Blog - Strona 983 z 1516 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 983

Słodkiego, miłego życia

0
Katarzyna Ciechońska

Przez ostatnie dwa lata dla ponad połowy z nas zdrowie własne i najbliższych stało się ważniejsze niż przed pandemią. Jednocześnie 70% z nas deklaruje, że jest to obecnie najważniejsza wartość, a prawie 90% twierdzi, że jego utrata jest jedną z naszych największych obaw.

Pewnie nikogo nie zdziwi, że obawiamy się przede wszystkim zachorowania na nowotwór (81%), takiego uszkodzenia mózgu, które będzie skutkowało trwałym stanem wegetatywnym (76% ma takie obawy), czy nawet choroby psychicznej (tej obawia się prawie 60% z nas, a co trzeci uznaje ryzyko jej wystąpienia za prawdopodobne).

Następstwa nowotworów czy niezdolność do pracy jest ryzykiem na szczęście w dużej mierze ubezpieczanym, a zapisy związane z pokryciem ubezpieczeniem wystąpienia takich zdarzeń zaczynają powoli dominować w polisach grupowych nad urodzeniem dziecka czy śmiercią rodzica/teścia.

Statystyki cukrzycy

Jednakże prawie połowa z nas (47% według PIU) obawia się zachorowania na cukrzycę, a możliwość ubezpieczenia wystąpienia takiego zdarzenia, jak i jego negatywnych konsekwencji, jest cały czas wyjątkiem wśród rozwiązań ofertowanych przez zakłady ubezpieczeń w zakresie polis indywidualnych i programów grupowych.

Przytoczmy kilka danych – według raportu Medonet (Indeks Zdrowia Polaków 2021) 7% Polaków ma zdiagnozowaną cukrzycę, a odsetek ten rośnie skokowo po 40. roku życia. O ile w grupie wiekowej 25–44 lata ma ją ok. 2–3%, to w grupie 45–54 lata choruje już 6%, a wśród osób w wieku 55–64 lata już dwa razy więcej, bo 12%. Wśród osób po 65. roku życia cukrzyca jest zdiagnozowana u co piątego Polaka.

Z jednej strony możemy mówić o populacji, która jest zbadana i zdiagnozowana, z drugiej natomiast – zdaniem prof. dr. hab. n. med. Macieja Małeckiego z UJ CM mamy dodatkowo kilkaset osób niezdiagnozowanych, więc liczba chorych na cukrzycę w naszym kraju wynosi co najmniej 3 mln osób (8% społeczeństwa).

Równolegle, według raportu „Polska w stanie przedcukrzycowym” z 2016 r., 2 mln Polaków ma stan przedcukrzycowy. Mówimy zatem o 5 mln Polaków, których problem zachorowania już dotyczy lub zaraz będzie dotyczył.

Jeżeli dodamy, że wśród czynników ryzyka, szczególnie w przypadku cukrzycy typu 2, za najważniejszy uznaje się otyłość brzuszną, a 42% z nas deklaruje, że przytyło w pandemii (średnio 5,7 kg), otyłych (wskaźnik BMI 30 i więcej) jest 22% społeczeństwa, a prawie połowa Polaków deklaruje, że nie uprawia żadnego sportu – możemy stwierdzić, że siedzimy na tykającej bombie.

Nie bez powodu zresztą WHO uznało cukrzycę, jako jedyną z chorób niezakaźnych, epidemią XXI wieku.

Ryzyko słabo ubezpieczalne? Wręcz przeciwnie

Możliwość ubezpieczenia się zarówno na wypadek wystąpienia/diagnozy cukrzycy, jak i potencjalnych jej powikłań jest cały czas unikatowym rozwiązaniem w zakresie ubezpieczeń życiowych w Polsce. Pierwszym i cały czas jednym z niewielu ubezpieczycieli proponujących takie rozwiązanie jest Nationale-Nederlanden.

Rozwiązanie to umożliwia wypłatę odszkodowania w przypadku zaistnienia dwóch zdarzeń:

  1. zachorowania na cukrzycę,
  2. wystąpienia powikłań cukrzycowych (np. stopa cukrzycowa, utrata wzroku czy niewydolność nerek), także u osób, które zachorowały na cukrzycę przed przystąpieniem do ubezpieczenia.

Oczywiście nic nie zastąpi profilaktyki – takiej jak zdrowa dieta, ruch czy regularne badania, jednakże jako środowisko profesjonalistów – ubezpieczycieli, brokerów i agentów powinniśmy rozmawiać o możliwości pokrycia ryzyka wystąpienia cukrzycy z naszymi klientami, szczególnie że takie rozwiązania są już dostępne na naszym rynku.

Przytoczone dane pochodzą z raportu IPSOS „Co pozostawiło po sobie 365 dni pandemii Covid-19” oraz PIU „Mapa ryzyka Polaków”.

Katarzyna Ciechońska
dyrektor sprzedaży i współpracy z partnerami strategicznymi
Nationale-Nederlanden

Jak sensownie oszczędzać na okres po zakończeniu pracy?

0
Mateusz Kozłowski

Oszczędzanie to nie przywilej, lecz konieczność. Jak gromadzić środki, aby było to korzystne? Odpowiedzi może być kilka, gdyż dostępnych jest coraz więcej form długoterminowego oszczędzania – należy do nich m. in. PPK.

Pracownicze plany kapitałowe są jednym ze skuteczniejszych i rozsądniejszych sposobów długoterminowego oszczędzania − taką tezą rozpoczął swoją wypowiedź Mateusz Kozłowski, ekspert regionalny PFR Portal PPK, podczas webinaru „Jak sensownie oszczędzać na emeryturę?”, zorganizowanego 9 listopada 2021 r. przez „Gazetę Ubezpieczeniową”.

Dlaczego PPK to dobry sposób na oszczędzanie? Jakie są dotychczasowe wyniki funduszy PPK? A przede wszystkim: dlaczego nasza przyszła emerytura nie będzie wystarczająca?

Dlaczego powinniśmy oszczędzać?

System emerytalny w Polsce to system repartycyjny, co oznacza, że osoby aktywne zawodowo pracują na świadczenia dla osób będących na emeryturze. Wysokość świadczeń emerytalnych zależy zatem od liczby emerytów i liczby pracujących osób, a na to z kolei mają wpływ dane demograficzne, dotyczące liczby urodzeń i zgonów.

Od początku obecnego milenium obserwujemy spadek liczby ludności. Według prognoz, liczba Polaków będzie z roku na rok coraz niższa. Szacuje się, że ok. 2050 r. (a więc już za 30 lat) będzie ona wynosić 32,5 mln (ponad 5 mln mniej niż obecnie).

Nie bez znaczenia jest kwestia dzietności. W latach 30. ubiegłego stulecia kobiety rodziły średnio trójkę dzieci. Obecnie współczynnik dzietności wynosi niecałe 1,4. Skutkiem tego trendu jest m.in. zmniejszanie się wysokości emerytur.

Głodowa emerytura

Świadczenia emerytalne będą coraz niższe. Potwierdzają to dane: w 2014 r. przeciętna miesięczna emerytura stanowiła 61% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Obecnie emerytura stanowi ok. 55% ostatniej wypłaty. W ciągu sześciu–siedmiu lat wysokość świadczenia spadła o 6%.

W roku 2050 czy 2060, gdy dzisiejsi 30-latkowie będą kończyć aktywność zawodową, będą mogli liczyć na emeryturę w wysokości ok. 25% ostatniej pensji. Rozwiązaniem tej sytuacji są dodatkowe systemy długoterminowego oszczędzania.

PPK – dwa razy szybsze gromadzenie środków

PPK to program długoterminowego oszczędzania dla osób zatrudnionych. Co wyróżnia ten system? Przede wszystkim to, że do oszczędności pracownika dokłada się pracodawca i państwo. Dzięki tym dopłatom oszczędzanie jest dwa razy szybsze!

Ponadto wpłaty pracownika, pracodawcy i państwa są inwestowane, a uczestnik PPK ma szansę na pomnażanie gromadzonych oszczędności.

Pracownicze plany kapitałowe są programem oszczędzania na okres po zakończeniu aktywności zawodowej, a nie emerytalnym. Zasadniczo gromadzimy w nim środki do co najmniej 60. roku życia – bez względu na płeć czy wiek.

Założeniem programu jest też to, aby można było skorzystać ze środków w każdym czasie, nie tylko po 60. urodzinach. Środki z rachunku PPK można zatem wycofać przed ukończeniem 60 lat (tzw. zwrot). Można z nich skorzystać także w przypadku poważnego zachorowania (przed 60. rokiem życia lub po nim) lub na wkład własny przy kredycie hipotecznym (do 45. roku życia).

Dlaczego PPK to dobry program oszczędzania na przyszłość? Jest nie tylko szybki (do naszych oszczędności dokłada się pracodawca i państwo), ale także łatwy (to pracodawca nalicza i odprowadza wpłaty, a portfele inwestycyjne funduszy dopasowują się automatycznie do wieku uczestnika) i tani (niskie opłaty za zarządzanie − obecnie średnia wynosi ok. 0,35% − i brak opłat manipulacyjnych).

PPK to obecnie jeden z lepszych, łatwiejszych sposobów długoterminowego oszczędzania. Ponadto jest dobrowolny – jeśli chcę, mogę w każdym momencie zrezygnować z oszczędzania w PPK, a potem do niego wrócić – podsumował ekspert.

Ekspert Beesafe o nowelizacji prawa o ruchu drogowym

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Podpisana przez prezydenta nowelizacja prawa o ruchu drogowym zakłada m.in. wyższe mandaty za łamanie przepisów drogowych, podwyższenie maksymalnej wysokości grzywny z 5 do 30 tys. zł, a także uzależnienie wysokości OC posiadaczy pojazdów mechanicznych od liczby punktów karnych. Ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2022 r.

– Każde działanie wywołuje reakcję. Jeżeli kary drastycznie wzrastają, jest szansa na to, że Polacy zdejmą nogę z gazu i będą jeździli wolniej. W teorii powinno przełożyć się to na mniejszą częstotliwość wypadków, a w konsekwencji możliwość obniżenia przez ubezpieczycieli składek. Kluczowym elementem w tej układance są z jednej strony kary, a z drugiej ich nieuchronność. Wszystkie obostrzenia – o ile są realne i egzekwowalne – powinny przekładać się na to, że będziemy czuli się bezpieczniej jako kierowcy oraz przechodnie i w związku z tym będzie na drogach mniej szkód – komentuje Damian Andruszkiewicz, członek zarządu Beesafe.

Ekspert przypomina, że możliwość uzależnienia ceny OC ppm. od punktów karnych postulowana była przez branżę od wielu lat. – Z punktu widzenia ubezpieczyciela istotne jest, jak szczegółowe dane dotyczące kierowców zostaną udostępnione. Wydaje się bowiem, że sama informacja o liczbie punktów nie jest wystarczająca do oceny, czy dany kierowca generuje ryzyko wypadku, bo przyznawane są one również za złe parkowanie czy inne drobne wydarzenia, które nie wpływają na bezpieczeństwo na drodze – wskazuje Damian Andruszkiewicz.

Ekspert przypomina, że składka OC ppm. naliczana jest w Polsce dla pojazdu, a nie kierowcy (taki system obowiązuje m.in. w Wielkiej Brytanii). Prowadzący może być różny, dlatego jego zdaniem wyzwaniem jest powiązanie go z autem.

– Każdy nowy parametr, który lepiej opisuje ryzyko, wpływa też na to, że będziemy w stanie jeszcze lepiej to ryzyko podzielić i statystycznie uwzględnić, a to może mieć przełożenie na składkę. Oczekujemy więc na dalsze szczegóły dotyczące udostępnianych ubezpieczycielom informacji i liczymy na to, że nowe przepisy przełożą się przede wszystkim na większe bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego – podsumowuje. Damian Andruszkiewicz.

(AM, źródło: Wizerunkowo)

Przybywa oszczędzających w PPK

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W systemie Pracowniczych Planów Kapitałowych aktywnych jest już 2,48 mln rachunków – podał 15 grudnia na Twitterze Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Według ostatniego wydania biuletynu miesięcznego PPK, miesiąc wcześniej takich kont było 2,44 mln szt.

Marczuk poinformował również, że wartość aktywów zgromadzonych w Funduszach Zdefiniowanej Daty wynosi obecnie 7,35 mld zł. Jest to kwota o 0,18 mld zł wyższa od odnotowanej w listopadzie. „Już 105 tys. firm odpowiedziało na nasze pytanie dotyczące niepodpisania umów z instytucją finansową o stworzeniu PPK Już 5,2 tys. firm podpisało umowy po naszych wezwaniach” – napisał wiceprezes PFR.

(AM, źródło: Twitter, gu.com.pl)

Branża ubezpieczeniowa przyłącza się do dekarbonizacji globalnej żeglugi

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wiodące firmy z branży ubezpieczeń morskich przyłączyły się do inicjatywy łączącej ich działalność ubezpieczeniową z ograniczeniem emisji dwutlenku węgla z globalnej żeglugi. To efekt rosnącej presji na sektor, aby stał się w pełni ekologiczny.

Jak podaje Reuters, firmy, które podpisały się pod Zasadami Posejdona dotyczącymi ubezpieczeń morskich, zobowiązują się do oceny i ujawnienia dostosowania swoich portfeli kadłubów i maszyn do klimatu oraz porównania ich z celami agencji żeglugowej ONZ, Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO). Zakładają one zmniejszenie ogólnej emisji gazów cieplarnianych przez statki o 50% w stosunku do poziomu z 2008 r. do 2050 r., chociaż istnieje rosnąca presja na zobowiązanie do pełnej dekarbonizacji do 2050 r. 

– Ramy ujawniania zapewnione przez Zasady Posejdona umożliwią nam wiarygodne raportowanie naszych postępów w kierunku ubezpieczenia zerowego netto przy użyciu szczegółowych danych morskich – powiedziała cytowana w oświadczeniu Patrizia Kern, kierownik ds. morskich Swiss Re Corporate Solutions.

Rolf Thore Roppestad, dyrektor generalny ubezpieczyciela morskiego Gard, dodał, że „wspólnym celem jest przyspieszony ruch w kierunku zdekarbonizowanego przemysłu”.

Inni ubezpieczyciele i reasekuratorzy, którzy głosili swój akces do inicjatywy, to Hellenic Hull Management, SCOR, Victor International i Norwegian Hull Club. Oprócz nich dołączyły Willis Towers Watson, specjalistyczna agencja ubezpieczeniowa EF Marine oraz stowarzyszenie ubezpieczeń morskich Cefor.

(AM, źródło: Reuters)

Arch i Fidelis poparły Ścieżkę Zmian Klimatycznych stworzoną przez WTW

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Willis Towers Watson ogłosił, że Arch Insurance International zobowiązał się do dostosowania swoich rozwiązań, a Fidelis Insurance poparł projekt Climate Transition Pathways –  model akredytacji, który zapewnia firmom ubezpieczeniowym i instytucjom finansowym spójne podejście do identyfikacji firm posiadających solidne plany transformacji niskoemisyjnej. Wynika to z niedawnego ogłoszenia, że Liberty Specialty Markets i SCOR stały się pierwszą grupą ubezpieczycieli wspierającą CTP.

Program CTP został zaprojektowany, aby pomóc organizacjom, które chcą przejść na gospodarkę niskoemisyjną poprzez uzyskanie akredytacji. Ramy programu są zgodne z celami porozumienia paryskiego, inicjatywą Science Based Target oraz taksonomią zrównoważonego finansowania UE. Dzisiejsze ogłoszenie udzielenia przez Arch i Fidelis wsparcia dla CTP świadczy o szerszym poparciu branży dla modelu akredytacji. Dzięki temu firmy będą miały możliwość dostępu do potencjału ubezpieczeniowego i kapitału, aby wesprzeć ich uporządkowaną transformację i pomóc im w realizacji zobowiązań niskoemisyjnych.

– Po COP26 dzisiejsze oświadczenie pokazuje szerokie wsparcie branży dla Climate Transition Pathways – mówi Graham Knight, szef światowego oddziału Natural Resources. – CTP zostało stworzone, aby pomóc firmom, które chcą przejść na gospodarkę niskoemisyjną i bardzo nas cieszy, że coraz więcej ubezpieczycieli wspiera ten projekt. Zachęcamy firmy, aby już teraz zaczęły planować zmiany, które zapewnią dostęp do kapitału i zdolności ubezpieczeniowej w przyszłości, aby zagwarantować swojej organizacji stały dostęp do ubezpieczeń dla firm zaangażowanych w transformację. Wspierając w ten sposób naszych klientów, pomagamy również w tworzeniu zrównoważonej przyszłości sektora energetycznego.

– Z przyjemnością ogłaszamy nasze zaangażowanie w CTP. Model akredytacji oferuje firmom jasno określony, wiarygodny mechanizm, zgodny z porozumieniem paryskim, wspierający przejście do środowiska niskoemisyjnego. Jesteśmy dumni, że możemy odegrać rolę we wspieraniu tej ważnej inicjatywy branżowej, wraz z Willis Towers Watson i innymi – wyjaśnia Hugh Sturgess, dyrektor generalny Arch Insurance International.

– Jesteśmy zaangażowani we wspieranie sprawiedliwego, istotnego i wymiernego przejścia do gospodarki niskoemisyjnej – komentuje Richard Coulson, prezes i główny underwriter Fidelis na rynku brytyjskim. – Akredytacja Climate Transition Pathways umożliwi ubezpieczycielom dostęp do wiarygodnych danych na temat planów firm i ich postępów w realizacji deklarowanych celów dekarbonizacji. Da nam to możliwość wspierania tych, którzy są najlepsi w swojej klasie, jak również tych, którzy rzeczywiście pracują nad ukończeniem i realizacją planu, który pozwoli drastycznie zmniejszyć ślad węglowy w rozsądnych ramach czasowych. Z zadowoleniem przyjmujemy wysiłki Willis Tower Watson zmierzające do rozwinięcia inicjatywy obejmującej całą branżę i cieszymy się, że możemy dołączyć do innych wspierających ją przedstawicieli branży.

W dobie zmian klimatycznych  Willis Towers Watson proponuje system  uzyskania akredytacji mający na celu wsparcie firm przechodzących na gospodarkę niskoemisyjną – podsumowuje Wojciech Woźnica, dyrektor ds. Ubezpieczeń Majątkowych i Head of Natural Resources z warszawskiego biura WTW Polska. – W tym celu powstał program Climate Transition Pathways (CTP). W ramach akredytacji uznane firmy wyspecjalizowane w zielonej energii oraz niezwiązane z branżą ubezpieczeniową będą przeprowadzały badania postępów, jakie osiągają firmy z branży natural resources w transformacji energetycznej. Chodzi o zweryfikowanie wiarygodności deklarowanych planów zmian oraz harmonogramów działań opisanych w strategii rozwoju tych klientów. Uzyskanie akredytacji pozwoli wielu firmom na znalezienie zdolności ubezpieczeniowej, często niezbędnej do uplasowania ryzyka na rynkach ubezpieczeniowych. Nowa Inicjatywa WTW spotkała się już z pozytywną reakcją ze strony wielu towarzystw ubezpieczeniowych w tym: Fidelis, SCOR, Liberty Special Markets, Arch Insurance International.

(AM, źródło: WTW)

Odc. 166 – Marketing hybrydowy w ubezpieczeniach

0

Jak działa marketing hybrydowy w ubezpieczeniach? O tym w podcaście ubezpieczeniowym #RozmowyBezAsekuracji mówią Marta Prus-Wójciuk i Bogdan Taranta z SAS.

Dowiesz się:

  • Co to jest marketing hybrydowy?
  • W jaki sposób łączyć tradycyjną i cyfrową wiedzę o zachowaniach zakupowych klienta?
  • Czy klienci wolą spersonalizowaną ofertę, czy zachowanie poufności danych?

POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Swiss Re szacuje roczny poziom globalnych strat katastroficznych na 112 mld USD

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Szacunkowa wartość strat ubezpieczonych powstałych w wyniku tytułu katastrof naturalnych w 2021 roku wyniosła 105 mld dolarów. To czwarty pod względem wielkości wynik od 1970 r. Najkosztowniejszym zdarzeniem okazał się huragan Ida. Ubezpieczone szkody spowodowane klęskami wynikającymi z działalności człowieka są szacowane z kolei na 7 mld USD, co sprawia że globalna kwota ubezpieczonych strat katastroficznych wyniesie 112 mld USD – wynika z analizy Swiss Re Institute.

Autorzy analizy zwracają uwagę, że choć huragan Ida był najkosztowniejszą tegoroczną klęską żywiołową, to zimowa burza Uri i inne wtórne zagrożenia spowodowały ponad połowę całkowitych strat, ponieważ roszczenia z ich tytułu napędzały akumulacja bogactwa i skutki zmiany klimatu na obszarach dotkniętych przez katastrofy. Klęski spowodowane działalnością człowieka spowodowały kolejne 7 mld USD ubezpieczonych strat, co skutkowało szacowanymi globalnymi ubezpieczonymi stratami na poziomie 112 mld USD w skali roku.

– W 2021 r. ubezpieczone straty z tytułu klęsk żywiołowych ponownie przekroczyły poprzednią dziesięcioletnią średnią, kontynuując trend rocznego 5–6% wzrostu strat obserwowany w ostatnich dziesięcioleciach. Wydaje się, że normą stało się to, iż co najmniej jedno wtórne zagrożenie, takie jak poważna powódź, burza zimowa lub pożar, co roku powoduje straty przekraczające 10 mld USD. Jednocześnie huragan Ida wyraźnie przypomina o zagrożeniu i potencjale strat związanych ze szczytowymi niebezpieczeństwami. Tylko jedno takie zdarzenie uderzające w gęsto zaludnione obszary może mieć duży wpływ na roczne straty – powiedział Martin Bertogg, szef Cat Perils Swiss Re.

Analiza wskazuje, że tegoroczne 112 mld USD ubezpieczonych strat katastroficznych jest kwotą o 13% wyższą od 99 mld USD odnotowanych w 2020 r. oraz znacząco większą od wynoszącej 86 mld USD średniej dziesięcioletniej. Wartość ubezpieczonych szkód katastroficznych wyniosła 105 mld USD, wobec 90 mld USD w roku poprzednim (+17%) i była 28 mld USD wyższa od średniej dziesięcioletniej. Natomiast koszty klęsk spowodowanych przez człowieka w wysokości 7 mld USD były o 24% niższe od ubiegłorocznych (10 mld USD) oraz o 2 mld USD niższej od średniej z ostatnich 10 lat.

Najwyższy rachunek wystawiły Ida, Uri oraz powódź

Dwie najkosztowniejsze klęski żywiołowe tego roku miały miejsce w USA. Huragan Ida spowodował szacunkowo 30–32 mld USD ubezpieczonych strat, natomiast zimowa burza Uri wystawiła ubezpieczycielom rachunek na 15 mld USD.

Z kolei najkosztowniejszym wydarzeniem w Europie była lipcowa powódź w Niemczech, Belgii i krajach ościennych, powodująca do 13 mld USD strat ubezpieczonych i ponad 40 mld USD strat gospodarczych. Zdaniem Swiss Re Institute bilans ten wskazuje na wciąż bardzo dużą lukę w ochronie przeciwpowodziowej na Starym Kontynencie. Powódź była najkosztowniejszą klęską żywiołową w regionie od 1970 roku, a także drugą co do wielkości na świecie, po powodzi w Tajlandii w 2011 roku.

Inwestycje w infrastrukturę krytyczną pilnie potrzebne

– Konsekwencje klęsk żywiołowych, których doświadczyliśmy w tym roku, po raz kolejny podkreślają potrzebę znacznych inwestycji we wzmocnienie infrastruktury krytycznej w celu złagodzenia skutków ekstremalnych warunków pogodowych – powiedział Jérôme Jean Haegeli, główny ekonomista Swiss Re. – Inwestycje w infrastrukturę wspierające zrównoważony wzrost i odporność wymagają zwiększenia skali. Tylko w USA luka inwestycyjna w celu utrzymania krytycznej i starzejącej się infrastruktury wynosi średnio 500 mld USD rocznie do 2040 r. Wspólnie z sektorem publicznym branża ubezpieczeniowa ma kluczowe znaczenie dla wzmocnienia odporności społeczeństwa na zagrożenia klimatyczne poprzez inwestowanie i gwarantowanie zrównoważonej infrastruktury – dodał.

Niszczycielskie zdarzenia związane z niebezpieczeństwem wtórnym w Europie obejmowały silne burze konwekcyjne w czerwcu, z burzami, gradem i tornadami, które spowodowały rozległe szkody w mieniu w Niemczech, Belgii, Holandii, Czechach i Szwajcarii. 

Swiss Re Institute zastrzega, że jego szacunki strat katastroficznych  dotyczą szkód majątkowych i wykluczają roszczenia związane z Covid-19. Szacunki strat w tym komunikacie medialnym są wstępne i mogą ulec zmianie, ponieważ nie wszystkie zdarzenia generujące straty zostały jeszcze w pełni ocenione.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Compensa o najczęstszych przyczynach szkód w rolnictwie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W 2021 roku najwięcej szkód powodują w rolnictwie huragany, a następnie zalania, grad, uderzenie pioruna i opady śniegu. Ryzyka naturalne stanowią 70% najczęstszych przyczyn szkód w rolnictwie. Jednak to nie pogoda, a pożary prowadzą do największych strat – wynika z danych Compensy.

Przyjrzeliśmy się zgłaszanym nam w 2021 roku sprawom i na tej podstawie określiliśmy, które zjawiska pogodowe sieją największe spustoszenie w majątku rolników. Warto podkreślić, że statystyki zawierają zarówno szkody w uprawach, jak i w pozostałych składnikach mienia w gospodarstwie, m.in. w budynkach mieszkalnych i gospodarczych wraz z wyposażeniem – mówi Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych Compensa TU.

Z danych ubezpieczyciela wynika, że najczęściej do szkód dochodzi w związku z huraganami – 16,7% zdarzeń. Drugie pod względem częstości występowania są straty po zalaniach spowodowanych żywiołami (13,8%). Niewiele mniej szkód powoduje grad (13,3%). Piątkę najczęstszych przyczyn zamykają: uderzenie pioruna (10,5%) i opady śniegu (5,4%).

Oczywiście nie tylko pogoda boleśnie doświadcza rolników. Najwyższe odszkodowania wypłacamy zazwyczaj po pożarach. Tu warto podkreślić, że pieniądze z ubezpieczenia stanowią realne wsparcie po szkodzie, jeżeli rolnik chroni swoje mienie na sumy odpowiadające faktycznej wartości majątku. Niestety, w praktyce gospodarstwa są często niedoubezpieczone. Rolnicy podają nam zaniżoną wartość mienia, aby oszczędzić na składce. Takie podejście potrafi zemścić się po dużej szkodzie – mówi Andrzej Paduszyński.

Aż 65 ze 100 najwyższych odszkodowań ubezpieczyciel wypłacił w tym roku po pożarach. W rekordowej pod tym względem szkodzie straty sięgnęły ok. 1,3 mln zł. Dla porównania, najwyższa wypłata po huraganie wyniosła 263 tys. zł, a po zalaniu 166 tys. zł. Kosztowne potrafią być też szkody po nieszczęśliwych wypadkach – najwyższe odszkodowanie za obrażanie ciała wyniosło blisko 460 tys. zł. Z kolei jedna ze szkód spowodowanych przez zwierzęta została oszacowana na 370 tys. zł.

(AM, źródło: Brandscope)

Mniej formalności w ubezpieczeniu „MetLife na Życie”

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

MetLife wprowadza kolejne udogodnienia dla klientów w ubezpieczeniach na życie. Najnowsze zmiany dotyczą indywidualnego ubezpieczenia „MetLife na Życie”. Jedną z nowości jest alternatywny sposób zawierania umowy.

Począwszy od 9 grudnia, zakres oceny ryzyka dostosowany jest do wnioskowanej sumy ubezpieczenia, dzięki czemu większość polis może zostać wystawiona podczas spotkania z doradcą. Wykorzystuje się w tym celu oprogramowanie pozwalające na automatyczną ocenę ryzyka, którą MetLife wprowadziło w tym roku.

– Zmiany, które wprowadziliśmy, są kolejnym krokiem w ramach cyfryzacji procesów związanych ze sprzedażą i oceną ryzyka, i mają na celu zapewnienie jak najlepszych doświadczeń naszym klientom. W dzisiejszym świecie możliwość natychmiastowej realizacji uzgodnionej transakcji uważamy za naszą przewagę konkurencyjną – mówi Marek Piętka, dyrektor Departamentu Produktowego MetLife.

Trzy warianty ankiety medycznej są z kolei elementem uproszczonej oceny ryzyka w „MetLife na Życie”. Podwyższone zostały również maksymalne sumy ubezpieczenia w umowach dodatkowych, dzięki czemu klienci będą mogli zapewnić sobie wyższą ochronę.

– To, z jakiego wariantu będzie mógł skorzystać klient, jest uzależnione przede wszystkim od sumy ubezpieczenia, na którą się zdecyduje. Projektując reguły oceny ryzyka, uwzględniliśmy preferencje naszych klientów, szczegółowo analizując najczęściej wybierane kombinacje sum ubezpieczenia i umów dodatkowych, dbając o to, aby jak największa część wniosków mogła być oceniona w uproszczonym i przyjaznym dla klienta oraz jego doradcy procesie – mówi Bożena Trzaska, dyrektor ds. Rozwoju Produktów Ochronnych MetLife.

W treści ogólnych warunków zweryfikowane zostały wyłączenia odpowiedzialności, czyli sytuacje, w których MetLife nie ponosi odpowiedzialności. Zapisano je bardziej precyzyjnie, a z niektórych zrezygnowano.

(AM, źródło: MetLife)

18,411FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie