Z raportu Aon „Weather Climate & Catastrophe Insight: 2019 Annual Report” wynika, że 409 zdarzeń związanych z katastrofami naturalnymi w 2019 roku spowodowało straty ekonomiczne w wysokości 232 miliardów dolarów. Wartość ta była o 3% niższa od średniej strat rocznych w tym stuleciu i o 20% mniejsza od średniej w poprzedniej dekadzie.
71 mld USD z tej
kwoty pokryły programy ubezpieczeniowe finansowane przez sektor prywatny i rządy.
Było to o 6% powyżej średniej z tego wieku, ale znacznie mniej niż rekordowe
157 mld USD w 2017 r. i 100 mld USD w 2018 r. Zdaniem autorów raportu oznacza
to, że luka ubezpieczeniowa, czyli część strat ekonomicznych, które nie zostały
pokryte przez ubezpieczenia, wyniosła w 2019 roku 69%. Był to piąty najniższy
wynik od 2000 r.
W 2019 roku
wystąpiło 41 zdarzeń katastroficznych powodujących co najmniej miliard dolarów
strat gospodarczych i 12 incydentów powodujących co najmniej miliard dolarów
strat ubezpieczonych. Dwa najkosztowniejsze zdarzenia ubezpieczeniowe, tajfuny
Hagibis i Faxai, wystąpiły w Japonii i spowodowały odpowiednio 9 i 6 mld USD
strat ubezpieczonych. Najkosztowniejszym ryzykiem były powodzie w głębi lądu,
które spowodowały łączne straty gospodarcze w wysokości 82 mld USD; na drugim
miejscu znalazły się cyklony tropikalne, ze stratami na poziomie 68 mld USD.
Jeśli chodzi o
zdarzenia w Polsce, to na odnotowanie zasługiwały skutki wichury Eberhard z 11
marca w południowej części kraju, które były częścią katastrofy o najwyższych
stratach objętych ubezpieczeniem. Najprawdopodobniej najważniejszym wydarzeniem
była znaczna powódź w dniach 20–22 maja, z poważnymi skutkami w Małopolsce, podkarpackim
i świętokrzyskim – szacunki wskazują na około 15 tys. roszczeń związanych z tym
zdarzeniem. Dodatkowo, utrzymująca się susza i fale upałów w lecie skutkują
dalszym wzrostem strat ekonomicznych w sektorze rolnym.
Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (PBUK) zwraca uwagę, że dotychczasowe zasady podróżowania do lub z Wielkiej Brytanii, jak i zasady związane z regulacją szkód transgranicznych z udziałem rezydentów lub pojazdów zarejestrowanych w Zjednoczonym Królestwie będą obowiązywać do końca okresu przejściowego w procesie opuszczania przez ten kraj Unii Europejskiej. Dopiero po jego zakończeniu zaistnieją potencjalne skutki w odniesieniu do członkostwa Biura Brytyjskiego w Systemie Zielonej Karty, jak i obowiązywania prawa wspólnotowego w relacjach z tym państwem i jego obywatelami, w tym wynikające z Dyrektywy Komunikacyjnej.
Zgodnie
z osiągniętym porozumieniem z Komisją Europejską Zjednoczone
Królestwo formalnie wystąpi z Unii Europejskiej z dniem 31 stycznia
2020 r. Zarazem wprowadzony zostanie okres przejściowy, który
zakończy się w dniu 31 grudnia 2020 r. z ewentualną możliwością
jego jednokrotnego przedłużenia. –
Potencjalne skutki w odniesieniu do członkostwa Biura Brytyjskiego w
Systemie Zielonej Karty, jak i obowiązywania prawa wspólnotowego w
relacjach z tym państwem i jego obywatelami – w tym wynikające z
Dyrektywy Komunikacyjnej – zaistnieją dopiero po zakończeniu
okresu przejściowego – wyjaśnia
Mariusz
Wichtowski,
prezes zarządu PBUK. –
W czasie trwania okresu przejściowego od 1 lutego do 31 grudnia 2020
roku będą mieć zastosowanie dotychczasowe zasady podróżowania do
Zjednoczonego Królestwa, jak i zasady związane z regulacją szkód
transgranicznych z udziałem rezydentów lub pojazdów
zarejestrowanych w Zjednoczonym Królestwie – dodaje.
Sytuacja
ta oznacza między innymi, że w okresie przejściowym podróżujący
pojazdami zarejestrowanymi w Zjednoczonym Królestwie mogą na
dotychczasowych zasadach wjeżdżać na terytorium Polski oraz całego
Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Z kolei podróżujący pojazdami
zarejestrowanymi w Polsce mogą wjeżdżać na terytorium
Zjednoczonego Królestwa na dotychczasowych zasadach. Mając
jednak na uwadze zapewnienie niezakłóconego przejazdu bądź też
pobytu na terytorium Zjednoczonego Królestwa, PBUK rekomenduje
posiadanie przy sobie oryginału ważnego dowodu ubezpieczenia
pojazdu (polisa) bądź też certyfikatu Zielonej Karty, który można
uzyskać w zakładzie ubezpieczeń, w którym pojazd został
uprzednio ubezpieczony w zakresie obowiązkowego OC komunikacyjnego.
Nie ulegną zmianie jakiekolwiek zasady w zakresie zgłaszania i
likwidacji szkód transgranicznych z udziałem pojazdów
zarejestrowanych w Zjednoczonym Królestwie.
13 stycznia 2020 r. Polska Izba Ubezpieczeń (PIU) przekazała europejskim nadzorcom (EBA, ESMA i EIOPA) odpowiedź na konsultacje publiczne dotyczące rozporządzenia delegowanego PRIIPs określającego sposób przygotowania dokumentu KID. „Jesteśmy mocno zaniepokojeni tym, co znalazło się w dokumencie konsultacyjnym. Zmiany KID nikomu nie służą. Po analizie dokumentu wydaje się, że nadzorcy europejscy wręcz chcą, aby klienci jeszcze mniej rozumieli. Stanowisko PIU w konsultacjach publicznych PRIIPs jest jednoznaczne – tak nie można wprowadzać zmian” – piszą na blogu PIU Piotr Wrzesiński i Iwona Szczęsna.
Eksperci
Izby przypominają, że wspomniane na wstępie zmiany w sprawie KID
dotyczącego detalicznych produktów zbiorowego inwestowania i
ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych (PRIIP) miałyby być
stosowane już od 2021 roku. Podstawowym celem PRIIPs mającego w
założeniu wspierać jednolity rynek europejski było umożliwienie
porównywalności produktów inwestycyjnych dla inwestorów
detalicznych. Stworzono więc bardzo sztywne standardy prezentacji
informacji dotyczące różnych produktów finansowych o charakterze
inwestycyjnym. „Niestety, rozporządzenie nie obejmuje w równym
stopniu wszystkich produktów finansowych, które spełniają
definicję PRIIPs. W praktyce póki co dotyczy głównie produktów
ubezpieczeniowych. Natomiast fundusze inwestycyjne UCITS, w Polsce
FIO i SFIO, dla których w głównej mierze tworzone było
rozporządzenie PRIIPs, są do końca 2021 roku wyłączone z zakresu
rozporządzenia” – wskazują eksperci PIU.
W
ich ocenie ta dysproporcja jest efektem powierzenia prac nad PRIIPs
dla rynku ubezpieczeń specjalistom od rynku kapitałowego oraz ich
niezwyczajnego trybu pracy, czego konsekwencją był brak
odzwierciedlenia specyfiki produktów ubezpieczeniowych. Piotr
Wrzesiński i Iwona Szczęsna uważają, że stan ten pogłębiło
późniejsze przyjęcie rozporządzenia delegowanego PRIIPs KID,
którego dotyczą obecne konsultacje, oraz wytycznych Wspólnego
Komitetu ESAs, nieodzwierciedlających odmienności umów
ubezpieczenia od klasycznych produktów inwestycyjnych.
„W
ciągu dwóch lat od wejścia w życie regulacji dokonano już wielu
zmian, które miały naprawić początkowe błędy europejskiego
ustawodawcy. W rzeczywistości przyniosły tylko dodatkowe koszty i
zwiększyły ryzyko compliance zakładów ubezpieczeń. Co
gorsze, te ciągłe zmiany nie sprzyjają budowaniu zaufania do
rynku” – czytamy na blogu. „Ochrona ubezpieczeniowa jest
wyróżniającą cechą produktów oferowanych przez zakłady
ubezpieczeń. Niestety PRIIPs traktuje ją jako jeden z wielu kosztów
pobieranych w produkcie. Zupełnie ignoruje wartość dodaną dla
klienta. Traktowanie ochrony ubezpieczeniowej jedynie jako kosztu
przeczy istocie ubezpieczenia. Nie można jej oceniać jedynie przez
pryzmat zwrotu z inwestycji” – piszą eksperci.
Proponowane
rozwiązanie problemu
Piotr
Wrzesiński i Iwona Szczęsna uważają, że najprostszym
rozwiązaniem byłaby kompleksowa rewizja całego PRIIPs, tzn.
rozporządzenia PRIIPs (poziom 1), rozporządzenia delegowanego
PRIIPs KID (2) oraz wytycznych ESAs (3). „Niestety, jest to bardzo
trudne, gdyż każdy z powyższych dokumentów powstał w innym
trybie, kto inny je pisał i kto inny zatwierdzał” – przyznają.
W
ich ocenie proponowane zmiany oznaczają, że ubezpieczyciele poniosą
znaczne koszty związane z modyfikacją KID oraz kolejne koszty
związane z wprowadzeniem zmian wynikających z przeglądu poziomu 1
PRIIPs. Eksperci są zdania, że nie jest również jasne, w jaki
sposób przegląd ten mógłby w pełni uwzględnić wpływ
jakichkolwiek zmian tymczasowych (w PRIIPs KID), ponieważ zostałyby
one wprowadzone dopiero w momencie rozpoczęcia prac nad przeglądem
rozporządzenia PRIIPs.
„W
opinii PIU termin wdrożenia nowych wymogów powinien wynosić co
najmniej 12 miesięcy od publikacji zmian w Dzienniku Urzędowym Unii
Europejskiej. Istotne jest również zapewnienie równych warunków
dla wszystkich, dlatego termin ten powinien być taki sam dla
wszystkich produktów i twórców tychże produktów” –
zaznaczają Piotr Wrzesiński i Iwona Szczęsna. Eksperci zwracają
uwagę, że ewentualne wdrożenie obecnych propozycji spowoduje, iż
.metody prezentacji informacji staną się bardziej złożone. Same
dane będą nie tylko trudne do zrozumienia, ale też mogą
wprowadzać w błąd. Klienci będą przeładowani informacjami, co
utrudni im jakiekolwiek decyzje.
W
stanowisku PIU podkreślono też, że propozycje wprowadzenia
scenariuszy pośrednich są niepotrzebne. Izba wskazała, że
konsumenci inwestujący w długoterminowy ubezpieczeniowy produkt
inwestycyjny mają inne potrzeby i cele niż konsumenci inwestujący
w fundusze krótkoterminowe. Nie muszą otrzymywać ani porównywać
informacji o wynikach po upływie np. roku. W rzeczywistości podanie
tych informacji może przypadkowo stworzyć wrażenie, że zaleca się
wcześniejszy wykup.
PIU
zgłosiła też sprzeciw wobec uwzględnienia kolumny dotyczącej
„szacowanej szansy na wystąpienie scenariusza”, gdyż to
zdezorientuje konsumentów. Scenariusze wyników opracowano, aby dać
konsumentom wskazanie zwrotów przy użyciu założonego modelu. Nie
zapewniają dokładnych wyników, a dołączając prawdopodobieństwa
do scenariuszy, można wprowadzić w błąd.
Izba
nie poparła też propozycji dwóch tabel scenariuszy wyników do
KID. Jej zdaniem prowadzić to będzie do przeciążenia klientów
liczbami i utrudni im decyzję. Tym bardziej że liczby będą
pochodziły i z danych historycznych, i z przyszłych scenariuszy,
które pokażą jedynie zakres możliwych wyników. Ponadto PIU ma
poważne obawy dotyczące wprowadzenia dodatkowych informacji, w tym
odniesień i złożonych tabel kosztów dla produktów
wielowariantowych. Może to spowodować niezamierzone skutki.
Wprowadzi konsumentów w błąd i narazi twórców produktów na
znaczne ryzyko.
„Rozporządzenie
PRIIPs zobowiązuje ubezpieczycieli do dostarczania papierowych
informacji przed zawarciem umowy. Na innym nośniku mogą być tylko
w drodze odstępstwa. Wymóg ten hamuje cyfryzację i uniemożliwia
wykorzystanie Internetu jako kanału dystrybucji. Szereg wymagań
dotyczących formy i treści KID, w tym tych, które dotyczą
rozmiaru i liczby stron, trzeba zmienić, aby umożliwić korzystanie
z cyfrowych kanałów dystrybucji” – wskazują Piotr Wrzesiński
i Iwona Szczęsna.
Eksperci
podkreślają, iż według PIU lista produktów podlegających PRIIPs
powinna być zrewidowana, gdyż istnieją pewne produkty, na przykład
tradycyjne produkty z udziałem w zysku, dla których KID jest
całkowicie nieodpowiedni. Nie są one stricte inwestycyjne, lecz ich
głównym celem jest zapewnienie ochrony ubezpieczeniowej. Tymczasem,
zdaniem Izby, zmiany zaproponowane w ramach konsultacji są dalekie
od wprowadzenia niezbędnych dostosowań, aby zapewnić konsumentom
istotne informacje na temat takich produktów. PIU stoi na
stanowisku, że bardzo ważne jest, aby podejście do tego typu
produktów zostało w pełni ocenione w ramach pełnego przeglądu
rozporządzenia PRIIP.
„Dotychczasowe
działania brukselskich regulatorów i nadzorców europejskich z
pewnością nie pomagają zakładom ubezpieczeń prowadzić stabilnej
i przewidywalnej działalności. To wręcz działanie na szkodę
klienta. Dlatego w dalszych pracach będziemy na wszystkich możliwych
forach przedstawiać swoją argumentację, z nadzieją, że
regulatorzy pozwolą nam oferować klientom konkurencyjne produkty
inwestycyjne, które zapewnią im jednocześnie ochronę
ubezpieczeniową” – puentują Piotr Wrzesiński i Iwona Szczęsna.
Główny Urząd Statystyczny opublikował raport „Polski rynek ubezpieczeniowy 2018”. Na jego 117 stronach można znaleźć interesujące informacje dotyczące sektora ubezpieczeniowego w ujęciu międzynarodowym i krajowym. Poniżej prezentuję jedynie te wątki, które ukazują krajową branżę ubezpieczeniową na tle europejskiej, pozwalając na uświadomienie, jak daleko nam w tej dziedzinie do najlepszych, i obalając powszechne przekonanie Polaka o tym, jak wszechstronnie jest ubezpieczony i jak duże pieniądze na ten cel wydaje.
Z
uwagi na obszerność materiału, jak również z powodu zawodowych
zainteresowań, skupiłem się na danych dotyczących ubezpieczeń
life, o czym poniżej…
Między
poszczególnymi krajami Unii Europejskiej występowało dość
znaczne zróżnicowanie w strukturze dystrybucji ubezpieczeń.
Rozpowszechnionym kanałem dystrybucji ubezpieczeń life jest
sprzedaż produktów ubezpieczeniowych powiązanych z produktami
bankowymi, oferowanych we wspólnej sieci sprzedaży (bancassurance).
Taki system sprzedaży jest szczególnie rozpowszechniony w
Portugalii, we Włoszech i na Malcie. W sprzedaży bezpośredniej w
tym dziale znaczący udział mają Chorwacja, Polska i Luksemburg, a
w systemie sprzedaży przez brokerów jedynie Wielka Brytania.
W
segmencie rynku non-life głównym kanałem dystrybucji jest sprzedaż
przez agentów, szczególnie w takich krajach, jak Włochy, Słowenia,
Polska i Portugalia. System sprzedaży przez brokerów dominuje w
Belgii i Wielkiej Brytanii. W sprzedaży bezpośredniej ubezpieczeń
non-life największy udział mają Chorwacja, Finlandia i Luksemburg.
Składka
przypisana brutto w ubezpieczeniach life
W
ciągu ostatnich pięciu lat w strukturze składki bezpośredniej
rynku ubezpieczeniowego krajów Unii Europejskiej ubezpieczenia life
stanowiły około 60% ubezpieczeń ogółem mierzonych składką
przypisaną brutto. Powyżej średniej udziału ubezpieczeń life w
ubezpieczeniach ogółem znajdowały się przede wszystkim kraje
skandynawskie, takie jak Finlandia (81,3% udziału), Szwecja (78,6%),
Dania (70,6%), a takżeWłochy i kraje Europy Zachodniej – Wielka
Brytania, Irlandia, Luksemburg, Francja i Belgia. Nieco inaczej
przedstawiała się struktura składki w Holandii, gdyż 18,5% udział
składki life w składce ogółem wynikał z wysokiego udziału
składki health w składce ogółem (62,7%). Poniżej tej średniej
znajdowały się kraje nadbałtyckie, takie jak Estonia (24,5%),
Łotwa (21,6%), oraz najmłodsze kraje Unii Europejskiej – Rumunia
(20,0) i Bułgaria (14,8%).
W
2017 r., w porównaniu z poprzednim rokiem, w krajach Unii
Europejskiej znaczący wzrost składki przypisanej brutto w
ubezpieczeniach life odnotowano w Wielkiej Brytanii (o 16,8%). Wyższa
dynamika nastąpiła również w krajach skandynawskich: Szwecji
(wzrost o 10,7%), Danii (o 7,1%), i Finlandii (o 2,5%). Dynamika
składki w ubezpieczeniach life krajów, które przystąpiły do Unii
Europejskiej po 1 stycznia 2004 r., była zróżnicowana. Liderem
wzrostu były niewielkie kraje pod względem zbioru składki, takie
jak Rumunia i Łotwa, natomiast Czechy i Bułgaria odnotowały
niewielki spadek wartości tej składki.
Wskaźnik
składki na 1 mieszkańca
Jednym
ze wskaźników poziomu rozwoju rynku ubezpieczeniowego jest wartość
składki przypisanej brutto przypadająca na jednego mieszkańca (per
capita). Średni wskaźnik dla krajów Unii Europejskiej w 2017 r.
wyniósł 2254 euro, z tego na ubezpieczenia life przypadało 1336
euro, na ubezpieczenia non-life – 918 euro. W 2017 r. dla
ubezpieczeń ogółem wskaźnik ten spośród krajów Unii
Europejskiej był najwyższyw Danii i wyniósł 5421 euro (o 5,3%
więcej niż przed rokiem), z tego na ubezpieczenia life przypadało
3830 euro (wzrost o 6,3%), na ubezpieczenia non-life – 1591 euro
(wzrost o 2,9%).
Polska
znajduje się w gronie państw Unii Europejskiej, gdzie wskaźnik ten
kształtuje się na niskim poziomie 380 euro, łącznie dla działu I
i II, z tego w dziale life przypadało 155 euro, a w dziale non-life
– 226 euro. Wskaźnik był najniższy w Rumunii i wyniósł 106
EUR, z tego na ubezpieczenia life przypadało 21 EUR, na
ubezpieczenia non-life – 85 EUR. Najwyższy wskaźnik składki na
mieszkańca w dziale life odnotowano w Danii, a w dziale non-life w
Holandii.
Wskaźnik
penetracji ubezpieczeń
Miernikiem
poziomu rozwoju rynku ubezpieczeniowego jest także relacja składki
przypisanej brutto do produktu krajowego brutto (wskaźnik
penetracji). Średni wskaźnik dla krajów Unii Europejskiej w 2017
r. wyniósł 7,5%, z tego na ubezpieczenia life przypadało 4,4%, na
ubezpieczenia non-life – 3,1%. Najwyższy wskaźnik penetracji
ogółem odnotowano w Wielkiej Brytanii w wysokości 12,1%, tam też
osiągnięto najwyższy wskaźnik w dziale life.
Najbardziej
zwiększyła się relacja składki do PKB w 2017 r. w Wielkiej
Brytanii (o 1,7 pkt. proc.) oraz w Szwecji (o 0,4 pkt. proc.).
Zanotowano spadek wskaźnika penetracji w takich krajach, jak
Irlandia (o 0,4 pkt. proc.), Włochy (o 0,4 pkt. proc.), Holandia (o
0,3 pkt. proc.) i Luksemburg (o 0,3 pkt. proc.).
Wskaźnik
dla Polski wyniósł 3,1%, z tego na ubezpieczenia life przypadało
1,3%, a na ubezpieczenia non-life – 1,8%.
Polski
rynek ubezpieczeniowy
W
2018 r. widoczne było pojawienie się trendu wskazującego na
spadek nastrojów wśród polskich przedsiębiorstw prowadzących
działalność finansową i ubezpieczeniową. Wskaźnik ogólnego
klimatu koniunktury przyjął w 2018 r. wielkość średnią 40,6%,
czyli o 7,9 pkt. proc. wyższą niż w 2017 r.
31
grudnia 2018 r. zezwolenie na prowadzenie działalności
ubezpieczeniowej w Polsce miało 60 zakładów ubezpieczeń (mniej o
jeden niż przed rokiem) i wszystkie prowadziły działalność
operacyjną. Działalność w ubezpieczeniach na życie (dział I)
prowadziło 26 towarzystw, a pozostałe ubezpieczenia osobowe i
majątkowe (dział II) obsługiwały 34, w tym jeden zakład
reasekuracji. Większość firm ubezpieczeniowych miała formę
organizacyjną spółki akcyjnej (24 w dziale I , 25 w dziale II).
Spośród 11 towarzystw ubezpieczeń wzajemnych (TUW) 2 prowadziły
ubezpieczenia na życie, a 9 ubezpieczenia majątkowe. Pełny zakres
ubezpieczeń w dziale I utrzymywało 11 zakładów, 8 prowadziło
ubezpieczenia w czterech grupach, 7 towarzystw w trzech grupach.
5
kolejno największych zakładów ubezpieczeń, czyli udział pięciu
największych towarzystw ubezpieczeniowych w składce przypisanej
brutto działu I w 2018 r. wyniósł 65,5% i wzrósło 1,6 pkt.
proc. w ciągu roku, a w dziale II o 0,2 pkt. proc. z 70,7% do
70,9%.
O
ile jeszcze w latach 2014–2015 składka z ubezpieczeń life
stanowiła powyżej połowy składki ogółem, to od 2016 r. udział
tej składki się obniżył i w 2017 r. wyniósł 39,4% składki
ogółem, co oznacza, że udział ubezpieczeń życiowych w Polsce
był o ok. 20 pkt. proc. niższy niż średnio w Unii Europejskiej.
Relacja składki zebranej z ubezpieczeń majątkowych do składki
ogółem zwiększyła się z 47,8% w 2014 r. do 65,1% w 2018 r., co
oznacza powrót do struktury rynku z 2005 r. i lat wcześniejszych,
w których większość składki przypisanej brutto pochodziła z
ubezpieczeń majątkowych.
Wartość
składki przypisanej brutto zakładów ubezpieczeń w Polsce w 2018
r. była niższa o 0,3% w porównaniu z rokiem poprzednim (62 161
mln zł wobec 62 339 mln zł). Składka w dziale I (21 702 mln zł)
zmniejszyła się o 11,6%, a składka w dziale II (40 459 mln zł)
wzrosła o 7,1%.
W
2018 r. wskaźnik penetracji ubezpieczeń ogółem, mierzony relacją
wartości składki przypisanej brutto do wartości produktu
krajowego brutto (PKB) wyniósł 2,9%. Wskaźnik penetracji w grupie
ubezpieczeń majątkowych osiągnął 1,9% (pozostał na tym samym
poziomie w relacji do roku poprzedniego). W ubezpieczeniach na życie
wskaźnik ten obniżył się w 2018 r. o 0,2 pkt. proc. w relacji do
roku poprzedniego i osiągnął wartość 1,0%.
Miarą
dojrzałości rynku ubezpieczeniowego jest kolejny miernik, tj.
wartość składki na jednego mieszkańca. W 2018 r. wskaźnik
składki na jednego mieszkańca ogółem wyniósł 1618 zł.
Począwszy od 2013 r., odnotowano mniejszy zbiór składki z
ubezpieczeń na życie, co spowodowało spadek wskaźnika
przeciętnej składki na jednego mieszkańca Polski. W dziale tym
wskaźnik zmniejszył się z kwoty 944 zł w 2012 r. do kwoty 565 zł
w 2018 r. W dziale II odnotowano w 2018 r. wzrost przeciętnej
składki na mieszkańca Polski do 1053 zł, czyli wartości niemal
dwukrotnie wyższej niż dziesięć lat temu.
Liczba
wystawionych polis w ubezpieczeniach bezpośrednich na życie w 2018
r. była wyższa od poziomu notowanego w 2017 r. Szczególnie
zwiększyła się liczba polis w ubezpieczeniach wypadkowych i
chorobowych, zarówno indywidualnych, jak i grupowych. Jednak w
ubezpieczeniach na życie związanych z funduszem kapitałowym po
raz kolejny się zmniejszyła.
Składka
przypisana brutto w dziale I (21 702 mln zł) obniżyła się w
stosunku do poprzedniego roku o 11,6%. Największą grupą
ubezpieczeń pod względem zebranej składki były ubezpieczenia
grupy trzeciej, tj. ubezpieczenia na życie związane z
ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. W grupie tej zaobserwowano
jednakże spadek składki ubezpieczeniowej o 39,0% w stosunku do
2015 r. Kolejną grupą według kryterium wysokości zbioru składki
były ubezpieczenia grupy pierwszej, tj. indywidualne i grupowe
ubezpieczenia na życie. W ślad za wzrostem liczby polis wzrost
wartości składki zanotowano w grupie ubezpieczenia wypadkowe i
chorobowe, w indywidualnych ubezpieczeniach tego segmentu składka
zwiększyła się o 15,3%, a w segmencie grupowych ubezpieczeń o
3,8%.
W
dziale I przewagę stanowiły osoby ubezpieczone grupowo. Dominującą
grupą pod względem udziału liczby osób ubezpieczonych grupowo do
liczby osób ogółem w danej grupie były ubezpieczenia na życie
(grupa 1 działu I), w której 12 803 tys. osób było
ubezpieczonych grupowo (58,9%). Kolejną grupą według tego
kryterium były ubezpieczenia wypadkowe i chorobowe, w których 20
140 tys. osób, tj. 57,3% liczby ubezpieczonych w tej grupie –
było ubezpieczonych grupowo.
Superpolisa Ubezpieczenia i Centrum Ubezpieczeniowe Partner z Olkusza powołały do życia spółkę Superpolisa Partner Gil. Joint venture obu podmiotów ma na celu zwiększenie ich potencjału sprzedażowego w województwach małopolskim i śląskim.
Idea
stojąca za nowo powstałą spółką opiera się na synergii
doświadczenia i silnych struktur sprzedaży Centrum
Ubezpieczeniowego Partner z Olkusza w zakresie ubezpieczeń
komunikacyjnych, majątkowych i na życie na małopolskim i śląskim
rynku z zapleczem technologicznym i know-how Superpolisy
Ubezpieczenia. Prezesem zarządu nowej spółki jest Łukasz
Gil.
–
Konsolidacja
jako pomysł na rozwój biznesu to jeden z trendów wśród
największych polskich multiagencji. Podejścia do realizacji tego
modelu są jednak różne. Nasi konkurenci przejmują, kupują
mniejsze podmioty. My obraliśmy inną drogę, staramy się wyznaczać
nowe standardy. Poszukujemy partnerów, z którymi chcemy budować
biznes ramię w ramię, na wspólnie ustalonych zasadach. Łączymy
potencjały w spółkach joint venture. Pozostawiamy prowadzenie
firmy w rękach założycieli, szanujemy ich dorobek. Na takich
właśnie warunkach powstała Superpolisa Partner Gil Sp. z o.o. CU
Partner to solidna, stabilna i odpowiedzialna firma z 25-letnim
doświadczeniem w ubezpieczeniach, która z myślą o swoich agentach
szukała sposobu na zdynamizowanie rozwoju. Jestem przekonany, że
wspólnymi siłami osiągniemy ten cel i jeszcze wyraźniej niż
dotychczas zaznaczymy obecność naszych firm w regionie Małopolski
i Śląska –
mówi Jakub
Nowiński,
członek zarządu Superpolisy Ubezpieczenia.
–
Szukaliśmy
sposobu na wzmocnienie kompetencji sprzedażowych i technologicznych
poprzez nawiązanie współpracy z silnym partnerem biznesowym.
Superpolisa Ubezpieczenia należy do rynkowej czołówki. Skala jej
działalności i ugruntowana pozycja w sprzedaży ubezpieczeń
klientom indywidualnym przekonały nas do połączenia sił. Oznacza
to dla nas dalszy, stabilny wzrost przy zachowaniu kontroli nad
decyzjami biznesowymi –
komentuje Łukasz Gil, prezes zarządu Superpolisy Partner Gil.
–
Dla
współpracowników CU Partner to bez wątpienia zmiana na lepsze.
Dzięki usprawnieniom w zakresie IT czy pomocy w ofertowaniu zgodnym
z wymogami IDD i RODO, zyskają więcej czasu na obsługę klientów.
Będą również czerpać korzyści z dostępu do szkoleń i
merytorycznego zaplecza Superpolisy Ubezpieczenia –
dodaje Tadeusz
Gil,
właściciel Centrum Ubezpieczeniowego Partner.
Superpolisa
Partner Gil jest siódmą spółką joint venture powstałą w ramach
struktur Superpolisy. Budowa biznesu w oparciu o tworzenie tego
rodzaju struktur to jeden z dwóch modeli charakterystycznych dla
rozwoju multiagencji.
–
Prowadzimy
rozmowy z właścicielami multiagencji z różnych części kraju.
Często słyszymy od nich, że konsolidacja brzmi atrakcyjnie, ale
boją się utraty biznesowej niezależności. Odpowiadamy na to
możliwością współpracy w modelu, którego podstawą jest
założenie, że to właściciel multiagencji najlepiej wie, czego
potrzebuje do wprowadzenia biznesu na wyższy poziom. Nie uczymy
partnerów, jak prowadzić firmę. Oni potrafią świetnie to robić.
Zapewniamy im niezbędne do rozwoju narzędzia oraz stabilność
opartą na skali i doświadczeniu –
mówi Anna
Bernacka-Matras,
pełnomocnik zarządu ds. sprzedaży Superpolisy Ubezpieczenia.
Powołując się na raport Najwyższej Izby Kontroli (NIK) „Puls Biznesu” wskazuje na wątpliwości towarzyszące zastępcom przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). W przypadku Dagmary Wieczorek-Bartczak, która nadzoruje sektor ubezpieczeniowy, chodzi o sprawę polis z UFK.
Gazeta
przypomina, że raport NIK dotyczący wyników kontroli
przeprowadzonych w Komisji, Urzędzie Ochrony Konkurencji i
Konsumentów (UOKiK) i u Rzecznika Finansowego zarzucał nadzorowi
brak dostatecznej reakcji na podnoszone zastrzeżenia dotyczące
praktyk stosowanych w związku z dystrybucją „uefek” oraz
spóźnioną reakcję na sam problem. „PB” zwraca uwagę, że
przez kilkanaście lat dyrektorem odpowiedzialnym za sektor
ubezpieczeń w UKNF była właśnie Dagmara Wieczorek-Bartczak. Izba
wskazała, że w stanowisku z 2006 r. przekazanym UOKiK nadzór
napisał, że stosowanie postanowień dotyczących wysokich opłat
likwidacyjnych jest powszechną praktyką na całym świecie.
Podtrzymywanie tego stanowiska do 2011 r. według NIK miało wpływ
na postrzeganie postanowień umownych „uefek” przez instytucje
uprawnione do ochrony konsumentów, a w konsekwencji – do
wydłużenia procesu przeciwdziałania nieuczciwym praktykom o ponad
7 lat. „PB” wskazuje, że w 2011 r. KNF wzięła pod lupę rynek
polis z UFK, ale jej działania nie uwzględniały problemu opłat
likwidacyjnych. Sytuacja uległa zmianie dopiero w 2013 r. Gazeta
przypomina, że Dagmara Wieczorek-Bartczak pracuje w nadzorze
finansowym od 1996 r. Od 2005 r. zaczęła pełnić wiele funkcji
dyrektorskich w departamentach nadzorujących zakłady ubezpieczeń.
Od połowy 2016 r. do października 2018 r. pozostawała poza KNF. W
odpowiedzi na zapytanie „PB” dotyczące współodpowiedzialności
wiceprzewodniczącej za zjawiska będące przedmiotem zarzutów NIK i
zasadność powierzenia jej nadzoru nad sektorem ubezpieczeniowym
Jacek
Barszczewski,
rzecznik UKNF, przekazał, że Dagmara Wieczorek-Bartczak spełnia
wszystkie wymogi określone w ustawie o nadzorze nad rynkiem
finansowym, aby piastować funkcję zastępcy przewodniczącego KNF.
Wymienił też podjęte przez nią działania w zakresie interwencji
produktowej dotyczącej polis z UFK. Rzecznik Urzędu wskazał też
m.in. że stanowisko z 2006 r. opierało się na ówczesnym stanie
wiedzy dotyczącej sprzedawanych wówczas „uefek”, znacząco
różniących się od tych oferowanych w kolejnych latach. Dodał, że
analizy nadzoru przyczyniły się do urealnienia opłat
likwidacyjnych, które nastąpiło po interwencji prezesa UOKiK.
Więcej:
„Puls
Biznesu” z 28 stycznia, Dawid
Tokarz „Niekryształowi zastępcy szefa KNF”:
Najczęściej oferowanym przez pracodawcę programem ubezpieczeniowym jest grupowe ubezpieczenie na życie. Im większa firma, tym częściej jest ono proponowane pracownikom. Pracodawcy rozszerzają ochronę ubezpieczeniową o inne ryzyka, a zatrudnieni są takimi produktami zainteresowani – wynika z badania Unum Insight.
Poza
grupowym ubezpieczeniem na życie, które jest wiodącą ofertą
ochronną u pracodawców, przedsiębiorstwa proponują pracownikom
również NNW (19%), polisy zdrowotne (18%) i emerytalne (18%).W
firmach, które oferują grupowe ubezpieczenie na życie, najczęściej
opłaca je w całości pracownik (46%) lub płatność jest
współdzielona z pracodawcą (31%). Firmy największe (powyżej 250
pracowników) częściej oferują to świadczenie nieodpłatnie lub
współfinansują składkę (53%).
Spore
zainteresowanie pracowników budzą również inne dodatkowe
ubezpieczenia. Chęć do skorzystania z nich zadeklarowało około
60% respondentów. Największą popularnością cieszą się NNW
(65%), ubezpieczenia na wypadek długotrwałej niezdolności do pracy
(64%) oraz na wypadek choroby nowotworowej czy innego poważnego
zachorowania (60%).
Pracownicy
podczas przystąpienia do ubezpieczenia zwracają szczególną uwagę
na wysokość składki (55% wskazań), sumę ubezpieczenia (48%) i
zakres ochrony (46%). A także na czytelność warunków
ubezpieczenia i szybkość wypłaty świadczeń (po 31%).
–
Z
naszych badań wynika, że 51% pracowników najchętniej poznałoby
ofertę świadczeń pracowniczych, pozyskując informację drogą
elektroniczną, za pośrednictwem internetu lub intranetu, aplikacji,
materiałów przesyłanych pocztą elektroniczną. Widzimy, że nowe
rozwiązania technologiczne są niezwykle pomocne, przyspieszają i
upraszczają proces przystąpienia do ubezpieczenia. To dobra
wiadomość dla tych ubezpieczycieli, którzy idą z duchem czasu, i
dla których troska o ekologię jest ważnym aspektem działalności
–
komentuje Joanna
Grudnik,
dyrektor Działu Operacji w Ubezpieczeniach Grupowych Unum Życie.
–
W
czasach panującej obecnie gig economy, a także tempa zmian
ekonomicznych misja odpowiedzialnych pracodawców wykracza daleko
poza generowanie zysków i zapewnianie jedynie miejsc pracy. Dziś
ich rolą jest między innymi oferowanie pracownikom poczucia
bezpieczeństwa finansowego poprzez stabilność zatrudnienia i
wspieranie ich w tworzeniu indywidualnych planów finansowych na
przyszłość. Ubezpieczenia na życie czy polisy zapewniające
wypłatę świadczeń w razie nieszczęśliwych wypadków lub
długotrwałej niezdolności do pracy to doskonała odpowiedź na
obecne potrzeby pracownicze –
dodaje Michał
Płaczkiewicz,
dyrektor Działu Personalnego Unum Życie.
O
badaniu:
Badanie
przeprowadzone w grudniu 2019 r. przez IPSOS na zlecenie Unum Życie,
zrealizowane w ramach w ramach badania Omnibus, techniką TAPI na
Polakach powyżej 18. roku życia, zatrudnionych na umowę o pracę,
umowę cywilnoprawną lub samozatrudnionych (N=606).
Sąd Najwyższy (SN) w Izbie Cywilnej (IC) orzekł, że świadczenie wypłacane przez ubezpieczyciela w przypadku przedterminowego rozwiązania umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie jest świadczeniem głównym w rozumieniu art. 385[1] § 1 zd. 2 k.c.
Uchwała
trzyosobowego składu IC SN z 24 stycznia (sygn. akt: III CZP 51/19)
została podjęta w odpowiedzi na zagadnienie prawne skierowane przez
Sąd Okręgowy (SO) w Szczecinie. Postanowieniem z dnia 22 maja 2019
r. (sygn. akt: II Ca 138/19) zwrócił się on do Sądu Najwyższego
z następującym pytaniem prawnym: „Czy świadczenie wykupu,
wypłacone przez ubezpieczyciela konsumentowi na podstawie umowy
ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym w
związku z przedterminowym rozwiązaniem tej umowy, jest świadczeniem
głównym w rozumieniu art. 385[1] k.c.?”. Warto zwrócić uwagę,
że uchwała IC SN uczyniła bezprzedmiotowym identyczne pytanie,
jakie skierował do Sądu Najwyższego SO w Szczecinie postanowieniem
z dnia 4 grudnia 2019 r. (sygn. akt II Ca 138/19).
Projekt ustawy o badaniach klinicznych, nad którym będzie pracować Ministerstwo Zdrowia, przewiduje m.in. wdrożenie zmian dotyczących zasad ubezpieczania prowadzonych badań klinicznych, w tym systemu odszkodowań za szkody poniesione przez uczestniczących w nich pacjentów – informuje rynek zdrowia.pl.
Eunika
Książkiewicz,
specjalistka ds. obsługi prawnej projektów naukowych w Agencji
Badań Medycznych (ABM), wskazała, że ustawa wdroży zmianę
w zakresie systemu odszkodowań za szkody poniesione przez
uczestnika badania. Projekt zakłada też oparcie ubezpieczeń badań
klinicznych o dwa filary: Fundusz Gwarancyjny (FG) oraz
obowiązkowe ubezpieczenia OC badacza i sponsora z wyłączeniem
badania klinicznego o niskim stopniu interwencji. Jeśli zaś
chodzi o FG to o zasadności wypłaty świadczenia (przy
prawdopodobieństwie związku szkody z uczestnictwem
w badaniu) orzekać będzie – bez względu na winę
badacza lub sponsora – komisja powoływana przez prezesa Funduszu.
FG ma być zasilany ze składek opłacanych przez sponsorów
badań klinicznych. Pacjent, który zgłaszałby się do niego o
odszkodowanie, nie musiałby wykazywać winy badacza bądź sponsora.
Eunika Książkiewicz zaznacza, że funkcjonować będzie komisja
(powoływana przez prezesa FG), która w oparciu o tzw.
tabelę uszczerbkową orzekałaby o przyznaniu określonego
świadczenia. Według ekspertki, istotne jest to, aby komisja
przekazywała pacjentowi informację, czy jej zdaniem zdarzenie było
spowodowane z winy sponsora badania lub badacza. Mając taką
wiedzę, poszkodowany mógłby wnioskować o rozszerzenia
odszkodowania o wypłatę z OC.
Więcej:
rynekzdrowia.pl
z 28 stycznia, WOK/Rynek Zdrowia „Badania kliniczne: droga
pacjentów do odszkodowań ma być znacznie krótsza”:
W 2019 roku w oficjalnych źródłach (Monitorach Sądowych i Gospodarczych) opublikowano informację o 977 niewypłacalnych firmach. W poprzednim roku odnotowano 990 takich ogłoszeń – informuje Euler Hermes.
Zdaniem
ubezpieczyciela, różnica w liczbie niewypłacalności na poziomie
jedynie 1,3% r/r nie pozwala mówić o przełomie czy poprawie, a
raczej o stagnacji ,biorąc pod uwagę wysoką liczbę
niewypłacalnych polskich firm w latach ubiegłych (wzrost ich liczby
trzy lata z rzędu).
Według
Euler Hermes, kluczowym elementem jest przyczyna wewnętrzna –
trwale niska rentowność wielu firm, a nie otoczenie rynkowe. Z
danych firmy wynika, że w 2019 r. odnotowano spadek marży zysku
(efekt szybszego wzrostu kosztów niż wydajności) do 10-letniego
minimum na poziomie średnio 46% po III kwartale 2019!
Eksperci
ubezpieczyciela uważają, że nadzieje na powrót zdecydowanie
wyższej koniunktury są kruche (napięcia międzynarodowe i rok
wyborczy w wielu krajach), ponadto nawet wzrost PKB 5% r/r nie był w
ubiegłych latach wystarczający/decydujący dla odwrócenia trendu
braku płynności finansowej dużej liczby polskich firm, zwłaszcza
z sektora MSP. Ubezpieczyciel uważa, że decydujące dla trwałej
poprawy podniesienie marż zysku to proces długotrwały, a wiele
firm nie doczeka jego efektów lub go nawet nie zainicjuje.
Tomasz
Starus,
członek zarządu Euler Hermes odpowiedzialny za ocenę ryzyka
zauważa: –
Polski segment MSP ulega polaryzacji: niektóre firmy rozwijają się,
także dzięki finansowaniu zewnętrznemu, podczas gdy część nie
zdołała zmodernizować swojego modelu biznesowego. Mają one bowiem
niską kapitalizację – niewielkie środki własne i jednocześnie
małe szanse na uzyskanie finansowania zewnętrznego, są więc na
rosnącą skalę uzależnione od kredytu kupieckiego dostawców (stąd
wydłużenie się wskaźnika DSO o tydzień na przestrzeni ostatniej
dekady). Jest to tym bardziej niebezpieczne, że wiele z tych
firm nie „odbije się” i nie zmieni skutecznie swojego modelu
działalności, a tym samym nie spłaci swoich zobowiązań wobec
dostawców.
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.