Blog - Strona 356 z 1518 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 356

Swiss Re: 142 ubiegłoroczne katastrofy naturalne kosztowały ubezpieczycieli 108 mld dolarów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

2023 był czwartym rokiem z rzędu, w którym globalna suma ubezpieczonych strat z tytułu katastrof naturalnych przekroczyła poziom 100 miliardów dolarów. Swiss Re Institute szacuje, że mogą one podwoić się w ciągu najbliższych dziesięciu lat w miarę wzrostu temperatur oraz częstszych i intensywniejszych ekstremalnych zjawisk pogodowych. 

Swiss Re Institute zwraca uwagę, że w ciągu ostatnich 30 lat globalne straty ubezpieczone z tytułu katastrof naturalnych przewyższały światowy wzrost gospodarczy: w latach 1994–2023 skorygowane o inflację wynosiły średnio 5,9% rocznie, podczas gdy światowy PKB rósł o 2,7%. Innymi słowy, w ciągu ostatnich 30 lat względny ciężar strat w porównaniu do PKB się podwoił.

– W miarę nasilania się zagrożeń pogodowych w związku ze zmianami klimatycznymi ocena ryzyka i składki ubezpieczeniowe muszą nadążać za szybko zmieniającym się krajobrazem ryzyka – mówi Moses Ojeisekhoba, dyrektor generalny Global Clients & Solutions Swiss Re. – Patrząc w przyszłość, musimy skupić się na ograniczaniu strat. Rok 2023 był najcieplejszym rokiem w historii, a w jego ślady podąża rok 2024. Utrzymanie trwałości i przystępności cenowej ubezpieczeń majątkowych wymaga wspólnych wysiłków sektora prywatnego, sektora publicznego i społeczeństwa – nie tylko w celu ograniczenia ryzyka klimatycznego, ale i przystosowania się do świata o bardziej intensywnych zjawiskach pogodowych.

Trzęsienie ziemi numerem jeden

Łączna wartość ubiegłorocznych ubezpieczonych start katastroficznych wyniosła 117 mld dol. To o 24 mld dol. mniej niż w 2022 r., ale o 18 mld dol. więcej, niż wynosi średnia z ostatnich 10 lat. Za większość tej kwoty odpowiadały koszty katastrof naturalnych – 108 wobec 133 mld dol. w poprzednim roku. Średnia 10-letnia to 89 mld dol.

Najbardziej niszczycielską katastrofą naturalną było trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii, którego szacowane straty ubezpieczone to 6,2 mld dol.

2023 r. charakteryzował się także dużą częstotliwością zdarzeń pogodowych. Odnotowano w jego trakcie 142 ubezpieczone katastrofy naturalne, co jest nowym rocznym rekordem. Najwięcej z nich to zdarzenia o średniej dotkliwości, powodujące straty w wysokości 1–5  mld dol. W ub.r. miało miejsce co najmniej 30 takich katastrof, czyli znacznie więcej niż średnia z poprzednich dziesięciu lat (17). 21 spośród nich miało charakter silnych burz konwekcyjnych (SCS), co stanowi nowy rekord. Liczba zdarzeń o średniej dotkliwości wzrosła o 7,5% od 1994 r., co stanowi prawie dwukrotność ogólnego wzrostu liczby katastrof, tj.3,9%. 

Rekordowe burze konwekcyjne

Globalne straty ubezpieczone z tytułu SCS ustanowiły w 2023 r. nowy rekord wynoszący 64 mld dol., z czego 85% pochodziło z USA. Straty ubezpieczeniowe związane z SCS rosły najszybciej w Europie, przekraczając pułap 5 mld dol. w każdym z ostatnich trzech lat. Szczególnie wzrasta ryzyko gradobicia, głównie w Niemczech, Włoszech i Francji.

Z kolei wartość ubiegłorocznych katastrof spowodowanych działalnością człowieka uplasowała się na poziomie 9 mld dol. To o 1 mld dol. więcej niż w 2022 r. i o 1 mld dol. mniej niż wynosi średnia z ostatnich dziesięciu lat.

AM, news@gu.com.pl

 (źródło: Swiss Re)

ERGO: Skala nadbałtyckich szkód

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W 2023 r. ERGO wypłaciło w państwach bałtyckich łącznie 216 mln euro odszkodowań: 59 mln euro klientom łotewskim, 102 mln euro na Litwie i 54 mln euro w Estonii. Na Łotwie prawie 32 mln ERGO wypłaciło z tytułu ubezpieczeń zdrowotnych i na życie.

W porównaniu z 2022 r. liczba roszczeń wobec ERGO z polis innych niż na życie i zdrowotnych w państwach bałtyckich wzrosła o 4%. Największy wzrost odnotowano w Estonii – o 7%, na Litwie o 4%, natomiast na Łotwie zgłoszonych zostało o 5% mniej roszczeń niż rok wcześniej. W 2023 r. państwa bałtyckie ucierpiały wskutek katastrof naturalnych bardziej niż w latach poprzednich.

Na wielkość wypłaconych odszkodowań największy wpływ miały dwie wichury z sierpnia i października. ERGO wypłaciło za nie w sumie 3,4 mln euro: 2 mln euro na Litwie, 840 tys. euro na Łotwie i 608 tys. euro w Estonii.

(AC, źródło: Xprimm)

Setki czy dziesiątki milionów dolarów odszkodowań za katastrofę w Baltimore?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Właścicielowi statku, który 26 marca wbił się w most w Baltimore, mogą grozić roszczenia opiewające na setki milionów dolarów po tym, jak w wyniku wypadku pojazdy spadły z przeprawy do wody, w efekcie czego sieć transportowa na Wschodnim Wybrzeżu USA pogrążyła się w chaosie. Jednak eksperci z dziedziny prawa twierdzą, że istnieje sposób na zmniejszenie odpowiedzialności na mocy mało znanego XIX-wiecznego prawa, na które powołał się kiedyś właściciel Titanica, aby ograniczyć wypłaty za skutki jego zatonięcia w 1912 roku.

Jak podaje Bloomberg, w centrum potencjalnego konfliktu znajdzie się Grace Ocean z siedzibą w Singapurze, właściciel kontenerowca Dali, który rozbił się we wtorek o most Francis Scott Key Bridge na początku rejsu wyczarterowanego przez giganta żeglugowego, firmę Maersk. Przedsiębiorstwu grozi szereg pozwów z różnych stron, w tym ze strony właściciela mostu i rodzin sześciu pracowników, których uznano za zmarłych po przeszukaniu rzeki Patapsco.

Michael Sturley, ekspert w dziedzinie prawa morskiego na Uniwersytecie Teksańskim w Austin, powiedział agencji, że roszczenia odszkodowawcze najprawdopodobniej spadną na właściciela statku, a nie na obsługującego most, ponieważ odpowiedzialność nie obciąża zazwyczaj nieruchomych obiektów, jeśli uderza w nie poruszający się statek. Martin Davies, dyrektor ds. Centrum Prawa Morskiego Uniwersytetu Tulane, podkreślił w rozmowie z Bloombergiem, że prawo z 1851 r. mogłoby obniżyć ryzyko do dziesiątek milionów dolarów, ograniczając odpowiedzialność armatora do kwoty wartości statku po katastrofie, powiększonej o dochody uzyskane z przewożenia ładunku na pokładzie. Przepisy miały zapobiegać ponoszeniu przez gigantów żeglugowych niemożliwych do pokrycia strat z tytułu morskich katastrof.

Ubezpieczenie armatora pomogłoby firmie uniknąć ryzyka prawnego. Około 90% światowych ładunków oceanicznych jest ubezpieczonych przez Międzynarodową Grupę Klubów P&I (International Group of P&I Clubs), która nadzoruje 12 głównych stowarzyszeń ubezpieczeń wzajemnych armatorów.

Według Bloomberg Intelligence kluczem do ustalenia ewentualnych roszczeń ubezpieczeniowych będzie udowodnienie, czy wypadek nastąpił na skutek zaniedbania (a jeśli tak, to czyjego), czy też na skutek awarii mechanicznej. Statek jest ubezpieczony przez Britannia Protection and Indemnity Club, stowarzyszenie ubezpieczeń wzajemnych, którego właścicielem są przedsiębiorstwa żeglugowe. Jest jednym z kilkunastu klubów tworzących Międzynarodową Grupę Klubów P&I. BI zauważa również, że Maersk może nie ponosić odpowiedzialności, ponieważ duńska firma nie miała załogi na pokładzie, a statek był obsługiwany przez firmę czarterową.

Kontenerowiec Dali, pływający pod banderą Singapuru, wbił się w pylon mostu Key Bridge im. Francisa Scotta nad ujściem rzeki Patapsco, gdy wypływał z portu w Baltimore 26 marca około godziny 1:30 czasu lokalnego. W wyniku zderzenia runął cały wiszący odcinek mostu, z czego część zawaliła się na unieruchomiony statek.

Port Baltimore stanowi centralny ośrodek gospodarki Wschodniego Wybrzeża USA.

P&I, Protection and Indemnity, to ubezpieczenie armatora od odpowiedzialności cywilnej i innych zobowiązań. 

(AM, źródło: Bloomberg, media)

UKNF o niektórych aspektach stosowania outsourcingu przez zakłady

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W wyniku przeprowadzonego przeglądu zasad outsourcingu wdrożonych przez zakłady ubezpieczeń oraz reasekuracji, a także na podstawie analizy zawiadomień przekazywanych przez te firmy, Urząd Komisji Nadzoru Finansowego zidentyfikował niejednolitą praktykę, która może mieć istotny wpływ na przestrzeganie ustawy z dnia 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej. Dlatego UKNF opracował stanowisko w zakresie outsourcingu uwzględniające szczególnie kryteria, które należy stosować w toku uznawania funkcji lub czynności zlecanej w ramach outsourcingu za podstawową lub ważną.

Kryteria oceny funkcji

Zgodnie ze stanowiskiem nadzoru, przy ustalaniu, które z funkcji lub czynności należy uznać za podstawowe lub ważne, zakład powinien przeprowadzić ocenę tego, czy bez zapewnienia sprawnej realizacji tej funkcji lub czynności, byłby w stanie świadczyć usługi na rzecz ubezpieczających, ubezpieczonych lub uprawnionych z umów ubezpieczenia oraz cedentów. W trakcie oceny podmiot powinien także uwzględnić wpływ outsourcingu funkcji lub czynności na zachowanie stabilnego systemu zarządzania, utrzymanie prawidłowej kondycji finansowej oraz zgodność działalności z przepisami prawa.

Ocena ryzyka dostawcy

Przy identyfikacji funkcji należących do systemu zarządzania lub czynności jako podstawowych lub ważnych, zakład powinien wziąć pod uwagę potencjalne skutki materializacji ryzyka niewykonania lub nienależytego wykonania przez dostawcę zleconych funkcji lub czynności (ryzyko dostawcy). Powinien ocenić wpływ ryzyka dostawcy na działalność ubezpieczeniową i reasekuracyjną oraz na zapewnienie ciągłości swojego działania. Jako istotne powinno być brane pod uwagę ryzyko związane z koncentracją tych funkcji lub czynności wykonywanych w drodze outsourcingu przez jednego dostawcę, którego charakteryzuje dominująca pozycja rynkowa i którego zastąpienie w krótkim czasie może być znacząco utrudnione. Oceniając ryzyko dostawcy, zakład powinien identyfikować i brać pod uwagę także ryzyko konfliktu interesów, w przypadku zawartych przez niego umów outsourcingu.

Outsourcing funkcji należących do systemu zarządzania

UKNF jest zdania, że wszystkie funkcje należące do systemu zarządzania, będące innymi funkcjami kluczowymi, mają podstawowe znaczenie dla działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej.

Analogiczne podejście prezentowane jest w Wytycznych EIOPA dotyczących systemu zarządzania (pkt. 1.4). Zgodnie z nimi, co najmniej wymienione funkcje uwzględnione w systemie zarządzania uważane są za kluczowe i tym samym są ważne lub podstawowe dla działalności zakładów. Ponadto w ocenie nadzoru, o ile zakład uznał dodatkową funkcję (np. finansową/rachunkową, prawną lub inną) za kluczową, powinna ona zostać uznana za ważną lub podstawową i podlegać tym samym zasadom, jak wskazane cztery funkcje kluczowe należące do systemu zarządzania.

W ślad za Wytycznymi EIOPA oraz Sprawozdaniem EIOPA z konsultacji publicznych (pkt. 2.288), jednorazowe doradztwo w zakresie funkcji zgodności z przepisami, audytu wewnętrznego, zarządzania ryzykiem lub funkcji aktuarialnej, z reguły nie będzie outsourcingiem funkcji. Jeżeli natomiast zakład zleca stale lub okresowo wykonywanie przez dostawcę określonych zadań danej funkcji (np. w przypadku funkcji zgodności z przepisami zleca regularną i bieżącą ocenę możliwego wpływu wszelkich zmian stanu prawnego na operacje zakładu), wówczas powinien rozważyć zasadność klasyfikacji tego jako outsourcing funkcji należącej do systemu zarządzania, w tym jej części.

Monitoring charakteru funkcji lub czynności zleconej

UKNF stoi na stanowisku, że outsourcing funkcji należących do systemu zarządzania lub czynności uznanych za podstawowe lub ważne powinien być realizowany w sposób zapewniający odpowiednią stabilność finansową i operacyjną zakładu, jak również niezależność i obiektywizm realizowanych procesów. Tym samym pod szczególnym nadzorem zakładu powinien znajdować się sposób wykonywania przez dostawców umów outsourcingu tego typu funkcji i czynności.

Zdaniem nadzoru zakłady powinny przeprowadzać okresową weryfikację wszystkich funkcji lub czynności realizowanych w ramach outsourcingu, aby ustalić, czy nie występują czynniki powodujące konieczność uznania tych funkcji należących do systemu zarządzania lub czynności za podstawowe lub ważne. Należy bowiem wziąć pod uwagę możliwość zmian okoliczności zewnętrznych, zmian w organizacji lub profilu działalności zakładu, które spowodują konieczność modyfikacji dotychczasowej klasyfikacji danej funkcji lub czynności.

Urząd oczekuje, że zakłady przeprowadzą przegląd polityk (zasad) outsourcingu, ewentualnie je zmodyfikują oraz dokonają przeglądu zawartych umów outsourcingu i ewentualnie wprowadzą niezbędne modyfikacje, tak aby uwzględnić to stanowisko. Biorąc pod uwagę kryteria wskazane w pierwszej części stanowiska, zakład powinien zweryfikować, w odniesieniu do outsourcingu których funkcji lub czynności wymagane jest przekazanie zawiadomienia do organu nadzoru w trybie art. 75 ust. 2 ustawy i powinien dopełnić tego obowiązku.

UKNF oczekuje, że zakłady dostosują działalność do stanowiska:

  • do 31 grudnia 2024 roku – w odniesieniu do przeglądu i modyfikacji polityk (zasad) outsourcingu oraz uwzględnienia stanowiska w nowo zawieranych umowach outsourcingu,
  • do 31 marca 2025 roku – w odniesieniu do pozostałych umów outsourcingu.

Całe stanowisko dostępne jest na stronie KNF.

AM, news@gu.com.pl

(źródło: KNF)

TUW PZUW z najlepszymi wynikami w historii

0
Rafał Kiliński

Rekordowy przypis składki, rekordowe wyniki techniczny i finansowy, rekordowa liczba członków oraz rekordowe zaangażowanie pracowników – TUW PZUW ma za sobą najlepszy rok w swojej historii.

– Stworzyliśmy solidne fundamenty rozwoju, które dają obiecujące perspektywy również na przyszłość. Drugi rok z rzędu przekroczyliśmy miliard złotych rocznego przypisu składki, a więc strategiczny cel zakładany dopiero na 2024 rok. Plany sprzedażowe przekroczyliśmy prawie o połowę. Sprzedajemy nie tylko dużo, lecz także rentownie. Konsekwentnie budujemy przewagi konkurencyjne, które wyróżniają nas na rynku – podkreśla prezes TUW PZUW Rafał Kiliński.

Towarzystwo zebrało w 2023 roku 1,16 mld zł składki, czyli o 11,2% więcej niż rok wcześniej. Wynik techniczny wyniósł 44,2 mln zł, a wynik finansowy –  37,6 mln zł netto. Wskaźnik mieszany (COR – Combined Ratio) uplasował się na poziomie 82,3%, a wskaźnik wypłacalności Solvency II znacząco przekraczał 200%. 

– Mamy za sobą historyczny rok ze względu nie tylko na wyniki, lecz także pionierskie inicjatywy, które zdecydują o naszym rozwoju w perspektywie lat, a nawet dziesięcioleci. Kluczowa jest ochrona ubezpieczeniowa przyszłej energetyki jądrowej w Polsce. Nawiązaliśmy strategiczną współpracę ze światowym liderem w ubezpieczeniach cywilnych instalacji jądrowych Nuclear Risk Insurers. Mamy ambicję stać się agregatorem ubezpieczeniowego poolu atomowego, który zapewni ochronę inwestycjom jądrowym w Polsce – mówi Rafał Kiliński.

TUW PZUW kontynuuje rozwój w innych perspektywicznych obszarach. Należą do nich ubezpieczenia zdrowotne, których sprzedaż rok do roku wzrosła niemal trzykrotnie, a także ubezpieczenia affinity. Nowatorską inicjatywą jest ubezpieczenie krów mlecznych z wykorzystaniem mikrochipów, realizowane we współpracy z Polską Izbą Mleka.

– Dzięki strategicznym partnerstwom z dostawcami mediów z naszych ubezpieczeń affinity, obejmujących m.in. pomoc w przypadku awarii domowych, korzysta już co czwarte gospodarstwo domowe – zaznacza Rafał Kiliński.

Rosnącą skalę działalności towarzystwa obrazuje wzrost liczby jego członków – z 575 w 2022 r. do 623 na koniec ubiegłego roku.

– Rynek coraz szerzej otwiera się na ubezpieczenia wzajemne. Docenia, że są sprawdzoną, solidną i atrakcyjną formą ochrony ubezpieczeniowej. Dają wymierne korzyści finansowe, jak możliwość odzyskania części składki – wskazuje Rafał Kiliński. W 2023 roku, w rozliczeniu za poprzedni rok, towarzystwo wypłaciło rekordowe zwroty składek. Otrzymała je połowa uprawnionych.

TUW PZUW wspiera też ubezpieczonych w działaniach na rzecz bezpieczeństwa.

– Należy do nich inżynieryjna analiza ryzyka, a także zainicjowany w ostatnim roku projekt Szpital 360. Łączy w spójną całość diagnozę problemów i zagrożeń z działaniami na rzecz poprawy jakości opieki zdrowotnej i bezpieczeństwa pacjentów, które mają tym problemom zapobiegać. Uzupełnieniem jest prekursorska na rynku proaktywna obsługa niepożądanych zdarzeń medycznych – mówi Rafał Kiliński.

Tym działaniom towarzyszą społeczne inicjatywy na rzecz zdrowia publicznego i profilaktyki zdrowotnej. Najważniejszymi były wydanie bezpłatnego poradnika dla pacjentów „Vademecum zdrowia” i odwołująca się do niego kampania zdrowotna prowadzana wspólnie z PKP Intercity.

W badaniu zaangażowania pracowników, przeprowadzonym przez międzynarodową agencję Kincentric, towarzystwo uzyskało wynik na poziomie 85%, wyższy o prawie 30 pp. od średniej rynkowej. Znalazło się też wśród najlepszych pracodawców w Polsce.

(AM, źródło: TUW PZUW)

Leadenhall rozpoczyna sprzedaż B2B2C w całej sieci agencyjnej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

25 marca wszyscy agenci Leadenhall zyskali nowe narzędzie umożliwiające ich klientom dokończenie zakupu ubezpieczenia online. Każda zawarta na odległość umowa zasila konto pośrednika, którego unikatowy kod wpisany jest automatycznie w przekazywany klientowi formularz. Obecnie w tej formie sprzedaży dostępne są ubezpieczenia na życie LifeUp oraz od utraty dochodu dla księgowych.

Od teraz każdy pośrednik może wysłać klientowi link inicjujący proces sprzedaży lub kod QR, w którym „zaszyty” jest także jego unikatowy identyfikator. Konsument w dogodnym dla siebie miejscu i czasie zapoznaje się z produktem, wylicza składkę, wybiera ofertę, wypełnia formularz, opłaca polisę, a w przypadku produktu LifeUp weryfikuje także swoją tożsamość online. Agent otrzymuje pełną prowizję, a polisa i oferta trafiają na jego konto w systemie transakcyjnym Leadenhall Insurance System (LIS).

– Od zawsze powtarzamy, że agenci znajdują się w centrum naszej uwagi, a wprowadzonym właśnie rozwiązaniem pokazujemy, że za deklaracją idą konkretne działania. Dajemy pośrednikom szansę na poprawę efektywności i wprowadzenie relacji z klientami w XXI wiek. Korzyści są nie do przecenienia – sprzedaż odbywa się dzięki agentom, ale nie muszą oni już wyliczać i prezentować oferty, wypełniać formularzy z danymi osobowymi, zadawać klientom krępujących pytań o PESEL czy stan zdrowia. Nie uczestniczą także w pobieraniu składki czy weryfikacji tożsamości kupującego. Oszczędzają w ten sposób czas, a należna im prowizja nalicza się automatycznie i to w tej samej wysokości, co w tradycyjnym modelu sprzedaży – wyjaśnia Rajmund Rusiecki, CEO Leadenhall Insurance.

Na życie i od utraty dochodu

Obsługa transakcji opiera się na systemie LIS. Zalogowany do niego pośrednik otrzymuje osobisty kod QR lub link, który przekazuje klientowi. W tej formie sprzedaży dostępne są ubezpieczenie na życie Leadenhall LifeUp oraz ubezpieczenie utraty dochodu dla księgowych. Pierwsze z nich gwarantuje wypłatę 100% sumy ubezpieczenia (maks. 500 tys. zł) w przypadku śmierci w wypadku oraz rosnącą z czasem SU w razie śmierci z innej przyczyny. Z kolei drugie zapewnia finansowe wsparcie w razie niezdolności do pracy, do której doszło w wyniku choroby lub nieszczęśliwego wypadku.

– Oddajemy w ręce agentów technologię, z którą wiążemy duże nadzieje. Na otwarcie wybraliśmy dwa produkty, ale oczywiście dość szybko zamierzamy skierować do tego modelu kolejne. Przejrzysta konstrukcja polis Leadenhall i elastyczność naszego systemu transakcyjnego sprawiają, że nie mamy w tym zakresie zaporowych ograniczeń. Choć oczywiście pewien „reinżyniering” jest niezbędny, by klient sam łatwo poradził sobie z transakcją. Będziemy uważnie wsłuchiwać się w głos agentów i dalszy rozwój tego modelu sprzedaży w dużej mierze uzależniamy od ich potrzeb – dodaje Rajmund Rusiecki.

(AM, źródło: Brandscope)

Akwizycje? Nie mówimy nie

0
Artur Kijonka

Rozmowa z Arturem Kijonką, prezesem OVB Polska

Aleksandra E. Wysocka: – Styczeń w OVB rozpoczęliście rekordem sprzedaży. W których liniach produktowych wzrosty są najbardziej odczuwalne, a które sprzedają się nie do końca zgodnie z oczekiwaniami?

Artur Kijonka: – Ten styczeń jest rzeczywiście historycznie rekordowy. Pod względem rekrutacji i liczby podpisanych umów jesteśmy w ścisłej czołówce w grupie. Zresztą to efekt wzrostów, które trwają już od jakiegoś czasu. Obecnie miesięcznie podpisujemy średnio powyżej 20 tys. umów.

Bardzo dobre wyniki osiągają polisy majątkowe jako produkt dosprzedawany do ubezpieczeń na życie. Od kilku lat obserwujemy w tym segmencie mniej więcej plus 50% przyrostu sprzedaży rok do roku. Poza tym dobrze sprzedają się ubezpieczenia ochronne, a nieco słabiej ubezpieczenia oszczędnościowe, które można nazwać również emerytalnymi, a to z powodu braku dobrego produktu na polskim rynku, który byłby konkurencyjny wobec innych form oszczędzania.

Sporo jest też do zrobienia w obszarze ubezpieczeń zdrowotnych, chociaż oczekujemy, że już wkrótce również zaczną rosnąć. W tym roku wprowadziliśmy nowy produkt z jednym z naszych partnerów – to jest proste ubezpieczenie zdrowotne i ono powoli znajduje swoich nabywców. Trzeba jednak przyznać, że nie jest to łatwy segment.

Jakie są Wasze plany i najważniejsze cele na 2024 rok?

– Kontynuujemy strategię, którą rozpoczęliśmy 3 lata temu. Jej podstawą jest po pierwsze jeszcze lepsze wsparcie i wdrożenie naszych nowych doradców, a po drugie – uproduktowienie klientów. Mamy ogromną bazę danych, którą chcemy jak najlepiej wykorzystać, żeby jeszcze lepiej zabezpieczyć potrzeby naszych klientów. Na Słowacji statystyczny klient OVB posiada aż 6 różnych umów… w Polsce jeszcze nam do tego poziomu sporo brakuje, ale pracujemy nad tym.

W zeszłym roku uruchomiliśmy CRM, dzięki czemu zyskaliśmy zupełnie nowe możliwości dotyczące komunikacji z obecnymi i dawnymi klientami. Obsługujemy w OVB ponad milion aktywnych umów. Jest co robić! Jeśli chodzi o rozwój sieci sprzedaży, to od wielu lat wśród naszych celów znajduje się podnoszenie kwalifikacji naszych współpracowników. W tym roku wprowadziliśmy dużo nowych szkoleń, dostosowując się do wymagań rynku i tego, czego oczekują nasi klienci. Chcemy, żeby nasi menedżerowie profesjonalnie szkolili współpracowników i żeby jeszcze lepiej ich prowadzili. Umiejętności i wiedza naszych pracowników przekładają się po prostu na lepszy serwis klienta.

Jak OVB ocenia to, co obecnie dzieje się na rynku multiagencyjnym w Polsce?

– Łączenie pośredników, jakie obecnie obserwujemy, to naturalny trend, który wynika przede wszystkim z obostrzeń prawnych, a szczególnie nowych regulacji. W OVB zastanawiamy się zresztą, czy do niego nie dołączyć.

W tej chwili jest kilka linii biznesu, w których nie mamy wieloletnich doświadczeń i pogłębionych kompetencji. Tak jest przykładowo z kredytami czy innymi produktami finansowymi. I możemy w tym obszarze zrobić dwie rzeczy. Albo zbudować centrum kompetencji od zera, albo po prostu takie centrum kupić. W tej chwili rozważamy różne opcje.

W części ubezpieczeniowej, z której wyrośliśmy i na której naprawdę się znamy, nie widzę potrzeby akwizycji. Od lat rośniemy organicznie, skupiamy się na ekspansji, rekrutacji i budowie struktur. Dołącza do nas miesięcznie ponad 500 osób i uważam, iż w pierwszej kolejności warto zainwestować w ich odpowiednie wdrażanie.

Czym wyróżnia się OVB na tle innych największych multiagencji? Co warto o Was wiedzieć?

– Od lat koncentrujemy się na zabezpieczeniu egzystencji Polaków. To jest nasz główny cel, nasza misja, nasze DNA. Rozwijamy też sprzedaż majątkową, choć jeszcze parę lat temu dziewięćdziesiąt kilka procent naszych przychodów pochodziło ze sprzedaży ubezpieczeń życiowych.

Oczywiście nie chcemy być urzędnikami, którzy siedzą za biurkiem i wypisują polisy, naszym celem jest jeszcze lepszy serwis i zaopiekowanie się konkretnym klientem, który ma u nas ubezpieczenia życiowe, i zachęcenie go również do zabezpieczenia u nas swojego majątku czy też zdrowia.

Jak układają się relacje z zakładami ubezpieczeń, a w szczególności z Wienerem? Czy jest coś do poprawy?

– Z radością przywitalibyśmy dobre produkty oszczędnościowo-inwestycyjne, których według mnie wciąż w Polsce brakuje. Na innych rynkach, na których działa OVB, są to lokomotywy biznesu. Poza tym detalem współpraca z ubezpieczycielami układa się jak najlepiej, chociaż oczywiście nie zawsze jest różowo, jak to w biznesie. Podobnie jak w życiu codziennym, najważniejsze są relacje, podejście i chęć wzajemnego zrozumienia.

Jeśli chodzi o Wienera, to w majątku razem rośliśmy na rynku jako firmy i nasze relacje cechuje dobrze rozumiane partnerstwo. Doceniamy to, że Wiener jest firmą, można powiedzieć, z ludzką twarzą i nie skupia się wyłącznie na wynikach i przypisie. Więc naprawdę działamy od lat na zasadzie partnerskiej współpracy i my w OVB bardzo to doceniamy.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Narzędzie do wyliczenia zadośćuczynienia z tytułu śmierci osoby najbliższej upraszcza czy komplikuje?

0
Lidia Cyranowska-Miszkurka

Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury zrealizowała projekt badawczy pod nazwą Standaryzacja wysokości zadośćuczynień za krzywdę spowodowaną śmiercią osoby najbliższej (art. 446 § 4 k.c.).

Przechodząc od ogółu do szczegółu, w pierwszej kolejności należy sięgnąć do przepisu 446 § 4 Kodeksu cywilnego, w myśl którego: Sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Jest to jedyny przepis stanowiący o zasadach przyznawania zadośćuczynienia w tego rodzaju sprawach. Należy sobie zatem zadać pytanie, co ustawodawca miał na myśli, wskazując, że suma zadośćuczynienia ma być odpowiednia, jakie kryteria należy spełnić, aby ową sumę uzyskać, jakie dowody przedstawić? Z tym pytaniem zmierzyć się muszą zarówno sądy orzekające, profesjonalni pełnomocnicy, jak również sami poszkodowani. Jakkolwiek omawiany przepis nie wskazuje kryteriów dotyczących owej odpowiedniej sumy, to w judykaturze tego rodzaju kryteria zostały wypracowane.

Według definicji Słownika języka polskiego PWN odpowiedni oznacza spełniający wymagane warunki.

Odpowiednia suma zadośćuczynienia powinna odzwierciedlać w pełni rozmiar doznanej krzywdy, tj. stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, czas trwania, nieodwracalność następstw i inne okoliczności, których nie sposób wymienić wyczerpująco.

Odpowiedni, znaczy spełniający wymagane warunki

Bogate orzecznictwo Sądu Najwyższego warunki te wypracowało, jednak rozpiętość kwot przyznawanych przez sądy w tego typu sprawach jest znaczna. Celem dokonania standaryzacji wysokości przyznawanych zadośćuczynień powołano zespół złożony z reprezentantów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, sędziów oraz przedstawicieli doktryny. Zespół poddał analizie akta poszczególnych spraw w aktualnej liczbie 2324.

Badania aktowe skutkowały pozyskaniem określonego rodzaju danych w postaci m.in. wysokości żądanego i zasądzonego zadośćuczynienia, rodzaju i stopnia relacji pomiędzy powodem a zmarłym czy okoliczności towarzyszących śmierci i żałobie. Pozyskane dane umożliwiły wypracowanie narzędzia informatycznego dostępnego na stronie internetowej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury.

Do udostępnionego formularza należy wpisać informacje, takie jak m.in. płeć powoda, wiek powoda i zmarłego, wspólne zamieszkiwanie, stopień pokrewieństwa pomiędzy powodem a zmarłym (lub jego brak), stopień bliskości relacji, staż małżeński, rok wniesienia pozwu, rok wydania wyroku. Po zaznaczeniu wskazanych kryteriów, przedstawionych w formie tabel, system wskazuje konkretny wyrok lub wyroki. Jest możliwość zapoznania się z wytypowanymi przez system wyrokami poprzez kliknięcie w ikonę złącznika. Dowiemy się ponadto, jaka jest najniższa i najwyższa kwota przyznanego zadośćuczynienia, jak również jaka wartość stanowi medianę.

Cel stworzenia narzędzia został określony jako standaryzacja, czyli wprowadzenie jednolitych norm w tego rodzaju sprawach.

Jaki to ma skutek z punktu widzenia praktyka?

Przyjmując założenie, zgodnie z którym kwoty przyznawane w przedmiotowych sprawach powinny zostać ujednolicone, sąd orzekający w zawisłej przed nim sprawie stoi przed niebagatelnym wyzwaniem, jakim jest zasądzenie odpowiedniej sumy zadośćuczynienia na podstawie całokształtu procedowanej materii a dążeniem do ujednolicenia kwot przyznawanych w podobnych rozstrzygnięciach.

Choć twórcy projektu nie mieli na celu wkraczania w swobodę orzekania sądów i niedozowaną dyskrecjonalną władzę sędziego, skorzystanie przez sąd z narzędzia wprowadza pewną „nutę niepewności” dla stron procesu. Należy bowiem mieć na względzie, że kwota zadośćuczynienia zostaje ustalona w konkretnym procesie, na podstawie przedstawionych dowodów, zwłaszcza dowodów osobowych czy opinii biegłych psychologów i psychiatrów. W postępowaniu cywilnym nie jest rolą sądu poszukiwanie danych wnioskowanych przez strony.

Upraszczając, gdyby w konkretnej sprawie sąd orzekający oparł się w głównej mierze na zaproponowanej standaryzacji, czy tego typu wyrok miałby szansę ostać się w postępowaniu apelacyjnym? Na tak postawione pytanie należy udzielić odpowiedzi przeczącej. W systemie prawa kontynentalnego nie obowiązują precedensy, na których oparty jest system common law.Należy oczywiście mieć na względzie aktualne linie orzecznicze wypracowane w poszczególnych zagadnieniach, jednak nie powinny one pozbawiać sądów pełnej swobody orzekania, wykładnia poszczególnych zagadnień na przestrzeni lat ewoluuje i linia orzecznicza może ulec zmianie.

Reasumując

Narzędzie informatyczne dostępne na stronach Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury z pewnością może być skutecznie wykorzystywane w sporach o zadośćuczynienie, o ile nie do końca przez sądy orzekające, to z pewnością przez profesjonalnych pełnomocników.

Zespół ekspertów Kancelarii Prawniczej Maciej Panfil i Partnerzy Spółka Komandytowa niejednokrotnie prowadził tego rodzaju sprawy. W szczególności w przypadku śmierci poniesionej w wypadku komunikacyjnym i powstałego w związku z tym zdarzeniem roszczenia o zadośćuczynienie, reprezentując liczne TU będące liderami w branży na polskim rynku.

Skorzystanie z narzędzia w tego typu sprawach pozwala na rekomendowanie klientom najlepszych rozwiązań w postaci kontynuacji sporu czy też zakończenia sprawy ugodą. Skuteczna rekomendacja pozwala na ograniczenie ponoszenia kosztów ekspertyz biegłych sądowych, a contrario w przypadku zgłoszenia zbyt wygórowanej sumy roszczenia skorzystanie z narzędzia udostępnionego na stronach KSSiP nakreśli możliwą do zasądzenia kwotę i będzie stanowiło wskazówkę do kierunku kontynuacji sporu.

Lidia Cyranowska-Miszkurka
radca prawny
kierownik Działu Sądowego – Departament Commercial
Kancelaria Prawnicza Maciej Panfil i Partnerzy

Sąd darował karę MetLife i zmniejszył sankcję dla Open Life

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Sąd Apelacyjny uznał, że MetLife (obecnie Nationale-Nederlanden) nie musi płacić ponad 5,2 mln zł kary finansowej nałożonej na zakład przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Mniej szczęścia miało Open Life. W jego przypadku SA uznał, że zarówno przyczyny, jak i sama decyzja UOKiK o nałożeniu sankcji były zasadne, ale zdecydował się obniżyć kwotę kary.

Sankcja za opłaty alokacyjne

Sprawa MetLife dotyczyła sankcji, jaką prezes Urzędu nałożył na ubezpieczyciela 2 lutego 2022 r. za stosowanie niedozwolonych postanowień umownych w ubezpieczeniach na życie z UFK. UOKiK uznał, że sposób pobierania przez ubezpieczyciela opłat alokacyjnych w dwóch pierwszych latach trwania polis był niezgodny z prawem, a ponadto miał on zniechęcić konsumentów do wypowiadania umów. Sprawa dotyczyła oferowanej w latach 2016–2017 indywidualnej polisy na życie z UFK o nazwie MetLife Projekt Jutro. Wątpliwości prezesa UOKiK wzbudziły postanowienia umowne określające opłaty alokacyjne. Na ich mocy w pierwszym roku obowiązywania umowy spółka potrącała 75% składki inwestowanej, a w drugim – 45%. Konsument stopniowo odzyskiwał pieniądze w kolejnych latach w postaci tzw. premii inwestycyjnej, przy czym pełny zwrot następował dopiero około 14. roku trwania umowy. Niezależnie od tego spółka pobierała kilka innych opłat.

Po rozpatrzeniu sprawy prezes UOKiK zdecydował o nałożeniu na MetLife kary finansowej wynoszącej 5 231 684 zł. Oprócz tego zobowiązał zakład do poinformowania konsumentów o decyzji i jej skutkach, czyli o tym, że zakwestionowane klauzule należy traktować tak, jakby ich nie było w umowie.

Decyzja była nieprawomocna. MetLife przysługiwało odwołanie do sądu, z którego to prawa spółka skorzystała. 26 kwietnia Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przychylił się do argumentów firmy i uchylił zaskarżoną decyzję. Prezes UOKiK odwołał się od rozstrzygnięcia do Sądu Apelacyjnego, ale ten oddalił jego apelację. Urzędowi pozostała skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego.

Obecnie MetLife działa na polskim rynku ubezpieczeń jako Nationale-Nederlanden.

Z ponad 20 do niecałych 14 mln zł kary

Z kolei w przypadku Open Life prezes UOKiK w wyniku przeprowadzonego postępowania uznał, że ubezpieczyciel stosował wobec konsumentów nieuczciwą sprzedaż (misselling) polis z UFK. Prezes Urzędu stwierdził, że sprzedawane przez zakład „uefki” zawierały fundusze bardziej ryzykowne, niż wynikało to z potrzeb konsumentów i oceny ich profilu ryzyka, a także na okres dłuższy, niż sobie tego życzyli.

Postępowanie zostało wszczęte po zawiadomieniu ze strony Komisji Nadzoru Finansowego. W jego trakcie dokonano analizy zawieranych przez Open Life z konsumentami umów oraz wypełnionych przez klientów przy sprzedaży ankiet adekwatności. Sprawa dotyczyła sankcji nałożonych przez Urząd w styczniu 2021 r., który w wyniku przeprowadzonego postępowania uznał, że ubezpieczyciel stosował wobec konsumentów nieuczciwą sprzedaż (misselling) polis z UFK.

Prezes Urzędu uznał, że Open Life naruszyło zbiorowe interesy konsumentów, i nałożył na firmę karę finansową wynoszącą ponad 20 mln zł (20 011 600 zł). Kwestionowane w decyzji praktyki przedsiębiorca stosował od 2016 r. do drugiej połowy 2018 r. w zakresie missellingu, a w zakresie wprowadzania konsumentów w błąd – do końca 2018 r.

Spółka skorzystała z możliwości odwołania się do sądu. 11 stycznia ubiegłego roku Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów utrzymał 1 z 3 stwierdzonych przez Urząd niedozwolonych praktyk oraz odpowiednio 1 z 3 nałożonych kar pieniężnych na. W efekcie Open Life miałby do zapłacenia nieco ponad 4 mln zł. 15 marca tego roku Sąd Apelacyjny uznał za prezesem UOKiK wszystkie trzy stwierdzone w decyzji praktyki przedsiębiorcy za naruszające zbiorowe interesy konsumentów oraz uznał za zasadne nałożenie za nie kar pieniężnych. Jednocześnie sąd Apelacyjny obniżył wymiar kar przewidzianych za 2 praktyki z 7,7 mln zł do 4,62 mln zł za każdą z nich (z uwagi na m.in. współpracę przedsiębiorcy z prezesem UOKiK w trakcie postępowania administracyjnego) oraz utrzymał karę za wcześniej usankcjonowaną praktykę w pełnej wysokości. W sumie wartość kar po rozstrzygnięciu SA wyniosła 13,86 mln zł.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Szkolenie na temat implementacji noweli dyrektywy komunikacyjnej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

VF Conferences zaprasza na szkolenie online zatytułowane „Projekt nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK oraz ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej”. Patronem medialnym wydarzenia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Szkolenie to odpowiedź na fakt, że w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów znalazł się projekt nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK oraz ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej. Regulacja implementuje do polskiego porządku prawnego postanowienia dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2021/2118 z dnia 24 listopada 2021 r. zmieniającej dyrektywę 2009/103/WE w sprawie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych i egzekwowania obowiązku ubezpieczania od takiej odpowiedzialności (tzw. dyrektywa komunikacyjna). Ponadto dostosowuje krajowe przepisy do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 21 grudnia 2021 r. w sprawie C-428/20.

Szkolenie, które odbędzie się 15 maja 2024 roku w godz. 10.00–14.00, poprowadzi Marek Prętki, radca prawny, Managing Associate, Kancelaria WKB Lawyers. W trakcie wydarzenia omówione zostaną następujące tematy:

  • Nowa definicja „ruchu pojazdu” w kontekście dotychczasowego orzecznictwa dotyczącego pojazdów wolnobieżnych / specjalistycznych.
  • Umiejscowienie ryzyka ubezpieczeniowego w przypadku pojazdów wysyłanych do innego państwa członkowskiego Unii Europejskiej – szkody zagraniczne.
  • Nowa regulacja w zakresie wydawania i wykorzystywania zaświadczeń o przebiegu ubezpieczenia.
  • Podwyższenie sum gwarancyjnych + kwestie intertemporalne.
  • Odpowiedzialność UFG w przypadku wyczerpania sum gwarancyjnych w kontekście wyroku TSUE w sprawie C-428/20.
  • Nowe regulacje w zakresie na wypadek niewypłacalności zakładu ubezpieczeń.

Rejestracja

Kontakt z organizatorem:

Daria Glinka

Sales Specialist

tel.: 884377776

e-mail: dglinka@vfconferences.pl

(AM)

18,412FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie