Blog - Strona 1374 z 1416 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1374

Prezydent spotkał się z inicjatorem zmian w sprawie sum gwarancyjnych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

23 października prezydent Andrzej Duda spotkał się Tomaszem Piesieckim, który jako ofiara wypadku komunikacyjnego przez lata walczył o zmianę przepisów w sprawie odszkodowań i rent.

Tomasz Piesiecki alarmował, że po wyczerpaniu tzw. sum gwarancyjnych wypłacanych przez ubezpieczyciela, wiele osób pozostaje bez środków do życia. Jego starania, by zmienić prawo, wspierało prezydenckie Biuro Interwencyjnej Pomocy Prawnej czyli DudaPomoc.

W rezultacie ustawa o szczególnych uprawnieniach osób poszkodowanych w przypadku wyczerpania sumy gwarancyjnej ustalonej na podstawie przepisów obowiązujących przed dniem 1 stycznia 2006 r. została podpisana przez Andrzeja Dudę w sierpniu 2019 r. i kilka tygodni temu już weszła w życie.

– Rozmawialiśmy o podpisanej ustawie, a także o innych, nierozwiązanych jeszcze problemach osób niepełnosprawnych – tak Tomasz Piesiecki relacjonował spotkanie w Pałacu Prezydenckim.

Film ze spotkania:

(AM, źródło: prezydent.pl)

Digital Care: Własny serwis naprawczy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

24 października Digital Care, dostawca usług ochrony urządzeń mobilnych, otworzył  własny serwis. Inwestycja pod szyldem MTTC Poland jest wynikiem współpracy Digital Care i MTTC, serwisanta urządzeń mobilnych.

Digital Care zapewnia, że uruchomienie serwisu pozwoli zoptymalizować proces naprawy na każdym etapie. W najbliższej przyszłości możliwa będzie też naprawa ekspresowa, dzięki której urządzenie będzie gotowe do odbioru już po 2 godzinach. Klienci Digital Care będą także mogli skorzystać z oferowanych przez serwis usług w trybie walk-in, czyli bez wcześniejszego zgłaszania szkody.

– Stały rozwój Digital Care i szukanie nowych rozwiązań jest wpisane w DNA naszej firmy. Spółka MTTC Poland dołączyła do znajdującego się już w grupie Digital Care autoryzowanego serwisu Apple – iMad. Serwis własny to ważny, ale nie ostatni krok na drodze ku zapewnieniu naszym klientom pełnego spektrum usług skupionych na urządzeniach mobilnych – mówi Aleksander Wistuba, prezes zarządu Digital Care.

(AM, źródło: Digital Care)

Kraje, w których turysta zapłaci najwięcej za leczenie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

KioskPolis.pl i Generali wspólnie sprawdziły, w których krajach urlopowe wypadki, urazy czy choroby będą kosztować najwięcej. 

Z danych zebranych przez autorów analizy wynika, że 10 najdroższych kierunków pod kątem leczenia ambulatoryjnego to: Włochy, Norwegia, Hiszpania, Turcja, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Tajlandia, USA, Kanada, Monako oraz Austria. W ramach takiego leczenia przysługuje m.in. konsultacja medyczna czy też opatrzenie rany. Przykładowo, jedna konsultacja lekarza internisty na terenie Hiszpanii to koszt ok. 150 euro, opatrzenie rany ok. 50 euro, a niezbędne badanie laboratoryjne kolejne 70 euro.

Analizując potencjalny koszt leczenia, należy także pamiętać, że jego wysokość wzrośnie, gdy niezbędne będzie zorganizowanie transportu medycznego. W zależności od tego, czy odbędzie się on karetką, helikopterem czy ambulansem lotniczym, jego cena będzie się znacząco różnić. Nie bez znaczenia jest także dystans oraz rodzaj udzielonej pomocy. Podobnie jak w przypadku leczenia ambulatoryjnego, pomoc uwzględniająca ratownictwo medyczne najdroższa jest we Włoszech i w Austrii. Z wysokim kosztem opieki medycznej tego rodzaju trzeba się również liczyć, podróżując do Emiratów Arabskich, Niemiec, Turcji, Tajlandii, USA, Chin i Indonezji.

Trzecim aspektem leczenia jest pobyt w szpitalu, w tym przede wszystkim zabiegi i operacje. Kwota leczenia będzie tu uzależniona od wykonanych zabiegów i może sięgać tysięcy euro. Najdroższymi krajami pod kątem hospitalizacji są USA, Kanada, Niemcy, Włochy, Monako, Hiszpania, Tajlandia, Turcja, Austria, Szwajcaria, Wielka Brytania i Francja.

Wysokość niezbędnych nakładów finansowych obrazują dane Europ Assistance Polska. Jeden z turystów przebywających w USA, u którego wystąpiła konieczność hospitalizacji z powodów kardiologicznych, otrzymał świadczenia w wysokości 440 tys. zł. W 2018 roku była to najwyższa kwota wypłacona przez ubezpieczyciela z tytułu ubezpieczeń turystycznych.

Koszt leczenia za granicą może się okazać bardzo wysoki, dlatego zachęcamy naszych klientów, aby przed jakimkolwiek wyjazdem decydowali się na wykupienie ubezpieczenia turystycznego. Oczywiście pamiętajmy o tym, że takie ubezpieczenie powinno być dostosowane do charakteru wyjazdu – mówi Katarzyna Zglińska, członek zarządu KioskPolis.pl.

(AM, źródło: KioskPolis.pl)

ANG Spółdzielnia: Wynajem zabezpieczony polisą

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Przy podpisywaniu umowy najmu właściciel mieszkania praktycznie zawsze wymaga wpłacenia kaucji mającej pokryć koszty ewentualnych zniszczeń. Kwota ta pozwala na naprawę urwanego zawiasu czy odmalowanie ściany, jednak przy poważniejszych wypadkach, jak zalanie, może być niewystarczająca. Dlatego eksperci ANG Spółdzielni radzą wynajmującym i najemcom, aby zastanowili się nad dodatkową ochroną w postaci ubezpieczenia.

– W takich przypadkach pomóc może polisa OC najemcy. Jej koszt to ok. 50–100 zł rocznie – nie jest to więc duża kwota, a pozwala na skuteczne zabezpieczenie wynajmowanego mieszkania. Umowę ubezpieczenia może zawrzeć zarówno właściciel, jak i najmujący, częściej jednak zależy na tym właśnie właścicielom mieszkań. Przy rozmowie z towarzystwem ubezpieczeniowym należy wspomnieć, że nieruchomość będzie przedmiotem najmu i zdecydować się także na polisę OC, która obejmie szkody wyrządzone przez lokatora sąsiadom – mówi Tomasz Bartczak z ANG Spółdzielni.

Przy podpisywaniu umowy należy przede wszystkim podać odpowiednią sumę ubezpieczenia, odpowiadającą faktycznej wartości mieszkania. Jej zaniżenie tylko w nieznaczny sposób obniży składkę, a może skutkować wypłatą odszkodowania niewystarczającego na pokrycie wszelkich szkód. Warto też sprawdzić zakres ochrony oraz rozszerzyć ją o OC najemcy.

– Warto przypomnieć, że również lokator może zabezpieczyć się odpowiednią polisą. Podczas nieszczęśliwego zdarzenia zniszczeniom mogą ulec także wszelkie ruchomości domowe, jak sprzęt komputerowy czy meble. Jeżeli właściciel nie chce ubezpieczyć mieszkania, to najemca sam powinien pomyśleć o polisie OC, dzięki której będzie chroniony finansowo na wypadek zniszczenia lokalu, który wynajmuje – dodaje Tomasz Bartczak.

(AM, źródło: Brandscope)

TFI PZU wyróżniony w rankingu funduszy inwestycyjnych

0

TFI PZU zajęło drugie miejsce w rankingu towarzystw funduszy inwestycyjnych przygotowanym przez dziennik „Rzeczpospolita”.

Eksperci „Rzeczpospolitej” ocenili fundusze inwestycyjne podzielone na poszczególne grupy: akcji polskich (uniwersalnych oraz małych i średnich spółek), akcji zagranicznych, mieszane polskie i zagraniczne, dłużne polskie uniwersalne, dłużne polskie skarbowe, dłużne polskie skarbowe długoterminowe, dłużne zagraniczne oraz dłużne polskie długoterminowe uniwersalne i korporacyjne.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyróżnienia „Rzeczpospolitej” opartego na wynikach naszych funduszy. Potwierdza to, że TFI PZU, zarządzając blisko 20 mld złotych, jest jednym z wiodących towarzystw funduszy inwestycyjnych w naszym kraju. Wyniki funduszy powinny być brane pod uwagę przez firmy, które decydują się skorzystać z oferty TFI PZU w ramach Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) – mówi prezes TFI PZU Robert Kubin.

Na szczególne podkreślenie zasługują wyniki funduszy dłużnych oraz publicznego funduszu zamkniętego realizującego strategie global makro – są one wskazywane jako najlepsze w swoich grupach porównawczych. Także fundusze oszczędnościowe, stabilnego wzrostu oraz zrównoważone plasują się na wysokich miejscach.

– Naszym atutem są doświadczeni zarządzający odpowiedzialni za strategie w poszczególnych klasach aktywów oraz specjalny zespół zarządzający strategiczną alokacją. Uważam, że tak ułożony proces inwestycyjny będzie bardzo dobrze służył naszym klientom w uruchamianych właśnie w ramach PPK funduszach zdefiniowanej daty – dodaje Dariusz Lasek, wiceprezes TFI PZU.

(AM, źródło: PZU)

Filipiny: Mikroubezpieczenia rosną najszybciej

0

Podatność na katastrofy naturalne w połączeniu z naciskiem rządu na inwestycje infrastrukturalne i związaną z nimi ochroną ubezpieczeniową spowoduje wzrost rynku ubezpieczeń ogólnych na Filipinach z 1,5 mld dol. w 2017 r. do 2 mld dol. w 2022 r.

Jak ujawnia raport Global Data na temat najważniejszych trendów i szans do 2022 r. w filipińskich ubezpieczeniach ogólnych, składka przypisana brutto odnotowała w latach 2013–2017 skumulowany roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) na poziomie 10,7%. Łącznie ubezpieczenia komunikacyjne, nieruchomości oraz morskie, lotnicze i transportowe w 2017 r. stanowiły ponad 75% ubezpieczeń ogólnych.

Według Banku Światowego kraj doświadcza średnio 3,5 mld dol. strat rocznie wskutek tajfunów i trzęsień ziemi. W 2018 r. rząd odnowił polisę ubezpieczenia parametrycznego, podwajając sumę do 391 mln dol. Penetracja ubezpieczeń ogólnych (mierzona jako procent PKB) na poziomie 0,48% w 2017 r. jest bardzo niska w porównaniu ze średnią dla rynków rozwiniętych (3,28%), a nawet dla rynków wschodzących (1,3%). Poza ubezpieczeniami konwencjonalnymi, na Filipinach rośnie rynek mikroubezpieczeń dla gospodarstw domowych o niskim dochodzie. Jest to jeden z segmentów o najszybszym wzroście. Składka przypisana brutto z mikroubezpieczeń uzyskała w latach 2013–2017 CAGR na poziomie 33,2%.

(AC, źródło: Global Data)

Zacznij od końca

0

Wyobraź sobie na chwilę, że jest 31 grudnia 2020 r. Rozmawiasz z kimś bliskim i podsumowujecie najważniejsze wydarzenia i sukcesy minionego roku. Co jest powodem do dumy, do satysfakcji? Co udało się osiągnąć, co pokonać? Jakie marzenie spełnić?

Pomyśl o różnych sferach swojego życia: tej zawodowej i prywatnej. Następnie zastanów się, jakie działania powinieneś podjąć tu i teraz, żeby za rok i dwa miesiące móc świętować?

Planowanie „od końca” to jedna z najskuteczniejszych technik. Możesz ją zastosować w bardzo różnych projektach i dziedzinach życia, pod warunkiem że znajdziesz czas na zastanowienie. Czas na zastanowienie to towar deficytowy. Łatwiej płynąć z nurtem bieżących wydarzeń, reagować na pojawiające się trudności, niż pomyśleć, czy płynie się we właściwym kierunku.

Nie mamy wpływu na bardzo wiele rzeczy, to fakt. Mamy jednak możliwość wyboru kierunku, w którym chcemy zmierzać, oraz wartości, którymi będziemy się kierować przy podejmowaniu decyzji. Im bardziej jesteśmy świadomi tego, dokąd zmierzamy i dlaczego, tym większa jest nasza skuteczność. Łatwiej rezygnujemy z pobocznych aktywności, które do celu nas wcale nie prowadzą. Łatwiej mówimy „nie” (a to kluczowa umiejętność!). Łatwiej pozyskujemy sojuszników, którzy zmierzają do podobnego celu lub kierują się podobnymi wartościami.

Uczciwie odpowiedz sobie też na pytanie, czy podejmiesz potrzebny wysiłek. Czy masz gotowość zrezygnować z tych wszystkich kuszących wypełniaczy czasu, które dają złudzenie, że coś faktycznie robisz? Czy masz gotowość solidnie się zmęczyć? Czy jeśli coś nie wyjdzie, zastanowisz się, dlaczego, i zaczniesz działać inaczej?

Zastanów się, z jaką intencją chcesz wejść w kolejny rok swojego życia. Może odpowiedź na to pytanie nie przyjdzie od razu, wtedy daj sobie czas na refleksję. A potem idź do przodu, mając cały czas w głowie, dokąd zmierzasz i dlaczego.

Aleksandra Emilia Wysocka

Ubezpieczyciele nie mogą przespać cyfrowej rewolucji

0

Rozmowa z Tomaszem Jędroszkowiakiem, Business Unit Insurance Director; Kazimierzem Cięciakiem, E-Health Consulting Director, i Mateuszem Cybulskim, Global Sales Director z Comarch

Aleksandra E. Wysocka: – W połowie września 2019 r. otworzyliście w swoim krakowskim kampusie Centrum Innowacji. Jaki jest cel tego przedsięwzięcia?

Tomasz Jędroszkowiak

Tomasz Jędroszkowiak: – Stworzyliśmy to miejsce, żeby można było pokazać, jak technologia zmienia świat i jak dzięki technologii można żyć i pracować lepiej. Można tu też zobaczyć, jak nasze życie będzie wyglądało za kilka lat. Zaprezentowaliśmy innowacje, związane między innymi z branżą finansową, produkcyjną, handlem oraz z miastami przyszłości.

Kazimierz Cięciak

Kazimierz Cięciak: – W Centrum Innowacji udostępniamy też technologie powiązane z medycyną. Niektóre z nich już stosujemy od kilku lat, a niektóre dopiero zostaną wdrożone. Telemedycyna, monitoring stanu zdrowia pacjentów, zdalna diagnostyka – te rozwiązania cieszą się rosnącym zainteresowaniem również sektora ubezpieczeniowego, ale nie tylko, ponieważ znajdują również praktyczne zastosowanie w sektorze publicznym. Co ciekawe, pionierem w zastosowaniu najnowszych technologii związanych z teleopieką są gminy, które mogły na ten cel skorzystać z unijnego dofinansowania, a dbanie o zdrowie seniorów należy do ich zadań statutowych. Tymczasem teleopieka to nie tylko ratowanie zdrowia i życia, ale też budowanie długofalowych pozytywnych relacji, widzimy tu duży potencjał również dla zastosowań komercyjnych w branży ubezpieczeniowej.

Liczba lekarzy spada, co okazuje się impulsem dla rozwoju telemedycyny. Jak to dokładnie funkcjonuje?

K.C.: – Oferujemy kompleksowe rozwiązanie, które wykracza poza samą telekonsultację z lekarzem przeprowadzoną w bezpieczny sposób. Dodajemy coś więcej. Bolączką jest zazwyczaj brak wiedzy o stanie zdrowia pacjenta. W naszym rozwiązaniu, które przypomina elektroniczną książeczkę zdrowia, pacjent ma wszystkie badania oraz całą historię medyczną umieszczone w jednym miejscu i może te dane w bezpieczny i kontrolowany sposób udostępnić lekarzowi na potrzeby konsultacji. Wielokrotnie podkreślam słowo „bezpieczny”, ponieważ są to dane wrażliwe i wymagają szczególnie drobiazgowych zabezpieczeń również po stronie technologicznej. Ważne jest też to, że pacjent może udostępnić te informacje lekarzowi również wtedy, kiedy lekarz nie korzysta z naszego systemu.

Comarch działa globalnie. Obserwujecie innowacje ubezpieczeniowe na całym świecie. Z których rynków polscy ubezpieczyciele mogą czerpać najwięcej inspiracji technologicznych?

T.J.: – Niewątpliwie oczy ubezpieczeniowców z całego świata powinny być zwrócone na Azję, gdzie od kilku lat ma miejsce prawdziwa transformacja w zakresie zastosowania automatyzacji i sztucznej inteligencji w branży ubezpieczeniowej. To, o czym w Europie i Stanach Zjednoczonych się dopiero myśli, w Chinach jest już wdrażane, i to na masową skalę. Ponieważ od lat inwestuje się tam w zaawansowaną analitykę danych, można tworzyć inteligentne algorytmy i stosować je w bardzo wielu procesach, począwszy od rekrutacji, przez szkolenia, na sprzedaży, operacjach posprzedażowych, obsłudze i likwidacji szkód kończąc. Bardzo zaawansowane jest tam również zastosowanie zdalnej medycyny, o której przed chwilą mówił Kazimierz. Trzecim istotnym trendem jest tworzenie rozległych ekosystemów, łączących różne branże. W takim ekosystemie w centrum jest człowiek, a nie konkretna usługa, na przykład ubezpieczeniowa. Na temat tego człowieka, który jest w centrum, dostępna jest ogromna ilość danych, które potem są praktycznie wykorzystywane.

Wszystko wskazuje na to, że rynki amerykański i europejski będą się rozwijać w tym samym kierunku. Potwierdzają to również analizy KPMG czy Boston Consulting Group. Może to zabrzmi brutalnie, ale jeśli ktoś się nie dostosuje do procesów cyfryzacji, to z dużym prawdopodobieństwem w ciągu kilku lat wypadnie z rynku. Rewolucji cyfrowej nie można przespać. Nasze życie zmienia się każdego dnia. Nikt do końca nie wie, jak świat będzie wyglądał za rok, dwa, nie mówiąc o perspektywie dekady.

K.C.: – Kiedy chodziłem do podstawówki, w całym bloku był jeden aparat telefoniczny. Teraz każdy z nas ma co najmniej jeden przy sobie. Ogrom zmian, które zaszły na świecie w ciągu naszego życia, jest niewyobrażalny, a ich tempo wcale nie zwalnia, wręcz przeciwnie. Moją specjalizacją jest medycyna, więc podam przykłady z tej dziedziny. W wielu krajach roboty zaczynają wspierać aktywnie personel medyczny, i to nie tylko w prostych czynnościach, ale również w zaawansowanej diagnostyce, a nawet skomplikowanych procedurach medycznych.

Czy cyfrowa rewolucja dotyka też procesu likwidacji szkód?

Mateusz Cybulski

Mateusz Cybulski: – W likwidacji szkód obserwujemy coraz bardziej zaawansowaną automatyzację na wszystkich etapach procesu. Klienci oczekują szybkiej obsługi, a ubezpieczyciel chce redukować koszty. Technologia pomaga w realizacji obu tych celów. Automatyczne zgłaszanie i wycenianie szkód jest znacznie szybsze i najczęściej tańsze od likwidacji wykonywanej przez ludzi.

Istnieje też szereg rozwiązań pośrednich, gdzie technologia nie zastępuje człowieka, ale go aktywnie wspiera.

M.C.: – Rzeczywiście, i to jest najczęstszy scenariusz. Podobnie jak rozwija się telemedycyna, rozwija się również telelikwidacja szkód.

Czy algorytmy mogą być pomocne w zarządzaniu siecią sprzedaży?

T.J.: – Oczywiście! Są już firmy ubezpieczeniowe, które powierzyły algorytmom prawie całość procesu rekrutacji i szkolenia agentów. Mówię o chińskiej firmie Ping An Insurance, która od 30 lat specjalizuje się w ubezpieczeniach na życie i zatrudnia blisko milion agentów. Technologia jest bardzo zaawansowana, gdzie inteligentny algorytm stosuje rozpoznawanie i analizę emocji, psychologię behawioralną i NLP… Ta wizja może być do pewnego stopnia niepokojąca, na pewno dla naszego pokolenia, być może dla naszych dzieci taka cyberrekrutacja i cyberszkolenie będą zupełnie naturalne.

Na konferencjach technologicznych w 2019 r. często prezentowano nagranie przygotowane przez Google, gdzie testowano wirtualnego asystenta przy rezerwacji wizyty u fryzjera. Zarówno pod względem modulacji głosu, jak i rozumienia kontekstu wypowiedzi rozmówcy, bot był całkowicie nie do odróżnienia od żywej osoby. To rzeczywiście do pewnego stopnia przerażające, że już niedługo możemy nie wiedzieć, czy rozmawiamy z człowiekiem czy z botem.

T.J.: – To do pewnego stopnia przypomina klasyczny test Turinga, do którego często odwołujemy się w świecie informatyki. Ta metoda, która powstała w latach 50. XX w., badała zdolność maszyny do opanowania języka naturalnego oraz „myślenia” w sposób podobny do ludzkiego. Szkoda, że sam Turing nie może dziś przebadać współczesnych botów… W pewnym sensie nie ma tu żadnej rewolucji. My znamy „inteligentne” algorytmy od kilkudziesięciu lat. Zmiana polega na istotnej zmianie możliwości obliczeniowych urządzeń oraz przyroście liczby analizowanych danych. Dopiero te trzy czynniki jednocześnie umożliwiają gwałtowny rozwój sztucznej inteligencji.

K.C.: – Tego typu algorytmy mają zastosowanie również w naszych badaniach z obszaru medycyny. Podam przykład. Przeanalizowaliśmy 3 mln godzin zapisów sygnału EKG i dzięki temu możemy rozpoznawać podstawowe zaburzenia pracy serca. Stosujemy też inteligentne algorytmy w naszej platformie do telemonitoringu, które są w stanie ocenić istotność konkretnego zgłoszenia. Wykorzystujemy też algorytmy do automatycznej analizy dokumentacji medycznej. To jest bardzo konkretna pomoc dla personelu medycznego.

Jeśli algorytm wykonuje diagnozę, to z pewnością niczego nie pominie w pośpiechu, co niestety się zdarza „ludzkim” pracownikom służby zdrowia. Lekarz ma średnio na konsultację 10–15 minut i w tym czasie często się koncentruje na bieżących objawach, a nie na złożonej diagnostyce.

K.C.: – Algorytm z pewnością nie będzie się śpieszył ani niczego nie pominie. Mamy już w ofercie narzędzia wspierające diagnostykę, które mogą zastosować zarówno placówki medyczne, jak i ubezpieczyciele, na przykład przy ankiecie medycznej do ubezpieczenia.

T.J.: – Najlepsze efekty mamy wtedy, kiedy człowiek współpracuje z technologią. Na ten moment lekarz ma zdecydowaną przewagę, chociażby jeśli chodzi o empatię. Za to algorytm może go istotnie wspomóc przy analizie ogromnych zbiorów danych.

Na czym europejscy ubezpieczyciele powinni się skupić w najbliższym czasie?

K.C.: – Żeby móc uczestniczyć w cyfrowej rewolucji, trzeba najpierw zbudować fundamenty. Roboty i sztuczna inteligencja mogą działać tylko tam, gdzie są właściwie zbierane i porządkowane dane. Tu się wszystko zaczyna. Istotnym etapem rewolucji jest też automatyzacja wszystkich procesów, które są możliwe do zautomatyzowania. Tak naprawdę, to musimy zapomnieć o dotychczasowych modelach biznesowych i zacząć tworzyć zupełnie nowe!

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Sąd Najwyższy: Reklamowanie „uefek” przez Getin do ponownego rozpatrzenia

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Rozpowszechnianie przez bank ulotek reklamowych grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK), nawet jeśli zawierają one informacje prawdziwe i wyczerpujące, może wprowadzać przeciętnego klienta w błąd ze względu na sposób prezentacji treści reklamowej i tym samym stanowić praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów – uznał Sąd Najwyższy.

Rozstrzygnięcie SN zapadło 23 października w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (IKNiSP) w odpowiedzi na skargę kasacyjną Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (PUOKiK) od wyroku wyrok Sądu Apelacyjnego (SA) z 2017 r. uchylającego decyzję PUOKiK NR RKT-61-31/12/SB z 31 grudnia 2013 r. W decyzji tej uznano za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów (i nałożono karę finansową w wysokości 1 131 693 zł) rozpowszechnianie ulotek reklamowych przez Getin Noble Bank zawierających prawdziwe informacje dotyczące przystąpienia do dwóch grupowych umów ubezpieczenia z UFK (przygotowanych przez Allianz Życie) w sposób wprowadzający w błąd co do ryzyka związanego z inwestowaniem poprzez wyeksponowanie korzyści związanych z inwestycją kosztem informacji dotyczących okoliczności, w których może ona nie przynieść zysku lub wygenerować straty, a także kosztów związanych z rozwiązaniem umowy w trakcie jej trwania.

W skardze kasacyjnej PUOKiK zarzucił SA rażące naruszenie art. 2 pkt 8 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (w którym zdefiniowane zostało pojęcie „przeciętnego konsumenta”) oraz art. 24 ust. 2 pkt 3 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów w zw. z art. 5 ust. 3 pkt 2 w zw. z art. 5 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (dotyczących praktyk rynkowych polegających na wprowadzającym w błąd działaniu).

Przeciętny konsument nie posiada nieprzeciętnej wiedzy

W ustnych motywach wyroku SN wskazał, że ustalając model przeciętnego konsumenta w rozpoznawanej sprawie, biorąc pod uwagę rodzaj reklamowanego produktu oraz sposób rozpowszechniania ulotek reklamowych, nie sposób przyjąć, że konsument taki posiada wyższą niż przeciętna wiedzę na temat rynku usług finansowych oraz że w związku z tym oferta banku była adresowana do szczególnej grupy osób. Sąd Najwyższy nie podzielił tym samym zapatrywania Sądu Apelacyjnego, że normatywny model przeciętnego konsumenta skonstruowany na potrzeby rozpoznawanej sprawy powinien zakładać, że odbiorca przekazu reklamowego należy do grupy osób korzystającej z usług banków, a te niewątpliwie posiadają wyższą niż przeciętna (a nie przeciętną) wiedzę na temat rynku usług finansowych.

SN podzielił stanowisko SA, że reklama ma ze swej istoty charakter perswazyjny i do jej oceny nie można stosować identycznych kryteriów, jak do oceny treści umowy, ogólnych warunków umów czy regulaminów (wzorców umowy). Uwypuklenie korzyści jest metodą charakterystyczną dla reklamy. Reklama nie może zawierać informacji nieprawdziwych, ale także nie może wprowadzać w błąd.

Nieodpowiednio podana prawda może wprowadzić w błąd

Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że nie można ogólnie przyjąć, iż eksponowanie w przekazach reklamowych korzyści związanych z produktem kosztem informacji dotyczących okoliczności, w których może on wywoływać negatywne następstwa ekonomiczne dla konsumenta, stanowi nieuczciwą praktykę rynkową, gdyż byłoby to sprzeczne z istotą reklamy, która ma przede wszystkim funkcję perswazyjną. Jednakże nie można też wykluczyć, że w konkretnej sprawie rozpowszechnianie ulotek reklamowych może zostać uznane za nieuczciwą praktykę rynkową. Jeśli ulotkę reklamową rozpowszechnia bank, czyli instytucja ciesząca się wśród konsumentów szczególnym zaufaniem, reklamowany produkt nie stanowi klasycznego produktu bankowego, jest instrumentem nowym, o dużym stopniu skomplikowania, w takim przypadku, nawet jeśli przekazywane informacje są prawdziwe i wyczerpujące, to ze względu na zastosowany układ treści, wykorzystanie elementów ikonograficznych i graficznych, reklama może wprowadzać przeciętnego konsumenta w błąd – prowadzić do podjęcia decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.

W związku z powyższym Sąd Najwyższy przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez Sąd Apelacyjny.

Sygnatura akt: I NSK 66/18

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

PZU SA: Aleksandra Agatowska nowym członkiem zarządu

0

23 października rada nadzorcza PZU SA podjęła uchwałę dotyczącą powołania Aleksandry Agatowskiej w skład zarządu jako jego członka. Powołanie następuje z dniem 24 października, na okres wspólnej kadencji obejmującej trzy pełne lata obrotowe 2020–2022.

Aleksandra Agatowska jest absolwentką Uniwersytetu Jagiellońskiego na kierunku socjologia, w zakresie socjologia gospodarcza i badania rynku. Uczestniczyła w programie dla wyższej kadry kierowniczej w zakresie strategii firmy na Columbia Business School.

Z Grupą PZU związana od marca 2016 roku. Od 25 marca 2016 roku członek zarządu PZU Życie oraz dyrektor Grupy w PZU SA. Wcześniej związana z prywatnym sektorem finansowym. Pracowała w Grupie ING. Współpracowała z zespołem Centrum Ewaluacji i Analiz Polityk Publicznych, działającym w ramach Uniwersytetu Jagiellońskiego. W HDI Asekuracja (obecnie Warta) kierowała zespołem marketingu produktowego, tworząc i realizując kampanie wsparcia sprzedaży. Następnie w spółce Sony Europe Limited kierowała zespołem Marketing Intelligence, koordynując prace w 20 krajach Europy. W Philips Lightning Poland kierowała zespołem Marketing and Business Intelligence w 17 krajach regionu.

(AM, źródło: PZU)

18,041FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie