Blog - Strona 339 z 1471 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 339

Saltus Ubezpieczenia o ubezpieczeniu paneli PV

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Eksperci Saltus Ubezpieczenia przypominają, że cieszące się coraz większą popularnością w Polsce panele fotowoltaiczne można uwzględnić w umowie ubezpieczenia domu jednorodzinnego. Polisa zapewnia wypłatę odszkodowania w razie kradzieży, na likwidację szkód wynikających z huraganów, gradu czy przepięć, a także na naprawę uszkodzeń w wyniku dewastacji.

– Niesłabnące zainteresowanie zakupem i montażem paneli PV przez posiadaczy domów jednorodzinnych ma też duży wpływ na rynek ubezpieczeń. Skoro uruchamiamy własną mini-elektrownię, to chcemy ją zazwyczaj także ubezpieczyć. W efekcie coraz więcej towarzystw ubezpieczeniowych uwzględnia w swojej ofercie ubezpieczenia nieruchomości także ochronę dla urządzeń do produkcji energii, jak właśnie panele fotowoltaiczne, ale również dla kolektorów słonecznych czy przydomowych turbin wiatrowych. Czasem wymaga to podpisania dodatkowych umów, ale znacznie częściej urządzenia te zawarte są już w podstawowym wariancie polisy – zauważa Agnieszka Dudek, regionalna kierowniczka sprzedaży Saltus Ubezpieczenia.

Na co zwracać uwagę w ubezpieczeniu PV? Ekspertka podkreśla, że ważną kwestią jest wybór formuły ubezpieczenia. Na rynku dostępne są dwie opcje – od ryzyk nazwanych i od wszystkich ryzyk. W przypadku paneli PV można też spotkać się z bardziej szczegółowymi wyłączeniami, dotyczącymi np. sposobu montażu (z ochrony mogą być wyłączone panele zamontowane metodą balastową, czyli za pomocą obciążników, bez trwałego zakotwiczenia w poszyciu dachu).

– Formuła polisy od wszystkich ryzyk, tzw. all risk, jest zazwyczaj bezpieczniejszą opcją, jednak niektórzy mogą zdecydować się na ubezpieczenie od ryzyk nazwanych, które jest tańsze. Jeśli zdecydujemy się na ten krok, to koniecznie należy sprawdzić, czy na liście zdarzeń objętych ubezpieczeniem znajdują się te najbardziej newralgiczne z punktu widzenia paneli PV, jak grad, działanie wiatru, upadek gałęzi czy przepięcia – mówi Agnieszka Dudek.

Jeśli panele nie są montowane na dachu, tylko jako odrębna instalacja na działce, to należy uwzględnić w sumie ubezpieczenia także wartość elementów konstrukcyjnych.

(AM, źródło: Brandscope)

Matthew Shaw zostanie nowym CEO Tokio Marine Kiln

0
Matthew Shaw

Ubezpieczyciel specjalistyczny Tokio Marine Kiln ogłosił, że Matthew Shaw został powołany na stanowisko dyrektora generalnego ze skutkiem od 1 kwietnia, pod warunkiem uzyskania zgody organów regulacyjnych. Zastąpi Brada Iricka, który obejmie stanowisko współdyrektora ds. biznesu międzynarodowego w Tokio Marine Holdings, spółce dominującej Tokio Marine Group, aby realizować ambicje międzynarodowego rozwoju firmy.

Matthew Shaw od 2020 r. pełni funkcję dyrektora ds. ubezpieczeń (CUO) TMK. To menedżer z czterdziestoletnim doświadczeniem w branży ubezpieczeniowej. Był pomysłodawcą transformacji strategii underwritingowej, która doprowadziła do znacznej poprawy wyników Tokio Marine Kiln na przestrzeni ostatnich czterech lat.

Nowym CUO zostanie dotychczasowy dyrektor ds. ryzyka TMK, Vivek Syal, pod warunkiem uzyskania zgody organów regulacyjnych.

– Jestem zachwycony możliwością objęcia stanowiska dyrektora generalnego w jednym z najważniejszych momentów dla naszej branży – powiedział Matthew Shaw. – Opierając się na naszej sprawdzonej strategii oraz doświadczeniu i wiedzy specjalistycznej, które zdobyliśmy przez 60 lat działalności, kolejnym etapem dla TMK będzie skupienie się na naszej wizji przyszłości, tworzeniu możliwości i wykorzystywaniu nowych sposobów rozwiązywania starych problemów – dodał.

(AM, źródło: xprimm.com)

Zysk Swiss Re siedmiokrotnie wyższy niż rok wcześniej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ubiegłoroczny zysk netto Swiss Re uplasował się na poziomie 3,2 miliarda dolarów. Rok wcześniej wskaźnik ten wyniósł 472 mln dol. Zwrot z kapitału własnego (ROE) osiągnął poziom 22,3% w skali roku, wobec 2,6% dwanaście miesięcy wcześniej. Na 2024 r. grupa planuje osiągnąć zysk netto przekraczający 3,6 mld dol. według MSSF.

Na tak znaczącą poprawę zysku oraz ROE wpłynęła poprawa marż ubezpieczeniowych, a wyższe stopy procentowe wpłynęły na wzrost dochodów z lokat.

Wynik ze składek i dochodów prowizyjnych grupy wzrósł w 2023 roku o 4,4%, do 45 mld dol. w porównaniu z 43,1 mld dol. w roku poprzednim. Przy stałych kursach walut składki zarobione netto i przychody prowizyjne wzrosły o 4,9%.

Wynik netto z reasekuracji majątkowej i wypadkowej osiągnął poziom 1,9 mld dol., wobec 312 mld dol. w roku poprzednim. Solidny wynik wynikał przede wszystkim z dobrych wyników w zakresie ubezpieczeń i odnowień. Wysokie marże i dodatni rozwój rezerw w liniach nieruchomości i specjalistycznych pomogły zrównoważyć wzmocnienie rezerw w segmencie ubezpieczeń wypadkowych. Dodatkowo wynik został wsparty solidnymi wynikami inwestycyjnymi.

Roszczenia z tytułu klęsk żywiołowych wyniosły 1,3 mld dol., czyli poniżej całorocznego budżetu wynoszącego 1,7 mld dol. Obejmowały one trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii, huragan Otis w Meksyku, a także kilka burz i powodzi w Europie w ciągu roku. Składki zarobione netto wzrosły w 2023 r. o 3,9%, do 22,9 mld dolarów w porównaniu z rokiem poprzednim. Przy stałych kursach walut zwiększyły się o 4,3%. Wskaźnik mieszany wyniósł 94,8%, osiągając docelowy poziom poniżej 95%. Odnowienia zapewniły wolumen składek w wysokości 13,1 mld dol. na dzień 1 stycznia 2024 r.

– Swiss Re może uznać 2023 r. za udany. Wszystkie nasze cele finansowe osiągnęliśmy w roku, który charakteryzował się turbulencjami geopolitycznymi i ciągłą niepewnością gospodarczą – powiedział dyrektor generalny Swiss Re, Christian Mumenthaler.

– Nasze spółki są dobrze przygotowane do czerpania korzyści z obecnego otoczenia rynkowego, gdzie środowisko wyższych stóp procentowych wspiera powtarzalne dochody z inwestycji. Ta dodatnia dynamika zysków daje nam pewność, że możemy zwiększyć wypłaty dla inwestorów, proponując dywidendę zwykłą za rok 2023 w wysokości 6,8 dol. na akcję – dodał dyrektor finansowy Swiss Re, John Dacey.

W 2024 r. Swiss Re planuje osiągnąć globalny zysk netto w wysokości ponad 3,6 mln dol. zgodnie z MSSF oraz 1,5 mld dol. w obszarze reasekuracji życia i zdrowia. W reasekuracji majątkowej i wypadkowej zakładany łączny współczynnik raportowany przez MSSF ma wynieść mniej niż 87%. Celem Swiss Re jest wieloletnie ROE MSSF na poziomie ponad 14%.

(AM, źródło: Swiss Re)

Rząd wznawia prace nad implementacją znowelizowanej dyrektywy komunikacyjnej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Po dłuższej przerwie na pierwszy plan powraca kwestia zmian w przepisach ubezpieczeniowych, niezbędnych ze względu na konieczność wdrożenia regulacji unijnych do polskiego porządku prawnego. W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów znalazł się już projekt nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK oraz ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej.

Projekt implementuje do polskiego porządku prawnego postanowienia dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2021/2118 z dnia 24 listopada 2021 r. zmieniającej dyrektywę 2009/103/WE w sprawie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych i egzekwowania obowiązku ubezpieczania od takiej odpowiedzialności (tzw. dyrektywa komunikacyjna). Ponadto dostosowuje krajowe przepisy do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 21 grudnia 2021 r. w sprawie C-428/20.

Projekt stanowił już przedmiot uzgodnień, konsultacji publicznych i opiniowania (przekazany pismem z 15 grudnia 2022 r.). Ponadto, 23 października 2023 r. projekt został przekazany do roboczych konsultacji i opiniowania z terminem na zgłaszanie uwag do 3 listopada 2023r.

Wyższe limity w OC ppm.

Nowe regulacje wprowadzą nową definicję „pojazdu” oraz regulację pojęcia „ruchu pojazdu”. Nowela podwyższa też minimalne wysokości sum gwarancyjnych w OC ppm. Ich nowe, wyższe poziomy będą wynosić:

  • 6,45 mln euro w przypadku szkód na osobie w odniesieniu do jednego wypadku bez względu na liczbę osób poszkodowanych lub 1,3 mln euro w odniesieniu do jednej osoby poszkodowanej,
  • 1,3 mln euro w przypadku szkody majątkowej w odniesieniu do jednego wypadku bez względu na liczbę osób poszkodowanych.

Jednolity formularz roszczeń

Proponowana nowelizacja wprowadza również regulacje umożliwiające poszkodowanym lub uprawnionym dochodzenie odszkodowania z tytułu OC ppm. w miejscu ich zamieszkania lub siedziby, niezależnie od wypłacalności ubezpieczyciela. Zadania te zostały przypisane Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu. Proponowane przepisy przewidują też wprowadzenie zaświadczeń o historii roszczeń z OC ppm. w formie jednolitego formularza dla wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej. Jego wzór określi Komisja Europejska w drodze aktów wykonawczych do postanowień noweli dyrektywy komunikacyjnej.

UFG zapłaci w razie wyczerpania sumy gwarancyjnej

W związku z wyrokiem TSUE w sprawie C-428/20 nowelizacja przewiduje wprowadzenie regulacji w przypadku wyczerpania sumy gwarancyjnej w OC ppm. i OC rolników, pozwalających na zaspokojenie roszczeń przez UFG. Ponadto nowela wprowadza nowe regulacje w zakresie pojazdu wysyłanego z jednego państwa członkowskiego do drugiego, a także przepisy przejściowe.

Organem odpowiedzialnym za opracowanie projektu jest Ministerstwo Finansów. Przyjęcie regulacji przez rząd ma nastąpić w I kwartale tego roku.

Więcej na temat poprzedniego projektu nowelizacji w artykule na portalu GU.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

LINK4 zwiększył dynamikę sprzedaży w kanale online

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Michał Chyczewski, wiceprezes zarządu LINK4, we wpisie w serwisie LinkedIn podsumował ubiegły rok w obszarze sprzedaży, serwisu i operacji objętym jego odpowiedzialnością.

Do sukcesów Michał Chyczewski zaliczył przede wszystkim podwyższenie dynamiki sprzedaży w kanale online do poziomu powyżej 100% r/r. Ubezpieczyciel zawdzięczał to osiągnięcie działaniom, takim jak pogłębienie struktury serwisu i bardzo istotne wzmocnienie pozycjonowania, wymiana całego portalu, przebudowa kalkulatora OC/AC i integracja procesów taryfowych z CEPiK oraz wprowadzenie procesów sprzedażowych omnikanałowych i ich algorytmizacja na platformie marketing automation. Według wiceprezesa procesy sprzedażowe call center i online są obecnie bardzo dobrze zintegrowane, a koszty dystrybucji obniżyły się, w czym istotną rolę odegrało ograniczenie konieczności asyst call center w sprzedaży przez porównywarki internetowe.

– Koncentrujemy się obecnie na tym, aby jak najczęściej klient wybierał kanał online w domykaniu transakcji. Niedługo pierwszy poważniejszy „face lift” kalkulatora po zeszłorocznych zmianach. Konsekwentnymi działaniami poprawiamy „feel and touch” na każdym punkcie styku klienta z procesem – zaznaczył Michał Chyczewski

Coraz większy udział agentów bezpośrednich w sprzedaży

W kanale multiagencyjnym nastąpił dwukrotny wzrost w skali roku liczby agentów współpracujących z LINK4 na umowach bezpośrednich i regionalnych, bez pośrednictwa dużych agregatorów. Umożliwiły to takie czynniki, jak wprowadzenie zdalnej rekrutacji oraz poprawa skalowalności procesów obsługowych z wykorzystaniem robotów. Firma rozpoczęła też program gruntownej modernizacji narzędzi sprzedażowych i obsługowych udostępnianych agentom.

W serwisie LINK4 skoncentrował się przede wszystkim na wzmocnieniu skalowalności. Zakład wprowadził nowoczesne formularze do zakładania sprawy, czat w obsłudze agentów i klientów, oraz wdrożył nowoczesny system call center w zespole wspierającym agentów.

– Uznajemy, iż minimum 75% spraw powinna być realizowana automatycznie. Konsekwentnie dążymy do osiągnięcia wysokiego poziomu automatyzacji procesów dzięki robotom. Jesteśmy w przededniu startu operacyjnego projektu botyzacji z wykorzystaniem generatywnej sztucznej inteligencji, jak również projektu wprowadzenia wideorozmowy. Niedługo testowo udostępnimy naszym pracownikom narzędzie z wykorzystaniem modelu LLM, które zastąpi tradycyjną „bazę wiedzy” głównie w obszarze produktu – zadeklarował Michał Chyczewski.

Wiceprezes dodał, że zarówno w sprzedaży, jak i serwisie jego firma osiągnęła rekordowe poziomy NPS w 2023 roku.

(AM, źródło: LinkedIn)

Weronika Dejneka przejęła obowiązki prezeski PZU Zdrowie

0
Weronika Dejneka

Jak podał „Puls Medycyny”, Andrzej Jaworski, dotychczasowy prezes zarządu PZU Zdrowie, zrezygnował z pełnionej funkcji. Rada nadzorcza spółki powierzyła pełnienie obowiązków na tym stanowisku Weronice Dejnece, wiceprezesce zarządu odpowiedzialnej za obszar sprzedaży, produktu i e-commerce.

Weronika Dejneka jest związana z Grupą PZU od 2005 roku. Posiada wieloletnie doświadczenie w obszarach bancassurance i assurbanking oraz w obszarze produktów i sprzedaży w segmencie klientów korporacyjnych i indywidualnych, w tym w rozwiązaniach inwestycyjnych.

Pełni również funkcję prezeski PZU Cash oraz członkini rad nadzorczych spółek PZU w krajach bałtyckich.

(AM, źródło: Puls Medycyny, PZU Zdrowie)

Na ubezpieczeniach dla sektora medycznego znamy się dobrze

0
Janusz Szulik

Rozmowa z Januszem Szulikiem, prezesem INTER Polska

Aleksandra E. Wysocka: – W 2024 r. zakomunikowaliście nową strategię. Co się faktycznie zmieniło?

Janusz Szulik: – Nową strategię ogłaszamy co trzy lata i obecnie rozpoczynamy szósty cykl strategiczny. Strategia realizowana w latach 2021–2023 polegała na kontynuacji konwersji modelu biznesowego, aby od 2024 w pełni skoncentrować się na sektorze ochrony zdrowia i ubezpieczeniach zdrowotnych. Tak więc nie ma rewolucji, jest ewolucja i konsekwentnie realizujemy postawione cele.

Chcę jeszcze podkreślić, że ogłosiliśmy nie tylko nową strategię, ale rozliczyliśmy się z realizacji strategii poprzedniej. Zrobiliśmy to dzięki narzędziu, jakim jest Balanced Score Card, które służy nam do bieżącego monitorowania postępów w realizacji strategii w czterech perspektywach: wiedzy i rozwoju, procesów wewnętrznych, klienta oraz finansów.  

Ta strategiczna karta wyników jest dla nas kluczowym narzędziem, a jej cykliczna analiza pozwala na bieżąco dostosowywać nasze działania do zmieniających się warunków rynkowych. Strategiczna karta tylko mierzy, a te wszystkie działania mogą się wydarzyć jedynie wtedy, kiedy ma się zaangażowany i zmotywowany zespół pracowników jak nasz, któremu chcę przy tej okazji podziękować.

Ale jakieś zmiany na pewno zaszły…

– Oczywiście. Zacznę od zmian w obszarze wizualnym, które nie są zapisane w strategii. Odświeżamy nasze obrandowanie: logo, kolorystykę i komunikację marketingową. W sferze merytorycznej przede wszystkim chcemy rozwijać udziały w rynku w ubezpieczeniach dla sektora ochrony zdrowia, nie tylko w obszarze ubezpieczeń zawodowych, gdyż znacznie rozbudowaliśmy naszą ofertę.

Zależy nam na tym, abyśmy byli odbierani jako przywódca sektorowy w ubezpieczeniach dla sektora ochrony zdrowia, co mierzymy m.in. postrzeganiem naszej marki, pytając o to już studentów wydziałów medycznych.

Ponadto w dwóch punktach strategii dokonaliśmy niewielkich zmian w sformułowaniach. Chcemy się rozwijać rentownie w ubezpieczeniach zdrowotnych bez koncentracji na dynamice sprzedaży powyżej rynku, a w obszarze efektywności w działalności ubezpieczeniowej ze wskaźnika combined ratio przeszliśmy na wynik techniczny.

Jaka część lekarzy wybiera INTER?

– Aby nie podawać konkretnych liczb tylko dla tej grupy zawodowej medycznej, jednak podkreślić naszą znaczącą pozycję na rynku ubezpieczeń medycznych, powiem, że w niektórych segmentach przekraczamy 50% udziału w rynku, a w niektórych jesteśmy blisko.

Pozostajecie wyspecjalizowanym, niszowym ubezpieczycielem. Czy taki kierunek tłumaczy się biznesowo w długoterminowej perspektywie? Nie myślicie o tym, żeby poszerzyć ofertę?

– To, co realizujemy od 32 lat, wykazując przy tym konsekwencję w naszych działaniach, jest już dobrze ugruntowaną praktyką, z konkretnymi, wymiernymi osiągnięciami. Na tej podstawie uważamy, że niszowi ubezpieczyciele, tacy jak my, mają swoje miejsce na rynku, nawet takim jak nasz, który chce dogonić dojrzałe i rozwinięte rynki europejskie. Popatrzmy chociażby na sąsiadów – Niemcy z ponad 500 towarzystwami. Wielu z ubezpieczycieli na tych rynkach to ubezpieczyciele niszowi, często z długimi historiami i ugruntowanymi pozycjami w swoich niszach.

To, o czym musimy ciągle pamiętać jako wyspecjalizowany ubezpieczyciel, to konieczność wyróżniania się spośród innych oferentów zarówno w zakresie oferty, jak i obsługi. Specjalizacja wymaga od nas, abyśmy się naprawdę znali nie tylko na ubezpieczeniach, ale również na tym, jak funkcjonuje branża medyczna.

Jak wygląda struktura sprzedaży w INTER Polska?

– Pracujemy z kilkoma tysiącami sprzedawców: brokerów i agentów. W każdym miesiącu mamy co najmniej 2000 sprzedawców aktywnych, agentów i brokerów w ubezpieczeniach dla sektora ochrony zdrowia. Ta liczba nam konsekwentnie rośnie. Przy tej okazji wszystkim im dziękuję za współpracę i zaufanie do nas.

Nie mogę również zapomnieć o systematycznie rozwijającym się kanale direct, aczkolwiek nadal obserwujemy, że nasi klienci, również najmłodsi, w znakomitej większości wybierają kontakt z ekspertem, który wytłumaczy i doradzi, bo wiedzą, jak ważne jest to dla nich ubezpieczenie, i mają świadomość odpowiedzialności prawnej, w szczególności cywilnej przy wykonywaniu zawodu medycznego.

Dzięki naszemu wprowadzonemu w 2015 r. pionierskiemu na rynku rozwiązaniu dualnego modelu sprzedaży klienci mogą skorzystać z doradztwa wyspecjalizowanych ekspertów bez konieczności wychodzenia z domu czy gabinetu.

Sprzedaż ubezpieczeń grupowych zdrowotnych realizujemy przez naszych menedżerów klientów kluczowych zarówno bezpośrednio, jak i z udziałem agentów i brokerów.

Jakie jest miejsce technologii w Waszej strategii i praktyce biznesowej?

– Wspomniałem już o dualnym modelu sprzedaży, który w czasach pandemii okazał się jakby zamówionym na taki czas rozwiązaniem.

Od 2022 r. mamy nową platformę komunikacyjną dla agentów, która powoli zastępuje poprzedni portal sprzedażowy. Mierzymy jej efektywność i patrzymy na ocenę użytkowników i na tej podstawie wprowadzamy nowe funkcjonalności.

Ponadto w systemie ciągłym udoskonalamy nasze procesy obsługowe z użyciem narzędzi technologicznych.

Jak wygląda współpraca z pośrednikami? Poza nową platformą komunikacyjną oferujecie im coś jeszcze?

– Chętnie dzielimy się ekspercką wiedzą, jesteśmy z tego znani, na przykład w ramach organizowanego corocznie cyklu „Spotkania z Ekspertem”. Niech przykładem będzie ubiegły rok, kiedy we wszystkich naszych 15 oddziałach zorganizowaliśmy spotkania z ekspertem diagnostyki laboratoryjnej we współpracy z Krajową Izbą Diagnostów Laboratoryjnych. Pośrednicy mogli się przekonać, jak bardzo złożony jest to zawód, a nasi eksperci prawni pokazali, z jaką odpowiedzialnością prawną się on wiąże. Następnie przedstawiliśmy ofertę dla diagnostów laboratoryjnych.

Dzięki temu agenci i brokerzy zyskali pełną wiedzę nie tylko o produkcie, ale też o specyfice wykonywania tego zawodu. Klient widzi, że ma do czynienia z osobą, która nie tylko swobodnie porusza się w obszarze ryzyka i oferty, ale ma wiedzę o tym, czym ten klient się zajmuje. Dzięki temu budujemy zaufanie u klientów i możemy się rozwijać.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Lepiej zarządzAI ryzykiem

0
Zbigniew Żyra

Sztuczna inteligencja (AI) wzbudza wiele emocji, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Coraz więcej organizacji poszukuje kompetencji pozwalających na użycie jej w usprawnianiu procesów biznesowych.

Czy sztuczna inteligencja jest w stanie pomóc w eliminacji niepożądanych zdarzeń? Czy może być skutecznym narzędziem do walki z ryzykiem?

Predykcyjne utrzymanie ruchu (Predictive Maintenance)

Predykcyjna konserwacja to jeden z kluczowych elementów Przemysłu 4.0, którego głównym założeniem jest jak najefektywniejsze wykorzystanie maszyn i urządzeń w organizacji. Podstawowym celem jest eliminowanie negatywnych skutków awarii, w tym przestojów, poprzez przeprowadzanie regularnych badań diagnostycznych stanu technicznego maszyn i urządzeń.

Aby to zrealizować, niezbędne jest ciągłe monitorowanie stanu technicznego maszyn i urządzeń. Tu z pomocą przychodzi nam AI, która potrafi w krótkim czasie zanalizować „tony” informacji uzyskiwanych z pomiarów i miliony scenariuszy opartych na założeniach teoretycznych oraz danych historycznych z awarii i uszkodzeń. Dzięki wykorzystaniu odpowiednich algorytmów możemy nie tylko zidentyfikować „niebezpieczne stany”, ale również zoptymalizować terminarz okresowych przeglądów i kontroli, oszczędzając cenny czas i pieniądze.

Asystent AI przy audytach i przeglądach

Audyty, lustracje obiektów oraz przeglądy maszyn i urządzeń są nieodzownym elementem procesu zarządzania ryzykiem w każdej firmie. Można przygotować się do nich w sposób analogowy, ale również można spróbować wykorzystać np. Chat GPT, który chętnie przygotuje nam listę kontrolną do przeprowadzenia np. wewnętrznego audytu stanu bezpieczeństwa zakładu czy analizy wybranych standardów z zakresu minimalizacji ryzyka.

Miejsca pracy pod okiem AI

Jeśli zadbasz o swoich pracowników, oni zatroszczą się o klientów – to jeden z najbardziej znanych cytatów z Richarda Bransona, charyzmatycznego, choć nieco kontrowersyjnego twórcy i lidera Grupy Virgin.

To kolejne pole do działania dla AI. Coraz częściej bowiem wykorzystywane są modele sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego do analizowania danych związanych z pracą w środowisku wysokiego ryzyka, gdzie może dojść do ciężkich wypadków. Odpowiednie algorytmy AI mogą ocenić zachowania pracowników przed wystąpieniem incydentów i na ich bazie wygenerować scenariusze predykcyjne pozwalające na poprawienie procedur bezpieczeństwa.

AI bez obrazy analizuje obrazy

Zdecydowana większość firm wyposażona jest w system kamer przemysłowych, monitorujących kluczowe obiekty, teren oraz maszyny i urządzenia technologiczne. To wprost idealne środowisko dla sztucznej inteligencji, która może mieć „całodobowe oko” na całość infrastruktury.

W wielu przypadkach bardziej sprawne niż oko ludzkie, niepoddające się zmęczeniu, zawsze otwarte i gotowe dostrzec nawet najmniejszą zmianę, najmniejszy ruch. Algorytmy sztucznej inteligencji oceniają sytuację i ostrzegają w przypadku nienormatywnych odchyleń, zanim dojdzie do niepożądanego incydentu.

AI uczy, instruuje i podnosi świadomość ryzyka

Najwięksi wyznawcy Chata GPT uważają, że w niedalekiej przyszłości sztuczna inteligencja zastąpi nauczycieli i instruktorów. Wystarczy „nakarmić” ją wybranymi danymi, np. wymaganiami prawnymi, istniejącymi procedurami wewnętrznymi, wytycznymi czy dobrymi praktykami, aby powstały zrozumiałe instrukcje oraz efektywne i przy okazji efektowne materiały edukacyjne w postaci prezentacji, grafik, notatek czy wykresów.

AI może być również świetnym narzędziem analitycznym badającym skuteczność szkolenia, może dokonać analizy wyników uczestników, przekazywać informacje zwrotne i opracowywać rekomendacje pozwalające na podniesienie poziomu wiedzy.

Streszczanie i upraszczanie dokumentacji  

Część ekspertów twierdzi, że zarządzanie ryzykiem byłoby wspaniałą dziedziną, gdyby nie gąszcz przepisów, dyrektyw i innych regulacji, w wielu przypadkach niejednoznacznych i trudnych do zrozumienia. Ze streszczeniem wybranych dokumentów świetnie poradzi sobie Chat GPT, przedstawiając nam wyciąg z wybranych plików.

Sztuczna inteligencja coraz częściej wykorzystywana jest do budowania profesjonalnych treści, przygotowywania raportów i opinii, a także materiałów promocyjnych. Robi to coraz sprawniej, chociaż zdarzają się dość często błędy i niedoskonałości. Dlatego opracowania AI powinny być szczegółowo weryfikowane przez „zamawiającego”.

Kierunki wskazuje człowiek

Sztuczna inteligencja jest potężnym narzędziem, które może być z powodzeniem wykorzystane w zarządzaniu ryzykiem w takim obszarach, jak: predykcyjne utrzymanie ruchu, monitoring wizyjny, szkolenia czy analiza danych i dokumentacji. Już dziś wpływa na znaczącą poprawę jakości w podejmowaniu decyzji, np. na podstawie danych predykcyjnych, wzrostu wydajności dzięki automatyzacji procesów oraz skuteczności w identyfikacji i ocenie ryzyka. Przez wielu ekspertów AI uznawana jest za synonim „cudownego narzędzia”, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieni czasochłonne procesy zarządzania ryzykiem w czynności proste, łatwe i przyjemne.

Przy tym nie wykazuje oznak zmęczenia, nie bierze urlopów i zwolnień lekarskich. Jest do dyspozycji 24 godziny na dobę, a jak każdy wie, ryzyko nie śpi i lubi zmaterializować się w najbardziej nieoczekiwanym czasie.

Jednak mimo niewątpliwych zalet można dostrzec niedoskonałości AI w prawdziwym rozumieniu kwestii związanych z szeroko pojętym bezpieczeństwem. Jest niezastąpiona w zadaniach administracyjnych i czynnościach powtarzalnych, ale nie jest na obecnym etapie w stanie zastąpić człowieka w innowacyjności i kreatywnym podejściu do różnych zagadnień. Nadal wiedza ekspercka i doświadczenie stanowią unikatowe atuty człowieka, który mając do dyspozycji cały arsenał AI, powinien pełnić funkcję wizjonera, przewodnika i „przywódcy” w zakresie zarządzania ryzykiem.

Zbigniew Żyra
dyrektor Biura Hestia Corporate Solutions

Ubezpieczenie od utraty dochodu – brakujące ogniwo?

0
Łukasz Bradło

Mimo że od oficjalnego odwołania stanu zagrożenia epidemicznego minęło już pół roku, jeszcze bardziej aktualna niż w stanie pandemii staje się sprawa zabezpieczenia stabilności finansowej w sytuacji choroby lub wypadku.

Bazą do rozważań nad sytuacją osób prowadzących jednoosobową działalność będzie nowa odsłona ubezpieczenia od utraty dochodu w Leadenhall.

Gorzka lekcja

Ostatnie lata mocno zweryfikowały stabilność finansową przedsiębiorców. Niezależnie od jej przyczyn, efektem finalnym dla wielu okazał się problem utraty płynności uniemożliwiający regulowanie zobowiązań finansowych.

Sytuacji nie poprawia fakt, że przedsiębiorca walczący z chorobą lub konsekwencjami wypadku może liczyć jedynie na systemowe wsparcie ZUS w postaci zasiłku miesięcznego w wysokości ok. 2900 zł przez okres maksymalnie 182 dni.

Narodziny potrzeby

Borykając się ze wspomnianymi problemami, wielu przedsiębiorców uświadomiło sobie brakujące ogniwow systemie ich bezpieczeństwa finansowego. Tym brakującym ogniwem jest niewątpliwie ubezpieczenie od utraty dochodu na skutek choroby lub wypadku.

Analizując sytuację wielu klientów, którzy w swoim portfelu posiadają szeroki wachlarz ubezpieczeń na życie czy na wypadek poważnych zachorowań, widzimy, że w większości nie rozwiązują one problemu zabezpieczenia utraty dochodu „tu i teraz” oraz na przyszłość.

Rozwiązanie

W celu lepszego zrozumienia istoty ryzyka utraty dochodu posłużę się rozwiązaniem Lloyd’s, oferowanym przez Leadenhall Insurance SA.

Okresowa niezdolność do pracy, która zapewnia miesięczną wypłatę świadczenia już od 15. dnia po wypadku i 22. dnia choroby w wysokości nieprzekraczającej 65% średniomiesięcznego przychodu.

Mówiąc o ochronie „tu i teraz” zamiast „po zakończonym leczeniu”, jak w wielu produktach, mam na myśli świadczenie wypłacane przez okres do 24 miesięcy, które ma realny wpływ na utrzymanie stabilności finansowej oraz stały dopływ środków umożliwiających kosztowne leczenie, rehabilitację i opiekę medyczną.

Trwała niezdolność do pracy zapewnia jednorazową wypłatę świadczenia w wysokości nieprzekraczającej dziesięciokrotności rocznych przychodów ubezpieczonego. Co warto podkreślić, w odróżnieniu od standardu polskiego rynku, który definiuje ją jako niezdolność do „jakiejkolwiek pracy zarobkowej”, w Leadenhall mówimy o niezdolności do pracy w faktycznie wykonywanym zawodzie. Ma to ogromne znaczenie, gdyż klient i jego rodzina mogą wówczas liczyć nie tylko na wypłatę świadczenia umożliwiającego całkowitą spłatę i zamknięcie zobowiązań, ale również na przebranżowienie się i ostatecznie podjęcie aktywności w nowym zawodzie.

Nowa jakość ochrony

Nowa odsłona ubezpieczenia od utraty dochodu to przede wszystkim kluczowe zmiany w odniesieniu do gwarancji ochrony dla klienta, szczególnie lojalnie stojącego od lat przy ubezpieczycielu:

  • zdrowe podejście do wyłączenia pre-existing conditions, czyli wyłączenia następstw chorób konsultowanych i leczonych przed zawarciem umowy ubezpieczenia. W nowej odsłonie pre-ex dotyczy wyłącznie historii medycznej z 36 miesięcy poprzedzających zawarcie umowy, który zakotwiczony jest do pierwszej polisy klienta, a to oznacza, że nie dotyczy już kontynuacji tej umowy w kolejnych latach;
  • prawo do „zatarcia” historii konkretnej jednostki chorobowej, która podlegała wyłączeniu pre-ex po okresie 24 miesięcy nieprzerwanej czystej historii medycznej i przywrócenia ochrony na jej następstwa w postaci niezdolności do pracy;
  • brak konsumpcji sum ubezpieczenia dla ryzyka trwałej niezdolności do pracy, dzięki czemu po wypłacie wszystkich należnych świadczeń za okresową niezdolność klient otrzyma pełną wypłatę sumy dla ryzyka trwałej niezdolności do pracy.

Podsumowanie

W rozmowach z naszymi partnerami można usłyszeć różne skróty dla ubezpieczenia od utraty dochodu, począwszy od „prywatne L4”, przez „czasowa renta”, aż po „ubezpieczenie śmierci zawodowej”.

W jednym wszyscy się zgadzamy, a mianowicie ubezpieczenie, które od lat jest standardem rynku zachodniego, w Polsce z roku na rok nabiera coraz większego znaczenia dla klientów i pośredników.

Łukasz Bradło
regionalny dyrektor sprzedaży Leadenhall

Dlaczego branża okołoubezpieczeniowa powinna zainteresować się marketingiem online

0
Bartosz Pudełko

Spędziłem ostatnich 12 lat życia zawodowego blisko likwidacji szkód, jednocześnie rozwijając własną agencję marketingu internetowego, obserwując i dostarczając rozwiązania dla firm z wielu branż. Dlatego z żalem muszę zacząć od wezwania: czas się obudzić.

W ogromnej liczbie firm z rynku usług okołoubezpieczeniowych (likwidacja, rzeczoznawcy, brokerzy, agencje) nie dzieje się absolutnie nic w obszarze marketingu internetowego. Wielka szkoda (nomen omen).

Pozwól więc, że podzielę się z tobą moją wizją i kilkoma pomysłami. Oczywiście wszystko, co tu znajdziesz, dotyczy obszaru B2B.

Badania dotyczące wzrostu znaczenia marketingu internetowego w B2B

W ostatnich latach wzrosło zainteresowanie marketingiem B2B. Znane, globalne marki, jak m.in. Gartner czy Forrester, rozpoczęły badania i oto kluczowy wniosek: kupujący może mieć nawet 90% procesu zakupowego za sobą, zanim skontaktuje się pierwszy raz ze sprzedawcą. Skąd w takim razie kupujący czerpie wiedzę? Z najszybszego, najłatwiej dostępnego narzędzia, które ma przy sobie niemal na każdym kroku – z internetu.

Wolna, niezagospodarowana przestrzeń

W ostatnich miesiącach przyjrzałem się działaniom marketingowym polskich firm z branży likwidacji szkód w internecie. Krok po kroku sprawdziłem każdą stronę internetową, każdy profil w social mediach, bazy reklam w META i Google. Generalnie rzecz ujmując – niewiele się dzieje. Strony internetowe, w formie one pager, skupione na sobie i swoim zespole, pochodzące sprzed dwóch, trzech, czterech czy więcej lat. Brak stopki informującej o cookies. O regularnych działaniach w samych social mediach w formie bloga, newslettera czy kanału na YouTube albo podcastu nie ma co dalej wspominać. Z jednej strony słabo to wygląda, drodzy państwo. Z drugiej – błękitny ocean. Kto pierwszy wystartuje i zbuduje odpowiednio targetowaną komunikację, może wiele wygrać.

Co ciekawe, materiału na publikacje jest mnóstwo – ale o tym w sekcji „Pomysły”.

Najlepsze, co można dostarczyć

W każdym miesiącu obserwujemy, jak treści i działania, które prowadzimy dla naszych klientów, „performują”. Nie ma najmniejszej wątpliwości – wiedza (dostosowana odpowiednio do potrzeb grupy docelowej), case studies i ludzie w firmie to elementy, które robią największe wyniki (organicznie). Wszystkich tych elementów zapewne posiadasz mnóstwo. Jak w takim razie z nich skorzystać?

Pomysły

Form i kanałów do dostarczania treści jest współcześnie mnóstwo. Jeżeli zastanawiasz się, jak wykorzystać w likwidacji czy w działalności brokerskiej kanały internetowe, zostawiam kilka pomysłów.

Social media (od Facebooka, przez Instagram, Tik-Tok, LinkedIn, aż po X (dawniej Tweetera). Zasadniczo powinny tu pojawiać się krótsze treści bądź krótkie wideo. Warto pochwalić się zespołem, z krótkim opisem dokonań czy posiadanych kompetencji.

W likwidacji świadomość, że w zespole są prawnicy, inżynierowie, rzeczoznawcy branżowi, project managerowie, z całą pewnością będzie atutem. Brokerzy i likwidatorzy: używajcie dużych liczb – wartość składki, liczba klientów, liczba zlikwidowanych szkód, łączna wartość oszacowanych szkód, ilość ton towaru obejrzanego na oględzinach – duże liczby robią wrażenie.

Wpisy blogowe. Dłuższa forma, bliższa artykułowi niż wpisowi na social media.

To jest dobre miejsce do podzielenia się wiedzą, case studies, zaleceniami, badaniami branżowymi i tym podobnymi.

W likwidacji: przykłady likwidowanych szkód z określeniem przyczyny.

Opis procesu likwidacji – przy większych szkodach można pokusić się o informację, jakich pracowników i dlaczego wybrano do zespołu projektowego, jakie kompetencje wnieśli i jak podzieliliście obowiązki. Od jakich czynności zaczęliście, na co kładliście nacisk, w jaki sposób ustaliliście przyczynę. Dodatkowo, w mojej ocenie bardzo ważne, jaką korzyść odniósł zleceniodawca z faktu prowadzenia przez was tej likwidacji? Dlaczego zostaliście wybrani?

Dla brokerów: przykłady przetargów, w których braliście udział, w jaki sposób dostosowaliście polisę do potrzeb ubezpieczonego. Jak wygląda cały proces współpracy i kto bierze w nim udział. Dodatkowo warto też posiłkować się likwidacją z polis przez was zawartych na zasadzie: przed czym uchroniła naszego klienta prawidłowo skonstruowana polisa – w formacie case study.

Dla obu grup: warto tu też postawić na RTM – komentowanie głośnych spraw czy zmiany w przepisach mogą zaowocować dużą liczbą czytelników.

Kanały wideo/audio (YouTube / podcast). Ogromna platforma i możliwość dotarcia do grup docelowych. Dodatkowo filmy i audio można osadzić na stronie internetowej. Oba formaty można wykorzystać zarówno w likwidacji, jak i w działalności brokerskiej. Najprostszy wariant to „statyczny”, czyli w studio – takim studiem może być sala konferencyjna. Wariant rozmowy online też jest możliwy, o ile zadbacie o jakość połączenia.

Tematy: w pierwszej kolejności polecam przeprowadzić wywiady z pracownikami firmy.

Opowiedzcie o najciekawszych, największych, najbardziej skomplikowanych przypadkach w ich doświadczeniu. Może następują zmiany w przepisach prawa, na które należy zwrócić uwagę – bądźcie tymi, którzy edukują o tych zmianach. Opowiedzcie o tym, co należy zrobić w pierwszej kolejności, kiedy dojdzie do szkody (likwidacja) albo kiedy ktoś rozwija biznes o nowe linie wymagające ubezpieczenia (brokerzy). Z czasem warto pomyśleć o zapraszaniu gości z branży.

Newslettery. Nadal wiele osób uważa, że newsletter już nie działa. W praktyce widzimy, że jest przeciwnie. Kluczem do skutecznego newslettera są: treści dostosowane do faktycznych potrzeb informacyjnych odbiorców oraz posiadanie bazy klientów ze zgodami marketingowymi.

Co można zawrzeć w kampaniach newsletterowych: wspomniane aktualizacje prawa, case’y z ostatniego czasu, fragmenty merytoryki – podzielcie duże zagadnienia, jak na przykład odpowiedzialność przewoźnika w ruchu międzynarodowym, na mniejsze tematy i edukujcie odbiorców.

Finalny dobór kanałów jest już kwestią indywidualną, zależną od dokładnych parametrów grupy docelowej i waszych możliwości (czas, zasoby, tematy).

Jeżeli są ograniczone, zastanówcie się, który wybrać jako pierwszy i na nim skupić zaangażowanie.

Powodzenia.

Bartosz Pudełko
dyrektor generalny
Strategic Ways

18,299FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie