Blog - Strona 840 z 1471 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 840

Wielka Brytania: Składki komunikacyjne dawno nie były tak wysokie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Koszt kompleksowej polisy ubezpieczenia samochodu w Wielkiej Brytanii w I kw. 2022 r. był najwyższy na przestrzeni 18 miesięcy i będzie rósł nadal wskutek inflacji i zmian przepisów. Obecnie brytyjscy kierowcy muszą zapłacić ok. 550 funtów składki za kompleksowe ubezpieczenie komunikacyjne – podaje porównywarka Confused.com związana z firmą brokerską Willis Towers Watson.

Składki za ubezpieczenia komunikacyjne spadały przez rok, do jesieni 2021 r., jako że lockdowny zatrzymały kierowców w domach, a konkurencja w branży ubezpieczeń komunikacyjnych nasiliła się.

– Wraz z powrotem ludzi do normalnego schematu pracy i życia stopniowo następował odwrót od obniżki składek – stwierdził Tim Rourke odpowiedzialny w WTW za wycenę, produkty, likwidację szkód i underwriting w ubezpieczeniach majątkowych w Wielkiej Brytanii. Spodziewa się on, że w 2022 r. składki nadal będą rosły, bowiem kraj boryka się z wysoką inflacją, a ubezpieczycieli obowiązują nowe przepisy określone przez nadzór finansowy, w myśl których ubezpieczeni odnawiający polisy nie mogą płacić więcej niż klienci nowi. Stopa inflacji w Wielkiej Brytanii w marcu sięgnęła 7% i była najwyższa od 1992 r.

– Ceny mogą nadal rosnąć po prostu dlatego, że ubezpieczyciele będą otrzymywać więcej zgłoszeń szkód niż w ubiegłym roku, bo ludzie zaczęli więcej jeździć. To znaczy, że ubezpieczyciele będą musieli być na tyle konkurencyjni, na ile będzie to możliwe – zauważa Louise O’Shea, dyrektorka Confused.com.

18-letni kierowcy nadal będą płacić najwięcej ze wszystkich grup wiekowych – ich przeciętna składka to 1419 funtów.

(AC, źródło: Reuters)

SPBUiR zaprasza na dwa szkolenia zakończone certyfikatem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

11 maja odbędzie się szkolenie online zatytułowane „Czynniki ESG wraz z zakresem regulacji. Ryzyko klimatyczne w działalności zakładów ubezpieczeń z perspektywy pośrednika finansowego”. Wydarzenie organizowane przez Stowarzyszenie Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych poprowadzą Dagmara Wieczorek Bartczak, członek zarządu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, oraz Teresa Grabowska, niezależna ekspertka, właścicielka firmy TG-Doradztwo i Zarządzanie.

Szkolenie jest podzielone na dwa bloki tematyczne. Podczas pierwszego z nich zatytułowanego „Czynniki ESG wraz z zakresem regulacji” zostaną omówione następujące zagadnienia:

  • Geneza, cele i oczekiwane efekty
  • Wymogi dotyczące ujawniania informacji oraz rola taksonomii
  • Wymogi dyrektywy dot. ujawniania informacji niefinansowych i informacji dotyczących różnorodności przez niektóre duże jednostki oraz grupy
  • Wymogi rozporządzenia SFDR w sprawie ujawniania informacji związanych ze zrównoważonym rozwojem w sektorze usług finansowych pośredników finansowych

W drugim bloku pt. „Ryzyko klimatyczne w działalności zakładów ubezpieczeń z perspektywy pośrednika finansowego” poruszone zostaną następujące kwestie:

  • Uwzględnianie ryzyka klimatycznego w działalności zakładu ubezpieczeń
  • Projektowane zmiany w przepisach dot. Wypłacalności II i IDD
  • Standardy zielonych obligacji

Rozpoczęcie szkolenia jest zaplanowane na godz. 11.00, a jego zakończenie na 15.00.

Link do rejestracji:

Po zakończeniu szkolenia dostępny będzie test sprawdzający przyswojoną wiedzę. Link do testu znajduje się pod oknem wideo, ale aktywny będzie dopiero po zakończeniu wydarzenia. Test będzie dostępny w ciągu godziny po zakończeniu szkolenia i składa się z 5 losowo wybranych pytań z opcją zaznaczenia „tak” lub „nie”. Całość zaliczają 3 poprawne odpowiedzi (60%). Czas wypełniania testu: do 30 minut.

Certyfikaty zaświadczające o ukończeniu szkolenia zostaną przekazane uczestnikom drogą elektroniczną – będą dostępne po zalogowaniu się na stronę szkolenia. Informacja o możliwości pobrania certyfikatu zostanie podana na stronie polbrokers.pl.

(AM, źródło: SPBUiR)

Odc. 182 – Te insurtechy zmieniają ubezpieczenia

0

Co ciekawego działo się podczas tegorocznej europejskiej edycji Insurtech Insights w Londynie? O tym w podcaście ubezpieczeniowym #RozmowyBezAsekuracji mówi Adam Pasternak-Winiarski z Deloitte. Rozmawia Aleksandra Wysocka.

Dowiesz się:

  • Które insurtechy warto obserwować?
  • W jaki sposób technologia pozwala objął ochroną ryzyka trudno ubezpieczalne?
  • Co najczęściej przeszkadza w skutecznej współpracy między ubezpieczycielem a insurtechem?

POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

AXA Partners chce nadal prowadzić biznes w Polsce

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W czerwcu 2022 roku minie 28 lat, od kiedy AXA Partners pojawiła się w Polsce. Spółka zamierza dalej rozwijać się na rynku ubezpieczeniowym nad Wisłą.

– Naszą receptą na sukces jest przede wszystkim strategia błyskawicznego dostosowywania się do zmian oraz bardzo zintegrowany, zmotywowany oraz stabilny zespół pracowników – mówi Łukasz Hajkowski, dyrektor sprzedaży, country manager w Polsce oraz członek zarządu AXA Partners CEE. – Pojawiające się od jakiegoś czasu plotki o naszym wyjściu z polskiego rynku są nieprawdziwe – podkreśla.

W 2021 roku AXA Partners CEE osiągnęła ponad 1 mld zł przypisu, głównie dzięki oddziałom w Czechach i w Polsce. Strategia sprzedaży firmy bazuje na dystrybucji głównie poprzez kanał B2B.

– Na przestrzeni lat wypracowaliśmy wiele modeli biznesowych, które wdrażamy z naszymi partnerami, którzy często nie są klasycznymi dystrybutorami ubezpieczeń. Wielu z nich uzupełnia swoją ofertę podstawową naszymi wspólnie wypracowanymi ubezpieczeniami. Jesteśmy prekursorem na rynku CEE w tego typu podejściu do biznesu. Naszymi partnerami są liderzy swoich segmentów w sześciu kluczowych branżach: turystycznej, bankowości/ubezpieczeń, zdrowia, sprzedaży detalicznej, w tym e-commerce, telekomunikacji oraz w segmencie porównywarek internetowych – mówi Łukasz Hajkowski.

Strategia sprzedażowa AXA Partners zakłada przede wszystkim dynamiczny rozwój nowego biznesu. Obejmuje on zarówno nowych partnerów biznesowych, jak i nowe produkty oferowane we współpracy z obecnymi partnerami. Łukasz Hajkowski zapowiada, że w najbliższych latach AXA Partners będzie również budować nowe kanały dystrybucji, m.in. zamierza nawiązać współpracę z multiagencjami. – Naszym zdaniem tkwi tu wielki potencjał sprzedażowy i promocyjny dla naszych produktów – uważa menadżer.

Łukasz Hajkowski zaznacza, że pandemia była okresem bardzo dużej mobilizacji i wytężonych działań we wszystkich obszarach działalności AXA Partners w Polsce. – Naszym głównym celem było wsparcie partnerów biznesowych i klientów oraz próba złagodzenia skutków pandemii. Jako jedna z pierwszych firm ubezpieczeniowych w Polsce AXA Partners zareagowała na nowe potrzeby klientów i np. rozszerzyła zakres ochrony w produktach turystycznych i medycznych o ryzyka związane z zachorowaniem na Covid-19. Mogę śmiało stwierdzić, że okres pandemii – pomimo obiektywnych trudności – pozwolił wypracować nam rozwiązania, które przełożyły się na dynamiczny rozwój biznesu, co w efekcie przyniosło nam duże zyski oraz znaczący wzrost świadomości ubezpieczeniowej wśród klientów. Można powiedzieć, że pandemia dała nam pozytywnego biznesowego kopa – wylicza.

Łukasz Hajkowski zwraca uwagę, że AXA Partners od dawna rozwija biznes w oparciu o nowoczesne technologie i innowacyjne systemy. Część jest przekazywana przez oddziały firmy z całego świata, a część jest wdrażana w oparciu o lokalne, polskie pomysły. W ramach rozwoju biznesu AXA Partners inwestuje obecnie w startupy działające w obszarze turystyki oraz zdrowia.

– AXA Partners to spółka, która rozwija dalej swoją działalność w Polsce i w Europie Środkowo-Wschodniej jako niezależny podmiot, pomimo znanej rynkowi transakcji przejęcia pozostałych spółek z grupy AXA w Polsce, w Czechach i na Słowacji. I nie zamierzamy przestawać się rozwijać – podsumowuje Łukasz Hajkowski.

(AM, źródło: AXA Partners)

PBUK ułatwia zgłoszenie stłuczki z pojazdem z Ukrainy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych udostępniło na swojej stronie internetowej druk wspólnego zgłoszenia szkody w trzech wersjach językowych: polskiej, polsko-angielskiej oraz polsko-ukraińskiej. Dzięki niemu prostsze staje się ustalenie przebiegu zdarzenia.

Ponad 3% zdarzeń drogowych powodują w Polsce kierowcy z zagranicy. W 2020 r. byli oni sprawcami 12,7 tys. wypadków i kolizji. 11% z nich wyrządzili kierujący pojazdami z tablicami ukraińskimi. Jednak wraz z falą uciekających przed wojną uchodźców z Ukrainy do Polski trafiają obecnie tysiące pojazdów zarejestrowane w tym kraju. Kierujący nimi mogą powodować więcej zdarzeń na naszych drogach niż w poprzednich latach.

Aby uprościć postępowanie w takim przypadku, PBUK udostępniło na swojej stronie internetowej druk wspólnego zgłoszenia szkody. Dotychczas funkcjonujące wersje: polska i polsko-angielska, zostały wzbogacone o wersję polsko-ukraińską. Pozwoli to uczestnikom zdarzenia szybciej ustalić sprawcę, a poszkodowanym uzyskać odszkodowania. Druk można pobrać ze strony internetowej PBUK.

– Druk wspólnego zgłoszenia szkody to zunifikowany europejski formularz bardzo przydatny w przypadku kolizji z pojazdem z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi. Sporządzony jest obecnie w językach: polskim, angielskim i ukraińskim. W sytuacji, gdy nie znając języka, nie możemy porozumieć się ze sprawcą, pomoże w tym właśnie uniwersalny formularz – mówi Mariusz Wichtowski, prezes zarządu PBUK.

(AM, źródło: PBUK)

Eksperci PZU błysnęli w międzynarodowych ćwiczeniach NATO z cyberbezpieczeństwa

0
Źródło zdjęcia: PZU

Specjaliści PZU ds. cyberbezpieczeństwa i IT wzięli udział w największych międzynarodowych ćwiczeniach z tego obszaru „Locked Shields 2022”, które organizuje NATO. Polsko-litewska drużyna z ich udziałem zajęła drugie miejsce.

Zespół PZU został zaproszony przez podległe MON Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni do udziału w największych na świecie skoordynowanych ćwiczeniach z cyberbezpieczeństwa, które organizuje Cooperative Cyber Defence Centre of Excellence (CCDCOE) – komórka, którą powołały państwa członkowskie NATO do udoskonalania zdolności Paktu w tym zakresie. „Locked Shields” to najbardziej złożone ćwiczenie cyberobrony na świecie, które pozwala zacieśniać współpracę obszaru wojskowego z cywilnym, wypracowywać ścieżki komunikacji, wymieniać doświadczenia i stale podnosić kompetencje.

W tegorocznych ćwiczeniach, które odbyły się 19–22 kwietnia w Tallinie, wzięło udział ok. 2 tys. uczestników z 32 krajów. Drużyna z udziałem ekspertów z PZU osiągnęła lepszy wynik niż w zeszłym roku, kiedy to zajęła 4. miejsce. Różnica punktowa pomiędzy zwycięskim fińskim a polsko-litewskim zespołem wyniosła niecały 1%.

W polsko-litewskiej drużynie znaleźli się pracownicy PZU: Adam Zacheja – starszy specjalista ds. utrzymania systemów IT, Tomasz Piętka – inży nier DevOps, Marek Chendoszko – starszy specjalista ds. platformy biurowej, Tomasz Szyluk – ekspert ds. identyfikacji zagrożeń bezpieczeństwa IT (Threat Hunter), Piotr Walczuk – główny specjalista, ekspert administrator aplikacji GAP, Kacper Puda – główny specjalista, administrator aplikacji GAP, Dawid Węgliński – ekspert systemów operacyjnych IT, Krzysztof Stachowicz – ekspert ds. standardów bezpieczeństwa IT. Drużyną dowodził oficer NCBC-DKWOC.

W trakcie konkursu eksperci ds. cyberbezpieczeństwa ćwiczą obronę cywilnych i wojskowych systemów informatycznych, w tym infrastruktury krytycznej,  która jest poddawana cyberatakom na dużą skalę. Przygotowując ćwiczenie „Locked Shields”, organizatorzy wykorzystali obecną sytuację geopolityczną do opracowania realistycznych i stanowiących wyzwanie scenariuszy, które obejmowały przeprowadzenie ponad 8 tys. ataków na ok. 5,5 tys. wirtualnych systemów. Celem ataków były m.in. systemy militarne, energetyczne,  instalacje uzdatniania wody, system telefonii 5G czy system obrony przeciwlotniczej fikcyjnego wyspiarskiego kraju – Berylii. Zadaniem dla specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa w tym ćwiczeniu było utrzymanie pełnej dostępności usług świadczonych obywatelom wirtualnego państwa oraz szybkie i skuteczne reagowanie na pojawiające się zagrożenia.

Bezpieczeństwo informatyczne to istotny obszar dla działalności dla PZU, zwłaszcza w dobie pracy hybrydowej i coraz częstszych kontaktów z klientami w kanałach online. W 2021 r. specjaliści zakładu od cyberbezpieczeństwa powstrzymali ponad 14 tys. potencjalnych infekcji i 132 mln prób połączenia w celu wysłania złośliwych wiadomości e-mail oraz około 200 tys. ataków wysokiego ryzyka. Dodatkowo zablokowali przeszło 1,3 mln złośliwych wiadomości e-mail.

(AM, źródło: PZU)

Zdalna platforma egzaminacyjna to innowacja w systemie szkoleń

0
Magdalena Kanarek

CUK z powodzeniem zakończył wdrożenie własnej platformy do egzaminów zdalnych, która znacznie usprawni proces rejestracji doradców. Dzięki temu multiagencja może egzaminować w tym samym czasie nawet 200 potencjalnych doradców. To innowacyjne rozwiązanie w kraju.

Szkolenie doradców to kluczowy element współpracy z CUK Ubezpieczenia. Multiagencja poświęca wiele uwagi na profesjonalne przygotowanie i rozwój pracowników oraz partnerów.

Obecnie z CUK współpracuje prawie 3000 doradców. Każdego roku firma szkoli ponad 600 osób chcących pracować w branży ubezpieczeniowej. Tak duże zainteresowanie współpracą jest sporym wyzwaniem szkoleniowym. Wypracowany przez ponad 20 lat obecności na rynku autorski system szkoleń według oceny ekspertów firmy pozwala na przygotowanie do pracy osoby nieznającej branży nawet w 14 dni.

– Realizowany przez nas system szkoleń skierowany jest zarówno do osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z ubezpieczeniami, jak i do doświadczonych agentów. W jego skład wchodzą szkolenia obowiązkowe, np. z zakresu IDD, czy przygotowujące do egzaminu państwowego, kursy nieobligatoryjne, a także rozwijające „miękkie kompetencje” – mówi Magdalena Kanarek, dyrektorka Departamentu Ubezpieczeń w CUK Ubezpieczenia.

Wszystkie egzaminy w jednym miejscu

Jednym z wykorzystywanych narzędzi jest specjalna platforma e-learningowa Akademia CUK. Dzięki niej doradcy realizują szkolenia wdrożeniowe, produktowe oraz zawodowe zgodne z Ustawą o Dystrybucji Ubezpieczeń.

Wprowadzenie modułu pozwalającego na egzaminy zdalne jest kluczową innowacją w istniejącym systemie. Dzięki niemu doradca z poziomu jednej platformy zdaje wszystkie egzaminy uprawniające do wykonywania czynności agencyjnych. Co więcej, multiagencja zadba również o harmonogram egzaminów, dostosowany do rytmu pracy.

– Wypracowane rozwiązanie to efekt ogromnego doświadczenia, które zgromadziliśmy przez lata. Wiemy, że doradcy, którzy decydują się na współpracę z CUK, oczekują kompleksowej obsługi w zakresie procesu rejestracji. Kluczowe jest, aby w jak najkrótszym czasie i przy użyciu jak najprostszych narzędzi uzyskać możliwość dystrybucji ubezpieczeń. To również istotne dla nas.

Własna platforma egzaminacyjna pozwala skutecznie zarządzać procesem egzaminacyjnym, od momentu zapisu, przez harmonogram, po wsparcie merytoryczne i przekazanie właściwych certyfikatów – mówi Łukasz Kundera, kierownik Działu Rejestracji Agentów w CUK Ubezpieczenia.

Łukasz Kundera

Elastyczny czas i wygoda dla doradcy

Na potrzeby projektu powołano specjalną grupę operacyjną, która przygotowała całość tak, aby nie destabilizować pracy pozostałych zespołów. Od strony formalnoprawnej działanie platformy musiało być zgodne z wytycznymi KNF, dlatego priorytetem było przygotowanie szczelnego i stabilnego procesu. To wymagało konsultacji z towarzystwami ubezpieczeniowymi oraz przedstawicielami Komisji.

Wprowadzona innowacja daje wiele udogodnień. Przede wszystkim pozwala w jednym miejscu na przejście procesu wdrożeniowego, podejście do egzaminów uprawniających do wykonywania czynności agencyjnych oraz realizacji szkoleń zawodowych zgodnych z Ustawą o dystrybucji. Ponadto eksperci z CUK dzięki temu mogą monitorować postępy w czasie rzeczywistym, jak również na podstawie uzyskanych wyników projektować ścieżki rozwoju przyszłego doradcy.

– Platforma egzaminacyjna integruje wszystkie systemy, dzięki czemu doradca zyskuje możliwość przeprowadzenia całego procesu szkoleniowo-rejestracyjnego, używając jednego narzędzia. Ogranicza to ilość komunikacji i znacznie przyspiesza całą ścieżkę. Co więcej, w ramach Akademii CUK wyznaczamy ramy czasowe, w których doradca może przystąpić do egzaminu. Wiemy, że w codziennej pracy elastyczne godziny są kluczowe – dodaje Magdalena Kanarek.

Giganci na glinianych nogach, czyli o tym, że nic nie jest na zawsze

0
Sylwia Frątczak

Co słychać na naszym rodzimym rynku? Nowy rok to nowe otwarcie – „świeżo wypieczone” plany sprzedażowe, OKR-y, KPI-e, taski, cele… A skoro budżety, plany i strategia są zatwierdzone, to wydawałoby się, że jedyne, co pozostało, to zwyczajnie zacząć ich realizację. Czyżby?

Czy w tym uporządkowanym świecie, w którym rynkowy tort dawno został podzielony, nie może wydarzyć się już nic nieprzewidzianego?

Jedyna stałość to zmiana

Domyślać się tylko można, że światowi giganci-bankruci ostatnich lat z podobnym podejściem przygotowywali się do kolejnego roku działalności. Czego zabrakło? Elastyczności, jak twierdzi Paweł Dołhańczuk w artykule „Firmy, które upadły, bo nie dostosowały się do potrzeb rynku”. Rynku, który oczywiście się zmienia, nie jest czymś zastanym, co można „podzielić” i dożywotnio spijać śmietankę. Rynku, na którym jednymi z najsilniejszych trendów są wszelkiego rodzaju merge’e czy też transformacje technologiczne. Tutaj powinniśmy zadać sobie pytanie: ile zaplanowaliśmy funduszy na te cele w naszym budżecie?

Na polskim rynku pojawia się coraz więcej całkowicie cyfrowych przedsiębiorstw. Do zaoferowania mają między innymi dostosowujące się do potrzeb klientów produkty (których czas wdrożeń to docelowo maksymalnie kilka tygodni), wsparcie dla sieci sprzedaży poprzez dostarczenie zdigitalizowanych narzędzi pracy, a także zapobieganie ryzyku poprzez automatyzację procesów analizy danych z ogólnodostępnych baz informacji. A to wszystko dzięki cyfryzacji właśnie.

Konkurencja skrada się po cichu

Zwróćmy uwagę zatem, ile produktu krajowego brutto dotychczas przeznaczano w polskiej gospodarce na badania i rozwój w porównaniu z pozostałymi krajami Europy. Okazuje się bowiem, że jesteśmy po prostu przeciętni.

Według Eurostatu i OECD w czołówce znalazły się głównie kraje skandynawskie (NORDICS), niemieckojęzyczne (DACH) i Beneluks. Dla porównania, Belgia inwestuje 2,5 raza więcej niż Polska.

Źródło: Eurostat (europa.eu), „R&D expenditure in the EU at 2.3% of GDP in 2020”

Potencjalnie najgroźniejsi technologiczni konkurenci wyrastają nam na północy i zachodzie Europy. Nie dość, że wydatki tych krajów na badania i rozwój z roku na rok rosną, to na dodatek znajdujemy się z nimi w tym samym regionie geograficznym. Ponadto, w oficjalnie komunikowanych przez nich planach globalnej ekspansji niewątpliwie pomaga im dodatkowo obecność w Unii Europejskiej czy w OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju).

Gdzie by się nie obejrzeć, na polskim rynku mamy już wielu przedstawicieli firm z tych regionów Europy. Według stowarzyszenia Skandynawsko-Polskiej Izby Gospodarczej (SPCC) z roku na rok rosną w siłę, a ich marki zyskują opinie jednych z najbardziej atrakcyjnych pracodawców.

Z drugiej strony nasi pracownicy również zyskują renomę w międzynarodowym środowisku – jak mówi raport przygotowany na zlecenie Ministerstwa Rozwoju („Perspektywy rozwoju polskiej branży ICT do roku 2025”), po pierwsze jesteśmy dobrze wykwalifikowani, a po drugie tańsi. A wiadomo nie od dziś, że oba te czynniki odgrywają istotną rolę w przyciąganiu zagranicznego kapitału.

Źródło: Ministerstwo Rozwoju, INVESTIN, „Perspektywy rozwoju polskiej branży ICT do roku 2025” za World Economic Forum

A Polak: „Bez pośpiechu!”

Obserwując polski rynek przedsiębiorstw, zauważyć można raczej nieśpieszne tempo we wdrażaniu nowych technologii, takich jak AI, chatboty, VR czy Cloud. Wydaje się, że jedynym motorem do zmiany są konkretne zdarzenia, jak w ostatnim czasie pandemia.

Czyżby brakowało nam wizjonerów, którzy dostrzegają postępującą globalizację, a wraz z nią wiele gospodarczych i politycznych konsekwencji? Obserwujemy bowiem tworzenie się jednego ogólnoświatowego rynku, na którym granice państw przestaną mieć znaczenie, a w grze o przewagę liczyć się będzie najbardziej to, kto ma lepiej rozwiniętą technologię.

Większość z nas pragnie automatyzacji. Kto nie chciałby np. zdobyć ubezpieczenia w trzech krokach, bez papieru i osobistej wizyty u agenta? Gdyby to było tak proste! A przecież nie bez znaczenia jest fakt, że dorastające pokolenie Z i wchodzący właśnie na rynek pracy milenialsi nie mają większego problemu z poruszaniem się po wirtualnej rzeczywistości. Czas na inwestowanie zasobów w digitalizację jest właśnie teraz.

A więc jak będzie?

Zamierzamy kultywować tkwienie na wygodnych pozycjach, ignorując to, że świat się zmienia? Czy może ruszymy do pracy, będziemy badać, rozwijać i wreszcie staniemy w szranki z innymi ambitnymi, którym niestraszny świat pełen możliwości? Warto się zastanowić, czy stać nas na kolejny rok „obsuwy”. Plany, budżety i strategie można jeszcze zmienić.

Sylwia Frątczak
Product Marketing Manager, Comarch
Comarch dla ubezpieczeń: ubezpieczenia.comarch.pl

Mam złą wiadomość: Integracja nigdy się nie skończy. Co można z tym zrobić?

0
Jakub Lewandowski

Zdarzyło Wam się kiedyś wpisać dane do ubezpieczenia samochodu, nacisnąć przycisk „policz” i… czekać? Towarzystwo ubezpieczeniowe nic nie traci, jeśli taka sytuacja ma miejsce w przypadku porównywarki, która zbiera informacje z wielu towarzystw. Ale jeśli to zdarzyło się bezpośrednio na stronie ubezpieczyciela, to klient nie będzie czekał dłużej niż 60 sekund. Zamknie stronę i już nie wróci.

 Kilka bolesnych przykładów problemów z integracjami

Inny przykład to rejestracja online wizyty u lekarza i komunikat „Brak dostępnych terminów”. Pewnie w większości przypadków tych terminów rzeczywiście nie ma, ale co, jeśli po prostu coś nie zadziałało? Ten klient wróci, bo nie ma wyjścia, ale jeśli będzie się to zdarzać częściej, istnieje ryzyko, że odejdzie cała grupa ubezpieczonych. A to już potrafi zaboleć.

Kolejny przykład jest trochę z przyszłości, gdyż ubezpieczenia wbudowane (ang. embedded insurance) jeszcze nie są nad Wisłą standardem. Załóżmy, że Airbnb oferuje ubezpieczenie dla najemcy w trakcie rezerwacji mieszkania. Załóżmy, że oferentami jest kilka polskich towarzystw ubezpieczeniowych, które przeszły trudny proces integracji z gigantem. Jeśli nie uda się spełnić wyśrubowanych parametrów związanych z czasem dostarczenia oferty ubezpieczeniowej w trakcie rezerwacji, to… no cóż, klient nie poczeka, a Airbnb uzyska pretekst to rozwiązania umowy.

W większości wyżej opisanych przypadków winna nie jest strona internetowa, system polisowy czy kalkulator oferty. Zwykle niestety coś nie zagrało na łączach, czyli zawiodła integracja pomiędzy systemami.

Umieszczenie wszystkich integracji w jednym miejscu? Co może pójść nie tak?

Przyczyn problemów ze zbudowaniem funkcjonalnej architektury integracji pomiędzy platformami/systemami/usługami jest wiele. Poniżej chciałbym opowiedzieć o kilku, z którymi jako IKOR potrafimy sobie poradzić.

W przeszłości podstawowym wąskim gardłem architektury systemowej był zwykle system główny. Obecnie przy migracji w kierunku rozwiązań chmurowych czy architektury opartej na mikrousługach coraz częściej wąskim gardłem są węzły integracyjne, czyli szyny ESB lub integracje punkt-punkt pomiędzy systemami. Rozwiązania takie zwykle znajdują się w jednym miejscu, obsługując dużą liczbę interakcji i zwyczajnie sobie nie radzą, szczególnie przy dużym obciążeniu.

Zcentralizowane węzły integracyjne typu szyny ESB nie są od strony technicznej przygotowane do nagłego wzrostu obciążenia. Można je albo przeskalować (czyli wydać za dużo pieniędzy), albo niedoszacować (czyli liczyć się z opóźnieniami w przypadku większego obciążenia architektury systemowej).

Kolejnym problemem natury czysto biznesowej jest uzależnienie od dostawcy IT, który szynę integracyjną dostarczył i ją rozwija. Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto od swojego dostawcy IT nie usłyszał przynajmniej raz, że „obecnie nie mamy zasobów na realizację projektu”. Pomijam zupełnie sprawę możliwości zmiany dostawcy, kiedy nagle stawki przestały być rynkowe.

Wszystkie wyżej wymienione bolączki prowadzą do jednego – stworzenia w architekturze systemowej jednego potencjalnego miejsca krytycznego (ang. single point of failure), zarówno pod kątem technicznym, jak i biznesowym.

Dorzuciłbym jeszcze jedną konkluzję: zwykle „integracja z innymi systemami” jest elementem wdrożenia konkretnego systemu czy platformy. A tak naprawdę w obecnym świecie budowa i rozwój interfejsów pomiędzy systemami czy interfejsów do systemów partnerskich trwa cały czas. Zmiana w jednym systemie powoduje konieczność testów w systemach zintegrowanych. Ciągle jednak w harmonogramach „testy integracyjne” to element wdrożenia systemu.

Dane. Coraz więcej danych

Nikt nie podważa konieczności zbierania dużej ilości danych. Zwykle zbieranie danych odbywa się w konkretnych systemach czy aplikacjach. A przecież te wszystkie dane „fruwają” pomiędzy systemami. Interfejsy pomiędzy systemami (szyny integracyjne, kolejki, integracje punkt-punkt) są idealnym miejscem do centralnego zbierania danych z całej architektury systemowej.

Odpowiednio zbudowana architektura integracji, przy wykorzystaniu odpowiednich narzędzi, pozwoli nie tylko rozwiązać wszystkie bolączki, ale umożliwi wykorzystanie integracji jako idealne źródło danych dla uczenia maszynowego czy sztucznej inteligencji.

Co możemy z tym zrobić?

Na wszystkie powyższe problemy mamy rozwiązanie. Poniżej garść rekomendacji.

Zbuduj integrację na podstawie jednego logicznego huba (ang. logical-hub-mindset). W naszym podejściu budujemy integrację jako zestaw mikrousług, ale połączonych w jednym frameworku. Mikrousługi świetnie się skalują i są łatwe do przeniesienia do chmury. Dodatkowo wszystkie usługi integracyjne spełniają jeden, narzucony standard. To znakomicie zmniejsza koszty utrzymania i przyspiesza wdrażanie nowych rozwiązań.

Przenieś integrację do chmury. No właśnie. Skoro wszystko przenosimy do chmury, dlaczego połączenia pomiędzy systemami mają zostać w tyle. Chmura w sposób naturalny wspiera obsługę nieprzewidzianych wzrostów obciążenia. Dodatkowo takie podejście zgrywa się z DNA wszystkich dostawców usług (jak Booking, Uber), z którymi firmy finansowe mogą w łatwy sposób dostarczać gotowe produkty jako wartość dodaną.

Nie kupuj szyny integracyjnej, kup framework open-source, czyli darmowe narzędzie do rozwoju integracji pozwalające na rozwój i utrzymywanie integracji własnymi siłami lub siłami wielu firm.

Przekształć dział IT w dział integracji. Skoro integracja jest kluczowa, to dlaczego oddawać ją jednemu dostawcy. Działy IT towarzystw ubezpieczeniowych powinny zbudować kompetencje integracyjne lub ewentualnie oddawać je firmom zewnętrznym, ale na swoich zasadach.

Zbuduj model pośredni pomiędzy systemami. Budowa pośredniego modelu danych pomiędzy integrowanymi systemami pozwala na uniezależnienie się od zmian interfejsów w pojedynczych systemach. Co więcej, zachowanie rygoru przy budowie pośrednich modeli dla całej organizacji pozwala na budowę metawarstwy danych, która jest idealnym źródłem dla systemów uczących.

Zaplanuj i utrzymuj testy integracyjne. Integracja nigdy się nie skończy, więc jej testy również. Konieczne jest ich zaplanowanie i przeprowadzanie niezależnie od harmonogramów wdrożenia poszczególnych systemów.

System Integration Platform (SIP) – chmurowa platforma integracyjna oparta na Open-Source Framework

Rozwiązania open-source, takie jak Apache Camel czy Spring Boot, to przydatne narzędzia. W IKOR wykorzystaliśmy je do stworzenia platformy integracyjnej SIP.

W skrócie SIP pozwala na zredukowanie złożoności integracji pomiędzy systemami w ramach całej architektury systemowej. Dzieje się tak w przeciwieństwie do rozwiązań typu Enterprise Service Bus (zcentralizowane integracje w topologii hub-and-spoke), które zwykle angażują olbrzymie koszty oraz licencjonowane technologie.

SIP może być wykorzystany jako kompleksowa platforma w różnej, specyficznej dla towarzystwa ubezpieczeniowego infrastrukturze. Zarówno wdrożenie, jak i utrzymanie jest całkowicie niezależne od integrowanych systemów czy środowiska systemowego.

Platforma integracyjna składa się z wielu adapterów (SIA – System Integration Adapters), specyficznych dla każdej integracji pomiędzy systemami, ale zbudowanych na podstawie jednolitego frameworku. Adaptery te, działające na zasadzie mikrousług zainstalowanych w chmurze, doskonale się skalują i dostosowują do specyficznych potrzeb. Jednocześnie dzięki spójnej topologii można nimi zarządzać i je monitorować za pomocą narzędzi dostarczanych przez IKOR. Dodatkowo w ramach frameworku dostarczamy środowisko testowe pozwalające na łatwe wdrożenie i testowanie nowych integracji czy zmian.

Więcej (w języku angielskim) na stronie: https://ikor.one/en/product/system-integration-platform

Jakub Lewandowski
jakub.lewandowski@ikor.de


IKOR zajmuje się digitalizacją procesów biznesowych firm ubezpieczeniowych i banków w obszarze konsultacji technicznych, integracji oraz dostawy oprogramowania. Koncentrujemy się na zautomatyzowanych procesach end-to-end i przyszłościowych rozwiązaniach systemowych. Nasi specjaliści posiadają szerokie doświadczenie w integracji systemów, migracji danych, wdrażaniu systemów głównych oraz narzędzi wspierających zarządzanie procesami.

Ponad 300 pracowników w ośmiu lokalizacjach w Niemczech, Polsce, Austrii, Wielkiej Brytanii i Serbii łączy uczestników cyfrowego świata od ponad 25 lat. IKOR posiada status Gold Partner firmy SAP oraz Consulting Partner firmy Guidewire Software. Naszymi klientami są największe firmy ubezpieczeniowe i banki w Europie. Od kilku lat jesteśmy częścią grupy X1F – dostawcy usług IT dla sektora finansowego.

Więcej (w języku angielskim) na stronie: https://ikor.one/en

UNIQA wprowadziła ubezpieczenia dla Ukraińców

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ramach zawartych polis szkolnych, mieszkaniowych oraz dla spółdzielni mieszkaniowych UNIQA rozszerzyła ofertę o rozwiązania dla przebywających w Polsce Ukraińców, dzieci chodzących do polskich szkół oraz najemców mieszkań. Firma ponadto nadal wspiera pracowników swojej ukraińskiej spółki, którzy znaleźli schronienie w Polsce.

Ubezpieczenie szkolne

Na ochronę UNIQA mogą liczyć ukraińskie dzieci, które rozpoczęły w Polsce naukę. Ubezpieczyciel umożliwia objęcie ich ochroną NNW w ramach zawartych polis szkolnych. Dotyczy to dzieci, które trafią do szkół, gdzie uczniowie są obecnie objęci grupowym ubezpieczeniem szkolnym UNIQA.

– Ochrona będzie obowiązywała do końca aktualnego okresu ubezpieczenia polisy w danej szkole. Za ucznia z Ukrainy nie będzie pobierana składka za ubezpieczenie. UNIQA wystawiła ponad 3500 polis placówkom oświatowym w całej Polsce i ta propozycja jest adresowana do nich wszystkich – mówi Dariusz Baran, menedżer Zespołu Ubezpieczeń Osobowych UNIQA.

Zakład maksymalnie uprościł także procedurę zgłaszania dzieci z Ukrainy do objęcia ich grupową ochroną w ramach NNW. Wystarczy, że szkoła, placówka oświatowa, agent lub broker przekaże podstawowe dane dziecka oraz numer polisy.

OC Najemcy

Na wparcie UNIQA mogą też liczyć klienci, którzy wynajęli lub użyczyli mieszkania uchodźcom. Mogą oni skorzystać z OC Najemcy bez konieczności opłacenia dodatkowej składki.

– Klientom, którzy wykupili ubezpieczenie mieszkania Twoje Miejsce i obecnie udostępniają lub wynajmują nieruchomości uchodźcom z Ukrainy, umożliwiliśmy rozszerzenie zakresu ubezpieczenia o OC Najemcy, bez konieczności opłacenia dodatkowej składki. Udostępniliśmy na stronie uniqa.pl formularz zgłoszeniowy, za pomocą którego klient może wyrazić chęć uczestnictwa w programie pomocowym – mówi Marcin Błaszczak, specjalista ds. rozwoju produktów i procesów UNIQA.

Ochrona obejmuje odpowiedzialność cywilną osób z Ukrainy na wypadek szkód w mieniu osób trzecich czy też szkód w ubezpieczanej nieruchomości spowodowanych zalaniem, pożarem lub wybuchem.

Polisa mieszkaniowa

Towarzystwo przygotowało także specjalną ofertę dla spółdzielni mieszkaniowych, będących jej klientami. Te, które udostępniły lub będą udostępniać lokale mieszkalne obywatelom Ukrainy, mogą liczyć na ubezpieczenie mieszkania za 1 zł.

– Ubezpieczenie Bezpieczne Mieszkanie obejmuje stałe elementy i ruchomości w mieszkaniu na sumę do 10 tys. zł oraz OC najemcy do 50 tys. zł. Ubezpieczenie ważne jest do końca 2022 roku, a suma ubezpieczenia i suma gwarancyjna będą odnawiane co miesiąc – mówi Aleksandra Kubiak, dyrektor Działu Rozwoju Oferty Produktowej UNIQA.

Klauzula OC najemcy jest rozszerzeniem ubezpieczenia i polega na tym, że spółdzielnie mieszkaniowe są ubezpieczone również od szkód, które wyrządzą w jej mieniu osoby przebywające w lokalu. To rozszerzenie mieści się w kwocie składki 1 zł za cały okres, w jakim UNIQA będzie świadczyć ochronę.

Inne rodzaje pomocy

W związku z sytuacją na Ukrainie UNIQA podejmuje szereg działań, których celem jest wsparcie uchodźców. Od wybuchu wojny zaangażowała się w pomoc dla pracowników z ukraińskiej spółki UNIQA i ich rodzin. Obecnie pod opieką firmy w Polsce i pracowników-wolontariuszy jest prawie 100 osób.

Obsługa w języku ukraińskim

Priorytetem dla UNIQA są także inne działania solidarnościowe dla Ukrainy i jej obywateli, którzy przebywają w Polsce. W tym zapewnienie uchodźcom niezbędnej oferty produktowej oraz obsługi. W UNIQA działa już infolinia w języku ukraińskim, gdzie Ukraińcy nie tylko mogą kupić ubezpieczenie (nie jest wymagane podanie nr PESEL), ale też uzyskać wsparcie w obsłudze posprzedażowej.

(AM, źródło: UNIQA)

18,304FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie