Blog - Strona 1202 z 1485 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1202

Przymusowa restrukturyzacja Idea Banku nie jest zagrożeniem dla klientów Open Life

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W związku z informacją o przymusowej restrukturyzacji Idea Banku oraz jego przejęciu przez Pekao SA Open Life poinformowało, że ze względu na swoją odrębność decyzja Bankowego Funduszu Gwarancyjnego nie przekłada się na bezpieczeństwo klientów zakładu i powierzonych mu środków.

„Relacje Open Life z Idea Bank S.A. opierały się na współpracy biznesowej. Idea Bank S.A. był wyłącznie dystrybutorem produktów ubezpieczeniowych Open Life. Dystrybucja tych produktów zakończyła się w roku 2019. Idea Bank S.A. nie ma żadnych zobowiązań finansowych wobec Open Life, które mogłyby wpłynąć na realizację umów ubezpieczenia. Open Life w żaden sposób nie był zaangażowany kapitałowo w akcje ani obligacje podporządkowane Idea Banku S.A.” – podał ubezpieczyciel w komunikacie.

Open Life zapewnił, że wszyscy klienci banku posiadający jego ubezpieczenia będą obsługiwani bez zakłóceń, na tych samych zasadach co dotychczas, a wszelkie dyspozycje i świadczenia będą realizowane zgodnie z ustalonymi terminami. Dodał też, że na bieżąco realizuje wszystkie zobowiązania wobec klientów oraz pozostałych kontrahentów.

(AM, źródło: Open Life)

Inter Polska z „pandemiczną” ofertą dla pracowników medycznych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

TU Inter-Życie Polska wprowadza dla przedstawicieli zawodów medycznych dodatkową sumę ubezpieczenia na wypadek śmierci w wyniku Covid-19. Opcja ta jest dostępna w cenie ubezpieczenia Inter Medyk Life w ramach akcji „Inter Pracownikom Medycznym w czasie pandemii”.

Akcja jest skierowana do przedstawicieli zawodów medycznych w wieku 18–65 lat, którzy chcą zabezpieczyć swoich najbliższych na wypadek zgonu wskutek koronawirusa. Dodatkowa ochrona na wypadek śmierci w wyniku Covid-19 jest dostępna w ramach ubezpieczenia Inter Medyk Life w wariancie od I do VI. Obejmuje ona – w zależności od wariantu – 50 lub 100 tys. zł dodatkowej sumy ubezpieczenia na wspomniane ryzyko. Okres trwania ochrony wynosi 3 miesiące.

Akcja „Inter Pracownikom Medycznym w czasie pandemii” trwa od 4 stycznia do 28 lutego.

(AM, źródło: Inter Polska)

Spadek cen OC w końcówce roku

0

Z analizy Rankomat opracowanej na podstawie danych z raportu „RanKING – rynek i ceny ubezpieczeń komunikacyjnych” wynika, że ostatni kwartał minionego roku przyniósł nienotowany od 2018 r. wskaźnik spadku średnich cen OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (ppm.). Mimo to w ocenie ekspertów porównywarki rynek obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych w kryzysowym 2020 r. okazał się zaskakująco stabilny.

Średnia cena OC ppm. w ub.r. wyniosła 672 zł i była niższa o 17 zł niż w 2019 r. Gdyby jednak porównać średnie ceny polisy w ostatnich kwartałach minionych dwóch lat, to obniżka wyniosłaby 57 zł.

Największe podwyżki cen OC miały miejsce w 2016 r., kiedy to ceny polis wzrosły średnio o 45% w porównaniu z rokiem wcześniejszym. Rok później wzrosły o kolejne 24%. W 2018 r. średnia cena ubezpieczenia była już mniejsza o 5%, w 2019 r. o 7%, a w ubiegłym zmniejszyła się o kolejne 2% i wyniosła 672 zł.

Średnia cena OC ppm. w IV kwartale 2020 r. wyniosła 641 zł – najmniej od końca 2016 roku. Natomiast od początku 2019 r. do III kwartału ubiegłego roku różnice w cenach między następującymi po sobie kwartałami nigdy nie wyniosły więcej niż 12 zł. Tę stabilizację przełamał dopiero ostatni kwartał, w którym ta różnica wzrosła do 37 zł.

– W ciągu ostatnich dwóch lat średnie składki OC utrzymywały się na zbliżonym poziomie. Różnice w cenach polis pomiędzy trzema kolejnymi kwartałami 2020 r. wyniosły od +0,3% do -1,6%. Końcówka roku przyniosła jednak największą obniżkę cen obowiązkowego ubezpieczenia w wysokości -5,5% – mówi Tomasz Masajło, prezes zarządu Rankomat.

Z danych Rankomat wynika, że najwięcej za OC ppm. płacili kierowcy z województw: pomorskiego (763 zł), dolnośląskiego (741 zł) i mazowieckiego (733 zł). Na najniższe składki mogli natomiast liczyć kierowcy z województw: podkarpackiego (553 zł), opolskiego (564 zł) i świętokrzyskiego (578 zł). Ceny były niższe niż przed rokiem we wszystkich województwach. Obniżki wyniosły od -0,5% (woj. podkarpackie) do -4,6% (woj. mazowieckie). Największe odchylenie od średniej krajowej odnotowano dla województw, których mieszkańcy otrzymywali najtańsze propozycje obowiązkowego ubezpieczenia: podkarpackiego (-17,7%) i opolskiego (-16,1%) oraz świętokrzyskiego (-14%). Najwięcej za OC ppm. płacili natomiast kierowcy z woj. pomorskiego. Odchylenie od przeciętnej składki w całym kraju wyniosło w ich przypadku +13,5%.

Najdroższym miastem wojewódzkim był Wrocław – średnio 918 zł. Na drugim biegunie znalazło się Opole, gdzie OC ppm. kosztowało średnio 621 zł. W dalszym ciągu najwięcej płacą 18-latkowie – średnio 2125 zł. Największe zniżki otrzymują zaś 62-latkowie (557 zł). Najtańsze w ubezpieczeniu były samochody marki skoda (612 zł), najdroższe BMW (853 zł). Panny i kawalerowie płacili 950 zł, natomiast małżeństwa 595 zł.

Analiza została przeprowadzona w ramach raportu „RanKING – rynek i ceny ubezpieczeń komunikacyjnych”. Dokument powstał w oparciu o dane zgromadzone przez porównywarkę ubezpieczeń komunikacyjnych rankomat.pl. Do analizy posłużyły zapytania wykonane za pośrednictwem kalkulatora ubezpieczeń w okresie 01.01.2015 r. – 31.12.2020 r. Analizowane ubezpieczenia oferowane były przez marki: Allianz, Aviva, AXA, Benefia, Generali, Wiener, LINK4, mtu24, Proama, UNIQA, You Can Drive. Ceny są medianami najniższych stawek OC ppm. w rankingach prezentowanych po wypełnieniu kalkulatora składek.

(AM, źródło: Rankomat)

Wartość prowizji brokerskich przekroczyła półtora miliarda złotych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W 2019 roku ponownie wzrosła wartość przychodów brokerów z tytułu prowizji, mimo spadku łącznej sumy wynagrodzeń wypłacanych przez zakłady z rynku życiowego. Z kolei liczba nowych zezwoleń na działalność brokerską po raz kolejny była niższa od odnotowanej w roku poprzednim – wynika z opublikowanego przez Komisję Nadzoru Finansowego „Raportu o stanie rynku brokerskiego w 2019 roku”.

Według danych upublicznionych przez KNF, do końca 2019 roku wydano 2771 zezwoleń na wykonywanie działalności brokerskiej – o 775 więcej niż w 2018 r. Z tej grupy 2673 licencje dotyczyły działalności ubezpieczeniowej. 1833 z nich udzielono osobom fizycznym a 840 – prawnym. Z kolei 98 zezwoleń to licencje dla brokerów reasekuracyjnych (odpowiednio: 23 i 75).

Ogólna liczba zarejestrowanych brokerów na dzień 31 grudnia 2019 roku wyniosła 1458 podmiotów, z czego 1405 wykonywało działalność w zakresie ubezpieczeń, a jedynie 53 w zakresie reasekuracji. Wartość ta oznacza przyrost liczby zarejestrowanych brokerów o 0,8% w stosunku do 2018 roku.

Spadła liczba zezwoleń

W 2019 r. wydano 75 zezwoleń na wykonywania działalności brokerskiej, o blisko 5,1% mniej niż w 2018 r. (79). 73 licencje – 97,3% wszystkich – dotyczyły działalności ubezpieczeniowej, a 2 reasekuracyjnej (rok wcześniej odpowiednio: 74 i 5). W pierwszej z grup wydano 45 zezwoleń dla osób fizycznych i 28 dla prawnych (44 i 30), natomiast w drugiej oba zezwolenia zostały przyznane osobom prawnym (rok wcześniej 2 dla osób fizycznych  i 3 dla prawnych).

W 2019 r. z rejestru brokerów wykreślono 65 podmiotów (41 osób fizycznych i 24 prawne). 58,5% wykreśleń dotyczyło osób fizycznych.

Ponad 6 tys. zatrudnionych branży brokerskiej

Broker ubezpieczeniowy oraz reasekuracyjny może wykonywać czynności brokerskie w zakresie ubezpieczeń lub reasekuracji wyłącznie przy pomocy osób fizycznych, które spełniają wymogi określone w art. 34 ust. 4 pkt 1 lit. a‒e ustawy o dystrybucji ubezpieczeń oraz są wpisane do rejestru brokerów. Podstawowym warunkiem, jaki powinny spełniać te osoby, jest zdanie egzaminu przed Komisją Egzaminacyjną dla Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych odpowiednio do zakresu działalności albo uzyskanie odpowiedniego zwolnienia z egzaminu. Zatrudnienie na rynku brokerskim w 2019 roku wynosiło 6058 osób, w tym 3617 spełniało powyższe wymogi i wykonywało czynności brokerskie (60% stanu zatrudnienia), a 2441 osób było pracownikami niezajmującymi się wykonywaniem czynności brokerskich (40%).

Najwięcej brokerów jest w stolicy i na Mazowszu

Największa liczba brokerów (355) znajdowała się w województwie mazowieckim, natomiast zdecydowanym liderem wśród miast najczęściej wybieranych na siedzibę jest Warszawa (251 brokerów). Na drugim miejscu znajduje się Wrocław (86 brokerów), na trzecim zaś Poznań (62 brokerów). Warto również odnotować, że aglomerację trójmiejską wybrało łącznie 81 brokerów. W kategorii „województwo” najmniejszą ich liczbę odnotowano w świętokrzyskim (15).

Jak po OC, to do InterRisk

Tradycyjnie głównym dostawcą OC dla brokerów pozostaje InterRisk. Towarzystwo wystawiło 76,28% wszystkich umów. OC z tytułu działalności brokerskiej wystawiło ponadto 9 innych towarzystw Największy wzrost zawartych umów zanotował PZU SA (z 8,85% w 2018 r. do 11,53% w 2019 r.), natomiast największy spadek odnotowała UNIQA TU (z 7,27% w 2018 r. do 1,94% w 2019 r.).

0,36% brokerów wykazało, że w stosunku do nich klienci zgłosili skargi na wykonywaną działalność brokerską. Z kolei 0,87% podało, że w stosunku do nich klienci zgłosili reklamacje.

W 2019 r. brokerzy nie odnotowali zgłoszeń roszczeń o naprawienie szkody z ich OC.

Prowizje przekroczyły pułap 1,5 mld zł

Przychód brokerów z tytułu prowizji wypłaconej przez zakłady ubezpieczeń wyniósł 1504,75 mln zł – o 4,04% więcej niż w 2018 r. (1446,28 mln zł). Oznacza to, że 2019 był kolejnym rokiem ze wzrostem dynamiki prowizji.

Mimo że osoby fizyczne stanowią 63% wszystkich zarejestrowanych brokerów, to wygenerowały one jedynie 17,9% całkowitych przychodów z tytułu prowizji od zakładów ubezpieczeń w 2019 r., czyli 269,58 mln zł (269,91 mln zł w roku poprzednim). Wartość prowizji uzyskanej przez brokerów-osoby prawne wyniosła 1235,17 mln zł – blisko 60 mln zł więcej niż w 2018 r. (1176,37 mln zł).

Średnia prowizja coraz niższa

Wynagrodzenia wypłacone przez zakłady z działu I sięgnęły 206,15 mln zł (269,91 mln zł w 2018 r., -23,6% r/r), a z działu II –1298,6 mln zł (1176,37 mln zł, +10,4% r/r).

Średnia roczna wartość prowizji statystycznego brokera wyniosła 1032,07 tys. zł. Było to o 7,1% mniej niż w roku poprzednim (1110,82 tys. zł). W przypadku brokerów osób fizycznych średnia prowizja spadła o 13% (z 337,38 tys. zł do 293,66 tys. zł), a w przypadku osób prawnych spadła o 2,4% (z 2,34 mln zł do 2,29 mln zł).

Średnia prowizja przypadająca na brokera w 2019 roku w dziale I uplasowała się na poziomie 7,06% wysokości ulokowanej składki. W dziale II wskaźnik ten wyniósł 16,26%. Oznacza to, że w porównaniu do 2018 r. nastąpił 17,4% spadek średniej prowizji w sektorze życiowym oraz 6,5% wzrost w sektorze majątkowym.

Willis nadal numerem jeden

Z raportu wynika ponadto, że w 2019 r. do kas grupy 25 brokerów o najwyższych przychodach (same osoby prawne, spośród których 3 to spółki z udziałem kapitału zagranicznego) wpłynęło łącznie 766,7 mln zł, czyli 50,9% całkowitych przychodów rynku brokerskiego w Polsce (798,8 mln zł rok wcześniej, 55,2%).

Liderem rynku był Willis Towers Watson Polska z przychodami prowizyjnymi na poziomie 137,28 mln zł (116,67 mln zł w roku poprzednim). Jego rezultat był wyższy do zsumowanych wyników brokera numer dwa, czyli firmy Mentor (70,94 mln zł vs. 66,3 mln zł) oraz trzy – Aon Polska (66,05 mln zł vs. 62,45 mln zł).

0,8% ogółu brokerów osiągnęło przychody w przedziale od 20 mln zł i więcej (wyłącznie osoby prawne). Najliczniejszą grupę stanowili natomiast brokerzy o przychodach w przedziale 100–500 tys. zł (45,2%).

Największe przychody – 591,36 mln zł (średnio 1,67 mln zł) osiągnięto w województwie mazowieckim. Region ten odpowiadał za 39,3% krajowego wyniku brokerów. Kolejnymi województwami były kujawsko-pomorskie – 313,34 mln zł (20,8%), w którym odnotowano najwyższą średnią wynoszącą 3,13 mln zł oraz śląskie – 142,61 mln zł (9,5%). Najlepszym miejskim wynikiem legitymowała się Warszawa: stołeczne przychody w kwocie 548,43 mln zł stanowiły 92,7% wyniku wojewódzkiego i 36,4% wyniku krajowego.

Więcej ulokowanych składek

W 2019 roku brokerzy ulokowali w towarzystwach ubezpieczeń 10 905,03 mln zł składek – o 1,95% więcej niż w 2018 r. (10 696,44 mln zł). Do zakładów majątkowych trafiło 7986,93 mln zł (7856,21 mln zł w roku poprzednim, +1,66% r/r), a do życiowych – 2918,11 mln zł (2840,23 mln zł, +2,74% r/r). Brokerzy-osoby fizyczne ulokowali 1503,31 mln zł, zaś brokerzy-osoby prawne – 9401,73 mln zł.

Dziesięciu największych brokerów (stosując kryterium wielkości ulokowanej składki) pośredniczyło w zawarciu umów ubezpieczenia o łącznej składce równej 3869,89 mln zł, czyli 35,49% wszystkich składek ulokowanych przez kanał brokerski. Z kolei dwudziestu największych brokerów ulokowało 5626,08 mln zł składek (51,59%).

Najwięcej składek uplasowano w PZU

W 2019 roku brokerzy współpracowali ze 104 zakładami ubezpieczeń, z czego zdecydowaną większość stanowiły firmy z działu II (76 zakładów ubezpieczeń, 73,08%). One też odpowiadały za zdecydowaną większość kwoty składek ulokowanych przez brokerów (73,24%). Polskie zakłady stanowiły 59,6% zakładów, z którymi współpracowali brokerzy w 2019 roku. Trafiło do nich 93,49% składek plasowanych przez kanał brokerski.

Najwięcej składek ulokowano w największych towarzystwach Grupy PZU: PZU SA (1898,97 mln zł) i PZU Życie (1773,73 mln zł). Trzecie miejsce przypadło STU Ergo Hestia (1365,41 mln zł). Z danych zebranych przez KNF wynika, że 10 zakładów, w których brokerzy ulokowali najwięcej składek zainkasowało w sumie 7837,19 mln zł (71,9% ogólnej sumy ulokowanej w 2019 r. przez kanał brokerski).

W PZU SA składka ulokowana przez brokerów stanowiła 14,56% rocznego przypisu. W PZU Życie było to już 20,67%, a w Ergo Hestii – 21,42%.

Warta i Ergo Hestia najlepiej współpracują z brokerami

Towarzystwami  najwyżej ocenianymi przez brokerów za współpracę zostały STU Ergo Hestia i TUiR Warta. Ich oceny uplasowały się na poziomie 4,26 pkt. w pięciopunktowej skali. Rezultaty przekraczające pułap 4 pkt uzyskały też PZU SA (4,13 pkt.), UNIQA TU (4,1 pkt.), Compensa TU (4,06 pkt.), InterRisk (4,03 pkt.) oraz Generali TU (4,02 pkt.).

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Wydarzenia Miesiąca – Grudzień 2020

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Implementacja PEPP do polskiego porządku prawnego, możliwe wyjście z Polski kolejnego ubezpieczyciela, nowa inicjatywa Europy Ubezpieczenia, Nationale-Nederlanden, ubezpieczenie Agro Flota oraz Rzecznik Zdrowia PZU – tak przedstawia się lista najważniejszych wydarzeń w grudniowej edycji cyklicznego rankingu „Gazety Ubezpieczeniowej”.

WYDARZENIE MIESIĄCA – Start procesu legislacyjnego projektu ustawy o ogólnoeuropejskich indywidualnych produktach emerytalnych, implementującej do polskiego porządku prawnego postanowienia unijnego rozporządzenia PEPP – za stworzenie szansy na wzmocnienie trzeciego filaru systemu emerytalnego w Polsce oraz nowego źródła potencjalnych przychodów ubezpieczycieli.

TEMAT MIESIĄCA – Coraz bardziej prawdopodobne opuszczenie polskiego rynku przez Avivę – za budzący największe emocje temat dyskusji, dodatkowo podgrzewany wcześniejszymi zmianami właścicielskimi, jakie w tym roku miały miejsce na polskim rynku.

INICJATYWA MIESIĄCA – Partnerstwo Europy Ubezpieczenia z UnilinkCash oraz Ocenapolis.pl – za pozyskanie interesującego kanału dystrybucji z dużym potencjałem wzrostu, który może pomóc ubezpieczycielowi w zneutralizowaniu skutków negatywnego wpływu Covid-19 na sprzedaż gwarancji turystycznych oraz malejących przychodów w bancassurance.

FIRMA MIESIĄCANationale-Nederlanden – za pionierskie wdrożenie usługi zdalnej weryfikacji tożsamości klientów przy zakupie ubezpieczeń za pomocą rozwiązania mojeID.

PRODUKT MIESIĄCA – Opracowane przez Concordię Ubezpieczenia Grupę Generali ubezpieczenie Agro Flota – za bogaty zakres ochrony, możliwość zbiorczego ubezpieczenia pojazdów rolniczych oraz stworzenie polisy skierowanej do szerokiego grona potencjalnych klientów.

CZŁOWIEK MIESIĄCA – Mariola Borowska, Rzecznik Zdrowia PZU – za objęcie pierwszej takiej funkcji w polskich ubezpieczeniach oraz przecieranie szklaków dla naśladowców rozwiązania wprowadzonego przez PZU.

Artur Makowiecki

redaktor portalu www.gu.com.pl

Generalnie mamy ambitne plany

0
Roger Hodgkiss

Rozmowa z Rogerem Hodgkissem, prezesem zarządu Generali Polska

Aleksandra E. Wysocka: Gratuluję nominacji na stanowisko prezesa zarządu Generali Polska! Jest Pan już w firmie równo rok, co pozwoliło poznać jej mocne strony i wskazać obszary do rozwoju.

Roger Hodgkiss: – Rzeczywiście, 24 listopada 2020 r. mija dokładnie rok, odkąd zacząłem pracę w Generali. To był bardzo specyficzny rok dla całego rynku ubezpieczeniowego, nie tylko w Polsce. Miałem w tym czasie okazję dobrze poznać kulturę firmy, chociaż mam też pewien niedosyt osobistych spotkań z zespołem. Do tej pory nie miałem okazji działać w przedsiębiorstwie o włoskich korzeniach. Nauczyłem się większej cierpliwości. Bo z natury jestem bardzo niecierpliwym i ambitnym człowiekiem!

Wracając do mocnych stron Generali – w czołówce są na pewno profesjonalni i zaangażowani ludzie, świetne produkty i globalna marka rozpoznawalna na całym świecie. Uważam, że w Polsce marka Generali wymaga wzmocnienia i będziemy nad tym intensywnie pracować. Mamy dobrze poukładane procesy, sprawną likwidację szkód i silną pozycję w całej Grupie Generali.

Cenię w Generali otwarcie na innowacyjne projekty, takie jak Bezpieczny.pl czy 4LifeDirect. Potrafimy działać zwinnie. Co nie znaczy, że nie możemy działać jeszcze zwinniej… Mówiłem, że jestem bardzo ambitny!

Jesteśmy liderem rynku w Czechach, należymy do trójki największych graczy w Austrii, Serbii, Słowacji, Słowenii i na Węgrzech.

Jesteście otwarci na przejęcia innych zakładów ubezpieczeń?

– To temat, w którym kluczową wartością jest dyskrecja… Konsolidacja na rynku ubezpieczeń jest odczuwalna i ten proces będzie kontynuowany. Dla Generali Europa Środkowo-Wschodnia jest ważnym rynkiem, Polska również.

Dostrzega Pan konsolidację także na rynku pośrednictwa?

– Owszem, ale i tak polscy pośrednicy są wciąż bardzo rozdrobnieni. Najwięksi gracze mają zaledwie kilka procent rynku. Generali ma bardzo dobre relacje zarówno z największymi graczami na rynku, jak również z mniejszymi agentami. Kanał agencyjny jest wciąż dla nas numerem jeden w strategii dystrybucyjnej.

A kanał direct?

– Jak wspominałem podczas naszej ostatniej rozmowy, w tym roku zanotowaliśmy rekordowe wzrosty w kanale direct. Wciąż jednak na dziesięć polis kupionych w Generali mniej więcej jedna jest kupiona bez udziału pośrednika.

Rozwijamy wszystkie kanały dystrybucji, chcąc zapewnić maksymalny komfort naszym klientom. To ważne, żeby mogli kupować ubezpieczenia tak, jak chcą. Większość z nich potrzebuje porady agenta przy wyborze właściwej ochrony.

Jak ocenia Pan sytuację na polskim rynku ubezpieczeń?

– Istotnym wyzwaniem jest duża rywalizacja cenowa. Covid-19 spowodował mniejszą częstość szkód, co skłoniło wielu graczy do obniżania cen. Szkodowość powoli wraca do normy, a ceny pozostają niskie.

Za nami trzy kwartały pracy zdalnej. Co planujecie w tym temacie w 2021 r.?

– Praca zdalna ma wiele plusów, ale osobiście jej nie cierpię! Jestem człowiekiem, dla którego niezwykle ważne są rozmowy z ludźmi. Zarządzanie przez komputer to duże wyzwanie. Taka teraz jest konieczność wynikająca z pandemii, ale nie wyobrażam sobie branży ubezpieczeniowej i skutecznej sprzedaży bez osobistych spotkań.

Wierzę, że w przyszłym roku sytuacja zacznie się powoli normować. W budowie kultury korporacyjnej i umacnianiu relacji biznesowych z partnerami spotkania są w moim odczuciu fundamentalne.

Gospodarcze skutki pandemii dopiero staną się odczuwalne dla wszystkich branż. Myślę, że nie docenia się wpływu przedłużającej się pracy zdalnej na psychikę ludzi. Izolacja miewa paskudne skutki, wiem to z własnego doświadczenia. Pierwsze miesiące pracy w zamknięciu były trudne. Spodziewam się, że w przyszłości dominować będzie hybrydowy model pracy.

Zauważyliście zmiany w zachowaniach zakupowych klientów?

– Pewne zmiany nastąpiły, ale nie radykalne. Mówiłem już o wzroście w kanale direct, ale nie jest to na razie kanał nadający się do sprzedaży bardziej złożonych produktów, które wymagają doradztwa.

Jako Generali postawiliśmy sobie cel, by być dla naszych klientów partnerem na całe życie. Myślę, że potrzebujemy jeszcze więcej myślenia klientocentrycznego. Chciałbym też, żebyśmy jeszcze szybciej wprowadzali zmiany będące odpowiedzią na to, czego klienci oczekują.

Możemy tu brać przykład z firm directowych, gdzie cykl udoskonalania produktu jest bardzo krótki. Na bieżąco bada się i mierzy reakcje klientów i wprowadza zmiany. Ubezpieczyciele tradycyjni, tacy jak Generali, są moim zdaniem wciąż zbyt wolni.

Jakie macie cele biznesowe na 2021 r.?

– Na pewno wzrost. Mówiłem już – jestem ambitnym człowiekiem. Mamy dobry punkt wyjścia, ponieważ nasze wyniki w 2020 r. są bardzo dobre. Nie interesuje mnie jednak wzrost kosztem rentowności, co oznacza jeszcze większe wykorzystanie analityki danych przy ustalaniu cen.

Będziemy też cały czas zwiększać klientocentryczność we wszystkich obszarach. Tu nie można być zbyt dobrym. Spodziewam się, że ceny ubezpieczeń w 2021 r. będą rosły, ponieważ wzrośnie szkodowość. Będą też dostrzegalne gospodarcze skutki pandemii.

W przyszłym roku planujemy uruchomienie nowych linii biznesowych. W pierwszym kwartale do sprzedaży trafią ubezpieczenia dla psów, a w dalszej części roku dla kotów. Pracujemy też nad ofertą ubezpieczeń zdrowotnych. To naturalne poszerzenie naszej obecnej oferty.

Zamierzamy też zintensyfikować współpracę z Europ Assistance i stworzyć wspólnie interesujące rozwiązania dla naszych klientów. Bardzo dobrym ruchem był zakup Concordii Ubezpieczenia, która świetnie się rozwija dzięki doświadczonemu i profesjonalnemu zespołowi w Poznaniu. Od sierpnia 2021 r. ubezpieczenia rolne będziemy sprzedawać pod marką Generali Agro.

Na koniec chciałbym życzyć wszystkim pracownikom Generali oraz pośrednikom, którzy z nami współpracują, Wesołych Świąt. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będziemy mogli się spotykać znacznie, znacznie częściej!

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Zawodowa odpowiedzialność cywilna notariusza

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Notariusz, sędzia, bardziej staromodnie rejent lub nawet mecenas – tak określa się w różnych częściach naszego kraju osobę wykonującą zawód notariusza. I jest to jeden z najbardziej szanowanych zawodów prawniczych w Polsce.

Historia zawodu rejenta, obecnie notariusza, ma w Polsce bardzo długą tradycję, sięgającą aż czasów średniowiecza. Przez długie lata ta działalność związana była z sądami, w Polsce do 1989 r., kiedy to w wyniku transformacji ustrojowej umożliwiono prowadzenie i funkcjonowanie prywatnych (indywidualnych) kancelarii notarialnych.

Dziś obowiązuje ustawa Prawo o notariacie uchwalona 14 lutego 1991 r., wielokrotnie nowelizowana (Dz.U. z 2020 r., poz. 1192, tekst jednolity). Stworzyła ona podstawy prawne współczesnego notariatu oraz powołała samorząd notarialny, nadając mu ustawowe obowiązki oraz prawa. Zgodnie z tą ustawą notariusz jest osobą zaufania publicznego i korzysta z ochrony przysługującej funkcjonariuszom publicznym.

Status prawny notariusza

W prawie polskim bezdyskusyjny jest status prawny notariuszy. Wykonują oni czynności notarialne na mocy uprawnień nadanych im przez państwo polskie w zakresie czynności o formie zastrzeżonej – aktu notarialnego – pod rygorem nieważności lub zgodnie z wolą stron danej czynności, a także we wszystkich innych wypadkach przewidzianych w prawie.

Trudno sobie dziś wyobrazić funkcjonowanie państwa (gospodarki, sfery społecznej itd.) bez pracy notariuszy, których pełnomocnictwo notarialne jest w wielu przypadkach konieczne, wynikające z prawa. Ogromna liczba czynności prawnych – aby były skuteczne prawnie – musi być dokonana w formie aktu notarialnego. Dotyczy to zarówno np. rozdzielności majątkowej, spadku, założenia księgi wieczystej, przepisania domu, mieszkania czy innej własności oraz wielu innych.

Zgodnie z polskim systemem prawa, główną rolą notariuszy jest zabezpieczenie prawne określonych prawem dziedzin obrotu cywilnoprawnego, np. umów sprzedaży – obowiązkowo nieruchomości. Sporządzane przez notariuszy czynności są kwalifikowane przez prawo jako dokumenty urzędowe.

Zgodnie z ustawą notariusze mają także możliwość wykonywania niektórych czynności, do niedawna w prawie polskim zastrzeżonych wyłącznie dla sądów powszechnych. Chodzi o sporządzanie aktów poświadczenia dziedziczenia – testamentowego, oraz ustawowego – zastępujące postanowienie sądu w sprawie stwierdzenia nabycia spadku.

Obecnie notariusz to prawnik mianowany przez ministra sprawiedliwości, upoważniony do sporządzania aktów notarialnych oraz dokonywania innych czynności notarialnych wynikających z prawa lub określonych w prawie.

Czynności dokonywane przez notariusza nie są usługami, jak np. adwokata lub radcy prawnego w zakresie doradztwa prawnego. Zgodnie z ustawą o notariacie czynności dokonywane przez notariusza mają charakter dokumentu urzędowego i dokonują oni czynności notarialnych, które są podobne do działania sądów.

Zakres czynności wykonywanych przez notariusza określa ustawa Prawo o notariacie i należy do nich obok sporządzania aktów notarialnych bardzo wiele innych czynności urzędowych.

Notariusz za swoje czynności pobiera taksę notarialną. Taksa notarialna to nie wynagrodzenie, jak np. adwokata, ale opłata ustalana odgórnie rozporządzeniem ministra za czynności notarialne.

Notariuszem może zostać każda osoba, która posiada obywatelstwo polskie lub innego państwa członkowskiego Unii Europejskiej, jeśli przysługuje jej prawo podjęcia zatrudnienia lub do prowadzenia działalności gospodarczej na terenie Polski. Musi ona korzystać z pełni praw publicznych i posiadać pełną zdolność do czynności prawnych. Obowiązkowo musi posiadać tytuł magistra prawa lub inne zagraniczne studia prawnicze uznawane w Polsce na poziomie magisterium.

Każdy notariusz odbywa aplikację notarialną – w jej ramach sześciomiesięczny staż w sądzie wieczysto-księgowym – i zdaje egzamin państwowy. Musi także mieć ukończone minimum 26 lat i być nieskazitelnego charakteru oraz dawać rękojmię prawidłowego wykonywania zawodu notariusza.

Notariusz – po spełnieniu wszystkich wymogów i powołaniu przez ministra sprawiedliwości – jest osobą zaufania publicznego, a dokumenty zawierające czynności notarialne mają charakter dokumentów urzędowych w rozumieniu Kodeksu postępowania cywilnego.

Odpowiedzialność notariusza

Notariusz wykonuje bardzo poważne obowiązki, związane z dużą odpowiedzialnością: cywilną, karną oraz dyscyplinarną. Nas interesuje głównie cywilna i łączące się z nią obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej notariusza.

Zgodnie z art. 49 ustawy Prawo o notariacie, notariusz ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu czynności notarialnych na zasadach określonych w Kodeksie cywilnym, z uwzględnieniem szczególnej staranności, do jakiej jest zobowiązany przy wykonywaniu tych czynności.

Oznacza to, że źródła odpowiedzialności notariusza należy upatrywać w przepisach art. 415 Kodeksu cywilnego w związku z art. 80 § 2 i 3 i art. 49 ustawy Prawo o notariacie.

W celu zabezpieczenia interesów samego notariusza oraz klientów i osób trzecich ustawodawca wprowadził obowiązek posiadania obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej notariuszy.

Stanisław Kuta

Obowiązkowe ubezpieczenie OC notariuszy

Obowiązek ubezpieczenia OC notariusza powstaje na mocy art. 19a Prawa o notariacie. Każdy czynny notariusz podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu od odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone przy wykonywaniu czynności notarialnych.

Obowiązek ten jest także wynikiem przymusu notarialnego, jakim podlega wiele czynności prawnych, którym ustawy nakazują nadać formę aktu notarialnego. Czynności te (np. obrót nieruchomościami) mają doniosłe skutki finansowe dla stron umów sporządzanych i podpisywanych przez notariusza. Dlatego też, w razie wyrządzenia szkody, notariusz musi być w stanie ponieść konsekwencje finansowe swoich działań.

Zakres obowiązkowego ubezpieczenia OC notariusza jest szeroki i został określony w rozporządzeniu ministra finansów z 11 grudnia 2003 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej notariuszy (Dz.U. z 2003 r., poz. 2148). Obejmuje on szkody wyrządzone czynem niedozwolonym oraz wynikłe z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania w okresie trwania ochrony ubezpieczeniowej podczas wykonywania czynności notariusza.

Jednakże należy podkreślić, że zakres obowiązkowej ochrony ubezpieczeniowej notariusza obejmuje przede wszystkim czynności wymienione w art. 1 § 1 Prawa o notariacie – czyli czynności, którym strony są obowiązane lub pragną dobrowolnie nadać formę aktu notarialnego.

Inne czynności, np. administracyjne (pobieranie podatków i opłat sądowych oraz odprowadzanie ich do właściwych urzędów skarbowych oraz sądów rejonowych) nie podlegają już tej ochronie. Ale mogą być objęte ubezpieczeniem OC poprzez rozszerzenie zakresu udzielanej ochrony, np. poprzez wprowadzane klauzule.

Obowiązek ubezpieczenia notariusza powstaje nie później niż w dniu poprzedzającym dzień dokonania pierwszej czynności notarialnej. Minimalna suma gwarancyjna wynosi równowartość w złotych 50 tys. euro i może zostać rozszerzona do 1 mln euro lub więcej, jeśli są takie potrzeby. Wtedy przeprowadzana jest indywidualna ocena ryzyka, ustalana składka i warunki szczegółowe ubezpieczenia.

Wyłączenia są takie same jak w innych podobnych ubezpieczeniach, np. adwokatów lub radców prawnych. Trzeba też podkreślić, że w przypadku notariuszy umowne wyłączenie i ograniczenie odpowiedzialności w ubezpieczeniu OC jest niemożliwe.

Przygotowując ubezpieczenie, przeprowadzając rozpoznanie potrzeb, należy zwrócić uwagę na wymienione powyżej elementy. Obok ubezpieczenia obowiązkowego – w sumie z niską sumą gwarancyjną – należy proponować doubezpieczenie, ubezpieczenie nadwyżkowe, zwłaszcza jeśli notariusz zawodowo zajmuje się obsługą wielkich transakcji handlowych i innych, związanych np. z przeniesieniem własności nieruchomości.

Trzeba także pamiętać, że notariusz prowadzi własną kancelarię i może potrzebować innych ubezpieczeń: mienia od ognia i innych zdarzeń losowych, od kradzieży, sprzętu elektronicznego z ochroną danych oraz zwykłej odpowiedzialności cywilnej. Te elementy powinny znaleźć się w toku rozmowy i rozpoznania jego potrzeb .

dr Stanisław Kuta
doradca zarządu
Alwis & Secura

Trampolina do przyszłości

0
Łukasz Marczyk

Pandemia Covid-19 okazała się katalizatorem dla transformacji cyfrowej, także w tradycyjnej i zachowawczej wobec technologii branży ubezpieczeniowej. Malejący przypis składki, niskie stopy procentowe oraz trwające miesiącami ograniczenia w kontaktach społecznych, znacznie ograniczające sprzedaż ubezpieczeń czy likwidację szkód tradycyjnymi kanałami, sprawiły, że cyfryzacja procesów biznesowych i innowacje, które szybko pozwalają na duże korzyści,stały się koniecznością.

Będąc zaufanym partnerem liderów rynku ubezpieczeniowego oraz ekspertem w zakresie nowoczesnych technologii, czujemy się w obowiązku wraz z partnerami technologicznymi zakasać rękawy i ręka w rękę z ubezpieczycielami w kilka czy kilkanaście tygodni wdrożyć prawdziwie przełomowe innowacje. Takie, które szybko przynoszą bardzo dużą wartość finansową, głęboko transformują sposób, w jaki ubezpieczyciele działają i obsługują klientów oraz pozwalają na budowę przewagi konkurencyjnej na lata. Co ciekawe – wspólnym mianownikiem tych innowacji w ostatnim czasie stała się chmura obliczeniowa.

Zwiększenie sprzedaży dzięki technologii

Jednym z głównych wyzwań dla ubezpieczycieli w czasie pandemii jest wykorzystanie technologii w taki sposób, by zapewnić wzrost sprzedaży ubezpieczeń.

Najciekawsze innowacje w tym zakresie skupiają się na trzech obszarach: dostosowaniu się do ścieżek zakupowych i obsługowych klientów, zmienionych poprzez dystans społeczny; zaoferowaniu tych samych produktów i ryzyk ubezpieczeniowych, ale w całkiem nowy, bardziej efektywny kosztowo sposób, i w końcu zaproponowaniu nowych, bardziej spersonalizowanych produktów i usług dla określonych, dotychczas mniej uproduktowionych grup klientów.  

Hyperpersonalizacja w kilka dni. W pierwszym z powyższych obszarów ubezpieczyciele stają przed wyzwaniem zmiany sposobu, w jaki klienci kupują ubezpieczenie, czyli tzw. efektem ROPO (Reserach Offline, Purchase Offline). Realizujemy więc wiele badań klientów i definiujemy nowe ścieżki doświadczeń.

Jednak ubezpieczyciele borykają się z długim, trwającym nawet 6–9 miesięcy, czasem wdrażania nowych ścieżek w obszarze IT. Dlatego dla jednego z europejskich graczy wdrożyliśmy rozwiązanie chmurowe Experienced Builder, które pozwala na skrócenie tego czasu do 1–2 dni roboczych dla prostych i 10–20 dni dla bardziej skomplikowanych ścieżek.

Dzięki temu ubezpieczyciel nie tylko dostosowuje się niezmiernie szybko (w ciągu dni zamiast miesięcy) do nowych oczekiwań klientów i odpowiednio je personalizuje, ale także znacznie ogranicza koszty.

Szybka, zautomatyzowana cyfrowa obsługa. Aby zaoferować standardowe produkty i ryzyka w innowacyjny sposób, pomagamy ubezpieczycielom tworzyć całkiem nowe organizacje pod nowymi markami, które w całości korzystają z nowych rozwiązań IT. To tzw. Digital Attackerzy zmieniający całkowicie dotychczasowy model obsługi klientów dzięki technologiom dostępnym w chmurze obliczeniowej.

W ciągu ostatnich dwóch lat stworzyliśmy od zera ponad 15 takich ubezpieczycieli. Jeden z nich pozyskuje klientów wśród małych i średnich przedsiębiorstw w całkiem nowy, spersonalizowany sposób, dzięki uproszczonej do trzech stron polisie, pozyskiwaniu klientów z internetu w czasie rzeczywistym przez cyfrowy marketing czy analityce dla zrozumienia ich unikalnych potrzeb i stworzeniu odpowiedniego produktu. Do tego dochodzi jeszcze wykorzystanie AI dla zautomatyzowania obsługi w kanałach cyfrowych.

To wszystko dla klientów kupujących dotychczas polisę wyłącznie przez agentów i brokerów. Kosztowa przewaga konkurencyjna przekłada się na szybkie zdobywanie dużego udziału w rynku, w którym około 75% klientów jest niedoubezpieczonych, i tworzy zagrożenie dla dotychczasowych graczy w tym sektorze.

Budowa takiego nowego ubezpieczyciela od zera w zaledwie 223 dni była możliwa dzięki wykorzystaniu chmury!

Odnowiona oferta ubezpieczyciela. Pomagamy ubezpieczycielom wykorzystać nowe technologie do rozszerzenia oferty, starając się innowacyjnie obsłużyć takie grupy klientów jak milenialsi (sprzedając nowe typy ubezpieczeń, w nowych kanałach, w innowacyjny sposób – przykładem może być marka Klinc) czy osoby starsze.

Z myślą o tych ostatnich stworzyliśmy dla jednego z czołowych ubezpieczycieli całkiem nowy zestaw produktów i usług o nazwie Feel@Home, gdzie dzięki platformie chmurowej umożliwiamy seniorom w pełni bezpieczne mieszkanie, dostęp do pełnej palety usług dobranych do ich potrzeb, aby czuli się samodzielni, a jednocześnie odpowiedni monitoring zdrowia i ewentualne powiadomienie rodziny czy służb medycznych. 

Transformacja organizacji

Drugim obszarem przełomowych innowacji jest transformacja organizacji w celu lepszego wykorzystania danych, które ubezpieczyciele zbierają. Ale nie poprzez (jak dotychczas) uruchomienie pilotów pojedynczych rozwiązań analitycznych, które zazwyczaj są trudne do szybkiego wyskalowania na całą organizację i tym samym nie pozwalają na szybkie osiągnięcie dużych korzyści finansowych. Mówimy tu raczej o całkowitej zmianie sposobu funkcjonowania ubezpieczycieli.

Dla jednego ze światowych liderów przebudowaliśmy procesy zbierania danych, takich jak zdjęcia, filmy, rozmowy telefoniczne czy skany dokumentów. W samym procesie szkodowym ubezpieczyciele zbierają 150–500 MB takich danych do każdej z polis i są one w większości niewykorzystywane poza archiwum i ustawowym przechowywaniem.

Nowoczesne technologie sztucznej inteligencji dostępne na platformie chmurowej Cognitive Insurance Platform na AWS pozwoliły nie tylko efektywnie kosztowo przechowywać tak duże ilości danych (20–30 petabajtów), ale także odpowiednio je wzbogacić i wykorzystać przy użyciu sztucznej inteligencji do całkowitego przebudowania modelu operacyjnego ubezpieczyciela i automatyzacji pracy. Dzięki budowie u niego kompetencji w zakresie AI udało się stworzyć fabryki samouczących się modeli i zmniejszyć pracochłonność w obszarze likwidacji szkód o ponad 60%! A to dopiero początek transformacji.

Obniżenie kosztów

Trzecim, nie mniej ważnym wyzwaniem stojącym przed ubezpieczycielami jest obecnie znaczne obniżenie poziomu kosztów operacyjnych, szczególnie w obszarze IT. I tutaj znowu z pomocą przychodzi chmura obliczeniowa.

Wspierając jednego z dużych graczy ubezpieczeniowych, uzyskaliśmy 30% oszczędności w zakresie kosztów IT poprzez migrację wybranych aplikacji do chmury Azure i automatyzację operacji IT z wykorzystaniem naszej platformy myWizard oraz dostępnych na chmurze usług. Ubezpieczyciel ten przyspieszył też o ok. 35% dostarczanie nowych funkcjonalności i aplikacji.

Kluczowi dostawcy technologii chmurowych udostępniają co roku kilka tysięcy nowych usług. Niektóre z nich są dedykowane sektorowi ubezpieczeniowemu, jak choćby platforma ClaimBox rozwijana wspólnie przez Accenture i Microsoft. Pozwala na obniżenie kosztów samego procesu likwidacji średniej szkody dla szkód komunikacyjnych o 5–11%.

Podsumowując, dla większości ubezpieczycieli adopcja chmury obliczeniowej do niedawna była odległą perspektywą. Sektor cechujący się raczej zachowawczym podejściem do technologii jeszcze w zeszłym roku tylko u 10% swoich przedstawicieli wykorzystywał chmurę publiczną lub prywatną.

Zmiana w podejściu do tej technologii ewidentnie jest spowodowana pandemią. Działania, które były zaplanowane na lata, poprzez konieczność szybkiego wdrożenia innowacji dających dużą wartość biznesową i pozwalających pokonać nagłe wyzwania branży urzeczywistniają się w ciągu kilku miesięcy.

Liderzy innowacji i transformacji cyfrowej w branży ubezpieczeniowej, którzy chcą osiągnąć trwałą przewagę konkurencyjną, w ramach prac na strategią migracji do chmury analizują wartość, jaką może ona przynieść dla transformacji cyfrowej ich firmy, oraz wdrażają mapę drogową zmian w tym zakresie.

Jak wynika z naszych tegorocznych badań Future-ready Insurance Systems, takie podmioty w okresie 2015–2023 podwoją przychody, podczas gdy firmy odwlekające to w czasie osiągną mniej niż połowę tego wzrostu.

Łukasz Marczyk
dyrektor zarządzający i szef Praktyki Ubezpieczeniowej w Accenture

Doradcy ubezpieczeniowi zrzeszają się we własnej organizacji

0

1 stycznia rozpoczęło działalność Polskie Stowarzyszenie Rekomendowanych Doradców Ubezpieczeniowych. PSRDU jest pierwszą w Polsce całkowicie niezależną organizacją aktywnie działającą na rzecz zawodu doradcy ubezpieczeniowego, która ma jednocześnie na celu ułatwienie klientom poszukującym ubezpieczenia znalezienie rekomendowanych profesjonalistów.

PSRDU zrzesza, kształci i wspiera profesjonalnych doradców ubezpieczeniowych. Daje im dostęp do bazy wiedzy w oparciu o zachowanie wszelkich standardów pracy oraz zasad etyki zawodowej. Celem organizacji jest podnoszenie kwalifikacji zawodowych członków Stowarzyszenia oraz poprawa wizerunku agenta ubezpieczeniowego.

– Naszą ideą było i jest stworzenie polskiej niezależnej organizacji skupiającej profesjonalistów z branży ubezpieczeniowej, niezależnie od reprezentowanej przez nich firmy. Stowarzyszenie jest miejscem, gdzie spotykają się najlepsi agenci w Polsce, którzy służą swoim klientom, działając według najsurowszych norm etycznych i w oparciu o wysoki poziom wiedzy, osiągając w ten sposób wzorcowe wyniki oraz maksymalną osobistą efektywność – mówi Paweł F. Skotnicki, prezes zarządu PSRDU.

Ideą przewodnią funkcjonowania Stowarzyszenia jest stworzenie grona, które poświęci się upowszechnianiu, wyznaczaniu i utrzymaniu wysokich standardów pracy oraz profesjonalnego podejścia do sprzedaży ubezpieczeń na życie.

– Zależy nam na takim kształceniu specjalistów w dziedzinie finansów i ubezpieczeń, które pozwoli im na pełne wykorzystanie możliwości rozwoju zawodowego, zdobywanie nowych kwalifikacji oraz osiąganie ponadprzeciętnych wyników sprzedażowych, przy jednoczesnym priorytetowym podejściu do etyki zawodowej – wyjaśnia Katarzyna Pilczuk, członek zarządu PSRDU.

Patronem medialnym organizacji jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

(AM, źródło: PSRDU)

Będzie bardziej cyfrowo, drożej i w mniejszym gronie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Konsolidacja na rynku, dalszy postęp digitalizacji, ekspansja insurtechów oraz wzrost stawek w ubezpieczeniach – wystąpienia takich zjawisk w tym roku spodziewają się eksperci branży ubezpieczeniowej, z którymi rozmawiał „Puls Biznesu”.

Piotr Bartos, dyrektor generalny Insly, uważa, że dalszy rozwój cyfryzacji w ubezpieczeniach jest uzależniony od tego, czy zielone światło dla niego zapali Komisja Nadzoru Finansowego. Marcin Nedwidek, który będzie kierować połączonymi spółkami AXA i UNIQA, twierdzi, że postępu digitalizacji nie da się zatrzymać. Jego zdaniem w 2021 r. zmiany będą zachodzić nie tylko w obszarze pracy i sprzedaży oraz obsługi posprzedażowej, ale też w podstawowej ofercie produktowej oraz dodatkowych usługach.

Krzysztof Konopiński, inwestor private equity i ekspert ubezpieczeniowy w zakresie inwestycji kapitałowych, uważa z kolei, że rozwojowi zdalnych kanałów sprzedaży będzie sprzyjać pokonanie bariery cyfrowej przez osoby w wieku 50+. Jan Kastory, partner funduszu Astorya.vc, inwestującego w europejskie insurtechy, spodziewa się, że w 2021 r. ubezpieczenia znajdą się na online’owych platformach usług. Jako przykład podaje Blablacar, serwis do umawiania wspólnych przejazdów na długich dystansach, który już pośredniczy w sprzedaży ubezpieczeń komunikacyjnych. Igor Rusinowski, prezes Unilink jest jednak zdania, że ubezpieczyciele nie odniosą sukcesu w kolejnym podejściu do próby rozwinięcia zdalnych kanałów sprzedaży i Polacy jeszcze długo będą potrzebowali wsparcia agenta.

Eksperci spodziewają się też dalszego postępu w konsolidacji rynku oraz ekspansji europejskich insurtechów. Krzysztof Konopiński zwraca uwagę, że takich ruch, jaki planuje np. niemiecki One, powinien zmobilizować klasyczne zakłady do większej kreatywności w zakresie prostych w obsłudze i zrozumiałych ubezpieczeń majątkowych wspartych dodatkami, takimi jak np. sprzęt smart home, lub turystycznych opartych na geolokalizacji, uruchamiających się automatycznie po przekroczeniu granic.

Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU), przypomina, że w obecnym roku będą miały miejsce wzmożone prace nad kluczowymi regulacjami unijnymi: Solvency II, IDD, dyrektywą przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy czy AML. Zakłady będą też zobowiązane do adaptacji do nowych wymogów w zakresie inwestowania i underwritingu, a także ujawniania informacji na temat wpływu ich działalności na środowisko. Te elementy wraz ze wzrostem ryzyka ubezpieczeniowego wpłyną na wysokość stawek w ubezpieczeniach. O tym, że będą one rosnąć, jest również przekonana Barbara Timofiejuk, prezes Willis Towers Watson. Innymi zjawiskami będą z kolei trudności z osiągnięciem zadowalających wyników z działalności inwestycyjnej, wzrost wypłat z polis zdrowotnych oraz zwiększone zainteresowanie życiowymi polisami ochronnymi.

Więcej:
„Puls Biznesu” z 4 stycznia, Karolina Wysota „Ubezpieczyciele przechodzą do ofensywy”:
https://www.pb.pl/ubezpieczyciele-przechodza-do-ofensywy-1104635

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

18,338FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie