Blog - Strona 981 z 1518 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 981

TSUE: Odszkodowanie także za przyspieszenie lotu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Lot należy uznać za „odwołany”, gdy obsługujący przewoźnik lotniczy przyśpiesza go o ponad godzinę. W przypadku rezerwacji konkretnego lotu prawo do odszkodowania może przysługiwać względem obsługującego przewoźnika lotniczego nawet wówczas, gdy rezerwacja nie została mu przekazana – orzekła Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Sprawa rozstrzygnięta przez TSUE dotyczyła sporów sądowych pomiędzy pasażerami lotniczymi oraz Airhelp i flighright a liniami lotniczymi: Azurair, Corendon Airlines, Eurowings, Austrian Airlines i Laudamotion, dotyczących odszkodowania ze względu na przyśpieszenie lotu. Sądy z Niemiec i Austrii zwróciły się do Trybunału z wnioskiem o sprecyzowanie warunków, na jakich pasażerowie mogą powoływać się na prawa przewidziane w rozporządzeniu nr 261/20041, a w szczególności na prawo do odszkodowania w przypadku odwołania lub dużego opóźnienia.

W wyrokach z 21 grudnia TSUE sprecyzował te warunki, orzekając, że lot należy uznać za „odwołany”, gdy obsługujący przewoźnik lotniczy przyśpiesza go o ponad godzinę. W tym przypadku przyśpieszenie lotu należy bowiem uznać za znaczne, jako że może spowodować poważne niedogodności dla pasażerów z tych samych powodów co opóźnienie lotu. W jego wyniku tracą oni możliwość swobodnego dysponowania własnym czasem oraz zorganizowania podróży lub pobytu zgodnie ze swoimi oczekiwaniami. Pasażer może być w szczególności zmuszony do dostosowania się w znaczący sposób do nowej godziny odlotu, aby móc skorzystać z danego lotu, względnie pomimo podjęcia wszelkich wymaganych środków ostrożności może nawet nie być w stanie stawić się na lot.

Ponadto, w przypadku znacznego przyśpieszenia lotu dającego prawo do odszkodowania (co zakłada w szczególności spóźnione powiadomienie o przyśpieszeniu) obsługujący przewoźnik lotniczy powinien zawsze wypłacić pełną kwotę (a więc w zależności od odległości, 250, 400 lub 600 euro). Nie ma on możliwości obniżenia o 50% ewentualnie podlegającego zapłacie odszkodowania z tego względu, że zaproponował pasażerowi zmianę planu podróży umożliwiającą mu dotarcie do miejsca docelowego bez opóźnienia.

Jednocześnie informacja o przyśpieszeniu lotu przekazana pasażerowi przed rozpoczęciem podróży może stanowić „ofertę zmiany planu podróży”.

Trybunał uznał także, że pasażer, który dokonał rezerwacji lotu, dysponuje „potwierdzoną rezerwacją” (co stanowi niezbędny warunek skorzystania z praw przewidzianych w rozporządzeniu), nie tylko wówczas, gdy posiada bilet, lecz również wtedy, gdy organizator wycieczek, z którym jest związany umową, przekazał mu inny dowód zawierający przyrzeczenie przewozu określonym lotem, zidentyfikowanym poprzez wskazanie miejsca i czasu odlotu i przylotu oraz numeru. Według TSUE nie jest istotne, czy organizator otrzymał od danego przewoźnika potwierdzenie czasu odlotu i przylotu dotyczących rejsu. Nie można bowiem wymagać od pasażera lotniczego, aby uzyskał informacje dotyczące stosunków między organizatorem a przewoźnikiem.

Ponadto przewoźnik może zostać uznany wedle decyzji Trybunału za „obsługującego przewoźnika lotniczego” (wobec którego można głównie dochodzić praw przewidzianych w rozporządzeniu) w odniesieniu do danego pasażera, gdy ów zawarł umowę z organizatorem na konkretny lot obsługiwany przez tę linię lotniczą, przy czym nie potwierdziła ona rozkładu godzin lotu ani też organizator nie dokonał rezerwacji dla tego pasażera u przewoźnika. W przypadku gdy ten ostatni byłby zobowiązany do wypłaty pasażerom odszkodowania na podstawie rozporządzenia z powodu zachowania organizatora wycieczek, to ma on możliwość dochodzenia odszkodowania za poniesione szkody od organizatora wycieczek.

„Planowy czas przylotu” danego rejsu, który należy wziąć pod uwagę w ramach badania celem ustalenia, czy nastąpiło znaczne przyśpieszenie lub opóźnienie lotu mogące skutkować powstaniem prawa do odszkodowania, może wynikać z innych dowodów niż bilet, przekazanych pasażerowi przez organizatora wycieczek.

W przypadku odmowy przyjęcia na pokład lub odwołania obsługujący przewoźnik lotniczy ma obowiązek poinformowania pasażera o dokładnej nazwie i adresie przedsiębiorstwa, od którego może on dochodzić odszkodowania, oraz w danym przypadku wskazania dokumentów, które powinien on załączyć do swojego żądania. Jednocześnie nie jest on zobowiązany do poinformowania pasażera o dokładnej kwocie odszkodowania, które ten może ewentualnie uzyskać.

TSUE wskazał, że oceny spełnienia obowiązku poinformowania pasażera w odpowiednim czasie o odwołaniu lotu należy dokonywać wyłącznie w świetle rozporządzenia nr 261/2004, a nie w świetle dyrektywy 2000/313.

Zdaniem Trybunału, należy uznać, że pasażer, który dokonał rezerwacji lotu poprzez pośrednika, nie został poinformowany o odwołaniu rejsu, nawet jeżeli obsługujący przewoźnik przekazał informację o tym odwołaniu owemu pośrednikowi, przez którego z danym pasażerem została zawarta umowa przewozu, co najmniej dwa tygodnie przed planowym czasem odlotu, gdy pośrednik ten nie poinformował pasażera o owym odwołaniu w wymaganym terminie, a pasażer nie upoważnił tego pośrednika w sposób wyraźny do odbioru informacji przekazanej przez owego obsługującego przewoźnika lotniczego.

Lotu nie uznaje się za „odwołany”, jeżeli obsługujący przewoźnik lotniczy przekłada godzinę odlotu o mniej niż trzy godziny, nie dokonując innych modyfikacji tego lotu.

Wyroki TSUE  z 21 grudnia 2021 r. w sprawach połączonych C-146/20, C-188/20, C-196/20 i C-270/20, Azurair i in., w sprawie C-263/20 Airhelp oraz w sprawie C-395/20 Corendon/Airlines.

(AM, źródło: curia.eu)

Ubezpieczyciele coraz mniej zarabiają na polisach komunikacyjnych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Sprzedaż ubezpieczeń komunikacyjnych rośnie, aczkolwiek w niezbyt szybkim tempie. Za to ich rentowność techniczna pogarsza się coraz mocniej.

Według opublikowanego 20 grudnia „Biuletynu Kwartalnego. Rynek ubezpieczeń 3/2021” opracowanego przez Komisję Nadzoru Finansowego, krajowe zakłady ubezpieczeń zebrały przez 9 miesięcy obecnego roku 18 265,16 mln zł składek brutto (działalność bezpośrednia) z ubezpieczeń komunikacyjnych. Rok wcześniej sprzedaż polis OC posiadaczy pojazdów lądowych (w tym posiadaczy pojazdów mechanicznych) i AC ppl. przyniosła zakładom ubezpieczeń 17 325,63 mln zł składek. Taki rezultat oznacza, że wartość „komunikacji” zwiększyła się o 5,42% w skali roku.

Ponad 600 mln zł wzrostu w AC

Przypis składki z OC ppl. wyniósł 11 246,07 mln zł wobec 10 916,94  mln zł rok wcześniej, co oznacza wzrost o 2,39%. Warto jednak zwrócić uwagę, że wynik uzyskany na dzień 30 września tego roku był niższy od wykazanego dwa lata temu, tj. przed pandemią (11 246,07 mln zł).

Dużo większy wzrost miał natomiast miejsce w AC pojazdów lądowych. Przez 9 miesięcy tego roku towarzystwa zebrały z autocasco 7086,92 mln zł składek – o 10,59% więcej niż przed rokiem, czyli 6408,7 mln zł. W przypadku grupy 3 działu II mieliśmy odmienną sytuację niż w przypadku OC – tutaj przypis uzyskany przez zakłady ubezpieczeń był wyraźnie lepszy niż w ostatnim roku przed pandemią (6414,44 mln zł).

Są powody do niepokoju

W raporcie KNF zaprezentowane zostały też dane dotyczące wyniku technicznego w segmencie ubezpieczeń komunikacyjnych na dzień 30 września 2021 r. Z „Biuletynu” wynika, że mimo wzrostu przypisu łączny WT w grupach 10 i 3 (OC+AC), wynoszący 1021,64 mln zł, był aż o 17,74% gorszy od odnotowanego na koniec września 2020 roku (1242 mln zł). Co więcej, był on niższy od wykazanego w analogicznym okresie 2019 r., kiedy to wyniósł 1075,41 mln zł.

Spadek wyniku technicznego w komunikacji był w głównej mierze efektem niezwykle mocnego spadku rentowności technicznej w AC ppl.: z 545,11 mln zł po 3 kwartałach ub. r. do 352,03 mln zł (-35,42%). Także wynik techniczny w OC ppl. był niższy niż przed rokiem, ale skala jego spadku wyniosła jedynie 3,91%. Po 3 kwartałach 2021 r. wyniósł on bowiem 669,61 mln zł, wobec 696,88 mln zł przed rokiem. Warto też zwrócić uwagę, że o ile rezultat w autocasco był nieco wyższy od uzyskanego w ostatnim roku przed pandemią, to w OC mieliśmy do czynienia z kontynuacją trendu spadkowego. Na koniec września 2019 r. wynik techniczny w obu segmentach wyniósł bowiem odpowiednio 338,95 i 736,46 mln zł.

Ponad 11,1 mld zł odszkodowań…

Przez 9 miesięcy tego roku zakłady ubezpieczeń wypłaciły 11 184,34 mln zł odszkodowań i świadczeń z ubezpieczeń komunikacyjnych – o 4,56% więcej niż przed rokiem (10 696,59 mln zł). W OC wartość wypłat wzrosła z 6617,77 mln zł do 679,45 mln zł (+2,61% r/r), natomiast w AC – z 4078,82 mln zł do 4393,89 mln zł (+7,72% r/r).

…z tytułu 1,5 mln szkód

Od 1 stycznia do 30 września zawarto w sumie 28,38 mln szt. ubezpieczeń komunikacyjnych (6 mln szt. AC i 22,38 mln szt. OC). Na koniec trzeciego kwartału aktywnych było 35,02 mln szt. ubezpieczeń pojazdów (7,92 mln szt. AC i 27,1 mln szt. OC). Zlikwidowano z nich 1,5 mln szkód (629,08 tys. z AC i 874,96 tys. z OC) powstałych wskutek 1,35 mln zdarzeń (583,91 tys. AC i 766,98 tys. OC).

Sprzedaż rynku wzrosła o blisko 4,5 mld zł

Według opracowania nadzoru, przez 9 miesięcy 2021 r. ubezpieczyciele zebrali 50 913,92 mln zł. Rezultat ten był o 9,48% wyższy od odnotowanego w analogicznym okresie ubiegłego roku, tj. 46 507,05 mln zł. Wartość wypłaconych odszkodowań i świadczeń uplasowała się na poziomie 30 284,06 mln zł. Rok wcześniej było to 29 444,7 mln zł, co oznacza wzrost o 2,85%. Wynik techniczny sektora ubezpieczeń wyniósł 4155,82 mln zł, wobec 5084,88 mln zł na koniec września 2020 r. (-18,27% r/r). Natomiast zysk netto wzrósł o 2,39%, z 5213,32 mln zł po 9 miesiącach ub. r. do 5338,06 mln zł.

Rynek życiowy

W dziale I przypis składki brutto za 3 kw. 2021 r. osiągnął poziom 16 562,79 mln zł. Był to rezultat o 7,59% lepszy od uzyskanego rok wcześniej (15 394,63 mln zł). Przez 9 miesięcy tego roku ubezpieczyciele życiowi wypłacili 13 533,43 mln zł odszkodowań i świadczeń – o 5,48% więcej niż przed rokiem (12 829,96 mln zł). Wynik techniczny rynku życiowego spadł z 2722,52 mln zł po dziewięciu miesiącach 2020 r. do 1902,61 mln zł (-30,12% r/r), natomiast zysk netto z 2175,37 mln zł do 1486,8 mln zł (-27,92% r/r).

Rynek majątkowy

Z kolei w dziale II wynik sprzedażowy osiągnął poziom 34 351,13 mln zł – o 10,43% wyższy od ubiegłorocznego, który wyniósł 31 112,42 mln zł. Do 16 750,63 mln zł wzrosła wartość odszkodowań i świadczeń brutto wypłaconych przez 3 kwartały przez zakłady majątkowe. To niewielka zmiana (+0,83%) w porównaniu z analogicznym okresem 2020 roku. Wówczas to zakłady non-life zaspokoiły roszczenia opiewające na łączną kwotę 16 614,74 mln zł. Z kolei wynik techniczny działu II na poziomie 2253,2 mln zł był o 4,83% niższy od wykazanego na koniec września 2020 r. (2362,36 mln zł). Natomiast zysk netto wzrósł o 6,23% r/r, z 3037,94  mln zł do 3851,26 mln zł.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Netrisk przejmuje i będzie przejmować

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Kierowany przez Roberta Sokołowskiego Netrisk przejął austriackiego Durchblickera – lokalnego lidera segmentu internetowych porównywarek ubezpieczeniowych. Insurtech nie zamierza na tym poprzestać – informuje „Puls Biznesu”.

Gazeta podaje, że z usług przejmowanego Durchblickera (wartość transakcji nieznana, potrzebna jest jeszcze zgoda regulatora) korzysta 800 tys. osób miesięcznie. Firma ma 80% udziału w swojej kategorii w Austrii.

Robert Sokołowski deklaruje, że jego firma cały czas obserwuje rynki Europy Centralnej i Wschodniej pod kątem potencjalnych przejęć. Netrisk interesuje każdy kraj od Bałkanów po Bałtyk. Robert Sokołowski zapewnia, że obecnie prowadzone są zaawansowane rozmowy z potencjalnymi celami przejęć. Wszystko to dla  zbudowania regionalnego gracza numer jeden w segmencie.

„PB” przypomina, że Netrisk jest już obecny – oprócz macierzystego rynku węgierskiego – w Czechach, na Słowacji i Litwie. Robert Sokołowski deklaruje, że jeśli będzie okazja do kupienia jednego z wiodących graczy w Polsce, to Netrisk na pewno rozważy taką transakcję.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 20 grudnia, Karolina Wysota „Netrisk wchodzi do Austrii”:

https://www.pb.pl/netrisk-wchodzi-do-austrii-1136643

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Warta wprowadza nowe ubezpieczenie oszczędnościowo-ochronne

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Na koniec roku Warta postanowiła rozszerzyć swoją ofertę ubezpieczeń życiowych o nowy produkt oszczędnościowo-ochronny: ubezpieczenie na życie i dożycie Warta Bezpieczna Przyszłość.

Nowa propozycja produktowa poza ochroną gwarantuje również wypłatę ustalonej w umowie kwoty na koniec okresu ubezpieczenia. Oferta jest skierowana do klientów poszukujących ochrony dla siebie i swoich bliskich na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń losowych i jednocześnie zainteresowanych gromadzeniem kapitału na przyszłość.

– Koniec roku to okres podsumowań i planów na nowe miesiące. Rok 2021 upłynął nam pod znakiem kolejnych fal zachorowań i obostrzeń, zmian gospodarczych i społecznych. Znamy obawy i potrzeby naszych klientów, dlatego udostępniamy im nowy produkt, który wesprze ich i ich najbliższych teraz i w przyszłości – tłumaczy Marek Twardowski, dyrektor zarządzający, odpowiedzialny za Departament Rozwoju Produktów Warty.

Połączenie ochrony i gromadzenia kapitału

– Stworzyliśmy kompleksowy produkt, który stanowi prostą formę zabezpieczenia najbliższych, a jednocześnie daje możliwość bezpiecznego gromadzenia kapitału na przyszłość – tłumaczy Marek Twardowski. – W ramach podstawowej umowy ubezpieczenia gwarantujemy wypłatę ustalonej w umowie kwoty na koniec okresu ubezpieczenia albo w przypadku śmierci ubezpieczonego. Dodatkowo produkt oferuje pomoc w razie wypadku czy choroby w postaci szerokiego pakietu ochronnego.

Z kolei rozszerzona wersja ubezpieczenia umożliwia pomnażanie kapitału w ramach inwestycji w UFK zarządzane przez Wartę. Poprzez wpłaty składek regularnych i doraźnych klient będzie gromadził dodatkowe środki, które zostaną mu wypłacone wraz z końcem okresu umowy. Gromadzony w funduszach kapitałowych nie jest w żaden sposób zamrożony – istnieje możliwość wypłacenia całości czy części inwestowanych środków w dowolnym momencie trwania umowy.

Przy zawieraniu umowy klient określa oczekiwaną wysokość sumy ubezpieczenia i zakres ochrony oraz okres ubezpieczenia.

– Chcąc zapewnić naszym klientom jak najlepiej dopasowaną ofertę, udostępniliśmy im także możliwość wyboru częstotliwości opłacanej składki. Mają też do wyboru liczne umowy dodatkowe, które chronią ich w przypadku problemów ze zdrowiem. Co ważne, w razie śmierci ubezpieczonego całe zgromadzone pieniądze z polisy otrzyma osoba wskazana w umowie, bez postępowania spadkowego czy konieczności opłacania podatku – dodaje Marek Twardowski. 

Polisa ubezpieczeniowa Warta Twoja Przyszłość jest już dostępna u agentów ubezpieczyciela.

(AM, źródło: Warta)

Nierzetelnych ubezpieczycieli można i trzeba wykluczyć

0
Piotr Mikuszewski

Dla ogromnej grupy klientów na polskim rynku zawieranie umowy ubezpieczenia musi być poprzedzone procedurą zamówienia publicznego. Z mojego ponad piętnastoletniego doświadczenia wynika, że jest to skuteczny instrument do pozyskiwania korzystnych ofert, zasadniczo bowiem stosowanie reżimu zamówień publicznych powoduje obniżenie kosztów ubezpieczenia oraz poprawę zakresu ochrony.

O ile jednak w większości przypadków nie jest problemem uzyskiwanie ofert ubezpieczenia w trybie ustawowym, staje się nim – i to stosunkowo często – nienależyta realizacja usługi przez wyłoniony w postępowaniu zakład ubezpieczeń. Takie praktyki, jak celowe przedłużanie procesu likwidacji szkód, odmowa wypłaty odszkodowania w przypadku zasadnych roszczeń, opartych na warunkach umowy,lub zaniżanie wysokości należnego odszkodowania, nadal nie są rzadkością, ale nawet zyskują na intensywności.

Działania te stanowią po stronie ubezpieczycieli próbę obniżenia kosztów działalności w celu ochrony wyniku finansowego. Szczególnie w sytuacji, gdy zaoferowana w postępowaniu składka zdecydowanie odbiega od wielkości ryzyka, nie gwarantując przez to już na samym początku pokrycia wszystkich możliwych zobowiązań wynikających z udzielanej ochrony ubezpieczeniowej.

Dla przykładu można podać, że jeden tylko ubezpieczyciel w bieżącym roku uchybił w istotnym zakresie w ponad 90 sprawach o wypłatę odszkodowania, w prowadzonej korespondencji wprost uznając swoją odpowiedzialność za opóźnienia i zaniechania.

Narzędzia odstraszające nierzetelnych wykonawców

W jaki sposób można przeciwdziałać takiemu procederowi? Otóż instrumentów jest przynajmniej kilka, ale wydaje się, że tylko jeden okaże się skuteczny, o czym mowa będzie dalej.

Pierwszy z mechanizmów związany jest jeszcze z procedurą badania ofert złożonych w postępowaniu w sprawie zamówienia. Zamawiający na tym etapie zobowiązany jest do ustalenia, czy oferta nie zawiera rażąco niskiej ceny w stosunku do przedmiotu zamówienia.

W świetle przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych (art. 224) prowadzący postępowanie powinien zażądać od wykonawcy wyjaśnień, w tym złożenia dowodów w zakresie wyliczenia ceny. Zamawiający nie może więc zadowolić się wyłącznie uzasadnieniem przedstawionym przez zakład ubezpieczeń, ale swoją decyzję w sprawie badanej oferty powinien oprzeć także na dostarczonych przez ubezpieczyciela dowodach potwierdzających, że cena nie jest rażąco niska.

Takimi dowodami mogą być wykazy stawek i składek stosowanych w innych postępowaniach, dla podobnej grupy podmiotów, ze zbliżonym przedmiotem i zakresem zamówienia. Powinny jednak być nimi również, moim zdaniem, dokumenty finansowe ubezpieczyciela, w szczególności zawierające informacje o wyniku technicznym, który może w jakimś stopniu wskazywać, czy polityka oferowania zaniżonych składek nie ma przypadkiem charakteru stałej tendencji, a w konsekwencji– czy nie przyczynia się do strat zakładu ubezpieczeń.

Na podstawie przedstawionych dowodów i wyjaśnień zamawiający będzie w stanie jednoznacznie ocenić, czy oferta zawiera rażąco niską cenę, w rezultacie nie gwarantując należytego wykonania zamówienia. Tym sposobem już na początku z obrotu można wyłączyć ofertę, która nie daje rękojmi, że zawarte na jej podstawie umowy ubezpieczenia spełnią zasadę realności ochrony ubezpieczeniowej.

Innym zabezpieczeniem właściwego wykonania umowy może być kara umowna. Jest to jednak instrument rzadko stosowany, ponieważ ubezpieczyciele zasadniczo nie chcą składać ofert, gdy projektowane postanowienia umowy przewidują takie kary. Wydaje się, że ta niechęć jest symptomatyczna, i to pomimo faktu, że kary umowne mogą dotyczyć wyłącznie zobowiązań niepieniężnych.

Kolejną możliwością jest żądanie przez zamawiającego wniesienia zabezpieczenia należytego wykonania umowy. Słabość tego instrumentu polega jednak na niewielkiej maksymalnej wartości takiego zabezpieczenia–do 5% ceny całkowitej podanej w ofercie, a w wyjątkowych sytuacjach –do 10% ceny ofertowej.

Duży kaliber– wykluczenie

Ostatecznie, jak wskazuje doświadczenie, w obliczu ograniczonej roli dotychczas opisanych instrumentów należy zastanowić się nad bardziej radykalnym rozwiązaniem. Jest nim możliwość wykluczenia wykonawcy, który w sposób zawiniony poważnie narusza obowiązki zawodowe, co podważa jego uczciwość–w szczególności, gdy wykonawca w wyniku zamierzonego działania lub rażącego niedbalstwa nie wykonał zamówienia lub wykonał je nienależycie.

Mamy tutaj do czynienia z fakultatywną przesłanką wykluczenia, zawartą w ustawie Prawo zamówień publicznych (art. 109 ust. 1 pkt 5). Wprowadzenie jej jednak do dokumentów postępowania pozbawia ją atrybutu dobrowolności, a po stronie zamawiającego rodzi obowiązek zbadania, czy przesłanka taka nie zachodzi w odniesieniu do konkretnego wykonawcy.

Ciężar udowodnienia zawinionego i poważnego naruszenia obowiązków zawodowych przez wykonawcę spoczywa na zamawiającym (uprawdopodobnienie jest w tej procedurze niewystarczające). Dowodami mogą być zarówno dokumenty urzędowe, jak i prywatne, w tym analizy sporządzane przez brokera ubezpieczeniowego, zwłaszcza wynikające z jego wiedzy o sposobie realizacji usług ubezpieczeniowych przez poszczególnych ubezpieczycieli.

Przesłanki wskazane w przywołanym wyżej przepisie muszą wystąpić łącznie.Zatem naruszenie obowiązków zawodowych musi być zawinione przez wykonawcę i poważne. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę legalny charakter umowy ubezpieczenia, wskazany w Kodeksie cywilnym (art. 805 §1), zgodnie z którym przez umowę taką ubezpieczyciel zobowiązuje się w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa (podmiot profesjonalny) spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, jakiekolwiek nierzetelne działania lub zaniechania w tym zakresie nie tylko można, ale wręcz należy uznać za poważne i zawinione naruszenie obowiązków zawodowych, prowadzące do niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania.

Nie ulega wątpliwości, że obowiązek wypłaty odszkodowania w odpowiedniej, wynikającej z warunków umowy wysokości, w terminach przewidzianych w ustawie, należy – zgodnie z poglądem doktryny, przede wszystkim zaś z wyraźną wolą ustawodawcy–do kategorii najistotniejszych czynności ubezpieczeniowych zakładu ubezpieczeń.

Wykluczenie wykonawcy w opisanych wyżej okolicznościach ma spełniać niejako funkcję kary za jego wcześniejszą wadliwą pracę przy kontraktach. Jej celem jest eliminacja podmiotów, które postępowały w sposób nierzetelny, z rynku zamówień publicznych. Kara ta jest o tyle dotkliwa, że okres wykluczenia wynosi aż trzy lata od zaistnienia zdarzenia będącego podstawą tego wykluczenia i dotyczy wszystkich zamówień na usługę ubezpieczenia, a nie tylko organizowanych przez zamawiającego, dokonującego wykluczenia.

Skorzystają wszyscy

Wykluczenie nierzetelnego wykonawcy, chociaż drastyczne w swych konsekwencjach, leży w interesie wszystkich stron – poszukującego ochrony ubezpieczeniowej klienta, jego brokera i rynku ubezpieczeniowego.

Pierwszy zwiększa dzięki takiemu rozwiązaniu prawdopodobieństwo wyboru wykonawcy, który zapewni należyte wykonanie umowy w sprawie zamówienia. Drugi zyskuje ochronę dla swoich kontraktów, ponieważ niezadowolenie klientów związane z trudnościami w realizacji umowy ubezpieczenia najczęściej kończy się zakończeniem współpracy. Rynek ubezpieczeniowy otrzymuje zaś możliwość oczyszczenia się z praktyk, które podważają w poważny sposób zaufanie klientów do zakładów ubezpieczeń.

Brokerowi pozostaje w tej sytuacji przygotowanie i opracowanie odpowiedniego materiału dowodowego. Z nadzieją, że w międzyczasie nierzetelni wykonawcy–po zapoznania się z niniejszą zapowiedzią przeciwdziałania ich nagannym praktykom –wdrożą odpowiednie działania naprawcze. Takie działania dają bowiem zamawiającemu możliwość odstąpienia od wykluczenia ubezpieczyciela z udziału w postępowaniu.

Piotr Mikuszewski

O autorze.Od ponad 16 lat pracownik spółki Inter-Broker, dyrektor biura analiz i projektów ubezpieczeniowych, a także specjalista ds. zamówień publicznych. W bieżącym roku lider projektu, który doprowadził do uzyskania przez Inter-Broker sp. z o.o. Godła Promocyjnego „Teraz Polska”.

Przez życie z ERGO Hestią

0
Michał Cabaj

Rozmowa z Michałem Cabajem, zastępcą dyrektora Biura Sprzedaży-Sieć Klasyczna ERGO Hestii

Aleksandra E. Wysocka: – „Przez życie z ERGO Hestią” – to brzmi intrygująco. Co się kryje za tym hasłem?

Michał Cabaj: – To nasz nowy projekt skierowany do agentów, którzy na co dzień sprzedają głównie ubezpieczenia majątkowe, a są zainteresowani rozpoczęciem lub rozwinięciem sprzedaży ubezpieczeń na życie w swoich agencjach.

Jakiego wsparcia potrzebują tacy pośrednicy?

– Patrząc na rynek pośrednictwa ubezpieczeniowego, można zauważyć, że istnieje podział między agentem życiowym a agentem majątkowym. Jeden specjalizuje się w ubezpieczeniach na życie, drugi w ubezpieczeniach komunikacyjnych, mienia itp. A przecież klienci często potrzebują kompleksowej opieki.

Warto podkreślić, że sprzedaż ubezpieczeń na życie i ubezpieczeń majątkowych wymaga od agentów zupełnie innych kompetencji. Dlatego w tym obszarze praca agenta jest nieco inna. Zadaniem ubezpieczyciela jest zapewnienie agentowi jak najlepszego wsparcia i dostępu do niezbędnej wiedzy. Dlatego zaprosiliśmy naszych partnerów do udziału w rocznym projekcie szkoleniowo-motywacyjnym pod nazwą „Przez życie z ERGO Hestią”.

Czy to projekt skierowany do całych agencji, czy poszczególnych pośredników?

– Zainteresowane agencje, które zajmują się głównie sprzedażą ubezpieczeń majątkowych, wytypowały chętne osoby, które wspólnie z nami będą rozwijały swoje umiejętności, by klientom proponować również ubezpieczenia na życie. Przez ten rok uczestnicy naszego programu zostaną przeszkoleni, tak żeby stać się dla klienta centrum wiedzy ubezpieczeń na życie.

Czy agencje chętnie uczestniczą w tym projekcie?

– Naprawdę nie spodziewałem się, że spotkamy się z aż tak pozytywną reakcją. Otrzymaliśmy tak dużo zgłoszeń, że około połowy chętnych musieliśmy zaprosić do następnej edycji, która zacznie się w przyszłym roku. Chęć agentów do rozwoju zawsze mi imponuje. To kolejny dowód, że zawód ten nieustannie się profesjonalizuje.

Co zyskuje uczestnik programu?

– Wiedzę i umiejętności, dzięki którym będzie mógł jeszcze lepiej zabezpieczyć potrzeby swoich klientów. Wszystko podane jest w trochę inny niż zazwyczaj sposób. Zależało nam na stworzeniu ciekawej partnerskiej formuły, atrakcyjnej dla uczestników. Zdecydowanie różni się ona od szkoleń prowadzonych w klasyczny sposób.

W efekcie program nie działa na zasadzie „wysłuchajcie, co ubezpieczyciel ma do powiedzenia”, ale jest też pełen różnorodnych aktywności, które są ciekawe i pełnowartościowe dla agenta.

Czy taka forma podoba się agentom?

– Tak, bardzo! Zresztą spodziewaliśmy się tego. Wiemy, że wielu z nich chce zwiększać kompetencje, bo to jedyna droga rozwoju biznesu. Z całej grupy idącej „Przez życie z ERGO Hestią” ok. 70% agentów ani razu nie sprzedało ubezpieczenia na życie przed przystąpieniem do projektu. Są jednak świadomi potrzeb rynku i chcą się uczyć, by nadal na wysokim poziomie pozostawać konkurencyjnymi.

Co istotne, dzięki temu, że agenci są aktywni i zainteresowani, nasze spotkania odbywają się w bardzo pozytywnej atmosferze. To sprawia, że przyswajanie wiedzy staje się znacznie prostsze.

Czy pośrednicy, którzy mają już doświadczenie w „życiu”, mają ten sam program co wspomniani „początkujący”?

– Aby każdy mógł z naszego programu wynieść jak najwięcej, podzieliliśmy grupę na dwa poziomy: podstawowy i zaawansowany, uczestnicy trafili do nich na podstawie swojego doświadczenia w pracy pośrednika ubezpieczeniowego. Dzięki temu możemy dostosować nasze materiały odpowiednio do odbiorcy.

Jakie aktywności proponujecie szkolonym agentom?

– W ramach cyklu „Przez życie z ERGO Hestią” co tydzień zapewniamy naszym uczestnikom – których nazywamy Promotorami – jedną aktywność. Wiedząc, że są bardzo zajęci, dopasowaliśmy liczbę aktywności do ich codziennej pracy. O tym, czego się spodziewać, dowiadują się z miesięcznym wyprzedzeniem, więc mogą spokojnie zaplanować swój udział.

W każdy wtorek o godzinie 11 organizujemy spotkanie online. W pierwszy wtorek miesiąca odbywa się szkolenie, które prowadzi trener z Centrali ERGO Hestii. W kolejne wtorki organizujemy inne szkolenia albo spotkania online z ekspertami ERGO Hestii. Chcemy, by agenci mieli okazję poznać naszych pracowników, na przykład twórców produktów.

Później odbywają się spotkania z ekspertem zewnętrznym. Promotorzy mogą wtedy porozmawiać na przykład z najlepszym agentem, który sprzedaje produkty indywidualne ERGO 4, albo z naszym specjalistą od grup otwartych, albo z ekspertem w innej dziedzinie. W ostatnim tygodniu miesiąca nasz menedżer przyjeżdża do uczestnika szkolenia, by je podsumować.

Równolegle przez cały czas nasi Promotorzy mogą wypowiadać się w ankietach i zadawać nam pytania dotyczące produktów, procesu sprzedaży itp. By zapewnić wszystkim Promotorom możliwość stałego dostępu do przekazywanych treści, każde spotkanie nagrywamy i udostępniamy na naszej platformie szkoleniowej.

Czy poza tymi szkoleniami, spotkaniami i opieką menedżera oferujecie uczestnikom coś jeszcze?

– Tak. To wszystko wzmocniliśmy akcją motywacyjną w iPunkcie. To aplikacja, w której agent zbiera wirtualne monety za różne działania sprzedażowe. Jesteśmy świadomi, że sprzedaż ubezpieczeń na życie obejmuje znacznie dłuższy proces decyzyjny w stosunku do sprzedaży ubezpieczeń majątkowych.

Ubezpieczenia na życie wymagają od agenta i klienta więcej czasu na zastanowienie się. Dlatego zaproponowaliśmy agentom udział w stałej akcji motywacyjnej w iPunkcie, która promuje regularność: każda polisa jest premiowana, ale regularność w sprzedaży pozwala zwielokrotnić wynik. To się naprawdę opłaca i dobrze sprawdza w „życiowych” realiach.

Ilu łącznie jest uczestników pierwszej edycji projektu?

– Obecnie w projekcie „Przez życie z ERGO Hestią” bierze udział 280 osób. Tak jak wspomniałem, zgłosiło się jednak dwa razy więcej chętnych. Ze względów logistycznych nie mogliśmy wszystkich przyjąć.

Aktualna liczba uczestników sprawia, że każdy Promotor może liczyć na indywidualne wsparcie naszych opiekunów. Dzięki temu ma większą możliwość udoskonalania warsztatu pracy, w tym technik rozmowy z klientem i ciągłego podnoszenia jakości doradztwa w zakresie ubezpieczeń na życie.

Czy można coś już powiedzieć o efektach tej akcji? Jakie są pierwsze rezultaty?

– Podsumowaliśmy pierwsze miesiące i był to naprawdę dobry okres. Dynamika wzrostu jest bardzo widoczna. Mamy bardzo duży wzrost w sprzedaży grup otwartych, ale nie zatrzymujemy się również w ubezpieczeniach indywidualnych. Możliwości ERGO 4 są coraz lepiej wykorzystywane przez agentów.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Insurtech stworzony przez Polaków sprzedany za zawrotną kwotę

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Współtworzony przez Krzysztofa Kujawę i Pawła Olszewskiego insurtech – działająca w USA porównywarka ubezpieczeń samochodowych Gabi – została przejęta przez brytyjską firmę Experian zajmującą się m.in. ryzykiem kredytowym. Wartość zakupu wyniosła 320 mln USD (około 1,3 mld zł) – informuje „Puls Biznesu”.

Według Krzysztofa Kujawy, współzałożyciela i dyrektora ds. zakupów Gabi, transakcja była jednym z największych przejęć w obszarze cyfrowych agencji ubezpieczeniowych w USA. Przyznaje, że początkowe założenia mówiły o zbudowaniu dużej i stabilnej firmy w ciągu około 8–10 lat. Tymczasem już po pięciu udało się ją sprzedaż za znacząca kwotę, co przekroczyło oczekiwania twórców insurtechu z Doliny Krzemowej, którego personel w większości pracuje w Polsce.

„PB” pisze, że w 2021 r. pojawiły się cztery propozycje przejęcia Gabi. Wszystkie zostały jednak odrzucone z powodu niewystarczającego uzasadnienia strategicznego. Dopiero propozycja ze strony partnera komercyjnego, jakim był Experian, oraz wizja budowy unikatowej usługi porównującej ubezpieczenia na samochody i domy, a także potencjał firmy były odpowiednim argumentem skłaniającym do sprzedaży. Rafał Kozłowski, radca prawny, counsel w Alto Legal komentuje, że według doświadczenia jego firmy w procesie ubezpieczeniowych fuzji i przejęć przejęcie Gabi przez Experiana trudno porównywać do czegoś innego. Ekspert określa akwizycję mianem „gigantycznej”.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 21 grudnia, Mariusz Bartodziej „Polacy sprzedali start-up wart 1,3 mld zł”:

https://www.pb.pl/polacy-sprzedali-start-up-wart-13-mld-zl-1136773

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Prezes TUW PZUW o współpracy z brokerami

0
Rafał Kiliński

– TUW Polski Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych stawia na partnerską i długoletnią współpracę z brokerami, bo są fachowcami. Jeśli i oni doceniają naszą fachowość i jakość obsługi, to dla nas olbrzymie wyróżnienie – deklaruje prezes TUW PZUW Rafał Kiliński.

Towarzystwo znalazło się w ścisłej czołówce najlepiej ocenianych przez brokerów towarzystw ubezpieczeniowych. W ankiecie przeprowadzonej przez Komisję Nadzoru Finansowego zdobyło ponad 4 punkty w pięciopunktowej skali.

Jak podkreśla Rafał Kiliński, brokerzy jako profesjonalni doradcy klienta są dla TUW PZUW dużym wsparciem. – Pomagają klientowi poruszać się po skomplikowanym rynku ubezpieczeniowym. Ułatwiają mu zadanie przy wyborze i uzgadnianiu warunków ubezpieczenia. Biorą na siebie ciężar tłumaczenia klientowi poszczególnych zapisów czy klauzul. To nieoceniona pomoc także z naszego punktu widzenia – tłumaczy.

Według niego spodziewane w tym roku rekordowe wyniki TUW PZUW to także efekt dobrej współpracy z brokerami.

Dziękuję za nią i liczę na więcej. Życzę nam wszystkim jeszcze więcej wspólnych sukcesów, które będą owocować satysfakcją klientów. Z myślą o nich rozszerzamy swoją ofertę i wprowadzamy nowe produkty, które odpowiadają na rynkowe potrzeby. Dziękuję swoim współpracownikom, których zasługą jest wysoka ocena przyznana nam przez brokerów i spektakularne biznesowe osiągnięcia – dodaje Rafał Kiliński.

Wyniki ankiety Komisja Nadzoru Finansowego opublikowała w swoim dorocznym „Raporcie o stanie rynku brokerskiego”.

Więcej na temat raportu:

(AM, źródło: TUW PZUW)

Generali Real Estate nabyło aktywa logistyczne w Krakowie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Generali Real Estate sfinalizowało transakcję nabycia 7R Park Kraków IX, podstawowego aktywa logistycznego w Polsce, zlokalizowanego w Kokotowie, niedaleko Krakowa. Jest to już druga transakcja w segmencie logistycznym w Polsce, którą Generali Real Estate zrealizowało z 7R w tym roku. Pierwszą było nabycie kompleksu magazynowego w Gdańsku.

7R Park Kraków IX zlokalizowany jest w Kokotowie, w Wielickiej Strefie Aktywności Gospodarczej, gdzie firma 7R od 2015 roku zrealizowała wiele obiektów logistycznych. 7R Park Kraków IX posiada certyfikat BREEAM z oceną „bardzo dobry”, dzięki takim elementom jak fotowoltaika na dachu i stacje ładowania pojazdów elektrycznych, a także dzięki wysokiej efektywności energetycznej, oświetleniu LED i zoptymalizowanemu systemowi dystrybucji powietrza.

– Cieszymy się, że możemy kontynuować naszą europejską ekspansję w obszarze logistyki realizowaną za pośrednictwem naszego paneuropejskiego dedykowanego funduszu GRELF, dokonując drugiego już zakupu w Polsce. Cieszymy się również z ponownej współpracy z 7R, po tym jak latem tego roku nabyliśmy park w Gdańsku. Z ponad 1 mld euro aktywów pod zarządzaniem w logistyce, na koniec 2021 roku nasz portfel aktywów logistycznych we Francji, Włoszech i Polsce powiększy się o 145 000 m2, z istniejącymi aktywami lub tymi, które zostaną dostarczone w 2022 roku. Z solidnym planem rozwoju będziemy kontynuować naszą ekspansję w najbliższych latach w krajach, które są naszym celem – komentuje Pierre-David Baylac, dyrektor Działu Logistyki Generali Real Estate.

(AM, źródło: Generali)

Bangladesz: Państwowy ubezpieczyciel chce reasekurować prywatnych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Działająca w sektorze życiowym państwowa firma Jiban Bima Corporation zwróciła się do ministerstwa finansów o wprowadzenie dla prywatnych ubezpieczycieli na życie obowiązku reasekurowania u niej 50% biznesu podlegającego reasekuracji.

Dyrektor zarządzający Jiban Bima, Mohamed Zahurul Haque, powiedział gazecie „The Business Standard”, że gdyby na prywatnych ubezpieczycieli nałożono taki obowiązek, przychody ubezpieczyciela państwowego zwiększyłyby się o 5 mld taki bengalskiej (58,3 mln dol.), do 6 mld taki bengalskiej rocznie.

Aktualnie w kraju działa 35 prywatnych ubezpieczycieli na życie. Nie mają oni na razie obowiązku reasekuracji przez Jiban Bima, więc wielu z nich reasekuruje się zagranicą. Wprowadzenie obowiązku pozwoliłoby państwowemu podmiotowi odzyskać rentowność, którą utracił wskutek wypłat za zgony podczas pandemii.

(AC, źródło: Asia Insurance Review)

18,415FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie