Blog - Strona 964 z 1516 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 964

Ubezpieczyciel odpowiada za szkody wyrządzone przez pojazd w ruchu niezależnie od jego wykorzystania

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Sąd Najwyższy uznał, że ubezpieczyciel odpowiada z OC ppm za szkody w związku z ruchem pojazdu mechanicznego bez względu na to, w jaki sposób był on wykorzystywany w momencie zdarzenia. Inaczej podszedł do tego problemu prawodawca unijny w opublikowanej niedawno noweli dyrektywy komunikacyjnej, która wkrótce będzie implementowana do polskiego porządku prawnego.

Uchwała SN została podjęta w odpowiedzi na pytanie prawne zadane przez Rzecznika Finansowego. 18 sierpnia 2020 roku zwrócił się on do SN z wnioskiem o podjęcie uchwały rozstrzygającej rozbieżności w orzecznictwie w wykładni prawa odnoszącej się do zakresu odpowiedzialności ubezpieczyciela za szkody wyrządzone w związku z ruchem pojazdów wielofunkcyjnych. Rzecznik zapytał:

„Czy w świetle art. 436 k.c. w związku z art. 34 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń wynikająca z umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje szkody wyrządzone przez wielofunkcyjny pojazd mechaniczny, niezależnie od sposobu wykorzystywania tego pojazdu w chwili wyrządzenia szkody?”.

Inspiracją do wystąpienia była analizowana przez RzF sprawa ciągnika rolniczego podłączonego do betoniarki. Doszło w niej do wypadku, w którym ucierpiały dwie kobiety – jedna zmarła, zaś druga doznała znacznego uszczerbku na zdrowiu. Roszczenia rozpatrywały dwa sądy: w Poznaniu i Koszalinie. Ten pierwszy przyznał zadośćuczynienie synowi zmarłej (sygn. akt XIV C 81/17). Z kolei drugi w całości oddalił roszczenia drugiej poszkodowanej. Rozbieżność wynikała z odmiennej interpretacji pojęcia „ruch pojazdu”.

Motywy wystąpienia

Te orzeczenia skłoniły ekspertów Rzecznika do przeprowadzenia pogłębionej analizy orzecznictwa sądów powszechnych. Ustalona została rozbieżność w orzecznictwie, choć nadal z dominującym poglądem, że ubezpieczyciel z OC ppm ponosi odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez ruch pojazdu wielofunkcyjnego także wówczas, gdy w czasie szkody wykonywał inne czynności niż komunikacyjne, ale zgodne z przeznaczeniem, do którego został wytworzony.

Eksperci Rzecznika zauważyli, że jeszcze do niedawna dominowało to pierwsze podejście – szeroka interpretacja pojęcia ruchu pojazdu. Nowy trend w orzecznictwie pojawił się po wspomnianym powyżej orzeczeniu TSUE w sprawie Rodrigues de Andrade, w świetle którego ubezpieczyciel nie odpowiada za szkody, jeżeli główną funkcją pojazdu mechanicznego w chwili jej powstania nie była funkcja komunikacyjna, lecz robocza. Jednak ich zdaniem orzeczenie odnosi się do interpretacji przepisu dyrektywy określającego wyłącznie minimalny standard ochrony ubezpieczeniowej w systemie ubezpieczeń obowiązkowych.

SN wziął stronę Rzecznika…

Zdanie urzędu podzielił Sąd Najwyższy. W uchwale z 14 stycznia 2022 r. (III CZP 7/22) SN w składzie 7 sędziów orzekł, iż:

„Odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń wynikająca z umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje szkody wyrządzone w wyniku pracy urządzenia zamontowanego w pojeździe także wtedy, gdy w chwili wyrządzenia szkody pojazd nie pełnił funkcji komunikacyjnej (art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych – jedn. tekst: Dz.U. z 2021 r., poz. 854 w związku z art. 436 k.c.)”.

Rzecznik Finansowy ocenił, że z treści sentencji uchwały wynika, iż Sąd Najwyższy podzielił  prezentowane przez RzF stanowisko w odniesieniu do zakresu odpowiedzialności gwarancyjnej zakładu ubezpieczeń, wynikającej z obowiązkowego ubezpieczenia OC ppm, związanej z ruchem pojazdów wielofunkcyjnych.

…ale problem pozostał

Problem w tym, że jak przypomniała Monika Chłopik, ekspertka Polskiej Izby Ubezpieczeń, 2 grudnia ubiegłego roku w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej opublikowano nowelizację dyrektywy (2009/103/WE) dotyczącej ubezpieczenia w zakresie odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych i egzekwowania obowiązku ubezpieczania od takiej odpowiedzialności, w której doprecyzowano definicję pojazdu, a także w dodanym do art. 1 punkcie 1a dyrektywy wprowadzono definicję pojęcia „ruch pojazdu”. Brzmi ona następująco:

„1a) »ruch pojazdu« oznacza każde użycie pojazdu, które w czasie wypadku jest zgodne z funkcją pojazdu jako środka transportu, niezależnie od cech pojazdu i terenu, na którym pojazd mechaniczny jest używany, oraz niezależnie od tego, czy jest on nieruchomy, czy też znajduje się w ruchu”. To postanowienie noweli, która do 23 grudnia 2023 r. ma być implementowana do krajowych porządków prawnych państw Unii Europejskiej wypełni lukę w polskim prawie, w którym brak jest definicji ruchu pojazdu.

Monika Chłopik zwraca uwagę, że dodatkowo, w motywie (5) zmieniona dyrektywa wskazuje:

„W wydanych w ostatnim czasie decyzjach Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, mianowicie w wyrokach w sprawach Vnuk, Rodrigues de Andrade i Torreiro, Trybunał Sprawiedliwości doprecyzował znaczenie pojęcia »ruch pojazdów«. W szczególności Trybunał Sprawiedliwości wyjaśnił, że pojazdy mechaniczne mają z zasady służyć jako środki transportu, niezależnie od swych cech, oraz że ruch takich pojazdów obejmuje każde użytkowanie pojazdu, które jest zgodne z normalną funkcją tego pojazdu w charakterze środka transportu, niezależnie od terenu, na którym pojazd mechaniczny jest używany, oraz niezależnie od tego, czy pojazd jest nieruchomy, czy też znajduje się w ruchu. Dyrektywa 2009/103/WE nie ma zastosowania, jeżeli w czasie wypadku normalną funkcją takiego pojazdu jest »użytkowanie inne niż jako środek transportu«. Może tak być w przypadku, gdy pojazd nie znajduje się w ruchu w rozumieniu art. 3 akapit pierwszy tej dyrektywy, ponieważ jego normalną funkcją jest na przykład »użytkowanie jako przemysłowe lub rolnicze źródło energii«. W celu zapewnienia pewności prawa należy uwzględnić to orzecznictwo w dyrektywie 2009/103/WE poprzez wprowadzenie definicji »ruchu pojazdu«”.

Monika Chłopik wskazuje, że implementacja dyrektywy powinna skutkować wyłączeniem odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez takie pojazdy, jak koparki, ładowarki, młocarki, kosiarki itd.  Zdaniem ekspertki będzie to wyzwaniem i problemem dla ustawodawcy, biorąc pod uwagę dotychczasowe stanowisko  doktryny i orzecznictwo.

Cały wpis Moniki Chłopik:

https://piu.org.pl/blogpiu/ruch-pojazdu-w-zmienionej-dyrektywie-komunikacyjnej-nowa-definicja/

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

NSA o podstawie opodatkowania ubezpieczycieli podatkiem bankowym

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Naczelny Sąd Administracyjny uznał, iż przy ustalaniu podstawy obciążenia podatkiem bankowym zakład ubezpieczeń nie może pomniejszać wartości swoich aktywów o wartość rezerw z tytułu podatku odroczonego – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Werdykt NSA został podjęty w sprawie, w której ubezpieczyciel uznał, iż jeśli kompensuje aktywa i rezerwy z tytułu podatku odroczonego, to podobny mechanizm może zastosować, ustalając podstawę do obciążenia podatkiem od niektórych instytucji finansowych (tzw. podatek bankowy). Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał jednak, iż art. 5 ust. 2 ustawy o podatku bankowym nie pozwala uwzględniać rezerw przy ustalaniu podstawy opodatkowania. Przepis ten nie przewiduje bowiem możliwości pomniejszania wartości aktywów podatnika o wartość rezerw z tytułu podatku odroczonego.

Z tą interpretacją zgodziły się zarówno WSA w Gdańsku, jak i NSA. Przywołując art. 5 ust. 2 ustawy, który mówi wyłącznie o aktywach sędzia Bogusław Dauter podkreślił, że ustawodawca nie przewidział możliwości uwzględniania przy podstawie opodatkowania utworzonych rezerw z tytułu podatku odroczonego (wyroki NSA z 13 stycznia 2022 r., sygn. akt III FSK 235/21 i III FSK3324/21).

Więcej:

„Dziennik Gazeta Prawna” z 17 stycznia, Łukasz Zalewski „Rezerwy nie pomniejszają podatku bankowego”

https://edgp.gazetaprawna.pl/e-wydanie/58318,17-st…

(AM, źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”)

Ponad 7,65 mld zł w PPK

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Grudzień był lepszym miesiącem dla Pracowniczych Planów Kapitałowych niż listopad. Z danych zebranych przez Analizy Online wynika, że 33 funduszy ze 177 poniosły stratę, a 137 znalazły się na plusie.

Analitycy wskazali, że najlepszy z funduszy zdefiniowanej daty zarobił 3,7%, natomiast najsłabszy stracił 1,57%. W efekcie tylko trzy miesiące ubiegłego roku roku (styczeń, wrzesień i listopad) okazały się spadkowe.

W grudniu aktywa zgromadzone w PPK wzrosły o 6,3%, tj. o niemal 454 mln zł. W efekcie tego ich wartość na koniec miesiąca wyniosła ponad 7,65 mld zł. Rok wcześniej było to 2,82 mld zł. Największy gracz na rynku PPK – PKO TFI – zarządzał 2490,4 mln zł aktywów. Daleko za nim znalazły się drugie w tej klasyfikacji TFI PZU z aktywami rzędu 1362,8 mln zł oraz zajmujące trzecią lokatę Nationale-Nederlanden PTE z wynikiem na poziomie 917,6 mln zł.

Z danych Analiz Online wynika, że partycypacja w PPK na koniec grudnia wyniosła 30,8%. Miesiąc wcześniej było to 30,3%. W największych firmach, zatrudniających ponad 250 pracowników, uczestnictwo sięga 45%.

(AM, źródło: Analizy Online)

Innowacje motorem wzrostu w Compensie

0
Rafał Mosionek

Rozmowa z Rafałem Mosionkiem, wiceprezesem Compensy

Aleksandra E. Wysocka: – Compensa otrzymała w tym roku Orła Innowacji za platformę Nasza Compensa. Co to za rozwiązanie, dla kogo jest przeznaczone i dlaczego zostało nagrodzone?

Rafał Mosionek: – Nasza Compensa jest rozwiązaniem dla klientów ubezpieczanych w ramach produktów grupowych, zarówno zdrowotnych, jak i na życie. Jest to rozwiązanie, które pomaga wszystkim ubezpieczanym przez nas pracownikom firm zarejestrować się w danej grupie. Umożliwia dostęp do informacji o zakresie ubezpieczenia, pozwala też pracownikom poszczególnych firm na zarządzanie dostępami do grup. Jest to także narzędzie, które wspiera nasze operacje, abyśmy mogli dostarczyć klientom jak najlepsze doświadczenie.

Jakie projekty biznesowe z mijającego roku są najbardziej istotne dla Compensy?

– W 2021 r. uruchomiliśmy bardzo wiele projektów. Łączą one nasze dążenia do inwestowania w technologie, które wspierają nie tylko wewnętrzne procesy Compensy, lecz także, a właściwie przede wszystkim doświadczenia klientów i pośredników. Jednym z dwóch kluczowych projektów, o których warto wspomnieć, jest budowa nowych narzędzi portalowych dla agentów, które planujemy wdrożyć i udostępnić współpracującym z nami pośrednikom w I kwartale 2022 r.

Ponadto rozpoczęliśmy budowę portalu klienta, który roboczo nazywa się Compensa24. W praktyce chcielibyśmy w jednym miejscu skupić wiele różnych usług, które już w tej chwili oferujemy zdalnie, ale obecnie są one jeszcze rozproszone. Zbudowaliśmy już bardzo dużą ilość możliwości dla naszych klientów, pozwalających na cyfrowe interakcje z Compensą, a nagrodzona właśnie platforma jest jedną z nich.

Wdrożenie portalu klienta nie jest z pewnością superinnowacyjną inicjatywą, bo takie portale na rynku zostały już przez niektórych ubezpieczycieli wprowadzone, niemniej my, jako Compensa, przykładamy coraz większą wagę do ciągłego doskonalenia dobrych doświadczeń naszych klientów.

Poza tymi dwoma dużymi projektami jest też wiele innych: zarówno skupionych na rozwoju biznesu, jak i na poprawie efektywności w funkcjonowaniu firmy.

Innowacje należą do DNA Compensy już od dawna. Rozmawialiśmy jakiś czas temu o projekcie Genesis, który zakładał transformację technologiczną w wielu obszarach biznesu. Jakie są losy tego projektu?

– Genesis jako program transformacji cyfrowej Compensy za chwilę doczeka się piątych urodzin i z pewnością będzie to dobry czas na podsumowania. Z dzisiejszej perspektywy wiemy już jednak, że w kontekście komercyjnym udało nam się przekroczyć oczekiwania zdefiniowane w business case, który powstał jeszcze w 2016 r.

Na przestrzeni lat dokonaliśmy bardzo dużej zmiany w funkcjonowaniu całej niemal firmy, równocześnie testując wiele innowacyjnych technologii w kontekście biznesowym. Na część z nich w momencie weryfikacji było jeszcze za wcześnie, to znaczy albo nie były jakościowo wystarczająco dobre, albo koszt ich wdrożenia był zbyt wysoki. W roku 2021 dokonaliśmy rewizji, do których z tamtych pomysłów warto powrócić. W konsekwencji na początku 2022 r. wiele z tych projektów wejdzie w fazę produkcyjną.

Sporo dzieje się w obszarze automatyzacji, z wykorzystaniem sztucznej inteligencji czy technologii rozpoznawania mowy. Ponadto czas pandemii, lockdownów i przechodzenia na pracę zdalną wzbudził potrzebę pomyślenia o docelowej transformacji całej naszej organizacji. Oczywiście w tym projekcie technologia ma ogromne znaczenie, poza tym jest też kwestia wyważenia i właściwego zaadresowania wszystkich wyzwań związanych z pracą zdalną, tak by stworzyć stabilne i nowoczesne środowisko pracy dla naszych pracowników.

W tej chwili na finiszu jest proces legislacyjny, który wiąże taryfikację w ubezpieczeniach komunikacyjnych z punktami karnymi kierowców. Czy zamierzacie uwzględnić takie dane w taryfach?

– Tak naprawdę jest to znacznie szersze zagadnienie, które wiąże się z wykorzystaniem baz danych, jakie oferuje rynkowi Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Compensa jest jedną z pierwszych firm, która te rozwiązania próbuje w pełni wykorzystać.

W różnych miejscach organizacji widzimy potencjał związany z pełniejszym wykorzystaniem dostępnych danych, między innymi do tego, żeby uprościć procesy sprzedażowe. Zamierzamy też przenieść doświadczenia naszego startupu Beesafe do bardziej tradycyjnej Compensy.

Zatem postęp w biznesowym wykorzystaniu danych to nie tylko temat punktów karnych, choć on jest oczywiście bardzo ważny. Ma też znaczenie w kontekście trwałego i szerokiego spektrum innych usług UFG, które na razie wykorzystujemy w części organizacji, jak choćby w Beesafe, a niekoniecznie w skali całej Compensy.

Czy czerpiecie pomysły do wdrażania innowacji również z wnętrza firmy?

– Jak najbardziej. Warto tu wspomnieć o naszym programie Idea Box, który stworzyliśmy kilka lat temu. Jest to program kilkakrotnie nagradzany różnymi wyróżnieniami, którymi doceniano nasze podejście do pobudzania innowacji wewnątrz organizacji. W skrócie polega on na tym, że dajemy pracownikom możliwość stworzenia własnego startupu.

Program ma trzy etapy. W pierwszym wszyscy chętni zgłaszają się ze wszystkimi możliwymi pomysłami. Z tego wybieramy nie więcej niż dziesięć, które trafiają do etapu drugiego. Zakwalifikowane osoby i zespoły otrzymują tam dodatkowe wsparcie, które pozwala ten startupowy sposób myślenia wcielić w życie i przygotować konkretny pomysł biznesowy. Wszystkie pomysły są następnie weryfikowane, po czym wybierane są trzy, które trafiają do bardzo mocnego przygotowania w metodyce charakterystycznej dla startupów. W finale wybieramy zwycięską ideę.

W latach ubiegłych zazwyczaj wszystkie pomysły, które przeszły do etapu finałowego, trafiły do realizacji. Jesteśmy w tym roku na etapie wyboru tej ograniczonej grupy pomysłów i mogę powiedzieć, że mamy zarówno innowacje z obszaru automatyzacji i wykorzystania sztucznej inteligencji, jak i dotyczące budowania rozwiązań zwiększających lojalność pośredników, z którymi współpracujemy. Są też ciekawe inicjatywy z innych obszarów.

Patrząc na różne technologie, które pojawiają się w naszej branży, czy ma Pan swoje typy, które uważa teraz za najbardziej potrzebne ubezpieczycielom, w tym Compensie? A może są takie, które według Pana pochłaniają więcej kosztów, niż przynoszą rzeczywistej wartości biznesowej?

– Patrząc z perspektywy początku roku 2022, myślę, że to jest taki czas, w którym wieloletnie dyskusje na temat sztucznej inteligencji staną się coraz bardziej naszą rzeczywistością. Sporo pomysłów wcześniej odrzucanych zaczęło pojawiać się już w konkretnych produkcyjnych rozwiązaniach.

Mamy technologie związane z rozpoznawaniem mowy czy obrazu, czyli wszystkie boty oraz AI, które coraz mocniej zadomawiają się w operacjach poszczególnych ubezpieczycieli. Do tego trzeba wspomnieć o szerokim zastosowaniu zaawansowanej analityki. To też jest temat od wielu lat powtarzany, ale skala tych zastosowań z roku na rok rośnie.

Co do technologii, o których się od dawna mówi, a których czas niekoniecznie jeszcze nadszedł, to wymieniłbym blockchain czy rozwiązania związane z telematyką. Wydaje się, że ten obszar technologiczny jeszcze poczeka na budowanie większej skali, choć oczywiście trzymam kciuki za tych ubezpieczycieli, którzy próbują.

Wspominał Pan o kulturze startupowej, którą stosujecie nawet we własnym środowisku, ale rozumiem, że też współpracujecie ze startupami spoza VIG-u. Co z tego wynosicie i czy myślicie, że warto taką współpracę rozwijać?

– W ciągu ostatnich lat mieliśmy bardzo różne pomysły i próby skalowania współpracy ze startupami. Trafiają one do nas różnymi kanałami, także poprzez specjalnie przygotowane programy, na przykład „Genesis Start-up”. W ramach tego programu wyłoniliśmy najciekawsze przedsięwzięcia, które następnie zaprosiliśmy do współpracy. Ale to nie jedyna droga nawiązania relacji.

Zdarza się, że ktoś przychodzi z pomysłem. Jeśli pomysł ten wyda nam się atrakcyjny, to wówczas sprawdzamy, czy widzimy w nim potencjał i czy warto zainwestować we współpracę.

Są też sytuacje, w których mamy konkretną potrzebę biznesową. Wtedy przeprowadzamy tzw. market screening, żeby zidentyfikować potencjalne startupy, które mogłyby nam pomóc w realizacji tej idei. Jak do tej pory nie mamy jeszcze zbyt wielu pozytywnych doświadczeń, ponieważ często zdarzało się, że nawet jeżeli na poziomie koncepcji wszystko wydawało się fantastyczne, to w momencie przejścia do fazy operacyjnej nie udawało się domknąć współpracy i przeprowadzić interesującego wdrożenia na rynku. Ale też nie mieliśmy zbyt wygórowanych oczekiwań, raczej uznawaliśmy, że jeśli jeden pomysł na dziesięć nam wyjdzie, to będzie już bardzo dobrze. I rzeczywiście kilka takich dobrych partnerstw udało się nam zbudować, chociaż oczywiście prób było dużo więcej.

W każdym razie, jeżeli ktoś ma ciekawy pomysł, to ja bardzo zapraszam do nas. Zawsze dajemy szansę, żeby go przedstawić. Natomiast to, czy będziemy mogli ogłosić sukces, czy nie, zależy od nas w takim samym stopniu jak od naszego partnera. Sami przeprowadzamy mnóstwo różnych inicjatyw i projektów, więc rzadko możemy pozwolić sobie na to, żeby wystawić armię ludzi do współpracy z jednym startupem. Z tego względu podkreślam jeszcze raz, że determinacja po stronie partnera jest również potrzebna.

A jakie są plany Compensy na najbliższą przyszłość?

– Z pewnością naszym głównym celem jest wzrost udziału w rynku. Czyli chcemy mieć na tyle dużą dynamikę, żeby z roku na rok udział Compensy w rynku był coraz większy. I to jest nasz główny cel. Jak go zrealizować?

W orkiestrze potrzebnych jest bardzo wiele instrumentów, by muzyka zabrzmiała dobrze. I tak samo jest w organizacji takiej jak Compensa. Mówimy tutaj więc o wielu obszarach. To są inicjatywy związane z produktami czy z doświadczeniem klienta, to są inicjatywy dystrybucyjne, a także dobre relacje z pośrednikami. Wreszcie jest to nasz własny zespół, od którego tak naprawdę w dużej mierze zależy, czy uda nam się osiągnąć te cele.

I mając ten wzrost w centrum uwagi, stawiamy mocno na relacje z klientami, pośrednikami oraz naszymi pracownikami. Od strony produktowej mamy dużo gotowych pomysłów – chcemy rozbudować naszą ofertę w obszarach, w których nie jesteśmy dzisiaj obecni. I podobnie jest też w obszarze dystrybucji.

Na koniec proszę jeszcze powiedzieć, co słychać w Beesafe, który jest flagowym startupem VIG-u.

– Wkrótce minie rok od uruchomienia kampanii marketingowej, czyli takiego oficjalnego startu rynkowego. Z perspektywy tego roku mogę powiedzieć, że to był fantastyczny czas pozyskiwania bardzo wielu nowych doświadczeń. Weszliśmy na pole dość nieznane, jeżeli chodzi o VIG w Polsce i Compensę. I dla nas to był rok bardzo intensywnej pracy, ale trzeba też powiedzieć, że mieliśmy wiele okazji do świętowania.

Jeżeli chodzi o wyniki Beesafe, to kończymy ten rok bardzo istotnym przekroczeniem planów sprzedażowych. A dzięki budowie dystrybucji cyfrowej, również otwartej na bezpośrednią interakcję z klientami, zyskaliśmy bardzo dużą wiedzę na temat tego, co warto, a czego nie warto robić, gdzie należy coś ulepszyć lub czegoś zaniechać.

Ten rok był okresem intensywnej nauki dla wszystkich. Teraz różne rzeczy, które w Beesafe nam zafunkcjonowały na bardzo dobrym poziomie, zaczynają być transferowane do Compensy i myślę, że z upływem czasu takich transferów może być coraz więcej. Beesafe dynamicznie się rozwija i również rozbudowuje swój zespół. A mając większy zespół, można przetestować więcej nowych ciekawych pomysłów.

Patrząc przyszłościowo, Beesafe to jest jeden produkt, jeden rynek i dość ograniczone kanały dystrybucji. Myślimy więc o jego rozwoju. W przyszłym roku wprowadzimy nowe produkty na platformie Beesafe, natomiast co do kanału dystrybucji i rynków dyskusje trwają. Myślę, że za kilka miesięcy mogą się pojawić rozstrzygnięcia.

To będzie produkt okołokomunikacyjny?

– Chcemy wyjść poza komunikację. Będziemy wdrażać te produkty, które w naszej ocenie mają największy potencjał właśnie w segmencie klienta indywidualnego. Dość kluczowe będzie też wdrażanie produktów w sposób charakterystyczny dla Beesafe. Czyli ubezpieczenie ma być na tyle przyjazne dla klienta, żeby być może za jakiś czas, podobnie jak z ubezpieczeniami komunikacyjnymi, konkurencja uznała, że warto skopiować nasze pomysły.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Redaktorka, a nie redaktor

0
Aleksandra E. Wysocka

Dziewiętnaście lat – tyle czasu potrzebowałam, żeby z „redaktora” stać się „redaktorką”. Zmiana wydawałoby się kosmetyczna, ale dla mnie osobiście bardzo znacząca. Żeńskie nazwy zawodów wciąż są obiektem drwin, a czasem protekcjonalnej pobłażliwości.

Wykształcone, mądre ekspertki wciąż podpisują się jako dyrektorzy, członkowie zarządu, adwokaci, brokerzy, doradcy. Żeby brzmiało naprawdę profesjonalnie, a nie jakoś tak po babsku, a nie daj Boże, feministycznie. W jakim świecie my żyjemy? W świecie, który wciąż wymaga wielu zmian i jeszcze większej uważności.

Dyskusje o feminatywach obserwuję od lat, ale gdzieś w 2021 r. miarka się przebrała i postanowiłam przestać bawić się w bycie „redaktorem”. Jeśli mam już udowadniać swój profesjonalizm, to wolę to robić jakością publikacji, a nie męskim rodzajem gramatycznym. Jeśli żeńska forma brzmi „dziwnie”, to tylko dlatego, że jest rzadko stosowana, a nie dlatego, że jest z jakiejś tajemniczej przyczyny gorsza czy mniej poważna.

Zmieniłam więc wszystkie swoje podpisy – w „Gazecie Ubezpieczeniowej”, w stopkach e-mailowych, w portalach społecznościowych. Wydawałoby się, że to prosta sprawa, ale wcale taka prosta nie była. Gdzieś wciąż drzemie jakiś absurdalny lęk przed spaleniem na stosie za feminizm. W takich chwilach myślę o swojej nastoletniej córce – jakiego świata dla niej bym chciała? Na pewno nie takiego, w którym kobieta ma cały czas udowadniać, że jest tak samo dobra i profesjonalna jak mężczyzna i w którym uważa się żeńskie określenia za gorsze i śmieszne. Najwyższy czas to zmienić.

Tym większe było moje poruszenie, gdy na kartce świątecznej od Doroty Maciei, członkini zarządu PZU Życie, znalazłam w adresie feminatyw – „Aleksandra Wysocka – redaktorka naczelna «Gazety Ubezpieczeniowej»”. Teoretycznie drobiazg, ale dla mnie sygnał, że jednak powoli coś zaczyna się zmieniać na lepsze również w naszej ubezpieczeniowej branży – rośnie świadomość tematów, które jeszcze kilka lat temu były zupełnie marginalne.

W 2022 roku miejmy odwagę być sobą i wspierajmy innych w tym niełatwym procesie.

Aleksandra E. Wysocka
redaktorka naczelna

Zimowy PGE Narodowy razem z PZU

0
Źródło zdjęcia: PZU

Lodowisko na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie w ten weekend wyruszyło w trasę. Z łyżwiarskich atrakcji będzie można skorzystać w 10 polskich miastach. Akcja została zainaugurowana 15 stycznia w Kielcach. Partnerem wydarzenia jest PZU.

Zimowy Narodowy od lat cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem dzieci i dorosłych, szczególnie w czasie ferii zimowych. Z uwagi na pandemię w tym roku nie ma możliwości, by lodowisko działało na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Dlatego ruszyło w trasę, podczas której odwiedzi 10 miast w całej Polsce: Kielce, Gorzów Wielkopolski, Bydgoszcz, Toruń, Białystok, Szczecin, Gdańsk, Lublin, Rzeszów i Łódź.

– Z radością wspieramy wydarzenie, który przyczynia się do promocji sportu, a szczególnie łyżwiarstwa. Wpisuje się to w nasz program dla dzieci i młodzieży „Dobra Drużyna PZU”, poprzez który zachęcamy najmłodszych do aktywności fizycznej. Cieszący się ogromną popularnością projekt Zimowy Narodowy pierwszy raz odbędzie się w formie objazdowej. Chętnych do nauki jazdy na łyżwach oraz do spędzenia czasu na lodowisku na pewno nie zabraknie – mówi Bartosz Niebrzydowski, dyrektor Biura Promocji Marki i Sponsoringu PZU.

(AM, źródło: PZU)

Nietrzeźwi kierowcy zapłacą więcej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Problem alkoholu za kierownicą rośnie z każdym rokiem. Dlatego eksperci Rankomat przeanalizowali dane dotyczące kierujących pod wpływem środków odurzających oraz sprawdzili, jakie kary grożą im w 2022 roku.

Ponad 8 tys. więcej pijanych kierowców

Z danych policji wynika, że w 2021 r. dokładnie co 6,7 minuty zatrzymywano nietrzeźwego kierowcę do kontroli. To łącznie daje 78 436 kierujących pod wpływem alkoholu, o 11,8% mniej niż w 2020 r. Według ekspertów porównywarki wpływ na to mógł mieć mniejszy ruch na polskich drogach na przełomie I i II kwartału spowodowany lockdownem. Z drugiej jednak strony takich kierujących było o ponad 2% więcej niż w ostatnim roku przed pandemią i o ponad 9% więcej niż w 2018 r.

Mniej tragicznych wypadków

Choć alkohol za kółkiem pozostaje problemem, to z każdym rokiem zmniejsza się liczba wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców oraz osób w nich poszkodowanych i zabitych. Jeszcze 3 lata temu na polskich drogach dochodziło do 27% więcej wypadków, w których ginęło 20% więcej osób, a 30% więcej odnosiło obrażenia.

Nowe przepisy są bezlitosne

W tym roku zmiany w kodeksie karnym i drogowym mocno uderzą w tych, którzy zdecydują się prowadzić po użyciu alkoholu i w stanie nietrzeźwości. Osoba po spożyciu alkoholu ma we krwi od 0,2 do 0,5 promila. W przypadku badania alkomatem oznacza to wynik od 0,1 do 0,25 mg alkoholu w litrze wydychanego powietrza. Przy wyższych wskaźnikach obecności alkoholu w organizmie mówimy już o nietrzeźwości.

– Część zmian w prawie już funkcjonuje. Kierowcy po spożyciu alkoholu mogą spodziewać się mandatu nie mniejszego niż 2500 zł. Jednak sąd może nałożyć na nich grzywnę o wysokości nawet 30 tys. zł. Wcześniej widełki dla takich osób wynosiły od 50 zł do 5000 zł. Dodatkową karą pozostaje niezmiennie zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat. Należy także pamiętać, że uzależnienie cen OC od zdobytych punktów karnych będzie kolejnym elementem reperkusji – wyjaśnia Stefania Stuglik, ekspertka ds. ubezpieczeń komunikacyjnych rankomat.pl.

Na razie kary za jazdę w stanie nietrzeźwości pozostają bez zmian. Kierowcy grozi za taki czyn do 2 lat pozbawienia wolności, sankcja na rzecz Funduszu Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości minimum 5 tys. zł, grzywna zależna od dochodów sprawcy (od 10 do 540 stawek dziennych) oraz zakaz prowadzenia pojazdów na co najmniej 3 lata. Jednak istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że i te kary zostaną zaostrzone.

To nie koniec zmian

Rząd proceduje dalsze zmiany w prawie, których można spodziewać się w najbliższej przyszłości. Są one wymierzone szczególnie w skrajnie nieodpowiedzialnych kierowców. Zgodnie z nimi ci, u których wykryto 1,5 promila alkoholu we krwi lub więcej, będą musieli liczyć się dodatkowo z konfiskatą pojazdu albo jego równowartości pieniężnej, jeśli należy do innej osoby. Podobne reperkusje czekają tych, którzy spowodują wypadek, mając 1 promil alkoholu we krwi.

(AM, źródło: Rankomat)

Zurich: Z klientami porozmawia sztuczna inteligencja z Estonii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Grupa Zurich Insurance zawarła umowę nabycia estońskiej firmy AlphaChat, która dostarcza technologię konwersacyjnej sztucznej inteligencji służącą automatyzacji obsługi klienta, aby zwiększyć możliwości cyfrowe grupy. Finansowe szczegóły transakcji nie zostały ujawnione.

AlphaChat z zespołem doświadczonych przedsiębiorców i specjalistów od uczenia się maszynowego jest jednym ze startupów najbardziej zaawansowanych w dziedzinie konwersacyjnej AI. Powstała w 2017 r. firma AlphaChat skonstruowała produkt służący do automatyzacji komunikacji, zdolny do rozumienia języka naturalnego, uwierzytelniania użytkowników, udzielania spersonalizowanych odpowiedzi i wymiany zdań, dzięki czemu komunikacja z klientami przebiega płynnie. Zakup AlphaChat znacznie wzmocni możliwości Zurich w zakresie konwersacyjnej AI i pomoże grupie wypracować spójne i skuteczne podejście do rozbudowy inteligentnych asystentów wirtualnych, służących zarówno do wewnętrznej, jak i zewnętrznej komunikacji biznesowej.

Technologia odgrywa istotną rolę w realizacji klientocentrycznej strategii Zurich, poprzez różnicowanie oferty, poprawę doświadczenia klienta i ułatwienie interakcji. Konwersacyjna sztuczna inteligencja jest sprawą zasadniczą dla zaspokajania rosnącego zapotrzebowania klientów na spersonalizowane produkty i usługi, dostępne 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.

– Potrzebowaliśmy kilku dziesięcioleci, żeby nauczyć się komunikować z komputerami za pomocą różnych języków programowania. Nadszedł czas, żeby komputery nauczyły się rozmawiać osobiście z każdym z nas – powiedział Erickson Chan, dyrektor Zurich ds. informatyki i cyfryzacji. – Przetwarzanie języka naturalnego jest kluczem do wzmocnienia doświadczenia klienta, uzupełniając ludzkie interakcje w najbardziej naturalny sposób. AlphaChart pomoże Zurich pójść dalej w transformacji cyfrowej.

– Komunikacja z klientami w coraz większej mierze przechodzi do kanałów cyfrowych. Z radością będziemy towarzyszyć Zurich w cyfrowej transformacji. Opierając się na naszym zespole najwyższej klasy i na sile naszego produktu, Zurich uruchamia Centrum Rozwojowe Inteligentnej Automatyzacji w Estonii, gdzie zajmujemy się tworzeniem rozwiązań automatycznej komunikacji napędzanej sztuczną inteligencją dla klientów Zurich na całym świecie – skomentował Indrek Vainu, dyrektor generalny AlphaChat.

(AC, źródło: Insurance Journal)

Gazeta Ubezpieczeniowa nr 3/2022

0
  • Katarzyna Czupa, PZU Zdrowie: PZU Zdrowie pomaga zadbać o profilaktykę – str. 2
  • EY, C&F: Jak agenci mają się poruszać w chmurze, aby spełnić wymagania KNF? – str. 3
  • Irena Pichola, Deloitte; Dorota Macieja, PZU: ESG transformuje ubezpieczenia również w Polsce – str. 4
  • Marcin Konopka, Berg System: Do kogo należą twoi klienci? – str. 6
  • Artur Makowiecki: Podsumowanie tygodnia. Katastrofy dopiekły ubezpieczycielom, ale nie w Polsce – str. 7
  • Aleksandra E. Wysocka: Inspiracje. Czego chcesz w tym roku? – str. 7
  • Robert Zapotoczny, Małgorzata Smołkowska, PFR Portal PPK: Ruszył emerytalny serwis MojePPK – str. 9
  • UOKiK: Szkodliwe praktyki w likwidacji szkód komunikacyjnych z OC – str. 9
  • Munich Re: Popatrz tam, gdzie widać związek katastrof z ociepleniem – str. 10
  • TSUE: Odszkodowanie także za przyspieszenie lotu – str. 12
  • TSUE: Wyższe sumy gwarancyjne w OC ppm także dla wcześniej zawartych polis – str. 13
  • Włodzimierz Mazur: Wyniki po III kw. Niewykorzystane szanse życiowców – str. 14–15
  • Katarzyna Kasztelan-Przybylska: Aktualne wyzwania dla bancassurance – str. 16
  • Łukasz Cichowski, MAI Insurance Brokers: Ghost in the Shell – str. 17
  • PIU: Rosnący dług zdrowotny zwiększa zainteresowanie prywatną polisą – str. 18
  • KNF: Czego się wymaga od dystrybutorów ubezpieczeń – str. 19
  • Emilia Sobierajska: UODO w sprawie statusu brokerów ubezpieczeniowych. Ślepy zaułek – str. 20
  • Sławomir Dąblewski: Trendy w zatrudnieniu w ubezpieczeniach – str. 21
  • Adam Kubicki: Co niepotrzebnie pożera czas pracy agenta – str. 22

Insurance Europe przestrzega przed zmianami w dyrektywie PLD

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Poważne zmiany w unijnych przepisach dotyczących odpowiedzialności za produkt mogą osłabić zdolność ubezpieczycieli do pokrycia niektórych rodzajów ryzyka – podkreśliła Insurance Europe w odpowiedzi na ankietę przeprowadzoną przez Komisję Europejską odnośnie do dostosowania zasad odpowiedzialności do ery cyfrowej i sztucznej inteligencji. 

W swoim stanowisku organizacja przypomniała, że europejscy ubezpieczyciele już teraz oferują użytkownikom i producentom SI szeroką gamę produktów i usług ubezpieczeniowych. Jeśli jednak Unia Europejska miałaby wprowadzić istotne zmiany w dyrektywie w sprawie odpowiedzialności za produkt (PLD), mogłoby to im utrudnić dalsze ubezpieczanie niektórych rodzajów ryzyka. 

Dlatego zdaniem Insurance Europe KE powinna powstrzymać się od wprowadzania poważnych zmian do istniejących ram, aby umożliwić ubezpieczycielom dalsze dokonywanie dokładnych szacunków ryzyka i zaspokojenie stale zmieniających się wymagań rynkowych i realiów. 

Ponadto PLD powinna pozostać ograniczona do obrażeń ciała i szkód majątkowych, gdyż jak wskazała organizacja, inne rodzaje szkód podlegają już odszkodowaniu na mocy obowiązujących przepisów, takich jak dyrektywa w sprawie odpowiedzialności za środowisko czy RODO. Insurance Europe zwróciła też uwagę, że nowe przepisy należy brać pod uwagę tylko w przypadku wyraźnej luki w ochronie. A ta obecnie nie istnieje.

AM, news@gu.com.pl

(źródło: Insurance Europe )

18,412FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie