Generali Polska wdrożyło nowe ubezpieczenie NNW dla osób, które dbają o swoje zdrowie i chcą prowadzić aktywny tryb życia . Osoby kupujące polisę pod nazwą „Generali, z myślą o Tobie” mogą wziąć udział w promocji, w ramach której otrzymają dostęp do programu „Generali Vitality”.
– Wiemy, także z własnego doświadczenia, że droga do zdrowego trybu życia bywa trudna, wymagająca i czasami przydarzają się nam różne wypadki. Dlatego wprowadziliśmy „Generali, z myślą o Tobie”, by wspierać naszych klientów i ich bliskich w takich sytuacjach – mówi Arkadiusz Wiśniewski, członek zarządu Generali Polska.
W ramach ubezpieczenia klienci mają do wyboru cztery różne warianty, w cenach od 40 do 70 zł miesięcznie. W zależności od wariantu klient może uzyskać wypłatę świadczenia w przypadku zachorowania na nowotwór bądź złamania czy uzyskać pokrycie kosztów rehabilitacji po złamaniu. Usługi medyczne realizowane są w Polsce.
Każdy z wariantów zawiera również ubezpieczenie OC w życiu prywatnym oraz zapewnia wypłatę świadczenia w przypadku śmierci ubezpieczonego w wyniku nieszczęśliwego wypadku czy wypadku komunikacyjnego. Ubezpieczenie „Generali, z myślą o Tobie” zapewnia ochronę na całym świecie przez 24h na dobę 7 dni w tygodniu.
Dodatkowo, kupując ten produkt, klienci mogą uczestniczyć w specjalnej promocji „Generali Vitality”. Celem programu jest motywowanie i wspieranie krok po kroku w drodze do zdrowszego życia. W aplikacji Generali Vitality można wypełnić ankiety związane ze zdrowiem, stylem życia czy odżywianiem i otrzymać dzięki temu wskazówki, jak żyć zdrowiej. Łącząc aplikację z urządzeniem (np. zegarkiem) lub aplikacją monitorującą ruch, można śledzić swoje postępy i monitorować swoją aktywność fizyczną.
Punkty Generali Vitality zdobywa się poprzez wypełnianie ankiet online i aktywność fizyczną, a za zebrane punkty otrzymuje się nagrody w postaci bonów do Zalando, Allegro, Żabki lub Adidasa. Program Generali Vitality umożliwia monitorowanie stanu swojego zdrowia, zwiększenie aktywności i zdobywanie nagród.
W dniach 28–29 kwietnia br. w Lublinie odbyła się IV Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Wartość w biznesie”. Tematyka tegorocznej edycji to wyzwania i problemy organizacji w warunkach niepewności, ze szczególnym uwzględnieniem pandemii Covid-19 oraz trwającej wojny w Ukrainie.
Konferencję otworzyli Robert Zapotoczny,prezes PFR Portal PPK, oraz Artur Paździor, dr hab. z Wydziału Zarządzania Politechniki Lubelskiej i jednocześnie przedstawiciel Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
– W ostatnim czasie, w tym, którego doświadczamy – postpandemicznym i wojennym, pojawiają się wnioski, o których dzisiaj będziemy rozmawiać, że wartości to nie tylko zysk, że wartość to również niejednokrotnie wartość symboliczna, która nabiera dziś zupełnie innego wymiaru – powiedział Robert Zapotoczny.
– Być może jesteśmy świadkami ziszczenia tego marzenia wieloletniego, żeby polska gospodarka była budowana przez potrójną helisę, czyli samorządy, biznes oraz uczelnie – tak prof. Paździor powitał gości: osoby z sektora biznesowego, naukowego, organizacji pozarządowych oraz przedstawicieli władz samorządowych. Tych ostatnich reprezentowali Michał Mulawa, wicemarszałek województwa lubelskiego, oraz Mariusz Banach, zastępca prezydenta Miasta Lublin.
– Dzisiaj wartość w nauce i wartość w biznesie to chyba przede wszystkim rozmowa o społecznej odpowiedzialności – zaznaczył przedstawiciel Lublina, odnosząc się do wyzwań dotyczących napływu uchodźców z Ukrainy.
Wykłady inauguracyjne
Wykłady inauguracyjne wygłosili goście honorowi: Artur Soboń, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów oraz poseł na Sejm RP; dr Marek Dietl, prezes zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, i prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Mówili oni o aktualnych uwarunkowaniach gospodarczych, wsparciu i perspektywach dla przedsiębiorców, wyzwaniach rynku kapitałowego w Polsce oraz roli ZUS dla prawidłowego funkcjonowania państwa i społeczeństwa w okresie nieprzewidywalnych, niekorzystnych zdarzeń ostatnich lat.
Kreowanie wartości organizacji w warunkach niepewności
W panelu dyskusyjnym „Kreowanie wartości organizacji w warunkach niepewności”udział wzięło sześciu znakomitych gości: Łukasz Chrobak, dyrektor Polska Bezgotówkowa; Artur Wasil, prezes zarządu LW Bogdanka; Małgorzata Sadurska, członkini zarządu GK PZU; Jan Szewczak, członek zarządu PKN ORLEN; prof. Janusz Igras, dyrektor Łukasiewicz-INS, oraz Robert Zapotoczny, prezes PFR Portal PPK.
Dyskusja, moderowana przez dziennikarza Ernesta Bodziucha, dotyczyła przede wszystkim przeformułowania wartości w organizacjach oraz dostosowania kultury organizacji do wyzwań spowodowanych pandemią oraz wojną w Ukrainie.
Paneliści zgodnie przyznali, że obecnie największą wartością jest kapitał ludzki, pracownicy i współpracownicy firm, a także relacje z otoczeniem biznesowym własnej działalności. Dużym wyzwaniem staje się także zatrzymanie odpływu pracowników, stąd też m.in. rosnąca popularność pracowniczych planów kapitałowych jako benefitu pracowniczego. – PPK to tarcza przeciwodejściowa dla pracodawców – zaznaczył Robert Zapotoczny.
Na postrzeganie przedsiębiorstw – poza wynikami finansowymi – coraz większy wpływ mają raporty ESG, dotyczące środowiska, społecznej odpowiedzialności oraz ładu korporacyjnego. Mimo wielu trudności uczestnicy panelu postrzegają ten niepewny czas jako szansę, którą trzeba wykorzystać jak najlepiej, zarówno w skali budowy marki własnego przedsiębiorstwa, jak również budowy pozycji Polski na arenie międzynarodowej.
Jakie wartości wspierają nowe technologie
Kolejny panel „Jakie wartości wspierają nowe technologie – o bezpieczeństwie w niestabilnym świecie” poprowadził MaciejĆwikiewicz, prezes PFR Ventures. W dyskusji udział wzięli: Dariusz Dudek, dyrektor generalny PGE Dystrybucja SA Oddział Lublin; Paweł Ławecki, wiceprezes Chmury Krajowej; Marlena Janota, członkini zarządu Santander TFI; Sylwia Bilska, członkini zarządu Edenred, oraz Dominik Mazur, Founder & CEO Takes Care. Głównym tematem panelu była współzależność wartości i nowych technologii.
Technologie według panelistów pozwalają na zachowanie takich wartości, jak równość w dostępie do usług, informacji, zasobów i narzędzi, wzmacniają uczciwość, pomagają również pracownikom współtworzyć organizacje, opiniować działania.
Nie można jednak zapomnieć, że technologia jest narzędziem, które może zostać użyte zarówno w szczytnym, jak i złym celu. Paneliści rozmawiali także o zagrożeniach, jakie niesie rozwój technologiczny.
Zarządzanie szpitalami w warunkach pandemicznych
O tym, co działo się na pierwszej linii walki z koronawirusem, rozmawiano podczas panelu „Zarządzanie szpitalami w warunkach pandemicznych”. Udział w dyskusji wzięli: Mirosław Makarewicz, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Lubartowie; Adam Malinowski, wiceprezes zarządu Signal Iduna Polska; Tadeusz Duszyński, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie; Radosław Starownik, dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie; Marzena Strok-Sadło, prezes zarządu Klastra Lubelska Medycyna; Gabriel Maj, prezes zarządu Powiatowego Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim, oraz Marek Kos, dyrektor SPZOZ w Sandomierzu. Rozmowę poprowadził prof. Artur Paździor.
– Najważniejszą wartością dla szpitala jest pacjent. My wszyscy jesteśmy po to, by pacjent czuł się jak najlepiej – powiedział dyrektor Makarewicz.
Prelegenci poruszali temat wyzwań kadrowych, rzeczowych i finansowych, związanych zwłaszcza z pierwszą falą pandemii.
– Zasoby kadrowe to jest podstawa, bo ludzie, którzy są gotowi do pracy, do poświęceń, to klucz do sukcesu – podkreślał Radosław Starownik.
Bardzo ważne w pandemii było nie tylko zapewnienie bezpieczeństwa pacjentom, ale także personelowi podmiotów leczniczych, szczególnie narażonemu na zakażenie. Adam Malinowski zauważył także duży problem w dostępie pacjentów do profilaktyki, spowodowany zamknięciem wielu oddziałów oraz brakami kadrowymi podczas dwóch lat pandemii.
Wartości w biznesie lokalnym i globalnym
Ostatni w tym dniu panel „Wartości w biznesie lokalnym i globalnym” zgromadził największych przedstawicieli prywatnych pracodawców z województwa lubelskiego. O gospodarce rozmawiali: Dariusz Jodłowski, prezes zarządu Stowarzyszenia Pracodawców Lewiatan Lublin; dr Mariusz Filipek, prezes zarządu Stowarzyszenia Pracodawcy Ziemi Lubelskiej; ZbigniewMichalak, prezes zarządu Lubelskiego Forum Pracodawców, oraz Zbigniew Głuchowski, dyrektor JP Weber. Dyskusję poprowadził dziennikarz Ernest Bodziuch.
Podsumowanie
IV Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Wartość w biznesie” stanowiła wyjątkowe połączenie świata naukowego, gospodarczego i samorządowego. Dzięki renomie przedsięwzięcia oraz partnerom honorowym, biznesowym i merytorycznym udało się zgromadzić w jednym miejscu znamienitych gości i poruszyć wiele istotnych tematów z zakresu zarządzania wartościami w warunkach niepewności.
Wszystkie panele miały jeden mianownik – najważniejszy w każdej organizacji, począwszy od dużych spółek skarbu państwa, a skończywszy na szpitalach i firmach rodzinnych, jest człowiek. Mamy do czynienia z erą swoistego humanizmu pracowniczego, gdzie troska o potrzeby, szczęście i swobodny rozwój człowieka w miejscu pracy jest niezbędna do prawidłowego działania każdej firmy.
Mimo wyzwań i problemów, jakie niosą warunki niepewności, prelegenci z nadzieją patrzą w przyszłość. Dobrze obrazuje to cytat Winstona Churchilla, przytoczony przez jednego z występujących: „Pesymista widzi trudności w każdej okazji, optymista – okazje w każdej trudności”.
Zapis konferencji można obejrzeć na profilu YouTube Pracowniczych Planów Kapitałowych https://bit.ly/3FjMxfC oraz na profilu Facebook Politechniki Lubelskiej.
Floty pojazdów są dla wielu przedsiębiorców ważnym narzędziem pracy, niejednokrotnie świadczącym o przewadze konkurencyjnej danej firmy. To także ogromna odpowiedzialność za zdrowie i życie kierowców flotowych i osób trzecich.
Ryzyko zajścia zdarzenia szkodowego zależy od wielu czynników. Branża, specyfika działalności, stan techniczny pojazdów, wreszcie umiejętności kierowców. Niezależnie od przyczyny warto i trzeba podejmować działania, które to ryzyko mogą zminimalizować czy wręcz wyeliminować.
Pojazdy we flocie pokonują dużo więcej kilometrów niż auta prywatne. Co więcej, jest ich na naszych drogach znacznie więcej. To powoduje, że ryzyko wystąpienia wypadku, kolizji czy stłuczki z udziałem auta flotowego jest o wiele wyższe niż w przypadku auta prywatnego. Zdarzenia te poza zagrożeniem społecznym – dla życia i zdrowia kierowców oraz innych uczestników ruchu, jak również stratą wizerunkową dla przedsiębiorców – pociągają za sobą także straty finansowe. Naprawy, przestoje czy wręcz wykluczenie pojazdu z ruchu wpływają bezpośrednio na ograniczenie prowadzonej przez firmy działalności zarobkowej.
Koszty po wypadku drogowym czy kolizji to jednak nie tylko koszt naprawy samochodu i utrzymania pracownika, który przebywa na zwolnieniu i nie przynosi dochodu dla firmy. Wyższa szkodowość to także wzrost składek ubezpieczeniowych będących istotną częścią kosztów TCO (całkowitych kosztów posiadania floty). Optymalne zarządzanie flotą samochodową odgrywa więc bardzo dużą rolę, gdyż ma bezpośredni wpływ na kondycję finansową przedsiębiorstwa i obszar zarządzania ryzykiem finansowym firmy.
Obserwujemy dużą presję w obszarze zarządzania flotami pojazdów, ukierunkowaną na obniżanie liczby i wartości szkód komunikacyjnych. To dobrze, bo bezpieczna flota to recepta na korzystną składkę za ubezpieczenie komunikacyjne.
Tomasz Zapart
Bezpieczna flota – co to w ogóle oznacza?
Bezpieczeństwo pracowników oraz użytkowanych przez nich aut służbowych jest zależne od wielu czynników. Kluczowe znaczenie ma oczywiście stan techniczny pojazdów, poziom zaawansowania technicznego posiadanej floty oraz oczywiście doświadczenie, umiejętności i predyspozycje zatrudnionych kierowców.
Kluczem do zapewnienia bezpieczeństwa floty są przede wszystkim kompleksowe działania profilaktyczne podejmowane przez firmę, efektywna polityka flotowa oraz bieżące zarządzanie ryzykiem floty.
Jedynym sposobem na obniżenie poziomu szkodowości jest zmniejszenie liczby kolizji, w których biorą udział firmowe samochody, oraz zmniejszenie ewentualnych skutków tych zdarzeń. Dysponujemy rozwiązaniami i narzędziami, które skutecznie ograniczają ryzyko kolizji.
Technologia
Większe bezpieczeństwo floty zapewnią systemy bezpieczeństwa, takie jak antypoślizgowe, aktywnego hamowania czy utrzymania pasa ruchu. Wsparciem będą też prostsze rozwiązania techniczne ułatwiające korzystanie z aut firmowych, jak choćby czujniki cofania, kamery cofania, czujniki martwego pola czy dodatkowe lusterka martwego pola.
Zarządzanie flotą wspierać mogą systemy telematyczne umożliwiające raportowanie i bieżącą kontrolę pracy kierowców. Sam fakt wprowadzenia rozwiązań telematycznych w samochodach firmowych wpływa na wymierną poprawę bezpieczeństwa floty. Kierowcy jeżdżą bezpieczniej i płynniej, co wpływa na obniżenie ryzyka potencjalnych zdarzeń drogowych.
Dzięki telemetrii możemy uzyskać informacje, czy kierowcy samochodów służbowych jeżdżą zgodnie z obowiązującymi ograniczeniami prędkości. Systemy umożliwiają raportowanie negatywnych zachowań kierowców, takich jak przekroczenia prędkości czy niebezpieczny styl jazdy.
Poprawa bezpieczeństwa uzyskana dzięki wsparciu systemami telematycznymi przekłada się na oszczędności w obszarze utrzymania floty. Niższe koszty zużycia paliwa, niższe koszty eksploatacyjne, amortyzacyjne, brak kosztów za mandaty drogowe, niższe koszty napraw blacharsko-lakierniczych czy wreszcie niższe koszty ubezpieczenia – to cel i efekt bezpiecznej floty.
PZU od lat wspiera klientów w działaniach wpływających na bezpieczeństwo floty. W bieżącym roku oddaliśmy w ręce klientów najnowsze rozwiązanie wspierające w zarządzaniu flotą.
PZU iFlota to nowoczesne i intuicyjne rozwiązanie pomagające fleet managerom. System oparty jest na trzech modułach, tj. zarządzania flotą, zarządzania ubezpieczeniem i zarządzania bezpieczeństwem. Opiekunowie flot znajdą w aplikacji m.in. ewidencję pojazdów i kierowców, informację o zużyciu paliwa oraz kosztach napraw i serwisu pojazdów. Otrzymają również raporty eksperckie i dane statystyczne dotyczące swojej floty.
Personalizowane widżety przypomną, że trzeba np. sprawdzić ważność badań technicznych aut czy aktualność uprawnień kierowców. Aplikacja jest także bazą wiedzy niezbędnej do efektywnego zarządzania flotą. Dzięki PZU iFlota fleet managerowie mają również dostęp do swoich polis, mogą przeglądać historię szkód, a także szybko i wygodnie je zgłosić.
W ramach programu prewencyjnego PZU Audax wyposażamy klientów w nowoczesne technologiczne rozwiązania ograniczające ryzyko zajścia zdarzenia drogowego i opracowujemy działania, które pozwolą na redukuję określonego ryzyka lub obniżenie wartości szkód. Wykorzystujemy m.in. rejestratory trasy i zdarzeń drogowych, urządzenia monitorujące zasypianie kierowców, ultradźwięki odstraszające zwierzęta, czujniki parkowania i kamery cofania oraz rozwiązania telematyczne.
Profilaktyka
Popularne hasło „Lepiej zapobiegać, niż leczyć” sprawdza się doskonale także w obszarze zarządzania flotą. Gruntownie przemyślana profilaktyka zmniejszania szkodowości na pojazdach firmowych, oparta na czterech podstawowych filarach, tj.:
koncentracji firmy na szeroko rozumianym bezpieczeństwie
prowadzeniu przemyślanej polityki flotowej
bieżącej analizie szkodowości floty
szkoleniach z bezpieczeństwa i ryzyk związanych z użytkowaniem pojazdu we flocie
przynieść może nadzwyczaj dobre efekty.
Firmy posiadające floty pojazdów powinny koncentrować się w głównej mierze na ogólnie pojętym bezpieczeństwie jako na kluczowym celu. Zarządzający flotą powinni nie tylko egzekwować przepisy oraz regulacje wewnętrzne, ale również nie dawać swoim pracownikom przyzwolenia na odstępowanie od przyjętych zasad. W tym przypadku na znaczeniu szczególnie zyskuje wizerunek firmy, bo wypadki pojazdami służbowymi to obok szkód materialnych właśnie szkody wizerunkowe.
Polityka samochodowa, zwana także flotową lub z języka angielskiego – Car Policy, to zbiór regulacji, procedur oraz wskazówek, rad i obowiązków dla pracownika użytkującego samochód firmowy. Dokument taki powinien być określony i przyjęty przez zarząd, właściciela firmy lub osoby do tego powołane. Reguluje on sposoby pozyskiwania, finansowania, przydzielania, użytkowania samochodu firmowego w przedsiębiorstwie i postępowania z takim autem.
Niezwykle istotna jest analiza sytuacji we flocie i jej szkodowości. Na przestrzeni latZespół Inżynierów PZU przeprowadził audyty u setek klientów, dzięki czemu wiemy, że aktywna praca nad ryzykiem i poprawą bezpieczeństwa we flocie przynosi wymierne korzyści.
Mając duży pakiet danych liczbowych i znając przyczyny szkód, możemy w znaczący sposób wpłynąć na ograniczenie szkodowości. W efekcie można obniżyć frekwencję szkód we flocie lekkiej nawet o 10%, a wartość niemal o 20%. We flotach ciężkich te liczby są jeszcze wyższe – frekwencję możemy obniżyć o 15%, a wartość szkód o 35%.
Świadomy i zaangażowany w poprawę bezpieczeństwa klient, który szkoli swoich kierowców i korzysta z nowoczesnych narzędzi, może liczyć na zmniejszenie szkodowości nawet o 40% rocznie. Oczywiście wszystko zależy także, od jakiego poziomu zaczynamy pracę nad poprawą bezpieczeństwa.
Ostatnim i najważniejszym elementem prewencji i profilaktyki w ramach umacniania bezpieczeństwa floty są szkolenia z bezpiecznej jazdy. Powinny obejmować one w głównej mierze szkolenia teoretyczne oraz problematykę radzenia sobie w sytuacjach stresujących czy doskonalenie umiejętności praktycznych w czasie jazdy i w warunkach jak najbardziej zbliżonych do tych, w jakich na co dzień poruszają się pracownicy. PZU w ramach programu prewencyjnego PZU Bezpieczna Flota oferuje klientom profesjonalne szkolenia z doskonalenia techniki jazdy, zajęcia z jazdy defensywnej z elementami ekojazdy, szkolenia na symulatorach jazdy, szkolenia teoretyczne z psychologiem transportu, szkolenia z prawa w ruchu drogowym czy szkolenia z pomocy medycznej.
Diagnoza ryzyk i ich ograniczanie – współpraca z inżynierami PZU
Inżynierowie PZU często spotykają się ze szkodami spowodowanymi zderzeniem pojazdu flotowego ze zwierzęciem. Określenie faktycznej przyczyny takiej sytuacji nie stanowi problemu. Wysokie prawdopodobieństwo zdarzeń tego typu w przeważającej mierze wynika z obszaru działalności klienta i poruszania się floty w terenie niezurbanizowanym.
Rozwiązaniem wpływającym na zmniejszenie tego ryzyka, oprócz zwiększenia uwagi kierowców na niebezpieczeństwo ze strony zwierzyny, może być zastosowanie ultradźwiękowych urządzeń odstraszających dzikie zwierzęta. Doświadczenia PZU wskazują, że zamontowanie takich urządzeń ogranicza liczbę zderzeń ze zwierzętami o ok. 60%. Skuteczność ta została określona na postawie danych dostarczonych przez naszych klientów.
Kolejnymi częstymi szkodami we flotach są zderzenia pojazdów z przedmiotami innymi niż auta. W takich przypadkach określenie przyczyny zdarzenia jest często procesem trudniejszym i bardziej czasochłonnym. Niekiedy trzeba przeprowadzić wieloetapowy proces identyfikacji ryzyka, chociaż czasem wystarczy jedynie audyt miejsca zdarzenia lub analiza uszkodzeń pojazdu.
W przypadku powtarzalności miejsca zdarzenia jego oględziny pozwalają na określenie, czy przyczyna szkody leży po stronie kierującego pojazdem, czy wynika również z okolicznej infrastruktury drogowej lub budowlanej. Niejednokrotnie w przypadkach, w których infrastruktura należy do klienta lub jest przez niego użytkowana – np. parking / baza firmowa itp., jej przebudowa i dostosowanie do posiadanej floty jest kosztem nieporównywalnie niższym niż straty ponoszone na skutek np. jej jakości. Przebudowa może wręcz prowadzić do całkowitego wyeliminowania ryzyka.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadkach powtarzającego się zakresu uszkodzeń pojazdu. Ich szczegółowa analiza pozwala wówczas określić, czy nie wynikają bezpośrednio z konstrukcji pojazdu i zadań, do których jest on wykorzystywany we flocie.
W takich wypadkach nasi inżynierowie często rekomendują weryfikację typu pojazdu do rodzaju zadań przypisanych we flocie. Czasem radzimy drobne modyfikacje konstrukcyjne pojazdów, np. montaż dodatkowych osłon, zabezpieczeń lub wsparcia technologicznego kierowcy w postaci dodatkowych czujników, kamer czy też oświetlenia.
Uzyskanie wysokiego poziomu bezpieczeństwa w firmowej flocie pojazdów nie jest fikcją. Bezpieczna flota to realny, osiągalny cel. Zmniejszenie wartości i częstotliwości szkód prowadzi do ograniczania ryzyka szkodowego, a docelowo do optymalnej, atrakcyjnej wartości składki ubezpieczeniowej. Rozwiązania technologiczne wspierające fleet managerów w zarządzaniu ryzykiem flotowym pomagają w zmniejszeniu szkodowości aut firmowych. Wiele z nich oferuje PZU.
Programy prewencyjne PZU Bezpieczna Flota, Audax czy nowoczesny system PZU iFlota wspierają w zarządzaniu ryzykiem i pomagają zadbać o bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego. Świadome decyzje, wspierane przez nasz ubezpieczeniowy know-how, przynoszą naszym klientom wymierne korzyści.
Tomasz Zapart kierownik Zespołu Zarządzania Ryzykiem Flot PZU SA
Z góry przepraszam Szanowne Czytelniczki i Czytelników, jeśli poczuli się urażeni tytułem. Ma on jednak głębokie uzasadnienie. Czy wiedzą Państwo, czym jest Konwent Hakerski DEF CON? Otóż jest to jeden z największych i najbardziej znanych na świecie kongresów hakerskich, organizowany corocznie w Las Vegas w stanie Nevada. W spektakularny sposób zaistniała tam pewna kobieta.
Pierwszy Konwent odbył się w czerwcu 1993 r. Obecnie uczestniczą w nim badacze i specjaliści ds. bezpieczeństwa komputerowego, dziennikarze, prawnicy, pracownicy rządowi, studenci i hakerzy. Podczas 23. Konwentu dziennikarz Kevin Roose poprosił Chrisa Hadnagy, założyciela Social Engineer Inc., o demonstrację umiejętności hakerskich przy użyciu socjotechniki. Efekt można zobaczyć na YouTube.
Bohaterce filmu udało się nie tylko zdobyć prywatny adres e-mail dziennikarza, ale także zmienić jego hasło dostępu do portalu operatora sieci komórkowej. I to wszystko wyłącznie przy użyciu głosu i nagranego płaczu dziecka. Jeśli ktoś z Państwa pomyślał w tej chwili, że takie sztuczki nie ze mną, Brunner, proszę pomyśleć jeszcze raz.
Definicja
Według internetowego Słownika języka polskiego PWN socjotechnika to: 1. ogół metod i działań zmierzających do uzyskania pożądanego zachowania jednostek i grup ludzkich, 2. nauka o sposobach i wynikach świadomego wpływania na rzeczywistość społeczną. Natomiast zgodnie z Nową encyklopedią powszechną PWN (tom 5, wydanie pierwsze, 1996 r.) przez socjotechnikę rozumiemy: 1. działanie indywidualne lub grupowe zmierzające do uzyskania pożądanego zachowania jednostek i grup społecznych, 2. kierunek refleksji nad celowymi działaniami społecznymi, przyjmujący ich skuteczność za główne lub jedno z głównych kryteriów analizy.
Tyle definicje ogólne. Co natomiast socjotechnika oznacza w przypadku ryzyk cyber? Słownik cyberbezpieczeństwaTomasza Pączkowskiego, wydany przez Szkołę Policji w Katowicach w 2017 r., definiuje socjotechnikę (social engineering – inżynieria społeczna) następująco. Psychologia społeczna nastawiona jest na zdobywanie informacji o atakowanym systemie od osób pracujących z tym systemem, czyli jest to forma ataku opierająca się na atakowaniu umysłów ludzi, którzy są w stanie dzięki technikom socjologicznym zapewnić nam dostęp do danych, na których nam zależy.
Takim atakiem może być e-mail/telefon od osoby, która podaje się za administratora systemu, a w rzeczywistości nim nie jest. Socjotechnika to wywieranie wpływu na ludzi i stosowanie perswazji w celu oszukania ich tak, aby uwierzyli, że używający socjotechnik jest osobą o sugerowanej przez siebie, a stworzonej na potrzeby manipulacji tożsamości. Dzięki temu jest on w stanie wykorzystać swoich rozmówców przy dodatkowym (lub nie) użyciu środków technologicznych do zdobycia poszukiwanych informacji.
Ponieważ od dawna wiadomo, że nawet najbardziej zabezpieczony system ma poważną lukę, czyli beztroskiego użytkownika, niezwykle ważne jest wcześniejsze przeszkolenie go oraz uświadomienie.
Kevin sam w domu? Bynajmniej
Działy IT wydają krocie na zabezpieczenia – programy antywirusowe, zapory ogniowe, tokeny, czytniki linii papilarnych, systemy skanujące ruch w sieci lub rozpoznające rozmaite anomalie. Jednak technologia to nie wszystko.
Eksperci powiadają, że system bezpieczeństwa jest tak silny, jak jego najsłabsze ogniwo. Niestety tym najsłabszym ogniwem najczęściej bywa człowiek. W odróżnieniu od komputerowych algorytmów człowiek może zachować się różnie w tych samych okolicznościach. Na podejmowane przez nas decyzje wpływać mogą stres, emocje, doświadczenia i inne warunki, które nie występują w przypadku stosowania technologii.
Dlaczego inżynieria społeczna działa? Pozwolą Państwo, że zacytuję Kurta Vonneguta: jakiekolwiek byłoby źródło mej głupoty, jeszcze się nie wyczerpało. Kevin Mitnick, jeden z najbardziej znanych hakerów, zwykł mawiać, że łamał ludzi, nie hasła. Wiele ataków rozpoczyna się od próby nakłonienia niczego niepodejrzewającego użytkownika do określonego zachowania, np.: podanie hasła nieodpowiedniej osobie, zainstalowanie oprogramowania z nieodpowiedniego źródła czy choćby udzielenie informacji na temat typu zabezpieczeń przed złośliwym oprogramowaniem stosowanego w miejscu pracy.
Cóż, gdyby lekkomyślność i niefrasobliwość mogły latać, niektórzy z nas fruwaliby jak gołębie. Sam Mitnick dzięki znajomości systemów komputerowych, administracyjnych, telefonicznych, teleinformacyjnych i równoczesnym stosowaniu metod socjotechnicznych w latach 80. (era informatyzacji) bez problemu wykradał dane z największych ówczesnych korporacji oraz przez 20 lat wymykał się amerykańskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
Socjotechnika w działaniu
Jak widać na filmie z Konwentu, zamieszczonym na YouTube, do przeprowadzenia ataku nie jest potrzebna zaawansowana wiedza ani narzędzia. Od umiejętności technicznych ważniejsze są zdolności komunikacyjne i interpersonalne. Stosujący metody socjotechniczne posługują się umiejętnie zdobywanymi informacjami, które pomagają w budowaniu zaufania u rozmówcy i wydobywaniu od niego kolejnych danych. Sytuacja przedstawiona w filmie wydaje się banalna. Jednak im bardziej banalny jest scenariusz, tym bardziej będziemy bagatelizować zagrożenie z nim związane.
Przestępcy wykorzystują przeciwko nam także nasze przyzwyczajenia, zaufanie i relacje panujące w firmie. W tym celu starają się stwarzać sytuacje, które wymagają od potencjalnej ofiary ataku natychmiastowego działania. Czy często zdarza nam się polemizować z poleceniami służbowymi otrzymywanymi od przełożonych? A ilu z nas zweryfikowało, czy nadawca np.: e-maila jest tym, za kogo faktycznie się podaje?
Na prezesa
Jak mawiał Alfred Hitchcock, film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć. Sprawdźmy. Asystent lub asystentka zarządu otrzymuje e-mail od prezesa. Prezes pyta o aktualny kurs dolara. Osoby, które często porozumiewają się ze swoimi przełożonymi drogą e-mailową, z reguły nie weryfikują, z jakiego dokładnie adresu e-mail przyszła wiadomość.
Bardziej podejrzany może wydać się brak firmowej stopki. Ale ponieważ na końcu wiadomości widnieje dopisek „wysłano z mojego smartphone’a”, wygląda na to, że prezes pewnie się spieszył i pisał e-mail z telefonu. Asystent lub asystentka, nieświadoma, że oto została wciągnięta w grę, odpowiada na pytanie, stając tym samym nad przepaścią. Po chwili otrzymuje kolejny e-mail z pytaniem o możliwość przelania 15 tys. euro.
Niezależnie od odpowiedzi oszust trafi w końcu na osobę odpowiednią do zrealizowania dyspozycji. Dno wąwozu zbliża się coraz szybciej.
Jak się chronić?
Czy możemy ze stuprocentową pewnością stwierdzić, że w naszej organizacji nie pracuje żadna osoba, której czujność da się w prosty sposób uśpić? Nieodpowiednio przeszkolony lub dobrany personel może okazać się kluczową podatnością firmowej sieci na atak. Pomyłki, niezadowolenie, nieuczciwość, chciwość mogą przyczynić się do wystąpienia i realizacji ataku socjotechnicznego. Co w takim razie możemy zrobić:
Opracowanie i wdrożenie polityki bezpieczeństwa. Powinna ona zawierać m.in. definicje procedur i zaleceń dotyczących ujawniania informacji przez pracowników firmy oraz wzory dokumentów służących przekazywaniu określonych danych i udzielaniu dostępu do nich. Powinny być one stosowane nie tylko w stosunku do osób nieznajomych, ale również tych, których tożsamości nie jesteśmy w stanie potwierdzić.
Ciągłe edukowanie pracowników, mające na celu wypracowanie nawyków dbania o poufność informacji i ograniczonego zaufania.
Dobrym sposobem na sprawdzenie efektywności wprowadzonej polityki i skuteczności szkoleń jest przeprowadzanie kontrolowanych testów socjotechnicznych. Testy te pozwolą ocenić realne bezpieczeństwo naszych organizacji.
Jednak najlepszym sposobem walki z atakami socjotechnicznymi jest znajomość metod, które są w tych atakach wykorzystywane. Da nam to przewagę w postaci umiejętności ich rozpoznawania i reakcji stosownej do zagrożenia.
Starajmy się też wykazywać dużą ostrożność i ograniczone zaufanie, a także generujmy jak najmniej osobistych informacji na własny temat. Przed przystąpieniem do ataku socjotechnicznego przestępcy bardzo często dokonują tzw. białego wywiadu na temat życia prywatnego swojego celu, by przeprowadzić atak możliwie najskuteczniej. Łącznie z grzebaniem w śmieciach i próbami uwodzenia.
Ubezpieczmy się także od następstw ryzyk cybernetycznych. W tym chętnie pomogą wyspecjalizowani pośrednicy ubezpieczeniowi.
Łukasz Cichowski starszy broker MAI Insurance Brokers Poland
25 maja odbędzie się bezpłatny webinar Berg System, zatytułowany „Jak walczyć z inflacją, wykorzystując obecną bazę klientów do sprzedaży ubezpieczeń z wyższą prowizją, bez dodatkowych kosztów i większego nakładu czasu?”. Patronem medialnym wydarzenia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.
Podczas webinaru jego uczestnicy będą mogli dowiedzieć się m.in.:
co robić, aby zarabiać więcej przy obecnej inflacji?
jakie 3 kluczowe informacje o kliencie trzeba pozyskać, aby sprzedawać inne ubezpieczenia niż komunikacyjne
komu i kiedy zaproponować ubezpieczenia o wyższej prowizji?
jak zmniejszyć prawdopodobieństwo odmowy klienta przy ubezpieczeniach innych niż OC posiadaczy pojazdów mechanicznych.
Ponadto przedstawiciele Berg System zaprezentują na żywo, jak jego klienci wykorzystują system do pracy na bazie danych.
Webinar poprowadzi Marcin Konopka, współzałożyciel i prezes zarządu Berg System.
Webinar rozpocznie się 25.05.2022 r. o godz. 19:00
Z obliczeń wykonanych przez ekspertów Ubea.pl wynika, że kwiecień przyniósł wzrost średniej składki OC posiadaczy pojazdów mechanicznych oferowanego przez internetową porównywarkę. I to u niemal wszystkich analizowanych ubezpieczycieli.
Sposób przygotowywania kolejnych wydań barometru wygląda następująco: eksperci porównywarki co miesiąc sprawdzają ponad 100 tys. rzeczywistych kalkulacji wykonanych przez internautów. Taka analiza anonimowych informacji pozwala sprawdzić, jak w danym miesiącu kształtowała się średnia składka OC ppm. proponowana przez internet (bez NNW) w danym miesiącu. – Następnie miesięczny wynik jest przeliczany w relacji do poziomu cen OC dotyczącego stycznia tego samego roku. Styczniowy wynik zawsze odpowiada wartości barometru równej 100 (100%) – wyjaśnia Andrzej Prajsnar, ekspert Ubea.pl.
Kwietniowy odczyt barometru wyniósł 101, co oznacza wzrost średniej składki OC ppm. o około 1% względem stycznia tego roku. Przeciętna składka w kwietniu wynosiła 1228 zł i była o 1,8% (22 zł) wyższa niż w marcu 2022 r.
– Wydaje się możliwe, że kwietniowa zmiana będzie tylko wstępem dla kolejnych podwyżek – twierdzi Paweł Kuczyński, prezes Ubea.
Z ustaleń analityków porównywarki wynika, że w kwietniu średnia składka OC ppm. wzrosła u niemal wszystkich analizowanych ubezpieczycieli. – Jeżeli taki trend utrzyma się przez kilka miesięcy, to kierowcy będą mieli spore powody do obaw – podsumowuje Andrzej Prajsnar.
– Do tej pory koncentrowaliśmy się na opiece ambulatoryjnej, która obejmowała m.in. pierwszą pomoc lekarza podstawowej opieki, stomatologię czy rehabilitację. Jednak aby zaoferować pacjentom pełną, kompleksową ofertę, trzeba było wejść w usługi szpitalne. Stąd nasze Ubezpieczenie Szpitalne LUX MED Pełna Opieka jest uzupełnieniem dotychczasowej opieki – powiedziała agencji Newseria Biznes Anna Rulkiewicz, prezes Grupy LUX MED. Dodała, że podczas badania rynku zarówno klienci indywidualni, jak i pracodawcy mocno dopytywali jej firmę o to, kiedy wprowadzi do oferty takie uzupełnienie.
Polisa all risks ma być odpowiedzią na problemy, z jakimi mierzy się polski system ochrony zdrowia, w tym m.in. długie terminy i niezadowolenie pacjentów z jakości publicznej opieki. Obejmuje całość leczenia: od diagnostyki szpitalnej, przez zabiegi planowe, pomoc w nagłych przypadkach, aż po rehabilitację poszpitalną i przegląd stanu zdrowia. Dotyczy to też prowadzenia ciąży, porodów i neonatologii.
– W ten sposób zapewniamy kompleksową ofertę zarówno w części ambulatoryjnej, jak i szpitalnej – mówi Anna Rulkiewicz. – Liczymy, że duża część pacjentów będzie chciała skorzystać z prywatnej opieki w tym szpitalnym segmencie – dodaje.
Przyznaje, że w Polsce trudno jest rozwijać usługi szpitalne, o ile nie ma się własnej infrastruktury, a sektor publiczny ma swoje problemy.
– Żeby zaoferować pacjentom lepszą jakość i dostępność, musieliśmy bazować na tym, co sami posiadamy. Dlatego tak istotny jest dla nas rozwój szpitalnictwa w ramach Grupy LUX MED. Ten segment będzie w nadchodzącym czasie rozwijał się dość intensywnie – deklaruje Anna Rulkiewicz.
W skład infrastruktury grupy wchodzi obecnie 14 szpitali w całej Polsce.
Z najnowszych danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że od początku roku do końca kwietnia w Polsce zarejestrowano blisko 137 tys. nowych aut osobowych. To o 13,3% mniej niż przed rokiem, a zarazem najgorszy wynik od siedmiu lat. Mocno spadła też liczba sprowadzanych aut używanych, przy czym wzrosła ich cena – średni wiek pojazdu to już ponad 12 lat, a mediana ceny przekroczyła 23,5 tys. zł. Wszystko to ma również wpływ na ceny polis komunikacyjnych.
– Czynniki, które wpływają na ofertę ubezpieczenia komunikacyjnego, związane są nie tylko z kierowcą, jego doświadczeniem, miejscem zamieszkania czy historią szkodową. Nie mniej istotna dla ubezpieczycieli jest również marka pojazdu, jego stan techniczny, rodzaj silnika oraz wiek. Stąd też pomimo spadku cen statystycznie najwięcej za ubezpieczenie OC zapłacą właściciele aut, których wiek mieści się w przedziale 11–20 lat, a więc tych, które są obecnie najchętniej sprowadzane do kraju – stwierdza Karolina Ławicka z CUK Ubezpieczenia.
Z danych własnych multiagencji wynika, że w kwietniu 2022 właściciele 12-letniego auta zapłacili za polisę OC posiadaczy pojazdów mechanicznych średnio 520 zł, o 4% mniej niż rok wcześniej. W przypadku samochodu siedmioletniego było to 533 zł, a czteroletniego – 537 zł.
Ubezpieczenia tanieją
Według PZPM marki produkowane w Niemczech, takie jak VW, Opel i Ford, są nadal najchętniej kupowane przez Polaków. Łącznie od początku roku zarejestrowano ich blisko 71 tys. sztuk. Wśród modeli prym wiedzie Audi A4. Eksperci CUK Ubezpieczenia sprawdzili, ile kosztuje ich ubezpieczenie.
Osoby, które poruszają się używanymi fordami, musiały w kwietniu zapłacić najwyższą cenę za OC ppm., ale i tak mniej niż na wiosnę 2021 r. Średnia składka wyniosła w tym wypadku 537 zł, wobec 559 zł rok wcześniej. Koszt ubezpieczenia volkswagena był nieznacznie niższy i wyniósł średnio 530 zł (-3,2%), a opli ok. 518 zł, co było kwotą o 3,5% niższą niż przed rokiem. W przypadku najchętniej sprowadzanego od początku 2022 r. audi A4 ubezpieczenie kosztowało 566 zł, wobec 582 zł w poprzednim roku.
– Teoretycznie wzrost cen samochodów powinien przełożyć się na wyższe koszty ubezpieczeń, jednak na razie tak nie jest. Dla obowiązkowej polisy OC komunikacyjnego zakres ochrony jest taki sam u wszystkich ubezpieczycieli. Jedynym czynnikiem warunkującym wybór ubezpieczenia jest więc jego cena, a ta różni się w poszczególnych towarzystwach. W przypadku polis OC porównanie wielu ofert dostępnych w jednym miejscu pozwala oszczędzić czas i pieniądze – wyjaśnia Karolina Ławicka.
Składki AC za auta używane wciąż poniżej inflacji
Spośród trzech analizowanych marek to właściciele volkswagenów zapłacili w kwietniu najwyższą składkę za autocasco. Roczna ochrona będzie ich kosztować średnio 805 zł, ok. 4% więcej niż posiadaczy fordów (775 zł) i ponad 22% więcej od opli (659 zł). W przypadku tych ostatnich koszt AC będzie identyczny jak przed rokiem, a dla volkswagena i forda odpowiednio o 4 i 4,6% wyższy. Ubezpieczający audi A4 płacili z kolei średnio 1200 zł, blisko 13% więcej niż przed rokiem.
– Kalkulacje składek dla najpopularniejszych pod względem wieku i marki samochodów potwierdzają utrzymujący się od dłuższego czasu spadkowy trend w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Obecnie średni koszt polisy OC jest o 3% niższy niż przed rokiem. Autocasco podrożało z kolei o niespełna 3%. Oznacza to, że wzrost cen na tym ryzyku jest niższy od poziomu inflacji. Stan ten nie będzie jednak trwał w nieskończoność i podwyżki cen staną się z czasem nieuniknione – podsumowuje Karolina Ławicka.
24 maja Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o drogach publicznych oraz niektórych innych ustaw. Regulacja dostosowuje polskie prawo do unijnej dyrektywy dotyczącej zarządzania bezpieczeństwem infrastruktury drogowej. Chodzi o zmniejszenie liczby ofiar śmiertelnych i poważnych obrażeń podczas wypadków. Dotyczy to także zapewnienia jednolicie wysokiego poziomu bezpieczeństwa ruchu drogowego we wszystkich państwach członkowskich, ze szczególnym uwzględnieniem zagrożonych uczestników ruchu drogowego, czyli pieszych i rowerzystów.
– Bezpieczeństwo ruchu drogowego jest priorytetem obecnego rządu. Budujemy nowe trasy i remontujemy istniejące odcinki dróg, dzięki czemu sukcesywnie poprawia się poziom bezpieczeństwa i komfort podróżowania. Wprowadzamy też zmiany prawne, które mają na celu zwiększenie świadomości uczestników ruchu drogowego – powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Dyrektywa dotycząca bezpieczeństwa infrastruktury drogowej przewiduje przeprowadzanie oceny ryzyka wystąpienia wypadków i dotkliwości ich skutków, oceny bezpieczeństwa oraz ukierunkowanych kontroli bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nowe przepisy, oprócz dotychczasowych dróg w transeuropejskiej sieci drogowej (TEN-T), obejmą także:
autostrady i drogi ekspresowe lub ich odcinki poza siecią TEN-T,
drogi krajowe lub ich odcinki, które przebiegają poza miastami oraz są budowane lub przebudowywane, albo zostały wybudowane lub przebudowane z udziałem środków unijnych,
drogi wojewódzkie lub ich odcinki, które przebiegają poza miastami oraz są budowane lub przebudowywane, albo zostały wybudowane lub przebudowane z udziałem środków UE i nie posiadają zjazdów.
W przypadku dróg krajowych zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad przepisy dotyczące oceny bezpieczeństwa ruchu drogowego obejmą również drogi krajowe w miastach oraz drogi krajowe wybudowane bez udziału środków unijnych.
Wprowadzona zostanie procedura przeprowadzania co 5 lat oceny ryzyka wystąpienia wypadków i dotkliwości ich skutków oraz oceny bezpieczeństwa ruchu drogowego obejmującej całą sieć, której skutkiem będzie klasyfikacja sieci dróg zgodnie z ich poziomem bezpieczeństwa ruchu drogowego. Pojawi się także obowiązek przeprowadzania tzw. ukierunkowanych kontroli BRD i działań zaradczych przez zarządców na drogach o najniższych poziomach bezpieczeństwa. W wyniku wspomnianych kontroli wytypowane zostaną odcinki do podjęcia działań z zakresu poprawy BRD, które dadzą jak najszybszy skutek.
Ustanowiony zostanie obowiązek systemowego uwzględniania niechronionych użytkowników drogi, czyli pieszych i rowerzystów, we wszystkich procedurach zarządzania bezpieczeństwem ruchu drogowego.
Nowe przepisy przewidują, że wydłużony zostanie okres obowiązywania certyfikatu audytora BRD do 5 lat i termin pomiędzy szkoleniami okresowymi do 5 lat. Ponadto umożliwione zostanie przedłużanie ważności certyfikatów audytora w związku ze zniesieniem stanu epidemii i organizowaniem już szkoleń okresowych.
24 maja Assicurazioni Generali ogłosiło zakończenie zakupu ponad 15,6 mln szt. akcji zwykłych Società Cattolica di Assicurazione SpA, stanowiących około 6,83% kapitału zakładowego spółki, w drodze procedury odwrotnego przyspieszonego budowania księgi popytu skierowanej wyłącznie do inwestorów kwalifikowanych oraz zagranicznych inwestorów instytucjonalnych. W wyniku tej transakcji Generali stało się posiadaczem ok. 91,31% kapitału zakładowego Cattolica.
Cena zakupu akcji wyniosła 6,75 euro za sztukę, co oznacza, że ogólna wartość zakupu to około 105,33 mln euro. Rozliczenie transakcji nastąpi 26 maja. Generali zadeklarowało, że niezwłocznie poda do publicznej wiadomości wszelkie zmiany w liczbie nabytych akcji, które mogą wynikać z korekt lub zaokrągleń.
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.