Blog - Strona 559 z 1523 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 559

Odszkodowanie to nie dochód z działalności, więc podatek się należy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że przedsiębiorca strefowy, który w 2018 r. uzyskał decyzję o wsparciu nowej inwestycji, nie może uznać, iż otrzymane potem odszkodowanie za szkodę wyrządzoną sześć lat wcześniej jest dochodem wolnym od opodatkowania – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Sprawa rozstrzygana przez NSA dotyczyła przedsiębiorcy z branży drzewnej, działającego wyłącznie na terenie określonym w ważnej 15 lat decyzji o wsparciu. Rok po jej uzyskaniu otrzymał od ubezpieczyciela ponad 1,4 mln zł odszkodowania za szkody związane z pożarem z 2012 r. wraz z odsetkami za zwłokę. Zniszczone mienie znajdowało się na działce wymienionej w decyzji o wsparciu. Dlatego też przedsiębiorca zakwalifikował środki uzyskane od ubezpieczyciela do przychodów operacyjnych związanych z produkcją drewna. Jednak dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wskazał, że przedsiębiorca może korzystać ze zwolnienia z PIT dla dochodów uzyskiwanych na podstawie decyzji o wsparciu o nowej inwestycji dopiero od miesiąca, w którym poniósł koszty po dniu wydania decyzji lub wyczerpania maksymalnej dopuszczalnej pomocy regionalnej, w zależności od tego, które zdarzenie wystąpi wcześniej. I dlatego wspomnianego odszkodowania nie można uznać za dochód z nowej inwestycji, który korzysta ze zwolnienia z podatku na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 63b ustawy o PIT.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie w wyroku z 14 lipca 2020 r. (sygn. akt I SA/Rz 386/20) stwierdził, że ustawa, która wprowadziła preferencję podatkową, nie zawierała przepisów przejściowych. Z tego powodu nie można uznawać, iż wywołała ona skutki wsteczne. Z kolei NSA w wyroku z 4 lipca 2023 r. (sygn. akt II FSK 77/21) uznał, że odszkodowanie od ubezpieczyciela nie ma związku z decyzją o wsparciu nowej inwestycji, za czym przemawia chociażby różnica czasowa między pożarem, którego skutkiem była wypłata środków, a wydaniem decyzji. A w takiej sytuacji odszkodowanie podlega opodatkowaniu jako dochód z działalności gospodarczej.

Więcej:

„Dziennik Gazeta Prawna” z 10 lipca, Mariusz Szulc „Odszkodowanie w strefach bez PIT”

(AM, źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”)

PZU Zdrowie wzmacnia swoją obecność w Krakowie

0
Źródło zdjęcia: PZU Zdrowie

6 lipca PZU Zdrowie uroczyście oddał do dyspozycji pacjentów nowe wielospecjalistyczne centrum medyczne w Krakowie. To piąta i największa placówka operatora medycznego w tym mieście.

– Cieszę się, że po sześciu miesiącach znowu zawitaliśmy do Krakowa. Konsekwentnie rozwijamy naszą sieć medyczną i dzisiaj otwieramy piątą i największą placówkę PZU Zdrowie w tym mieście. Dziękuję za obecność i dobrą współpracę naszym partnerom instytucjonalnym – przedstawicielom Uniwersytetu Jagiellońskiego, Politechniki Krakowskiej, Wojska Polskiego, urzędu miasta i urzędu marszałkowskiego – powiedziała podczas powitania gości Karolina Helmin-Biercewicz, członkini zarządu PZU Zdrowie.

– Motywujecie nas do tego, aby tworzyć nowe placówki medyczne. Naszym celem jest właśnie to, aby być bliżej Was, naszych pacjentów, a sukcesem, że chcecie do nas przychodzić. Życzę wszystkim, abyście zawsze wychodzili stąd z uśmiechem i przede wszystkim zdrowi – podkreślił Ernest Podgórski, wiceprezes zarządu PZU Zdrowie.

Zakres działalności centrum medycznego przedstawiły menedżerki z Regionu Kraków sieci PZU Zdrowie.

– Placówka jest usytuowana w pięknej butikowej nieruchomości w samym sercu Krakowa. To 1100 metrów kwadratowych, na których mieszczą się 24 gabinety, w tym 3 gabinety stomatologiczne, a także kardiologiczne, zabiegowe oraz pracownia USG i RTG – wyjaśniła Monika Łopuszko, dyrektor operacyjna.

– Minęło pół roku od otwarcia placówki medycznej PZU Zdrowie przy ul. Niskiej do dzisiejszego otwarcia centrum medycznego przy ul. Prądnickiej. To był czas intensywnej pracy. Dziękuję wszystkim, którzy byli zaangażowani w tworzenie tego miejsca oraz pracownikom, którzy na co dzień będą tu dbać o pacjentów – dodała Agnieszka Sak-Ciężadło, dyrektor Regionu Kraków.

W Krakowie działa już kilka własnych placówek i pracowni diagnostycznych PZU Zdrowie – przy ul. Niskiej, Kotlarskiej, Conrada i Kalwaryjskiej. Operator współpracuje także z blisko 50 placówkami partnerskimi w tym mieście.

(AM, źródło: PZU Zdrowie)

Czego potrzeba, żeby dostać pieniądze z NNW?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ubezpieczenie NNW zapewnia odszkodowanie w razie trwałego uszczerbku na zdrowiu lub poważnego urazu. Compensa przypomina, co zrobić, żeby zakład wypłacił pieniądze po wypadku.

– W kontekście letnich wakacji, podczas których często dochodzi do wypadków związanych np. z uprawianiem wodnych, trzeba przypomnieć, że część zaplanowanych aktywności należy zgłosić ubezpieczycielowi przy zakupie ubezpieczenia. Dotyczy to np. wspinaczki skalnej, kitesurfingu czy paintballa, a także udziału w takich zawodach, jak Runmageddon czy Ironman – mówi Andrzej Paduszyński odpowiedzialny w Compensie za ubezpieczenia dla klientów indywidualnych.

O odszkodowanie można ubiegać się przez internet (w formularzu online, a w niektórych towarzystwach ubezpieczeniowych również w aplikacji do tzw. samodzielnej likwidacji szkód). W tym celu trzeba przygotować niezbędną dokumentację – potrzebne będą skany w formacie PDF lub zdjęcia w JPG:

  • dokumentacji medycznej – np. notatka z udzielenia pierwszej pomocy, informacje o przebiegu leczenia, wypis ze szpitala czy podsumowanie zakończonego leczenia,
  • jeżeli przyczyną utraty zdrowia był udział w wypadku komunikacyjnym, przyda się również notatka z policji oraz informacje o uprawnieniach do kierowania samochodem (jeżeli poszkodowana osoba była kierowcą).

– Konieczne będzie też podanie numeru polisy czy potwierdzenie zawarcia ubezpieczenia – to w przypadku korzystania z grupowego programu ochrony (np. w pracy). Niezależnie od tego, czy NNW zostało zawarte w formie indywidualnej ochrony, czy w szkole, lub razem z polisą na życie, lista wymaganych dokumentów jest taka sama – wyjaśnia Andrzej Paduszyński.

(AM, źródło: Brandscope)

Ekonomiczne i cybernetyczne ryzyka największymi zagrożeniami wedle dyrektorów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ryzyka ekonomiczne i cybernetyczne, zwłaszcza związane z utratą danych i ransomware, powodują coraz większe obawy wśród dyrektorów i członków zarządu – wynika z raportu z badania dotyczącego odpowiedzialności dyrektorów z 2023 roku, przeprowadzonego przez WTW oraz Clyde & Co.

Z odpowiedzi ankietowanych wynika, że dla 63% z nich najważniejsze dla biznesów jest ryzyko ekonomiczne. Drugie miejsce zajęło ryzyko cybernetyczne, zdobywając 62% wskazań. Ryzyko geopolityczne zyskało na znaczeniu, plasując się na 4. miejscu w porównaniu do 6. pozycji w ubiegłym roku. Ogólnie wyniki są zgodne z wynikami z 2022 roku – wśród głównych ryzyk nadal dominują ataki cybernetyczne, utrata danych i cyberwymuszenia. W stosunku procentowym ataki cybernetyczne i utrata danych wciąż stanowią największe zagrożenie. Aż 62% dyrektorów jest zaniepokojonych tymi zagrożeniami.

Po raz pierwszy w badaniu podzielono ryzyko ekonomiczne na trzy zagrożenia: inflację, recesję i rynek pracy. Większość dyrektorów na całym świecie wskazała inflację jako największe ryzyko ekonomiczne (69%), a tuż za nią recesję (67%). Ryzyko geopolityczne zajmuje wysokie miejsce wśród firm w Europie, Azji i Ameryce Łacińskiej.

Świadomość ryzyka nie idzie w parze z działaniami

– Cieszymy się z powstania raportu do badania odpowiedzialności dyrektorów i członków zarządu  i ponownie jesteśmy wdzięczni za wkład Clyde & Co. W wyniku obecnej niepewności geopolitycznej, wprowadzającej zmienność w otoczeniu biznesowym, nie jest zaskoczeniem, że ryzyko geopolityczne zyskuje na znaczeniu na liście obaw członków zarządu. Rozwój technologii sprawia, że kwestie związane z cyberbezpieczeństwem będą nadal stanowić główne wyzwanie i z pewnością zaobserwujemy większe zapotrzebowanie na ubezpieczenia cybernetyczne. Cieszy nas powstanie tego raportu, ponieważ wiemy, że stanowi on świetne źródło wsparcia dla dyrektorów i menedżerów ryzyka w trakcie opracowywania strategii zarządzania ryzykiem – komentuje Jeremy Wall, szef Global Finex WTW.

W świetle obecnie panującej atmosfery niepewności, w której zmuszone są funkcjonować firmy i ich liderzy, tegoroczne badanie dostarcza wartościowych informacji na temat zmieniającego się krajobrazu ryzyka. Zapytaliśmy dyrektorów o 28 ryzyk. Ogólnie wyniki są bardzo zbliżone do ubiegłorocznych, z cyberryzykiem znacznie przewyższającym inne ryzyka. Jednak pojawiły się nowe ryzyka, w tym systemy i kontrole, wystarczające kompetencje cybernetyczne na poziomie zarządu oraz przestępstwa pracowników i cyberprzestępczość jako podkategoria ryzyka kryminalnego. Podczas badania zwrócono uwagę nie tylko na zróżnicowanie geograficzne, ale również na znaczne różnice między sposobem, w jaki dyrektorzy i menedżerowie ryzyka w małych firmach oceniają ryzyko, w porównaniu do tych w dużych przedsiębiorstwach. Niezależnie jednak od rozmiaru firmy skuteczne radzenie sobie z ryzykiem nigdy nie było trudniejsze. Dyrektorzy potrzebują nowoczesnego podejścia, aby móc przewidywać zagrożenia i wyzwania – mówi James Cooper, partner i Head of Insurance Clyde & Co.

– Wyniki tegorocznego raportu potwierdzają, że menedżerowie zdają sobie sprawę z zagrożenia cybernetycznego. Niestety obserwujemy także, że aktualny poziom inwestycji w systemy bezpieczeństwa IT jest często niewystarczający w stosunku do realnych potrzeb. Jest to bardzo niepokojący wniosek, ponieważ ataki mogą być nie tylko kosztowne, ale i wpłynąć negatywnie na reputację firmy – podsumowuje Katarzyna Piela, dyrektor Departamentu Finex Willis Towers Watson Polska.

O badaniu:

Badanie odpowiedzialności dyrektorów i członków zarządu identyfikuje kluczowe ryzyka dla dyrektorów na całym świecie (obejmując Wielką Brytanię, Europę, Azję, Australię, Amerykę Łacińską i Amerykę Północną). W badaniu wzięli udział respondenci z 40 krajów na całym świecie.

(AM, źrodło: WTW)

Włochy: Luka ubezpieczeniowa pochłania finanse państwa

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

We Włoszech w latach 1980–2020 tylko 5% strat spowodowanych przez katastrofy związane z klimatem było ubezpieczone, podczas gdy średnia europejska to 27%, jak wynika z danych Europejskiego Banku Centralnego.

Niedoubezpieczenie jest oczywiste – stwierdza IVASS, agencja nadzorująca sektor ubezpieczeniowy. Przyczyn upatruje w biurokracji, wysokich kosztach ochrony i przewadze liczebnej małych firm, które wolą podjąć ryzyko, zamiast zwiększać swoje wydatki.

Idące w sumie w miliardy euro odszkodowania dla obywateli dotkniętych częstymi trzęsieniami ziemi, osunięciami i powodziami są znacznym obciążeniem dla finansów Włoch, kraju z drugim największym zadłużeniem w strefie euro, i uszczuplają fundusze na inne potrzeby.

– Musimy przełamać niechęć firm i rodzin do zakupu ubezpieczeń od katastrof naturalnych – powiedział minister przemysłu Adolfo Urso, dodając, że rząd pracuje nad zachętami finansowymi.

Agencja Reuters przytacza następujące dane: w marcu 2022 r. zaledwie 5% gospodarstw domowych miało ochronę przed skutkami katastrof naturalnych. W 2021 r. tylko 10,5% włoskiego areału było ubezpieczone, podczas gdy w USA poziom ubezpieczeń upraw sięgnął 74%.

Wielu Włochów obwinia firmy ubezpieczeniowe, twierdząc, że mizerne wypłaty nie są warte składek. Niewielu nabywa ochronę, a ci, którzy się decydują, są zazwyczaj w sytuacji wysokiego ryzyka. To stwarza błędne koło mniejszych przychodów i większego ryzyka dla ubezpieczycieli, zmuszając ich do podnoszenia składek, co zniechęca innych do ubezpieczania się.

We Włoszech ubezpieczenie jest postrzegane jako podatek, zwłaszcza przez małe firmy. To problem kulturowy – powiedział Simone Lazzaro, dyrektor underwritingu firmy ubezpieczeniowej REVO z Werony.

AC

PIU skonsultowała zmiany w raportowaniu w zakresie ESG

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Komisja Europejska upoważniła Wspólny Komitet ESAs do przeglądu i zmiany Regulacyjnych Standardów Technicznych określonych w Rozporządzeniu delegowanym Komisji (UE) 2022/1288 z 6 kwietnia 2022 r. uzupełniającym rozporządzenie SFDR (2019/2088) w szczególności w odniesieniu do wskaźników zrównoważonego rozwoju i niekorzystnych skutków dla zrównoważonego rozwoju. Celem przeglądu jest poszerzenie ram dotyczących ujawnień i zajęcie się niektórymi kwestiami technicznymi, które pojawiły się od czasu pierwotnego uzgodnienia SFDR.  

Nowelizacja dotyczy przede wszystkim wskaźników PAI, które w tym roku po raz pierwszy zdążyły już zaraportować niektóre polskie instytucje finansowe oferujące produkty „jasnozielone”. Paweł Sawicki, doradca zarządu, i Bartosz Bigaj, szef przedstawicielstwa Polskiej Izby Ubezpieczeń w Brukseli, zaprezentowali na blogu PIU jej stanowisko przedstawione w zakończonych 4 lipca konsultacjach publicznych projektu.

Obszary do ponownego uregulowania

Zmiany zaproponowane przez Europejskie Urzędy Nadzoru w RTS obejmują w szczególności:

  • udoskonalenie istniejących wskaźników PAI (definicje, metodologie, wzory do obliczeń),
  • rozszerzenie listy wskaźników społecznych PAI (litera „S” w ramach ESG),
  • dodanie ujawnień na poziomie produktu dotyczących celów dekarbonizacji, w tym celów pośrednich, poziomu ambicji i sposobu osiągnięcia celu,
  • poprawienie ujawnień z zakresu sposobu, w jaki zrównoważone inwestycje „nie wyrządzają znaczących szkód” środowisku i społeczeństwu (DNSH, „do not significantly harm”),
  • uproszczenie szablonów przedkontraktowych oraz ujawnień okresowych na poziomie produktu.

Ogólne stanowisko PIU

Biorąc udział w konsultacjach publicznych, Izba podniosła, że istotne jest, aby wskaźniki PAI były spójne z wymogami dotyczącymi ujawniania informacji zgodnie z unijnymi standardami sprawozdawczości w zakresie zrównoważonego rozwoju (ESRS, European Sustainability Reporting Standards). Inaczej zakłady ubezpieczeń na życie mogą mieć trudności w wypełnieniu obowiązków raportowania PAI. Konieczne jest również wzięcie pod uwagę przy raportowaniu na podstawie SFDR terminów implementacji dyrektywy CSRD. W przeciwnym razie zakłady ubezpieczeń na życie będą zmuszone kupować potrzebne dane na rynku, co podraża działalność i zniechęca do oferowania „zielonych” produktów inwestycyjnych.

Planując nowe obowiązki informacyjne w ramach RTS, należy wziąć pod uwagę – informuje PIU – że na koniec 2023 r. planowana jest zmiana samego Rozporządzenia SFDR, które również ma podlegać publicznym konsultacjom. Dodawanie nowych wymagań aktem poziomu drugiego jest w konsekwencji na obecnym etapie przedwczesne, skoro zmieniany ma być akt poziomu pierwszego.

Dodanie nowych obowiązków w zakresie raportowania dodatkowo komplikuje szablony, które eksperci PIU ocenili jako skomplikowane i mało przejrzyste. Wciąż wiele do życzenia pozostawiają ich zdaniem definicje, w tym kluczowa sustainable investment. Uważają, że pomogłoby rozważenie aktualizacji Q&A.

Dalsze uproszczenia w zakresie szablonów SFDR wydają się konieczne – informuje PIU. Obecne są zbyt długie i nieczytelne, mogą też wprowadzać w błąd klientów. Zmiany powinny być przetestowane z udziałem instytucji finansowych i konsumentów.

Proponowane zmiany powinny zdaniem ekspertów PIU uwzględniać jednakowe warunki prowadzenia działalności dla poszczególnych Financial Market Participants (level playing field). Przykładowo, dystrybucja elektroniczna zasługuje kierunkowo na poparcie, jednak niektórzy FMP (dostawcy produktów emertytalnych) są zobowiązani do ujawniania części informacji w raportach rocznych i nie skorzystają na dystrybucji elektronicznej. Ponadto firmy zarządzające aktywami nie są zobowiązane do dostarczania szablonów SFDR i okresowych raportów w języku kraju dystrybucji, który to obowiązek został nałożony na inne FMP.

Uwagi szczegółowe

Odpowiadając na szczegółowe popytania, eksperci PIU wskazali, że niektóre z proponowanych wskaźników będą opierały się na fragmentarycznych danych. Wskaźniki PAI powinny ich zdaniem opierać się co do zasady na konkretnych danych, a nie na szacunkach (np. luka płacowa). Eksperci podkreślili, że niektóre wskaźniki można obliczyć tylko dla spółek notowanych na giełdzie. Problem pojawia się w przypadku spółek będących przedmiotem inwestycji, które nie są notowane na giełdzie, ale emitują obligacje korporacyjne. Polska Izba Ubezpieczeń popiera podejście, zgodnie z którym FMP powinien uwzględniać tylko te informacje, które są publikowane przez spółki. Nie popiera z kolei zaproponowanego podejścia uwzględniania instrumentów pochodnych. Instrumenty pochodne nie są jej zdaniem bezpośrednią inwestycją w spółkę. Nie dają praw przysługujących akcjonariuszom lub obligatariuszom. Uwzględnienie instrumentów pochodnych nie będzie również stanowić istotnej wartości dla klientów.

Ujawnienie progów ilościowych stosowanych przez uczestników rynku finansowego w celu uwzględnienia wskaźników PAI dla celów DNSH pogłębi tylko już i tak skomplikowane zasady raportowania – zwracają uwagę eksperci PIU. Ich zdaniem takie ujawnienie powinno być fakultatywne, ale nie obowiązkowe. Wykorzystanie wskaźników PAI do celów DNSH opiera się czasem na metodzie „proxy”, tj. emitenci są wykluczani z inwestycji, jeśli są dla przykładu zaangażowani w kontrowersyjny handel, np. bronią. Oznacza to, że niektóre PAI są brane pod uwagę, ale nie wszystkie. Wynika to również z niskiego pokrycia danych dla niektórych PAI publikowanych przez spółki, w które dokonano inwestycji.

Ku równowadze, ale bez dodatkowych obciążeń

Eksperci PIU zgadzają się, że proponowane ujawnienia zachowują właściwą równowagę między potrzebą jasnych, rzetelnych, przydatnych przy podejmowaniu decyzji informacji dla inwestorów a potrzebą utrzymania wykonalności i proporcjonalności wymagań dla uczestników rynku finansowego. Nowe wymagania powinny jednak ich zdaniem dotyczyć wyłącznie produktów, których celem jest redukcja emisji gazów cieplarnianych.

Popierają poza tym udostępnianie hiperłączy do ujawnień wskaźników referencyjnych dla produktów, których celem inwestycyjnym jest redukcja emisji gazów cieplarnianych zgodnie z art. 9 ust. 3 SFDR, zamiast ujawniania konkretnych informacji dotyczących takich produktów finansowych. Uważają, że wprowadzenie ujawniania celów w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych nie doprowadziłoby do pomylenia produktów z art. 9 ust. 3 z innymi produktami finansowymi z art. 9 i 8.

Rozróżnienie zobowiązań w zakresie redukcji na poziomie produktu (poprzez zbycie i ponowną alokację) oraz zobowiązań na poziomie spółek, w które dokonano inwestycji, wydaje się dostatecznie czytelne – piszą eksperci PIU. Zwracają uwagę, że nie wszystkie rodzaje inwestycji dostarczają danych, które pozwalają zmierzyć wpływ i porównać go z celem. PIU zgadza się z zaproponowanym podejściem, że FMP powinien bazować wyłącznie na danych publikowanych przez spółki, w które dokonał inwestycji.

Nie popiera natomiast pomysłu, aby uczestnicy rynku finansowego bezpośrednio finansowali dodatkowe projekty ograniczania emisji gazów cieplarnianych poprzez zakup kredytów węglowych. Lokalne przepisy w niektórych państwach członkowskich ograniczają zakres inwestycji podmiotów regulowanych. PIU nie zgłosiła zastrzeżeń do ustalania celów na poziomie produktu. Nie popiera natomiast ustalania celów na poziomie podmiotu.

Cały wpis znaleźć można na blogu PIU.

(AM, źródło: PIU)

Sejm zajmie się ubezpieczeniami eksportowymi

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

3 lipca do Sejmu wpłynął rządowy projekt nowelizacji ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych oraz niektórych innych ustaw, uchylającą też ustawę o dopłatach do oprocentowania kredytów eksportowych o stałych stopach procentowych. Nowela poszerza katalog ubezpieczeń eksportowych, w efekcie czego więcej podmiotów będzie mogło skorzystać z ubezpieczeń gwarantowanych.

Nowe rozwiązania legislacyjne mają służyć stworzeniu państwu polskiemu możliwości punktowej interwencji w przypadku wystąpienia nadzwyczajnych sytuacji gospodarczych oraz stworzenia ram prawnych dla wsparcia projektów, które służą transformacji energetycznej Polski, polegającej w szczególności na stopniowym ograniczaniu energochłonności gospodarki. Projekt noweli został skierowany do opinii Biura Legislacyjnego Sejmu.

Więcej na temat regulacji w artykule na stronie GU.

(AM, źródło: Sejm)

#ubezpieczeniowyLIVE: Agent zgodny z przepisami. Sprawdź się!

0

Zapraszamy na kolejną odsłonę programu #ubezpieczeniowyLIVE, która odbędzie się w czwartek 13 lipca w godzinach 13:00–14:30. Tematem odcinka będą regulacje prawne dotyczące profesji agenta ubezpieczeniowego.

W programie wystąpią Remigiusz Szczechowicz z Insly, Jakub Dziedzic z JD Compliance oraz Tomasz Klemt – radca prawny. W trakcie audycji słuchacze będą mogli dowiedzieć się:

  • Jakie procedury i działania musisz – jako agent lub OFWCA – podejmować, aby działać zgodnie z przepisami i wytycznymi związanymi z RODO, IDD, DORA czy przetwarzaniem danych w chmurze.
  • Jak samodzielnie przeprowadzić weryfikację, czy Twoja agencja spełnia wymogi i wytyczne.
  • Wszystkiego tego, czego jeszcze nie wiesz albo jest dla Ciebie niejasne w ramach Twoich jako agenta lub OFWCA obowiązków prawnych i regulacyjnych

Wyślij do nas pytania na adres koalicja@insly.com i przyjdź na #ubezpieczeniowyLIVE. Będzie konkurs z nagrodami.

Wydarzenie Facebook

Wydarzenie LinkedIn

(am)

Przepraszam, ale ja się nie komunikuję

0
Aleksandra E. Wysocka

Na branżowych spotkaniach mam przyjemność rozmawiać z wieloma ekspertami z branży ubezpieczeniowej. Lata doświadczeń, ogromna wiedza, ciekawe spostrzeżenia. Jednak na propozycję, że może warto by coś na ten temat napisać albo powiedzieć w podcaście, często pojawia się wypowiedziane z dumą i satysfakcją: przepraszam, ale ja się nie komunikuję.

W domyśle – ja zajmuję się biznesem, a zbędne tematy zostawiam marketingowi i PR-owi. To wielka szkoda, jeśli nie ma płynnego przepływu pomysłów i treści między biznesem a osobami odpowiedzialnymi za komunikację. Skutkuje to często wydmuszkową komunikacją, w której w kółko powtarzane są te same oczywiste treści. I ciężko o to marketing/PR winić, skoro nie ma stałego dopływu aktualnych i wartościowych treści. Biznes nie ma czasu, jest przywalony nadmiarem projektów, spotkań, regulacji. I gdzie tu znaleźć czas na pustosłowie?

Rzecz w tym, żeby nie było pustosłowia i treści w stylu „jesteśmy najlepsi”, których praktycznie nikt nie chce czytać, nawet sami autorzy.

Ten smutny stan ma też dobre strony. Firmy, które mają gotowość do tworzenia wartościowych treści i wypracowały sprawną komunikację na linii biznes-marketing-PR, mogą błyskawicznie jakościowo się wybić w środowisku branżowym. A przecież coraz częściej walka o talenty to walka przy pomocy merytoryki.

Coraz więcej ludzi, szczególnie młodszych, czerpie wiedzę biznesową z LinkedIna czy portali i newsletterów branżowych. Jeśli będziemy tam z sensownym, przydatnym przekazem, to bardzo łatwo wyprzedzimy tych, którzy piszą wyłącznie o swoich sukcesach, oraz tych, którzy nie piszą nic i są z tego dumni.

Być może rzeczywiście lepiej nie komunikować nic, niż robić to w sposób nieprzemyślany, jednak ta reguła może zamienić się u wielu ekspertów w dobrze brzmiącą wymówkę. A ci, którzy są gotowi na dzielenie się wiedzą, zostawią nas daleko, daleko w tyle.

Aleksandra E. Wysocka

redaktorka naczelna

Ubezpieczeniowy mental

0
Katarzyna Piątek-Chrzanowska

Wyobraź sobie piękny statek, który stoi w porcie. Nowoczesny, przygotowany do startu, kapitan na swoim miejscu, kierunek podróży wyznaczony, pasażerowie na pokładzie. Myślisz: za chwilę wypłynie. Uruchamia silnik, prawie rusza, jednak… stoi w miejscu.

Kapitan ponawia próbę, statek delikatnie rusza i wraca w to samo miejsce. Stoisz na brzegu i myślisz: co jest grane? Przecież ma wszystko, by ruszyć, jest przygotowany, ma paliwo, załogę, procedura wykonana prawidłowo, przynajmniej tak to wygląda z twojej perspektywy. Ale jest coś, przez co okręt nie wypłynie na głębokie wody. To kotwice, które trzymają go w miejscu.

Tak samo jest w przypadku agenta, który merytorycznie jest przygotowany, wszystko ma, by wypłynąć na głębokie wody biznesowe, a jednak wciąż stoi w miejscu lub porusza się nieznacznie do przodu i dalej wraca do punktu wyjścia.

Zastanawiasz się, co jest tą zatrzymującą kotwicą? To brak pracy mentalnej, czyli wewnętrznego przygotowania do zawodu.

Umysłowe brzuszki

Samo pozytywne nastawienie nie wystarczy, tu potrzeba pracy nad umysłem. Praca mentalna to trening mózgu w takich obszarach, jak: pewność siebie, a właściwie co do siebie, wewnętrzy spokój, a przede wszystkim umiejętność radzenia sobie ze stresem, koncentracja na celu i założenie. To także prawo do porażki i umiejętność podnoszenia się po niej silniejszym i bogatszym o nowe doświadczenia i wiedzę. Końcowo to praca z nawykiem zwyciężania.

Kiedy głowa jest przygotowana, kiedy agent potrafi zarządzać sobą, swoimi emocjami oraz priorytetami, jest skazany na sukces. Co może wielu zaskoczyć – na sukces także trzeba się przygotować.

Agent ubezpieczeniowy to człowiek, który musi zmierzyć się z wieloma dynamicznie rozwijającymi się sytuacjami, musi reagować na bieżące potrzeby i obecne okoliczności. Tu niewątpliwie niezbędna jest umiejętność koncentracji i spokój wewnętrzny.

Jeszcze słowo na temat przekonań. Tu wszystko się zaczyna lub kończy, nim się rozpoczęło. Dobra wiadomość jest taka, że trening mentalny jest dobry dla każdego. Można go śmiało porównać do treningu ciała, np. do trenowania brzuszków.

Co jest potrzebne?

Stały, zaangażowany proces, kontrolowany, skupiony na konkretnym obszarze przynosi efekty. Sylwetki nie wyrobisz w jeden dzień, ale w jednym dniu możesz podjąć decyzję, by np. zrobić brzuszki. Człowieka nie zmienisz w jeden dzień, ale w jednym dniu możesz podjąć decyzję, że chcesz popracować nad mentalem. Po to, by wchodzić na wyższe poziomy, by zarządzać sobą, kierunkiem działania i działać w wyznaczaniu celów i marzeń.

I teraz wisienka na torcie. Jak to jest, że jedni osiągają sukcesy, a inni nie. Drogi czytelniku, masz zapewne w swoim gronie przynajmniej jedną osobę, która osiągnęła sukces zawodowy. Jak myślisz, czy zawsze miało to związek z posiadaną wiedzą i doświadczeniem? Ja już wiem, że nie zawsze. A ciebie zachęcam do zastanowienia się na tym tematem. Co jeszcze jest kluczowe w osiąganiu sukcesu, jeśli nie wiedza i umiejętności?

Ja uważam, że mental, a ty znajdź swoją odpowiedź.

Katarzyna Piątek-Chrzanowska
agentka ubezpieczeniowa
trenerka mentalna

18,424FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie