Okres letni to czas pikników, targów czy dożynek. To znakomita okazja dla rolników do spotkań z ekspertami Rzecznika Finansowego. Zgłaszane przez nich problemy pokazują, że kompleksowe zabezpieczenie rolników przed ryzykami, które ponoszą, wymaga opracowania swego rodzaju programu ubezpieczeniowego. To spore wyzwanie dla agentów.
Mieszkańcy województwa warmińsko-mazurskiego mieli w te wakacje wiele okazji do spotkań z ekspertami Rzecznika Finansowego. Można było nas spotkać na XXXI Jesiennych Targach Rolniczych agroWARMA 2025 zorganizowanych na lądowisku w Gryźlinach. Wcześniej byliśmy na Dożynkach w Lubominie, w powiecie lidzbarskim i na festynach w Morągu, Ostródzie czy Barczewie.
OC rolnika nie da pełnej ochrony
W trakcie spotkań zauważyliśmy, że wielu rolników jest przekonanych, że ich obowiązkowe OC rolnika obejmuje także sprzedaż przetworów. Tymczasem zapewnia ono ochronę tylko wtedy, gdy rolnik sprzedaje towary pochodzące bezpośrednio z produkcji rolnej – np. owoce, warzywa czy żywe zwierzęta. Jeśli jednak sprzedaje własne wyroby, takie jak np. kiełbasa, powidła czy sery, może być potrzebne dodatkowe, dobrowolne OC związane z taką działalnością.
Ewentualne szkody wynikające ze sprzedaży produktów wyrządzone kupującym, np. zatrucie danym produktem, nie będą objęte obowiązkowym ubezpieczeniem OC rolnika. Zwykle tego typu towary są już oznaczone informacją, kto je wyprodukował, więc dochodzenie roszczeń w razie zatrucia jest ułatwione. Warto więc zabezpieczyć się przed skutkami finansowymi ewentualnych roszczeń, kupując dobrowolne OC.
Odszkodowania za podtopienia i zalania
W odniesieniu do ubezpieczeń dobrowolnych nie brakowało przy tym pytań dotyczących możliwości uzyskania odszkodowania w związku z podtopieniami oraz zalaniami pól uprawnych na terenie Warmii i Mazur.
Zwrócił się do nas między innymi rolnik, którego pole kukurydzy zostało podtopione na skutek nagłych, silnych opadów deszczu, jakie wystąpiły w województwie warmińsko-mazurskim w lipcu tego roku. Pan nie zgłosił jeszcze szkody, bo nie wiedział, z jakiego ubezpieczenia może skorzystać w takiej sytuacji.
Wyjaśniliśmy mu, że w omawianym zakresie konieczne jest posiadanie dodatkowego ubezpieczenia upraw. Każdy rolnik, który uzyskał płatności bezpośrednie do gruntów rolnych, tzw. dopłaty bezpośrednie, zobowiązany jest do zawarcia umowy ubezpieczenia przynajmniej 50% powierzchni upraw od ryzyka wystąpienia szkód spowodowanych m.in. przez powódź.
Zwróciliśmy także uwagę na konieczność każdorazowego weryfikowania warunków umowy przed jej zawarciem – także w zakresie okresów obowiązywania karencji.
Długie dyskusje z rolnikami, których dotykały powyższe problemy, prowadził pełnomocnik terenowy Rzecznika Finansowego w Olsztynie Jakub Borowski. Ich konkluzja była jednoznaczna – należy pamiętać, jak ważną rolę odgrywają ubezpieczenia dobrowolne, bowiem obowiązkowe OC rolnika czy budynków w gospodarstwie rolnym nie zapewnia ochrony kompleksowej i nie obejmuje wielu aspektów aktywności rolników.
Więcej informacji o problemach zgłaszanych przez rolników w trakcie spotkań z pełnomocnikiem terenowym Rzecznika Finansowego w „Gazecie Ubezpieczeniowej” z 10 listopada w dodatku o ubezpieczeniach rolnych.







