PIU za dobrowolnym charakterem Green Bond Standard

0
518

Pojawił się już wstępny projekt unijnych przepisów z zakresu zielonych obligacji. Wprowadzenie jednolitego standardu europejskiego ma umożliwić bardziej uporządkowane finansowanie ekologicznych przedsięwzięć i przyczynić się do zrównoważonego wzrostu wielu gospodarek europejskich.

Paweł Sawicki, doradca zarządu PIU, w swoim wpisie na blogu Izby przypomina, że projekt rozporządzenia GBS, czyli w sprawie unijnych zielonych obligacji, został opublikowany przez Komisję Europejską 8 lipca tego roku. Dotyczy on dobrowolnego standardu ekologicznych obligacji, którego mogą używać zarówno przedsiębiorstwa emitujące obligacje, jak i władze publiczne (sovereign bonds). Ustawodawca unijny chce, aby emitenci uzyskali wiarygodne narzędzie do wykazania, że pozyskane z emisji obligacji środki finansują zrównoważone przedsięwzięcia, zgodne z unijną taksonomią, a inwestorzy mieli pewność, że finansują projekty ekologiczne. Standard ma w konsekwencji zmniejszyć ryzyko tzw. greenwashingu – inwestycji ekologicznych tylko z nazwy. Stanowiska w ramach publicznych konsultacji projektu zgłaszano do 27 września.

Projekt rozporządzenia przewiduje, że wejdzie ono w życie 20 dnia następującego po publikacji w Official Journal of the European Union. Zdaniem eksperta PIU, trudno określić przewidywaną datę zakończenia prac nad rozporządzeniem i datę jego publikacji, nieoficjalnie mówi się o II kwartale 2022.

– PIU poparła dobrowolny charakter Green Bond Standard. Takie podejście będzie miało pozytywny wpływ na istniejące obecnie rynki zielonych obligacji i funkcjonujące standardy. W tym Green Bond Principles, w oparciu o który Polska wyemitowała zielone obligacje o wartości 750 milionów euro w grudniu 2016 r., o wartości 1 mld euro w 2018 r. oraz o wartości 2 mld euro w marcu 2019 r. – podkreśla Paweł Sawicki. Dodaje, że Izba nie zgłosiła też zastrzeżeń do konieczności oceny zielonych obligacji przez podmioty zewnętrzne autoryzowane przez ESMA. Zaznaczyła jednak, że obciążenia administracyjne nie powinny być zbyt rozbudowane, ponieważ może przełożyć się to na ceny świadczonych usług i w konsekwencji koszty ponoszone przez emitentów.

– W tym samym kontekście PIU poparła jedynie ograniczony nadzór ESMA nad tymi podmiotami. W zakresie odstępstw w przypadku emisji zielonych obligacji przez władze publiczne (sovereign green bonds) PIU nie tylko poparła przyjętą przez unijnego ustawodawcę możliwość wyjątków dotyczących samych obligacji, ale podkreśliła, że należy rozważyć również opcję wyjątków od taksonomii – zaznaczył Paweł Sawicki.

Ekspert podkreśla, że podejście PIU, przekazane do Ministerstwa Finansów, zostało uwzględnione w projekcie stanowiska rządu RP do wniosku COM (2021)391, w szczególności w zakresie przyjęcia opcji tzw. flexibility pocket (dopuszczenia pod pewnymi warunkami emisji zielonych obligacji nie w pełni zgodnych z unijnym Rozporządzeniem 2020/852).

– Zdaniem rządu RP przyjęcie opcji flexibility pocket poszerzyłoby wachlarz możliwości inwestycyjnych i w ten sposób przyczyniłoby się do popularyzacji zarówno zielonych obligacji jako takich, jak i unijnego standardu opartego na projektowanym rozporządzeniu. Ponadto rząd RP poparł dobrowolne stosowanie standardu dla emitentów, wprowadzenie rozwiązań sprzyjających korzystaniu ze standardu przez sektor MŚP oraz zapewnienie wymogu publikacji dokumentów związanych z emisją EuGB w języku narodowym – wskazał Paweł Sawicki.

– Posługując się analogią ze sprawozdawczości finansowej i oceniając projekt Rozporządzenia GBS, mamy raczej do czynienia z zyskiem, a nie stratą. Projektowane regulacje wydają się dostatecznie elastyczne, aby zapewnić powszechność standardu i jednocześnie nie wprowadzić zbytniego zamieszania na już funkcjonujących rynkach oraz w zakresie używanych obecnie standardów. Jednocześnie pewne zagadnienia można jeszcze trochę poprawić, w tym nie jest konieczne dogmatyczne trzymanie się zasad taksonomii określonej w Rozporządzeniu 2020/852, za to konieczna wydaje się pełniejsza ochrona praw nabytych podmiotów, które zainwestowały w zielone obligacje.  Jak się wydaje ta ochrona nie powinna ograniczać się do 5 lat – konkluduje ekspert PIU.

Cały wpis:

(AM, źródło: PIU)