Blog - Strona 329 z 1511 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 329

Coface: 18 niewypłacalności dziennie w pierwszym kwartale

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W pierwszym kwartale 2024 r. miało miejsce 1635 niewypłacalności przedsiębiorstw. Jak wskazują ekonomiści Coface, to o 31% więcej w porównaniu do analogicznego okresu 2023 r. Kwartalna liczba niewypłacalności odpowiadała ponadto 35% ogólnej sumy takich zdarzeń, jakie miały miejsce w poprzednim roku.

W ocenie Coface na wysoką liczbę niewypłacalności negatywnie wpłynęły czynniki z minionego roku. Dużą rolę odegrały zwłaszcza szybująca inflacja i wysokie stopy procentowe, presja płacowa, wysokie koszty energii czy spadek koniunktury w Polsce i krajach Unii Europejskiej. W naszym kraju trudną sytuację odczuły zwłaszcza firmy z sektora budowlanego i transportowego.

Postępowanie sądowe czy pozasądowe?

Dane zgromadzone przez Coface pokazują, że popularność procedury pozasądowej nadal się utrzymuje. W I kw. 2024 roku skorzystało z niej 1537 przedsiębiorców. Z kolei sądy ogłosiły postępowanie o upadłości i restrukturyzacji 98 polskich firm, co stanowi jedynie 6% całkowitej liczby niewypłacalnych przedsiębiorstw.

Budowlanka i transport w opałach

Branże, które w pierwszym kwartale 2024 roku odnotowały największą dynamikę wzrostu niewypłacalnych firm, to budownictwo (245 przedsiębiorstw) i transport (228).

– Branża budowlana mierzyła się w ostatnich kwartałach z jednej strony ze słabnącym popytem, a z drugiej z wyzwaniami natury kosztowej. Inflacja oraz utrzymujące się niedobory pracowników budowlanych tworzyły presję na wzrost wynagrodzeń. Z kolei liczba niewypłacalności w transporcie rosła z niepokojącą dynamiką już od jakiegoś czasu. Rok 2023 cechował się zmniejszeniem zleceń przewozowych, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych, a to znalazło odzwierciedlenie w spadku stawek transportowych. Z drugiej strony zadłużenie firm z branży TLS generowało wysokie koszty odsetkowe, a pakiet mobilności wymuszał wzrost kosztów pracowniczych w przypadku firm świadczących usługi międzynarodowe. Nie bez znaczenia pozostała także wysoka inflacja – przy niedoborach kierowców wzmagała ona ogólną presję płacową – podkreśla Barbara Kamińska, dyrektorka Działu Oceny Ryzyka Coface w Polsce.

Wzrost niewypłacalności nastąpił niemal we wszystkich sektorach. Z tendencji tej wyłamało się jedynie rolnictwo, które zanotowało spadkową dynamikę.

Gdzie i które przedsiębiorstwa upadają najczęściej?

Najwięcej firm upadło w województwie mazowieckim (314 przedsiębiorstw), śląskim (212), małopolskim (156) i wielkopolskim (144). Wśród firm, które ogłosiły niewypłacalność, najwięcej było indywidualnych podmiotów – przedsiębiorców (1231). Dla porównania w I kw. 2023 r. odnotowano 957 takich przedsiębiorstw. Pierwszy kwartał nie był również łaskawy dla spółek z o.o. – upadło 327 z nich. Na trzecim miejscu uplasowały się spółki komandytowe – 36 niewypłacalnych podmiotów.

(AM, źródło: ds spectrum)

Europ Assistance: Europejczycy coraz chętniej wybierają elektromobilność

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Mimo że samochody nadal dominują w Europie, rowery elektryczne zyskują na popularności i stają się codziennym środkiem lokomocji – wynika z badania Mobility Barometer przeprowadzonego przez Europ Assistance

Odpowiedzi ankietowanych wskazują, że samochody były głównym środkiem transportu w Europie i wszystko wskazuje na to, że nadal będą dominować. 87% respondentów przyznało się do posiadania własnego auta, a 84% do korzystania z niego codziennie. 70% właścicieli pojazdów nie byłoby gotowych do zaprzestania ich posiadania w przyszłości, a liczba ta pozostaje stabilna w porównaniu do ubiegłego roku. Wśród nich 34% jest zdecydowanie przeciwnych temu pomysłowi. Jednak wykorzystanie metod transportu obejmujących samochody (osobowe, taksówki, car-sharing) wydaje się odnotowywać spadek: 26% użytkowników samochodów osobowych korzysta z nich rzadziej niż 5 lat temu.

Coraz więcej e-rowerów

57% badanych posiada standardowy rower w swoim gospodarstwie domowym. To o 5 punktów procentowych mniej w porównaniu do ubiegłego roku. Z kolei obecność rowerów elektrycznych powoli rośnie: obecnie co piąte gospodarstwo domowe w Europie posiada rower elektryczny (19%, +2 pp.). Trend ten może być spowodowany rosnącą dostępnością i przystępnością cenową rowerów elektrycznych, a także ich ulepszonymi funkcjami, takimi jak wspomaganie pedałowania.

42% ankietowanych twierdzi, że używa rowerów elektrycznych częściej niż 5 lat temu, a 32% ma zamiar robić to częściej w przyszłości. Ogólnie badani wyrażają chęć do intensywniejszego korzystania z bardziej ekologicznej mobilności i transportu publicznego w przyszłości: 32% ma zamiar chodzić pieszo, 25% jeździć na zwykłym rowerze i używać transportu publicznego. Wydatki na transport zostały wskazane jako główny powód zmiany nawyków związanych z mobilnością (35% Europa, 46% Francja i 39% Niemcy).

Pojazdy elektryczne przyciągają określony segment populacji

Podczas gdy samochody z silnikami spalinowymi nadal dominują, ich popularność zaczyna spadać (-2 p.p. dla benzyny, tyle samo dla oleju napędowego). 29% badanych byłoby zainteresowanych nabyciem pojazdu elektrycznego lub hybrydowego. Liczba ta jest względnie stabilna od zeszłego roku (+1 pp.), ale niektóre kraje odnotowują znaczny wzrost (5 pp. Belgia i Włochy).

Osoby rozważające zakup pojazdów elektrycznych są młode, aktywne i mieszkają w miastach. O ile ich motywacje do rozważenia nabycia pojazdu elektrycznego są w dużej mierze ekologiczne (39% wskazań), o tyle gwałtownie rosnące ceny paliwa są głównym motywatorem do przejścia na napęd elektryczny (43%). Główną barierą powstrzymującą przed zakupem auta elektrycznego jest jego wysoka cena.

W kierunku bezpieczniejszego korzystania z mikromobilności

Jeśli chodzi o mikromobilność, na którą składają się rowery elektryczne, hulajnogi i inne środki transportu, odnotowano znaczący wzrost liczby użytkowników twierdzących, że są objęci ubezpieczeniem w razie wypadku. W tym roku 36% badanych stwierdziło, że posiada jakąś formę ubezpieczenia lub ochrony. To o 5 pp. więcej w porównaniu do 2022 r. Zdaniem autorów badania trend wzrostowy można przypisać rosnącej świadomości potencjalnych zagrożeń związanych z mikromobilnymi środkami transportu, co prowadzi do tego, że coraz więcej użytkowników szuka odpowiedniej ochrony.

– Dzięki cyklicznym badaniom rynku Grupa Europ Assistance pozostaje na bieżąco z aktualnymi trendami. Chcemy wiedzieć, jaki stosunek mają nasi klienci do prężnie rozwijającego się rynku zarówno elektromobilności, jak i ubezpieczeń dla tego sektora. Możliwość analizy ich spostrzeżeń i zrozumienia potrzeb przyczyniają się do odpowiedniego dopasowania oferty – powiedział Marcin Zieliński, dyrektor Departamentu Sprzedaży Europ Assistance Polska.

O badaniu

Badanie online zostało zrealizowane przez IPSOS na zlecenie Europ Assistance w okresie 14.12.2023–18.01.2024 r. we Francji, Belgii, Niemczech, Austrii, Portugalii, Hiszpanii, Włoszech i Czechach. W każdym z krajów badanie przeprowadzono na reprezentatywnej próbie. Łącznie wzięło w nim udział 8000 osób.

(AM, źródło: Europ Assistance Polska)

Jarosław Mastalerz na czele PZU Życie

0
Jarosław Mastalerz

Karuzela kadrowa dotarła do drugiej spółki ubezpieczeniowej Grupy PZU – PZU Życie. Najpierw wymieniono radę nadzorczą, a ta z kolei powołała nowy zarząd. Jego prezesem został Jarosław Mastalerz. Nominacja oczekuje jeszcze na zatwierdzenie ze strony Komisji Nadzoru Finansowego.

17 kwietnia Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie PZU Życie odwołało z RN spółki Beatę Kozłowską-Chyłę, Martę Bekus-Majewską, Piotra Głoda, Kamila Kowaleczkę, Tomasza Nowackiego, Joannę Szandorowską i Marcina Szubę. Jednocześnie powołało w ich miejsce Marię Szczęsną, Macieja Wejmana, Marcina Wojewódkę oraz Krzysztofa Wygodę. Dwa dni później RN odwołała z dniem 21 kwietnia ze składu zarządu PZU Życie: Aleksandrę Agatowską, prezeskę spółki, oraz członków zarządu: Andrzeja Jaworskiego, Bartłomieja Litwińczuka, Dorotę Macieję, Sylwię Matusiak i Dominika Witka. Jednocześnie powołała na ich miejsce: od dnia 22 kwietnia 2024 r. Jarosława Mastalerza, powierzając mu funkcję prezesa zarządu pod warunkiem uzyskania zgody Komisji Nadzoru Finansowego, oraz Iwonę Wróbel, powierzając jej funkcję członkini zarządu. Od 6 maja dołączą do nich dwaj inni członkowie zarządu: Sławomir Bilik i Paweł Bajda. Z poprzedniego składu zarządu pozostali we władzach spółki dwaj jego członkowie: Tomasz Kulik i Maciej Rapkiewicz.

Biogramy członków zarządu

Jarosław Mastalerz to doświadczony menedżer od ponad 25 lat piastujący kluczowe stanowiska w zarządach największych międzynarodowych instytucji finansowych w Polsce, zarówno na rynku ubezpieczeniowym, jak i bankowym. Był w tym czasie odpowiedzialny za szereg funkcji biznesowych w obszarach finansów, operacji, strategii, marketingu oraz IT i technologii. Na rynku ubezpieczeniowym pełnił m.in. funkcje dyrektora finansowego i członka zarządu Zurich Polska (1998–2003), następnie związany był z Grupą Generali w Polsce (2003–2006), gdzie w randze członka zarządu pełnił również funkcję dyrektora finansowego. W 2007 r. był twórcą i prezesem BRE Ubezpieczenia. Następnie przez 10 lat związał się z grupą mBanku, gdzie jako wiceprezes odpowiadał m.in. za bankowość detaliczną w Polsce, Czechach i Słowacji, a następie także za obszary operacji i IT oraz nadzorował piony technologii, bezpieczeństwa i nieruchomości. Przez ostatnie 7 lat związany z rynkiem venture capital, gdzie jako partner zarządzający nadzorował działalność funduszu Corporate VC mAccelerator.

Iwona Wróbel jest menedżerką z ponad 25-letnim doświadczeniem w firmach z sektora ubezpieczeń, bankowości i rozliczeń.  Budowała i wdrażała strategie biznesowe w spółkach Skarbu Państwa i sektorze prywatnym. Specjalizuje się w budowaniu i wdrażaniu strategii w obszarze sprzedaży i zarządzania liniami biznesowymi.

Do Grupy PZU dołączyła w 2023 r. w roli dyrektorki projektu strategicznego. Wcześniej była m.in. dyrektorką strategii i rozwoju sieci własnej Aviva (2019–2022), dyrektorką strategii rozwoju sprzedaży (2016–2019), dyrektorką zarządzającą pionem klienta detalicznego i pionem usług finansowych w Poczcie Polskiej (2013–2016), dyrektorką zarządzającą i dyrektorką departamentu w Banku Pocztowym (2009–2013), kierowniczką sprzedaży w Prumerica i dyrektorką Oddziału w Banku Śląskim.

Sławomir Bilik rozpoczął karierę zawodową w 1992 r. w AGF Ubezpieczenia, gdzie pełnił m.in. funkcję szefa sprzedaży. Następnie, w latach 1994–1995, związany był z TUIR Warta. Od roku 1996 przez ponad dekadę pełnił funkcję prezesa zarządu AXA Assistance Polska oraz dyrektora oddziału firmy Avanssur w Polsce, działającej pod marką handlową AXA Direct. Poznał specyfikę modelu bancassurance w Cali Europe, pełniąc tam funkcję dyrektora oddziału w Polsce i doradcy zarządu Lukas Banku (obecnie Credit Agricole). Ponadto zarządzał porównywarką ubezpieczeniową Punkta oraz pełnił stanowiska m.in. członka zarządu Noble Funds TFI i prezesa zarządu EVO Dom Maklerski.

Paweł Wajda jest profesorem na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego w Katedrze Prawa i Postępowania Administracyjnego. Wykonuje zawód adwokata. Koncentruje się na zagadnieniach regulacyjnych, prawie bankowym, prawie ubezpieczeniowym, prawie rynków kapitałowych, prawie administracyjnym, postępowaniach administracyjnych i przed sądami administracyjnymi. Prowadził obsługę prawną dużych przedsiębiorstw w zakresie tzw. zagadnień regulacyjnych, zagadnień compliance, a także w zakresie reprezentowania instytucji finansowych w postępowaniach administracyjnych i przed sądami administracyjnymi. Jest rekomendowany w rankingach Chambers Global, Chambers Europe, Legal500 w następujących kategoriach: Banking & Finance (Insurance).


Skład rady nadzorczej PZU Życie od 17 kwietnia: Maciej Wejman – wiceprzewodniczący (członek od 17 kwietnia, wiceprzewodniczący od 19 kwietnia), Teresa Bieńkowska, Maria Szczęsna, Krzysztof Wygoda i Marcin Wojewódka – członkowie..

Zarząd PZU Życie od 6 maja: Jarosław Mastalerz – p.o. prezesa zarządu, Sławomir Bilik, Tomasz Kulik, Maciej Rapkiewicz, Paweł Wajda, Iwona Wróbel – członkowie zarządu.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Turk Eximbank i Haitong Bank Oddział w Polsce nowymi partnerami KUKE

0
Źródło zdjęcia: KUKE

Turecki Eximbank jest siódmą instytucją spoza Unii Europejskiej, z którą Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych zawarła umowę o wzajemnej reasekuracji. Uroczystość odbyła się w Stambule, a dokumenty podpisali Janusz Władyczak, prezes, i Katarzyna Kowalska, wiceprezeska KUKE, a ze strony Turk Eximbank prezes Ali Güney oraz wiceprezes Hakan Uzun. Korporacja zawarła też umowę z Haitong Bank Oddział w Polsce, dzięki której ten ostatni może już korzystać z instrumentów zabezpieczających oferowanych przez ubezpieczyciela przy udzielaniu kredytów polskim eksporterom na inwestycje w rozwój krajowego potencjału produkcyjnego.

Dzięki porozumieniu z Turk Eximbank KUKE będzie mogła np. ubezpieczać finansowanie projektów w krajach trzecich z udziałem partnera z Turcji, do których zaangażowane zostaną podmioty z Polski. W niektórych przypadkach możliwe będzie też dołączenie partnera do projektów prowadzonych w Polsce bądź w Turcji.

– W KUKE dostrzegamy i cenimy aktywność tureckich firm, które prowadzą liczne projekty, m.in. związane z rozbudową infrastruktury w krajach rozwijających się. Często potrzebują one jednak wiarygodnych dostawców bądź podwykonawców zapewniających wysoką jakość. Stąd nasza inicjatywa zawarcia umowy o reasekuracji z Turk Eximbankiem. Dzięki tej współpracy polskim firmom będzie łatwiej przystępować do projektów prowadzonych przez wykonawców z Turcji, ponieważ przyniosą one ze sobą gwarancje finansowe ze strony KUKE. Integrujemy zatem dwa obszary, informując o dostępnych kontraktach z tureckimi partnerami w ramach naszego rozwiązania Shop in Poland oraz dostarczając instrumenty zabezpieczające udział polskich przedsiębiorców w realizowanych projektach – powiedział Janusz Władyczak.

– Turk Eximbank jest jedyną oficjalną agencją kredytów eksportowych w Turcji, wspierającą transakcje na rynkach zagranicznych poprzez bezpośrednie mechanizmy kredytowe, gwarancyjne i ubezpieczeniowe. Aktywnie finansujemy turecki eksport na całym świecie i chętnie będziemy wspólnie wspierać współpracę naszych eksporterów z polskimi firmami w krajach trzecich, w takich regionach jak Afryka, Azja Środkowa i Europa Wschodnia – dodał Ali Güney.

KUKE jest ósmą agencją kredytów eksportowych, z którą turecki bank zawarł umowę o reasekuracji – wcześniej takie porozumienia podpisał m.in. z partnerami z USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Danii.

Haitong Bank cieszy się na partnerstwo

Umowę z KUKE zawarł też Haitong Bank Oddział w Polsce. Dzięki niej ubezpieczyciel gwarantuje spłatę do 80% wartości kredytu inwestycyjnego udzielonego przez bank klientom prowadzącym lub planującym działalność eksportową.

Janusz Władyczak ocenia, że dzięki współpracy z Haitong Bankiem większa liczba przedsiębiorców zapozna się z rozwiązaniami KUKE zwiększającymi bezpieczeństwo eksportu i zagranicznych inwestycji, w szczególności poza Europą.

– Razem zachęcamy polski biznes do większej obecności na rynkach międzynarodowych, mobilizując go jednocześnie do inwestowania także w kraju. W jednym i drugim przypadku istotną rolę odgrywa kwestia finansowania. Wspólnie możemy udostępniać środki na korzystnych warunkach, które uzupełniamy instrumentami ubezpieczeniowymi i gwarancyjnymi – powiedział Janusz Władyczak.

Ryszard Hermanowski, dyrektor zarządzający Haitong Banku, podkreślił, że większość klientów banku to firmy nastawione na rozwój inwestycji na rynkach zagranicznych. Zaznaczył, że „wspólnie z KUKE bank będzie mógł zaoferować im atrakcyjne rozwiązania finansowe wspierające plany inwestycyjne i rozwój firmy”. Warszawski oddział Haitong Banku „chętnie wspiera polskich eksporterów, a teraz będzie mógł to robić na jeszcze większą skalę”.

(AM, źródło: KUKE)

Paweł Wróbel dyrektorem zarządzającym pionu marketingu PZU

0
Paweł Wróbel

Jak podał serwis Wirtualne Media, nowym dyrektorem zarządzającym pionu marketingu, komunikacji i zaangażowań społecznych PZU został Paweł Wróbel. Dla menedżera jest to powrót do firmy po kilkuletniej przerwie.

Do obowiązków nowego dyrektora należy nadzór nad obszarami marketingu, sponsoringu, prewencji, komunikacji korporacyjnej oraz wizerunku marki.

Paweł Wróbel był związany z PZU w latach 2017–2020 jako dyrektor ds. wsparcia sprzedaży korporacyjnej. W swojej karierze w branży ubezpieczeniowej był również dyrektorem Departamentu Marketingu i Komunikacji Korporacyjnej oraz rzecznikiem prasowym Grupy Generali w Polsce, a także dyrektorem zarządzającym ds. marketingu i PR w Poczcie Polskiej i Ubezpieczeniach Pocztowych. Ostatnio pełnił funkcję corporate connections communications director w CorporateConnections.

(AM, źródło: Wirtualne Media)

Dziesięć lat Ochrony z plusem

0
Artur Skiba

Rozmowa z Arturem Skibą, dyrektorem Departamentu Sprzedaży Ubezpieczeń Grupowych UNIQA

Aleksandra E. Wysocka: – Spotykamy się z okazji urodzin Waszego produktu Ochrona z plusem. Dziesięć lat w życiu produktu ubezpieczeniowego to jest mnóstwo czasu. Co w tym produkcie zmieniało się przez tę dekadę? Które z tych zmian są najistotniejsze?

Artur Skiba: – Rzeczywiście to sporo czasu dla produktu ubezpieczeniowego, wręcz cała epoka. W tym czasie istotnie zmienił się także cały rynek ubezpieczeń grupowych. O sukcesie Ochrony z plusem zdecydował z pewnością rozwój zakresu oraz narzędzi, które wspomagają jego obsługę. Kamieniem milowym były cegiełki, które wdrożyliśmy w czerwcu 2017 r. W pierwszej odsłonie nazwaliśmy je 5-10-15, bo takie były ich ceny.

Chociaż na rynku pojawiały się podobne konstrukcje, nasze cegiełki były szyte na miarę i opracowywane z myślą o dużych klientach korporacyjnych. Byliśmy pierwszym towarzystwem, które zaoferowało tak szeroką spersonalizowaną ochronę w ubezpieczeniach grupowych. Teraz mamy za sobą piątą odsłonę cegiełek i cały czas je rozwijamy, poszerzamy możliwości i atrakcyjność tego rozwiązania. Zostały one świetnie przyjęte przez klientów, którzy bardzo sobie cenią możliwość personalizacji zakresu ubezpieczenia grupowego. Co ważne, odpowiadają one również pośrednikom, z którymi współpracujemy.

Ile macie teraz ubezpieczonych i jak wygląda dynamika ich przyrostu?

– Od kilku lat notujemy dość równomierny wzrost. W ubezpieczeniach grupowych korporacyjnych przybywa nam mniej więcej od 80 do 100 tys. ubezpieczonych pracowników rocznie. W sumie jest ich już prawie pół miliona. A cegiełki stanowią ok. 15% składki zbieranej wśród nowych klientów.

Jakie zmiany obserwujecie w UNIQA, jeśli chodzi o sprzedaż? Czy przechodzicie coraz mocniej do deklaracji cyfrowych?

– Wydaje mi się, że papieru tak szybko się nie pozbędziemy. Większość firm decyduje się na mieszany sposób zbierania deklaracji, choć proporcje stopniowo przesuwają się na korzyść elektroniki.

Nadal mamy klientów korporacyjnych, u których zdecydowany procent zbierania deklaracji odbywa się w wersji papierowej, ale widzimy też, że zwiększa się liczba podmiotów, które decydują się w stu procentach na formę elektroniczną. Jest ona bardziej korzystna, ponieważ pozwala uniknąć elementarnych błędów przy przepisywaniu, takich jak chociażby literówki, a przy tym cały proces przeprowadza się znacznie szybciej.

Czy wśród cegiełek macie stałe hity, jeśli chodzi o popularność? Czy też widać w nich, jak zmieniają się potrzeby ubezpieczonych?

– Od samego początku najczęściej wybieraną cegiełką jest poszerzenie ochrony o dzieci. Kolejną przez lata była cegiełka wypadkowa, ale w kwietniu 2023 r. wprowadziliśmy dwie nowe, czyli onkologiczną i kardiologiczną. Cegiełka onkologiczna bardzo szybko wybiła się na drugą pozycję.

Coraz więcej klientów, zarówno przystępujących do ochrony, jak i tych, którzy ją u nas rozszerzają, wyraża zainteresowanie tymi dwoma nowymi zakresami. Spodziewaliśmy się tego, ale i tak muszę przyznać, że ich popularność przerosła nasze oczekiwania.

A jeśli chodzi o świadczenia, widać jakieś zmiany?

– Zdecydowanie tak. Najbardziej oczywiste świadczenia, takie jak z tytułu urodzenia dziecka, śmierci rodziców czy teściów, zawsze wypłacaliśmy dosyć szybko, ale dzisiaj odbywa się to w ciągu kilku godzin, a czasem nawet minut. Pozwala nam na to sztuczna inteligencja. Bez wsparcia technologii i bez rozwoju procesów trudno byłoby nam sprostać oczekiwaniom klientów, którzy pod tym względem są coraz bardziej wymagający. I oczywiście nie spoczywamy na laurach, tylko nadal pracujemy nad narzędziami i procesami, starając się dostosowywać do oczekiwań klientów.

Chcemy permanentnie rozwijać swój produkt oraz być atrakcyjnym i innowacyjnym partnerem na rynku ubezpieczeń grupowych. A drugim aspektem, na który bardzo mocno stawiamy, jest jakość obsługi. Kilka lat temu podjęliśmy decyzję o koncentracji na tych dwóch obszarach i uważamy, że to jest bardzo dobry kierunek. W dodatku mamy przekonanie o słuszności tej decyzji we wzroście portfela klientów i rosnącym poziomie ich satysfakcji.

Stawiacie na mądrą edukację klientów na temat szkodowości, w ten sposób poszerzając też swoją sprzedaż…

– Ciągle zadajemy sobie pytanie, co jeszcze możemy zrobić. Naszym celem jest partnerstwo. Zarówno w relacji pomiędzy zakładem a klientem, jak i między zakładem a brokerem. Korzystając z faktu, że rocznica polisy to wyjątkowy moment, w którym mamy okazję pokazać klientowi jej parametry, uświadamiamy, jak się zmienia struktura wiekowo-płciowa grupy, analizujemy z nim to, co się na polisie zadziało, jakie ryzyka się ziściły. Weryfikujemy, w jakich przypadkach pojawiły się odmowy i dlaczego do nich doszło. Naszym celem jest uświadomienie klientowi, że zawsze pozostaną jakieś obszary, które nie są pokryte ochroną, ale jak najbardziej należy o tym rozmawiać i szukać niestandardowych rozwiązań.

Wiosną ubiegłego roku wdrożyliśmy nowy proces podejścia do wznowień i okazało się, że klienci doceniają otwartość z naszej strony. Klient często nie ma świadomości, że struktura jego kadry uległa na przestrzeni ostatnich lat jakimś istotnym zmianom. My natomiast pokazujemy to klientowi, co stanowi punkt wyjścia do rozmowy o tym, czy zakres, który oferowaliśmy pięć albo siedem lat temu, jest adekwatny do nowej struktury wiekowo-płciowej. I wtedy razem szukamy optymalnych rozwiązań. Tego rodzaju współpraca przynosi bardzo dobre efekty.

Nad czym teraz pracujecie? Czego brokerzy i Wasi klienci mogą się spodziewać w tym roku?

– Obecnie bardzo mocno pracujemy nad ubezpieczeniami zdrowotnymi. To jest niezwykle wymagający rynek. Dlatego chcielibyśmy bardzo dobrze przygotować ofertę i procesy. Naszym celem jest móc zaoferować klientowi topowy produkt i taką samą jakość obsługi, tak jak robimy to już w innych ubezpieczeniach osobowych i życiowych.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Retencja danych na przykładzie firmy brokerskiej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W obliczu coraz surowszych regulacji dotyczących ochrony danych osobowych firmy stają przed wyzwaniem skutecznego zarządzania retencją danych. Wdrożenie przepisów może okazać się wyzwaniem.

Przez firmy z branży ubezpieczeniowej przewija się ogromna ilość danych wrażliwych. Jak zatem mają sobie one radzić z nadmiarowymi danymi i koniecznością wdrożenia zasad przetwarzania danych osobowych?

W codziennej praktyce działań audytowych zauważam, że wiele organizacji jest wręcz „przeregulowanych”, a nawet to nie zawsze przekłada się na rzeczywiste bezpieczeństwo i wolne od ryzyka prowadzenie działalności operacyjnej. Kolejne wytyczne organów nadzorczych, zasady wynikające z norm krajowych i międzynarodowych oraz wzorce kodeksów dobrych praktyk zachęcają do uregulowania niemalże każdej dziedziny życia biznesowego, proponując wdrożenie najlepszych standardów rynkowych.

W natłoku tych działań umknąć może konieczność wdrożenia obowiązujących przepisów. Szczególnie w organizacjach, w których działań operacyjnych nie wspiera tzw. druga linia obrony, może być to wyzwaniem.

Okres przetwarzania danych i ich usunięcia

Wydaje się, że najczęściej omawianym wymogiem prawnym, dotykającym oczywiście także branży ubezpieczeniowej, jest – odmieniana przez wszystkie przypadki – retencja danych osobowych. Retencja danych to zatrzymywanie informacji na okres nie dłuższy, niż jest to niezbędne do celów, w których dane te są przetwarzane lub przez okres wynikający z uprawnień zawartych w przepisach prawa.

Próżno szukać tego terminu w zapisach Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, RODO), niemniej jest on ściśle powiązany z podstawowymi zasadami przetwarzania danych osobowych: zasadą ograniczenia celu (art. 5 ust. 1 lit. b RODO), zasadą minimalizacji danych (art. 5 ust. 1 lit. c RODO) i zasadą ograniczenia przechowywania (art. 5 ust. 1 lit. e RODO).

W myśl przepisów przetwarzane przez organizacje dane muszą być dopasowane do planowanych działań wynikających z procesów biznesowych lub operacyjnych, ograniczone do konkretnych, wyraźnych i prawnie uzasadnionych celów oraz przechowywane w formie umożliwiającej identyfikację osób, których te dane dotyczą, przez okres nie dłuższy, niż jest to niezbędne dla realizacji celów.

A zatem to cel podejmowanych działań i uprawnienie wynikające z przepisów prawa determinować będą okres przetwarzania danych lub konieczność ich usunięcia, gdyż osiągnięcie celu przetwarzania oraz wygaśnięcie okresu legalnego przetwarzania danych (wynikającego z przepisów prawa) powoduje konieczność praktycznego zastosowania wspomnianych zasad przetwarzania danych osobowych.

Metoda małych kroków albo…

Jak zatem z nadmiarowymi danymi i koniecznością wdrożenia wspomnianych powyżej zasad przetwarzania danych osobowych mają sobie radzić firmy z branży ubezpieczeniowej, bo przecież zgodnie z RODO to także administratorzy danych?

Można działać metodą małych kroków i zacząć od robienia tego, co konieczne, by potem spróbować wykonać to, co w procesie retencji danych możliwe, lub planując ścieżkę realizacji projektu retencji danych osobowych pokierować się radą Roberta Toru Kiyosakiego i znaleźć kogoś, kto już ten proces realizował wielokrotnie.

W swojej praktyce miałem okazję zbadać przypadek jednej ze znanych firm brokerskich. Broker, realizując wymagania prawne zawarte w art. 5 ust. 1 RODO, aby zapobiec przechowywaniu danych osobowych przez okres dłuższy, niż jest to niezbędne, wdrożył wiele szczegółowych procedur wewnętrznych mających, zgodnie z przyjętymi założeniami, zapewnić bezpieczeństwo przetwarzanych danych oraz ograniczenie okresu ich przechowywania do ścisłego minimum. Jako narzędzia pomocnicze w procedurach wskazano okresy usuwania nadmiarowych danych oraz terminarz cyklicznego przeglądu przetwarzanych danych.

Okazało się, że jednak to nie wszystko. Nie ustalono i nie określono bowiem jasno czynności kontrolnych ani też sposobów weryfikacji realizowanych w zaplanowanym manualnym procesie retencji danych osobowych działań.

Na wszelki wypadek

Prowadzone w ramach trzeciej linii obrony czynności audytowe wykazały, że część pracowników przetwarzała na zasobach brokera ubezpieczeniowego znaczne wartości nadmiarowych danych służbowych, dla realizacji bliżej nieokreślonych celów (najczęściej: „na wszelki wypadek”, „na zapas”, czyli ze względów ostrożnościowych, lub przez niefrasobliwość itp.).

Wykazano także dużą liczbę danych prywatnych (m.in. zdjęcia, dokumenty urzędowe, wyniki badań lekarskich itp.), do których posiadania broker ubezpieczeniowy jako administrator nie miał żadnego uprawnienia określonego celem lub jakąkolwiek przekonywującą podstawą prawną.

Jako że manualny proces retencji danych osobowych nie okazał się efektywny, broker postanowił wdrożyć zautomatyzowaną metodę prowadzenia retencji danych, wspieraną manualnymi działaniami kontrolnymi. Czynności przeprowadzono z użyciem nieinwazyjnego i niezakłócającego codziennych działań operacyjnych narzędzia informatycznego. Okazało się, że w bardzo krótkim czasie na wskazanych przez brokera nośnikach udało się zlokalizować, zidentyfikować i skwalifikować przetwarzane dane. Na tej podstawie możliwe było ustalenie dalszego postępowania z ujawnionymi nadmiarowymi danymi. Tym razem proces retencji danych zakończył się dla brokera pomyślnie.

Planując powodzenie realizowanego procesu retencji danych osobowych, administrator danych musi skupić się nie tylko na praktycznym wdrożeniu wymagań prawnych czy wewnętrznych procedur. Niezbędny jest także wybór adekwatnego narzędzia wspierającego realizowany proces, a także ustanowienie etapów podejmowanych czynności kontrolnych. W przeciwnym razie może dojść do zatrzymania ryzyka w organizacji i konieczności ustanowienia rezerwy na poczet przyszłej sankcji administracyjnej związanej z nieuzasadnioną retencją danych.

Niezależnie od wymagań prawnych istotne jest również zrozumienie znaczenia odpowiedniego zarządzania danymi osobowymi dla zachowania zaufania klientów i solidnej reputacji na rynku.

Grzegorz Leśniewski
ekspert w firmie M3M, odpowiadającej za zabezpieczenie danych w takich firmach, jak PGE, AXA, Rankomat, Idea Bank

O jedno ubezpieczenie za dużo?

0
Sławomir Dąblewski

Nie stoją na przeszkodzie żadne warunki formalne, aby osoba zapobiegliwa, jeśli stać ją na kolejne ubezpieczenie na życie i stan zdrowia nie będzie budzić wątpliwości ze strony ubezpieczyciela, posiadała ich kilka.

Przy wysokich sumach ubezpieczenia w tym samym towarzystwie osoba ubiegająca się o kolejne ubezpieczenie może być poproszona o określone wyniki badań medycznych lub wprost na nie skierowana. Z uwagi na limity sum ubezpieczenia może być również poproszona o wypełnienie kwestionariusza finansowego i załączenie pitów ze wskazanych lat podatkowych.

Obowiązują określone procedury wewnętrzne ubezpieczyciela i sito kwalifikacyjne. Czy towarzystwo może grymasić i ze znanych sobie powodów nie chcieć przyjąć w poczet swoich klientów osoby, która akurat korzysta w nim już z ochrony ubezpieczeniowej? Może. I nie to, że ma coś przeciwko niemu, że szkodowy jest albo umieścił w mediach społecznościowych jakiś nieprzyjazny towarzystwu post w rodzaju: uwaga, złodzieje, nie płacą! Może, bo ten klient ma już dla przykładu jedno ubezpieczenie, wnioskując o drugie, może budzić podejrzenie, że chce czegoś, czego akurat towarzystwo nie chce.

Taka oto sytuacja zasłyszana w jednej z ogólnopolskich agencji ubezpieczeniowych. Spotkanie w spółce handlowej zakończone złożeniem uzgodnionej oferty ubezpieczenia grupowego. Oferta zdaje się spełniać oczekiwania wspólników i pracowników. W przypadku kilku ryzyk jest znacznie bardziej atrakcyjna niż aktualnie obowiązujące rozwiązanie konkurencji. Jeszcze tylko uszczegółowienie warunków i wspólnicy podejmują decyzję o podpisaniu wniosku ubezpieczeniowego.

Grupa nieliczna, branża usług finansowych niewnosząca podwyższonych ryzyk zawodowych ani też związanych ze stanem zdrowia ubezpieczanych, co przystępujący do ubezpieczenia potwierdzają złożeniem oświadczeń medycznych wyszczególnionych w deklaracji ubezpieczeniowej. Kompletna dokumentacja ubezpieczeniowa trafia do właściwego działu towarzystwa, gdzie po dokonaniu wstępnej weryfikacji zostaje uznana za spełniającą stawiane jej kryteria formalne. Oznacza to, że wniosek zostanie spolisowany z datą ochrony w nim wskazaną. Wkrótce jednak pojawia się problem.

Okazuje się wszak, że jedna z osób przystępujących do ubezpieczenia ma już ochronę w ramach polisy grupowej u innego pracodawcy. Czy na pewno zatem wie, co czyni? Czemu ma służyć wnioskowanie o kolejną ochronę? Może już nie pracuje u tego pracodawcy, ale jej wystąpienie z ubezpieczenia nie zostało zgłoszone towarzystwu? Zapytanie w tej sprawie zostaje skierowane do opiekuna polisy ze strony towarzystwa, a ochrona wstrzymana do czasu uzyskania odpowiedzi.

Rusza korespondencja wymagająca zaangażowania wielu osób. Pośrednik wnioskuje o zdublowaną ochronę ubezpieczeniową. W momencie podpisywania wniosku ubezpieczana nie poinformowała go o ubezpieczeniu grupowym u innego pracodawcy, co i tak jest bez znaczenia, ponieważ ani łączna suma ubezpieczenia, ani stan zdrowia, ani procedury towarzystwa nie stoją na przeszkodzie kolejnemu ubezpieczeniu. Opiekun polisy nie kwapi się z odpowiedzią. Może już nie pracuje, może urlopuje się albo wstał lewą nogą i ma nie swoją sprawę w dolnym poważaniu. Pozostaje zwrócić się do pracodawcy – ubezpieczającego o taką informację. Tylko na jakiej podstawie miałby takiej informacji udzielić, mając choćby na uwadze ochronę danych osobowych? Czy nie wzbudzi to podejrzeń, wątpliwości?

Towarzystwo wie, że ubezpieczona jest ubezpieczona, ale… może już nie pracuje. Na nic potwierdzenie tego stanu rzeczy przez zainteresowaną. Ma być potwierdzenie pierwszego ubezpieczającego, bo w przypadku zdublowanej ochrony jest obowiązek zweryfikowania zatrudnienia danej osoby u obydwu ubezpieczających, a większość zapytań kończy się wystąpieniem ubezpieczonego z dotychczasowej polisy.

Finał szczęśliwy, gdyby nie liczne zbędne czynności, stracony czas, nerwy. Nie okazało się, że o jedno ubezpieczenie było za dużo.

Sławomir Dąblewski

dablewski@gmail.com

Doradcy Nationale-Nederlanden dołączają do MDRT

0
Źródło zdjęcia: Nationale-Nederlanden

W tym roku 75 przedstawicieli Nationale-Nederlanden zostało przyjętych do Million Dollar Round Table – międzynarodowego stowarzyszenia, które zrzesza czołowych profesjonalistów w branży ubezpieczeń na życie. Członkostwo w MDRT jest uznawane za potwierdzenie profesjonalizmu, etyki oraz zaangażowania w świadczenie usług najwyższej jakości.

MDRT – The Premier Association of Financial Professionals® to niezależne międzynarodowe stowarzyszenie, które skupia najlepszych przedstawicieli branży ubezpieczeniowej i finansowej z ponad 700 firm w 80 krajach. Kandydaci muszą wykazać się wysokim poziomem osiągnięć w sprzedaży ubezpieczeń życiowych, produktów finansowych i innych usług związanych z planowaniem finansowym. Oprócz tego MDRT kładzie duży nacisk na etykę zawodową – kandydaci muszą wykazać się nie tylko sukcesami sprzedażowymi, ale także nienaganną postawą etyczną wobec klientów i przestrzeganiem zasad uczciwej konkurencji.

– Bycie w gronie MDRT to nie lada wyróżnienie dla przedstawicieli branży. Każdy obecny tu doradca jest w grupie najlepszych w swoim fachu specjalistów, których wyróżnia profesjonalizm i ponadprzeciętne kompetencje. Bardzo się cieszę, że w tym gronie znajduje się aż 75 przedstawicieli Nationale-Nederlanden. To potwierdzenie naszych kwalifikacji i umiejętności pracy z klientami, którzy obdarzają nas zaufaniem – mówi Tomasz Zyśko, dyrektor ds. Klienta Indywidualnego zarządzający Obszarem Klienta Indywidualnego Nationale-Nederlanden.

(AM, źródło: Nationale-Nederlanden)

TUW PZUW wyróżnione za społeczne zaangażowanie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Trzy inicjatywy TUW PZUW znalazły się w tegorocznej edycji raportu „Odpowiedzialny biznes w Polsce. Dobre praktyki”. Publikacja honoruje najlepsze przedsięwzięcia w dziedzinie zrównoważonego rozwoju i społecznego zaangażowania.

Według autorów raportu do takich przedsięwzięć należą:

  • wydany przez TUW PZUW bezpłatny poradnik dla pacjentów „Vademecum zdrowia”,
  • odwołująca się do niego kampania na rzecz zdrowia prowadzona w pociągach PKP Intercity
  • projekt Szpital 360, którego celem jest zwiększanie jakości opieki zdrowotnej i bezpieczeństwa pacjentów.

– Nie ma wzajemności bez solidarności. Nie ma solidarności bez społecznej wrażliwości. Wartości, na których opierają się ubezpieczenia wzajemne, traktujemy jako zobowiązanie, aby na możliwie szeroką skalę podejmować szczytne inicjatywy o szerokim społecznym wymiarze. Służą one zwłaszcza promocji zdrowia i profilaktyki zdrowotnej, jak też poprawie opieki nad pacjentami i ich bezpieczeństwu – mówi prezes TUW PZUW Rafał Kiliński.

Wydawca raportu „Odpowiedzialny biznes w Polsce. Dobre praktyki”, Forum Odpowiedzialnego Biznesu, jest najdłużej działającą i największą organizacją pozarządową w Polsce, która w sposób kompleksowy zajmuje się koncepcją zrównoważonego rozwoju. Wydawany od 22 lat raport stanowi podsumowanie najważniejszych przedsięwzięć w tej dziedzinie i uhonorowanie ich autorów.

(AM, źródło: TUW PZUW)

18,399FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie