Blog - Strona 748 z 1424 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 748

Generali sponsorem zawodów konnych

0
Źródło zdjęcia: Generali

Generali Agro wsparło Baborówko Jumping Show 2022, który odbył się w pierwszy weekend lipca. Zostało też patronem jednego z konkursów.

Ubezpieczyciel od lat aktywnie współpracuje ze środowiskiem hodowców koni, m. in. oferując rozbudowaną ochronę ubezpieczeniową tych zwierząt. 

– Wspieranie wydarzeń organizowanych w Baborówku to już nasza wieloletnia tradycja, którą chcemy kontynuować. Cieszymy się, że ponownie mogliśmy być partnerem wydarzenia tak ważnego dla miłośników koni. To doskonała okazja do spotkania ze społecznością osób, dla których konie są wielką pasją, tak jak dla nas pasją są ubezpieczenia dopasowane do potrzeb naszych klientów – wyjaśnia Krzysztof Mrówka, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Rolnych Generali Polska.

(AM, źródło: Generali)

Coface: Niewypłacalności mniej niż przed rokiem, ale…

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Według stanu na dzień 30 czerwca w pierwszym półroczu 2022 r. miało miejsce w sumie 1141 przypadków niewypłacalności polskich przedsiębiorstw. To o 3% mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku – wynika z danych zebranych przez Coface.

W analizowanym przez ubezpieczyciela okresie sądy ogłosiły postanowienia o upadłości i restrukturyzacji 526 polskich firm, czyli o ponad 38% więcej niż po 6 miesiącach 2021 r. Dodatkowo w Krajowym Rejestrze Zadłużonych opublikowano 615 tzw. obwieszczeń o ustaleniu dnia układowego (bez rejestracji w sądzie).

Coface zwraca uwagę, że wśród postępowań sądowych zdecydowanym liderem są te o zatwierdzenie układu – 274 sprawy, a ich liczba wzrosła o 238%, głównie w związku z popularnością stosowania procedury pozasądowej, w następstwie której sąd ogłasza tego typu decyzję. Wzrosła także liczba postępowań sanacyjnych, zmalała natomiast liczba upadłości likwidacyjnych.

Statystyki branżowe wskazują na wzrost niewypłacalności w rolnictwie, budownictwie i transporcie. Mniej przypadków zanotowano z kolei w produkcji, handlu i usługach.

Analizując formy prawne niewypłacalności sądowych i pozasądowych, Coface zaobserwował utrzymujący się trend, w którym liczba niewypłacalności przedsiębiorców (w tym rolników) znacznie przewyższa liczbę liderujących dotychczas niewypłacalnych spółek z o.o. – w I półroczu 2022 r. było to odpowiednio 715 i 328 przypadków. Zdaniem ubezpieczyciela wynika to m.in. z tego, że 76% wszystkich pozasądowych obwieszczeń w KRZ (467 przypadków) dotyczyło przedsiębiorców – osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, w tym rolniczą. Ta forma stała się bardzo popularna i coraz więcej przedsiębiorców chcących zyskać na czasie w trudnym dla siebie momencie decyduje się na złożenie wniosku do KRZ o obwieszczeniu dnia układowego.

(AM, źródło: Coface)

Niemcy: Ubezpieczyciele nie zaspokoili jeszcze wszystkich roszczeń z tytułu ubiegłorocznej powodzi

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Rok po katastrofalnej lipcowej powodzi w Nadrenii-Palatynacie i Nadrenii Północnej-Westfalii spowodowanej przez niż Bernd niemieccy ubezpieczyciele zdołali zamknąć prawie trzy czwarte wszystkich roszczeń, pomimo wielu opóźnień w odbudowie – poinformowało niemieckie stowarzyszenie ubezpieczycieli GDV.

W sumie ubezpieczyciele wypłacili już 5 miliardów euro z 8,5 mld euro wszystkich ubezpieczonych szkód. W sprawach, które są nadal otwarte, ubezpieczeni w wielu przypadkach otrzymali już odszkodowanie za znaczną część szkody. – Prawie każdy właściciel domu, który miał ubezpieczenie, szybko otrzymał pieniądze od swojej firmy ubezpieczeniowej – powiedział Jörg Asmussen, dyrektor generalny GDV.

Ubezpieczyciele przyjęli łącznie 213 tys. roszczeń, z czego 40 tys. to zgłoszenia komunikacyjne, 54 tys. z tytułu ubezpieczeń mieszkaniowych, 91 tys. dotyczyło uszkodzonych budynków mieszkalnych, a 28 tys. – korporacyjnych szkód majątkowych oraz przerw w działalności z powodu ulewnych deszczy. 

Na obszarach dotkniętych katastrofą straty ubezpieczeniowe ponad 2 tys. domów jednorodzinnych przekraczały wartość 100 tys. euro. W okręgu Ahrweiler średnie szkody wyniosły 210 tys. euro na budynek mieszkalny. W co czwartym zdarzeniu ubezpieczonym trwają jeszcze odbudowy i naprawy. W sprawach, które są nadal otwarte, naprawy, a tym samym płatności wynoszą 3,5 mld euro.

(AM, źródło: GDV)

Allianz po fuzji z Avivą stawia na organiczny wzrost

0
Źródło zdjęcia: Allianz

Allianz Polska 1 lipca dokonał fuzji prawnej z przejętymi spółkami Avivy w Polsce. Teraz firma chce aktywnie uczestniczyć we wzroście rynku ubezpieczeń w naszym kraju. Pomóc jej w tym mają wykorzystanie wiedzy specjalistów z obu firm oraz inwestycje w kanały dystrybucji.

– Połączenie otwiera nowy rozdział dla Allianz w Polsce – dla klientów, pracowników, agentów, partnerów biznesowych, a także dla naszej marki. Kompetencje biznesowe i talenty pracowników z obu organizacji dobrze się uzupełniają. Mamy znakomite produkty, dystrybucję, obsługę klientów i rozwiązania cyfrowe, teraz połączone jedną marką. Będziemy je nadal rozwijać, aby nasi klienci w Polsce mieli ochronę 360° poprzez ubezpieczenia na życie, majątkowe i inwestycje – powiedział Matthias Baltin, prezes Allianz Polska, podczas konferencji prasowej 5 lipca.

Podkreślił, że przejęcie spółek Avivy było największą akwizycją Allianz „od wielu, wielu lat” (dokładnie od 10 – AM). Dodał też, że ta transakcja pokazała istotę i znaczenie Polski oraz całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej dla niemieckiego ubezpieczyciela.

– Polska gospodarka wyróżnia się dynamiką również w niepewnych czasach, a Allianz chce wnosić wkład do jej dalszego wzrostu. Będziemy rozwijać wszystkie linie biznesowe. Mamy długoterminową perspektywę również jako inwestor na polskim rynku finansowym, jako odpowiedzialny pracodawca i uczestnik życia społecznego. Zgodnie z celem marki Allianz chcemy dawać pewność jutra ponad 6 milionom naszych klientów w Polsce – zadeklarował.

Allianz liczy na wzrost…

Prezes przyznał, że według przewidywań Allianz w ciągu najbliższych 3 lat rynek ubezpieczeń zdrowia i życia będzie rósł w tempie 5% w skali roku. Spodziewa się też, że sektor majątkowy będzie rósł w podobnym tempie. – Allianz ma wszelkie atrybuty, żeby wziąć aktywny udział w tym wzroście – powiedział Matthias Baltin. Przyznał też, że jego firmy nie zadowala szósta pozycja, jaką zajmuje ona na polskim rynku non-life, i będzie starała się ją poprawić. Wyraził też zadowolenie, że dzięki przejęciu, w wyniku którego w grupie znalazło się ubezpieczeniowe joint venture z Santander Bank Polska, Allianz powrócił do kanału bancassurance w naszym kraju. Poprzednio jego partnerem był Pekao SA, ale po przejęciu go przez Grupę PZU współpraca obu podmiotów zakończyła się.

Ze słów przedstawicieli Allianz podczas konferencji prasowej wynikało, że ubezpieczyciel chce osiągnąć powyższy cel dzięki m.in. wykorzystaniu potencjału specjalistów – zarówno pracowników, jak i agentów – którzy współpracowali z nim i z Avivą. – Kompetencje biznesowe i talenty pracowników z obu organizacji dobrze się uzupełniają – powiedział Matthias Baltin.

…dzięki m.in. rozwojowi dystrybucji i ofert produktowych

Martin Klecha, członek zarządu ds. sprzedaży, oraz Paweł Pytel, członek zarządu odpowiedzialny za Pion Ubezpieczeń Życiowych, podkreślali, że firma będzie też mocno inwestować w rozwój kanałów dystrybucji, wykorzystując zarówno te istniejące, jak i nowe dla Allianz, które znalazły się w jego ofercie w wyniku przejęcia. Istotne znaczenie będzie też mieć oferta produktowa. Obecna obejmuje dotychczasowe ubezpieczenia oraz usługi inwestycyjne obu organizacji. Zawarte wcześniej umowy obowiązują zgodnie z ich warunkami, na zasadzie kontynuacji.

Od 1 lipca propozycją firmy w zakresie ubezpieczeń komunikacyjnych jest Mój Samochód z dotychczasowej oferty Allianz. Paweł Pytel przekazał jednak, że zakład intensywnie analizuje swoją ofertę produktową, chcąc opracować polisy wykorzystujące najlepsze elementy z umów obu firm. Allianz kontynuuje współpracę z agentami wyłącznymi, multiagencjami, brokerami, bankami oraz innymi partnerami na podstawie obowiązujących umów. Agenci ubezpieczeniowi w dotychczasowych sieciach wyłącznych Avivy i Allianz pracują bez zmian w swoich strukturach. Dystrybucja obejmuje też własny kanał direct oraz sprzedaż cyfrową. Allianz zapewnił, że zmiany w ofercie produktowej i dystrybucji będą wprowadzane w sposób ewolucyjny, uwzględniając najlepsze praktyki i dorobek połączonych organizacji.

Bez kolejnych akwizycji

Elementem rozwoju nie będą natomiast kolejne przejęcia. Zapytany o potencjalne akwizycje Matthias Baltin stwierdził, że grupa „nie ma tego w planach” i zamierza skupić się na wzroście organicznym.

Obecnie największym wyzwaniem dla zakładu jest integracja operacyjna. W procesie tym główną rolę odgrywać będzie jego jakość i rezultat, a nie szybkość. Ubezpieczyciel liczy na to, iż całość fuzji operacyjnej zostanie zrealizowana w ciągu trzech lat.

MójAllianz zamiast MojaAviva

Od 2 lipca strony internetowe łączących się firm zostały zintegrowane pod adresem allianz.pl. Jest tam dostępny dla klientów serwis obsługowy znany jako MojaAviva – obecnie pod nazwą MójAllianz, w zmienionej szacie graficznej. Obowiązują dotychczasowe dane dostępowe. Dobiega końca rebranding dotychczasowych placówek Avivy na Allianz.

Aviva plc podpisała umowę sprzedaży swojego polskiego biznesu Allianzowi pod koniec marca 2021 roku. Niemiecki ubezpieczyciel zapłacił za aktywa w Polsce 2,5 mld euro. W ramach transakcji Allianz nabył oba towarzystwa ubezpieczeń Avivy w Polsce, a także działalności w zakresie funduszy emerytalnych i zarządzania aktywami. Dodatkowo kupił po 51% udziałów w spółkach joint venture bancassurance Santander Aviva.

Po fuzji Allianz zajął mocne drugie miejsce na rynku ubezpieczeń na życie (łącznie ponad 3 mld zł składki przypisanej w 2021 roku) oraz awansował na szóste miejsce wśród grup ubezpieczeniowych obecnych na rynku majątkowym (2,6 mld zł składki w 2021 r.). Połączone TFI zajmuje czwartą pozycję na rynku, zarządzając aktywami funduszy inwestycyjnych o wartości ok. 15,5 mld zł. Intencją Allianz jest również połączenie obu towarzystw i funduszy emerytalnych, co nastąpi po uzyskaniu zgód regulacyjnych.

Obecnie ubezpieczyciel może się pochwalić, iż z jego usług korzysta 6,2 mln klientów indywidualnych i firm. Jego partnerami jest 5,3 tys. agentów ubezpieczeniowych oraz innych współpracujących pośredników, 2,1 tys. współpracujących placówek medycznych oraz 500 salonów dealerskich, w których można kupić ubezpieczenia Allianz. W 2021 r. Allianz i Aviva wypłaciły łącznie 3 mld zł świadczeń i odszkodowań. Zgromadziły też 67 mld zł aktywów w funduszach inwestycyjnych i emerytalnych.

Po połączeniu zarząd TUiR Allianz Polska pracuje w składzie: Matthias Baltin (prezes) oraz członkowie zarządu: Vojtech Pivny, Martin Klecha, Krzysztof Wanatowicz, Marcin Kulawik. Natomiast zarząd TU Allianz Życie Polska tworzą: Matthias Baltin (prezes – po uzyskaniu zgody KNF) oraz członkowie zarządu: Vojtech Pivny, Paweł Pytel oraz Marcin Kulawik.

Zarząd TFI Allianz Polska pracuje w składzie: Robert Hörberg (prezes), Tymoteusz Paleczny (wiceprezes), Anna Bąkała (członek zarządu).

5 lipca Allianz poinformował też, że z początkiem miesiąca do Departamentu Komunikacji i PR dołączył Bohdan Białorucki, który będzie pełnił funkcję rzecznika prasowego zakładu.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Unilink: Skutki żywiołów sporo kosztują. Dlatego warto się ubezpieczyć

0

Według opracowanego przez Unilink raportu „Nawigator ubezpieczeniowy – wyzwania pogodowe” średnia temperatura w ostatnich latach wzrasta we wszystkich regionach Polski, a okres od czerwca do sierpnia 2021 roku uznano za czwarte najcieplejsze lato w Polsce od połowy XX wieku.

Na podstawie danych Państwowej Straży Pożarnej obliczono, że w latach 2017–2021 wysokość strat spowodowanych miejscowymi zagrożeniami pogodowymi wyniosła 1,06 mld zł w skali kraju. Średnia roczna suma kosztów żywiołów w ostatnich pięciu latach wynosiła 212,73 mln zł – wskazuje „Nawigator Ubezpieczeniowy”.

Najkosztowniejsze okazały się skutki silnych wiatrów. W latach 2017–2021 związane z tym zjawiskiem straty wyniosły 611,52 mln zł. Największa suma została odnotowana w województwie zachodniopomorskim (112,16 mln zł), następnie w województwach: dolnośląskim (64,76 mln zł) oraz kujawsko-pomorskim (62,2 mln zł).

Kolejnym co do wielkości meteorologicznym generatorem kosztów były opady deszczu i śniegu. W latach 2017–2021 wielkość szkód spowodowanych opadami oszacowano na 264,88 mln zł. Największe łączne kwoty zostały wskazane w województwach mazowieckim (84,82 mln zł), śląskim (26,1 mln zł) i zachodniopomorskim (24,8 mln zł).

– Zmieniający się klimat sprawia, że nasz kraj coraz częściej nawiedzają groźne zdarzenia pogodowe, a ich efektem są poważne straty, w tym między innymi uszkodzenia budynków czy mienia ruchomego. Odpowiedzialne funkcjonowanie na rzecz środowiska i ochrony klimatu jest pierwszym z elementów zarządzania ryzykiem meteorologicznym, kolejny to ubezpieczenie mienia, które co prawda nie zatrzyma zmian klimatycznych, ale zabezpieczy nasz majątek przed finansowymi skutkami silnych wiatrów czy gradobicia – komentuje Maciej Łoboz, ekspert produktowy Unilink.

Żywioły są kosztowne

Średnia wysokość strat na interwencję związaną z silnym wiatrem za lata 2017–2021 wyniosła 1751 zł. Analizując dane z „Nawigatora Ubezpieczeniowego”, można zauważyć zróżnicowane straty w poszczególnych województwach. Najwyższe kwoty odnotowano w województwie zachodniopomorskim (1671 zł w 2020 r., 8849 zł w 2021 r., 4567 zł w 2017 r.).

Opady atmosferyczne przyniosły średnie straty rzędu 2168 zł. Na tle ostatnich pięciu lat wyróżnia się rok 2019, kiedy średnia strata wyniosła 4794 zł w województwie mazowieckim, 6041 zł w województwie opolskim oraz 4435 zł w województwie śląskim.

– Koszt ubezpieczenia od skutków ekstremalnych zjawisk pogodowych to często ułamek kosztów, jakie musi ponieść poszkodowany w wyniku tych zjawisk – zauważa Marcin Limanowski, agent ubezpieczeniowy Unilink z województwa mazowieckiego. – Roczna składka polisy ubezpieczenia nieruchomości i mienia ruchomego, w zależności od zakresu ochrony i towarzystwa ubezpieczeniowego, zaczyna się już od 300 zł, a koszty, które poniesiemy w zderzeniu z żywiołem: naprawa dachu, remont, osuszenie zalanego domu, odbudowa zniszczonej architektury ogrodowej, instalacji fotowoltaicznej czy ponowne nasadzenie roślinności nie zamkną się w trzycyfrowej liczbie. Źle pojmowana oszczędność może w tym przypadku okazać się szczególnie kosztowna – przestrzega.

Warto ubezpieczyć się u agenta

Unilink zaznacza, że koszty związane ze szkodą to nie tylko kwota opiewająca rachunek remontu czy napraw. W finansowym bilansie należy uwzględnić także wydatki na niezbędne prace porządkowe po przejściu huraganu, deszczu czy pożaru spowodowanego uderzeniem pioruna – np. zakup plandeki służącej zadaszeniu budynku czy najem pomp. Wiele strat powstaje także w trakcie działań podejmowanych przez odpowiednie służby: np. zalanie mienia w trakcie działań ratowniczo-gaśniczych Straży Pożarnej.

– Zazwyczaj wydatki współtowarzyszące i wynikające z zaistniałej szkody nie są wliczane do ogólnej sumy ubezpieczenia. Wprowadzenie do umowy odrębnych limitów na koszty uprzątnięcia pozostałości po szkodzie i zabezpieczenia własności jest lepszym rozwiązaniem, ponieważ ubezpieczony z góry wie, jaką kwotą dysponuje, co w razie szkody pozwala mu na zaplanowanie tej operacji, bez ryzyka, że suma ubezpieczenia nie wystarczy na pokrycie tych kosztów, co może się zdarzyć, jeśli szkoda będzie w znacznych rozmiarach – doradza Maciej Łoboz.

– Jako agenci nie tylko pomagamy wybrać najlepszą ochronę nieruchomości i jej otoczenia, dopasowaną do regionu i zachodzących zmian klimatycznych – dodaje Marcin Limanowski. – Nasza rola nie kończy się na podpisaniu umowy. Wspieramy Polaków, kiedy szkoda już zaistnieje, edukujemy naszych klientów jak zabezpieczyć mienie, aby wypłata rekompensaty nie została podważona, podpowiadamy, w jaki sposób starać się o pomoc samorządu, jesteśmy także do dyspozycji kiedy zachodzi potrzeba pomocy w zgłoszeniu szkody – deklaruje.

(AM, źródło: Unilink)

BOŚ i KUKE wspólnie wesprą inwestycje polskich eksporterów

0
Źródło zdjęcia: KUKE

Bank Ochrony Środowiska i Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych podpisały umowę, która zapewni klientom banku dostęp do nowatorskiego rozwiązania ubezpieczeniowego KUKE wspierającego rozwój ich potencjału eksportowego.

Porozumienie między BOŚ a Korporacją obejmuje współpracę w zakresie oferowania płatniczych gwarancji ubezpieczeniowych dla kredytów udzielanych eksporterom. Instrumenty te, mając gwarancje Skarbu Państwa, zabezpieczają bankowi do 80% wartości kredytu udzielonego na realizację inwestycji w Polsce, ale przeznaczone są na zwiększenie potencjału eksportowego firmy.

– Realizując swoją misję, Bank Ochrony Środowiska stale poszerza ofertę produktową, troszcząc się również o firmy, które już są eksporterami lub dopiero rozważają zagraniczną ekspansję. Zielona transformacja to nie tylko wyzwanie, ale również duża rynkowa szansa dla polskich przedsiębiorstw. Odnawialne źródła energii i inne zielone technologie to perspektywiczny rynek, na którym wciąż jest miejsce dla nowych graczy – powiedział Robert Kasprzak, wiceprezes BOŚ.

Obie instytucje zamierzają także edukować polskich przedsiębiorców w zakresie możliwości internacjonalizacji działalności, jak również wspierać ich w znajdowaniu partnerów handlowych bądź ciekawych projektów na zagranicznych rynkach, w których mogą uczestniczyć jako dostawcy czy podwykonawcy. 

– Wspólna oferta finansowania rozwoju polskich eksporterów przez BOŚ i KUKE z pewnością ułatwi im konkurowanie w międzynarodowym otoczeniu, ponieważ niewiele państw zapewnia tak szerokie spektrum instrumentów pomocowych, które zaczynają się już od wspierania inwestycji na rodzimym rynku. Jesteśmy gotowi na współpracę i z małymi firmami, i z największymi przedsiębiorstwami z całego przekroju polskiego gospodarki, które chcą poczynić inwestycje zwiększające ich moce produkcyjne czy polepszające warunki do dalszego wzrostu. Mamy również nadzieję na wiele transakcji związanych z zieloną transformacją, w których finansowaniu BOŚ się specjalizuje, a które obecnie nie tylko w Polsce cieszą się ogromną popularnością – dodał Janusz Władyczak, prezes KUKE.

Z gwarancji mogą skorzystać przedsiębiorstwa, które już są eksporterami lub w BOŚ finansują swoje inwestycje krajowe, mające generować eksport. Oznacza to, że:

  • Albo projekt powinien być realizowany przez przedsiębiorstwo, którego suma przychodów ze sprzedaży eksportowej w wybranych trzech z pięciu ostatnich rocznych okresów sprawozdawczych przed udzieleniem gwarancji stanowi nie mniej niż 20% przychodów z tych samych wybranych okresów;
  • albo inwestycja w ciągu trzech lat po ukończeniu wygeneruje minimum 20% przychodów ze sprzedaży na eksport.

Gwarancja może zabezpieczać do 80% kredytu, którego kwota nie może być niższa niż 5 mln zł.

(AM, źródło: KUKE)

Ubezpieczenie szkolne to nie tylko NNW, ale też ubezpieczenie na wypadek hejtu w internecie i OC

0
Jacek Rink

Kompleksowa ochrona NNW szkolnego to oferta, którą UNIQA w trakcie dwóch lat sukcesywnie poszerzała o zakres, który dziś odpowiada praktycznie na każdą potrzebę klientów. Ubezpieczenie na wypadek hejtu w internecie i OC w życiu prywatnym to opcje dodatkowe, o które warto rozszerzyć ubezpieczenie.

Gdy dwa lata temu wprowadzaliśmy na rynek odświeżone indywidualne ubezpieczenie szkolne, naszym celem było dostarczenie, poza „standardową” ochroną, związaną z następstwami nieszczęśliwych wypadków dzieci i młodzieży, również ochronę w innych obszarach. Zaoferowaliśmy m.in. ubezpieczenie na wypadek hejtu w internecie oraz ubezpieczenie OC w życiu prywatnym.

Hejt – jak sobie z nim radzić

Ubezpieczenie na wypadek hejtu w internecie to realna pomoc – mówi aktor Mirosław Zbrojewicz w najnowszym spocie reklamowym UNIQA. Sprawdźmy!

Mowa nienawiści i przemoc w szkole występowały zawsze. W mniejszym lub większym stopniu, ale pojawiały się w każdym środowisku. Dzieci wyśmiewały inne ze względu na wygląd, pochodzenie i nie tylko. Powodów było bez liku. Dla obecnych 30- i 40-latków spotkanie z przemocą w szkole lub na podwórku, z mową nienawiści najczęściej kończyło się po powrocie do domu. Dziś jest inaczej.

Mowa nienawiści przeszła ze szkoły i podwórka do sieci. Spotkanie z nią nie kończy się po powrocie do domu, ale trwa w najlepsze 24h, a jej zasięgi są niczym nieograniczone. To zjawisko, z którym często ani dzieci, które są ofiarami hejtu, ani ich rodzice nie potrafią sobie poradzić. W tym miejscu pojawia się pole do działania dla szkół, pedagogów, ale również dla ubezpieczycieli.

UNIQA chce pomóc ofiarom hejtu i ich rodzicom. Oferuje w ramach ubezpieczenia szkolnego możliwość rozszerzenia ochrony o pomoc na wypadek hejtu w internecie. Gdy podejrzewamy, że nasze dziecko zostało pomówione w internecie, zostało naruszone jego prawo do prywatności lub dobre imię, wówczas w ramach polisy możemy liczyć na pomoc psychologa, specjalisty IT i pomoc prawną.

W ramach pomocy psychologicznej UNIQA zapewnia nielimitowane porady psychologiczne przez telefon oraz organizację i pokrycie kosztów konsultacji stacjonarnych z psychologiem (dziesięć wizyt w okresie ubezpieczenia).

Zadaniem specjalisty IT będzie zablokowanie dostępu lub usunięcie treści, które naruszają dobre imię naszego dziecka, np. kompromitujące zdjęcia w mediach społecznościowych.

Trzecim, bardzo ważnym elementem tego produktu jest profesjonalna pomoc prawna, której koszty pokrywa UNIQA (w tym m.in. koszty wynajęcia adwokata lub radcy prawnego, koszty sądowe). Suma ubezpieczenia wynosi 15 tys. zł.

UNIQA nie tylko oferuje produkt ubezpieczeniowy, ale od lat wspiera walkę z hejtem, prowadząc akcję #maszmocnahejt. Do wspólnej walki z mową nienawiści zaangażowała się psycholożka Magdalena Chorzewska, która m.in. na przeznaczonej dla akcji stronie www.maszmocnahejt.uniqa.pl udziela porad, jak sobie radzić, gdzie szukać pomocy, gdy spotkamy się z hejtem.

W ubiegłym roku w akcję zaangażowali się również Kamil Nowak, znany jako Blog Ojciec, i aktorka Anna Mucha. W tym roku UNIQA z kampanią Masz Moc na Hejt połączyła siły z Instytutem Lema i jego akcją Ogarnij Hejt. Wspólnie od września przeprowadzą w 30 szkołach w całej Polsce warsztaty dla uczniów, rodziców i nauczycieli oraz wyposażą szkoły w materiały edukacyjne dotyczące przeciwdziałania cyberprzemocy. Ambasadorem wspólnego projektu został dr Maciej Kawecki, prezes Instytutu Lema.

Dopełnieniem zaangażowania UNIQA w walkę z mową nienawiści jest pierwsza w historii telewizyjna kampania poświęcona tej tematyce. Spot z cytowanym Mirosławem Zbrojewiczem jest emitowany w największych stacjach telewizyjnych w kraju.

OC dla młodzieży

Impulsem do rozszerzenia zakresu indywidualnego ubezpieczenia szkolnego o OC w życiu prywatnym były sygnały od naszych klientów i agentów. Wskazywały głównie na dwie potrzeby: konieczność wykupienia OC w sytuacji, gdy dziecko bierze udział w praktykach przyuczających do zawodu (np. w restauracji, hotelu, placówkach służby zdrowia), oraz zabezpieczenie się na wypadek szkód, jakie dziecko może wyrządzić osobom trzecim, np. podczas uprawiania sportu lub w czasie zabawy.

OC w życiu prywatnym jest dostępne dla dzieci i młodzieży w wieku powyżej 13 lat. Zakresem ubezpieczenia objęte są szkody wyrządzone osobom trzecim w związku z czynnościami życia prywatnego, przez które rozumiemy:

  • uczestnictwo w zajęciach szkolnych w charakterze ucznia, studenta, doktoranta lub słuchacza placówki oświatowo-wychowawczej,
  • odbywanie praktyk (w tym praktyki studentów akademii medycznych),
  • amatorskie i wyczynowe uprawianie sportu,
  • posiadanie lub używanie rowerów, rowerów elektrycznych, hulajnóg, hulajnóg elektrycznych, rolek, deskorolek, wózków inwalidzkich itp.,
  • posiadanie lub używanie sprzętu pływającego do własnego użytku,
  • jazda konna.

Suma gwarancyjna wynosi 30 tys. zł, a zakres terytorialny, gdzie świadczona jest ochrona, obejmuje Polskę i pozostałe kraje europejskie.

Ubezpieczenie szkolne – NNW

Ubezpieczenie na wypadek hejtu w internecie i OC w życiu prywatnym to opcje dodatkowe, o które można rozszerzyć zakres ubezpieczenia szkolnego. A ubezpieczenie szkolne to głównie ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków, w ramach którego ochroną objęte są następujące zdarzenia:

  • śmierć w następstwie nieszczęśliwego wypadku (w tym wypadku komunikacyjnego, udaru mózgu albo zawału serca),
  • uszkodzenie ciała w następstwie nieszczęśliwego wypadku,
  • pobyt w szpitalu w następstwie nieszczęśliwego wypadku (za każdą dobę pobytu w szpitalu),
  • pobyt w szpitalu niebędący następstwem nieszczęśliwego wypadku (przy pobycie trwającym min. pięć dób),
  • zwrot kosztów leczenia i rehabilitacji w następstwie nieszczęśliwego wypadku (w tym odbudowa stałych zębów),
  • zwrot kosztów nabycia protez, nabycia lub wypożyczenia innych środków pomocniczych w następstwie nieszczęśliwego wypadku (w tym zwrot kosztów naprawy lub nabycia okularów korekcyjnych, które uległy uszkodzeniu w wyniku nieszczęśliwego wypadku),
  • śmierć rodzica w następstwie nieszczęśliwego wypadku,
  • zdiagnozowanie poważnego zachorowania (Covid-19, cukrzyca, inwazyjna choroba pneumokokowa, łagodny guz mózgu, niewydolność nerek, niewydolność wątroby, nowotwór złośliwy, sepsa, śpiączka, udar mózgu, utrata słuchu, utrata wzroku, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zawał serca),
  • ukąszenie kleszcza (zwrot kosztów wizyty lekarskiej, zorganizowanie i pokrycie kosztów badania kleszcza pod kątem nosicielstwa patogenów, zwrot kosztów zakupu antybiotyków).

Co warte podkreślenia – ochroną objęte są również następstwa nieszczęśliwych wypadków, które powstały także w trakcie wyczynowego uprawiania sportu.

Indywidualne ubezpieczenie szkolne w UNIQA przeznaczone jest dla dzieci i młodzieży do 26. roku życia.

Jacek Rink
menedżer Zespołu Rozwoju Produktów i Badań Rynku, Departament Rozwoju Produktów i Procesów, UNIQA

Tworzymy angażujące aplikacje i szukamy partnerów wśród ubezpieczycieli

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Rozmowa z Sebastianem Koniecznym z Dobre Zakupy

Aleksandra E. Wysocka: – Najbardziej znani jesteście z aplikacji, którą stworzyliście dla Szlachetnej Paczki. Ale macie też rozwiązania dla szkół, przedszkoli i klubów sportowych. Do czego one dokładnie służą?

Sebastian Konieczny: – Tworzymy angażujące aplikacje dla organizacji, służące zdobywaniu pieniędzy na różne cele, a przy okazji wspomagające instytucje w codziennych sprawach. Rzeczywiście stworzyliśmy taką aplikację dla Szlachetnej Paczki, ale teraz chciałbym się skupić na tym, co robimy w branży edukacyjnej.

Zaproponowaliśmy aplikację dla szkół i przedszkoli, która z jednej strony pozwala szybko zapłacić za obiady czy wycieczki szkolne, a z drugiej pozyskiwać środki finansowe na przykład na remont placu zabaw, zakup rzutnika czy naprawę kserokopiarki. Z jednej strony taka aplikacja służy gromadzeniu pieniędzy, a z drugiej angażuje społeczność – w przypadku placówek edukacyjnych są to rodzice i nauczyciele.

Miesiąc temu rozpoczęliśmy dużą akcję informacyjną dla szkół i przedszkoli i teraz otrzymujemy dziennie 10–15 zapytań, tak więc widzimy, że jest zapotrzebowanie na tego rodzaju aplikacje w szkole czy przedszkolu.

W jaki sposób aktywność w aplikacji przekłada się na środki dla instytucji?

– Każda aplikacja dostaje automatycznie 1700 sklepów internetowych i kiedy rodzice dokonują w nich zakupów, określony procent wydanych pieniędzy trafia do ich przedszkola czy szkoły. Jeżeli ściągam aplikację przedszkola i robię zakupy na Allegro, to Allegro wpłaca pieniądze na rzecz tego przedszkola.

Poza tym przedszkole może zaprosić do programu lokalne sklepy spożywcze, fryzjera, zakład mechaniczny – również od zakupów dokonywanych przez rodziców w tych punktach dostaje pewne środki finansowe.

To rzeczywiście buduje społeczność rodziców i w dodatku może dobrze działać na kondycję lokalnego rynku, bo te sklepy czy punkty usługowe pozyskują dzięki temu nowych klientów… Jakie jeszcze funkcje, poza pozyskiwaniem pieniędzy, oferuje aplikacja?

– Bardzo ważny jest ten aspekt społecznościowy – możemy wrzucać zdjęcia, pisać posty, komentować. Widzimy, że aktywność w aplikacji jest dużo większa niż na Facebooku. W jednym klubie sportowym trener wrzucił zdjęcie, jak wnosi świąteczną choinkę do domu, i miało ono mnóstwo komentarzy, czego pewnie na Facebooku nie udałoby mu się osiągnąć.

Poza tym bardzo ważna jest transparentność, jaka wiąże się z użytkowaniem naszej aplikacji. Na przykład szkoła czy klub sportowy widzi wszystkie transakcje, jakie są dokonywane, a także każdy rodzic widzi swoją transakcję. Jest to bardzo przejrzyste i wygodne, a także cieszy się pozytywnym odzewem ze strony użytkowników.

Jak widzicie współpracę z zakładami ubezpieczeń, które chciałyby coś dostarczyć tym różnym społecznościom, jakie zawiązały się wokół tych aplikacji?

– Przez dwa lata zbieraliśmy doświadczenia i dużo się nauczyliśmy, dlatego możemy powiedzieć, że ten produkt jest dopieszczony. Na przykład na podstawie rozmów z dyrektorem jednej ze szkół zdecydowaliśmy się udostępnić możliwość opłacania przez aplikację obiadów w szkole albo wycieczek.

Wiemy, że w szkołach nikt nie lubi pieniędzy, nauczyciele nie chcą zajmować się zbiórkami. Kolejnym krokiem jest umożliwienie opłacenia szkolnego ubezpieczenia za pośrednictwem aplikacji.

Ponadto chcielibyśmy z zainteresowaną naszym produktem firmą ubezpieczeniową stworzyć wspólny projekt, do którego zaprosilibyśmy te grupy, na przykład przedszkola, szkoły, kluby sportowe czy parafie – to będzie nasz kolejny target. Tym projektem byłoby wprowadzenie zakupu ubezpieczeń do tworzonych przez nas aplikacji.

Liczymy, że nasze know-how zainteresuje zakłady ubezpieczeń.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka


Tworzymy z pasją aplikacje dla klubów, szkół i fundacji. Dzięki aplikacjom ponad 1700 firm wspiera finansowo naszych klientów, m.in.: Allegro, Booking, LIDL. Aplikacje budują zaangażowaną społeczność oraz skutecznie pomagają w codzienności.

Kontakt: Sebastian Konieczny zarzad@dobrezakupy.org tel. 519 513 223

www.dobrezakupy.org

Czy nadal nie ma jasności w temacie APK?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wojciech Młynarski w jednej ze swoich piosenek dowodził, że w relacji z kobietami piękno życia na tym polega, że „nie ma jasności w temacie…”, więc trzeba „wyczuć ten klimat”. „W temacie” APK jest odwrotnie; piękno życia dystrybutora zależy od tego, czy ta „jasność” jest.

W art. 8. ustawy o dystrybucji ubezpieczeń ustawodawca nakazuje przeprowadzenie APK, a m.in. ze „Stanowiska UKNF…” z 1 października 2021 r. wynika, że powinna być ona udokumentowana i zarchiwizowana. Pewnikiem jest też zasada, że każda polisa, także stanowiąca kontynuację dotychczasowej umowy, powinna być poprzedzona tą analizą. Mamy tu „jasność”, a co z „resztą”? Wolelibyśmy nie wyczuwać klimatu, tylko oprzeć się na konkretach, ale na razie jest tak, że „nie chcemy, ale musimy”, więc „wyczuwamy” – z różnym skutkiem.

Pewność, wątpliwości i obawy

W „Standardowym zakresie kontroli agenta ubezpieczeniowego…” KNF z 7 października 2021 r. czytamy, że przedmiotem kontroli dystrybutora może być: sposób oraz forma przeprowadzenia analizy wymagań i potrzeb klienta w zakresie ochrony ubezpieczeniowej, narzędzia wykorzystywane przez agenta do przeprowadzenia APK, informacje pozyskiwane od klienta w ramach APK i kryteria ich oceny w kontekście ustalania odpowiedniości produktu dla klienta.

W jakiż to sposób i według jakich kryteriów kontrolerzy to sprawdzają i oceniają? Na razie o tym wiedzą głównie ci z nas, którzy taką kontrolę mają za sobą.

Ustawodawca zdecydował o konieczności ujednolicenia i egzekwowania podwyższonych standardów sprzedażowych, na których nam, dystrybutorom także zależy. Wątpliwości w tym zakresie jednak są nadal, mimo wielu regulacji organów nadzoru.

Podnoszone są też obawy, że APK komplikuje proces akwizycyjny, wydłuża czas pracy i generuje dodatkowe koszty dystrybutorowi. O pozytywach, które mogłyby zachęcić dystrybutorów do innego podejścia, trudno cokolwiek przeczytać, choć od dawna zachęca się nas do myślenia kategoriami korzyści, za to od początku mamy różne „straszonka”.

APK wykonywaliśmy, zanim ustawa weszła w życie, choć bez obowiązku jej dokumentowania i archiwizowania, z wyjątkiem tzw. życiówki. Wiemy, że nie jest dopuszczalne oparcie strategii sprzedażowej na bazie sloganu z pewnego filmu: „Panie szanowny, kup pan tę cegłę!”, chociaż… praktyka zna różne przypadki.

Marian Bułecki

Co naprawdę generuje koszty i utrudnienia

Jeśli za prof. Marcinem Orlickim spojrzymy na APK jako na obowiązkową czynność przedkontraktową, zapoczątkowaną zainteresowaniem klienta jakimś ubezpieczeniem, albo czynność początkującą otwarcie kontraktu, to APK nie można traktować jak narzędzia sprzedażowego, a to pociąga za sobą określone skutki.

Uważam, że w akwizycji problemem nie jest APK jako taka, choć niejasności jest tu sporo, tylko wymóg jej dokumentowania i archiwizowania, zwłaszcza w przypadku sprzedaży zdalnej, kwestia ewentualnej dwuetapowości jej wykonania, a także jednoznacznego rozstrzygnięcia dotyczącego funkcji tego dokumentu. Ten wątek wart jest oddzielnych rozważań. To nie przeprowadzenie APK, ale udokumentowanie tego faktu wydłuża czas wykonywania czynności akwizycyjnych i generuje dodatkowe koszty i inne utrudnienia.

Trudno doszukać się jednoznacznego rozstrzygnięcia w przepisach o tym, jak ma wyglądać dokument APK, i nie tylko o formę tu chodzi. Zauważmy, że kontrolerom musimy pokazać „narzędzia wykorzystywane przez agenta do przeprowadzenia APK”. Sądzę więc, że w świetle powyższego takim narzędziem oczekiwanym przez kontrolerów może być nasza procedura tworzenia APK, w której ustalimy również, jak postępujemy z pozyskanymi informacjami od OPOU.

Zatem APK to czynność, działanie, zaś dokument APK to obowiązkowy zapis wykonania procedury APK według standardów ustanowionych przez nadzór ubezpieczeniowy. Jeśli mój tok rozumowania jest właściwy, to uprzejmie proszę nadzór, aby przygotował wytyczne do takiej procedury, zanim jego przedstawiciele zajrzą do mojego biura z „gospodarską wizytą”.

Brak jasności w temacie APK obserwuję w wielu obszarach. Nie do końca jest np. rozstrzygnięty dylemat; jak traktować mamy jako multiagenci APK zawarte w aplikacjach sprzedażowych, czy w dokumencie APK ma być potwierdzenie wykonania obowiązku informacyjnego dotyczącego tej czynności, składanych ofert lub szerzej etc. Samo wyliczanie wątków wartych debaty zajęłoby sporo miejsca. Zakończę więc parafrazą słów Wojciecha Młynarskiego: w temacie APK jeszcze „nie ma jasności – ale są przebłyski!”.

Marian Bułecki
partner w Ultra Ubezpieczenia sp. z o.o.

Wiener: Podejście do ubezpieczenia „na wszelki wypadek” wymaga zmiany

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Co trzeci uczestnik najnowszego badania Wiener posiada oszczędności pozwalające w razie nieszczęśliwego zdarzenia przetrwać co najmniej kilka miesięcy. Prawie identyczny odsetek żyje bez żadnej poduszki finansowej. 44% respondentów ma ubezpieczenie na zdrowie i życie, a 27% czuje potrzebę jego posiadania, jednak ich na to nie stać.

Dla 46% badanych najważniejszą wartością w życiu jest rodzina. Na drugim miejscu znalazło się zdrowie, które wskazało 37% ankietowanych. Dla mniejszych grup respondentów kluczowe okazały się: bezpieczeństwo finansowe (7%), work-life balance (5%) oraz praca (4%).

Oszczędności i polisy nie dla wszystkich

Z badania wynika ponadto, że 6 na 10 badanych jest przygotowanych finansowo na dłuższy czas nieobecności w pracy w wyniku wypadku i choroby. Co trzeci ma oszczędności na kilka miesięcy, 27% jest w stanie się z nich utrzymać maksymalnie dwa miesiące. 31% natomiast nie ma żadnych oszczędności, które pozwoliłyby przetrwać w razie nieszczęśliwego zdarzenia. Jedynie co 10% ma wykupione ubezpieczenie, które chroni w razie takich sytuacji.

– Wyniki badania dotyczące kwestii oszczędności nie napawają optymizmem. Najbardziej niepokojący jest dość wysoki odsetek osób, które nie posiadają poduszki finansowej i żyją z dnia na dzień. W lepszej sytuacji jest 60% Polaków, jednak 27% z nich ma oszczędności na zaledwie dwa miesiące życia bez dochodu. Dla nich ewentualne długofalowe konsekwencje nieszczęśliwego wypadku mogą być szczególnie bolesne. W najbardziej komfortowej sytuacji jest co dziesiąty Polak, który posiada polisę chroniącą w razie takich niespodziewanych zdarzeń. Świadomość zalet posiadania takiego ubezpieczenia z roku na rok rośnie, co jest dobrą wiadomością, bo taki plan B zapewnia psychiczny i finansowy komfort w razie nieprzewidzianych zdarzeń – zauważa Anna Bałuka, ekspertka Wiener.

Badani obawiają się chorób i wysokich kosztów leczenia

Spośród możliwych skutków nieszczęśliwych wypadków 7 na 10 respondentów najmocniej obawia się ciężkiej choroby. Na drugim miejscu znalazły się wysokie koszty leczenia lub rehabilitacji, które martwią blisko połowę badanych. 43% ankietowanych czuje lęk przed niezdolnością do pracy i utrzymania siebie lub rodziny. Dla osób w wieku co najmniej 55 lat obawa przed byciem niezdolnym do pracy i problemami z utrzymaniem siebie i rodziny jest znacznie mniej powszechna (20%) w stosunku do pozostałych grup wiekowych (41% osób w wieku 18–24 i 63% osób w wieku 45–54) — co może być związane z regularnym otrzymywaniem świadczeń emerytalnych. Natomiast 37% badanych najbardziej obawia się śmierci.

Ilu ubezpieczonych, a ilu to rozważa?

44% badanych osób posiada polisę od NNW. Z tej grupy 30% jest w wieku od 18 do 24 lat. Z kolei najwięcej ubezpieczonych znajduje się w gronie osób po 55. roku życia (50%). Ubezpieczenia nie posiada natomiast 56% respondentów. Spośród nieubezpieczonych 28% miało polisę w przeszłości, ale nie zdecydowało się jej przedłużyć. 53% badanych rozważało wykupienie polisy, która zabezpieczyłaby ich finansowo w razie choroby lub wypadku, natomiast 47% nigdy tej kwestii nie brała pod uwagę.

– Z naszego badania wynika, że 6 na 10 Polaków nie czuje obecnie potrzeby posiadania dodatkowego ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków lub choroby. Co trzeci uważa, że wystarcza mu ubezpieczenie zdrowotne w ramach NFZ, natomiast 29% twierdzi, że nigdy się nad tym nie zastanawiało. To pokazuje, jak ważna jest misja ubezpieczycieli polegająca na budowaniu świadomości w kwestii dodatkowej ochrony. Nie każdy Polak zdaje sobie sprawę, że świadczenia w ramach funduszu mogą okazać się niewystarczające lub zbyt przesunięte w czasie. Dzięki badaniu widzimy, że 40% respondentów czuje potrzebę takiej dodatkowej ochrony, jednak martwi fakt, że przed wykupieniem polisy część badanych powstrzymują kwestie finansowe – więcej niż co czwarty badany przyznał, że chciałby posiadać takie ubezpieczenie, ale go na to nie stać – tłumaczy Anna Bałuka.

W badaniu Wiener zapytał również o to, na jakie elementy polisy badani najbardziej zwracają uwagę. Najistotniejszą cechą NNW dla co czwartego respondenta jest wypłata świadczenia w wysokości pokrywającej całkowicie koszty utrzymania. Co piąty zwraca uwagę na szeroki zakres wypadkowo-chorobowy, w ramach którego otrzymałby świadczenie, oraz na odpowiednią wysokość odszkodowania w razie poważnej choroby lub śmierci. 15% Polaków za najważniejsze uznało pokrycie kosztów leczenia lub rehabilitacji.

O badaniu:

Badanie przeprowadzono na ogólnopolskim panelu badawczym Ariadna metodą CAWI (Computer-Assisted Web Interview) w czerwcu 2022 roku na ogólnopolskiej próbie N=1066 osób.

(AM, źródło: Wiener)

18,199FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie