Blog - Strona 787 z 1424 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 787

Prezesi PTE o tegorocznych perspektywach rynku OFE

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Stopy zwrotu OFE w obecnym roku będą niższe od rekordowych wyników z 2021 r. z powodu wojny na Ukrainie, wysokiej inflacji oraz wzrostu cen paliw. Jednak rozszerzenie katalogu dostępnych dla funduszy emerytalnych instrumentów finansowych o obligacje skarbowe, zagraniczne ETF, pochodne oraz pożyczki papierów wartościowych pozwoliłoby im zwiększyć szanse na wyższy zwrot z inwestycji – wynika z badania Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych zatytułowanego „Panel prezesów PTE”.

IGTE uruchomiła regularne ankiety wśród prezesów towarzystw emerytalnych, by badać ich opinie na temat wybranych zagadnień związanych z działalnością funduszy emerytalnych. Pierwsza edycja badania „Panel prezesów PTE” została poświęcona prognozom dotyczącym wyników inwestycyjnych OFE w 2022 roku. Zdaniem 88,9% badanych najbardziej prawdopodobne jest, że wynik inwestycyjny funduszy w 2022 r. będzie słabszy od rezultatu z ubiegłego roku. Opinii tej nie podziela jeden z respondentów, który uznał, że trudno przewidzieć, jakie będą stopy zwrotu.

Badani zostali również poproszeni o wskazanie trzech kluczowych czynników mogących negatywnie wpłynąć na wyniki inwestycyjne OFE w bieżącym roku. Najczęściej wymienianymi zagrożeniami były: eskalacja wojny na Ukrainie (88,9%), wysoki poziom inflacji (77,8%) oraz wysokie ceny paliw (ropa, gaz) na rynkach światowych (44,4%). Rzadziej (po 22,2%) wskazywano na słabość polskiego rynku kapitałowego, umorzenia jednostek w funduszach inwestycyjnych oraz inne czynniki. 11,1% badanych za potencjalne źródło obniżenia stóp zwrotu OFE uznało brak wypłaty środków europejskich na realizację KPO. Taki sam odsetek respondentów wybrał odpowiedź „nie wiem/trudno powiedzieć”.

– W 2021 roku OFE osiągnęły rekordowy wynik, zarobiły dla swoich członków 29,7%. Trudno jednak spodziewać się korespondujących rezultatów w bieżącym roku. Analitycy wskazywali, że 2022 rok na rynkach będzie cechowała podwyższona zmienność. Tymczasem do znanych w końcówce roku wyzwań, takich jak choćby wysoka inflacja, dołączyła wojna w Ukrainie, której konsekwencje dla światowej gospodarki będą głębokie i długotrwałe. W takich warunkach nie powinniśmy mieć wysokich oczekiwań odnośnie do poziomu stóp zwrotu funduszy emerytalnych – wyjaśnia Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE.

Prezesi PTE określili również, co pozwoliłby zwiększyć szanse na lepszy wynik inwestycyjny funduszy w 2022 roku. 55,6% wskazało, że umożliwienie OFE inwestowania w obligacje skarbowe poprawiłoby szanse na uzyskanie wyższych stóp zwrotu w bieżącym roku. 44,4% uznało, że umożliwienie OFE inwestowania w większym stopniu na rynkach zagranicznych w szczególności poprzez zagraniczne ETF, jak również umożliwienie inwestowania w instrumenty pochodne (w szczególności w celu zabezpieczenia ryzyka, np. walutowego) i pożyczki papierów wartościowych miałyby podobny pozytywny skutek. Jednocześnie 55,6% respondentów wybrało odpowiedź „nie wiem/trudno powiedzieć”.

 – OFE są wciąż jedną z najatrakcyjniejszych w Polsce form pomnażania kapitału, generują przyzwoite stopy zwrotu. Jednak dopuszczenie szerszej dywersyfikacji portfeli pozwoliłoby im na osiąganie lepszych wyników. Warto rozważyć niewielkie zmiany legislacyjne, które umożliwiłyby pełne wykorzystanie potencjału inwestycyjnego OFE, by ich członkowie mogli zbudować jak największe zasoby kapitałowe z przeznaczeniem na finansowanie swoich emerytur – komentuje Małgorzata Rusewicz.

O badaniu:

I edycja badania „Panel prezesów PTE” została przeprowadzona w dniach od 5 do 12 kwietnia 2022 roku na próbie dziewięciu prezesów zarządów Powszechnych Towarzystw Emerytalnych zrzeszonych w IGTE.

(AM, źródło: IGTE)

ESMA zajmuje stanowisko w sprawie przejrzystości wdrożenia MSSF 17

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych opublikował 13 maja publiczne stanowisko w sprawie przejrzystości wdrożenia MSSF 17 „Umowy ubezpieczeniowe” (ESMA32-339-208). Stanowisko skierowane jest do emitentów i biegłych rewidentów. ESMA i europejscy nadzorcy oczekują zapewnienia odpowiedniej transparentności w śródrocznych i rocznych raportach emitentów za rok 2022.

ESMA wydała stanowisko w celu promowania spójnego zastosowania przez emitentów tego nowego międzynarodowego standardu sprawozdawczości finansowej (MSSF 17). Standard ten ma znaczenie przede wszystkim dla zakładów ubezpieczeń, zakładów reasekuracji i konglomeratów finansowych. MSSF 17 zastępuje dotychczasowy MSSF 4 „Umowy ubezpieczeniowe” i wchodzi w życie 1 stycznia 2023 r. 

Urząd podkreśla znaczenie zamieszczenia odpowiednich i porównywalnych ujawnień w sprawozdaniach finansowych emitentów, umożliwiających użytkownikom sprawozdań ocenę oczekiwanego wpływu zastosowania MSSF 17. ESMA podkreśla również znaczenie ujawnienia wpływu zastosowania MSSF 17 na sprawozdania finansowe we właściwym czasie, z uwzględnieniem konieczności dokonania wielu osądów. 

Pełną treść stanowiska można znaleźć tutaj.

(AM, źródło: KNF)

Stabilny kwartał Allianz

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Allianz poinformował, że jego całkowite przychody w I kwartale wzrosły o 6,2% w stosunku do osiągnięcia sprzed roku, tj. z 41,4 do 44 mld euro. Z kolei zysk operacyjny spadł o 2,9%, do 3,2 mld euro. Niemiecka grupa ubezpieczeniowa potwierdziła też całoroczne prognozy zysku operacyjnego na poziomie 13,4 mld euro +/- 1 mld euro.

Przychody w ubezpieczeniach majątkowych i osobowych wzrosły o 9,1%, do 21,5 mld euro. Po skorygowaniu o efekty walutowe i konsolidacyjne wewnętrzny wzrost był silny i wyniósł 6,6% we wszystkich podmiotach i regionach. Zysk operacyjny spadł o 9%, do 1,4 mld euro, na co wpływ miał wzrost wartości odszkodowania z tytułu katastrof naturalnych. Wskaźnik mieszany zwiększył się o 1,7 pp., do 94,7%.

Z kolei w ubezpieczeniach na życie i zdrowie łączne przychody wyniosły 20,7 mld euro, czyli niemal tyle samo co na koniec marca 2021 r. (20 mld euro).  Zysk operacyjny pozostał na niezmienionym poziomie 1,2 mld euro.

(AM, źródło: xprimm.com)

Kwartał mocnego wzrostu Vienna Insurance Group

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W pierwszym kwartale 2022 r. Vienna Insurance Group kontynuowała zarysowany w ubiegłym roku trend wzrostowy. Grupa przestrzega, że w związku z wojną na Ukrainie kolejne miesiące mogą nie być już tak udane.

– Już w ubiegłym roku udało nam się opanować wpływ pandemii na rozwój naszej działalności operacyjnej, a 2022 rok rozpoczęliśmy bardzo pozytywnie we wszystkich segmentach i liniach biznesowych. Widać to po dwucyfrowym wzroście składki osiągniętym w pierwszym kwartale 2022 roku, który na tym etapie jeszcze nie odczuł skutków rozpoczętej pod koniec lutego wojny na Ukrainie – wyjaśnia Elisabeth Stadler, dyrektor generalna Vienna Insurance Group. 

Przyznała też, że ze względu na utrzymującą się niepewność co do rozwoju sytuacji na Ukrainie i związane z tym „dalekosiężne i trudne do oszacowania skutki gospodarcze”, nie należy spodziewać się w pozostałej części roku obrotowego tak dynamicznego rozwoju jak w pierwszym kwartale. Dodała, że VIG podjęła „środki zapobiegawcze dla grupy w wysokości ok. 75 mln euro”.

– Naszym głównym celem są nasi koledzy z ukraińskich firm, którzy w tych niezwykle trudnych czasach wykazują niezwykle pozytywne i profesjonalne nastawienie oraz w dużej mierze prowadzą działalność biznesową na obszarach mniej dotkniętych wojną. Patrząc na 2022 rok jako całość, spodziewamy się, że wyniki operacyjne pozostaną dodatnie, dzięki naszej silnej pozycji kapitałowej, zróżnicowanemu modelowi biznesowemu i działaniom optymalizacyjnym, które konsekwentnie wdrażamy od lat – podsumowała Elisabeth Stadler.

Wzrost składki we wszystkich liniach biznesowych

Całkowity wolumen przypisu składki za pierwsze trzy miesiące 2022 r. zwiększył się w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku o 11,2%, do 3,45 mld euro. Wzrost odnotowano we wszystkich liniach biznesowych i segmentach. W OC komunikacyjnych (18,8%), pozostałych ubezpieczeniach majątkowych i osobowych (15,2%) oraz zdrowotnych (11,6%) odnotowano dwucyfrowe wzrosty.

Zysk brutto VIG spadł natomiast o około 3,3% r/r, do 123,8 mln euro. Grupa tłumaczy, że był to efekt podjętych środków zapobiegawczych w związku z toczącą się na Ukrainie wojną, które obniżyły wynik finansowy. Wynik finansowy (bez rezultatu spółek konsolidowanych metodą kapitałową) wyniósł 148,1 mln euro, o 15,7% mniej niż w przed rokiem. Zysk netto wyniósł 91,3 mln euro, o 7,7% mniej niż rok wcześniej. Niższe wskaźniki kosztów i szkodowości doprowadziły do znacznej poprawy wskaźnika mieszanego do 94,6%, wobec 95,2% w I kw. 2021 r.

Polska: sprzedaż w górę, zysk w dół

Z prezentacji opublikowanej przez VIG wynika, że w I kw. polskie spółki grupy zebrały w sumie 336,6 mln euro – o 3,5% więcej niż przed rokiem (325,3 mln euro). Zysk kwartalny spadł o 28,1%, z 15,7 do 11,3 mln euro. Wskaźnik mieszany pogorszył się o 1,3 pp., do 95%.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Prezes LINK4 o wykorzystaniu nowoczesnych technologii w działalności zakładu

0
Agnieszka Wrońska

Agnieszka Wrońska, prezes zarządu LINK4, w wywiadzie dla Spider’s Web wskazuje, że nowoczesne technologie wykorzystywane przez jej firmę wspierają zakład w realizacji jego idei, według której ubezpieczenia powinny być proste i zrozumiałe dla klienta, nawet jeżeli nie posiada on szczegółowej wiedzy na ich temat.

Jako przykład takiego rozwiązania wskazuje usługę samoinspekcji, dzięki której klient ubezpieczający auto w ramach AC może samodzielnie, ze wsparciem zakładu, wykonać zdjęcia, co przyspiesza procedurę zawarcia umowy lub ułatwia likwidację szkód. Rozwiązanie wykorzystuje sztuczną inteligencję do rozpoznawania zdjęć. Agnieszka Wrońska podkreśla, że 85% klientów directowych korzystających z tego rozwiązania nie wraca już do tradycyjnej inspekcji. Innym narzędziem jest z kolei technologia analizy głosu, wykorzystywana w komunikacji między klientami a konsultantami. W obu narzędziach jest też wykorzystywane uczenie maszynowe. Prezes zdradza, że znajdzie ono również zastosowanie w rozwijanym właśnie autorskim narzędziu służącym do inteligentnego rozdzielania obiegu dokumentów na podstawie poczty przychodzącej, obejmującej setki tysięcy materiałów, np. z akt szkodowych, reklamacji czy wypowiedzeń umów. Link4 szacuje, że dzięki algorytmowi uczenia maszynowego będzie w stanie w 95% przypadków poprawnie zidentyfikować treść pisma.

Kolejną innowacją jest analityczny silnik segmentacji szkód programujący ścieżkę obsługi szkód przez klienta. Jego zadaniem jest pomoc w ustaleniu najefektywniejszej i adekwatnej ścieżki likwidacji w danej sytuacji oraz wskazanie optymalnego trybu postępowania. Wszystko to, by cały proces był dla klienta łatwy i zrozumiały. LINK4 wykorzystuje też wsparcie robotów, które obecnie realizują dwa miliony zadań. W sumie ubezpieczyciel zautomatyzował już 95 procesów.

Zapytana o zmianę technologiczną, która na przestrzeni tych sześciu lat była najważniejsza jakościowo dla klienta, Agnieszka Wrońska podkreśliła znaczenie transformacji biznesowej w stronę firmy data-driven, szukającej wartości w big data, bez której nie byłaby w stanie wdrażać nowych rozwiązań. To zapewniło fundament, który umożliwił obecne wykorzystanie wspomnianych wcześniej technologii.

Więcej:

spidersweb.pl z 17 maja, „Odszkodowanie w Link4 proste jak odebranie przesyłki. Ubezpieczyciel wykorzystuje do tego potężne technologie”

(AM, źródło: cashless.pl)

Logo UNIQA na Warsaw Trade Tower

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Na budynku centrali przy Chłodnej 51 w Warszawie pojawiło się logo UNIQA. Zawisło na wysokości ok. 180 metrów Warsaw Trade Tower i jest drugim najwyżej położonym w Warszawie. Logo umieszczone zostało od wschodniej i zachodniej strony wieżowca.

– Na ten moment czekaliśmy. Z uśmiechem patrzę w górę. To wyjątkowy moment, bo na kolejne lata zmienia się widok Warszawy, a my wpisujemy się w nową historię wieżowca. Warszawę oświetla już logo UNIQA i jest bardzo dobrze widoczne z wielu miejsc naszej stolicy. Podobnie jak nasze logo w Warszawie, chcemy także, by Grupa UNIQA w Polsce na stałe wpisała się w krajobraz polskiej gospodarki jako jedna z wiodących grup ubezpieczeniowych w kraju. To dla nas ogromny powód do dumy uczestniczyć w tym przedsięwzięciu – mówi Marcin Nedwidek, prezes UNIQA w Polsce.

Logo UNIQA zawisło na wysokości 40. i 41. piętra wieżowca, czyli na wysokości prawie 180 metrów. Konstrukcja dwóch logo waży łącznie około 8 ton.

– Nowe logo UNIQA znakomicie wpisuje się w bryłę WTT i zachodzące w nim przemiany, dzięki którym nasz wieżowiec na powrót stał się jednym z najlepszych adresów biurowych w Warszawie. W połączeniu z ponadczasową architekturą budynku i wysokością, na jakiej zawisło, logo UNIQA stało się również jednym z najbardziej charakterystycznych elementów w panoramie stolicy, widocznym z jej najdalszych zakątków mówi Anna Korwin-Kulesza, Asset Management & Leasing Director Globalworth Poland, która jest właścicielem i zarządcą Warsaw Trade Tower.

(AM, źródło: UNIQA)

Jak robić ubezpieczenia? Po prostu fair!

0
Źródło zdjęcia: Trasti

Simply fair – po prostu fair! Takie motto przyjęliśmy w Trasti podczas jednej z pierwszych burz mózgów, na której zastanawialiśmy się, jak nazwać nasz pomysł biznesowy na ubezpieczenia.

To nie jest trywialne zadanie – zapakować skomplikowany operacyjnie i odpowiedzialny temat ochrony klientów przed tym, co niespodziewane, w jedno zdanie. W zdanie, które odda wiele aspektów działalności ubezpieczeniowej, a jednocześnie już samą swoją zwięzłością podkreśli koncept.

Po prostu fair! Tak właśnie chcieliśmy, od samego początku pracy nad wprowadzeniem nowej marki na polski rynek ubezpieczeniowy, myśleć o projekcie Trasti i w takim duchu go realizować.

W ubezpieczeniach najważniejsze jest zapewnienie klientom rekompensaty poniesionych strat. To jest nasza najważniejsza działalność. Zatem osią naszego podejścia biznesowego jest realizacja pomocy oraz naprawy poniesionych przez ubezpieczonych szkód najszybszej, jak to możliwe. Wydaje się, że ta najważniejsza, fundamentalna funkcja ubezpieczeń może być realizowana tylko dzięki wielu skomplikowanym mechanizmom produktowym, procesom operacyjnym i dystrybucyjnym.

I na tym właśnie postanowiliśmy się skupić. Zadaliśmy sobie pytanie – czy na pewno skomplikowanie operacji i produktu jest właściwą drogą? Naszym zdaniem – zdecydowanie nie. Nie może być fair coś, co jest skomplikowane, co zawiłym i technicznym językiem ukrywa niekorzystne dla klientów rozwiązania.

Dlatego postanowiliśmy uprościć.

Prościej

Wszystkie definicje i warunki opisujące nasze produkty są napisane przystępnym językiem – nie wymagającym doświadczenia w ubezpieczeniach, aby je zrozumieć. W naszej ofercie nie stosujemy również zapisów pomniejszających kwoty świadczeń, zawiłych wykluczeń i tym podobnych zabiegów rozróżniających lepsze i gorsze warianty produktów.

W Trasti po prostu nie ma lepszych i gorszych produktów – są produkty małe lub duże.

Zaprojektowaliśmy ofertę w taki sposób, aby ubezpieczeni mogli bez obawy o niekorzystne szczegóły dopasować produkt do swoich potrzeb. Nie ma znaczenia, czy używamy trzeciego auta w rodzinie do niedzielnych wycieczek, czy też dużego, wygodnego samochodu do rodzinnych wyjazdów wakacyjnych na południe Europy. Ważne jest to, jak używasz ubezpieczonego pojazdu – nie musisz się martwić o „franszyzy”, „amortyzacje” i inne, w zasadzie nie zrozumiałe powszechnie technikalia. Mówiąc obrazowo – w naszej ofercie nie ma zapisów „drobnym druczkiem” lub na „odwrocie strony”.

Z takich uproszczeń korzystają oczywiście nasi klienci, ale od samego początku w Trasti myślimy również o dystrybutorach. Przy obecnej ogromnej liczbie zadań po stronie doradców uproszczenie oferty może tylko pomóc. Jednak w tej sferze nie ograniczamy się do uproszczeń produktów i procesów. Trasti robi znacznie więcej.

Najważniejsze jest bycie fair, zatem postanowiliśmy, że będziemy realizować sprzedaż w ramach jednolitej taryfy, niezależnie od kanału dystrybucji. Oznacza to, że niezależnie, w jaki sposób nasi klienci będą chcieli kupić polisę Trasti – jej cena oraz proces zawarcia będzie identyczny. Również żaden z naszych partnerów nie ma pakietu zniżkowego. Dzięki takiemu podejściu każdy doradca ma pewność, że oferta jest jednolita i taka sama dla wszystkich.

Narzędzia

W tym miejscu warto również wspomnieć o narzędziach dla doradców. Trasti oferuje całe spektrum możliwości – od integracji dla partnerów posiadających własne kalkulatory, poprzez możliwość sprzedaży w dedykowanym kalkulatorze multi-brand stworzonym w partnerstwie z firmą ecom – tzw. Trasti Agent Box, aż do naszego autorskiego systemu sprzedaży.

Chcemy dopasować się do potrzeb naszych partnerów i doradców, oferując narzędzia zgodne z ich stylem pracy. Oczywiście niezależnie od wyboru platformy oferuje ona możliwość szybkiej sprzedaży przy podaniu minimum danych, bez konieczności obsługi papierowych dokumentów. Nie wymagamy fizycznych podpisów ani skanów czy odsyłania dokumentacji. Transakcja w systemie kończy czynności sprzedażowe.

Dodatkowo w systemie Trasti można zrealizować również funkcje wspomagające doradcę, jak rozliczenie wpłat gotówkowych, prowizji czy zarządzanie pracownikami i ich uprawnieniami do sprzedaży.

Wszystko to w maksymalnie uproszczony sposób, tak aby narzędzie było intuicyjne i proste – bardziej przypominające prosty, znany wszystkim sklep online niż skomplikowany system sprzedażowy.

Po prostu fair!

To podejście jest uniwersalne. W Trasti jest myślą przewodnią każdej inicjatywy – niezależnie, czy projektujemy narzędzia, przygotowujemy produkty, wyceniamy ryzyko, budując taryfę, czy komponujemy materiały graficzne. Każdy aspekt działalności Trasti odzwierciedla tę uniwersalna zasadę. Po prostu fair!

Trasti

A czy ty wysyłasz SPAM do swoich klientów?

0
Łukasz Nienartowicz

1 maja 1978 r. był jednym z tych dni, które na zawsze zmieniły nasze życie. Właśnie wtedy Einar Stefferud wysłał poprzez sieć ARPANET (bezpośredniego przodka internetu) ok. 1000 zaproszeń na swoje urodziny. Niby nic wielkiego, ale historia zapamięta ten moment jednoznacznie – jako pierwszy przypadek wysyłki SPAM-u.

Zapewne pomysłodawca niechcianych wiadomości nie znał konsekwencji swojego „wynalazku”, my jednak odczuwamy je codziennie – co najmniej 2/3 wiadomości e-mail na świecie należą do tej właśnie kategorii. Ale co to ma wspólnego z towarzystwami ubezpieczeń? Przecież poważne organizacje nie wysyłają SPAM-u do swoich klientów. Chyba że robią to nieświadomie…

Problem dotyczy w szczególności organizacji, które postanowiły wdrożyć narzędzia automatyzacji marketingu. Wynika on z faktu, że dziś na rynku jest wiele rozwiązań typu „wysyłarka e-maili”, które reklamowane są jako zaawansowane narzędzia marketingowe. A powodują tylko, że wysyłamy SPAM sprawniej, czyli szybciej i więcej. Przecież nie o to nam chodzi.

W takim razie nasuwa się pytanie: jakie są podstawowe funkcjonalności narzędzia, które naprawdę możemy nazwać systemem automatyzacji marketingu? W mojej ocenie są to cztery kluczowe elementy.

Mózg marketingu w firmie

Pierwszy z nich to generator kampanii, czyli narzędzie pozwalające dosłownie wyklikać sposób, w jaki będzie generowana kampania, a w szczególności jej grupa docelowa. Samo narzędzie powinno być na tyle intuicyjne, żeby mogli z niego korzystać przeszkoleni pracownicy działu marketingu.

Z drugiej strony musi ono pozwalać na budowę zaawansowanych kampanii zarówno dla wielu kanałów kontaktu z klientami naraz, jak i kampanii wieloetapowych, w których kolejne kroki mogą być uzależnione od reakcji klienta na wcześniejsze komunikaty w ramach kampanii. Trzeba dodatkowo pamiętać, że narzędzie to pełni rolę mózgu wszystkich działań marketingowych w firmie, kontrolując spójność przekazu dla danego klienta.

Kanały kontaktu

Dobre narzędzie automatyzujące obsługuje wszystkie kanały kontaktu, z jakich korzysta organizacja w komunikacji ze swoimi klientami. Mogą to być: e-mail, SMS, MMS, list, powiadomienia push w aplikacji, social media, telefon czy systemy obsługi klienta, jak call center czy CRM.

Oprócz samego wysyłania komunikatów do klientów ważne jest również zbieranie informacji zwrotnej, co nazywamy detekcją odpowiedzi. Zadaniem takiego modułu jest nie tylko określenie, na ile skutecznie komunikujemy się z klientami, ale dzięki niemu jesteśmy również w stanie ocenić, które kanały komunikacji preferuje poszczególny klient.

Potrzebne są reguły

Wdrożenie systemu automatyzacji marketingu to duża zmiana dla firmy. Mogąc wcześniej wysyłać kilkanaście kampanii rocznie, uzyskujemy możliwość realizowania na przykład stu kampanii marketingowych równocześnie. Istnieje więc granicząca z pewnością szansa, że nasi klienci będą pasować do wielu grup docelowych z tych kampanii. Możemy zatem w sposób niekontrolowany zalać ich skrzynki e-mailowe czy telefony niechcianą korespondencją. Na co oni, jak pokazały niektóre wdrożenia automatyzacji marketingu, zareagują, pozbawiając nas tego, co najcenniejsze, czyli swoich zgód marketingowych.

Odpowiedzią na ten problem są zwykle dwa moduły systemu automatyzacji marketingu. Pierwszy z nich odpowiada za reguły kontaktu, to znaczy – na przykład – nie pozwala nam wysłać więcej niż jednej wiadomości e-mail do tego samego klienta w tygodniu. Drugi odpowiada za optymalny wybór kampanii, do której zostanie zakwalifikowany klient, jeśli będzie pasował do wielu z nich.

Jakie to ma znaczenie?

Oczywiście samo narzędzie automatyzacji marketingu nie zagwarantuje nam sukcesu. Potrzebne jest odpowiednie przygotowanie procesów biznesowych, o czym pisałem w poprzednim artykule, oraz przygotowanie wysokiej jakości danych i skutecznej analityki, co wymaga opisania w osobnym (następnym) artykule. Jednak z drugiej strony wybór nieodpowiedniego, bo niekompletnego narzędzia może z góry pozbawić nas szansy na sukces całego projektu.

W tym kontekście historia Einara Stefferuda uczy nas jeszcze jednego. W odpowiedzi na zaproszenie na przyjęcie urodzinowe otrzymał on setki nierzadko zabawnych odpowiedzi, które ostatecznie zablokowały dyski twarde na jego komputerze. SPAM nie popłacił – i nadal nie popłaca. Dlatego warto zweryfikować kompletność narzędzia automatyzacji marketingu, zanim wdrożymy je w naszym towarzystwie ubezpieczeń.

Łukasz Nienartowicz
Britenet

Tak działa ubezpieczenie od odprawy pośmiertnej

0
Sławomir Dąblewski

Osobami uprawnionymi do otrzymania odprawy pośmiertnej w przypadku śmierci pracownika w czasie trwania stosunku pracy lub w czasie pobierania po jego rozwiązaniu zasiłku z tytułu niezdolności do pracy wskutek choroby są: małżonek oraz inni członkowie rodziny, spełniający warunki wymagane do uzyskania renty rodzinnej w myśl przepisów o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Wysokość odprawy pośmiertnej zależy od stażu pracy i wynosi: jednomiesięczne wynagrodzenie w przypadku zatrudnienia krótszego niż 10 lat, trzymiesięczne wynagrodzenie w przypadku zatrudnienia trwającego od 10 lat do 15 lat, sześciomiesięczne wynagrodzenie w przypadku zatrudnienia trwającego co najmniej 15 lat.

Czasami takie zobowiązanie może być dla pracodawcy istotnym obciążeniem, szczególnie w branżach, w których wynagrodzenia pracowników osiągają wysokie pułapy. Stąd powracający temat, jak można zapobiec takiemu obowiązkowi, który staje się wymagalny w przypadku śmierci pracownika, a której przecież nie dało się wcześniej przewidzieć? Pełne zaskoczenie. Odpowiedź wydaje się prosta: wystarczy ubezpieczyć się od odprawy pośmiertnej.

Zapewne tak postawiona, może zirytować niejednego pracodawcę, choćby z uwagi na ograniczenia finansowe w związku z prowadzoną działalnością, ale niejednemu – a wielu takich poznałem, sama powinna przyjść do głowy, ale nie przychodzi. Nie wspomnę już o korzyści podatkowej.

O takim rozwiązaniu zapewne pomyślał ustawodawca, wprowadzając w życie przepis zwalniający pracodawcę z obowiązku wypłaty odprawy pośmiertnej (art. 93 § 7 Kodeksu pracy), jeżeli ubezpieczył on pracownika na życie, a odszkodowanie wypłacone przez instytucję ubezpieczeniową jest nie niższe niż odprawa pośmiertna przysługująca zgodnie z § 2 i 6 art. 93.

Jeżeli odszkodowanie jest niższe od odprawy pośmiertnej, pracodawca jest obowiązany wypłacić rodzinie kwotę stanowiącą różnicę między tymi świadczeniami. Różnicę, nie całość. Warunki są następujące: pracodawca ubezpiecza pracownika, opłaca składkę ze środków własnych, uposażonymi na wypadek śmierci pracownika są osoby uprawnione do otrzymania odprawy pośmiertnej.

Ten ostatni warunek ma niebagatelne znaczenie, ponieważ jeśli świadczenie przypadnie innym uposażonym, uprawnieni do odprawy pośmiertnej będą mogli skutecznie jej dochodzić, nie otrzymawszy zaspokojenia z polisy ubezpieczeniowej. Taki w każdym razie wniosek logiczny można wyciągnąć z treści art. 93 k.p., wskazującego krąg nie jakichkolwiek osób uprawnionych do otrzymania odprawy, ale krąg osób konkretnie wskazanych.

Co do składki jako wydatku pracodawcy – jej wysokość nie musi pokrywać wszystkich ryzyk przewidzianych umową ubezpieczenia, wystarczy, że pokryje zobowiązanie pracodawcy w przypadku śmierci pracownika.

Przepis art. 93 § 7 wskazuje na ubezpieczenie na życie, co oznacza, że tak forma indywidualna, jak i forma grupowa ubezpieczenia na życie, przy zachowaniu powyżej wymienionych warunków, pozwalają na ubezpieczenie się pracodawcy od skutków finansowych związanych z odprawą pośmiertną. Okazuje się jednak, że także ubezpieczenie śmierci w ubezpieczeniu następstw nieszczęśliwych wypadków spełnia ten warunek. Potwierdza to wyrok Sądu Najwyższego z 20 grudnia 2017 r. (sygn. akt III PK 10/17).

Powód, który wytoczył sprawę pracodawcy po śmierci ojca, otrzymawszy sumę ubezpieczenia od ubezpieczyciela i wyrównanie od pracodawcy, uznał, że skoro przepis informuje o ubezpieczeniu na życie, to nie odnosi się do ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków. Powodowi została przyznana renta rodzinna, a więc spełnił przesłanki do uzyskania odprawy pośmiertnej.

Pozwany pracodawca wskazał, że powodowi należała się odprawa pośmiertna. Ponieważ jednak zawarł umowę z zakładem ubezpieczeń, został zwolniony z zapłaty odprawy pośmiertnej. Jego zobowiązanie wiązało się z niewielką kwotą, którą dopłacił uprawnionemu. Zasadniczą kwotę wypłacił zakład ubezpieczeń.

W I instancji sąd uznał racje pracodawcy. Stwierdził, że nie ma znaczenia nazwa samej umowy ubezpieczenia, tylko jej funkcja. Pracodawca zawarł tę umowę, aby uwolnić się od odpowiedzialności za nieszczęśliwe następstwa wypadków pracowników.

Sąd zwrócił uwagę na treść art. 829 k.c., w którym ustawodawca rozróżnia dwa rodzaje ubezpieczeń osobowych – ubezpieczenie na życie i ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków. Przepis ten nie ma znaczenia dla interpretacji art. 93 § 7 k.p., ponieważ należy w tym przypadku posługiwać się wykładnią funkcjonalną.

Sąd II instancji podzielił stanowisko pozwanego, że w ubezpieczeniu na życie wypadkiem ubezpieczeniowym jest śmierć osoby ubezpieczonej, niezależnie od przyczyn zgonu, natomiast w ubezpieczeniu następstw nieszczęśliwych wypadków powstanie prawa do świadczenia ubezpieczeniowego uzależnione jest od doznania przez osobą ubezpieczoną wypadku powodującego skutki określone w ubezpieczeniu, a takim skutkiem może być sama śmierć.

Sąd podkreślił, że śmierć ubezpieczonego stwarza obowiązek wypłaty świadczenia w obu rodzajach ubezpieczenia, jednakże w ubezpieczeniu na życie przyczyna zgonu jest prawnie obojętna, zaś w ubezpieczeniu następstw nieszczęśliwych wypadków musi nią być nieszczęśliwy wypadek.

Kropkę na „i” postawił Sąd Najwyższy, stwierdzając, że przez zwrot „pracodawca ubezpieczył pracownika na życie” zawarty w art. 93 § 7 k.p. należy rozumieć sytuację, w której pracodawca ubezpieczył pracownika, a ryzyko ubezpieczeniowe obejmuje zdarzenie w postaci śmierci ubezpieczonego pracownika, niezależnie od rodzaju zawartej umowy z towarzystwem ubezpieczeniowym, np. od następstw nieszczęśliwych wypadków. W razie wypłacenia z tego tytułu odszkodowania osobie uprawnionej do odprawy pośmiertnej znajduje zastosowanie art. 93 § 7 k.p.

Tak właśnie działa ubezpieczenie od odprawy pośmiertnej…

Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com

CUK Ubezpieczenia reklamuje się według nowej strategii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Multiagencja CUK Ubezpieczenia rozpoczęła nową kampanię reklamową. Akcja przebiegająca pod hasłem „MY.TY.” jest elementem nowej strategii komunikacji marki – podał serwis Wirtualnemedia.pl.

Częścią działań komunikacyjnych jest nowy spot telewizyjny, w którym  CUK odszedł od klasycznej koncepcji reklam promujących ubezpieczenia. Pojawia się w nim brand hero marki, czyli SuperCUK. Kampania w telewizji potrwa do końca października i będzie emitowana w najchętniej oglądanym czasie reklamowym.

Hasło kampanii „MY.TY.” jest nawiązaniem do dotychczasowego claimu marki „My porównujemy, Ty oszczędzasz”. Koncepcja „MY.TY.” będzie rozwijana, a jej założenia pojawią się w formie specjalnych kreacji graficznych w social mediach, reklamach Google i YouTube. Placówki CUK również zostaną wyposażone w nowe materiały.

W spocie wykorzystano logotypy towarzystw znajdujących się w portfolio firmy, takich jak Agro TUW, Compensa, InterRisk, UNIQA, TUZ Ubezpieczenia, Wiener.

(AM, źródło:  Wirtualnemedia.pl)


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

18,199FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie