Blog - Strona 822 z 1488 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 822

Czy egzekucja z polisy jest możliwa?

0
Sławomir Dąblewski

Każde ubezpieczenie ma istotną wadę – trzeba za nie płacić. To nie jedyna jego wada. Bywa bowiem, że takim ubezpieczeniem przyjdzie zapłacić za swoje zobowiązania. Co do zasady jednak, wyrażonej w art. 831 § 1 pkt 5 Kodeksu cywilnego, nie podlegają egzekucji świadczenia z ubezpieczeń osobowych oraz odszkodowania z ubezpieczeń majątkowych, w granicach określonych w drodze rozporządzenia przez ministrów finansów i sprawiedliwości.

Zasada nie dotyczy egzekucji mającej na celu zaspokojenie roszczeń z tytułu alimentów.

Mowa o Rozporządzeniu Ministra Finansów oraz Sprawiedliwości z 4 lipca 1986 r. w sprawie określenia granic, w jakich świadczenia z ubezpieczeń osobowych i odszkodowania z ubezpieczeń majątkowych nie podlegają egzekucji.

Według przepisów tego rozporządzenia świadczenia pieniężne z ubezpieczeń osobowych i odszkodowania powiązane z polisami majątkowymi nie podlegają egzekucji w trzech czwartych. Specjalna ochrona dotyczy jednak tylko niewypłaconych świadczeń i odszkodowań.

Uwaga: limit ochrony odszkodowań oraz świadczeń ubezpieczeniowych na poziomie 75% ich wartości nie obejmuje egzekucji alimentów oraz zobowiązań wobec zakładu ubezpieczeń z tytułu niezapłaconej składki.

Oto przykład postępowania w sprawie o zajęcie wierzytelności w polisie ubezpieczeniowej na życie. Prokuratura skierowała do naczelnika urzędu skarbowego zarządzenie o zabezpieczeniu majątkowym na mieniu podejrzanego. Postanowienie dotyczyło zabezpieczenia wykonania kary grzywny i przepadku korzyści majątkowej, łącznie do kwoty 460 tys. zł, poprzez zajęcie środków w ramach polisy grupowej do wysokości 200 tys. zł, tj. zgodnie z potrzebami toczącego się postępowania.

Naczelnik urzędu skarbowego przyjął zarządzenie do realizacji, nadając mu klauzulę o skierowaniu do egzekucji. Zajęcia wierzytelności dokonano w towarzystwie ubezpieczeniowym, a zawiadomienie o zajęciu wraz z odpisem zarządzenia zabezpieczenia doręczono podejrzanemu.

Skarżący zarzucił naruszenie art. 89 § 1 w zw. z art. 164 § 4 w zw. z art. 26 § 1 ustawy z 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji (Dz.U. z 2017 r. poz. 1201 ze zm.) dalej określanej skrótem „u.p.e.a.”. Jego skarga i zażalenie do organu II instancji nie przyniosły jednak spodziewanego skutku. Jako podstawowy zarzut stawiał kwestię dopuszczalności dokonanego zabezpieczenia, podkreślając, że w doktrynie podnosi się, iż nie można dokonać zabezpieczenia majątkowego na polisie (umowie) ubezpieczeniowej. Świadczenie ubezpieczyciela jest bowiem warunkowe, uzależnione od zaistnienia określonego zdarzenia ubezpieczeniowego. Istota zabezpieczenia majątkowego sprowadza się do tego, że ma ono zapewnić wykonanie rozstrzygnięć o charakterze majątkowym.

Polisa nie daje wymaganej pewności z uwagi na element losowości. Skoro więc nie może być przedmiotem zabezpieczenia majątkowego (nie spełnia odpowiednich warunków), to wszystkie dalsze czynności wykonane w wyniku takiego zabezpieczenia (wadliwego zarządzenia zabezpieczenia) także są niedopuszczalne. Katalog wyłączeń zawarty w art. 8 u.p.e.a. nie ma zaś charakteru zamkniętego. Na tej podstawie domagał się uchylenia zaskarżonego postanowienia i umorzenia postępowania w zakresie ww. środka zabezpieczającego.

Sprawą w końcu zajął się sąd administracyjny, który nie zgadzając się ze stanowiskiem skarżącego, podkreślił, że brak jest ustawowego zakazu zajęcia wierzytelności z polisy (umowy) ubezpieczeniowej. Pojęcie „wierzytelności” nie zostało w ustawie egzekucyjnej wyjaśnione (zdefiniowane). Pojęcie to jest zakorzenione w prawie cywilnym i łączyć je należy z prawem zobowiązań.

Wierzytelność jest uprawnieniem wierzyciela domagania się od dłużnika spełnienia świadczenia, zaspokojenia długu. Świadczenie jest zachowaniem dłużnika, które odpowiada treści danego stosunku zobowiązaniowego i służy zaspokojeniu określonego interesu (potrzeby) wierzyciela.

Świadczenie z umowy ubezpieczenia, pomimo że uzależnione od zaistnienia zdarzenia ubezpieczeniowego, nie jest świadczeniem warunkowym, zaś umowny stosunek ubezpieczenia wiąże się z wierzytelnością. Jest to umowa odpłatna, dwustronnie zobowiązująca.

Wierzytelnością uposażonego jest żądanie wypłaty świadczenia pieniężnego w razie zaistnienia określonego zdarzenia ubezpieczeniowego. Dlatego prawidłowo organy uznały ją za „inną wierzytelność”, o której mowa w powołanych wyżej przepisach u.p.e.a.

To, że świadczenie z umowy ubezpieczenia nie było wymagalne w dacie zajęcia wierzytelności i termin ten może nie być konkretnie ustalony, nie oznacza niemożności zajęcia wierzytelności z takiej umowy. Wyłączenia takiego w u.p.e.a. ani innych przepisach nie ma.

Wyłączenia takie w powołanej ustawie się znajdują, ale nie obejmują one wierzytelności z dobrowolnej umowy ubezpieczenia. W art. 8 § 1 pkt 14 u.p.e.a. mowa jest tylko o kwotach otrzymanych z tytułu obowiązkowych ubezpieczeń majątkowych. Tak więc zajęcie zabezpieczające mogło dotyczyć rzeczonej wierzytelności. Z podanych względów skarga została przez sąd oddalona.

Na podstawie: I SA/Rz 1144/18

Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com

Ważny jest początek, środek i koniec współpracy

0
Marcin Szmidtke

Na łamach „Gazety Ubezpieczeniowej” od dawna podejmujemy temat konsolidacji rynku i przeniesienia sprzedaży z sieci własnych TU do sieci multiagencji lub mniejszych pośredników. Najwięcej szumu zrobiła ustawa IDD, ale czy był to początek?

Tak naprawdę dywersyfikację portfela wprowadzała każda agencja regionalna i krajowa od bardzo dawna. Jeżeli zajmowała się głównie sprzedażą „majątku”, każda, nawet będąca małym biurem ubezpieczeń, starała się zawrzeć umowę z nowym ubezpieczycielem, który wchodził na polski rynek z konkurencyjną ofertą.

Sprzedaż ubezpieczeń na życie wymaga podpisania umowy z wieloma dostawcami. W końcu każde towarzystwo ma swój target i antytarget. Oferta rozwiązań oszczędnościowych wymaga dywersyfikacji. Jeden klient będzie chciał inwestować małe kwoty regularnie, inny jednorazowo. Okres inwestowania też może być różny. Opcji jest naprawdę wiele.

Zdrowa konkurencja

Rynek ubezpieczeń jest też tak szeroki, że każdy znajduje tutaj swoją niszę. Zakłady ubezpieczeń często specjalizują się tylko w pewnym segmencie ochrony, a ostatecznie wszystkie są rentowne.

Dobrym przykładem zdrowej konkurencji jest rynek IT. Microsoft i Apple to firmy, które działają w tej samej branży, ale za target wybrały kompletnie innych klientów. Cyfryzacja zmienia również rynek finansowy. Mamy kilka porównywarek ubezpieczeń OC, majątkowych i kredytowych.

Oczywiście w zakresie ubezpieczeń pakietowych zawsze kontakt z doradcą będzie wskazany, ze względu na różnorodność definicji i zakresu ochrony. Niemniej są to narzędzia, które bardzo nam pomagają w pracy, określają kierunek, gdzie szukać oferty dla klienta. Jednak nie każda firma i nie każde towarzystwo traktuje tego typu rozwiązania jako okazję i jej nie wykorzystuje. A moim zdaniem to błąd.

Towarzystwo ubezpieczeniowe, pokazując swoje oferty w tego typu aplikacjach, tworzy świadomość marki zarówno u klienta, jak i u pośrednika. Często klienci kojarzą tylko największe marki. W najgorszym wypadku, jeżeli klient nie skorzysta z naszej propozycji, to przynajmniej budujemy świadomość konsumenta.

Jeżeli nasza oferta nie będzie najtańsza, to klienci mogą skorzystać z naszego rozwiązania ze względu na atrakcyjny zakres umów dodatkowych. W momencie, kiedy z porównywarki skorzysta konsument, który mieści się w grupie naszego targetu, a oferta będzie dobra, to kupi polisę.

Pośrednicy sprzedają znane i zrozumiałe rozwiązania

Jeżeli wystarczającą liczbę razy pojawimy się ze swoją ofertą w porównywarce, dobry agent na pewno zainteresuje się rozwiązaniem, które tak często wyskakuje w propozycjach. Koszt takiej obecności jest dużo mniejszy niż pieniądze wydawane na naszych menedżerów, których głównym zadaniem jest… właściwie to samo. Stworzyć świadomość marki i produktu tak, aby pośrednik chętniej do niego sięgał przy przygotowywaniu rozwiązania.

Dodatkowo zauważyłem, że nie potrafimy zejść ze sceny, jak śpiewał Perfekt, niepokonani. Wypowiedzenie umowy w każdym towarzystwie ubezpieczeniowym jest niesamowicie trudne. Trudno znaleźć w sieci formularz lub e-mail do wypowiedzenia polisy. Sam miewam z tym problem.

Co jakiś czas na otwartym forum agentów pojawiają się wpisy, że towarzystwo przyjęło polisę podpisaną przez klienta, ale pod wypowiedzeniem już stwierdziło, że podpis jest nieczytelny. Tego typu sytuacje zostawiają ogromny niesmak i klient nie wróci do TU, nawet jeżeli składka będzie korzystniejsza.

Jak mawiał pewien polityk, „Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy”. Powiedział to w 1995 r., widujemy go do dziś. Wyciągnijmy z tego wnioski.

Wchodzimy w czasy pokolenia Z, które przede wszystkim oczekuje od firmy przejrzystości, wsparcia i empatycznego podejścia. Zatem im bardziej ułatwimy klientowi kontakt z nami, nawet jeżeli jest to ostatni kontakt, zostawimy po sobie dobre wrażenie.

Klient w ciągu życia podejmuje mniej więcej 170 decyzji finansowych. Oczekiwanie, że wszystkie podejmie razem z nami, jest ogromnym nadużyciem. Szczególnie biorąc pod uwagę, że nie w każdym zakresie chcemy przedstawiać oferty.

Marcin Szmidtke
kierownik okręgu OVB Allfinanz

Ubezpieczenie PKO Dom w nowej kampanii reklamowej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

PKO Ubezpieczenia i PKO BP rozpoczęły nową kampanię ubezpieczenia PKO Dom. Jej celem jest poinformowanie o korzyściach wynikających z oferty, a także możliwościach połączenia polisy ze smart home w Programie PKO Inteligentny dom.

W kreacjach przygotowanych na potrzeby kampanii zostały wykorzystane przykłady nieoczekiwanych sytuacji, które mogą wydarzyć się w domu. Przekaz zachęca do refleksji o potrzebie ochrony domu.

– Naszą kampanię otwiera 15-sekundowy spot przedstawiający nieprzewidziane sytuacje w domu, takie jak np. zalanie mieszkania przez sąsiada czy przepięcie prądu, które może prowadzić do pożaru. Na wiele z nich nie mamy czasem wpływu, dlatego w kampanii akcentujemy, jak istotne jest posiadanie ubezpieczenia. W razie awarii w domu otrzymamy pomoc z polisy, w tym np. szerokie wsparcie fachowców, którzy zajmą się usunięciem szkody – mówi Ewa Kapacka, dyrektor Biura Marketingu i PR, PKO Ubezpieczenia. – W narracji kampanii poprzez grę słów chcielibyśmy skupić uwagę na ważnych tematach, aby zostały wychwycone i utrwaliły się w pamięci odbiorców – dodaje.

Spot reklamowy będzie promowany w serwisach VOD TVP i Polsat Media. Wśród planowanych aktywności, które nawiązują do charakteru spotu, są także banery (działania display) w serwisach online. Dodatkowo na wybranych witrynach internetowych związanych z urządzeniem domu i rozwiązaniami smart home pojawią się formaty promujące PKO Inteligentny dom – połączenie polisy PKO Dom z rozwiązaniami smart home.

W kampanii, która potrwa do końca lipca, prowadzone będą też działania contentowe w postaci artykułów tematycznych. Jednym z ważnych strumieni kampanii są media społecznościowe: Facebook, Instagram oraz Pinterest. Promocja PKO Dom będzie oparta o posty statyczne, reklamy, a także „canvas” czy posty animacyjne. Start kampanii PKO Dom zbiega się z uruchomieniem profilu PKO Ubezpieczenia na Instagramie. Otwarciu platformy towarzyszyć będą angażujące aktywności – w tym np. wspólne urządzanie wnętrza wsparte obecnością mikro- i makroinfluencerów.

(AM, źródło: PKO BP)

BNP Paribas i KUKE wspierają ekspansję Boryszewa w segmencie automotive

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Boryszew, jeden z największych producentów części samochodowych w Polsce, otrzymał od BNP Paribas finansowanie obejmujące dwa kredyty o łącznej wartości 200 mln zł. Pozwoli ono spółce na zwiększenie i unowocześnienie mocy wytwórczych w fabryce w Toruniu oraz w zakładach w Meksyku. Pozyskanie środków było możliwe dzięki wykorzystaniu wprowadzonych niedawno przez KUKE instrumentów wspierających polskich eksporterów.

Boryszew jest pierwszym polskim eksporterem, którego kredyt przeznaczony na dokonanie bezpośredniej inwestycji zagranicznej i jego spłata zostały ubezpieczone w KUKE. Finansowanie udzielone przez BNP Paribas umożliwi rozwój zakładu w Meksyku o linię do produkcji przewodów klimatyzacyjnych dla producentów aut elektrycznych. Dzięki ubezpieczeniu ryzyko ponoszone przez bank zostało znacząco ograniczone.

– Krajowi eksporterzy i finansujące ich banki mają do dyspozycji doskonały instrument, który pozwala im prowadzić aktywniejszą i przede wszystkim bezpieczną ekspansję na zagranicznych rynkach. W dobie regionalizacji produkcji i skracania łańcuchów dostaw na znaczeniu będą zyskiwać inwestycje w krajach, które położone są blisko głównych centrów przemysłowych, takich jak Europa Zachodnia, USA czy Chiny. Globalni producenci, chcąc zwiększyć swoją odporność na rynkowe zawirowania, które przyniosła m.in. pandemia, będą wybierać poddostawców, którzy mają produkcję zlokalizowaną blisko ich kluczowych zakładów. Polskie firmy, które będą chciały korzystać na współpracy z największymi koncernami, będą musiały posiadać zakłady na różnych kontynentach – powiedział prezes KUKE Janusz Władyczak.

– Poprzez udzielane finansowanie umożliwiamy polskim spółkom wykorzystywanie ich potencjału do rozwoju zarówno w kraju, jak i za granicą. Boryszew jest tego znakomitym przykładem. Jego zakłady są ulokowane w krajach uważanych za potencjalnie największych wygranych nadchodzących zmian w globalnej wymianie handlowej, czyli w Meksyku, Brazylii, Azji Południowowschodniej i Indiach. Działając wspólnie z KUKE oraz wykorzystując globalną sieć Grupy BNP Paribas, jesteśmy w stanie sprawić, że ekspansja inwestycyjna polskich firm na odległych rynkach będzie efektywna, bezpieczna i korzystna również dla całej polskiej gospodarki. Pomimo sporych zawirowań, jakie podczas pandemii dotknęły branżę motoryzacyjną, wierzymy, że ma ona przed sobą doskonałe perspektywy związane z rewolucją technologiczną wynikającą z elektromobilności – powiedziała wiceprezes BNP Paribas Agnieszka Wolska odpowiedzialna za Obszar Bankowości MŚP i Korporacyjnej.

Boryszew inwestuje także w rozwój krajowych zakładów z branży automotive. Środki udzielone przez BNP Paribas w ramach drugiego kredytu pozwolą na zakup nowych linii produkcyjnych i urządzeń do fabryki w Toruniu, gdzie będą powstawać elementy klimatyzacji montowane w samochodach elektrycznych. Wartość tej inwestycji sięga 20 mln euro. Tutaj KUKE udzieliło gwarancji ubezpieczeniowej dla kredytu przeznaczonego na finansowanie inwestycji krajowej generującej eksport. To kolejne wykorzystanie gwarancji KUKE dla wzmocnienia potencjału wytwórczego polskiego eksportera.

– Prowadzimy rozmowy o wspieraniu inwestycji krajowych i zagranicznych polskich firm z różnych branż. Dzięki naszym rozwiązaniom banki chętniej i na większą skalę mogą zaoferować finansowanie. Dla eksportera to korzyść w postaci mniejszych wymogów dotyczących zabezpieczeń czy możliwości zabezpieczenia sobie wyższych limitów kredytowych i gwarancyjnych. Wspólnie z bankami chcemy podtrzymywać skłonność polskich firm do inwestowania, w czasie gdy otoczenie rynkowe powoduje ogromną niepewność i zniechęca do przeznaczania środków na rozwój – podkreśla Janusz Władyczak.

(AM, źródło: BNP Paribas)

AXA Partners: Innowacje w centrum strategii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Jef Van In, CEO AXA Partners i AXA Next, Group Chief Innovation Officer AXA Next, jest zdania, że w wyniku pandemii oraz wojny w Ukrainie powstaje sytuacja pełna wyzwań, w której potrzeba dużych umiejętności, by rozsądnie pokierować systemami ekonomicznymi i obronić je przed skutkami rosnącej inflacji czy zagrożeń płynących z cyberprzestrzeni. Zdaniem eksperta potrzebne są nowe akceleratory, którymi mogą być: rozwój nowej mobilności, przeciwdziałanie zmianom klimatycznym czy też nowe regulacje stymulujące rozwój ekonomiczny.

W rozmowie opublikowanej przez AXA Partners Jef Van In podkreślił, że AXA w pełni egzekwuje wszystkie sankcje międzynarodowe wobec Rosji. Firma zaprzestała prowadzenia działalności ubezpieczeniowej w odniesieniu do aktywów należących do Rosjan i zlokalizowanych w Rosji, zastopowała  działalność reasekuracyjną rosyjskich ubezpieczycieli i nie inwestuje w aktywa rosyjskie.

Przypomniał też, że w 2021 r. AXA Partners osiągnęła ponad 1 mld złotych przypisu składki w Europie Środkowo-Wschodniej, głównie dzięki działalności w Czechach i Polsce. Dlatego firma stawia na dalszy rozwój w tym regionie. Jednym z jego elementów jest utworzenie przez AXA Partners własnego centrum obsługi biznesu w Ostrawie, które wpisuje się w widoczny od lat trend inwestycji w SSC (Shared Services Centres) i BPO (Business Process Outsourcing) w CEE przez globalny biznes. Jef Van In podkreśla, że Czeskie Centrum Usług Wspólnych to dla jego firmy źródło wielu korzyści – centralizacji i zarządzania procesami z jednego miejsca, ciągłego podnoszenia jakości produktów i usług, a także lepszej organizacji i kontroli wewnętrznej.

Zapytany o plany AXA Partners w regionie CEE do roku 2030, Jef Van In wymienił mocne przyspieszenie w cyfryzacji, która daje jego firmie szansę na dalszą poprawę jakości usług i rynkowej konkurencyjności.

– Zdecydowanie zależy nam na poprawie usług, które nazywamy „podróżą klienta” i „podróżą agenta” (customer journey, agent journey). Chodzi o takie ulepszenie funkcjonalności stosowanych przez nas narzędzi i podnoszenie poziomu świadczonych usług, adresowanych z jednej strony do ubezpieczonego, a z drugiej do obsługującego go reprezentanta naszej firmy, by w efekcie zarówno klient, jak i agent – w przypadku zaistnienia incydentu wymagającego interwencji – mogli się wypowiadać o nich w samych superlatywach. Mówimy zatem o pełnej przemianie organizacji w „myślącą klientem”, która rozumie, że dobre doświadczenia klienta mogą go przywiązać do firmy na długie lata. Kluczowe znaczenie ma tu również to, aby każdy pracownik rozumiał, jaka jest jego rola w tej przemianie. Warto podkreślić, że istotne znaczenie będą tu odgrywać rozwiązania cyfrowe. Do 2025 r. zamierzamy zainwestować 50 mln euro w ich rozwój – powiedział CEO AXA Partners.

(AM, źródło: AXA Partners)

Polisa turystyczna pomoże w razie kradzieży podczas wakacji

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Popularne wśród polskich turystów europejskie kraje śródziemnomorskie przodują w statystykach rozbojów – wynika z danych Eurostatu. Compensa przyznaje, że przed atakiem złodziei trudno się zabezpieczyć, ale w ramach ubezpieczenia turystycznego można ubiegać się o odszkodowanie za skradzione rzeczy.

– Dane Eurostatu pokrywają się z lokalizacjami szkód zgłaszanych nam w ramach ubezpieczeń turystycznych. Trzeba jednak pamiętać, że do kradzieży dochodzi nie tylko wskutek rozbojów, które polegają na użyciu przez złodzieja groźby lub przemocy fizycznej. Turyści często padają ofiarą działających po cichu kieszonkowców i dopiero po czasie orientują się, że coś im zginęło. Zdarza się też, że „znikają” przedmioty zamknięte w apartamentach i pokojach hotelowych, choć przecież powinny być tam bezpieczne. W większości tego typu sytuacji można dostać odszkodowanie z polisy turystycznej, jeśli ubezpieczenie obejmuje ochronę bagażu – mówi Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych Compensy.

W podstawowy zakres ubezpieczenia turystycznego wchodzi przede wszystkim pokrycie kosztów leczenia oraz transportu medycznego – za granicą i do Polski. Polisę można jednak rozszerzać, a jednym z dodatkowych elementów jest ochrona bagażu. Ubezpieczyciele zazwyczaj definiują go jako rzeczy osobiste oraz inne przedmioty, które należą do turysty i znajdują się w jego posiadaniu w czasie podróży. Do bagażu zalicza się sprzęt elektroniczny i sportowy.

– Ubezpieczenie obejmuje utratę, zniszczenie lub uszkodzenie przedmiotów należących do turysty. Przyczyny szkody mogą być różne, np. pożar lub inne zdarzenie losowe, wypadek komunikacyjny, a także kradzież rzeczy z miejsca zakwaterowania oraz rabunkowa. Warto pamiętać, że wypłata odszkodowania będzie możliwa, jeśli przestępstwo zostanie zgłoszone policji w kraju pobytu. Po kradzieży turyście może się także przydać dostępna w polisie usługa assistance, obejmująca m.in. wsparcie tłumacza lub pomoc informacyjną w odtworzeniu utraconych dokumentów – dodaje Andrzej Paduszyński.

Przy zakupie polisy turystycznej warto pamiętać nie tylko o oszacowaniu wartości bagażu czy określeniu sumy, która pozwoli nam na pokrycie wszystkich ewentualnych kosztów, ale także dopasowaniu ubezpieczenia do charakteru wypoczynku.

– Ubezpieczyciel powinien możliwie precyzyjnie określić potencjalny zakres i charakter szkody, a więc sytuację, w której będzie musiał pomóc turyście. Dlatego kupując ubezpieczenie, trzeba zgłosić, jeśli w trakcie wypoczynku za granicą planujemy niestandardowe aktywności, np. będziemy uprawiać letnie sporty ekstremalne. Włączenie ich do ochrony wiąże się z niewielką dopłatą – dodaje Andrzej Paduszyński.

(AM, źródło: Brandscope)

Ceny nieruchomości wciąż rosną. Ich ubezpieczeń również

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pomimo widocznego spowolnienia na rynku budowlanym ceny nieruchomości wciąż rosną, a wzrosty obejmują zarówno rynek pierwotny, jak i wtórny. – Wzrosty cen przekładają się również na poziomy składek ubezpieczeń majątkowych. Przez rok wzrosły one średnio o 20% w skali kraju. Są jednak regiony, gdzie stawki nie dogoniły inflacji lub kształtują się na zbliżonym poziomie – stwierdza Kamila Grandzicka z CUK Ubezpieczenia. – W obecnej sytuacji rynkowej warto więc na bieżąco śledzić, jak zmieniają się ceny nieruchomości w naszym regionie i w zależności od tego modyfikować sumę ubezpieczenia – dodaje.

Eksperci CUK Ubezpieczenia przeanalizowali, ile średnio w kwietniu kosztowały polisy majątkowe w poszczególnych regionach kraju. Sześć województw odnotowało średni wzrost o 3–4 pkt. proc. powyżej poziomu inflacji. Istotnym podwyżkom nie oparło się woj. opolskie – ubezpieczenie było tu droższe średnio o 60% w porównaniu do ubiegłego roku. Warto odnotować, że jeszcze w lutym zwyżki były tutaj minimalne. Na Warmii i Mazurach, Kujawach oraz w Wielkopolsce ceny były wyższe o ok. 25%. Poniżej poziomu inflacji wzrosły z kolei składki w przypadku nieruchomości położonych w Małopolsce (6%) oraz na Podkarpaciu (9%).

Z danych CUK Ubezpieczenia wynika, że w ujęciu kwotowym średnia cena polisy mieszkaniowej w Polsce wyniosła w kwietniu 357 zł, o ok. 20% więcej niż rok wcześniej. Najwięcej za ubezpieczenie płacili właścicieli nieruchomości w woj. opolskim (średnio 459 zł), śląskim (444 zł) i lubuskim (432 zł), najmniej na Lubelszczyźnie (295 zł) oraz, pomimo wysokiego na przestrzeni roku wzrostu cen, Warmii i Mazurach (298 zł). Porównywalny do średniej krajowej poziom składki ponieśli mieszkańcy Wielkopolski (358 zł) i Mazowsza (361 zł).

– Głównymi czynnikami, które mają wpływ na wzrost poziomów składek ubezpieczeniowych, są inflacja i rosnące ceny nieruchomości. Niemniej analizując sytuację na rynku budowlanym, warto zauważyć, że ubezpieczenia wprawdzie podrożały, jednak mniej niż np. ceny materiałów budowlanych wykorzystywanych do remontów. Dodatkowo ubezpieczyciele systematycznie opierają swoje oferty na korzystniejszych dla klienta rozwiązaniach, jak np. formuła ochrony od wszystkich ryzyk, rozszerzanie zakresu ubezpieczenia OC w życiu prywatnym czy nowe usługi assistance. Należy też podkreślić dużą odpowiedzialność ubezpieczających, którzy jak się wydaje, kupując ubezpieczenie, nie kierują się już wyłącznie jego ceną, ale także aktualną wartością swoich nieruchomości – podkreśla Kamila Grandzicka.

Sezon wiosenno-letni to najlepszy czas na roboty wykończeniowe. – Realizując prace budowlano-wykończeniowe, warto pamiętać, że towarzystwa umożliwiają ubezpieczenie nie tylko zamieszkałej nieruchomości, ale także domu w budowie. Ubezpieczenie stanowi receptę na przykre niespodzianki, które mogą wydarzyć się w trakcie prowadzonych prac. Zakres ochrony może zarówno obejmować mury, elementy stałe, jak i ruchomości oraz budynki gospodarcze. W przypadku osiągnięcia tzw. stanu surowego zamkniętego możliwe jest także ubezpieczenie od ryzyka kradzieży. Zakup takiej formy ochrony nie jest drogi – w przypadku domu o wartości 500 tys. zł składka za roczne ubezpieczenie wynosi od 350 zł do 500 zł – podsumowuje Kamila Grandzicka

(AM, źródło: Brandscope)

Ubezpieczyciele dyktują wojenne stawki dla lotnictwa i żeglugi

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Dla niektórych firm lotniczych i morskich szczególnie eksponowanych na wojnę w Ukrainie składki ubezpieczeniowe rosną co najmniej dwukrotnie, zwiększając ich koszty.

W globalnych ubezpieczeniach komercyjnych w I kw. 2022 r. składki wzrosły przeciętnie o 11% – uściśla cytowana przez agencję Reuters firma brokerska Marsh, zauważając, że wojna wymusza windowanie stawek. Jednak ogólne liczby maskują gwałtowniejsze ruchy w niektórych sektorach i dotyczą tylko pierwszych pięciu tygodni po inwazji.

Wojna jest na ogół wyłączona z polis głównego nurtu. Klienci dokupują więc do nich dodatkową ochronę wojenną.

Garrett Hanrahan, kierujący światowym działem lotniczym w Marsh powiedział agencji Reuters, że w wyniku konfliktu lotnicze ubezpieczenie wojenne nie jest już dostępne dla Ukrainy, Rosji i Białorusi. Dla reszty świata ochrona dla lotnictwa na wypadek wojny zdrożała dwukrotnie, ponieważ ubezpieczyciele starają się zrekompensować sobie część strat. – Rynek ubezpieczeń floty powietrznej zaczyna prowadzić do reflacji przez podnoszenie stawek – stwierdził Hanrahan.

Wojna, którą Rosja nazywa „specjalna operacją militarną”, może spowodować straty ubezpieczeniowe o wartości 16–35 mld dol. w klasach ubezpieczeń specjalistycznych, takich jak lotnictwo, żegluga, kredyt kupiecki, ryzyko polityczne i cyber – podaje w swoim raporcie S&P Global.

Roszczenia z samych ubezpieczeń lotniczych mogą sięgnąć 15 mld dol. wskutek uziemienia w Rosji setek leasingowanych samolotów, co z kolei jest konsekwencją zachodnich sankcji i rosyjskich działań odwetowych – wylicza S&P.

Niektórzy leasingodawcy dla branży lotniczej – szczególnie eksponowanego sektora rynku – musiały obecnie zapłacić 10-krotność swojej pierwotnej składki, poinformował jeden z underwriterów, podczas gdy inny stwierdził, że ubezpieczyciele mogą dyktować ceny firmom leasingowym.

W ubezpieczeniach dla transport morskiego ubezpieczający płacą dodatkową składkę, gdy statek wchodzi na szczególnie niebezpieczne wody, których lokalizacja jest aktualizowana przez Lloyd’s.

Dla wód w pobliżu rosyjskiego i ukraińskiego wybrzeża Morza Czarnego i Morza Azowskiego stawka ta wzrosła wielokrotnie, do ok. 5% wartości statku, z poziomu 0,025% przed inwazją, i sięga milionów dolarów za 7-dniową polisę. Za każdym razem, gdy statek kieruje się na te wody, armator musi płacić taką dodatkową składkę.

Stawki dla żeglugi po innych rosyjskich wodach również wzrosły co najmniej o 50%, odkąd Lloyd’s sklasyfikował wszystkie rosyjskie porty jako porty wysokiego ryzyka.

Z powodu zagrożeń, niektórzy ubezpieczyciele morscy zaprzestali udzielania ochrony w regionie.

AC

TU Zdrowie z rekordowymi wynikami

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

TU Zdrowie zamknęło 2021 r. zyskiem netto na poziomie ponad 10 mln zł i składką zarobioną wraz z przychodami z pośrednictwa w likwidacji szkód na zlecenie innych zakładów ubezpieczeń w wysokości ponad 92 mln zł. To znaczne wzrosty w porównaniu do poprzedniego roku.

– Za nami bardzo udany rok. W okresie od stycznia do grudnia 2021 roku osiągnęliśmy po raz kolejny rekordowe wyniki: składkę zarobioną wraz z przychodami z pośrednictwa w likwidacji szkód na zlecenie innych zakładów ubezpieczeń na poziomie 92 165 tys. złotych, co stanowi wzrost o 15,9% w stosunku do poprzedniego roku. Z kolei wypracowany w tym okresie zysk netto wynosi 10 230 tys. zł, czyli jest wyższy o 64,6% w porównaniu do 2020 roku. To duża zasługa naszych partnerów, czyli brokerów i agentów, oraz całego zespołu TU Zdrowie – mówi Aleksander Roda, prezes zarządu TU Zdrowie.

W 2021 roku TU Zdrowie zakończyło jeden ze swoich kluczowych projektów: modyfikację Panelu Ubezpieczającego. Został on wzbogacony o szereg nowych funkcjonalności dających działom personalnym pełną kontrolę nad polisą zdrowotną dla pracowników. W Panelu Ubezpieczającego wdrożona została również e-deklaracja, upraszczająca proces przystępowania do ubezpieczenia. Kolejnym istotnym udogodnieniem jest Platforma Medycyny Pracy, ułatwiająca zarządzanie skierowaniami do lekarzy medycyny pracy i pełną kontrolę nad ważnością orzeczeń pracowników.

– Nieustannie pracujemy także nad rozwojem oferty produktowej. W 2021 roku wdrożyliśmy program zdrowotny „Powrót do zdrowia po Covid-19” skierowany do osób, u których stwierdzono zakażenie wirusem SARS-CoV-2. Program ten może stanowić dopełnienie oferty towarzystw zakładów ubezpieczeń posiadających w swojej ofercie polisy na życie. Obecnie również pracujemy nad wdrożeniem kolejnego programu zdrowotnego „Mój Kardiolog” – dodaje Aleksander Roda.

Ubezpieczeni w TU Zdrowie korzystają już łącznie z sześciu różnych programów zdrowotnych. W poprzednich latach uruchomione zostały: „Mój Onkolog”, „Mój Dietetyk”, „Mój Ortopeda”, „Leczenie po Wypadku Drogowym” i „Kontynuacja Leczenia Szpitalnego”. Ponadto firma realizuje programy zdrowotne dla innych towarzystw.

Ważnym krokiem w rozwoju TU Zdrowie było wejście do Grupy Neuca, w efekcie czego sieć placówek współpracujących z zakładem powiększyła się o 70 przychodni Świat Zdrowia. Ubezpieczeni zyskali ponadto dostęp do porad telemedycznych, świadczonych przez poradnię Diabdis, dostęp do portalu Apteline.pl, umożliwiającego rezerwowanie leków w aptekach, a także do usług HeyDoc i HeyCzeker, pozwalających na wstępną ocenę stanu zdrowia i umówienie e-wizyty.

(AM, źródło: TU Zdrowie)

Jakich ubezpieczeń na życie potrzebują Polacy?

0
Joanna Walczuk

Rozmowa z Joanną Walczuk, dyrektorką ds. produktów Nationale-Nederlanden

Aleksandra E. Wysocka: – Ubezpieczenia na życie to dość tradycyjny produkt, który ma zrozumiałe zasady. Czy możliwe jest wprowadzenie w nim jakichś innowacji?

Joanna Walczuk: – Zdecydowanie tak. Przede wszystkim warto obserwować, co mówią konsumenci, którzy na przestrzeni lat zmieniają swoje postawy. Dzisiaj oczekują oni od produktów coraz więcej, również w branży ubezpieczeniowej. A branża za tym trendem podąża.

Oczywiście, ważna jest wypłata świadczenia, ale także to, żeby dać klientowi taką usługę, która rozwiąże jego problem tu i teraz – na przykład rehabilitację po wypadku czy różnego typu usługi związane z hospitalizacją albo diagnozą nowotworu. Mamy w ubezpieczeniach ogromną przestrzeń, żeby podążać za klientem, ale również pytać go wprost, co jest dla niego istotne. Na przykład świadczenie finansowe wskazali jako trzeci pod względem istotności element. Najważniejsze były dla nich dostęp do specjalistów oraz szybkie leczenie i diagnostyka.

Jakie są w Polsce główne bariery w sprzedaży ubezpieczeń na życie? Co powstrzymuje Polaków przed ich kupowaniem?

– Myślę, że pierwszą barierą jest sama tematyka tych ubezpieczeń. Większość z nas odsuwa od siebie myśl o tak trudnych sprawach jak choroba czy śmierć. Sądzimy, że nic złego nie może nam się zdarzyć. Drugim bardzo istotnym elementem jest fakt, że indywidualne ubezpieczenia na życie wciąż są postrzegane jako dobro luksusowe. W badaniach, które przeprowadziła firma Research Collective na zlecenie Nationale-Nederlanden w kwietniu bieżącego roku, co czwarty respondent wskazuje, że chociaż jest zainteresowany zakupem indywidualnego ubezpieczenia na życie w ciągu najbliższych 12 miesięcy, obawia się, że nie będzie go na nie stać.

Wydaje mi się, że jako konsumenci sami stawiamy sobie bariery. Po pierwsze, nie chcemy myśleć o tych sprawach, bo są one przykre, a po drugie – od razu odrzucamy możliwość zakupu, bo postrzegamy ubezpieczenia na życie jako produkt z wyższej półki.

Z kolei ubezpieczenie grupowe zawarte za pośrednictwem zakładu pracy może mieć niewystarczającą sumę ubezpieczenia. Mamy więc impas. Czy da się z niego wyjść? Czy możliwe jest ubezpieczenie dostępne finansowo dla szerszej grupy Polaków, które dawałoby realną ochronę w trudnych sytuacjach, takich jak chociażby poważne zachorowanie?

– Klienci w badaniu wskazali, że jednym z kluczowych czynników na etapie dokonywania wyboru produktu ubezpieczeniowego jest personalizacja. Bardzo często spotykamy się z produktami, nazwijmy je, tabelarycznymi. Pakiet obejmuje bardzo szeroki zakres, ale klient ma poczucie, że płaci, choć nie ze wszystkiego skorzysta.

Badani powiedzieli nam, że dla nich bardzo często posiadanie wszystkiego nie jest aż tak istotne, jak możliwość dobrania elementów do swoich potrzeb. Co z tego, że ubezpieczenie grupowe zapewni nam ochronę w przypadku poważnego zachorowania, gdy decydującym kryterium jest cena? Wtedy ta suma ubezpieczenia może być nieadekwatna do tego, ile takie leczenie by nas kosztowało. Tego też klienci próbują uniknąć. Dlatego uważam, że z perspektywy konsumenta nawet prosty dobór kluczowych ryzyk jest istotny.

Nie wierzę, żeby te ubezpieczenia – grupowe i indywidualne – ze sobą konkurowały. Po prostu pokrywamy dwie zupełnie inne potrzeby. Klient ma dzięki nim poczucie, że jest kompleksowo ubezpieczony i może zwiększyć sumę ubezpieczenia w tych aspektach, które naprawdę go interesują.

Wiemy, że potrzeby klientów zmieniają się w cyklu życia, ale ubezpieczenia nie zawsze na te zmiany odpowiadają.

– 61% badanych wskazało, że personalizacja jest dla nich szczególnie istotna nie tylko na etapie zakupu produktu, ale również później. Młodzi ludzie niekonieczne chcą ubezpieczyć się na wysoką kwotę, zależy im za to na bardzo dobrej ochronie na wypadek uszczerbku na zdrowiu. Pobyt w szpitalu, rehabilitacja to są bliskie im kategorie.

Z kolei osoby, które zakładają rodzinę, mają już inne oczekiwania od produktu. Stawiają na możliwość zabezpieczenia kilku osób w ramach jednej polisy. Dla nich informacja o możliwości tego rozszerzenia jest szczególnie istotna, bo czują, że produkt będzie w stanie rozwijać się wraz z ich potrzebami. Mogą coś dokupić, mogą zwiększyć sumę ubezpieczenia, a z czasem na przykład uszczerbek stanie się dla nich mniej istotny.

A co nowego przygotowuje Nationale-Nederlanden w kwestii ubezpieczeń na życie?

– W maju całkowicie zmieniliśmy nasz produkt Ochrona Jutra, biorąc pod uwagę właśnie te aspekty, o których wspomniałam wcześniej. Dajemy klientom możliwość personalizacji oraz rozwoju produktu w czasie, wraz ze zmieniającymi się potrzebami. Warto zauważyć, że klienci, którzy wzięli udział w badaniu, stwierdzali, że są w stanie przeznaczyć na produkt indywidualny na życie maksymalnie 100 zł miesięcznie. To jest bardzo duża zmiana. 21% mogłoby wydać na to 50 zł miesięcznie. Tak więc musimy wiele elementów naszej polisy zmienić. Jeżeli młody klient nie chce wysokiej sumy ubezpieczenia, to w ramach Ochrony Jutra Nationale-Nederlanden dostanie ofertę na 1000 zł, na przykład w zamian za wyższą ochronę w razie wypadku.

Jeżeli klienci mówią, że nie chcą płacić więcej niż 100 zł, to w ofercie Nationale-Nederlanden znajdą produkt indywidualny na życie od 39 zł. Ponadto, dzięki platformie online Moje NN mogą oni łatwo przyjrzeć się warunkom swojego produktu, a także modyfikować go z biegiem lat.

Gdy się samemu wybiera konkretne elementy, to nagle się okazuje, że potrzebujemy więcej rzeczy niż wtedy, kiedy patrzymy tylko na cenę danego produktu.

– Dzisiaj klient może nie odczuwać potrzeby zabezpieczenia się na wypadek uszczerbku, ale gdy będzie starszy, zrozumie, że powinien rozszerzyć swoją polisę również w tym zakresie. Albo gdy jego sytuacja rodzinna ulegnie zmianie i zostanie rodzicem, będzie chciał objąć ochroną także dziecko. I to nie musi być tylko wypłata świadczenia w sytuacji niechcianego zdarzenia, ale również możliwość leczenia za granicą, szybka diagnostyka czy badania medyczne lub laboratoryjne.

Ponieważ produktów dla osób powyżej 60. r.ż. jest na rynku mało, w Ochronie Jutra wydłużamy także wiek wejścia do ubezpieczenia do 70 lat. W ten sposób stworzyliśmy ciekawą ofertę dla osób w każdym wieku.

W jaki sposób Nationale-Nederlanden chce dystrybuować to odświeżone ubezpieczenie?

– Za pośrednictwem naszych kanałów bezpośrednich oraz multiagencji. Przygotowaliśmy webinary na temat tego produktu – pierwsze już ruszyły. Zachęcam agentów do zapoznania się z nową ofertą, bo naprawdę warto!

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

18,344FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie