Blog - Strona 787 z 1435 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 787

Czy możesz obudzić życie w multiagencji ubezpieczeniowej? Udowodniliśmy, że tak!

0
Źródło zdjęcia: Życie w multi

Kilka miesięcy temu postawiliśmy tezę, a jednocześnie jasny cel: ubezpieczenia na życie są bardzo ważną częścią biznesu ubezpieczeniowego. Są również ciągle niewykorzystaną szansą, wielkim potencjałem i możliwością rozwoju twojej multiagencji ubezpieczeniowej. Tak powstał projekt Obudź Życie w Swojej Multi!

Na czym polegają główne założenia wydarzenia? To cykl trzech spotkań z multiagentami w Polsce, którzy chcą rozwijać sprzedaż ubezpieczeń na życie w swojej multiagencji ubezpieczeniowej. Konferencja została zorganizowana dla wszystkich, którzy w codziennej pracy chcą postawić na ubezpieczenia na życie, a także dla tych, którzy już pracują i doradzają w zakresie tych produktów. Integrujemy, wymieniamy się doświadczeniami, motywujemy i wspólnie się uczymy.

Cztery panele szkoleniowe, pięciu prelegentów i stu pięćdziesięciu doradców ubezpieczeniowych. Wymiana doświadczeń, poglądów i rozmowy o wyzwaniach, z którymi jako agenci mierzymy się najczęściej.

Pierwsza część konferencji dotyczy elastyczności w podejściu do klienta. Marta Piasecka i Waldemar Poberejko, czyli Życie w Multi, mówią o tym, jaką postawę powinniśmy przyjąć podczas rozmowy z klientem. Dają również praktyczne wskazówki, w jaki sposób nawiązać do zabezpieczenia życia i zdrowia, kiedy mamy kontakt z naszym portfelowym klientem.

Dzięki tej prelekcji macie odpowiedź na pytanie: „W jaki sposób i kiedy mam zacząć rozmowę o ubezpieczeniach na życie?”.

Następnym prelegentem jest Ewelina Kałużna, znana wszystkim jako Ale Agentka. Ewelina pokazuje, w jaki sposób informować o naszej ofercie ubezpieczeń i jak pozyskiwać nowych klientów, wykorzystując do tego Facebooka. Konkretne posty i ich efekty – to jest właśnie największa wartość szkolenia Ale Agentki.

Jeżeli chcecie się dowiedzieć, jak skutecznie pozyskiwać klientów w social mediach, prelekcja Eweliny jest dla was!

Aby skutecznie i sprawnie obsługiwać klientów, musimy mieć bazę danych. W jaki sposób ją tworzyć? Jakie pytania zadawać klientom, a także w jaki sposób dobrać produkty ubezpieczeniowe, mając informacje o kliencie? O tym opowiada Marcin Konopka, prezes Berg System. Marcin pokazuje również rozwiązania, które pomogą znaleźć więcej czasu na rozmowę o ubezpieczeniach na życie dzięki zautomatyzowaniu niektórych czynności, które wykonujemy w swojej codziennej pracy.

Podsumowując wystąpienie Marcina, odpowiedział on wszystkim uczestnikom na pytanie: „Jak wykorzystać system CRM, by skuteczniej sprzedawać ubezpieczenia na życie?”.

Na koniec mocny akcent indywidualnych ubezpieczeń na życie, czyli Andrzej Kowerdej z Phinance. Co ma wspólnego tragedia Titanica z ubezpieczeniami na życie? Dlaczego warto postawić na jakościowe doradztwo ubezpieczeniowe? W jaki sposób przygotować się na obiekcje klienta, zanim one się pojawią? A także jakie są największe zagrożenia życia i zdrowia naszych klientów? O tym, jak również o naszej odpowiedzialności i roli jako doradcy ubezpieczeniowego, opowiada Andrzej.

Jeżeli zastanawiasz się, jak rozwinąć sprzedaż indywidualnych ubezpieczeń na życie, musisz koniecznie posłuchać tej części wydarzenia!

Za nami spotkania w Katowicach i Łodzi, najbliższe spotkanie odbędzie się w Gdańsku 14 maja 2022 r. Bilety jeszcze są. Dołącz do nas i Obudź Życie w Swojej Multi!

Dziękujemy za patronat Obiektywnemu Forum Agentów i „Gazecie Ubezpieczeniowej”.

Zapraszamy!

Marta Piasecka
Waldemar Poberejko
twórcy programu szkoleniowego Życie w Multi
Fb.com/zyciewmulti

Czy od odszkodowania trzeba zapłacić podatek?

0
Waldemar Szubert

Każdy, kto kiedykolwiek procesował się o odszkodowanie, wie, że wiąże się z tym wydatek w postaci czasu, nerwów i finansów. Jednak często zdarza się, że trud ten zostaje wynagrodzony – udaje się odzyskać od dłużnika kwotę odszkodowania. Tym sposobem, po rozliczeniu z pełnomocnikiem, na konto wpływa znaczna suma pieniędzy. Tylko co na to urząd skarbowy?

Sytuacja może prezentować się diametralnie różnie w zależności od okoliczności. Nie ma jednolitej reguły w sprawie opodatkowania odszkodowań. Ustawa o podatku od dochodu osób fizycznych wskazuje na regułę, że opodatkowaniu podlega co do zasady dochód pochodzący z każdego źródła.

Innymi słowy, jeżeli jest wpływ środków pieniężnych, to należy zapłacić podatek, chyba że przepis szczególny przewiduje wyłączenie. Ogromną ilość wyłączeń przewiduje art. 21 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Odszkodowania niezwiązane z działalnością gospodarczą

W przypadku, gdy odszkodowanie otrzymuje na mocy wyroku sądu lub ugody sądowej osoba fizyczna, nieprowadząca działalności gospodarczej, czy to za uszkodzenie mienia, czy też za szkodę związaną z naruszeniem dobra osobistego, przykładowo zdrowia, to nie ma obowiązku zapłaty od tych kwot podatku ani zadeklarowania ich w zeznaniu podatkowym.

Podatek niewątpliwie należy natomiast zapłacić, jeżeli odszkodowanie otrzymane zostało poza postępowaniem sądowym (zobowiązany płaci dobrowolnie) – chyba że jego wysokość wynika wprost z przepisu.

W pełnej wysokości podlega opodatkowaniu również utracona korzyść, czyli świadczenia zasądzone przez sąd czy przyznane w ugodzie tytułem utracenia potencjalnego zarobku (np. odszkodowanie za utratę zdolności do pracy).

Z podatku zwolnione są natomiast świadczenia z ubezpieczeń osobowych i majątkowych – z pewnymi wyjątkami. Problematyka ta – jak widać – jest dość szczegółowa, od reguły występuje wiele wyjątków, zatem do każdego przypadku należy podejść indywidualnie.

Zmiana w ramach Polskiego Ładu

Stosownie do zmian podatkowych od 2021 r. rozszerzono zwolnienie na odsetki od odszkodowań czy zadośćuczynień (art. 21 ust. 1 pkt 95 b ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych). Tym samym poszkodowani nie będą zmuszeni do płacenia podatku od odsetek, a zakłady ubezpieczeń do wystawiania i przesyłania PIT-11.

Odmiennie sytuacja wygląda w przypadku odszkodowań związanych z działalnością gospodarczą. Jeżeli osoba, która prowadzi swój biznes, otrzyma odszkodowanie, to zasadą jest, że podlega ono opodatkowaniu. Jak nietrudno się domyślić, również i w tej sytuacji należy każdy przypadek rozpatrywać indywidualnie.

Opodatkowaniu podatkiem dochodowym niewątpliwie podlega otrzymana kara umowna. Przychód powstaje jednak dopiero w momencie jej faktycznego otrzymania, a nie samego powstania roszczenia o jej zapłatę.

Pamiętać należy, że podatkiem objęty jest dochód. Dochód to przychód pomniejszony o koszty uzyskania przychodu. Oznacza to, że składając deklarację o osiągniętym dochodzie, należy również zastanowić się, czy zadeklarowanego odszkodowania – kary umownej, nie zadeklarować w mniejszej wysokości, pomniejszonej o koszty uzyskania tego przychodu – przykładowo koszty pomocy prawnej – w sytuacji, w której orzeczenie sądu nie zwraca tych kosztów w całości. Jest to jednak tematyka dość skomplikowana.

Skutki zaniechań, możliwe rozwiązanie

Bardzo ważne jest, że osoba, która otrzymała odszkodowanie, nie musi zastanawiać się, czy podatek zapłacić, czy też go nie płacić, jeżeli przepisy w danym przypadku są wątpliwe.

Istnieje możliwość zwrócenia się do organów skarbowych o wydanie indywidualnej interpretacji danego przypadku. Organ wówczas wskaże, jakie jest jego stanowisko w sprawie. Co istotne, gdyby potwierdził, że podatku nie należy płacić, to podatnik, który zastosuje się do takiej interpretacji, nie poniesie negatywnych skutków swojego zachowania.

W przypadku, gdyby interpretacja organu była niekorzystna, istnieje możliwość odwołania się od niej do sądu administracyjnego.

Waldemar Szubert
radca prawny

Cachet i PZU z ofertą dla przewoźników osób

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Cachet we współpracy z Biurem Sprzedaży Multiagencyjnej i Brokerskiej PZU SA wprowadza na polski rynek produkt ochronny przeznaczony dla przewoźników osób.

– Dzięki bliskiej współpracy z PZU udało się nam stworzyć coś, czego na polskim rynku ubezpieczeń jeszcze nie było: produkt komunikacyjny, którego wycena zależy nie tylko od standardowych parametrów ryzyka, ale także od zaawansowanej analityki danych dotyczących tego, jak i ile ktoś jeździ – powiedział Mateusz Litewski, dyrektor generalny Cachet na region Europy Środkowej i Wschodniej. – Cieszymy się, że PZU zdecydowało się uruchomić tak innowacyjny produkt oparty o zaawansowane profile ryzyka, odzwierciedlające indywidualne plany pracy użytkowników – dodał.

Dzięki analizie i agregacji danych z różnych źródeł Cachet jest w stanie tworzyć o wiele dokładniejszy profil ryzyka klienta, co pozwala na bardziej spersonalizowaną ofertę ubezpieczeniową. Tworząc indywidualny profil ryzyka, Cachet analizuje zarówno liczbę godzin przepracowanych, jak i szereg innych czynników, m.in. porę dnia pracy, proporcje przejazdów w tygodniu i w weekendy oraz geolokalizację świadczonych usług. W praktyce oznacza to, że kierowcy korzystający z największych aplikacji służących do umawiania przejazdów taxi będą mogli liczyć na oferty polis ubezpieczeniowych dostosowane do tego, ile, kiedy i jak faktycznie pracują. Im lepsza ocena ryzyka Cachet, tym niższa będzie cena dla danego kierowcy.

– Jako lider rynku ubezpieczeniowego oraz procesu jego cyfryzacji jesteśmy otwarci na współpracę z młodymi firmami technologicznymi i co roku testujemy lub wdrażamy kolejne innowacyjne pomysły. Coraz głębsza personalizacja oferty to jeden z ważnych trendów w ubezpieczeniach, a dane i rozwiązania Cachet otwierają wiele ciekawych możliwości. Liczymy, że współpraca w przypadku polis dla kierowców przewożących pasażerów umawianych w popularnych aplikacjach będzie pomyślna i rozszerzymy ją na inne segmenty naszej oferty – powiedział Marcin Sroka, dyrektor ds. Rozwoju Sprzedaży Multiagencyjnej i Brokerskiej PZU.

(AM, źródło: Cachet)

Stabilne wyniki UNIQA w pierwszych trzech miesiącach roku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W pierwszym kwartale obecnego roku UNIQA Insurance Group AG kontynuowała zarysowany w 2021 r. trend dynamicznego rozwoju.

Kwartalny przypis składki UNIQA wzrósł o 4,3% r/r, do 1859,3 mln euro. UNIQA Austria zebrała 1197,1 mln euro, o 3,9% więcej niż w I kwartale ub.r. Z kolei w UNIQA International przypis wzrósł o 5,6% do 662,2 mln euro. Wzrostowi składki towarzyszył wynoszący 3,8% spadek łącznej kwoty odszkodowań i świadczeń ubezpieczeniowych Grupy UNIQA do 1063,1 mln euro. Wskaźnik mieszany po reasekuracji pozostał na poziomie 92,8%.

Wynik inwestycyjny wzrósł w pierwszym kwartale 2022 r. o 12,9%, do 169,6 mln euro. Wynik ubezpieczeniowy  UNIQA wyniósł 59,5 mln euro, wobec 62,5 mln euro w pierwszym kwartale 2021 r. Wynik operacyjny spadł z 142,4 do 136,4 mln euro, natomiast zysk brutto pozostał na niemal niezmienionym poziomie 112,8 mln euro (112,1 mln euro na koniec marca ub.r.).

Skonsolidowany wynik wzrósł o 19% do 106,4 mln euro. Na dzień 31 marca 2022 r . współczynnik Solvency II wynosił 208%.

UNIQA postrzega obecnie perspektywy dla podstawowej działalności jako bardzo stabilne. Pomimo rosyjskiej inwazji na Ukrainę grupa zakłada, że wzrost składki, rentowność oraz wskaźnik mieszany utrzymają się na dobrym poziomie. Ponieważ dalszy rozwój sytuacji na międzynarodowych rynkach kapitałowych jest obecnie bardzo trudny do przewidzenia ze względu na wojnę, UNIQA nie jest w stanie podać żadnych prognoz zysków.

(AM, źródło: UNIQA)

Azja: Ludzie mają świadomość potrzeby ubezpieczeń wypadkowych i zdrowotnych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Branża indywidualnych ubezpieczeń wypadkowych i zdrowotnych (PA&H) w regionie Azji i Pacyfiku pod względem składki przypisanej wzrośnie prawdopodobnie z 203 mld dol. w 2020 r. do 421,9 mld dol. w 2026 r. Skumulowana roczna stopa wzrostu na lata 2020–2026 wyniesie 13% dzięki rosnącej świadomości ubezpieczeniowej i coraz wyższym dochodom rozporządzalnym.

W 2021 r. wzrost w branży PA&H w regionie osiągnął szczyt 17,8%, napędzany odnową gospodarczą i wzrostem świadomości ubezpieczeniowej w społeczeństwie. Rynki wschodzące regionu, z zacofanym systemem publicznej opieki zdrowotnej, podczas pandemii nie były w stanie sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu, przekraczającemu wydolność systemu. Sytuacja ta skłaniała ludzi do poszukiwania prywatnej opieki zdrowotnej, co przekładało się na sprzedaż ubezpieczeń. W 2021 r. Chiny były wiodącym rynkiem ubezpieczeń PA&H, z 69,5% udziału w składce przypisanej. Rosnąca liczebność klasy o średnich dochodach, ulgi podatkowe, rozwój zdalnych usług medycznych i wzrost kosztów medycznych były głównymi czynnikami wzrostu dla tego sektora. Skumulowana roczna stopa wzrostu (CAGR) na lata 2020–2026 dla chińskich ubezpieczeń PA&H jest spodziewana na poziomie 15,8%. Duży w tym udział będzie mieć wart 1,2 bln dol. chiński sektor emerytalny.

Drugim co do wielkości liczonej składką przypisaną rynkiem regionu jest Australia z udziałem 8,5% w 2021 r. Wraz ze zniesieniem ograniczeń w podróżowaniu i wzrostem świadomości zdrowia psychicznego, spodziewany jest wzrost w ubezpieczeniach PA&H na lata 2020–2026 na poziomie CAGR 5,1%. Ponieważ jeden na pięciu Australijczyków doświadcza problemów psychicznych, obserwuje się wzrost zapotrzebowania na ubezpieczenia zdrowotne obejmujące specjalistyczną pomoc w tym zakresie. Tajwan, Indie i Japonia dopełniają piątki największych rynków regionu, z łącznym udziałem w składce 15,4%. Ich przewidywany poziom wzrostu na lata 2020–2026, wyrażony skumulowaną roczną stopą wzrostu, wyniesie odpowiednio 4,5%, 9,8% i 3,3%.

Włączenie w ubezpieczenia zdalnych usług zdrowotnych i personalizacja propozycji ubezpieczeniowych dzięki technologii urządzeń noszonych na sobie zyskuje na popularności w regionie. Ogólnie rzecz biorąc, w najbliższych latach ubezpieczyciele będą się koncentrować na innowacjach produktowych uwzględniających personalizację i na zdrowiu psychicznym.

(AC, źródło: Global Data)

Zysk Generali ucierpiał wskutek wycofania się z Rosji

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W I kwartale tego roku składka przypisana brutto Generali wzrosła o 6,1%, do 22,3 mld euro.  Grupa odnotowała poprawę wyników zarówno w sektorze ubezpieczeń majątkowych i osobowych, z których zebrano 7889 mln euro (wzrost o 6,4% r/r), jak i życiowych (14,43 mld euro, +6%). Skonsolidowany wynik operacyjny wzrósł o 1,1%, do 1,6 mld euro. Wskaźnik mieszany zwiększył się z 88% na koniec marca 2021 r. do 90,4% rok później. Natomiast marża z nowej działalności wzrosła o 0,53 pp., do poziomu 4,94%.

Wynik netto Generali uplasował się na poziomie 727 mln euro. Rok wcześniej wyniósł on 802 mln euro (-9,3% r/r). Grupa tłumaczy spadek utratą wartości inwestycji rosyjskich w wysokości 136 mln euro. Z tej kwoty 96 mln dotyczyło rosyjskich instrumentów o stałym dochodzie bezpośrednio posiadanych przez włoskiego ubezpieczyciela, a za 40 mln euro odpowiadały udziały w Ingosstrakh. Po wyłączeniu tego czynnika wynik netto wyniósłby 863 mln euro, co oznaczałoby wzrost wyniku o 7,61% w stosunku do osiągnięcia z analogicznego okresu poprzedniego roku.

Współczynnik wypłacalności pozostał bardzo solidny i wyniósł 237%. Na koniec pierwszego kwartału 2021 r. uplasował się on na poziomie 227%. Wzrost o 10 pp. odzwierciedlał głównie wahania rynkowe, wywołane wzrostem stóp procentowych i zawężeniem spreadów na obligacjach rządowych, tylko częściowo skompensowane spadkiem na rynku akcji, wzrostem zmienności i inflacji.

– Wyniki za pierwszy kwartał potwierdzają doskonałe wyniki Generali, pomimo kontekstu charakteryzującego się niepewnością związaną z konfliktem na Ukrainie. Rozwój biznesu w najbardziej rentownych segmentach świadczy o zdolności Grupy do konsekwentnego generowania wartości – skomentował dyrektor finansowy Grupy Generali, Cristiano Borean.

Generali przewiduje, że globalny sektor ubezpieczeniowy może borykać się z niepewnością związaną ze spowolnieniem gospodarczym, wzrostem inflacji oraz ryzykiem eskalacji po inwazji Rosji na Ukrainę. Grupa zamierza kontynuować swoją strategię przywracania równowagi portfela życiowego w celu dalszego zwiększania jego rentowności, z bardziej efektywną alokacją kapitału, również w miarę dalszego wzrostu stóp procentowych. Kluczową rolę będą odgrywały nadal uproszczenia i innowacje wraz z wprowadzeniem szeregu modułowych rozwiązań produktowych, zaprojektowanych z myślą o specyficznych wymaganiach i nowych potrzebach klientów, dystrybuowanych za pośrednictwem adekwatnych, wydajnych i nowoczesnych kanałów. W biznesie majątkowym i osobowym Generali chce maksymalizować zyskowny wzrost na dojrzałych rynkach przy jednoczesnym wzmacnianiu pozycji na rynkach o wysokim potencjale wzrostu poprzez rozszerzanie swojej obecności i oferty.

(AM, źródło: Generali)

Dobry początek roku Grupy PZU

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W pierwszym kwartale 2022 roku Grupa PZU odnotowała historyczny wynik sprzedażowy, zbierając ponad 6,25 mld zł składek. Zakład mógł się też pochwalić dobrym wynikiem finansowym netto i świetnym wynikiem inwestycyjnym.

– Rozpoczęliśmy ten rok z bardzo dobrymi wynikami zarówno pod względem wielkości sprzedaży ubezpieczeń, jak i rentowności. Pomimo trudnego otoczenia gospodarczego, oddziałującego na nastroje oraz decyzje konsumentów i firm, składka zebrana w pierwszym kwartale sięgnęła 6,3 mld zł. Wzrosła nie tylko rok do roku, ale też osiągnęła najwyższą wartość, jaka została dotychczas odnotowana przez Grupę PZU w ciągu pierwszych trzech miesięcy roku. Przede wszystkim w Polsce o 12,1% rok do roku wzrosła sprzedaż ubezpieczeń majątkowych i pozostałych osobowych w obszarze pozakomunikacyjnym, zwłaszcza w segmencie masowym. Co istotne, w warunkach powracającej do przedpandemicznego poziomu częstości szkód i przy rosnącej z powodu inflacji ich wartości, utrzymaliśmy wysoką rentowność ubezpieczeń majątkowych – wskazuje dr hab. Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU SA.

Sektor majątkowy motorem wzrostu sprzedaży grupy

Kwartalny przypis składki brutto PZU wyniósł 6,25 mld zł – o 1,7% więcej niż przed rokiem, kiedy to zakład zebrał 6,15 mld zł. Na rynku polskim najmocniej wzrosła sprzedaż ubezpieczeń majątkowych i pozostałych osobowych – o 6,1% r/r, do 3,6 mld zł. Szczególnie mocny wzrost odnotowano w segmencie pozakomunikacyjnym (12,1%), zwłaszcza w ubezpieczeniach masowych, gdzie sprzedaż wzrosła o 12,6%, do 1,1 mld zł oraz korporacyjnych (10,7%, do ponad 370 mln zł). Poprawę rezultatów sprzedażowych odnotowano również w ubezpieczeniach mieszkaniowych, dla małych i średnich przedsiębiorstw, maszyn i sprzętu budowlanego, a także rolnych, w tym dotowanych ubezpieczeniach upraw. Z kolei przypis składki w „komunikacji” był wyższy od uzyskanego przed rokiem o 2,3%. Był on w głównej mierze efektem wynoszącego 9,8% wzrostu sprzedaży AC.

Niewielki spadek w biznesie życiowym

PZU zebrał również blisko 2,1 mld zł składek z ubezpieczeń na życie. To nieco gorszy rezultat od ubiegłorocznego, kiedy to „życiówka” przyniosła grupie 2,2 mld zł składek. Mimo tego pogorszenia sprzedaż ubezpieczeń grupowych i indywidualnie kontynuowanych wzrosła o 1,8% r/r, do blisko 1,8 mld zł. Zakład zwraca uwagę, że na początku tego roku liczba zgonów w Polsce pozostawała na poziomie powyżej przeciętnych wartości dla tego okresu roku przed pandemią, ale była istotnie niższa niż w I kw. 2021 r. W rezultacie szkodowość segmentu ubezpieczeń grupowych i IK była niższa o 4,8 pp. r/r.

– Poprawiliśmy marżę operacyjną w ubezpieczeniach grupowych i indywidualnie kontynuowanych oraz w ubezpieczeniach indywidualnych. W pierwszym z segmentów wzrosła do 13,1%, czyli o 2,9 pp. rok do roku, a w drugim do 27,3%, czyli o 11,5 pp. rok do roku. Konsekwentnie rosną przychody z umów dodatkowych do ubezpieczeń kontynuowanych, w tym na wypadek zachorowania na nowotwór złośliwy, a także do produktów grupowych ochronnych. W I kw. 2022 r. o 5% w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego wzrosła też sprzedaż indywidualnych produktów ochronnych – mówi Aleksandra Agatowska, prezes PZU Życie.

Zdrowie rośnie w błyskawicznym tempie

Grupa PZU ponownie mogła pochwalić się wysokim wzrostem przychodów w obszarze zdrowia. Na koniec marca 2022 r. wyniosły one 323 mln zł, co było rezultatem o 14,7% lepszym od ubiegłorocznego. Wzrost dotyczył zarówno przychodów z rosnącej liczby placówek medycznych PZU Zdrowie (19,2%), jak i ubezpieczeń i abonamentów zdrowotnych. Portfel ubezpieczeń zdrowotnych rośnie zwłaszcza w zakresie umów ambulatoryjnych oraz dodatków do ubezpieczeń kontynuowanych. Poszerzenie bazy klientów oraz dostępności usług przyniosło wzrost liczby aktywnych umów zdrowotnych w Grupie PZU do ok. 3,1 mln szt.

Pozory mylą

Zysk netto Grupy PZU uplasował się na poziomie 1,61 mld zł. To o 39,51% więcej niż rok wcześniej, tj. 1,15 mld zł. Z kolei zysk netto przypisany właścicielom jednostki dominującej w I kw. 2022 r. wyniósł 758 mln zł, wobec 880 mln zł w I kw. 2021 r. Ubezpieczyciel uzyskał zwrot na kapitale (ROE) w wysokości 17,8% . Taki wynik przekracza cel strategiczny i lokuje grupę wśród najbardziej rentownych ubezpieczycieli w Europie.

– To satysfakcjonujące rezultaty. Trzeba pamiętać, że choć w pierwszym kwartale ubiegłego roku wynik był o kilkanaście procent wyższy, to aż 44% tej kwoty stanowił wówczas zysk na wycenie spółki z branży logistycznej w portfelu PZU. Gdybyśmy pominęli to jednorazowe zdarzenie, to zysk po pierwszym kwartale 2022 r. jest wyższy rok do roku o 52,5% – wyjaśnia Tomasz Kulik, członek zarządu i CFO PZU SA. – Pomimo wzrostu częstości szkód w I kw. bieżącego roku o 1,7% r/r, wysokiej inflacji i rosnących kursów walut, wpływających m.in. na wzrost cen części do napraw, co przekłada się na wyższe koszty odszkodowań i świadczeń, PZU poprawił rentowność w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Wskaźnik mieszany (COR) w I kw. wyniósł 92%, wobec 94% rok wcześniej. Rentowność w całym obszarze ubezpieczeń majątkowych i pozostałych osobowych w Polsce w I kw. również pozostała wysoka – wskaźnik mieszany wyniósł 90%. Poprawiliśmy także rentowność techniczną w ubezpieczeniach na życie, co świadczy o bardzo solidnych fundamentach działalności ubezpieczeniowej – dodaje.

Inwestycje i bankowość

Grupa PZU po raz kolejny uzyskała bardzo dobry wynik inwestycyjny. Jej kwartalny zwrot na portfelu przekroczył 4,1%.

 – Kompozycja naszego portfela inwestycyjnego jest idealna na niepewne czasy i zmienność na rynku. Instrumenty dłużne stanowią 83% w jego strukturze, w tym 65% to dług skarbowy. Pozycja walutowa jest zamknięta, a ekspozycja na zmienne klasy aktywów, takie jak akcje – ograniczona, stąd tak dobre wyniki osiągane przez PZU w tym i poprzednich kwartałach. Struktura portfela sprawia, że jesteśmy i będziemy beneficjentem wyższych stóp procentowych, co jest już częściowo widoczne w wynikach. Obecna sytuacja na rynku długu, gdzie rentowność obligacji skarbowych jest najwyższa od prawie 14 lat, będzie pozwalała nam na odnawianie zapadających obligacji po wyższych stopach. Konsekwentna budowa pozycji na nieruchomościach również w istotny sposób przyczynia się do zwiększenia zwrotów na portfelu głównym. Bardzo pozytywnie działają też inwestycje w starannie wyselekcjonowane spółki z sektora technologicznego – mówi Tomasz Kulik.

Obok rezultatów osiągniętych z działalności ubezpieczeniowej i inwestycyjnej, do dobrego wyniku przyczyniła się także dynamicznie rosnąca kontrybucja działalności bankowej, której sprzyjała restrykcyjna polityka pieniężna, korzystnie wpływająca na przychody odsetkowe. W tym okresie Pekao i Alior Bank dodały do wyniku netto jednostki dominującej 241 mln zł, co stanowi wzrost o 180% w porównaniu do pierwszego kwartału ubiegłego roku.

Od początku stycznia do końca marca Grupa PZU wypłaciła 3,69 mld zł odszkodowań i świadczeń. To o 6,01% mniej niż przed rokiem, tj. 3,93 mld zł.

– Już trzeci rok działamy w nadzwyczajnych, pełnych zawirowań warunkach rynkowych, będących następstwem najpierw pandemii, a dziś przede wszystkim wojny w Ukrainie. Mimo to konsekwentnie rozwijamy nasz biznes i realizujemy cele strategiczne, a pozycja kapitałowa Grupy PZU pozostaje bardzo silna. Nasz wskaźnik wypłacalności Solvency II na koniec 2021 r. osiągnął poziom 221%, znacznie powyżej średniej europejskich ubezpieczycieli. W połączeniu z wysokimi ocenami ratingowymi, w tym wskazującymi na niskie ryzyko negatywnego wpływu czynników ESG, potwierdza to duże bezpieczeństwo działalności Grupy PZU – podsumowuje prezes PZU SA.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

CUK Ubezpieczenia: Sprzedaż ubezpieczeń upraw wzrosła niemal o połowę

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Według CUK Ubezpieczenia w marcu i kwietniu łącznie sprzedano o 45% więcej ubezpieczeń upraw z dopłatą do składki z budżetu państwa niż od marca do czerwca w 2021 r. Multiagencja twierdzi, że w części towarzystw ubezpieczeniowych w niektórych województwach limit dopłat z budżetu państwa jest już niewielki lub został wyczerpany.

CUK Ubezpieczenia wskazuje, że zazwyczaj środki najszybciej wyczerpują się w województwach typowo rolniczych, np. dolnośląskim, wielkopolskim czy kujawsko-pomorskim. Właśnie w tym ostatnim jedno z towarzystw zgłaszało wyczerpanie się puli dopłat. Sprzedaż polis odbywa się także za pośrednictwem multiagencji.

– W CUK polisy z dopłatami są aktualnie dostępne we wszystkich województwach. Przykładowo, jeśli w jednym z towarzystw limit w kujawsko-pomorskim się wyczerpał, ale u innych ubezpieczycieli jeszcze nie, rolnik może skorzystać z oferty innego TU. W większości towarzystw limit jest jeszcze dostępny na terenie całego kraju. Z czasem jednak ubezpieczyciele będą blokować sprzedaż w poszczególnych regionach – mówi Paulina Makowska z CUK Ubezpieczenia.

Ekspertka podkreśla, że w tym roku zainteresowanie polisami wśród rolników jest duże. W marcu i kwietniu CUK Ubezpieczenia sprzedała łącznie o 45% więcej ubezpieczeń z dopłatami do składki niż od marca do czerwca w 2021 r., czyli przez cały sezon uprawowy. 

– Największe zainteresowanie wykazują rolnicy z województwa lubelskiego. To w pewnym sensie nowe zjawisko, bo do tej pory tzw. ściana wschodnia nie przodowała w ubezpieczanym areale. W CUK wynika to także z dużej liczby ubezpieczanych sadów – dodaje Paulina Makowska.

Ekspertka CUK Ubezpieczenia wskazuje, że z powodu późniejszego niż zwykle siewu kukurydzy w tym roku, w maju jest duże zainteresowanie ubezpieczeniami tej rośliny. W Polsce planowane jest wysianie ok. 2,3 miliona hektarów kukurydzy. 

(AM, źródło: Brandscope)

Beesafe: Co Polacy myślą o wysokości mandatów?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Połowa uczestników badania przeprowadzonego przez GfK na zlecenie Beesafe uznała, że obowiązujące od początku tego roku kary pieniężne za wykroczenia na drogach są właściwe. Takiej odpowiedzi udzieliło 55% ankietowanych kobiet i 45% mężczyźni.

– W badaniu zaobserwowaliśmy też, że aktualną wysokość mandatów za odpowiednią częściej uznawały osoby nieposiadające auta – stwierdziło tak 57% z nich, podczas gdy spośród respondentów mających samochód takiego zdania była niemal połowa (49%) – zauważa Rafał Mosionek, CEO Beesafe.

21% biorących udział w badaniu uznało, że mandaty są zbyt niskie. Takiej odpowiedzi udzieliło 29% respondentów w wieku od 60 lat oraz 36% osób o statusie zawodowym robotnika niewykwalifikowanego. Podobnie (34%) wynik wyglądał wśród przedstawicieli dużych miast (powyżej 500 tys. mieszkańców), według których również mandaty są zbyt niskie.

Z kolei 29% ankietowanych jest odmiennego zdania i uważa, że kary dla kierowców są zbyt wysokie – takiej odpowiedzi częściej udzielali mężczyźni (36%) niż kobiety (22%). Szczególnie często z takim stwierdzeniem zgadzały się osoby z wyższym wykształceniem (40%).

– Jak widać, zdania Polaków dotyczące wysokości mandatów są podzielone. Najważniejsze jednak, by wszystkich nas motywowały do dbania o bezpieczeństwo – zachęca Rafał Mosionek. – Warto mieć również w pamięci, że uchwalona przez Sejm ustawa z dnia 2 grudnia 2021 r. o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw zakłada także uzależnienie wysokości składki obowiązkowego ubezpieczenia OC od liczby punktów karnych. Ten zapis ma wejść w życie w czerwcu. O takie rozwiązanie branża ubezpieczeniowa postulowała już od lat. Najważniejsze jednak będzie to, do jak szczegółowych danych ubezpieczyciele ostateczne otrzymają dostęp. Choć każde wykroczenie drogowe może negatywnie wpływać na bezpieczeństwo uczestników ruchu, nieodpowiednie parkowanie z dużym prawdopodobieństwem będzie im mniej zagrażać niż np. nadmierna prędkość czy jazda w stanie nietrzeźwości. Pod kątem oceny ryzyka wypadków ważne będzie więc, za co punkty zostały przyznane – dodaje.

(AM, źródło: Wizerunkowo)

Czy koniec „fikcji ubezpieczeń zdrowotnych” jest już bliski?

0
Daniel Zdziński

Dzieje się na rynku zdrowotnym w Polsce. Chyba jednak te zmiany i ruch idą coraz bardziej w kierunku ubezpieczeń zdrowotnych, a nie rozbudowywania produktów abonamentowych. Sieci medyczne w rzeczy samej są stworzone do tego, żeby zapewniać dobrą opiekę medyczną dla osób ubezpieczonych w firmach ubezpieczeniowych w ramach ubezpieczeń zdrowotnych. Tak to jest w całym cywilizowanym świecie.

W każdym innym przypadku powstaje namiastka, która raz lepiej, raz gorzej umożliwia nam korzystanie z prywatnej opieki medycznej za mniej lub bardziej rozsądną cenę. Problem zaczyna się w momencie, gdy brutalne prawa ekonomii zaczynają zwyciężać z chęcią zapewnienia opieki medycznej osobom potrzebującym, czyli po prostu chorym.

Już jakiś czas temu na łamach „Gazety Ubezpieczeniowej” pisałem, że ubezpieczenia zdrowotne w Polsce są fikcją. Są wyrobem „ubezpieczeniowopodobnym” w swojej opiece ambulatoryjnej, której celem nie jest w najmniejszym stopniu zapewnienie klientowi powrotu do zdrowia, ale bardziej zapewnienie mu doraźnej pomocy, w krótszym lub dłuższym terminie, w zależności od tego, jak „dobrze” udało się wynegocjować warunki umowy.

Na ten temat można przeczytać wiele krytycznych uwag na portalach społecznościowych czy biznesowych. Uwagi dotyczą terminowości, zapewnienia kontynuacji leczenia u tego samego lekarza czy wręcz czasu, jaki lekarz jest w stanie poświęcić na to, aby nas wysłuchać i spróbować postawić jakąkolwiek diagnozę. Jak widać w różnych komentarzach, czasu tego nie mamy za dużo. Umawianie wizyt co 5–10 minut zaczyna być standardem.

Czyli rynek dążył prostą drogą do stworzenia NFZ BIS, co wcale nie było i nadal nie jest dobrą wiadomością dla osób potrzebujących pomocy. Pozytywne jest jednak, że zaczynają być widoczne pierwsze oznaki oczekiwanych zmian. Pewnie jeszcze nieśmiałe, ale wyglądające całkiem ciekawie.

Opieka ambulatoryjna

Ubezpieczyciele coraz odważniej zaczynają otwierać swoje produkty. Coraz częściej dostajemy oferty z przynajmniej częściowo otwartą diagnostyką. Już nie szczegółowe wyliczenie, jakie to części swojego obolałego ciała możemy zbadać za pomocą rezonansu magnetycznego, tylko po prostu stwierdzenie, że uzyskujemy dostęp do każdego badania rezonansem magnetycznym, które jest potrzebne. To samo dotyczy tomografii komputerowej, USG czy RTG.

Już dawno postulowałem, żeby wprowadzić otwartą diagnostykę, bo to jest właśnie taki bardzo ubezpieczeniowy element opieki medycznej. Jeżeli jest potrzebny rezonans, to po prostu jest potrzebny, żeby postawić prawidłową diagnozę. To jest to ryzyko ubezpieczeniowe, którego jak wiemy ponoszenie spoczywa na ubezpieczycielach, a nie firmach abonamentowych.

Coraz częściej widać, jak niektóre firmy abonamentowe posiadające swoich ubezpieczycieli zaczynają przestawiać zwrotnicę na ubezpieczenia. Wcześniej słyszeliśmy często, że w abonamencie to będzie łatwiej i taniej niż w formie ubezpieczenia. Dzisiaj się to zmienia i niewątpliwie jednym z ważnych elementów, na które ubezpieczyciele muszą zwrócić uwagę, jest zapewnienie ciągłości leczenia u tego samego lekarza. Jest to ogromny problem na dzisiaj, a pocieszeniem czy rozwiązaniem nie jest oczywiście to, że lekarze mają dostęp do dokumentacji medycznej. Ten problem trzeba rozwiązać w pierwszej kolejności.

Ubezpieczenia komplementarne

Kolejny produkt ubezpieczeniowy, który coraz odważniej puka do naszych drzwi, jest niewątpliwie odpowiedzią na ogromne zapotrzebowanie rynku w momencie, gdy już wiem, że jestem chory, na co jestem chory i pozostaje najważniejsza rzecz, czyli powrót do zdrowia. Wydaje się, że ubezpieczenia komplementarne są sensowną odpowiedzią. Zawsze pozostaje pytanie, czy obejmują to wszystko, co jest najważniejsze i najczęściej spotykane w życiu. Pewnie nie do końca, ale na pewno warto od czegoś zacząć. Ceny wyglądają w miarę sensownie.

To, czego mi najbardziej brakuje w tym pomyśle, to sam pomysł, jak go sprzedać. Rozmawiałem z kilkoma osobami z rynku na ten temat i wiele z nich ma podobną opinię. Nie wystarczy zrobić ciekawy i potrzebny produkt, bo on sam się nie sprzeda. Mam takie odczucie, że wszyscy wiedzą, że ubezpieczenie komplementarne jest (pojawia się w wielu reklamach, artykułach), ale nie wiedzą do końca, co dalej, a więc jak je sprzedać? Samozadowolenie z tego naprawdę dobrego produktu nie jest niestety remedium na jego sprzedaż.

Jestem pewny, że warto się tym zająć, bo to jest rzeczywiście ciekawe rozwiązanie i dotyka tych elementów, których jako klienci się obawiamy: czyli co potem, gdy już się dowiemy, że „mamy to dziadostwo w sobie”.

Ubezpieczenia szpitalne

Pojawił się wreszcie na rynku prawdziwy produkt szpitalny w ramach ubezpieczenia zdrowotnego, czyli taka kwintesencja ubezpieczeń zdrowotnych. Co ważne – wygląda naprawdę bardzo ciekawie. Oparty na all risk, czyli obejmujący wszystko, co się może wydarzyć, oprócz tych ryzyk, które zostały wprost wyłączone w o.w.u. Sama lista wyłączeń wcale nie jest długa. Jest to niewątpliwie bardzo dobra informacja dla rynku.

Miałem przyjemność uczestniczyć w spotkaniu w Sopocie, na którym odbywała się oficjalna premiera produktu. Naprawdę wygląda to imponująco. Widać, że jest to wszystko przemyślane, poukładane i według mnie jest naprawdę duża szansa na zawojowanie rynku. Każdy z nas ma mniejsze lub większe doświadczenia z pobytem w szpitalu, swoim lub swoich bliskich, ale też z samym szukaniem i załatwianiem, kto kogo zna, kto może coś popchnąć, zrealizować itp.

Niewątpliwie ważne jest to, że Lux Med podjął decyzję, że przestaje czekać na jakiekolwiek rozwiązania prawne, ulgi podatkowe, koszyki świadczeń gwarantowanych, bo one w jakimkolwiek przewidywalnym terminie nie nastąpią. Wiemy, że jest to decyzja polityczna i jako taka będzie odsuwana w nieskończoność, bo, żeby ją podjąć, trzeba mieć odwagę, a jak wiemy, w polityce jest to towar deficytowy. Ludzie chorują, umierają bez względu na to, czy mamy odważnych polityków, czy nie.

Tak jak napisałem we wstępie, produkt mi się podoba i uważam, że dosyć szybko w kwestii benefitów pracowniczych stanie się „must have” – pokona wszystkie karty sportowe, owocowe dni tygodnia, benefitowe zupy i inne równie ciekawe pomysły mające zadbać o nasz dobrostan odmieniany przez wszystkie możliwe przypadki.

Według mnie hitem jest – i myślę, że dla wielu także będzie – „pomoc doraźna”, czyli taki SOR, gdzie jest szansa na w miarę szybkie udzielenie pomocy bez wielogodzinnego wysiadywania i oglądania na własne oczy ludzkich dramatów. Wiem, że to ma swoje znaczenie psychologiczne i możemy się pocieszać, że inni mają gorzej, bo mają złamanie otwarte, a my nie. U nas jest tylko przemieszczenie. Albo inni czekają już z tym otwartym złamaniem 12 godzin, a my tylko 8.

Jest oczywiście kilka „słabszych” punktów tego produktu. Chyba największym na ten moment jest stosunkowo niewielki zasięg terytorialny, bo tak naprawdę mówimy o Warszawie i Trójmieście, czyli miejscach, w których Lux Med dysponuje swoimi szpitalami. Z pewnością patrząc pod względem biznesowym, jest to trochę za mało, żeby w krótkim czasie zamknęło się biznesowo, ale jak zapewnia szefostwo firmy, będzie się to intensywnie również pod tym względem rozwijać. Trwają rozmowy związane z akwizycją kolejnych szpitali, współpracy z innymi placówkami.

Nie czarujmy się – by cały projekt mógł zaistnieć, potrzeba na to trochę gotówki i najlepiej by było, gdyby była to gotówka pochodząca ze składki ubezpieczeniowej. Czyli tak prosto licząc, wypadałoby do końca roku uzyskać z milion ubezpieczonych. Wówczas rzeczywiście pojawi się szansa na utrzymanie atrakcyjnej ceny i dalszego intensywnego rozwoju.

Jeżeli chodzi o cenę, to średnia składka na poziomie ok. 160 zł miesięcznie za osobę nie jest dramatycznie wysoka. Często o wiele więcej wydajemy na pakiety medyczne, a tutaj jednak mówimy o czymś znacznie bardziej skomplikowanym i wydaje się, że jednak droższym.

Potencjalnych klientów, tych korporacyjnych, działa dosyć dużo na naszym rynku i są w stanie takie ubezpieczenie swoim pracownikom zafundować. Na pewno też wielu klientów indywidualnych może pozwolić sobie na taki wydatek, czy nawet trochę wyższy w przypadku polis indywidualnych. Z pewnością wiele zależy od „sztuki sprzedaży”, bo jak pisałem wcześniej, sam superprodukt nie wystarczy.

Osobiście bardzo się cieszę, że rynek prawdziwych ubezpieczeń zdrowotnych zaczyna się rozwijać właśnie w takim sensownym ubezpieczeniowym kierunku. Dlatego mam nadzieję, że wreszcie będę mógł jeszcze za swojego życia ogłosić, że „fikcję ubezpieczeń zdrowotnych” uważam za skończoną.

Daniel Zdziński
prezes zarządu Certo Broker

18,202FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie