4 listopada Komisja Nadzoru Finansowego jednogłośnie stwierdziła brak podstaw do zgłoszenia sprzeciwu wobec zamiaru bezpośredniego nabycia przez Allianz Holding eins GmbH oraz pośredniego nabycia przez Allianz SE akcji Aviva Investors Poland TFI w liczbie zapewniającej przekroczenie 50% udziału w kapitale zakładowym towarzystwa oraz przekroczenie 50% ogólnej liczby głosów na jego walnym zgromadzeniu.
Zgoda KNF jest kolejnym etapem zamykania transakcji przejęcia polskich aktywów Avivy (za wyjątkiem Aviva Services, która pozostaje w brytyjskiej grupie) przez Allianz.
Dzień wcześniej Komisja zgodziła się na bezpośrednie nabycie akcji Aviva TUO oraz Aviva TUnŻ przez Allianz Holding eins GmbH oraz pośredniego przez Allianz SE. Nadzór podjął też identyczną decyzję w odniesieniu do obu towarzystw joint venture Santander Aviva.
Jednocześnie KNF udzieliła zezwolenia na nabycie przez życiową Avivę od Santander Bank Polska 1236 akcji zwykłych serii A, 56 akcji zwykłych serii B, 56 akcji zwykłych serii C oraz 22 akcji zwykłych serii D Aviva PTE Aviva Santander.
Rozmowa z Adamem Czarneckim, Michałem Janiszewskim i Krzysztofem Pilcem z Pionu Klienta Korporacyjnego PZU
Aleksandra E. Wysocka: – Porozmawiamy o odnawialnych źródłach energii, które cieszą się coraz większym zainteresowaniem zarówno podmiotów gospodarczych, jak i samych Polaków. Teraz odpowiednie produkty dotyczące tego obszaru znalazły się także w ofercie PZU. Co konkretnie proponujecie dla klienta korporacyjnego?
Michał Janiszewski: – Świadomość w kwestii ochrony środowiska i pozyskiwania energii z odnawialnych źródeł energii jest rzeczywiście coraz większa. Zmiana miksu energetycznego poprzez zwiększanie w nim udziału OZE, a co za tym idzie transformacja polskiej energetyki stały się faktem. Znalazło to odzwierciedlenie również w strategii Grupy PZU.
Chcemy zapewnić kompleksową ochronę podmiotom korzystającym z rozwiązań OZE, a konkretniej z instalacji fotowoltaicznych i elektrowni wiatrowych, zarówno w zakresie ubezpieczeń majątkowych, technicznych, jak i odpowiedzialności cywilnej. Stąd nowe produkty PZU Energia Słońca i PZU Energia Wiatru przeznaczone dla klientów korporacyjnych.
Michał Janiszewski
Adam Czarnecki: – Naszym celem jest zapewnienie możliwie jak najszerszej ochrony ubezpieczeniowej dla klientów korporacyjnych wytwarzających energię elektryczną z OZE, bez względu na moc wytwórczą i branżę, w której działa klient. Nowe produkty przeznaczone są dla dwóch grup przedsiębiorców – tj. podmiotów, których podstawowa działalność koncentruje się na wytwarzaniu i sprzedaży energii elektrycznej, oraz podmiotów, które korzystają z rozwiązań OZE w celu zmniejszenia swoich kosztów łączących się ze zużyciem energii elektrycznej. Z punktu widzenia o.w.u. do pierwszej grupy należą tzw. zawodowi wytwórcy energii elektrycznej, a drudzy to prosumenci, czyli podmioty wytwarzające energię elektryczną przede wszystkim na własne potrzeby.
Nasze produkty mają bardzo szeroki zakres ubezpieczenia, który zawiera w sobie ryzyka zewnętrzne, wewnętrzne, utratę zysku w związku ze szkodą spowodowaną ryzykami zewnętrznymi lub wewnętrznymi oraz ochronę w zakresie OC.
W ramach wariantu elastycznego klient może wybrać pojedyncze zakresy ubezpieczenia w postaci umowy ubezpieczenia od tzw. wszystkich ryzyk, uszkodzenia maszyn, które następnie może uzupełnić o ubezpieczenie utraty zysku wskutek szkody w mieniu bądź w wyniku uszkodzenia maszyn oraz dodatkowo rozszerzyć o ubezpieczenie OC z tytułu prowadzonej działalności. W przypadku wyboru określonych wariantów zakresu ubezpieczenia bazę stanowi zawsze ochrona od tzw. wszystkich ryzyk i wtedy klient może wybrać tylko ją lub uzupełnić pakiet jedynie o OC ogólną.
Niezależnie od wspomnianych pięciu zakresów ochrony oferujemy także zestaw klauzul dodatkowych, zróżnicowanych w zależności od produktu. W ten sposób umożliwiamy kształtowanie warunków ochrony, odpowiadając na indywidualne potrzeby klienta.
Nowością, która wykracza poza dotychczasowe standardy rynkowe w ubezpieczeniu utraty zysku, jest odpowiedzialność z BI za szkody, których przyczyna wynika z postanowień klauzul dodatkowych tj. klauzuli graffiti, dewastacji, nawet do wysokości pełnej sumy ubezpieczenia BI. Natomiast w przypadku klauzuli terroryzmu oraz strajków odpowiedzialność jest ograniczona do limitu w ramach sumy utraty zysku. Jesteśmy też otwarci na, tutaj niewymienione, inne rozszerzenia zakresu ubezpieczenia.
Adam Czarnecki
Jak konkretnie to wygląda, jeśli chodzi o OC?
Krzysztof Pilc: – Warto zauważyć, że do 2016 r. rozwijała się głównie energetyka wiatrowa. Później została wprowadzona tak zwana ustawa odległościowa, która narzucała pewne minimalne odległości, i farmy wiatrowe musiały być budowane daleko od wsi i budynków. To spowodowało spowolnienie. W tym samym czasie wzrosła rola fotowoltaiki. Mówimy o instalacjach na dachach budynków, na przykład spółdzielni mieszkaniowych czy magazynów, ale również na terenie otwartym, czyli na polu albo łące. W przypadku elektrowni wiatrowej ryzyka obejmują na przykład odpadające elementy konstrukcyjne czy spadające bryły lodu.
Mamy również OC pracodawcy, czyli na przykład ochronę osoby, która wchodzi do siłowni wiatrowej, żeby ją serwisować. To znaczące ryzyko – biorąc pod uwagę wysokości, na jakich prowadzone są prace, oraz brak możliwości szybkiego udzielenia pomocy w przypadku wypadku przy pracy.
Pokrywamy też ryzyko szkód w środowisku naturalnym, takie jak wyciek oleju. W zakresie fotowoltaiki ryzyk widzimy wprawdzie trochę mniej, ale też są one istotne. Warto wspomnieć choćby o nieuprawnionym wejściu osób trzecich na teren farmy fotowoltaicznej i ryzyku porażenia prądem.
Krzysztof Pilc
Na jakie pytania warto odpowiedzieć, ubezpieczając instalację fotowoltaiczną?
M.J.: – W przypadku instalacji fotowoltaicznych z punktu widzenia oceny ryzyka ważnym aspektem jest miejsce zlokalizowania instalacji. Czy jest to instalacja wolnostojąca, czy też umieszczona na dachu budynku. Oprócz zdarzeń losowych to właśnie z miejscem posadowienia wiążą się istotne z punktu widzenia ryzyka kwestie.
Na ryzyko kradzieży czy też dewastacji bardziej narażone są instalacje zlokalizowane na gruncie – stąd wymóg odpowiedniego zabezpieczenia, czyli m.in. pełne ogrodzenie terenu i wyposażenie w monitoring. Natomiast zainstalowane na dachach budynków są bardziej narażone na ryzyko ognia.
Abstrahując od miejsca posadowienia – wnikliwie analizujemy aspekty techniczne samych instalacji fotowoltaicznych, m.in.: rodzaj zastosowanych ogniw fotowoltaicznych, konfiguracja systemu paneli fotowoltaicznych (np. czy system jest zintegrowany z siecią), moc paneli, dane wytwórcy paneli fotowoltaicznych i inwertera, parametry wytrzymałościowe paneli oraz informacje o firmie wykonującej montaż instalacji fotowoltaicznej.
Czy farmy wiatrowe i słoneczne są narażone na ryzyka naturalne, związane z pogodą?
A.C.: – W przypadku turbin wiatrowych, które są obiektami o znacznej wysokości, istotnym ryzykiem jest bezpośrednie uderzenie pioruna, które może mieć niszczące konsekwencje dla np. łopat wirnika, nawet przy zastosowaniu wymaganych zabezpieczeń. Bezpośrednie uderzenie może prowadzić np. do rozwarstwienia łopat wirnika, wypalenia laminatu czy nawet pożaru. Dodatkowo niepożądanym zjawiskiem związanym z uderzeniem pioruna jest pośrednie oddziaływanie pola elektromagnetycznego w postaci przepięcia. Zazwyczaj występują one w obwodach elektrycznych maszyn, urządzeń turbiny wiatrowej i są kolejnym realnym zagrożeniem dla prawidłowej pracy całej instalacji.
Zupełnie innym ryzykiem pochodzenia naturalnego dla turbiny wiatrowej może być np. oblodzenie łopat wirnika, które ze względu na dodatkowe i często nierównomierne obciążenie wpływa na szybsze zużywanie się elementów wirujących w postaci np. łożysk, kół zębatych przekładni.
W przypadku ryzyk naturalnych w kontekście instalacji fotowoltaicznych niemalże automatycznie przychodzi nam na myśl ryzyko gradu, którego nie należy bagatelizować. Z tego względu zainstalowane panele powinny charakteryzować się dobrą odpornością na uderzenia. Producenci w specyfikacji produktu podają parametry wytrzymałości m.in. na kulę gradową. Panele nie powinny ucierpieć na skutek gradobicia o średnicy przynajmniej 25 mm i prędkości kuli minimum 23m/s.
Innym równie istotnym ryzykiem jest oddziaływanie na instalację fotowoltaiczną wiatru, szczególnie o sile huraganu, a także ryzyko naporu śniegu na panel i konstrukcję instalacji fotowoltaicznej. Informacje na temat odporności na te zagrożenia naturalne powinniśmy znaleźć w specyfikacji zakupionych paneli PV.
W elektrowniach wiatrowych co oprócz wiatraków należy ubezpieczyć?
A.C.: – Niewątpliwie najistotniejszym przedmiotem ubezpieczenia w wytwarzaniu energii elektrycznej za pośrednictwem wiatru jest turbina wiatrowa składająca się z gondoli, wieży i fundamentu, ale w naszym produkcie PZU Energia Wiatru nie zapominamy o elementach towarzyszących temu procesowi bezpośrednio, jak i pośrednio.
W przypadku elektrowni wiatrowych przedmiotem ubezpieczenia mogą być także elementy związane bezpośrednio z przesyłaniem wytworzonej energii elektrycznej, takie jak: linie kablowe określane jako wyprowadzenie mocy wraz z transformatorami i urządzeniami służącymi przesyłowi energii elektrycznej do sieci dystrybucyjnej.
Wyprowadzenie mocy może być realizowane jako linia napowietrzna, którą także możemy objąć ochroną. W naszych o.w.u. przewidzieliśmy możliwość ubezpieczenia magazynów energii, kiedy nasza farma jest dodatkowo wyposażona w układy bateryjne zapewniające magazynowanie wytworzonych nadwyżek elektryczności.
Często nieodzowną częścią farm wiatrowych jest dodatkowa infrastruktura w postaci np. budynków stacji transformatorowych, budynków magazynowych dla części zamiennych, które są zazwyczaj ogrodzone, oświetlone i wyposażone w systemy ochrony technicznej oraz drogi wewnętrzne, wszystkie te wymienione elementy określamy w o.w.u. jako infrastrukturę pomocniczą i mogą one również stanowić przedmiot ubezpieczenia.
Poza przedmiotem ubezpieczenia w postaci mienia nie zapomnieliśmy o wypracowanym zysku wytwórców energii, dlatego np. w PZU Energia Wiatru przedmiotem ubezpieczenia może być przewidywany zysk brutto, podkreślmy, w rozumieniu ubezpieczeniowym, a nie księgowym, który wytwórca osiągnąłby w maksymalnym okresie odszkodowawczym w związku z prowadzoną przez siebie działalnością polegającą na wytwarzaniu energii elektrycznej, gdyby działalność ta nie została przerwana lub zakłócona na skutek szkody objętej ochroną ubezpieczeniową w ramach ubezpieczenia mienia lub ubezpieczenia maszyn od uszkodzeń.
O co jeszcze klient może rozszerzyć zakres ubezpieczenia i kiedy powinien to zrobić?
M.J.: – Niezależnie od wspomnianych pięciu zakresów ochrony produkty uwzględniają także zestaw klauzul dodatkowych, o które możemy rozszerzyć zakres ubezpieczenia, i uzależnionych od charakteru przedmiotu ubezpieczenia, tj. instalacji fotowoltaicznej lub elektrowni wiatrowej.
Zarówno dla PZU Energia Słońca, jak i PZU Energia Wiatru przewidujemy możliwość rozszerzenia zakresu o np. klauzule aktów terroryzmu, klauzule strajków, rozruchów i zamieszek wewnętrznych, ale również klauzule dewastacji i klauzule graffiti. Przewidujemy ochronę zarówno w zakresie szkód materialnych, jak i utraty zysku – oczywiście wspomniane ryzyka są zlimitowane – wysokość limitów uzależniamy od potrzeb klienta i indywidualnej oceny ryzyka.
Klauzule dodatkowe stworzone tylko dla PZU Energia Wiatru to klauzule kosztów budowy tymczasowych dróg dojazdowych związanych z procesem likwidacji szkody, klauzule katastrofy budowlanej związanej stricte z elementami budowlanymi elektrowni wiatrowej oraz klauzule ubezpieczenia ryzyka utraty oleju smarnego, czynników chłodniczych i płynów chłodzących stricte związanej z elementami mechanicznymi elektrowni. Oczywiście wspomniane ryzyka są zlimitowane.
Byliście m.in. z tą ofertą na Kongresie Brokerów, organizowaliście także spotkania online, w tym jedno szkolenie w trybie IDD. Jaki był odzew?
M.J.: – Kongres Brokerów uważam za bardzo udany pod względem prezentacji produktów PZU Energia Wiatru i PZU Energia Słońca. Tak jak wspomniałem, widać, że zagadnienia OZE cieszą się dużym zainteresowaniem brokerów, którzy chętnie gościli w strefie PZU i mieli wiele rzeczowych pytań, ale i spostrzeżeń, co z naszego punktu widzenia jest bardzo ważne.
Dużą frekwencją cieszył się także webinar dotyczący ryzyk związanych z instalacjami fotowoltaicznymi oraz szkolenie produktowe w trybie IDD, które przeprowadziliśmy w połowie października. Łącznie zgromadziliśmy publikę liczącą blisko półtora tysiąca brokerów. W planie mamy kolejne.
Jak wynika z raportu PIU, najczęstsze obawy Polaków związane są ze zdrowiem, dostępem do opieki medycznej i brakiem pieniędzy na leczenie poważnej choroby. Czy rynek ubezpieczeniowy może mieć wpływ na zmniejszenie tych obaw Polaków? Tak, ale musimy wykonać solidną pracę związaną z ubezpieczeniami zdrowotnymi. Za pięć lat raport może wyglądać zupełnie inaczej, jeżeli przestaniemy się bać szczególnie jednego ryzyka – braku pieniędzy na leczenie.
W Polsce mamy świetnych lekarzy, bardzo dobre ośrodki medyczne, natomiast środki, jakie są wydawane na zdrowie, są niewielkie. Problemy ze służbą zdrowia wynikają z finansów.
Jak wynika z raportu OECD z 2019 r., byliśmy na jednej z ostatnich pozycji na liście przedstawiającej całkowite wydatki na zdrowie na osobę.
Leki i refundacja
Na polskim rynku mamy dostęp do wszystkich nowoczesnych leków, które są zarejestrowane przez Europejską Agencję Leków (EMA). W 2020 r. EMA zarejestrowała 64 nowe substancje, z czego 20 stosowanych jest w leczeniu chorób rzadkich, a 13 to nowe leki onkologiczne.
W ciągu ostatnich 15 lat EMA zarejestrowała bardzo dużo innowacyjnych produktów leczniczych, a Europejskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej zarekomendowało leczenie 128 substancjami; 28 z nich weszło do pełnej refundacji w Polsce; 39 leków jest refundowanych z ograniczeniami. Bardzo dobrze, że substancje te weszły do koszyka NFZ, ale wciąż ok. 50% nowych leków jest nierefundowanych.
Co ważne, nowotwory są drugą przyczyną zgonów w Polsce. Co roku o chorobie dowiaduje się ok. 168 tys. osób, a z jej powodu umiera ok. 100 tys. ludzi. Powinniśmy się skupić, aby liczby te były mniejsze.
Nie wszystkie terapie są dostępne w NFZ, a leczenie jest kosztowne. Dostęp do nierefundowanych technologii medycznych zapewnia oferta Laven.
Diagnoza
Aby leczenie było skuteczne, musi zostać postawiona odpowiednia diagnoza. Jest to istotne w przypadku chorób rzadkich, nowotworów i innych schorzeń. MediGuide daje dostęp do usługi drugiej opinii medycznej przygotowanej przez specjalistów z czołowych ośrodków medycznych na świecie.
Według danych MediGuide w 6% przypadków zmieniona została diagnoza, w 82% przypadków pacjenci otrzymali zmieniony plan leczenia, czyli zaproponowano inny nowoczesny sposób przeprowadzenia terapii, a 12% przypadków mogło uniknąć przeprowadzenia zabiegu chirurgicznego, ponieważ zarekomendowano nieinwazyjne leczenie.
Polisa Laven
Rynek oferuje wiele. Ubezpieczenia suplementarne dają możliwość szybkiego dostępu do lekarza. Ubezpieczenia ciężkich zachorowań zapewniają wypłatę sumy pieniędzy na leczenie. Klienci mogą również dołączyć do komplementarnych ubezpieczeń zdrowotnych.
Polisa Laven jest uzupełnieniem NFZ i poprzednio wspomnianych ubezpieczeń. Zasada działania jest bardzo prosta – klient wymaga leczenia, na polisie jest wymieniona technologia medyczna, nie jest ona refundowana przez NFZ, wtedy jest organizowane leczenie i pokrywane koszty z nim związane.
W ofercie dostępne są trzy pakiety. Laven Start to 37 technologii lekowych onkologicznych; Laven Plus zawiera 40 technologii onkologicznych, 3 technologie nieonkologiczne i 3 technologie nielekowe, są to małoinwazyjne zabiegi i operacje, m.in. przy użyciu robota chirurgicznego da Vinci.
Pakiet Laven Multi został wzbogacony o 79 technologii nieonkologicznych, które stosowane są m.in. w leczeniu chorób cywilizacyjnych.
Ubezpieczenia dodatkowe: E-konsultacja, Druga Opinia Medyczna oraz nowoczesne protezy po amputacji kończyny, także protezy bioniczne.
Firmy ubezpieczeniowe, brokerzy, agenci – dostarczymy finansowanie naszym klientom, przyszłym pacjentom, którzy będą potrzebowali leczenia. Rynek ubezpieczeniowy ma wielki wpływ na to, czy pomożemy pozbyć się obaw związanych z chorobami i leczeniem, a szczególnie z ich finansowaniem.
Ochrona zdrowia pracowników to obowiązek każdego pracodawcy. To nie tylko badania okresowe, ale również profilaktyka. Z jakich świadczeń powinni móc korzystać pracownicy?
Brak pieniędzy na leczenie poważnej choroby, ciężka choroba najbliższej osoby, nowotwór oraz brak dostępu do opieki medycznej to cztery z dziesięciu największych obaw Polaków, które można zminimalizować dzięki ubezpieczeniom.
Należy też pamiętać, że poważne zachorowanie pracownika wpływa nie tylko na niego i najbliższych. Ma również spory wpływ na funkcjonowanie firmy, w której pracuje taka osoba. Dlatego w ogóle nie dziwi mnie to, że przedsiębiorcy coraz chętniej zapewniają zatrudnionym dostęp do dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych.
Co poważne zachorowanie pracownika oznacza dla pracodawcy?
Wystarczy spojrzeć na liczby – w 2020 r. 4876,3 tys. pracowników otrzymało 15 497,3 tys. zaświadczeń lekarskich z tytułu choroby własnej. Łącznie ich absencja wyniosła 182 673,7 tys. dni, co stanowiło 71,3% liczby dni absencji.
I choć nie były to długie absencje – 59,5% to zwolnienie na okres od 1 do 10 dni – to każda nieobecność zaburza pracę przedsiębiorstwa w mniejszym lub większym stopniu, więc wpływa także na zysk i koszty. Średni czas absencji z tytułu choroby własnej pracownika to 12 dni według ZUS.
Jakie były przyczyny nieobecności pracowników?
Wśród pracowników przyczyną najdłuższej absencji chorobowej były (poza ciążą – 18,8% dni absencji chorobowej), choroby układu kostno-stawowego, mięśniowego i tkanki łącznej – 15,4% dni absencji chorobowej pracowników, choroby układu oddechowego – 15% dni absencji oraz urazy i zatrucia – 11,8% dni absencji.
O czym jeszcze warto pamiętać?
Choroby układu sercowo-naczyniowego to najczęstsza przyczyna zgonu w Polsce i każdego roku odpowiadają za 52% zgonów wśród kobiet i 41% u mężczyzn.
Nowotwory są drugą przyczyną zgonów w Polsce. Liczba zachorowań na nowotwory złośliwe w ciągu ostatnich trzech dekad wrosła ponad dwukrotnie.
Udar mózgu jest z kolei trzecią przyczyną zgonów i dotyczy wszystkich grup wiekowych.
Rośnie liczba diagnozowanych problemów związanych z wadami i chorobami zwyrodnieniowymi kręgosłupa.
Cukrzyca jest obecnie nazywana pierwszą niezakaźną epidemią na świecie.
Do tych problemów dochodzą jeszcze powikłania po Covid-19 i absencje z powodu wypadków przy pracy (to ok. 17% przyczyn zwolnień). Co zatem mogą zrobić pracodawcy?
Jak można pomóc dzięki ubezpieczeniom?
Szybki dostęp do odpowiednich konsultacji i badań diagnostycznych jest obecnie na wagę złota. Żeby ułatwić pracodawcom dbanie o zdrowie pracowników, przygotowaliśmy 10 Pracowniczych Programów Profilaktycznych. Są to:
Profilaktyka kardiologiczna + Walka dla Serca
Profilaktyka onkologiczna + Walka z Rakiem
Profilaktyka neurologiczna + Walka z Udarem
Profilaktyka następstw urazów
Profilaktyka nabytych wad postawy
Profilaktyka nabytych wad wzroku
Profilaktyka nabytych wad słuchu
Profilaktyka chorób układu oddechowego
Profilaktyka diabetologiczna
Profilaktyka następstw epidemii
Jak widać, ich zakres dobraliśmy tak, żeby odpowiadały najpilniejszym potrzebom i problemom, z którymi zmagają się obecnie polscy pracownicy i przedsiębiorcy. W przypadku najgroźniejszych problemów poszliśmy nawet o krok dalej niż profilaktyka i zapewniamy dodatkowe wsparcie w zwalczeniu choroby i powrocie do zdrowia, jak kardiorehabilitacja, pomoc pielęgniarska po hospitalizacji, porady onkopsychologa czy transport medyczny na rehabilitację.
Zdrowie Polaków jest dla nas najważniejsze, dlatego oprócz zapewnienia dostępu do najwyższej jakości świadczeń medycznych służymy przedsiębiorcom doradztwem w wyborze optymalnej ochrony.
Do każdej grupy ubezpieczonych podchodzimy indywidualnie i dopasowujemy program ochrony ściśle do ich potrzeb oraz charakteru wykonywanej pracy, żeby uniknąć także chorób zawodowych. Dzięki temu pracownicy zyskują wartościową ochronę, a przedsiębiorca cieszy się wzrostem zadowolenia z warunków pracy, co wpływa również na lojalność zatrudnionych.
5 listopada rozpoczęły się wewnątrzrządowe uzgodnienia oraz konsultacje publiczne rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie maksymalnych sum ubezpieczenia dla poszczególnych upraw rolnych i zwierząt gospodarskich na 2022 r.
Na podstawie art. 5 ust. 9 ustawy z dnia 7 lipca 2005 r. o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich (Dz. U. z 2019 r. poz. 477) projekt przewiduje, że w 2022 r. maksymalne sumy ubezpieczenia wyniosą:
w przypadku upraw rolnych (na 1 hektar)
20 257 zł – dla zbóż,
8514 zł – dla kukurydzy,
12 663 zł – dla rzepaku i rzepiku,
48 000 zł – dla chmielu,
34 808 zł – dla tytoniu,
235 253 zł – dla warzyw gruntowych,
106 660 zł – dla drzew i krzewów owocowych,
60 185 zł – dla truskawek,
38 545 zł – dla ziemniaków,
9999 zł – dla buraków cukrowych,
15 978 zł – dla roślin strączkowych;
w przypadku 1 sztuki zwierzęcia:
9912 zł – dla bydła,
12 276 zł – dla koni,
914 zł – dla owiec,
700 zł – dla kóz,
1539 zł – dla świń,
53 zł – dla kur, perlic i przepiórek,
65 zł – dla kaczek,
250 zł – dla gęsi,
145 zł – dla indyków,
1045 zł – dla strusi.
Rozporządzenie wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Dariusz Grądziel, dyrektor sprzedaży TU Zdrowie, zwraca uwagę, że oferowana przez jego firmę Polisa TeleRefundacyjna jest lekarstwem na problemy z dostępem do publicznej, a niekiedy również prywatnej opieki zdrowotnej. Jej użytkownik sam umawia się z wybranym lekarzem w dogodnym dla siebie terminie i miejscu w Polsce, a następnie otrzymuje refundację poniesionych kosztów.
Polisa standardowo zapewnia refundację kosztów wizyty u dowolnego lekarza w wysokości uzależnionej od warunków umowy. Może ona wynosić nawet 100% wartości zrealizowanych usług. Ponadto rozwiązanie skonstruowane jest w taki sposób, że ubezpieczony może skorzystać w tym modelu z każdej usługi objętej zakresem ubezpieczenia, czyli również m.in. badań diagnostycznych, zabiegów, wizyt domowych, szczepień ochronnych, rehabilitacji, a także usług stomatologicznych.
– Ubezpieczony może skorzystać z refundacji bez konieczności wcześniejszego informowania TU Zdrowie o takim zamiarze. Wystarczy, że wypełni elektroniczny wniosek w Panelu Ubezpieczonego lub aplikacji mobilnej i dołączy skan albo zdjęcie rachunku. TU Zdrowie błyskawicznie rozpatrzy taki wniosek i dokona wypłaty należnego świadczenia na konto ubezpieczonego. Dziś ten proces zajmuje nam średnio 4 dni – dodaje Dariusz Grądziel.
Z obserwacji ekspertów zakładu wynika, że na polisy umożliwiające refundację usług medycznych decyduje się coraz więcej pracodawców zarówno w wielkich miastach, jak i mniejszych miejscowościach. Interesują się nimi już nie tylko duże przedsiębiorstwa, ale również niewielkie firmy zatrudniające po kilkunastu pracowników, które wcześniej nie miały benefitu w postaci opieki medycznej.
– Skala zapytań o polisy dla pracowników jest obecnie ogromna, a wynika to z faktu, że w dobie pandemii pracodawcy dostrzegli potrzebę zapewnienia leczenia swoim pracownikom. Z naszych obserwacji wynika, że pomimo kryzysu finansowego, z jakim zmagało się wiele firm, żadna z nich nie zrezygnowała z benefitu w postaci opieki medycznej, a wiele z nich poszukuje szerszego zakresu ubezpieczenia lub rozwiązań dających lepszą jakość – mówi Dariusz Grądziel.
W polisie TeleRefundacyjnej, poza modelem refundacji, ubezpieczeni mają też możliwość bezpłatnego skorzystania z konsultacji telemedycznych organizowanych przez TU Zdrowie, które odbywają się w ciągu maksymalnie kilku godzin od zgłoszenia.
Zakłady ubezpieczeń obserwują rosnące zainteresowanie polisami wśród rolników. Oprócz obowiązkowych ubezpieczeń częściej wykupują też oni dobrowolne, np. polisy NNW, ochrony mienia na wypadek katastrof naturalnych czy też zwierząt od ognia i innych zdarzeń losowych. Niektóre towarzystwa notują dwucyfrowe wzrosty sprzedaży nieobowiązkowych produktów ochronnych dla rolników.
– Rolnicy to bardzo świadoma grupa, około 75% z nich posiada ubezpieczenie dobrowolne oraz obowiązkowe. Oczywiście ubezpieczeń obowiązkowych jest znacznie więcej, ale obserwujemy co roku wzrost tych dobrowolnych i to jest bardzo dobry trend – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych Compensa TU.
Prawo nakłada na rolników obowiązek ubezpieczania budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego od ognia i innych zdarzeń losowych, jak huragan, powódź, grad, opady śniegu, ubezpieczania przynajmniej 50% upraw polowych objętych dofinansowaniem i zwierząt gospodarskich, oraz posiadania OC rolnika.
Jak alarmowała w ubiegłym roku Najwyższa Izba Kontroli, mimo tego obowiązku wciąż niewielu rolników ubezpiecza swoje uprawy. Zdaniem NIK fakt ten dowodzi, że system jest mało skuteczny i nieefektywny. Jego reforma zakładała, że ubezpieczeniami objętych będzie 5 mln ha upraw rolnych, a tymczasem w 2018 r. było to jedynie nieco ponad 3,2 mln, czyli 22% całkowitej powierzchni użytków rolnych. NIK wskazuje, że na tak niski odsetek może wpływać fakt, iż w razie wystąpienia jakichkolwiek szkód rolnicy liczą na bezpośrednią pomoc finansową państwa, niezależną od systemu ubezpieczeń.
Mimo to z obserwacji ubezpieczycieli wynika, że rolnicy coraz chętniej sięgają po produkty ochronne. Wielu z nich skłania do tego nasilenie się groźnych zjawisk pogodowych, gdyż sektor produkcji rolnej jest szczególnie wrażliwy na wpływ czynników atmosferycznych. Z raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń „Klimat ryzyka. Jak prewencja i ubezpieczenia mogą ograniczyć wpływ katastrof naturalnych na otoczenie?” wynika, że tylko susza w 2018 r. spowodowała w rolnictwie 1,5 mld zł utraconej wartości dodanej brutto, a związany z tym efekt bezpośredni i pośredni dla gospodarki był o 1 mld zł większy. W latach 2008–2018 rolnicy otrzymali ponad 3,2 mld zł z tytułu ubezpieczeń od zjawisk pogodowych.
– Wzrost popularności ubezpieczeń dobrowolnych spowodowany jest widocznymi za oknem zmianami klimatycznymi. Rolnicy szukają lepszej ochrony i znajdują ją właśnie w ubezpieczeniach dobrowolnych. Trzeba pamiętać, że ubezpieczenia obowiązkowe nie dają pełni ochrony dotyczącej ryzyk naturalnych, natomiast ubezpieczenia dobrowolne są bardzo dobrą odpowiedzią na tę potrzebę rolników – tłumaczy Andrzej Paduszyński.
Na rynku dostępna jest coraz szersza oferta polis dobrowolnych, które uzupełniają te obowiązkowe. Rolnik może ubezpieczyć m.in. budowle i budynki od ognia i innych zdarzeń losowych, ruchomości domowe, sprzęt i maszyny rolnicze, zapasy (od ognia, zdarzeń losowych i kradzieży z włamaniem, a w przypadku pojazdów – także od kolizji), OC w życiu prywatnym. Pożądaną opcją jest też wykupienie ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków.
– Rolnictwo jest dziedziną, w której niestety wypadkowość jest dość duża. Wypadki są groźne, ponieważ posługujemy się dużą liczbą maszyn, procesy są dość skomplikowane i wystarczy chwila nieuwagi, by sobie zrobić dużą krzywdę. Musimy też pamiętać, że kiedy mówimy o ubezpieczeniu tej grupy społecznej, to nie chodzi wyłącznie o samych rolników, czyli tych, którzy posiadają gospodarstwo rolne, ale też o osoby, które w nim pracują – zauważa ekspert.
Z danych KRUS wynika, że liczba nieszczęśliwych wypadków systematycznie spada, jednak tylko w 2020 roku uległo im blisko 11 tys. rolników. Najwięcej jest ich w okresie od lata do jesieni, kiedy trwają prace polowe. Blisko 8 tys. wypadków to zdarzenia, które spowodowały uszczerbek na zdrowiu lub śmierć. Najwięcej osób zostało poszkodowanych wskutek upadku (ponad 3,7 tys.) oraz wypadku z maszyną lub urządzeniem (niemal tysiąc).
– Rolnicy kupują też ubezpieczenia związane z maszynami rolniczymi i sprzętem rolniczym. Duża część z nich jest kredytowana lub leasingowana i dobrze mieć takie ubezpieczenie – wylicza Andrzej Paduszyński. – Kolejnym ubezpieczeniem, coraz popularniejszym, jest ubezpieczenie mienia domowego oraz zwierząt od ognia i innych zdarzeń losowych. W Compensie obserwujemy z roku na rok wzrost wielkości składki w okolicach 10–15% – dodaje.
W październiku OFE zarobiły średnio 6,1%, a aktywa zgromadzone w ich portfelach powiększyły się o prawie 11 mld zł, do 197,6 mld zł – wynika z danych zebranych przez Analizy Online.
Zarządzający otwartymi funduszami emerytalnymi wypracowali bardzo dobre wyniki dzięki udanemu październikowi na rynkach akcji. OFE zarobiły średnio 6,1% (od 5,3% do 6,9%), a od początku roku już 35,9%. Wszystkie fundusze wypracowały dodatnie stopy zwrotu, w tym najwyższą PKO BP Bankowy OFE (6,9%). Wyniki za ostatnie 12 miesięcy wahają się od 69 do 77%.
Październik był jednym z lepszych miesięcy w historii OFE pod względem przyrostu aktywów. Fundusze wypracowały bardzo dobre wyniki, które według szacunków Analiz Online powiększyły stan aktywów o ok. 11,3 mld zł. Po odliczeniu ujemnego salda przepływu środków między OFE a ZUS (wartość suwaka wyniosła 671 mln zł), wzrost aktywów sięgnął 10,8 mld zł, tj. 5,8%.
Na koniec października w OFE zgromadzone było łącznie 197,6 mld zł. Od początku roku ich wartość wzrosła o 49 mld zł. Największą dynamikę przyrostu aktywów zanotowało PKO BP Bankowy OFE (6,7%). Niezmiennie pozycję lidera pod względem wartości aktywów netto utrzymuje Nationale-Nederlanden OFE – w październiku przekroczyły one 50 mld zł, co odpowiada 26,3% udziału w rynku.
– Fundusze emerytalne kontynuują dobrą passę, od wielu miesięcy osiągają bardzo satysfakcjonujące stopy zwrotu, przez co efektywnie pomnażają oszczędności emerytalne Polaków. Nie wszyscy ubezpieczeni są jednak beneficjentami tego wzrostu. Na przykład pracownicy podejmujący pierwszą pracę nie stają się automatycznie członkami OFE. Jednak składając odpowiednią deklarację, mogą przekazywać część składki emerytalnej do tych funduszy. Dzięki temu ich zasoby z przeznaczeniem emerytalnym mogłyby być bardziej zdywersyfikowane, a oni sami mogliby w szerszym zakresie korzystać z obecnej sytuacji rynkowej. W ramach szeroko pojętej edukacji finansowej informacja o możliwości przystąpienia do OFE powinna docierać do osób podejmujących pierwszą pracę – komentuje Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.
Potwierdzenie kompetencji ubezpieczyciela pod kątem zrównoważonego rozwoju jest ważne dla małych i średnich przedsiębiorstw, ale jest najmniej istotnym czynnikiem uwzględnianym przy wyborze ubezpieczyciela.
Podczas gdy duży odsetek MŚP ocenia zrównoważony rozwój jako ważny dla nich, zdecydowanie wyżej cenione jednak są takie czynniki, jak cena polisy, reputacja ubezpieczyciela, relacja z ubezpieczycielem, transparentność wyceny, wypłacanie odszkodowań w pełni i szybko – wynika z ankiety ubezpieczeniowej przeprowadzonej przez Global Data wśród brytyjskich małych i średnich przedsiębiorstw.
– Świadczy to o tym, że podczas gdy konsumenci uważają zrównoważony rozwój za kwestię coraz ważniejszą i mają nadzieję, że firmy, z którymi współpracują, przejawiają w tej kwestii postawę proaktywną, wciąż nie jest to czynnik decydujący o zakupie produktu – komentujeBen Carey-Evans, analityk ubezpieczeniowy Global Data. – Widać wyraźnie, że dla MŚP problem zrównoważonego rozwoju nie jest jeszcze porównywalny z ich problemami finansowymi. Pandemia uwidoczniła to jeszcze bardziej, bowiem potrzeba niższych składek i szybkich wypłat stała się szczególnie istotna.
Kiedy respondenci reprezentujący MŚP mieli ocenić wagę zrównoważonego rozwoju na skali 1–5 (gdzie 5 oznaczało „bardzo ważny”), 67,6% oceniło go na 4 lub 5. Kiedy jednak mieli uszeregować różne czynniki ważne przy wyborze ubezpieczyciela, w tym zrównoważony rozwój, znalazł się on pod względem ważności na ostatnim miejscu.
Ankieta wykazała istotną różnicę liczebności (7,3 pp.) między MŚP, które uszeregowały zrównoważony rozwój na 10. miejscu, a tymi, które przyznały mu miejsce 9. Między tymi dwiema pozycjami różnica była największa.
– Te wyniki wskazują, że ubezpieczyciele mogą spełniać absolutne minimum w kwestii zrównoważonego rozwoju i póki co utrzymać klientów dzięki cenie albo reputacji. Niemniej jednak, skoro już jest on istotną kwestią dla ponad 2/3 respondentów, z czasem będzie czynnikiem coraz bardziej liczącym się przy wyborze ubezpieczyciela – podsumowuje ekspert.
Firmy oferujące usługi insurtech, takie jak mobilne zgłaszanie i likwidacja szkód, oraz firmy mikroubezpieczeniowe oferujące tanie produkty w rodzaju ubezpieczeń pogrzebowych i ubezpieczeń zwierząt gospodarskich najprawdopodobniej odniosą sukces na rynku kenijskim – przewiduje firma analityczna KPMG.
Do niedawna większość ubezpieczycieli polegała na dystrybucji twarzą w twarz i miała przestarzałe systemy, nieprzystosowujące się do zmieniających się potrzeb klientów. W rzeczywistości, w której konsumenci są obeznani z technologią i życzą sobie, żeby świat kręcił się wokół ich smartfonów, ubezpieczyciele zyskują możliwość cyfrowego przetworzenia zaangażowania klienta przez aplikacje. Coraz częściej kenijscy ubezpieczyciele oferują opcje samoobsługowe z wykorzystaniem smartfona i umożliwiają interakcję z agentem tylko wtedy, kiedy klient potrzebuje rady.
Możliwości otwierają się przed ubezpieczycielami również dzięki postawieniu na pierwszym miejscu produktów mikroubezpieczeniowych, takich jak ubezpieczenia zwierząt gospodarskich i upraw. Przekona to dużą część ludności Kenii pracującą w rolnictwie. Ulewne deszcze regularnie powodują powodzie niszczące uprawy, a brak bezpieczeństwa żywnościowego potęguje klęska szarańczy zabójcza dla rolnictwa. Niemniej jednak KPMG uważa, że poprawa socjoekonomicznego statusu Kenii pomoże w podniesieniu poziomu penetracji ubezpieczeniowej.
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.