanowano na kilka kolejnych miesięcy. Obejmuje ona telewizję (stacje ogólnopolskie i kanały tematyczne) oraz video online. Kampania dostępna będzie na kanale YouTube. Na potrzeby nowej kampanii przygotowano specjalne spoty do mediów społecznościowych, serwis internetowy z quizem edukacyjnym i mit z „wagą rozsądku”, które będzie można zobaczyć w serwisie mlodzibogowie.pl, jak również w mediach społecznościowych: Facebook – Prudential czas na przyszłość – i LinkedIn.

Spot w stacjach telewizyjnych będzie wyświetlany w formatach 15” i 30”, zaś do działań online przygotowano wersje 6”, 10” i 15”. Kampanię wspierać będą działania PR.

Spot w wersji emitowanej w telewizji dostępny jest pod adresem: https://youtu.be/NpJ68VusJ6Q

(AM, źródło: Prudential)

Poszkodowany decyduje o wyborze formy zapłaty za najem auta zastępczego

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z najnowszej uchwały Sądu Najwyższego (SN) wynika, że w przypadku poszkodowanego w wypadku wystarczy samo wynajęcie auta zastępczego (bez zapłaty), aby można było domagać się od ubezpieczyciela sprawcy refundacji kosztów najmu – informuje „Rzeczpospolita”.

Gazeta pisze, że rozstrzygnięcie SN zapadło w sprawie, w której przedsiębiorca-nabywca wierzytelności z tytułu refundacji kosztów wynajmu pojazdu zastępczego pozwał ubezpieczyciela o pieniądze z tytułu tego świadczenia. Sąd Okręgowy w Płocku oddalił żądanie. SO uznał, iż nie została wykazana zasadność kwoty stawki wynajmu oraz brak dowodu na faktyczne poniesienie wydatku. W apelacji Sąd Okręgowy w Łodzi miał jednak wątpliwości, czy samo zaciągnięcie długu w postaci zapłaty za najem pojazdu zastępczego stanowi szkodę, a poszkodowany ma wierzytelność z tego tytułu w stosunku do sprawcy wypadku i zakładu ubezpieczeń. Dlatego wystąpił z pytaniem do Sądu Najwyższego. Ten zaś uznał (sygn. akt: III CZP 63/19), że do poszkodowanego należy prawo wyboru: czy zapłaci za pojazd zastępczy gotówką, czy też cesją prawa do refundacji tego kosztu na firmę wynajmującą.

Więcej:

„Rzeczpospolita” z 16 marca, Marek Domagalski „Spór o auto zastępcze z ubezpieczenia – uchwała Sądu Najwyższego

https://www.rp.pl/…

 (AM, źródło: „Rzeczpospolita”)

PFR postuluje wydłużenie drugiego etapu zapisów do PPK

0
Żródło zdjęcia: 123rf.com

Polski Fundusz Rozwoju (PFR), jako podmiot wdrażający program Pracowniczych Planów Kapitałowych, zwrócił się do Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Rozwoju o wydłużenie II etapu wdrażania PPK dla firm zatrudniających co najmniej 50 osób. Ma to związek z obecną sytuacją gospodarczą wywołaną przez koronawirus (COVID-19).

Na początku roku ruszył drugi etap wdrażania PPK. Do 24 kwietnia 2020 r. firmy zatrudniające między 50 a 249 pracowników mają czas na podpisanie umowy o zarządzanie programem. Takich firm jest około 20 tys. i zatrudniają łącznie 2 mln osób. 

– Zmiana terminów powinna ułatwić pracodawcom wdrożenie programu PPK. Wydłużenie tego czasu ma na celu wsparcie przedsiębiorców w obecnym nadzwyczajnym otoczeniu gospodarczym w związku z Covid19 oraz zapewnienie bezpiecznego przeprowadzenia szkoleń i kampanii dla pracowników – wyjaśnił Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

– Przyjęcie tej zmiany umożliwiłoby pracodawcom prawidłowe wdrożenie PPK, w tym należyte przeprowadzenie akcji informacyjnej oraz wybór instytucji finansowej w porozumieniu z załogą – powiedział prezes PFR Portal PPK Robert Zapotoczny.

PFR Portal PPK jest odpowiedzialny w Grupie PFR za wdrażanie PPK i szkolenie pracodawców i pracowników. Epidemia koronawirusa spowodowała także konieczność modyfikacji planów szkoleniowych.

Jeśli oba resorty ustosunkują się pozytywnie do postulatu PFR i wprowadzą odpowiednie zmiany prawne, to termin zawarcia umowy o zarządzanie PPK zostanie wydłużony z 24 kwietnia do 27 października tego roku, a termin zawarcia umowy o prowadzenie PPK z 11 maja do 10 listopada 2020 r.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: mojeppk.pl)

7 sposobów na problemy z rozliczeniami prowizji

0
Marcin Konopka

Po zdefiniowaniu najczęściej pojawiających się błędów z rozliczeniami przyszedł moment na rozwiązania. W tym artykule opiszę, w jaki sposób można rozwiązać problemy z rozliczeniami prowizyjnymi. Rozliczenia to skomplikowany proces, w którym często występują błędy. Jest jednak na to ratunek – aby sobie z nimi poradzić, można zastosować kilka prostych rozwiązań.

Zdaję sobie sprawę, że wiele błędów można by było rozwiązać poprzez samo uproszczenie sposobu rozliczeń. Jednakże można to zrobić bez ingerowania w model biznesowy TU czy multiagencji. Do prostych rozwiązań można zastosowań dodatkowo oprogramowanie, które zautomatyzuje cały proces.

Z pozoru banalne i może wydawać się, że jest to całkiem niepotrzebne. Jednakże czy jest tak naprawdę?

Rozwiązania możemy podzielić na organizacyjne i związane z systemem, który jest w stanie zautomatyzować proces rozliczeń prowizyjnych. Wprowadzając standardy i procesy w rozliczeniach, jesteśmy w stanie oszczędzić sporo czasu, który poświęcamy na rozliczenia każdego miesiąca. Przy tym skutecznie unikamy problemów i frustracji ze strony pracowników.

1. Poprawa komunikacji:

TU ->Multiagencja i Multiagencja -> Agent / OFWCA

Dlaczego na to zwracam uwagę? Same błędy i nieodpowiednio wysokie wynagrodzenia potrafią wywołać emocje. Niezależnie od tego, co się dzieje, należy zdawać sobie z tego sprawę, że błędy występują i pewnie będą zdarzać się w przyszłości. Należy to komunikować, a dzięki temu unikniemy niepotrzebnych nerwów.

Rozmawiajmy z towarzystwami i agentami. Wielokrotnie spotkałem się z sytuacjami, gdzie towarzystwo zmieniło nawet format pliku rozliczeniowego, gdy o to poprosiła multiagencja.

Jednak co z agentami / OFWCA. Dlaczego jest to tak ważny element? Sytuacja, kiedy otrzymujemy mniejszą wypłatę niż ta, której naprawdę oczekujemy, powoduje, że chcemy znać tego powody. Wysłanie esemesów lub wykorzystanie systemu do komunikacji wewnętrznej pozwoli na załagodzenie sytuacji.

Jasno komunikujmy, że w tym miesiącu będą opóźnienia, podając powody. To pozwoli zachować spokój wewnątrz multiagencji i lepsze relacje, a przecież to też ma wpływ na sprzedaż. Nie zapominajmy napisać, kiedy problem zostanie rozwiązany.

2. Procedury na wypadek błędu w rozliczeniach

Można, a nawet należy dodatkowo wprowadzić procedury na wypadek błędów w rozliczeniach, aby każdy wiedział, w jaki sposób ma się zachowywać w określonym przypadku. Co na przykład można zrobić?

  1. Mieć przygotowany e-mail, który wysyłamy do wszystkich, z informacją o błędzie, opóźnieniu i terminie rozwiązania. Dodatkowo przygotować osobny adres e-mail, na który można przesyłać zgłoszenia o błędach, czyli ewentualne reklamacje.
  2. Zastosować system wewnętrznej komunikacji, jak np. intranet, na którym na bieżąco będziemy przekazywać informacje.

3. Ustalenie konkretnej daty wypłaty prowizji. Czyli nie wcześniej, nie później

Legendarny, wieloletni CEO General Electric Jack Welch pisał o tym w książce Winning – możemy założyć, że wypłacamy prowizję 15. dnia każdego miesiąca. Jednak co się stanie, gdy wypłata będzie 20. dnia miesiąca?

Już od 16. dnia współpracownicy będą coraz bardziej zdenerwowani, będą dzwonić i pisać z pytaniami o wypłatę prowizji. Frustracja będzie narastać z każdą godziną. Możemy pomyśleć, że okres pomiędzy 15. a 20. jest niewielki, a jednak z drugiej strony to cały roboczy tydzień – jedna czwarta miesiąca. Czy możemy na to pozwolić, aby multiagencja nie pracowała przez taki czas w 100%? Aby w tym czasie współpracownicy byli zdemotywowani?

Nie zadajemy sobie pytania, czy będzie to miało wpływ na wyniki sprzedaży, ale jak duży on będzie. Czy mamy inny scenariusz na taką sytuację?

Owszem, administracja działa sprawnie, rozliczenia są gotowe na 10. dzień miesiąca i wtedy następuje wypłata. Każdy współpracownik jest pozytywnie zaskoczony, że dostaje rozliczenie 5 dni wcześniej. Przychodzi kolejny miesiąc, kiedy sprawdzamy swój stan konta już 10. dnia. Każdy z nas szybko przyzwyczaja się do lepszego i w kolejnych miesiącach również będzie tego oczekiwał.

Tylko co wtedy, kiedy nie uda się wypłacić prowizji wcześniej? Znowu następuje rozchwianie i powracamy do pierwszego scenariusza. Dlatego tak ważne jest, aby mieć ustalone stałe standardy przy rozliczaniu prowizji.

4. Osobne liczenie prowizji rzeczywistej i planowanej

Pamiętajmy jednak, że prowizja planowana według nas to ta, która jest liczona na podstawie naszego rejestru sprzedanych polis z całego miesiąca, a rzeczywista to ta, która jest liczona na podstawie inkasa składek i raportów prowizyjnych z TU.

Zestawienie tych raportów obok siebie pozwoli na sprawdzenie ewentualnych rozbieżności, na jakich umowach występują i czy przypadkiem nie została naliczona zbyt wysoka lub niska prowizja.

Dodatkowo jest to element, który określi rzeczywistą zyskowność multiagencji.

Czy istnieją rozwiązania, które zautomatyzują pracę przy rozliczeniach?

Mniej błędów i poświęconego czasu na rozliczenia, automatyczne przydzielanie prowizji i generowanie wypłaty, zestawienia i statystyki, które jasno określą sytuację multiagencji – przy zastosowaniu programu, który pomoże rozliczyć prowizję, należy zwrócić uwagę na kilka funkcjonalności.

5. Przygotowanie oprogramowania do importu plików prowizyjnych z TU, które różnią się od siebie

System powinien sam poprawnie czytać wszystkie pliki. Jednak warto zwrócić uwagę, że są wymagane określone formaty plików, które system może zaczytać, i ilość danych w jednym pliku.

Należy na to zwrócić szczególną uwagę, ponieważ jest to bardzo duża różnica, czy mamy wczytać 100 pozycji, czy 50 000. Program musi być przystosowany do odpowiedniej wielkości, aby był skuteczny.

Dodatkowym atutem jest możliwość importowania np. osobno sprzedaży i płatności z jednego pliku rozliczeniowego.

6. Struktura firmy. Czy w multiagencji każdy ma taką samą wysokość prowizji za określony produkt?

Na zarejestrowanej w systemie polisie powinny znajdować się dane pracownika, który ma określony próg prowizyjny. Dzięki temu oprogramowanie w sposób automatyczny przeliczy planowaną prowizję i rzeczywistą dla pracownika i firmy.

Przydzielenie odpowiedniej stawki prowizyjnej dla każdego z pracowników i przygotowanie systemu do rozpoznawania takich danych to jeden z podstawowych elementów do skutecznego rozliczania prowizji.

7. Generowanie raportów

Jest to element, który pozwoli sprawdzić, jak rzeczywiście wygląda sytuacja finansowa w multiagencji. Zestawienie planowanej i rzeczywistej prowizji pozwoli na wygenerowanie raportu wypłaconych prowizji i porównania tego z planowanymi. Dodatkowo sam pracownik będzie mógł sprawdzić i pobrać raport prowizyjny wprost z systemu.

Zatem samo wprowadzenie oprogramowania pozwoli na rzetelne i automatyczne rozliczanie prowizji, co z pewnością usprawni działania. W kilku krokach można wykonać działania, które w niektórych przypadkach wymagają zatrudnienia osoby na pełny etat.

Czy jest to rozwiązanie, które będzie wartościowe i pozwoli na rozwiązanie wielu problemów?

Marcin Konopka
prezes zarządu Berg System
www.bergsystem.pl

Rośnie apetyt na ubezpieczenia karno-skarbowe

0
Małgorzata Splett

Ostatni rok był interesujący dla ubezpieczeń linii finansowych (FL) naszych klientów. Największe zmiany odnotowaliśmy w zakresie czołowego produktu FL, a więc ubezpieczenia D&O (OC członków władz spółki).

Od jakiegoś czasu wspominamy, że czasy taniejących polis D&O dobiegają końca i dane za IV kw. 2019 r. to potwierdzają. Był to piąty kwartał z rzędu, kiedy na rynku europejskim polisy drożały – średnio o 5–10%. Jednak wśród klientów o wyższej ekspozycji ryzyka (słaba kondycja finansowa lub/i szkody) wzrosty sięgać mogą nawet 200–300%.

W przypadku klientów o dobrym profilu ryzyka (brak szkód, dobre wyniki finansowe) wzrosty rzędu do 10% mogą być w dużym stopniu kompensowane konkurencją pomiędzy ubezpieczycielami. Zmiana ubezpieczyciela D&O w taki sposób, aby zachować pełną ciągłość ochrony ubezpieczeniowej, nie jest jednak łatwa. Tym ważniejsze jest więc, aby w odpowiedni sposób (z doświadczonym doradcą) prowadzić proces odnowieniowy tych programów.

Średnie limity polis D&O na polskim rynku to bez większych zmian 15–20 mln zł. Wśród klientów SME wynoszą ok. 10 mln zł. Rośnie jednak relatywnie wąska dotąd grupa dużych nabywców D&O, gdzie polisy sięgają sum gwarancyjnych o wartościach kilkuset milionów złotych.

Same procesy plasowania polis, przede wszystkim programów złożonych z kilku warstw ochrony, trwały dłużej niż w latach poprzednich, a negocjacje z ubezpieczycielami i reasekuratorami były znacznie trudniejsze. Zmiany te bardziej dotyczyły polis plasowanych przez nas na rynku europejskim i londyńskim, jednak polski rynek ubezpieczycieli D&O również się usztywnił. Sądzimy, że z podobnym usztywnieniem europejskiego, londyńskiego i polskiego rynku D&O będziemy mieć do czynienia w najbliższym roku.

Bardzo dużym zainteresowaniem naszych klientów korporacyjnych i firm doradczych oraz prawniczych cieszyły się w mijającym roku ubezpieczenia skarbowe.

Ubezpieczyciele oferujący produkt w określonym zakresie potwierdzili pokrycie dla refundacji dotkliwych finansowo kar związanych z raportowaniem schematów podatkowych (tzw. Mandatory Disclosure Rules). 5 mln euro maksymalnej kary nakładanej na osobę z pewnością mocno „podkręciło” apetyt klientów na zawarcie ochrony w zakresie polis skarbowych indywidualnych lub grupowych. Należy zauważyć, że polisy D&O nie pokrywają swoim zakresem żadnych kar karno-skarbowych, co czyni polisy skarbowe bardzo atrakcyjną „poduszką bezpieczeństwa”.

Coraz większa liczba regulacji i coraz bardziej surowe kary wynikające z nowych czy nowelizowanych aktów prawnych nie są wyłącznie lokalną specyfiką, natomiast w Polsce tendencja ta jest bardzo odczuwana przez klientów. Spodziewamy się, że produkty ubezpieczeniowe pozwalające na refundację kar będą w najbliższych miesiącach cieszyły się niesłabnącą popularnością.

Rekordowa liczba plasowań w roku ubiegłym przekuwa się w zawarte polisy cyber.

Polskiego rynku ubezpieczeń cyber nadal nie można nazwać „dojrzałym”. Mamy już jednak za sobą etap, w którym ubezpieczyciele i brokerzy uświadamiali klientom istnienie takiego ryzyka i informowali o dostępności dedykowanego produktu ubezpieczeniowego. Od wielu miesięcy klienci badali i analizowali te produkty, a obecnie coraz więcej firm decyduje się na zakup polisy cyber.

Kary nałożone na polskie i europejskie przedsiębiorstwa za wyciek danych intensyfikują zainteresowanie ochroną. Od wejścia w życie RODO na polskie firmy nałożono już kary wynoszące łącznie prawie 1 mln euro.

Klienci bardzo chętnie korzystają z narzędzi analitycznych Marsh, oceniających przykładowo finansowe konsekwencje wycieku danych czy przerwy w działalności w wyniku ataku cybernetycznego. Biorąc pod uwagę, że cyberpolisy są wciąż produktem nowym na rynku polskim, taka ocena ryzyka pozwala na wypracowanie zakresu ochrony adekwatnego do ryzyka ubezpieczonego.

Włodzimierz Pyszczek

Innymi ciekawymi narzędziami wspierającym klientów w decyzji są dostępne dla klientów Marsh: benchmarking – coraz większa baza danych, którzy zdecydowali się na zakup cyberpolisy oraz raporty zewnętrznego dostawcy Cyence, które prezentują profil ryzyka klienta nie tylko pod kątem stosowanych przez niego zabezpieczeń, ale także np. „atrakcyjności” danej firmy, pod kątem ataków hakerskich (jej branży, danych przez nią przechowywanych, potencjalnych zysków).

Ciekawa tendencja, którą ostatnio obserwujemy, dotyczy zwiększonego zainteresowania klientów polisą crime (od sprzeniewierzeń). Do niedawna na rynku polskim tego rodzaju polisy widzieliśmy głównie u klientów z branży spożywczej czy finansowej, natomiast biorąc pod uwagę, że kradzież środków jest chociażby wyłączona z polisy cyber, nasi klienci z innych (i podobnych) branż są coraz częściej zainteresowani ochroną w zakresie tego osobnego produktu.

Małgorzata Splett

dyrektor Działu FINPRO i PEMA

(ubezpieczenia finansowe i profesjonalne, fuzje i przejęcia), Marsh Polska

Włodzimierz Pyszczek

dyrektor ds. kluczowych klientów, Marsh Polska

Zakłady i multiagenci zabezpieczają siebie i klientów przed ryzykiem zarażenia

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Epidemia wirusa COVID-19 sprawiła, że zakłady ubezpieczeń zaczęły wdrażać specjalne rozwiązania w celu ograniczenia ryzyka zachorowania. O bezpieczeństwo dbają też multiagenci.

Grupa PZU zapewniła „Gazetę Ubezpieczeniową”, że korzysta ze wszystkich dostępnych rozwiązań organizacyjnych i robi co w jej mocy, aby minimalizować ryzyko. „Kierujemy do pracy zdalnej część osób, których charakter pracy na to pozwala. Celem jest zminimalizowanie ryzyka ewentualnego rozprzestrzeniania się koronawirusa. Wstrzymaliśmy ponadto delegacje zagraniczne i krajowe. Odwołujemy zaplanowane wydarzenia i zalecamy pracownikom, aby ograniczali spotkania nawet w niewielkim gronie, załatwiając konieczne sprawy w formie telekonferencji bądź korespondencji mailowej” – przekazało „GU” biuro prasowe (BP) ubezpieczyciela.

Jeszcze przed wykryciem pierwszego zachorowania na koronawirusa w Polsce PZU powołał specjalny zespół, który na bieżąco monitoruje sytuację, optymalizuje wewnętrzne procedury i przygotowuje scenariusze działań. Jednocześnie podjęte zostały działania prewencyjne. W toaletach i pomieszczeniach kuchennych płyn do mycia rąk został wymieniony na atestowany środek o silnie bakteriobójczym działaniu.

„Zaczęliśmy ustawiać dozowniki z płynem do dezynfekcji rąk. Zadbaliśmy jednocześnie o informacje dla pracowników. Przeprowadziliśmy webinar z udziałem lekarzy, podczas którego odpowiadali na pytania dotyczące metod ochrony przed wirusem. Uruchomiliśmy specjalną skrzynkę pocztową, na którą pracownicy mogą słać pytania związane z koronawirusem, także dotyczące organizacji ich pracy. Regularnie publikujemy w intranecie artykuły dotyczące ochrony przez infekcją” – poinformowało BP PZU.

Ubezpieczyciel zachęca też klientów do zdalnego korzystania ze swoich usług.

– Zdrowie jest najważniejsze. Dlatego zależy nam, by zapewnić klientom możliwość załatwienia jak największej liczby spraw bez konieczności wychodzenia z domu i odwiedzania naszych placówek. Dzięki temu unikną np. podróżowania komunikacją miejską i innych sytuacji, które mogłyby ich narażać na kontakt z zarażonymi osobami – powiedziała prezes PZU SA, Beata Kozłowska-Chyła.

Zakład zwiększył przepustowość serwisu mojePZU, aby mogło z niego korzystać jednocześnie więcej osób. – Dzięki mojePZU klienci mogą zgłosić szkodę, sprawdzić jej status, kupić niektóre ubezpieczenia majątkowe, a także inwestować oszczędności – powiedziała prezes PZU Życie Aleksandra Agatowska. Przypomniała też, że pomocą klientom służy również infolinia, gdzie mogą np. zgłosić szkodę, wezwać pomoc drogową, zawrzeć albo przedłużyć niektóre polisy. W razie potrzeby przekazania PZU dokumentów, mogą je dostarczać, wysyłając pod adres mailowy.

Porady medyczne są dostępne pod numerem telefonu PZU Zdrowie 801 405 905. W wielu przypadkach lekarz może wydać diagnozę, konsultując się z pacjentem telefonicznie bądź poprzez połączenie wideo.

Nowością jest wprowadzenie możliwości telefonicznego zawierania umów o zarządzanie Pracowniczymi Planami Kapitałowymi (PPK). Pracodawcy zatrudniający od 50 do 249 osób muszą je podpisać do 24 kwietnia. Aby im ułatwić zadanie, PZU – oprócz serwisu ppk.pzu.pl – uruchomił dodatkowo specjalną linię telefoniczną.

Specjalne procedury przyjęły też TUW „TUW” oraz Open Life. Pierwsza z firm wdrożyła uproszczone procedury zawierania umów ubezpieczenia bez konieczności wychodzenia z domu. Można to zrobić poprzez kontakt mailowy lub telefoniczny z agentem ubezpieczeniowym lub terenową jednostką organizacyjną zakładu.

Z kolei Open Life w celach bezpieczeństwa wprowadziło możliwość pracy zdalnej dla pracowników. Dlatego też wizyty osobiste w siedzibie zakładu przy ulicy Przyokopowej 33 w Warszawie nie będą obsługiwane do odwołania, natomiast kontakt telefoniczny za pośrednictwem infolinii może być czasowo utrudniony.

Z kolei multiagencja CUK Ubezpieczenia dla zapewnienia zachowania ciągłości obsługi klientów zdecydowała się wykorzystywać narzędzia do zdalnej sprzedaży polis.

– Możliwości zdalnego zakupu polis funkcjonują już w naszej firmie od wielu lat. Jako multiagencja omnichannelowa umożliwiamy klientom zakup ubezpieczenia na stronie cuk.pl, przez Contact Center, ale również zdalnie u naszych agentów w placówkach. Ten ostatni sposób sprzedaży na odległość przez agenta był jednak do tej pory używany głównie w przypadku urlopu czy choroby klienta. Obecna sytuacja, w jakiej znalazł się nasz kraj w związku z ogłoszeniem pandemii koronawirusa, powoduje, że narzędzia ofertowania i sprzedaży na odległość stają się podstawą naszego działania oraz doskonale wpisują się w ograniczenie konieczności przemieszczania się klientów oraz zmniejszając ryzyko przenoszenia wirusa – wyjaśnia Jacek Byliński, prezes CUK Ubezpieczenia.

Sprzedaż polis na odległość wprost z własnego autorskiego sytemu sprzedażowego odbywa się w 100% zdalnie. Późniejsze przedłużenie polisy również możliwe jest bez odwiedzenia placówki.

– Każdy z naszych klientów może skorzystać również z takich rozwiązań, jak aplikacja mobilna CUK, Strefa Klienta czy zakup przez stronę internetową. W aplikacji mobilnej CUK oraz w Strefie Klienta sprzedaż ubezpieczeń wykonywana jest samodzielnie przez danego klienta. Taka czynność nie pozbawia jednak agenta wynagrodzenia i pośrednik otrzymuje 100% wynagrodzeniem z samodzielnie zakupionej przez klienta polisy – tłumaczy Jacek Byliński.

CUK Ubezpieczenia zachęca klientów do załatwiania jak największej liczby spraw bez wychodzenia z domu. Przy większości czynności posprzedażowych, takich jak zgłoszenia sprzedaży czy wyrejestrowania pojazdów, opłata kolejnych rat, nie jest wymagana fizyczna obecność klienta i wystarczające jest zgłoszenie telefoniczne, emailowe czy opłata składki na wskazane konto.

– Opcja pracy w trybie niemal całkowicie zdalnym jest bardzo istotna dla naszych pośredników, którzy dzięki temu rozwiązaniu nie tracą możliwości pracy i zarobkowania w czasie trwania epidemii. Klienci natomiast mogą bezpiecznie dokonywać zakupu ubezpieczeń na odległość i nadal korzystać z doradztwa naszych agentów – zaznacza Jacek Byliński.

W Signal Iduna trwa zaś przechodzenie na system funkcjonowania bez papierowej dokumentacji.

– W Signal Iduna część produktów już dzisiaj jest przygotowana do pracy zdalnej/bez papieru. Są to np. produkty podróży, odwołania rezerwacji i inne. Nowy portal SIGnet, który wchodzi w dniu 23 marca, będzie pozwalał na proces obsługi klienta bez papieru. Obecnie dyskutujemy, jak umożliwić pracę zdalną na wszystkich naszych głównych produktach – przekazał „Gazecie” Adam Malinowski, wiceprezes zarządu spółek Signal Iduna w Polsce, odpowiedzialny za dział sprzedaży, marketingu, wsparcie i obsługę sprzedaży.

Również Wiener TU podjęło działania i wdrożyło niezbędne środki ostrożności. „Pomimo okoliczności, ciągłość działania w Wiener jest w pełni utrzymana i wszystkie procesy biznesowe przebiegają bez zakłóceń. Jednocześnie obsługa klienta w Wiener jest realizowana na bieżąco, a procesy likwidacji szkód i wypłaty świadczeń odbywają się terminowo i zgodnie z planem” – przekazał zakład.

Więcej na temat działań podjętych przez inne zakłady ubezpieczeń:

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

PZU: Start wiosennego sezonu sprzedaży ubezpieczeń upraw rolnych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Od 16 marca rolnicy będą mogli ubezpieczyć w PZU SA swoje uprawy jare. Dofinansowanie z budżetu państwa może wynieść do 65% składki.

– Przygotowaliśmy specjalne zniżki przy zakupie ubezpieczenia NNW Bezpieczne Żniwa, a dla ubezpieczających budynki gospodarcze wchodzące w skład gospodarstwa rolnego mamy zniżkę na ubezpieczenie zbóż w Pakiecie Wiosna – mówi dyrektor ds. Ubezpieczeń Rolnych PZU Paweł Ochmański.

Pakiet Wiosna chroni przed konsekwencjami gradu i przymrozków wiosennych. Sadownicy i producenci truskawek, którzy chcą ubezpieczyć swoje owoce od przymrozków, powinni jednak pamiętać, że ubezpieczenie tego ryzyka jest oferowane do 27 marca.

PZU oferuje również Pakiet 5 Ryzyk, chroniący przed nawalnym deszczem, huraganem, uderzeniem pioruna, lawiną i osunięciem ziemi. Dodatkowo do 30 kwietnia przy zakupie Pakietu Wiosna i Pakietu 5 Ryzyk można rozszerzyć ubezpieczenie o ochronę przed skutkami suszy.

Kupując ubezpieczenia w PZU, producenci rolni mogą – bez żadnych dodatkowych opłat –rozłożyć składkę na raty lub przesunąć termin zapłaty składki na po żniwach.

PZU co roku ubezpiecza około 2 mln hektarów upraw w całej Polsce.

(AM, źródło: PZU)

18,337FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie