Rusza integracja towarzystw ubezpieczeń wzajemnych funkcjonujących w ramach Grupy PZU. Prezes TUW PZUW Rafał Kiliński objął jednocześnie stanowiska prezesa w nowo nabytych towarzystwach Polski Gaz.
– Konsolidacja zarządzania trzema towarzystwami ubezpieczeń wzajemnych ma służyć optymalnemu wykorzystaniu ich potencjałów dla rozwoju Grupy PZU w perspektywicznym obszarze ubezpieczeń wzajemnych. Celem jest wypracowanie spójnych rozwiązań opartych na bogactwie różnych doświadczeń, które wnosi do grupy każde towarzystwo – mówi Rafał Kiliński.
Oprócz niego w skład zarządów Polskiego Gazu TUW i TUW na Życie weszli także członkowie dotychczasowego zarządu TUW PZUW.
– Nadajemy ubezpieczeniom wzajemnym nowy impet. Jestem przekonany, że synergia wiedzy, możliwości i doświadczeń trzech towarzystw w połączeniu z siłą kapitałową PZU będzie służyć dynamicznemu rozwojowi ubezpieczeń wzajemnych w Polsce. Wykorzystamy wspólny potencjał, aby zapewnić jak najlepszą ochronę dotychczasowym i przyszłym ubezpieczonym – deklaruje Rafał Kiliński.
Należące do Grupy PZU TUW PZUW ubezpiecza majątek podmiotów gospodarczych, szpitali, samorządów, instytucji publicznych i kościelnych. Oferuje też m.in. ubezpieczenia zdrowotne, OC, D&O i NNW dla podmiotów korporacyjnych. W 2022 r. zakład zebrał 1,04 mld zł składki, realizując z dwuletnim wyprzedzeniem swój strategiczny cel i zwiększając udział w polskim rynku ubezpieczeń wzajemnych do 34%.
Polski Gaz TUW oferuje ubezpieczenia majątkowe, koncentrując się na branży gazowniczej i energetycznej. Firma założona przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zebrała w 2022 r. prawie 185 mln zł składki. Z kolei Polski Gaz TUWnŻ powołany do obsługi pracowniczego programu emerytalnego dla spółek z Grupy Orlen zgromadził w tym samym roku prawie 21 mln zł.
Rafał Kiliński jest związany z branżą ubezpieczeniową od niemal 30 lat. Pracował w TUiR Warta i kierował jednym z oddziałów Marsh. Od 2004 r. jest związany z Grupą PZU. Początkowo pełnił kierownicze funkcje w Oddziale Okręgowym PZU w Gdańsku, a od 2008 roku jako dyrektor zarządzający kierował Pionem Klienta Korporacyjnego w Centrali PZU. Następnie pracował jako dyrektor generalny ds. Klientów Korporacyjnych i dyrektor generalny ds. Klientów Strategicznych w całej spółce. Wówczas, jako pełnomocnik zarządu PZU, zainicjował stworzenie TUW PZUW, którego został prezesem.
Jest absolwentem Katedry Bankowości i Finansów na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego oraz studiów Executive Master of Bussines Administration we Francuskim Instytucie Zarządzania.
Po dwóch latach ugodą zakończył się spór pomiędzy Przedsiębiorstwem Wyrobów Cukierniczych „Odra”, spółką zależną ZPC Otmuchów, a jednym z byłych menedżerów oraz TUiR Allianz Polska. W ramach ugody ten ostatni wypłaci ok. 7,4 mln zł, co wyczerpie wszelkie roszczenia.
Spór rozpoczął się od uchwały Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia PWC „Odra” z 23 grudnia 2021 r. w sprawie roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej przy sprawowaniu zarządu przez byłego prezesa, czego efektem było skuteczne złożenie przez spółkę do Sądu Okręgowego w Opolu pozwu o zapłatę przeciwko menedżerowi oraz ubezpieczycielowi. PWC „Odra” wniosło o zasądzenie od pozwanych ok. 27,2 mln zł wraz z ustawowymi odsetkami z zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez któregokolwiek z nich zwalnia drugiego z tego obowiązku, oraz o zasądzenie od byłego prezesa ok. 7,4 mln zł wraz z ustawowymi odsetkami. Roszczenie zostało skierowane z tytułu wyrządzenia szkody spółce i jej właścicielowi przy sprawowaniu zarządu w okresie 2018–2019 związanej z prowadzeniem nieprawidłowej – w ocenie powoda – polityki cenowej.
24 stycznia 2024 r. Sąd Okręgowy w Opolu zatwierdził ugodę pomiędzy stronami. Zgodnie z nią Allianz zobowiązał się do zapłaty na rzecz PWC „Odra” w terminie 14 dni ok. 7,4 mln zł, która to płatność definitywne kończy spór sądowy pomiędzy PWC „Odra” oraz oboma pozwanymi w przedmiotowej sprawie. Ugoda wyczerpuje wszelkie wzajemne roszczenia stron w tej sprawie, a strony zgodnie oświadczyły, że nie mają względem siebie żadnych innych wymagalnych ani niewymagalnych roszczeń.
15 stycznia ukazał się przygotowany przez EIOPA (European Insurance and Occupational Pensions Authority, Europejski Urząd Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych) raport dotyczący stosowania Dyrektywy 2016/97 w sprawie dystrybucji ubezpieczeń (IDD). W ramach raportu opublikowany został wywiad z Rzecznikiem Finansowym, dr. Bohdanem Pretkielem. Wywiad przedstawia na międzynarodowym forum rolę RzF jako organu ochrony praw, obserwującego problemy na rynku ubezpieczeniowym i prezentującego jego stan w kontekście stosowania regulacji europejskich.
Zgodnie z postanowieniami IDD, co dwa lata EIOPA przygotowuje raport dotyczący stosowania dyrektywy. W dokumencie Urząd opisuje zmiany na rynku dystrybucji ubezpieczeń w UE, wpływ nowych regulacji oraz działań nadzorczych podejmowanych przez EIOPA i nadzory krajowe.
Raport otwiera wywiad z dr. Bohdanem Pretkielem. W wywiadzie Rzecznik Finansowy zwraca uwagę na podstawowe kwestie związane z perspektywą klienta rynku ubezpieczeniowego w Polsce. Zagadnienia poruszane w wywiadzie dotyczą wpływu pandemii Covid-19 i inflacji na rynek ubezpieczeń, rodzajów skarg oraz wpływu regulacji na ochronę klientów, a także stosowania nowych technologii w dystrybucji ubezpieczeń. Rzecznik wskazuje również na potencjalne ryzyko niedoubezpiezpieczenia w związku z wysoką inflacją, zwiększającą się świadomość klientów na temat ich praw, ale także na wysoki poziom skomplikowania OWU oraz konieczność uwzględnienia perspektywy osób cyfrowo wykluczonych.
EIOPA zauważa ciągły spadek liczby zarejestrowanych pośredników ubezpieczeniowych, w tym znaczący spadek liczby osób fizycznych zarejestrowanych jako pośrednicy ubezpieczeniowi. Zgodnie z informacjami od organów nadzoru, w części krajów poziom profesjonalizmu dystrybutorów poprawił się, na przykład przez lepszą realizację obowiązków szkoleniowych, choć inne organy nadzoru wskazują na niedociągnięcia w tym obszarze m.in. co do kwestii zarządzania produktem czy zrównoważonego rozwoju.
Jeśli chodzi o jakość sprzedaży i doradztwa, zdaniem EIOPA obraz w tym zakresie nie jest jednoznaczny. O ile w niektórych krajach sytuacja miała się poprawić dzięki działaniom organów nadzoru, w innych badanie metodą tajemniczego klienta (mystery shopping), zrealizowane na zlecenie Komisji Europejskiej, wykazało istotne nieprawidłowości.
Pozostałe kwestie poruszone w raporcie dotyczą między innymi sprzedaży krzyżowej (cross-selling) produktów ubezpieczeniowych, digitalizacji, nowych obowiązków dotyczących badania preferencji zrównoważonego rozwoju czy wpływu inflacji na rynek ubezpieczeniowy i sytuację klientów.
Raport (w języku angielskim) wraz z materiałami dodatkowymi dostępny jest na stronie EIOPA.
To będzie bardzo gorący rok z punktu widzenia ekonomii i polityki. Wybory w wielu krajach, w tym w USA, konflikty zbrojne na Bliskim Wschodzie oraz w Ukrainie, a także szereg innych pomniejszych czynników zewnętrznych – to wszystko zadecyduje o i tak już nadszarpniętej kondycji globalnych gospodarek. Cały czas wisi nad nami ryzyko światowej recesji. Warto się na nią przygotować. W jaki sposób? Choćby poprzez odpowiednie ruchy inwestycyjne.
W aż 73 krajach odbędą się w tym roku różnego rodzaju wybory. Tylko w Polsce obywatele wybiorą się do urn dwukrotne – po to wybrać władze lokalne i europarlamentarzystów. Jednak oczy całego świata skierowane będą na USA, gdzie jesienią stoczy się walka o fotel prezydencki. Głośno mówi się o tym, że władzę w Stanach Zjednoczonych ma objąć ponownie Donald Trump. Znając jego przekonania co do słuszności (a raczej jej braku) wspomagania Ukrainy w wojnie z Rosją, a także biorąc pod uwagę toczące się walki między Izraelem i Palestyną, trudno się dziwić, że geopolityczny kocioł będzie mieć tak duże znaczenie dla światowych gospodarek. Tym bardziej że największe z nich wciąż nie otrząsnęły się po pocovidowych tąpnięciach.
Inwestorzy mierzą się więc z ogromną niepewnością co do najbliższej przyszłości. Analitycy jednak studzą nieco emocje. Prognozy na 2024 rok są dużo lepsze o tych analogicznych sprzed dwunastu miesięcy. W największym skrócie – światowa gospodarka wyhamuje, ale z niższą inflacją. Do tego istnieje spora szansa na obniżenie stóp procentowych w drugiej połowie roku. Przy odpowiednim przygotowaniu się do takiego stanu rzeczy, recesja może okazać się o wiele mniej dotkliwa, niż to się wydaje.
Czym jest recesja?
Dla niewtajemniczonych – recesja to zjawisko makroekonomiczne, które polega na wyhamowaniu wzrostu gospodarczego. To swojego rodzaju stagnacja – długotrwały proces, doprowadzający do spadku krajowej produkcji, zmniejszenia zatrudnienia, spadku pensji, obniżenia się krajowych inwestycji, a także przypływu kapitału z zewnątrz. Recesja jest więc zjawiskiem groźnym, bo może realnie obniżyć jakość życia w danym kraju. A jeśli następuje ona w państwie mającym duży wpływ na inne gospodarki, wówczas problem staje się poważny praktycznie na całym globie.
Czy jesteśmy gotowi na recesję?
I tak, i nie. Ostatnie badania wykazują, że Polacy doskonale zdają sobie sprawę z faktu, jak ważnie jest oszczędzanie. Aż 70% z nas zadeklarowało słuszność „odkładania” kapitału. Tyle teorii, bo praktyka pokazuje, że pod kątem oszczędzania jesteśmy na dnie europejskich rankingów. Kapitał gromadzimy bowiem na tzw. czarną godzinę – głównie „chomikujemy”, a nie inwestujemy. Ewentualny obrót opiera się z kolei na małych kwotach. Wybieramy głównie rozwiązania, które nie pozwalają nawet na utrzymanie wartości pieniądza w czasie. Alarmujący jest także wzrost liczby osób, które nie widzą sensu w procesie oszczędzania – w przeciągu jednego roku odsetek ankietowanych z taką postawą wzrósł z 7 do 13%. A jak pokazuje światowa praktyka, w czasie globalnego ekonomicznego niepokoju nie tyle oszczędzanie, co ulokowanie pieniędzy w różnych aktywach może nie tylko uchronić je przed spadkiem wartości, ale też przynieść atrakcyjne zyski.
Pewne wydaje się złoto
Jak to zwykle bywa w dobie kryzysu – na wartości zyskuje złoto. Cenny kruszec wciąż powinien być w 2024 roku bezpieczną przystanią. Jego cena rośnie niemal nieprzerwanie od 2018 roku. Obecnie wynosi nieco ponad 2100 dolarów za uncję. Według różnych szacunków kurs złota może wzrosnąć jeszcze o około 4%. Zadecydować ma o tym cały czas rosnące zapotrzebowanie i słabnący dolar. Jeśli dojdzie do wspomnianej już kilkukrotnie recesji, niemal na pewno kurs złota wystrzeli. Warto więc przynajmniej rozważyć jego zakup i bacznie obserwować wahania rynkowe.
Kontrakty CFD
Ciekawym pomysłem na obrót pieniężny w trudnych czasach może być handel kontraktami CFD. Te pozwalają bowiem zarabiać zarówno na wzrostach, jak i na spadkach. Jeśli odpowiednio przewidzi się zachowania rynkowe poszczególnych aktywów (a kontrakty można zawierać w oparciu o wiele z nich, np. akcje, waluty, kryptowaluty, surowce), to recesja nie powinna być straszna. CFD umożliwiają spekulację na różnicach kursowych bez posiadania aktywów bazowych, co zwiększa elastyczność i płynność transakcji. Dodatkowo, inwestorzy mają możliwość używania dźwigni finansowej, co zwiększa ich zdolność do kontrolowania większej pozycji przy mniejszym kapitale. Ponadto handel CFD pozwala dywersyfikować portfel inwestycyjny.
Handel kontraktami CFD ma jednak pewne wady. Po pierwsze, stosowanie dźwigni finansowej, choć zwiększa potencjał zysków, równocześnie zwiększa ryzyko straty, co może prowadzić do szybkich utrat kapitału. Dodatkowo, brak fizycznej dostawy aktywów oznacza, że inwestor nie posiada w rzeczywistości instrumentu finansowego, co może wprowadzać pewne ograniczenia, zwłaszcza dla długoterminowych strategii inwestycyjnych. Handel CFD jest także obarczony ryzykiem kontrahenta, związanym z wiarygodnością brokera, co może prowadzić do problemów, zwłaszcza w przypadku nieuczciwych praktyk. Ponadto często występują spready i prowizje, które mogą wpływać na rentowność transakcji. Warto również podkreślić, że ze względu na wysoki poziom złożoności finansowej, handel CFD może być nieodpowiedni dla niektórych inwestorów, zwłaszcza tych bez wystarczającego doświadczenia i wiedzy.
Akcje i obligacje
Prognozy ekonomistów i ekspertów wskazują również, że w roku 2024 warto bacznie przyglądać się akcjom i obligacjom. Szczególnie te drugie mogą okazać się interesującym obiektem inwestycyjnym. Nie będzie dużym nadużyciem stwierdzenie, że obligacje zostały na początku roku swojego rodzaju pupilkiem analityków. Perspektywy dla tych aktywów rysują się bardzo optymistycznie – dotyczy to przede wszystkim krótkoterminowych obligacji amerykańskich. Wybitnie zły okres dla tego rynku należy już ponoć do przeszłości. Jeszcze dwa lata temu określano obligacje jako „inwestycyjne zombie”. To ma się zmienić. Co ciekawe, w podobnych, optymistycznych nastrojach swoje przewidywania przedstawiają polscy analitycy w kontekście rodzimych obligacji.
A co z akcjami? Tu sytuacja nie jest już tak optymistyczna. Rynek globalny wydaje się niepewny i mało atrakcyjny. Wyjątek stanowią jedynie akcje rynków wschodzących (Indie i Meksyk) oraz akcje japońskie. Mimo wszystko warto przyglądać się giełdzie w Polsce.
Rozmowa z Rafałem Kilińskim, prezesem Zarządu TUW PZUW
Aleksandra E. Wysocka: – W Polsce nie ma jeszcze ani jednej elektrowni jądrowej, a wy podpisaliście umowę strategiczną z Nuclear Risk Insurers i chcecie pogłębiać wiedzę o ryzykach atomowych. Czy to nie nadgorliwość?
Rafał Kiliński: – Żeby coś osiągnąć, trzeba się do tego przygotować. Planowane uruchomienie elektrowni jądrowej w Polsce to odległa perspektywa z punktu widzenia laika, ale nie dla nas, ubezpieczeniowców. Ocena ryzyka rozpoczyna się już na etapie projektowania obiektów jądrowych i związanej z nimi infrastruktury. Dlatego nie czekamy, lecz działamy, aby stawić czoło przyszłym wyzwaniom. Z taką intencją nawiązaliśmy współpracę z Nuclear Risk Insurers, który jest światowym liderem w ubezpieczeniach energetyki jądrowej. Ubezpiecza cywilne instalacje jądrowe w Wielkiej Brytanii, a pośrednio jako reasekurator uczestniczy w ponad 300 projektach na całym świecie.
Jakie korzyści przynosi współpraca z Nuclear Risk Insurers?
– Chcemy się uczyć od najlepszych, a Nuclear Risk Insurers działa na rynku ubezpieczeń energetyki jądrowej od 1956 r. i ma olbrzymie doświadczenie. Umowa zapewnia nam wsparcie zagranicznych fachowców oraz możliwość udziału w praktykach i szkoleniach. Pozwala zdobywać know-how i rozwijać kompetencje w zakresie oceny ryzyka, underwritingu, obsługi szkód czy prewencji.
W ubezpieczeniach energetyki jądrowej ważne są procedury i ich przestrzeganie. Muszą być na najwyższym poziomie. I tego też chcemy się uczyć, żeby przeszczepić na nasz rynek najlepsze standardy. Już nie tylko z myślą o budowie pierwszej elektrowni atomowej w Polsce, ale także o innych projektach, bo ogłaszane publicznie inicjatywy dotyczą różnych przedsięwzięć, np. wykorzystania małych reaktorów atomowych.
Jak inicjatywa TUW PZUW wpłynie na polski rynek ubezpieczeniowy?
– Otwieramy drzwi do szerokiej współpracy. Konwersja konwencjonalnej energetyki w atomową to dla branży ubezpieczeniowej tak olbrzymie wyzwanie, że wymaga wspólnego zaangażowania. W dziedzinie ubezpieczeń energetyki jądrowej światową praktyką jest tworzenie tzw. pooli, czyli konsorcjów ubezpieczycieli działających na danym rynku krajowym. Mamy ambicję stać się agregatorem takiego poolu w Polsce, skupiając we wspólnym celu różnych ubezpieczycieli.
Regułą na świecie jest przy tym dzielenie się pojemnościami między różnymi narodowymi poolami, bo zapewnienie energetyce jądrowej ubezpieczeniowej ochrony wymaga takich kapitałów, że pojemności krajowych pooli nie wystarczają. Dzięki umowie z Nuclear Risk Insurers chcemy się włączyć w ten światowy krwiobieg pooli atomowych. Na tym skorzystają wszyscy ewentualni partnerzy polskiego poolu.
Czy istnieją szczególne wyzwania kapitałowe czy regulacyjne dla ubezpieczycieli, którzy zechcą przystąpić do poolu ubezpieczeniowego energetyki jądrowej?
– Muszą posiadać licencję Komisji Nadzoru Finansowego i odpowiednią pojemność. Poole atomowe mają pewien wyróżnik. Nie ma w nich wtórnej dystrybucji ryzyka przez reasekurację. Każdy z uczestników poolu musi oferować tylko własną pojemność. Bo gdyby doszło do szkody, jej rozmiary mogą być ogromne. Będą wymagać błyskawicznej reakcji i zaangażowania olbrzymich środków finansowych w krótkim czasie. Chodzi zwłaszcza o koszty szybkiego usuwania i ograniczania skutków zdarzenia, którego efektem może być skażenie dużego terenu. Dlatego środki finansowe muszą być dostępne natychmiast. Aby w razie potrzeby trafiły na odpowiedni rachunek w ciągu kilku godzin.
Jakie specjalne procedury muszą zostać wdrożone w celu ochrony elektrowni jądrowej na etapie budowy?
– Do momentu, kiedy do elektrowni wjeżdża kapsuła z paliwem jądrowym, a więc na dwa–trzy lata przed uruchomieniem fazy eksploatacji, mamy do czynienia ze zwykłą budową. Problem w tym, że staje się ona „niezwykła” w ciągu jednej doby, gdy pojawia się ta kapsuła. W tym momencie przestają działać wszystkie polisy, choć obiekt musi być przecież ubezpieczony. Musi to być jednak ubezpieczenie dla instalacji jądrowych. Aby zachować ciągłość ubezpieczenia, trzeba się przygotować właśnie na tę „godzinę zero”.
Dotyczy to zresztą nie tylko ochrony ubezpieczeniowej, lecz również fachowców, którzy będą obsługiwać elektrownię. W zeszłym roku politechniki we Wrocławiu i Poznaniu uruchomiły na studiach magisterskich kierunek energetyka jądrowa, a teraz reaktywuje go Politechnika Śląska. Wykształcenie przyszłych inżynierów zajmie jednak kilka lat, a po studiach powinni udać się na zagraniczne praktyki do krajów, gdzie funkcjonują elektrownie atomowe. Jeśli więc rozmawiamy, jak nasza współpraca z Nuclear Risk Insurers wpłynie na rynek ubezpieczeń, to jej potencjalne zalety sięgają dalej. Jesteśmy gotowi ułatwić polskim uczelniom kontakty z elektrowniami na Zachodzie, które obsługuje nasz partner, i w ten sposób pomóc w kształceniu kadr dla energetyki jądrowej w Polsce.
W jaki sposób zdobyta wiedza i doświadczenia związane z ubezpieczeniami energetyki jądrowej wpłyną na przyszłe strategie TUW PZUW?
– Już wpływają, bo samo podjęcie współpracy z Nuclear Risk Insurers to dowód na to, że działamy dalekowzrocznie i planujemy swój rozwój w perspektywie dziesięcioleci, a nie tylko najbliższych lat. Aktywny udział w transformacji energetycznej pozwoli nam utrzymać się na ścieżce wzrostu. Czujemy się w energetyce dobrze, znamy tę branżę i jesteśmy merytorycznie przygotowani, aby poza energetyką jądrową podejmować również inne wyzwania w tej dziedzinie.
Duży potencjał tkwi w rozwoju odnawialnych źródeł energii, który wspieramy jako ubezpieczyciel. Możemy się tu wykazać nie tylko doświadczeniem, lecz także innowacyjnymi projektami. Razem z PZU LAB pracujemy właśnie nad wyposażeniem gondoli turbin wiatrowych w urządzenia, które zapewnią im większe bezpieczeństwo. Pozwolą przewidzieć krytyczne sytuacje i wyłączyć turbiny, zanim dojdzie do ich uszkodzenia czy awarii.
A kolejne kroki związane ze współpracą z Nuclear Risk Insurers?
– Nasi inżynierowie ryzyka, underwriterzy i specjaliści od obsługi szkód rozpoczną niebawem szkolenia i praktyki w Wielkiej Brytanii. Mają zdobywać wiedzę nie tylko za biurkiem, lecz także na placu budowy nowej brytyjskiej elektrowni jądrowej. Będziemy jednocześnie przekonywać ubezpieczycieli w Polsce, że nie warto wyważać otwartych drzwi i lepiej działać razem. Zapewnienie ubezpieczeniowej ochrony energetyce jądrowej to przedsięwzięcie o tak gigantycznej finansowej skali, że nie ma mowy o tworzeniu w jednym kraju konkurencyjnych pooli atomowych. Jesteśmy skazani na współpracę. Im szybciej ją podejmiemy, tym większa szansa na sukces.
Ubezpieczenie od szkód wodnych jest kluczowym elementem zarządzania ryzykiem dla posiadaczy nieruchomości. W obliczu rosnącej liczby ekstremalnych zdarzeń pogodowych coraz więcej osób zastanawia się nad zasadnością takiej polisy.
Czym jest analiza kosztów i korzyści? W skrócie jest to metoda oceny efektywności inwestycji i projektów, przy uwzględnieniu elementów ilościowych i jakościowych. W przypadku ubezpieczenia od szkód wywołanych przez działanie wody do kosztów zaliczyć należy przede wszystkim składkę ubezpieczeniową, koszty związane z wdrożeniem rozwiązań wskazanych przez ubezpieczyciela w zawartej umowie. Korzyścią natomiast jest brak strat w przypadku wystąpienia szkody.
Koszty ubezpieczenia kontra ryzyka
Koszty ubezpieczenia od szkód wodnych mogą być różne w zależności od wielu czynników, takich jak wartość nieruchomości, jej lokalizacja, a także zakres ochrony oferowany przez polisę. Szczególnie istotna jest dokładna analiza warunków umowy ubezpieczeniowej w celu potwierdzenia, że pokrywa ona wszystkie interesujące nas ryzyka, istotne z punktu widzenia sposobu korzystania i przeznaczenia nieruchomości.
Warto zwrócić uwagę, że istnieje grupa ryzyk wspólna dla wszystkich nieruchomości oraz ryzyka specyficzne, np. dla nieruchomości o przeznaczeniu produkcyjnym. Do najczęściej wskazywanych ryzyk związanych z działaniem wody zaliczyć należy: awarię lub uszkodzenie rur, przewodów lub urządzeń instalacji wodociągowej, kanalizacyjnej, klimatyzacyjnej, grzewczej, przeciwpożarowej, cofnięcie się cieczy w sieci wodociągowej i kanalizacyjnej, szkody spowodowane opadami atmosferycznymi, topniejącym śniegiem bądź lodem, szkody spowodowane przez osoby trzecie, gaszenie pożarów, gwałtowne opady deszczu, powodzie, podtopienia, uszkodzenia lub wadliwą instalację hydroizolacji, wadliwą instalację lub zużycie techniczne instalacji wodno-kanalizacyjnych.
W przypadku wystąpienia szkody ubezpieczyciel pokrywa koszty naprawy lub odbudowy nieruchomości (czasem jej części). Jak mantrę powtarzać należy formułę mówiącą o dokładnym analizowaniu zakresu odpowiedzialności ubezpieczyciela, a zwłaszcza przypadki jej wyłączenia lub ograniczenia.
Cena składki jest zwykle istotnym elementem decydującym o wyborze polisy, jednak zarówno wartość ubezpieczanego mieszkania, domu lub budynków produkcyjnych, jak i zwiększająca się częstotliwość występujących ryzyk wskazują na konieczność ubezpieczenia nieruchomości w szerokim zakresie. Wskazane jest również posiadanie wyceny nieruchomości i jej wyposażenia, która znacznie ułatwi późniejsze dochodzenia odszkodowania.
Wszystkie korzyści wynikające z ubezpieczenia nieruchomości mogą być trudne do oszacowania. Trudno bowiem wycenić komfort psychiczny lub stres i stratę czasu na poszukiwanie rzetelnej firmy usuwającej szkody.
Podsumowując, decyzja o ubezpieczeniu od szkód wodnych powinna być poprzedzona dogłębną analizą kosztów i korzyści. W przypadku szkód wodnych warto zwrócić uwagę, czy ubezpieczenie obejmuje szkody spowodowane przez nagłe zdarzenia pogodowe, w tym powódź. Zwracajmy uwagę nie tylko na wysokość składki, ale na jego zakres i wyłączenia. Zapytajmy również o tryb postępowania w razie szkód wywołanych przez wodę.
Czas w likwidacji takich szkód jest niezwykle istotny, a szybka reakcja umożliwia redukcję ich rozmiaru. Nie zapomnijmy zapytać o podmiot, który będzie usuwał skutki zalania lub wycieku, by nie trafić na kogoś niekompetentnego.
Dobrze dobrana polisa zapewni poczucie bezpieczeństwa i spokoju, czego autor niezmiennie życzy w 2024 roku.
Unext wprowadził do Polski kolejną markę ubezpieczeniową. Po wefox i DallBogg przyszedł czas na Simplea. Czeski ubezpieczyciel życiowy już rozpoczął dystrybucję swoich produktów – podał cashless.pl.
Martin Švece, prezes Simplea, zdradził serwisowi, że jego firma obecnie jest na etapie przygotowywania do szkoleń produktowych oraz rejestracji nowych doradców w celu stopniowego poszerzania bazy dystrybucyjnej w Polsce. W tym miesiącu wybrani agenci zaczęli sprzedawać polisy zakładu.
Martin Švece wyjaśnił, że klienci jego firmy będą mogli wybrać spomiędzy wcześniej przygotowanych pakietów lub skonfigurować ubezpieczenie według swoich preferencji. Do wyboru będzie 37 ryzyk ubezpieczeniowych, dostępnych zarówno dla klientów, jak i ich bliskich, a oprócz tego Simplea zaoferuje polisy wypadkowe i chorobowe a także wypłaty z okazji urodzenia dziecka. Dystrybucja ma odbywać się wyłącznie za pośrednictwem sieci agencyjnej.
Roger Hodgkiss, prezes Generali Polska w wywiadzie dla Money.pl zadeklarował, że głównym celem działalności jego firmy jest osiągnięcie jak najwyższego poziomu rentowności. Sprzyjać temu ma fakt, że nasycenie polskiego rynku majątkowymi ubezpieczeniami pozakomunikacyjnymi jest stosunkowo niskie w porównaniu z innymi państwami.
Szef ubezpieczyciela wskazał, że w ramach rozwoju działalności jego firma chce m.in. wykorzystać fakt, że po pandemii Polacy zaczęli przywiązywać większa wagę do ubezpieczeń zdrowia i życia. Dlatego Generali intensyfikuje działania w tym obszarze. Roger Hodgkiss dodał też, że w 2023 r. ubezpieczyciel osiągnął rekordowe wyniki na polskim rynku oraz zaprzeczył, iż zamierza startować w konkursie na prezesa PZU SA.
Zapytany o OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, ocenił, że po czwartym kwartale strata w tym segmencie była jeszcze większa niż po trzecim. Przyznał również, że obecna wojna cenowa w OC ppm. jest dla niego zjawiskiem niezrozumiałym. Zwrócił uwagę, że wszystko wokół drożeje, tymczasem stawki we wspomnianych polisach nadal plasują się na poziomie sprzed 7–8 lat. Prezes zapewnił, że jego firma nie brała udziału w tym wyścigu cenowym, w efekcie czego jej przypis z OC ppm. zmniejszył się w ciągu 2 lat o 30%. Zdaniem Rodgera Hodgkissa, biorąc pod uwagę inflację, średnia, rynkowa składka za OC powinna wzrosnąć od 20 do 30%. Sam zaś spodziewa się rynkowych wzrostów rzędu 5–10%. Dla porównania wskazał, że w ub.r. Generali miało ceny o 15–20% wyższe niż konkurencja, a teraz zrównują się one z rynkiem.
Wśród największych zagrożeń dla polskiego rynku prezes wymienił ryzyka klimatyczne, ryzyka cyber oraz geopolityczne, takie jak eskalacja wojny na Ukrainie i Bliskim Wschodzie. Największym obciążeniem dla Generali jest z kolei 20–30% wzrost kosztów działalności.
Allianz Partners uruchomił aplikację mobilną allyz. Narzędzie ma zapewniać podróżnym wiarygodne porady i wiedzę specjalistyczną, a także dostęp do pełnego pakietu świadczeń ubezpieczeniowych. Z aplikacji mobilnej mogą korzystać klienci z Francji, Niemiec i Holandii.
Aplikacja allyz oferuje użytkownikom kompleksowe porady i inspiracje przed podróżą, a także przestrzeń do przechowywania wszystkich dokumentów podróżnych i dostępu do informacji o lokalnych usługach podczas podróży.
– Dzisiejsi podróżni chcą czegoś więcej niż tylko ochrony finansowej, jaką zapewnia ubezpieczenie. Słusznie oczekują podczas podróży „spokoju ducha” – intuicyjnego i bezproblemowego rozwiązania dla wszystkich okoliczności, które wykraczają daleko poza tradycyjne ubezpieczenie. Dokładnie to połączyliśmy w naszym rozwiązaniu allyz, które jest dostępne za jednym kliknięciem – na telefonie komórkowym każdego klienta. To skok w przyszłość, w której ubezpieczenie jest naprawdę zintegrowane z codziennością naszych klientów – powiedział Tomas Kunzmann, dyrektor generalny Allianz Partners.
Spokój ducha – wystarczy jedno kliknięcie
Klienci posiadający ubezpieczenie podróżne Allianz Partners w Niemczech, Francji i Holandii mogą pobrać allyz na swój telefon komórkowy i uzyskać dostęp do korzyści, takich jak wstęp do poczekalni lotniskowej, rozpatrywanie roszczeń z wyprzedzeniem, informacje zdrowotne w podróży i dostęp do czatu z lekarzem. Każdy może pobrać aplikację bezpłatnie, a pełny pakiet usług można odblokować po wykupieniu polisy podróżnej.
Klienci allyz będą mogli skorzystać z 6-miesięcznego bezpłatnego dostępu do aplikacji allyz Security, stale rozwijającego się rozwiązania cyfrowego zaprojektowanego w celu uzupełnienia dobrego samopoczucia fizycznego cyfrowym bezpieczeństwem i ochroną. Aplikacja zapewnia użytkownikom usługi, takie jak prywatna sieć VPN, bezpieczne przeglądanie, kontrola rodzicielska, program antywirusowy i ochrona tożsamości online.
Aplikacja jest dostępna w Niemczech, Francji i Holandii, a jej wprowadzenie w USA i Włoszech planowane jest na pierwszy kwartał 2024 r.
Lloyd’s opublikował raport omawiający największe zagrożenia dla łańcuchów dostaw w transporcie i logistyce, branży, na której opiera się 89 mld dol. światowego handlu i która ma wartość rynkową 9,7 bln dol.
Zerwanie łańcucha dostaw podczas pandemii, a obecnie w związku z konfliktem geopolitycznym, uwidoczniło nieodporność łańcuchów dostaw na oddziaływanie czynników globalnych i znaczenie wbudowania odporności w rozwiązania służące zarządzaniu ryzykiem. Raport sporządzony we współpracy z WTW pokazał, że podczas gdy ponad 90% badanych firm transportowo-logistycznych uważa, że ubezpieczenie ryzyka łańcucha dostaw jest sprawą najwyższej wagi, 77% przyznało, że brak dostępu do rozwiązań ubezpieczeniowych dla łańcucha dostaw i brak danych umożliwiających zrozumienie tych ryzyk stanowiły dla ich firm największe problemy. Firmy transportowo-logistyczne dużo inwestują w praktyki zarządzania ryzykiem i integrację rozwiązań technologicznych.
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.