Wefox zamknął rundę finansowania serii D o wartości 400 mln dolarów. W efekcie wycena insurtechu wzrosła z 3 do 4,5 mld USD.
– Nowa wycena jest wyraźnym potwierdzeniem trafności naszego modelu biznesowego, który koncentruje się na dystrybucji za pośrednictwem agentów, a nie bezpośredniej. To sprawia, że nasza firma jest obecnie jednym z najbardziej wiarygodnych insurtechów na rynku – powiedział Julian Teicke, dyrektor generalny i założyciel Wefox. Podkreślił że firma wciąż zwiększa swoje przychody. W ubiegłym roku wyniosły one 320 mln USD. W ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku insurtech wygenerował ponad 200 mln USD przychodów, co powinno umożliwić osiągnięcie celu, jakim jest 600 mln USD przychodów do końca 2022 r.
– Wefox ma teraz ponad dwa miliony klientów i zamierzamy osiągnąć poziom trzech milionów klientów do końca tego roku – dodał Julian Teicke.
Wefox zamierza wykorzystać pozyskane fundusze na rozwój produktów i ekspansję w Europie, a następnie w Azji i Stanach Zjednoczonych.
Lloyd’s postanowił, że charakterystyczny budynek One Lime Street w Londynie pozostanie jego siedzibą, jeśli warunki dzierżawy przy odnowieniu będą do przyjęcia. W styczniu rynek Lloyd’s przeprowadził analizę swojej dzierżawy w obliczu nowych praktyk pracy hybrydowej wdrożonych podczas pandemii.
Wiele firm na świecie podejmuje teraz decyzje w sprawie swoich kosztownych siedzib w centrach wielkich miast. Chociaż dzierżawa budynku nie wygaśnie do 2031 r., kontrakt zawiera opcję wycofania się wcześniej, w 2026 r. W oświadczeniu rzecznika Lloyd’s czytamy: „Budujemy rynek przyszłości, co oznacza posiadanie zarówno w pełni zintegrowanej oferty cyfrowej, jak i doskonale funkcjonującej przestrzeni fizycznej dla naszego rynku. Podczas gdy nasza strategia miejsca pracy i przyszłe zobowiązania dotyczące dzierżawy są rozważane, preferujemy pozostanie w budynku, jeśli uzgodnione zostaną odpowiednie warunki. Nasze plany potwierdzimy w późniejszym okresie tego roku”.
Od 1986 r. Lloyd’s mieści się w słynnym budynku określonym jako „wnętrze na zewnątrz” projektu Richarda Rogersa (pracownia architektoniczna Richard Rogers & Partners). Wszystkie rury znajdują się na zewnątrz budynku, którego centrum stanowi underwriting room. W 2013 r. chiński Ping An Insurance nabył budynek od oddziału Commerzbanku za 260 mln funtów. Pomimo zmieniających się praktyk pracy, Lloyd’s wciąż prowadzi w swoim underwriting roomie spotkania bezpośrednie, ważne dla handlu na rynku. Według danych z grudnia 2021 r. w Lloyd’s działa 75 syndykatów.
11 lipca Lloyd’s ogłosił też powołanie Bertranda Heuguesa na stanowisko Chief Underwriting Officer (CUO) w Lloyd’s Europe z mocą od 14 lipca. W ramach swoich obowiązków będzie on odpowiadać za nadzorowanie strategicznego kierunku działalności ubezpieczeniowej, zarządzanie uprawnieniami delegowanymi, roszczeniami i reasekurację.
Bertrand Heugues przeszedł z Ageas, gdzie pełnił funkcję Global Head of Pricing and Underwriting. Ma ponad 18-letnie doświadczenie w branży ubezpieczeniowej jako aktuariusz ubezpieczeń majątkowych. Karierę zaczął w 2005 roku w AXA, a następnie przeniósł się do Marsh. Później zajmował również szereg wyższych stanowisk w Generali, w tym we Francji oraz w Belgii.
Europejski Urząd Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych rozpoczął 11 lipca trzymiesięczne konsultacje publiczne dotyczące projektu oświadczenia nadzorczego w sprawie praktyk różnicowania cen. EIOPA rozumie te ostatnie jako techniki wyceny, w których konsumenci o podobnych cechach ryzyka i kosztu usługi są obciążani różnymi składkami za te same produkty ubezpieczeniowe.
Stwierdzenie odnosi się w szczególności do „price walking”. Urząd wyjaśnił, że to pojęcie odnosi się do praktyki podnoszenia składek na etapie odnowienia w oparciu o analizę cech charakterystycznych dla danego konsumenta w celu przewidzenia zachowań niezwiązanych z ryzykiem lub kosztem usług, np. podwyżki składki, którą indywidualny konsument będzie tolerował przed zakupem ubezpieczenia u innych dostawców produktów ochronnych.
Celem EIOPA jest wzmocnienie ochrony konsumentów poprzez zapobieganie ich niesprawiedliwemu traktowaniu oraz promowanie większej konwergencji w nadzorze praktyk różnicowania cen. Ma to zapobiec uszczerbkowi w interesie konsumentów poprzez odpowiednie procesy nadzoru i zarządzania produktami (POG).
Urząd podkreślił, że chociaż obecne ramy prawne Unii Europejskiej dopuszczają pewne praktyki różnicowania cen, takie jak rabaty handlowe, marketingowe i gwarancyjne, to on sam jest zdania, że niektóre rodzaje praktyk nie są zgodne z w/w ramami i prowadzą do niesprawiedliwego traktowania konsumentów. W szczególności praktyki związane ze zmianą cen mogą mieć szkodliwy wpływ na ubezpieczających, którzy prawdopodobnie nie zmienią usługodawcy. Praktyki te niesprawiedliwie karzą lojalnych klientów i mogą nieproporcjonalnie wpływać na grupy szczególnie wrażliwe, takie jak osoby starsze.
Dlatego też w swoich oczekiwaniach nadzorczych EIOPA określa, że ubezpieczyciele, którzy chcą stosować praktyki różnicowania cen, muszą wykazać, iż posiadają odpowiednie środki POG dla zapewnienia sprawiedliwego traktowania konsumentów i ograniczenia ryzyka konsumenckiego.
Pod koniec czerwca odbyły się pierwsze dwa szkolenia „Od Zdrowia do Życia”, organizowane w ramach Akademii Brokerskiej. Taką nazwę nosi najnowsza inicjatywa skierowana do brokerów ubezpieczeniowych przygotowana przez TU Zdrowie i Open Life w ramach strategicznego partnerstwa obu towarzystw.
Szkolenia odbyły się w dniach 21–22 czerwca oraz 28–29 czerwca w Dźwirzynie oraz w Zakopanem. Wzięło w nich udział blisko 100 przedstawicieli kancelarii brokerskich z całej Polski. Brokerzy poznawali nowości produktowe oraz narzędzia opracowane z myślą o obsłudze polis i klientów grupowych. Szczególne zainteresowanie wzbudziło strategiczne partnerstwo towarzystw oraz łączenie ich produktów we wspólnej ofercie.
– Od kilku już lat w ofercie ubezpieczeń grupowych Open Life znajdują się umowy dodatkowe dostarczane pod postacią pakietów zdrowotnych przez TU Zdrowie. To partnerstwo, ta synergia, pozwala nam na co dzień wcielać w życie hasło, które było myślą przewodnią tegorocznej edycji Akademii Brokerskiej „Od Zdrowia do Życia”. Dzięki temu klienci mogą nie tylko dostać z Open Life wypłatę świadczenia z tytułu np. poważnego zachorowania czy wypadku, ale też przeprowadzić bezgotówkowo cały proces diagnostyki czy rehabilitacji. Łączenie ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniami zdrowotnymi jest przyszłością rynku klienta korporacyjnego i my w Open Life jesteśmy już od dłuższego czasu na tej ścieżce rozwoju – mówi Michał Jakubowski, dyrektor Departamentu Sprzedaży Ubezpieczeń Grupowych Open Life.
– Ostatnie dwa lata przyniosły wiele zmian zarówno w obszarze dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych, jak i ubezpieczeń na życie. Pandemia Covid-19 wpłynęła bezpośrednio na rozwiązania produktowe, ale także na aspekty związane z obsługą ubezpieczonych oraz ubezpieczających. Mając pełną świadomość, że działamy w tej chwili w innych warunkach niż jeszcze kilka lat temu, przygotowaliśmy organizację do tego, aby móc sprawnie realizować założenia biznesowe i świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Pandemia odcisnęła również swoje piętno na zdrowiu większości Polaków, o czym należy pamiętać, konstruując nie tylko medyczne programy ubezpieczeniowe, ale i życiowe. W trakcie Akademii Brokerskiej zwracaliśmy także uwagę na fakt, że u klientów bardzo często za obszar życia i zdrowia odpowiada ta sama osoba, mamy więc bardzo dużą szansę na podjęcie w rozmowach obu tematów – mówi Bernard Kucharski, zastępca dyrektora Sprzedaży TU Zdrowie odpowiedzialny za współpracę z pośrednikami.
Podczas dyskusji omówiono dostępność świadczeń zdrowotnych w ramach systemu publicznej opieki medycznej oraz wyzwania dla rynku ubezpieczeń komercyjnych. Wszystko to w kontekście rosnącego popytu na świadczenia medyczne przy niewystarczającej podaży lekarzy. Uczestnicy wyrażali także zainteresowanie synergią między ubezpieczeniami grupowymi na życie i zdrowotnymi oraz rozwiązaniami systemowymi i narzędziami, które TU Zdrowie i Open Life przygotowały dla brokerów i ich klientów.
W czasie trwania Akademii brokerzy wzięli udział w szkoleniach z zakresu oceny i analizy parametrów programów zdrowotnych ze szczególnym uwzględnieniem aspektów funkcjonalności i dostępności do świadczeń.
– Akademia Brokerska okazała się strzałem w dziesiątkę. Spotkania cieszyły się dużym zainteresowaniem środowiska brokerskiego, a także były dobrą okazją, aby pokazać brokerom, dlaczego warto rekomendować nasze oferty. Bezpośredni kontakt i merytoryczna dyskusja udowadniały, że jesteśmy rzetelnym i wiarygodnym partnerem w biznesie. Na pewno będziemy kontynuowali tego typu spotkania w przyszłości – dodaje Michał Jakubowski.
– W trakcie obu spotkań przekonaliśmy się, jak bardzo w ostatnim „pandemicznym” czasie brakowało nam bezpośrednich spotkań i dyskusji o ważnych rzeczach, które dzieją się na rynku. Poza częścią formalną – szkoleniową, wiele ciekawych rozmów przeprowadziliśmy w kuluarach. Wiele osób wyraziło zainteresowanie kontynuacją dyskusji w formule indywidualnych spotkań i warsztatów, co bardzo nas cieszy, ponieważ chcieliśmy, aby Akademia była przede wszystkim inspiracją do dalszych działań operacyjnych – podsumowuje Bernard Kucharski.
Oba towarzystwa zapowiedziały, że w nieodległej przyszłości organizowane będą kolejne edycje Akademii Brokerskiej w innych regionach Polski.
29 lipca w Warszawie odbędzie się drugi zjazd członków i sympatyków Polskiego Stowarzyszenia Rekomendowanych Doradców Ubezpieczeniowych. Patronem medialnym wydarzenia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.
Podczas zjazdu odbędzie się ponad 8 godzin wykładów prowadzonych przez najlepszych doradców ubezpieczeniowych w Polsce, członków MDRT, praktyków sztuki sprzedaży ubezpieczeń na życie. Głos zabiorą m.in. Paweł Skotnicki, dyrektor Placówki Partnerskiej Allianz (wcześniej Aviva), siedmiokrotny członek MDRT, Katarzyna Pilczuk, dyrektor agencji Prudential Polska, pięciokrotna członkini MDRT, czy Kyriakos Chatzistefanou, członek „MDRT Life Member” oraz „Greek Circle of Successful Agents of MetLife”.
Prelegenci podzielą się z uczestnikami swoją wiedzą i umiejętnościami z dziedziny prospektingu, analizy potrzeb, telefonowania, zamykania i pobierania poleceń. Zjazd będzie okazją do wymiany doświadczeń i networkingu ludzi z całego rynku.
Spotkanie odbędzie się 29 lipca w Hotelu Airport Okęcie w Warszawie.
Rozmowa z Anną Pawelec, ekspertką w Biurze Ubezpieczeń Detalicznych i Programów Partnerskich ERGO Hestii
Aleksandra E. Wysocka: – Jak zmieniły się w ostatnim czasie potrzeby ubezpieczeniowe podróżujących Polaków?
Anna Pawelec: – Przede wszystkim pandemia sprawiła, że Polacy zaczęli zwracać uwagę na zakres ubezpieczeń turystycznych. Dotyczy to oczywiście zachorowania na Covid-19, ale też innych aspektów ubezpieczenia podróżnego. Przekłada się to na zainteresowanie ofertą poszczególnych towarzystw.
Nasze ubezpieczenie, ERGO Podróż, zawsze chroniło klienta w przypadku poważnego zachorowania, również na Covid-19. Dlatego jeśli klienci podróżują z naszą polisą, nie jest im potrzebne żadne dodatkowe rozszerzenie obejmujące Covid-19. W zależności od wymogów konkretnego kraju dopisujemy także na polisie klauzulę potwierdzającą, po polsku i po angielsku, że zawiera ona ochronę w przypadku zachorowania na Covid-19.
Ponadto, w ramach wakacyjnej promocji, dodaliśmy do tego ubezpieczenia ochronę w przypadku kwarantanny przymusowej. Potencjalną konieczność pozostania na kwarantannie klienci postrzegają jako duży problem, który może narazić ich na dodatkowe koszty. ERGO Hestia wychodzi naprzeciw tym potrzebom i te koszty pokrywamy, bez konieczności wykupowania żadnych rozszerzeń.
Możemy zauważyć, że u wielu osób po pandemii pojawiły się lub zaostrzyły problemy zdrowotne. Czy polisa ERGO Hestii chroni również w takim przypadku?
– Jeśli klient choruje przewlekle, może wykupić odpowiednie rozszerzenie, które zapewnia mu ochronę, gdy dojdzie do zaostrzenia tej choroby podczas zagranicznego wyjazdu. Natomiast jeśli klient nie choruje przewlekle i zachoruje poważnie, także na skutek np. przejścia Covid-19, zostanie mu udzielona pomoc, również gdy posiada polisę bez tego rozszerzenia.
Pandemia powoli ustępuje, ale pojawiły się nowe wyzwania. Nie sądzę, żeby wiele osób marzyło o turystycznych wakacjach na obszarze objętym wojną, ale zdarza się, że praca albo sytuacje rodzinne wymuszają taką podróż. Czy ubezpieczenie zadziała także w takim przypadku?
– Standardem na rynku ubezpieczeniowym jest generalne wyłączenie dotyczące szkód wynikających z działań wojennych. Oferując polisę, warto wziąć również pod uwagę, że w trakcie wojny na terenie Ukrainy nasi asystorzy, czyli firmy, które świadczą usługi na naszą rzecz za granicą, mają bardzo ograniczone możliwości ich realizacji i oferowania wsparcia naszym klientom. Jeśli klient musi więc wyruszyć w taką podróż, powinien mieć świadomość, że ewentualne leczenie będzie musiał opłacić z własnej kieszeni, a my zrefundujemy mu je po powrocie, oczywiście jeśli nie będzie ono związane z wojną.
Oferując klientowi polisę turystyczną, warto sprawdzić ostrzeżenia na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, czy w rejonie, do którego klient się wybiera, panuje stabilna sytuacja geopolityczna. W sytuacji, gdy mogą wystąpić tam zagrożenia, warto zaoferować rozszerzenie polisy o terroryzm. Dzięki takiemu rozszerzeniu podróżujący będzie chroniony nie tylko w przypadku działań terrorystycznych, ale również w razie wystąpienia niespodziewanej wojny. Tak więc nie chronimy klienta przed skutkami działań wojennych, które już się toczą w momencie jego wyjazdu do danego kraju, ale jak najbardziej umożliwiamy ochronę na wypadek wystąpienia takich działań w trakcie jego pobytu.
Anna Pawelec
Na co jeszcze należy zwrócić uwagę, gdy do agenta przychodzi klient udający się w podróż? Jakie pytania powinny koniecznie paść, żeby ochrona została właściwie skonstruowana?
– Kluczowy jest dobór odpowiedniej sumy ubezpieczenia. ERGO Hestia oferuje ubezpieczenia w różnych wariantach, w tym również obejmującym ochronę na terenie USA, Kanady, Japonii czy Chin. Każdy pakiet ERGO Podróż jest tak skonstruowany, by suma ubezpieczenia, którą oferujemy, była dostosowana do zakresu terytorialnego.
W rozmowie z klientami warto jednak poruszyć również inne tematy poza sumą ubezpieczenia. Ważna jest na przykład kwestia samego celu podróży. Czy ubezpieczony planuje pracować za granicą, czy klient będzie uprawiał sport, a jeśli tak, to jaki itp. W zależności od indywidualnych celów klienta warto rozszerzyć ochronę o sport ryzykowny, ekstremalny czy pracę fizyczną.
Ja na przykład żegluję i zawsze sprawdzam w polisach, czy zakres obejmuje ratownictwo morskie i do jakiej odległości. Poza tym dbam o moich bliskich i ich komfort, więc pilnuję, żeby w razie najgorszego scenariusza moje ciało wróciło do kraju na koszt ubezpieczyciela. I radzę, żeby wszyscy o tym pamiętali.
– Bardzo słusznie. Jest to temat nieprzyjemny, taki, o którym nie chcemy myśleć, ale jednak warto wziąć go pod uwagę podczas zakupu polisy, bo koszty repatriacji zwłok potrafią być ogromne.
Co ważne, w produkcie ERGO Podróż koszty transportu, także do placówki medycznej, nie zmniejszają sumy ubezpieczenia. To też jest istotne, bo na przykład przewóz helikopterem do szpitala może być niezwykle drogi, ale nie musimy się martwić, gdyż nadal pozostaje nam pełna suma ubezpieczenia na pokrycie kosztów leczenia. Także w przypadku, gdy klient poniósł już koszty leczenia, ale niestety nie udało się uratować jego życia i potrzebna jest repatriacja zwłok, jej koszty nie zmniejszają sumy ubezpieczenia. To bardzo korzystne rozwiązanie.
A co ERGO Hestia proponuje w kwestii odpowiedzialności cywilnej podczas wyjazdu? Jak wygląda ochrona drogiego sprzętu sportowego?
– Polisa turystyczna ERGO Hestii jest tak skonstruowana, że podstawowe ryzyka zawsze znajdują się w pakiecie. Przykładowo zawsze klient ma ochronę w ramach OC w życiu prywatnym.
Ponadto klient ma możliwość rozszerzenia polisy – na przykład o ochronę sprzętu sportowego z sumą ubezpieczenia 10 lub 25 tys. zł. Ta wyższa kwota zapewnia ochronę sprzętu na przykład do nurkowania albo do jazdy na drogim rowerze. Obserwujemy, że wielu klientów zabiera za granicę rowery, które – tak się zdarza – kosztują tyle, co samochód.
Różnego rodzaju hobby okazują się coraz kosztowniejsze i wymagają zakupu drogiego wyposażenia. Taki sprzęt warto odpowiednio zabezpieczyć, żeby oszczędzić sobie problemów w czasie wyjazdu.
W naszym ostatnim artykule („GU” nr 18 z 2 maja) opisywaliśmy założenia zmian podatkowych zawartych w projekcie ustawy nazywanej roboczo Polski Ład 2.0. Nowelizacja miała być odpowiedzią na niezadowolenie wywołane reformą podatkową wprowadzoną przez Polski Ład. Wiele osób z branży ubezpieczeniowej – zarówno agentów, brokerów, jak i pracowników zakładów ubezpieczeniowych – odczuło w kieszeni negatywne skutki wprowadzonych zmian.
Z uwagi na szybkie tempo prac nad Polskim Ładem 2.0 14 czerwca ustawa została już podpisana przez prezydenta i zmiany weszły w życie w większości już 1 lipca 2022 r.
W tym artykule przedstawiamy, jak od lipca będą wyglądały zasady opodatkowania wynagrodzeń, zarówno w przypadku pracowników zatrudnionych w branży ubezpieczeniowej, jak i osób prowadzących własną działalność gospodarczą, w tym agentów ubezpieczeniowych.
Korzystniej dla pracowników
Przypominamy, że najważniejszą zmianą dotyczącą pracowników wprowadzoną w ramach Polskiego Ładu było wyłączenie możliwości odliczania od podatku składki zdrowotnej, przez co wysokość zaliczki na podatek potrącanej od wynagrodzenia istotnie wzrosła. Niwelować ten niekorzystny aspekt miała ulga dla klasy średniej. Stosowanie ulgi było bardzo skomplikowane i nie obejmowało wszystkich, np. osób osiągających wyższe zarobki.
Po tym jak okazało się, że wbrew zapowiedziom nowe przepisy nie są korzystne, już na początku tego roku wprowadzono kolejny mechanizm polegający na podwójnym wyliczaniu zaliczki PIT, który miał dodatkowo wynagradzać pracownikom niekorzystne zmiany.
Ustawodawca w nowelizacji likwiduje ulgę dla klasy średniej oraz mechanizm podwójnego wyliczania zaliczek.W zamian obniżona zostaje stawka PIT mająca zastosowanie w pierwszym progu podatkowym z 17% na 12%. Obniżenie podatku ma zniwelować zarówno likwidację ulgi dla klasy średniej, jak i brak możliwości odliczania składki zdrowotnej od podatku.
W prawie podatkowym obowiązuje zasada, że zmiany wprowadzane w trakcie roku nie mogą być niekorzystne dla podatnika. W związku z tym w przepisach przewidziano rozwiązanie, które zostało określone jako podatek hipotetyczny. System do rozliczeń PIT udostępniony przez ministerstwo ma wyliczać wysokość podatku z uwzględnieniem zasad obowiązujących do 1 lipca 2022 r. (z uwzględnieniem ulgi dla klasy średniej).
Jeżeli więc w skali roku rozliczenie z wykorzystaniem ulgi dla klasy średniej będzie w przypadku konkretnego pracownika korzystniejsze, rozliczenie roczne zostanie dokonane z uwzględnieniem ulgi. W innym przypadku rozliczenie zostanie dokonane według zasad obowiązujących po 1 lipca 2022 r.
Jednak czy systemy udostępnione przez ministerstwo podołają temu zadaniu?
Zmiany związane z obniżeniem stawki PIT będą również miały zastosowanie w przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą, rozliczających się według skali podatkowej.
Nowelizacja przywraca również preferencje podatkowe dla osób samotnie wychowujących dzieci, co będzie skutkowało możliwością skorzystania przez samotnego rodzica z kwoty wolnej od podatku w wysokości 60 tys. zł.
Nadal będą obowiązywać korzystne dla pracowników rozwiązania wprowadzone na początku roku, tj. podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł oraz podwyższenie do 120 tys. zł progu podatkowego, powyżej którego zastosowania ma wyższa stawka opodatkowania.
Aleksandra Bońkowska
Zmiany dla osób na działalności
W finalnej wersji ustawy uwzględnione zostały również rozwiązania przeznaczone dla osób prowadzących działalność gospodarczą, które opisywaliśmy w naszym poprzednim artykule. Zmiany te są istotne m.in. dla agentów ubezpieczeniowych oraz OFWCA prowadzących działalność gospodarczą.
Zmiana dotyczy możliwości uwzględniania w ramach rozliczeń podatkowych składki zdrowotnej. W przypadku przedsiębiorców opodatkowanych liniowo (19%) wprowadzono możliwość zmniejszenia podstawy opodatkowania (Uwaga: dotyczy podstawy opodatkowania, a nie samego podatku!) o wartość składek zapłaconych z tytułu prowadzonej działalności lub za osoby współpracujące do wysokości 8700 zł w roku podatkowym, a wartość ta ma podlegać podwyższeniu w kolejnych latach.
W przypadku podatników, którzy wybrali opodatkowanie w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych, podstawa opodatkowania będzie mogła zostać pomniejszona o 50% wartości zapłaconej składki zdrowotnej z tytułu prowadzonej działalności oraz składek za osoby współpracujące.
Nowelizacja wprowadza możliwość zmiany formy opodatkowania dla przedsiębiorców opodatkowanych liniowo oraz ryczałtem, którzy będą mogli wybrać jedynie rozliczenie według skali.
Opodatkowani liniowo mogą wybrać skalę w zeznaniu rocznym dotyczącym 2022 r. Ryczałtowcy mogą natomiast albo wybrać opodatkowanie skalą od lipca do grudnia 2022 (w takim przypadku do 22 sierpnia muszą złożyć odpowiednie oświadczenie w urzędzie), ewentualnie mogą rozliczyć się za 2022 według skali podatkowej w zeznaniu rocznym. Przepisy nie przewidują zmiany na inną niż skala podatkowa formę opodatkowania.
Trzeba jednak pamiętać, że przy skali podatkowej nadal pozostaje nieodliczana składka zdrowotna w wysokości 9% oraz wysoki podatek po przekroczeniu progu podatkowego. To, czy zmiana formy rozliczenia na skalę podatkową będzie w danym przypadku korzystna, jest uzależnione od wielu zmiennych, m.in. od poziomu przychodów, kosztów czy możliwości preferencyjnego rozliczenia z małżonkiem lub skorzystania z innych preferencji.
Polski Ład 2.0 a wynagrodzenia
Przyjęta nowelizacja jest pierwszą tak dużą zmianą rozliczeń podatkowych dokonywaną w trakcie roku podatkowego. Po chaotycznym wprowadzaniu zmian w opodatkowaniu wynagrodzeń w 2021 r. oraz nieudolnych próbach ich naprawiania w pierwszej połowie tego roku teraz wszyscy liczą na stabilizację.
Zmiany powinny być zasadniczo korzystne zarówno dla pracowników, jak i dla przedsiębiorców, tj. wynagrodzenie netto po 1 lipca powinno być efektywnie wyższe niż dotychczas, jednocześnie w wielu przypadkach nie będzie to nadal powrót do sytuacji, która miała miejsce do końca 2021 r.
Należy mieć nadzieję, że druga połowa roku nie przyniesie kolejnych tak istotnych zmian w zakresie opodatkowania wynagrodzeń, a przepisy zostaną na dłużej, dzięki czemu możliwe będzie oszacowanie wysokości opodatkowania oraz ewentualne planowanie w zakresie wyboru formy opodatkowania.
Aleksandra Bońkowska doradca podatkowy, partner w ALTO
Jakub Sobieski aplikant radcowski, starszy konsultant w ALTO
Dzięki umowie bank dołączył do oferty fintechu Comfino. Mógł więc rozpocząć finansowanie ubezpieczeń i usług medycznych. Marketplace płatności Comfino stworzony przez Comperia.pl dostarcza metody finansowania zakupów w e-commerce.
– Wspieranie polskiego e-commerce poprzez proponowanie klientom sklepów internetowych atrakcyjnych metod finansowania zakupów jest priorytetem Santander Consumer Banku od lat – mówi Mateusz Stach, dyrektor ds. Sprzedaży i Relacji z Klientami Kluczowymi banku. – Jako numer jeden w obszarze finansowania zakupów w Polsce staramy się, aby nasze produkty były dostępne dla jak najszerszego grona klientów. Podjęcie współpracy z Comperia.pl jest kolejnym krokiem w tę właśnie stronę – dodaje.
– Bardzo cieszymy się z partnerstwa zawartego z Santander Consumer Bankiem. Współpraca z liderem rynku, który tak jak my koncentruje się na e-commerce, pozwala nam poszerzyć ofertę Comfino. Więcej dostępnych opcji finansowania zakupów to w konsekwencji jeszcze lepiej dobrane do klientów produkty, a więc i większa sprzedaż w sklepach internetowych – mówi Szymon Fiecek, prezes Comperia.pl.
W ramach partnerstwa Santander Consumer Bank rozpoczął finansowanie zakupów m.in. w obszarze ubezpieczeń. Współpraca z bankiem umożliwi ratalną spłatę OC, AC czy polisy majątkowej.
– Dotychczas firmy ubezpieczeniowe zazwyczaj „same” rozkładały zobowiązanie na raty, ale dziś częściej zwracają się do banków po profesjonalne produkty kredytowe. My im to umożliwimy i skredytujemy polisę, np. zawartą na Compero.pl, które w jednym miejscu skupia i porównuje propozycję 20 ubezpieczycieli – tłumaczy Mateusz Stach.
– Wkrótce naszą propozycję skierujemy również do tradycyjnych punktów obsługi klienta, co będzie nowością na rynku – dodaje Szymon Fiecek.
Panujący obecnie chaos na europejskich lotniskach powoduje problemy turystów. W sytuacji, kiedy lot znacznie się opóźni albo bagaż nie dotrze na czas, podróżny, który jest chroniony polisą turystyczną, może się ubiegać o dodatkowe odszkodowanie z tego tytułu.
– Opóźnione i odwoływane loty są w tej chwili częstym problemem, z którym spotykają się turyści. Co proponują ubezpieczyciele w takich przypadkach? Co do zasady dostępne na rynku polisy turystyczne pokrywają opóźnienie lotu powyżej określonego limitu godzinowego. Natomiast bardzo rzadko obejmują odwołany lot – mówi agencji Newseria Biznes Magdalena Oszczak, menedżer zespołu ubezpieczeń turystycznych UNIQA. – W tej chwili ryzyko opóźnienia lotu jest jednak bardzo częste i dobrze pomyśleć o tym, że można otrzymać z ubezpieczenia jakąś rekompensatę – zaznacza.
Ubezpieczenie bagażu jest częstym elementem polisy turystycznej. W razie jego zgubienia lub znaczącego opóźnienia ubezpieczyciel pokrywa koszt zakupu niezbędnych rzeczy osobistych w czasie oczekiwania na walizkę. Bagaż można też dodatkowo ubezpieczyć, np. od ryzyka kradzieży lub zniszczenia w wyniku zdarzeń losowych. W takich sytuacjach ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie, które pokryje straty do wysokości sumy gwarantowanej, określonej w umowie polisy.
Polisa turystyczna przydaje się jednak nie tylko w razie opóźnienia lotu czy zgubionego bagażu. Jej podstawowym celem jest ochrona w razie wypadku lub nagłego zachorowania za granicą. W takich przypadkach Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego może bowiem okazać się niewystarczająca.
– EKUZ pokrywa świadczenia tylko i wyłącznie w państwowych placówkach zdrowia i są to podstawowe procedury medyczne. Nie obejmuje m.in. assistance, czyli transportu do Polski ubezpieczonego ani osób towarzyszących, w tym np. niepełnoletnich dzieci. W przypadku śmierci nie obejmuje też transportu ciała do Polski. Dlatego właśnie niezbędna jest również komercyjna polisa turystyczna – wskazuje Magdalena Oszczak.
Jak podkreśla, zakres ochrony karty EKUZ jest dość wąski. W ramach umowy podpisanej z innymi państwami NFZ zapłaci tylko za te świadczenia, które przysługują obywatelom danego kraju. W wielu krajach nie pokryje np. kosztów ratownictwa medycznego, co oznacza, że poszkodowany w razie wypadku z własnej kieszeni będzie musiał pokryć koszt transportu karetką lub helikopterem. W takiej sytuacji koniecznym uzupełnieniem EKUZ są prywatne polisy turystyczne.
– Jako ubezpieczyciele absolutnie zalecamy wyrobienie karty EKUZ przy zakupie komercyjnej polisy turystycznej. To jest parasol bezpieczeństwa dla turystów, którzy podróżują po Europie i mają np. niewystarczającą sumę ubezpieczenia – mówi Magdalena Oszczak. – Podam przykład, który mieliśmy niedawno ze Szwecji. Ubezpieczony zachorował na Covid-19, miał obustronne zapalenie płuc i trafił do szpitala na oddział intensywnej terapii, gdzie przebywał 12 dni. Koszty tego pobytu i leczenia w Szwecji wyniosły w sumie 120 tys. euro, to ok. 10 tys. euro za dobę pobytu na OIOM-ie. Tymczasem ubezpieczony miał polisę turystyczną na 20 tys. euro. W takiej sytuacji, gdyby nie posiadał karty EKUZ, całą nadwyżkę poza polisę komercyjną, czyli ponad 100 tys. euro, musiałby zapłacić sam – dodaje.
Ekspertka UNIQA podkreśla też, że karta EKUZ nie zadziała poza Unią Europejską, czyli np. w USA, Azji czy Australii. W przypadku takich dalszych wojaży komercyjna polisa turystyczna jest niezbędna, ponieważ koszty leczenia w tych krajach są ogromne.
– Ubezpieczona trafiła w Stanach Zjednoczonych do szpitala w wyniku zdarzenia kardiologicznego i została poddana zabiegowi koronografii. Jej pobyt w szpitalu został wyceniony na 80 tys. dol. i to tylko za trzy dni – mówi Magdalena Oszczak. – Poza Unią Europejską nie możemy skorzystać z karty EKUZ i jesteśmy zdani w stu procentach na polisę turystyczną. Dlatego jako ubezpieczyciele zalecamy maksymalne, jak najwyższe sumy ubezpieczenia, jakie oferują towarzystwa – podsumowuje.
Z punktu widzenia ubezpieczycieli obsługa polisy dla w pełni elektrycznych samochodów osobowych pod wieloma względami różni się od ochrony samochodów spalinowych. Branża ubezpieczeniowa spodziewa się, że wraz z rozwojem elektromobilności spadnie liczba i wartość kolizji i wypadków drogowych.
Do końca maja 2022 roku zarejestrowano w Polsce niemal 23 tys. samochodów elektrycznych – podaje Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych. Kierowcy już teraz zachęcani są do odchodzenia od benzyny i diesla programami dopłat, takimi jak „Mój Elektryk”, w którym na zakup auta osobowego na prąd można dostać do 27 tys. zł. Aby dostać pieniądze z programu, trzeba spełnić szereg warunków, także w zakresie ubezpieczeń.
– Elektryk musi być ubezpieczony w ramach obowiązkowego OC. Tu oczywiście nie ma zaskoczenia, bo ta zasada dotyczy każdego pojazdu na polskich drogach. Jednak zabezpieczeniem zwrotu dopłaty jest także polisa AC, którą właściciel samochodu na prąd musi mieć przez 2 lata. Po tym czasie zakup ubezpieczenia staje się dobrowolny. Myślę, że mało kto zdaje sobie sprawę, że rozwój elektromobilności ma bardzo duży wpływ na branżę ubezpieczeniową. Zarówno pod względem prognozowanej liczby szkód, jak i ich likwidacji. Także kalkulacja składki na elektryka odbywa się na nieco innych zasadach niż na auta spalinowe – zauważa Damian Andruszkiewicz, odpowiedzialny za ubezpieczenia komunikacyjne w Compensa TU.
OC chroni właściciela samochodu elektrycznego przed finansowymi konsekwencjami szkód, które wyrządził innym uczestnikom ruchu drogowego. Z kolei AC zabezpiecza go finansowo m.in. przed kradzieżą czy zniszczeniami powstałymi w aucie z jego winy, jak też wskutek wandalizmu czy zdarzeń losowych.
– W przypadku aut spalinowych jednym z ważniejszych kryteriów wyceny ubezpieczeń komunikacyjnych jest pojemność silnika, od której zależy moc samochodu. Przyjmuje się, że im mocniejsze auto, tym w teorii większe ryzyko brawurowej jazdy i wyższa wartość potencjalnej szkody – ma to wpływ na cenę polisy. W autach na prąd nie ma pojemności, więc branża ubezpieczeniowa musiała dopasować systemy taryfikacji do „elektrycznych” wymagań. Do niedawna zdarzało się, że niektóre firmy kalkulowały składkę dla elektryka w oparciu o dane zbliżonych do niego modeli spalinowych – wyjaśnia Damian Andruszkiewicz.
Czy elektryki poprawią bezpieczeństwo na drogach?
Branża ubezpieczeniowa spodziewa się, że upowszechnianie się samochodów elektrycznych pomoże zredukować liczbę szkód komunikacyjnych oraz wartość zgłaszanych ubezpieczycielom zdarzeń. Na razie trudno o wiarygodne dane na ten temat. Nie ulega natomiast wątpliwości, że wyłączenie z ruchu samochodów spalinowych może przynieść poprawę bezpieczeństwa na drogach.
– Mówi się, że wielu kierowców nie przesiądzie się do aut na prąd, lecz do transportu publicznego. A nawet jeśli będą jeździć elektrykami po mieście, to w dłuższą trasę wybiorą się np. pociągiem. Jeśli tak się stanie, na drogach zrobi się luźniej, co siłą rzeczy przełoży się na poprawę statystyk wypadków drogowych. Do tego sama konstrukcja samochodów elektrycznych wymusza oszczędną, czyli spokojniejszą i wolniejszą, a przez to bezpieczniejszą jazdę. Nie bez znaczenia jest też kwestia ładowania, które trwa dłużej od tradycyjnego tankowania, zapewniając kierowcom przymusowy odpoczynek na trasie – mówi Damian Andruszkiewicz.
Ekspert zwraca też uwagę, że ostrożniejsza jazda ma wpływ na wartość odszkodowań. Wolna jazda zmniejsza też ryzyko poważnych obrażeń ciała oraz śmierci.
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.