Blog - Strona 1452 z 1464 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1452

Analizy Online: Średnia roczna stopa zwrotu OFE wyniosła 0,8%

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ubiegłym roku Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE) zarobiły średnio 0,8%. Najlepszym wynikiem legitymował się Allianz Polska OFE (+1,9%) – wynika z danych zebranych przez Analizy Online (AO).

Według szacunków analityków, na podium funduszy z najwyższą roczną stopą zwrotu znalazły się ponadto OFE PZU „Złota Jesień” (1,5%) oraz Aviva OFE (1,2%). Cztery spośród dziesięciu OFE zanotowały wynik poniżej średniej. Najsłabiej wypadły AXA OFE (-0,7%) oraz Generali OFE (0%).

Dodatnie wyniki zarządzania wypracowane w grudniu przez fundusze podwyższyły stan aktywów OFE o 0,98 mld zł. W skali całego roku OFE zarobiły dla swoich uczestników łącznie 1,4 mld zł. Nie wystarczyło to jednak do powiększenia aktywów. W grudniu OFE przelały z tytułu „suwaka” na konta ZUS 543 mln zł, otrzymując z tytułu składek jedynie 246 mln zł. AO szacują ujemne saldo przepływów w skali całego roku na ok. 3,7 mld zł. W sumie na koniec grudnia wartość aktywów zgromadzonych w OFE wyniosła 154,8 mld zł, czyli o 1,7% mniej niż rok wcześniej.

– W 2019 roku rodzimy parkiet nie był hojny dla oszczędzających na emeryturę. Mimo to OFE odnotowały wynik znacząco lepszy od indeksu szerokiego rynku WIG. Zdecydowana większość analityków prognozuje, że w 2020 roku polskie akcje pozwolą zarobić znacznie więcej. To dobra informacja nie tylko dla członków OFE oraz oszczędzających indywidualnie na emeryturę w ramach IKE czy IKZE. To korzystne prognozy dla kolejnego etapu wdrażania PPK. Dobra koniunktura na warszawskiej giełdzie podkreśli zalety planów kapitałowych, co powinno przełożyć się na wzrost wskaźnika partycypacji. Im będzie on większy, tym bardziej rosnąć będą szanse na trwałą poprawę kondycji naszego rynku kapitałowego i podniesienie jego efektywności. Taki rozwój sytuacji przyniesie korzyści nie tylko inwestorom, ale i emitentom – komentuje Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (IGTE).

(AM, źródło: Analizy Online)

Vienna Life TUnŻ: Finansowe postanowienia noworoczne

0

Wśród postanowień noworocznych, które stawiają sobie Polacy, znajduje się między innymi oszczędzanie pieniędzy. Vienna Life TUnŻ przestrzega, że nie jest to jednak łatwy proces.

– Stopa oszczędności w naszym kraju w ostatnich latach wahała się w okolicach 2%, podczas gdy średnia dla całej Unii wynosi ok. 5–6%, a najbogatsze kraje UE osiągają nawet więcej niż 10%. Z badanych przez EUS państw, tylko Łotwa, Litwa i Cypr mają ten wskaźnik na niższym niż Polska poziomie. Co ciekawe, niewiele więcej oszczędności (w stosunku do swoich zarobków) od Polaków mają Brytyjczycy i Finowie. Warto jednak zauważyć, że w latach 2009–2019 blisko trzykrotnie wzrosła liczba rodaków, którym udaje się regularnie odkładać przynajmniej niewielkie kwoty, towarzyszy temu jednoczesny spadek odsetka osób popadających w długi – komentuje Artur Frelek, dyrektor Pionu Rozwoju Biznesu Vienna Life TUnŻ.

Oszczędzanie to proces, który nie zależy wyłącznie od wysokości dochodów ani silnej woli. Skuteczność w oszczędzaniu ma miejsce wówczas, gdy np. oszczędzający realizuje przyjęte przez siebie założenie: comiesięczne odkładanie 10% przychodów. Według ekspertów Vienna Life TUnŻ niewielu się to udaje. Przyczyny mogą leżeć w naturze, wzorcach wyniesionych z domów lub zwyczajnie wynikać ze złej strategii.

– Większość z nas stara się odłożyć pieniądze dopiero na tzw. koniec miesiąca − z tego, co zostanie po uregulowaniu należności, rachunków i po prostu codziennym życiu (tzw. oszczędzanie resztowe). Jeśli odwrócimy tę zasadę o 180 stopni i przykładowe 10% z naszych przychodów przekierujemy na bezpieczny rachunek oszczędnościowy na początku miesiąca, przed koniecznymi płatnościami, to istnieje naprawdę duże prawdopodobieństwo, że plan się powiedzie (tzw. oszczędzanie z dołu). Może warto spróbować? – mówi portalowi Viem.pl Dominika Nawrocka, założycielka bloga Kobieta i Pieniądze.

(AM, źródło: Vienna Life TUnŻ)

Majątkowa Concordia jest już spółką akcyjną

0

2 stycznia zakończył się proces demutualizacji Concordii Polska TUW, w efekcie czego towarzystwo przekształciło się w spółkę akcyjną. Obecnie zakład działa pod nazwą Concordia Polska T.U. S.A. Przekształcenie formy działania ubezpieczyciela było pierwszą demutualizacją przeprowadzoną w Polsce.

– Bardzo się cieszę i jestem dumny, że dokonaliśmy pierwszego w Polsce przekształcenia towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych w spółkę akcyjną. Sukces jest tym większy, że udało nam się przeprowadzić demutualizację w rok po przejęciu spółek Concordia przy jednoczesnym prowadzeniu bieżącego biznesu i łączeniu spółek życiowych. Była to pierwsza zakończona sukcesem operacja tego typu, wymagająca przecierania nowych ścieżek. Dziękuję wszystkim pracownikom, którzy swoim wysiłkiem i zaangażowaniem sprawili, że mogliśmy tego dokonać. Nie byłoby to możliwe również bez bardzo dobrej współpracy zespołu Grupy Generali Polska z organem nadzoru – powiedział Maciej Fedyna, prezes zarządu Concordia Polska T.U.

Zakład poinformował także, że umowy ubezpieczenia zawarte przez jego klientów nadal obowiązują i ubezpieczeni nie muszą podejmować żadnych działań. Concordia Polska T.U. przysługują wszystkie prawa i obowiązki, które przysługiwały towarzystwu przed przekształceniem, w tym również prawa i obowiązki z umów ubezpieczenia zawartych przed nim.

Dane kontaktowe Concordii również nie uległy zmianie. Zakład zaznaczył jednak, że będzie się posługiwać nowymi numerami KRS, REGON oraz NIP. Szczegółowe informacje w tym zakresie spółka przekaże bezpośrednio swoim partnerom biznesowym.

Warto przypomnieć, że 31 października ubiegłego roku nastąpiło połączenie Concordii Capital i Generali Życie. W jego wyniku drugie z towarzystw wstąpiło w prawa i obowiązki pierwszego, stając się stroną umów zawartych przez tę spółkę.

Transformacja obu towarzystw Concordia jest konsekwencją umowy zakupu, jaką Generali zawarło 24 maja 2018 r. z ich poprzednim właścicielem. Po uzyskaniu odpowiednich zezwoleń Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) 29 listopada 2018 r. podpisano finalną  umowę zakupu i od tego czasu trwa proces integracji Concordii Polska TUW i WTUŻiR Concordia Capital ze strukturami Generali w Polsce. 14 października 2019 r., na podstawie art. 155 ust. 1 ustawy z 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, KNF zatwierdziła uchwałę Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Concordia Polska TUW o przekształceniu zakładu w spółkę akcyjną. Towarzystwo miało stać się spółką akcyjną z chwilą wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego (KRS).

Concordia Ubezpieczenia działa na polskim rynku od ponad 20 lat. Firma specjalizuje się w ubezpieczeniach dla sektora rolnego. Swoimi polisami chroni blisko 1,5 mln ha upraw rolnych w całej Polsce, co przekłada się na około 40-procentowy udział w rynku ubezpieczeń upraw.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Sieć Plus na dużym plusie

0

Rozmowa z Michałem Jaczyńskim, dyrektorem Biura Sprzedaży Agencyjnej w PZU Życie, i Marcinem Salatą, dyrektorem ds. rozwoju sieci

Aleksandra E. Wysocka: – Niedawno Grupa PZU prezentowała wyniki finansowe po trzech kwartałach 2019 r. Bardzo dobrze wypadła spółka życiowa. W jakim stopniu przyczyniła się do tego sieć wyłączna, za którą odpowiadacie?

Michał Jaczyński: –Nas jeszcze nie widać w 100% w tych wynikach – nasza pełna kontrybucja będzie widoczna w kolejnych okresach. To był dla nas rzeczywiście bardzo dobry rok. Wypracowaliśmy wzrost w nowej sprzedaży rzędu 60% rok do roku, co się na tym rynku naprawdę rzadko zdarza. Dodatkowo nasze działania pozytywnie wpłynęły na rozwój i rentowność portfela MŚP.

Nie zawsze było tak dobrze. Dwa lata temu dopiero zaczynaliście tworzyć od zera Sieć Plus i nikt nie miał pewności, jak ten dość ryzykowny eksperyment się skończy. To było ryzykowne, ponieważ zaproponowaliście doradcom stałe wynagrodzenie i portfel do obsługi na start, a więc poszliście pod prąd tego, co się dzieje na rynku ubezpieczeń życiowych w Polsce. Dlaczego się udało?

M.J.: – W teorii to bardzo proste. Trzeba znaleźć właściwą liczbę właściwych ludzi, którzy zaczną sprzedawać. Tylko tyle i aż tyle. Kiedy reszta rynku cięła koszty dystrybucyjne, my postanowiliśmy zatrudnić 500 nowych sprzedawców i zapewnić im już na starcie stałe wynagrodzenie. To rzeczywiście było ryzykowne, ale zadziałało. Zbudowaliśmy zespół nowych 500 skutecznych doradców. To nie byłoby możliwe bez innowacyjnych produktów i dobrych szkoleń. W obu tych obszarach również wiele pozmienialiśmy.

Czy 500 osób w Sieci Plus to już wystarczająca liczba?

M.J.: – To bardzo dobra liczba… jednak w nadchodzących latach chcemy nadal zwiększać listę naszych doradców. Ale to nie wszystko. W przyszłym roku planujemy wdrożyć rozwiązania, które pozwolą dynamicznie rozwijać się także naszej sieci tradycyjnej. Naszym celem jest miano nie tylko największej, ale też najbardziej efektywnej sieci życiowej w Polsce.

Panuje przekonanie, że stałe wynagrodzenie demotywuje sprzedawcę. Że potrzeba mu stałego dopływu adrenaliny i dopiero wtedy dobrze sprzedaje.

Marcin Salata: – Po pierwsze, dzięki stałemu komponentowi wynagrodzenia już na starcie pozyskaliśmy wielu wartościowych kandydatów z innych branż, którzy w przeciwnym wypadku obawialiby się spróbować swoich sił w ubezpieczeniach. Z nami nie musieli skakać na głęboką wodę. Po drugie trzeba też pamiętać, że my za to stałe wynagrodzenie oczekujemy konkretnych aktywności i wyników. Jeśli ktoś nie znajduje w sobie wystarczającej motywacji, to my nie czekamy zbyt długo, aż ta motywacja się objawi… Ci, którzy z nami są już ponad 1,5 roku, przekonali się, że w PZU Życie można zarobić dobrze, istotnie więcej niż te 4 tys. zł na start. Stawki prowizyjne i premie kwartalne są bardzo korzystne.

M.J.: – W procesie rekrutacji starannie dobieramy ludzi, z którymi chcemy pracować. W efekcie nasi doradcy dobrze sprzedają i zdecydowanie większa część z nich zostaje z nami w biznesie. To odróżnia nas od tradycyjnych sieci czysto prowizyjnych.

Czy koszty pozyskania i wyszkolenia nowego doradcy z Sieci Plus są duże?

M.S.: – I tak, i nie. Nasze ryzyko sprowadziło się do znaczących kosztów początkowych, ponieważ płaciliśmy wynagrodzenie jeszcze zanim agent zaczął faktycznie sprzedawać. Pierwszy miesiąc współpracy z nami to dla agenta czas bardzo intensywnych szkoleń, zakończonych rygorystycznym egzaminem wewnętrznym. Nie wszyscy go zdają. Stawiamy poprzeczkę wysoko. Dzięki temu ci, którzy zostają, są dobrzy – ich średnia efektywność jest znacząco wyższa niż w sieci tradycyjnej.

Wiele zależy od tego, czego nie widać na pierwszy rzut oka, czyli wewnętrznej motywacji i determinacji każdego agenta. Trzy tygodnie szkoleń stacjonarnych uwzględniają zarówno tematy produktowe, jak i sprzedażowe. Potem jest egzamin, w którym ocenie podlega każdy etap procesu sprzedażowego. Jeśli kandydat na doradcę go nie zda, ma szansę na jedną poprawkę. Od początku tłumaczymy kandydatom, że nie chodzi o nabijanie punktów za wręczenie wizytówki i inne mechaniczne czynności na spotkaniu egzaminacyjnym, ale o umiejętność budowy relacji z klientem przy zachowaniu logiki spotkania sprzedażowego w modelu doradczym.

M.J.: – To, co nas szczególnie mocno cieszy, jak pokazują nasze wewnętrzne badania mystery shopper, nasi doradcy prezentują najwyższe standardy pracy z klientami i są w pełni zgodni z wymogami prawa określonymi w ustawie o dystrybucji ubezpieczeń.

Wspomnieliście panowie o zmianach w ofercie produktowej. Jakie konkretnie produkty przyczyniły się do świetnego wyniku sprzedażowego w 2019 r.?

M.J.: – Wprowadziliśmy produkt łączący komponenty ochronne i zdrowotne. PZU Ochrona i Zdrowie to obecnie 30% naszej sprzedaży, chociaż to nie jest produkt łatwy do zaoferowania ze względu na wielość opcji. Od 2018 r. systematycznie odświeżamy też produkty z oferty indywidualnej.

W pierwszym kroku udoskonaliliśmy ofertę podstawową, a potem zabraliśmy się do umów dodatkowych. W przyszłym roku będziemy ubezpieczycielem z prawdopodobnie największą liczbą dostępnych umów dodatkowych, dzięki czemu nasi agenci będą mogli przygotować ofertę skrojoną na miarę dla każdego klienta.

Proszę podać przykład nowej umowy dodatkowej, która spotkała się z przychylnym przyjęciem klientów.

M.S.: – Dużym zainteresowaniem cieszy się opcja działająca jak renta. Oprócz podstawowej sumy ubezpieczenia, osoba uposażona dostaje, dzięki tej umowie dodatkowej, regularne wypłaty środków np. na edukację dzieci albo utrzymanie swojej rodziny. To umowa, która świetnie uzupełnia jednorazową wypłatę świadczenia z tytułu umowy głównej, które z kolei może być przeznaczone na szybką spłatę aktualnych zobowiązań. Taka możliwość konstruowania programu ubezpieczeniowego powoduje, że ubezpieczający ma zdecydowanie większe poczucie kontroli nad sposobem ochrony finansowej swoich bliskich.

Rozumiem, że doradcy, którzy otrzymali portfele klientów, dobrze sobie radzą z obsługą firm?

M.J.: – Doskonale, nawet powyżej naszych oczekiwań. Bardzo wielu klientów zdecydowało się na podwyższenie sum ubezpieczenia, dokupienie dodatkowych umów oraz pozyskaliśmy dzięki temu wielu nowych ubezpieczonych.

M.S.: – W ogóle w 2019 r. blisko 70% sprzedaży sieci wyłącznej PZU Życie było sprzedażą dla firm. Dbamy jednak o to, żeby sprzedaż była zrównoważona – z jednej strony ochrona i zdrowie w MŚP, a z drugiej produkty dla klienta indywidualnego. Nie chcemy być podatni na zmiany koniunktury czy nowe regulacje. Wyważony portfel bardzo w tym pomaga.

M.J.: – Jesteśmy również zainteresowani kolejnymi turami pracowniczych planów kapitałowych (PPK). To z jednej strony wzmocnienie istniejącego portfela, a z drugiej otwarcie się na nowych klientów. Celujemy w rynek małych i średnich firm w wielu obszarach biznesu.

W pierwszej fazie rozwoju Sieci Plus postawiliście na ludzi bez doświadczenia w ubezpieczeniach.

M.J.: – To była bardzo świadoma decyzja. Szukaliśmy dobrych sprzedawców z innych branż, których chcieliśmy nauczyć naszego sposobu pracy w branży ubezpieczeniowej. To nie znaczy jednak, że jeśli ktoś znający naszą branżę się do nas zgłosi, spełni kryteria i przejdzie wymagający proces rekrutacyjny, to zamkniemy mu drzwi przed nosem. Nie zamierzaliśmy jednak i nie zamierzamy robić zmasowanej akcji rekrutacyjnej nakierowanej na naszą konkurencję. Za każdym razem cieszymy się, gdy doświadczony sprzedawca lub zarządzający z branży chce z nami podjąć współpracę.

W dzisiejszych czasach w każdej rozmowie musi paść pytanie o technologię. Co przygotowaliście dla sprzedawców?

M.J.: – Nasi sprzedawcy dysponują już systemem sprzedażowym, który pozwala na cyfrową sprzedaż praktycznie całej oferty produktowej. Pracujemy nad udoskonaleniem cyfrowego wsparcia dla analizy potrzeb klienta. Dążymy do tego, żeby proces sprzedaży od A do Z był możliwy do przeprowadzenia za pomocą jednego narzędzia. Patrząc od strony klienta, ogromnym atutem jest serwis mojePZU, który umożliwia dostęp do wszystkich produktów zakupionych w PZU, zgłoszenie szkody czy umówienie wizyty u lekarza.

M.S.: – Na klientach duże wrażenie robi elektroniczny symptom-checker, który pozwala zdalnie sprawdzić, czy dane objawy wymagają natychmiastowej pomocy lekarskiej czy tylko standardowej wizyty u określonego specjalisty.

M.J.: – Jesteśmy coraz bardziej nowocześni i to widać!

Jakie macie kluczowe cele biznesowe na 2020 r.?

M.J.: – Jak mawiają trenerzy w angielskiej lidze piłkarskiej, „jesteś tak dobry, jak twój ostatni sezon”. Rok 2019 był świetny, ale żeby 2020 też był świetny, będziemy dalej mocno pracować. Nasz główny cel na przyszły rok to realizacja ambitnego planu sprzedaży i zacieśnianie relacji z naszymi klientami.

M.S.: – Dla przykładu – w 2019 r. blisko 60 tys. klientów z naszego portfela MŚP skorzystało z nowej oferty, bardzo często dodając do niej nowe komponenty. Działania te będziemy kontynuować także w przyszłym roku. Jako firma mamy bardzo duży portfel klientów i jest tu jeszcze wiele do udoskonalenia, jeśli chodzi o serwis i zaproponowanie najnowszych rozwiązań ubezpieczeniowych.

A jakie wyzwania przed Wami w dłuższej perspektywie?

M.S.: – Połączenie najlepszych praktyk obu sieci i wyeliminowanie ich słabości – to nasz cel i marzenie zarazem. Już nad tym pracujemy. Docelowo chcemy mieć jedną sieć z różnymi modelami współpracy.

M.J.: – W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy nam zaufali i uwierzyli w nasz projekt, począwszy od zarządu PZU Życie, przez wszystkie szczeble w naszej strukturze. Ważne jest też to, że zmiana nie odbyła się kosztem tradycyjnej sieci agencyjnej. Zadziało się wręcz przeciwnie. W sieć tradycyjną wstąpił nowy ogień! Teraz rośniemy nie tylko w Sieci Plus, ale także w sieci tradycyjnej. Stawiamy na wieloletnie relacje, stabilne zasady i wzajemne zaufanie.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Z przytupem w nowy rok

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

2020 rok w ubezpieczeniach rozpoczął się tak jak zakończył się jego poprzednik – z przytupem. Osoba niezorientowana w realiach rynku mogłaby odnieść wrażenie, że to nie okres świąteczno-noworoczny (w dodatku z układem dni mocno sprzyjającym długiemu wypoczynkowi), ale szczyt sezonu w branży.

Ruchy kadrowe w instytucjach

Wśród prezentów, jakie podczas ostatnich świąt znalazły się pod ubezpieczeniową choinką, były dwie decyzje personalne. W pierwszym przypadku chodziło o osobę trzeciego zastępcy przewodniczącego KNF, który będzie nadzorować sektor ubezpieczeniowy. Stanowisko to zostało powierzone Dagmarze Wieczorek-Bartczak. Dużą niespodzianką była natomiast decyzja o dymisji prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Marka Niechciała, który od 1 lutego zacznie pełnić funkcję członka zarządu Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.

Nadzór cofa zezwolenia dla TUW Medicum

Okres świąteczno-noworoczny dał nam również przedsmak przetasowań, do jakich może dojść na naszym rynku w trakcie najbliższych dwunastu miesięcy. Tuż przed końcem roku TUW Medicum poinformowało o odebraniu mu przez nadzór pozwoleń na działalność w szeregu grup ubezpieczeń sektora majątkowego. Powodem miał być brak perspektyw towarzystwa. Firma nie zamierza składać broni i będzie odwoływać się od decyzji KNF.

Rusza druga tura PPK

Ważnym wydarzeniem było też rozpoczęcie – wraz z nowym rokiem – drugiej tury Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK). W jej ramach do programu będą przystępować firmy zatrudniające od 50 do 250 pracowników. Pozyskiwanie klientów w tej rundzie PPK będzie bardziej emocjonujące niż w poprzedniej, gdyż wielu z oferujących Plany nie ukrywało, że najbardziej liczy na pozytywny odbiór swojej oferty wśród średnich i małych firm

Cały artykuł ukazał się w „Gazecie Ubezpieczeniowej” nr 2 z datą wydawniczą 13 stycznia.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

PKO TFI: Dostęp do prywatnych rejestrów PPK także w oddziałach PKO BP

0

Od stycznia 2020 roku oszczędzający w Pracowniczych Planach Kapitałowych (PPK) z oferty PKO TFI mają dostęp do swoich prywatnych rejestrów PPK nie tylko online, ale też w oddziałach PKO BP.

Pracodawcy, którzy zdecydowali się na współpracę z nami w zakresie zarządzania i prowadzenia Pracowniczych Planów Kapitałowych dla swoich pracowników, otrzymali od nas wsparcie bezpośrednie na każdym etapie wdrożenia PPK. Do ich dyspozycji oddaliśmy również platformę iPPK, za pomocą której mogą podpisać umowę oraz obsłużą swoich pracowników z zakresie PPK. Do dyspozycji pracowników oddajemy również dwie możliwości dostępu do ich środków w PPK. Jedną z nich jest system transakcyjny i-fundusze.pl, a drugą doradcy w ponad 1100 oddziałach PKO Banku Polskiego na terenie całego kraju – mówi Piotr Żochowski, prezes zarządu PKO TFI.

Za pośrednictwem platformy i-fundusze.pl uczestnik PPK ma dostęp do aktualnej wartości zgromadzonych środków oraz możliwość składania wybranych dyspozycji. Bezpośrednio w oddziałach banku oszczędzający może sprawdzić stan rejestru PPK, w tym np. wpłatę pracownika i pracodawcy, wpłatę powitalną i roczną, złożyć dyspozycje dotyczące m.in. zmiany danych, wskazania osoby uprawnionej na wypadek śmierci lub podania numeru konta, które będzie potrzebne do realizacji zleceń.

(AM, źródło: PKO TFI)

Brak oryginalnego kompletu kluczy nie uzasadnia odmowy wypłaty

0

Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził, że przy odmowie wypłaty odszkodowania za brak jednego oryginalnego kompletu kluczyków ubezpieczyciel musi wykazać związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy tym faktem a kradzieżą pojazdu. Zakład nie może odmówić tylko dlatego, ubezpieczony miał jeden komplet, choć zadeklarował posiadanie dwóch – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

„DGP” pisze, że sprawa dotyczyła sporu o wypłatę z AC skradzionego motocykla, którego właściciel posiadał jeden oryginalny komplet kluczyków i jeden dorabiany. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania z uwagi na nieprzedstawienie dwóch oryginalnych kluczy do pojazdu zadeklarowanych w chwili zawierania umowy ubezpieczenia. Spór trafił na drogę sądową. Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził, że zakład miał możliwość uchylenia się od zapłaty odszkodowania w trybie art. 815 § 1 i § 3 k.c., ponieważ posiadacz pojazdu naruszył obowiązek wynikający z art. 815 § 1 k.c. i przy zawieraniu umowy ubezpieczenia podał nieprawdziwą informację co do liczby posiadanych kompletów kluczy. To zaś oznaczało wzrost poziomu ryzyka kradzieży, mogący mieć wpływ na wysokość składki. Sąd zaznaczył jednak, że w takiej sytuacji niezbędne byłoby wykazanie związku pomiędzy zatajeniem informacji a zaistnieniem szkody. Ponieważ kluczyk najprawdopodobniej pozostał u poprzedniego właściciela motoru w Stanach Zjednoczonych, sąd uznał, iż trudno zakładać, że ktoś wszedł w posiadanie klucza w USA, a następnie przyjechał do Polski, ażeby skraść pojazd. Sąd Apelacyjny przyjął ustalenia SO jako własne (sygn. akt VI ACa 1554/17).

Więcej:

„Dziennik Gazeta Prawna” z 7 stycznia, Patryk Słowik „Brak jednego kluczyka nie pozbawia odszkodowania”

https://edgp.gazetaprawna.pl/…

(AM, źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”)

Błąd zakładu zdecydował o odmowie wypłaty

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W dodatku „Pieniądze Extra” „Gazeta Wyborcza” opisuje historię klientki Allianz Polska, której ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania za warte 0,5 mln zł zniszczenia powstałe wskutek ulewy.

W swojej odmowie zakład argumentował, że umowa klientki nie istnieje, gdyż ubezpieczona nie opłaciła składki. Tymczasem wpłaty były dokonywane regularnie, ale na stary rachunek firmy funkcjonujący w latach 2015–2016. Klientka nie została powiadomiona o zmianie numeru rachunku. Składka nie trafiła na aktualne konto Allianz za lata 2018–2019, więc umowa ubezpieczenia nie odnowiła się. Marta Nowicka, rzeczniczka prasowa Allianz, przyznała, że ubezpieczona nie otrzymała należnego zwrotu składki. Zakład uznał niecodzienny charakter zdarzenia i przyjął odpowiedzialność za pomyłkę, szkodę zarejestrowano i wypłacono odszkodowanie w wysokości 24 tys. zł. Klientka zapowiedziała wystąpienie na drogę sądową. W opinii mec. Dariusza Gradzi, specjalisty prawa bankowego i finansowego, fakt wpłaty składki na inny rachunek  ubezpieczyciela nie powoduje braku objęcia ochroną. Ekspert uważa, iż w takiej sytuacji Allianz Polska powinien przeksięgować środki lub poinformować klientkę, że nie zaksięgował wpłaty i wezwać ją do zapłaty.

Więcej:

„Gazeta Wyborcza” z 2 stycznia, Dominika Maciejasz, „Składka wpłacona, ale polisa nieważna i odszkodowania nie będzie. Nie uwierzycie dlaczego”:

http://wyborcza.biz/…

(AM, źródło: „Gazeta Wyborcza”, Rzecznik Finansowy)

Moody’s: Negatywna perspektywa francuskiego sektora ubezpieczeniowego

0

Perspektywa na 2020 r. dla francuskiego sektora ubezpieczeniowego jest negatywna i odzwierciedla rosnącą presję na rentowność ubezpieczycieli majątkowych i wypadkowych, jaką wywierają niskie stopy procentowe – stwierdza Moody’s Investor Service. Dalsze odchodzenie od tradycyjnych produktów gwarantowanych będzie z kolei trudne dla ubezpieczycieli na życie.

Perspektywa dla francuskiego rynku ubezpieczeniowego została zmieniona na negatywną 18 listopada 2019 r., kiedy agencja Moody’s aktualizowała perspektywy dla europejskiego sektora ubezpieczeniowego.

Ostry spadek stóp procentowych w 2019 r. zredukuje zwroty z inwestycji francuskich ubezpieczycieli majątkowych, stanowiące istotną część ich zysków, a umiarkowane wzrosty cen raczej nie zrównoważą wzrostu roszczeń odszkodowawczych – ocenił Benjamin Serra, wiceprezes Moody’s.

Zależność ubezpieczycieli od zwrotów z inwestycji jest we Francji większa niż na wszystkich innych dużych rynkach europejskich, z wyjątkiem Holandii, ponieważ słabsze są zyski z działalności ubezpieczeniowej.

Moody’s spodziewa się, że zwroty z inwestycji francuskich ubezpieczycieli majątkowych w 2020 r. spadną o 20–40 pb. Aktywa ubezpieczycieli mają typowy termin zapadalności 2–5 lat, a sektor co roku reinwestuje 10–35% swojego portfela inwestycyjnego. W rezultacie spadku stóp procentowych w ciągu 9 miesięcy 2019 r. branża inwestowała nowe pieniądze albo reinwestowała aktywa, których termin upływał, ze stopą poniżej ich aktualnego oprocentowania, co odbije się na przyszłorocznych zwrotach z inwestycji.

Perspektywa uwzględnia również fakt, że konkurencja jest zaciekła, z rosnącym udziałem w rynku spółek zależnych banków, również ograniczającym zdolność ubezpieczycieli do podnoszenia cen dla zrównoważenia presji na zwroty z inwestycji.

Francuscy ubezpieczyciele na życie od 2012 r. usiłują odchodzić od produktów gwarantowanych, na rzecz produktów typu unit-linked, gdzie ryzyko inwestycyjne ponosi ubezpieczony. Jednak udział sprzedaży ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych zatrzymał się na poziomie poniżej 30% składek w 2017 i 2018 r., po czym spadł, co odzwierciedla awersję do ryzyka ubezpieczonych wobec rosnącej niepewności na rynku finansowym.

Trudności spotykają też segmenty zdrowotny i ochronny, które są bardzo konkurencyjne. Rentowność długoterminowych polis ochronnych też ucierpiała wskutek niskich stóp procentowych, natomiast segment zdrowotny pozostaje pod kontrolą rządu.

AC

Brexit: Sektor usług finansowych odporny

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Brytyjski eksport usług finansowych i pokrewnych wzrósł w 2018 r. do 83 mld funtów, a Unia Europejska wciąż pozostaje największym klientem, co podkreśla znaczenie utrzymania dostępu do rynku bloku po brexicie. Dane zebrane przez TheCityUK odzwierciedlają utrzymującą się odporność największego sektora brytyjskiej gospodarki, pomimo prognoz spadku, jakie pojawiły się po tym, gdy ludność w 2016 r. zagłosowała za wyjściem z Unii.

TheCityUK promująca brytyjski sektor finansowy za granicą stwierdziła, że eksport netto usług finansowych i związanych z nimi prawnych i księgowych wzrósł w 2018 r. o 5%, do 82,8 mld funtów (z 79 mld funtów w 2017 r.). Wartość eksportu samych usług finansowych sięgnęła 61,9 mld funtów, potwierdzając pozycję Wielkiej Brytanii jako wiodącego eksportera netto w sektorze. Nieco ponad 40% eksportu trafiło do Unii Europejskiej, 26,6% do USA. Po ponownym zwycięstwie wyborczym konserwatystów Wielka Brytania oświadczyła, że wyklucza jakiekolwiek przedłużenie okresu przejściowego poza 2020 r., wobec czego istnieje możliwość, że ostatecznie będzie handlować z jednym ze swoich najważniejszych rynków na zasadach Światowej Organizacji Handlu – bardziej uciążliwych dla biznesu. Brytyjski sektor finansowy chce, żeby Unia udzieliła przynajmniej jakiejś formy podstawowego dostępu do swojego rynku po zakończeniu okresu przejściowego, ale na wypadek, gdyby tak się nie stało, ponad 300 banków, ubezpieczycieli i zarządzających aktywami otworzyło swoje centra w państwach Unii.

(AC, źródło: Reuters)

18,289FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie